Nie chodzi o zboczenie ze ścieżki, tylko o to, że trzeba się z tego zboczenia tłumaczyć - starsi odwiedzają cię w domu, wzywają na "przesłuchania", często dotyczące twoich prywatnych, a nawet intymnych spraw itp. Ale już rozumiem, że Jajko w pełni popiera takie praktyki

Jak się popełni błąd, to potem trzeba się z niego wytłumaczyć. I zrozumieć. I nie powtarzać. Logiczne.

tak logiczne ,TYLKO CZEMU TAK NIE ROBISZ ZE SWOIM ŻYCIEM tylko tkwisz w swoim widzi mi się ,sam sobie zaprzeczasz .

Problem w tym, że ja nie wiem co jest błędem, a co nim nie jest. Od lat to powtarzam. I nie znalazłem odpowiedzi. Bo, wybacz, "rekomendacje" czcicieli różnych bóstw mnie nie przekonują. To za mało.

jajko może po prostu nie blokuj się w tej kwestii i zacznij wsłuchiwać się samego siebie. Czasem zamykając się można wiele przeoczyć

to już ci mówię ,błędem jest twój upór i brak samo krytyki ,narcyzm ,chełpienie się samym sobą itp.wszystkie te cechy idealnie oddają wizerunek twej osoby ,zechciej się wyzbyć tych cech a otworzysz się na działanie BOGA

No właśnie wsłuchałem się w samego siebie i wybrałem drogę bez bogów. Co nie zmienia faktu, że jestem otwarty. Chyba dobrze o tym świadczy fakt, że rozmawiałem z mormonami i świadkami J.? Czy osoba zasklepiona w niewierze w bogów rozmawiałaby z wyznawcami tychże?

Oczywiście, dopóki robią tak wyznania wrogie KK. Już jednak widzę, co Jajko by pisał, gdyby biskupi zaczęli chodzić katolikom po domach i ich sprawdzać Zarzut o "zaglądanie ludziom do łóżek" nabrałby zupełnie nowego znaczenia



Tak, bo ty, jak sam deklarujesz, rozmawiasz z nimi tylko po to, by mocą swego niezrównanego intelektu, opartego na żelaznej logice i dyscyplinie myślenia, nieustannie wykazywać im błędność i absurdalność ich światopoglądu

Wejdę Wam trochę w dyskusje bo zastanawia mnie jedno. Świadkowie Jehowy pomimo że są mniejszością i to zdecydowaną, są jakby bardzo aktywnie i bardzo znani. Starsi z nas znają ich z czasów gdy chodzili po domach i chcieli rozmawiać. Dziś, przynajmniej dla mnie, znani są choćby na wikipedi gdzie każdy kraj w zakładce wyznanie ma swój odnośnik do artykułu o ŚJ w tymże kraju, nawet jeśli jest ich dosłownie promil. Możemy debatować jak bardzo są zagubieni, ale oni w tym czasie świadomie działają i są widoczni nie mniej niż katolicy. Być może nieco przesadzamy i sami nadajemy im rozgłosu i przez to my się gubimy w takim niepokoju czy strachu.

J99:
Gdyby tak biskup Hoser pojechał do Jasienicy i pogadał z parafianami, to by mi szczęka z wrażenia o(d)padła. Ale raczej nie muszę się o szczękę martwić, biskupi wolę mieszkać w swoich pałacach...

Gdzie ja pisałem, że rozmawiam ze świadkami Jehowy czy mormonami tylko po to by wykazać im błędność ich światopoglądu???

Uważaj na swoją szczękę bo biskup może czasem pojechać i co wtedy?

Nie każdy. Poglądy to nie sprawa prawdy, ale poglądu właśnie. Zawsze jednego z wielu możliwych.


No właśnie. To moje doświadczenie, a nie "jedyna prawda".

W cuda nie wierzę...

Witam wszystkich "fachowców' na temat "prawdy,wiary i zagubienia".
Według Was będe tylko zwyklym laikiem bez stosownego wykształcenia (tymbardziej teologicznego),
a tu jak widzę i czytam co jedna wypowiedz to "madrzejsza".
Dlatego moja wypowiedz będzie zupelnie pusta wedlug większości.
Chociaż nikogo tutaj nie krytykuję.
Każdy ma prawo napisać co myśli na ten temat według swego rozumowania.
Bez znaczenia czy jest ono logiczne czy też nie.
Ale jestem zdania,że zanim cokolwiek chce się tutaj napisać,
powinno mieć się odrobine nie tylko własnego zrozumienia na jakikolwiek temat.
Cóż jedyne co nieraz widać na forach to tylko to,żeby komuś dogadać,pokazac swą pyche
i mniemanie o sobie,bez znaczenia czy w danym temacie ma się racje,czy też nie.
Ale kogo to interesuje.
Ważne aby dane ostatnie zdanie "dokopało" poprzedniej wypowiedzi.
I to to niestety jest przykra mętalność większości polaków.
Tylko,że niestety prawda,wiara to obszerny temat i tak naprawdę wielu pseudo "fachowców"
tego nie rozumi.I niestety nie będzie.
Pozdrwiam mniej i więcej zagubionych i mądrych.

Hausdorf
Taka uwaga do Ciebie, jeśli masz coś do powiedzenia to wystarczy to napisać. Jeśli nie masz, to pisać sensu nie ma. Rozumiem, że na forach często spotyka się wypowiedzi przemądrzałe w swoim brzmieniu, wypowiedzi które wydaje się sugerować brak wiedzy dyskutantów, ale na równym poziomie merytorycznym jest zapisywanie się tylko po to aby z góry wszystkich ocenić, na pewno wielu niesłusznie obrazić i tyle. Ustalmy jedno - uważasz że masz coś mądrego do napisania to pisz, a jak nie to wierz że moderacja na tym forum działa i będziemy dbać o porządek. Nie są to groźny, ani żadna cenzura, po prostu ostrzegam teraz i daje czas do namysłu.