"My"? Od kiedy jesteśmy "my"?

Mogę.

Jak możesz to bym prosił.

Sorry, ale odczuwam jakiś nieprzeparty wewnętrzny opór przed rozmawianiem na ten temat z ateistą, któremu zupełnie nic do tego. Zresztą uważam, że jesteście przeciwko celibatowi przede wszystkim dlatego, że on jest w Kościele katolickim. Jakby go w nim nie było, to bylibyście za.

[posty przeniesione, offtop usunięty - s33]
[...]

Teraz wygląda to tak, że ksiądz odprawi msze i wraca do pustej plebani i... boryka się z potworną samotnością. Różnie później sobie z tą samotnością radzi lub nie radzi. Jest wyobcowany z problemów codziennych które mają wierni, bo on ma zgoła odmienne problemy.
Pogłębia się przepaść między nauczaniem Kościoła a jego odbiorem wśród wiernych. Kościół nie potrafi skutecznie odpowiedzieć na trudne sytuacje rodzinne.

Kurczowe trzymanie się celibatu duchownych nie ma uzasadnienia ewangelicznego i nie jest dogmatem a jedynie tradycją Kościoła Katolickiego. Jest tylko kwestą czasu kiedy zostanie zniesiony. Prawdopodobnie brak powołań do seminariów będzie impulsem do wprowadzenia nieuniknionych zmian.
W czasie Soboru Watykańskiego II jedynie tylko 1/4 głosujących było przeciwnych wyświęcania na diakonów żonatych mężczyzn.
http://didaskalos.pl/maarta/sobor-watykanski-ii-a-kwestia-antykoncepcji/

Sprawa na jakiś czas ucichła ale to nie znaczy że umarła.

Gdyby ks. Pawlukiewicz miał żonę i dzieci ........

Zgadza się, celibat może zostać zniesiony, ale czy to rozwiąże problem powołań?
Przecież (z tego co wiem) u grekokatolików jak i prawosławnych go nie ma. Czy jest tam wysyp powołań?
Czy to nie stworzy nowych problemów?
Co do Pawlukiewicza, to już w jednej audycji (Katechizm poręczny) się wypowiedział. Że gdyby księża mieli rodzinę, to by brakło im czasu.
Przecież nie chodzi tu tylko o żonę, ale także o dzieci, teściów itp.
Skupiacie się na korzyściach z posiadania rodziny, ale jakoś nikt nie wspomina o minusach.

Zakładam oczywiście, że mówimy tu o dobrych, przykładających się do swego powołania osobach.

Czy rozwiąże problem powołań to nie wiem. Zaszkodzić nie zaszkodzi. Natomiast jest realna szansa że nie będzie gorszących sytuacji że ksiądz ma kochankę, dziecko z nią (sam mam w rodzinie taki przypadek) a wszyscy się śmieją udając że nic nie widzą.

Ja akurat unikam porównywania się z innymi Kościołami. Są za duże różnice żeby można było wnioski w bezpośredni sposób implementować. Nawet porównywania KK polskiego z niemieckim, szwajcarskim itd bym unikał bo wiesz jak w Europie zachodniej to wygląda.


Problem jest właśnie z czasem, ale nie w jego braku, tylko nadmiarze. Jak pisałem wcześniej, ksiądz odprawi msze, wraca do pustej plebani i boryka się z samotnością. Niektórzy wpadają w alkoholizm, hazard, a niektórzy snują opowieści przedziwnej treści jak np. ks. Pawlukiewicz "o biednych żonach masturbujących się mężczyzn".

Z resztą nikt nikogo do niczego nie zmusza, jeżeli nie chce być żonaty, niech się nie żeni, ale jeśli chce, niech ma taką możliwość.
Posiadanie rodziny ma swoje minusy. Chodzi jednak o to, żeby te minusy nie przysłoniły plusów.

A co do czasu i jego braku, to wiem z doświadczenia zawodowego, że jest świetną wymówką do migania się od pracy. Jak mi przychodzi w pracy delikwent i mówi że czegoś nie zrobił bo "taki zarobiony jestem" to robimy analizę jego zadań. Wypisuje zadania, priorytezuje, wykorzystując pareto wyłania zadania ważne które on musi zrobić, reszta jest kaskadowania na niższy szczebel.
I okazuje się że ma dużo czasu tylko nie umie nim zarządzać.

Celibat nie jest biblijny i ewentualnie powinien być kwestią wyboru i wolnej woli, którą otrzymaliśmy od Boga. I tak jak Ortodox napisał: jeśli ksiądz uzna, że mu rodzina nie jest potrzebna bądź też będzie [przeszkadzać w pełnieniu jego kapłańskiej roli to niech będzie sam, a ten który uważa, że rodzina jest dla niego ważna i chce mieć kobietę i dzieci, niech ma do tego prawo. Czy nie jest tak, ze mając dom i rodzinę bardziej możemy wykazać się w wykonywaniu Bożych przykazań i sprawdzaniu z miłości do bliźniego? Więcej jest okazji by wcielić w życie nauki Jezusa.
Jezus nikogo do niczego nie przymuszał i niczego nie narzucał. Dlaczego więc celibat jest narzucony z góry? Gdzie tu wolna wola człowieka?

O wyborze celibatu mówi Jezus - Ewangelia Mateusza 19,12.
Wybór należy tylko do człowieka - nikt, nikogo nie zmusza do kapłaństwa i wyboru celibatu.

Do końca XIX wieku celibat obowiązywał profesorów uniwersytetów w Oksfordzie i Cambridge. Jaki to miało sens niby? Im też byś powiedział "nikt was nie zmuszał do wyboru kariery akademickiej"? Skoro ludzie świeccy potrafią łączyć pracę zawodową i życie rodzinne, tak i księża, i profesorowie też...

Święty Piotr, pierwszy z papieży, również był żonaty.

Przecież w Biblii wyraźnie jest napisane o tym, że biskup ma być dobrym męzem i ojcem. Dlaczego pomija się ten fragment. Przecież można służyć Bogu i ludziom jednocześnie.
No właśnie św Piotr miał żonę i Jezus mu raczej tego nie zabronił. Nie można stawiać ludziom warunków typu: Albo przyjmiesz celibat albo nie będziesz kapłanem. Niby dlaczego i na jakiej podstawie? Można mieć rodzinę i być księdzem. To jest przecież również jakby ich praca. A skoro normalny człowiek godzi obowiązki domowe z praca to i księża spokojnie daliby radę.
Poza tym mniej byłoby chorych sytuacji wśród księży a i mieliby większe pojęcie na temat małżeństwa i dzieci. wtedy ich słowa i nauczanie byłoby bardziej wiarygodne.

Czytałaś wskazane wersy w Ewangelii Mateusza - chyba nie chcesz prowadzić sporu ze słowami Jezusa.


To zawsze suwerenna decyzja kapłana i nie sądzę, aby duchowni celiberiusze potrzebowali adwokatów w obronie p-ko celibatowi.

Oczywiście, że nie będę prowadzic sporu ze słowami Jezusa. jednak tam nigdzie nie ma nakazu tylko wybór człowieka. Nie może być to jednak wymóg, gdyż nie tak tam jest to ujęte.

Co natomiast powiesz o tym cytacie?
Też będziesz się spierać?

"Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, 3 nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, 4 dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. 5 Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?"

To jest cytat w czasach, kiedy ludzie nie mieli tylko jednej zony.

Podobnie przyklad sw Piotra jest nieco chybiony. W czasach Jezusa malzenstwo bylo obowiazkiem. Skandalem byl brak rodziny. A Jezus do tego skandalu jeszcze zachecal.

Kael co ty w ogóle piszesz? Nie jest tam napisane: Biskup ma być bezżenny i bezdzietny, tylko, że ma posiadać jedną żonę i być dobrym ojcem i mężem. Wyraźnie jest napisane. Teraz to ty wybierasz chyba z Biblii to co jest wygodne dla ciebie a właściwie bardziej dla KK niż dla ciebie. Jezus nikomu nie zakazywał mieć żony i nigdzie nie znajdziesz tego w Piśmie Świętym. Skoro Jezus nie zakazuje to jakim prawem człowiek drugiemu człowiekowi zakazuje? Czyżby był ponad Jezusem aby rozporządzać czyimś życiem?

Biskup "ma być", bo w czasach św Pawła kapłani byli osobami żonatymi, a Jezus nie wymagał aby dla Niego porzucali rodzinę, osieracali dzieci.
"Ma być" nigdy nie znaczy "musi być".
Jezus wyraźnie mów o dobrowolnym wyborze bezżeństwa dla królestwa niebieskiego i duchowni po kilku wiekach dobrowolnie wybrali stan celibatu.