od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Prawdziwie_nieprawdziwy napisał(a): Cytuj: "W 2012 roku 67,5% Szwedów przynależało do Kościoła ewangelicko-luterańskiego Szwecji" Wikipedia mówi, że Szwedzi nie są szczęśliwymi ateistami  Natomiast jak się wejdzie w [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Statystyka_samobójstw_w_różnych_krajach[/url] w posegreguje się tabela przez opcję "ogółem" to wychodzi, że kraje wierzące przodują. Ale co ja tam wiem, Wikipedia kłamie. Radzę się również zapoznać z klimatem w państwach skandynawskich. Co jak co ale ciągłe zimno i nuda nie sprzyja radości życia. Wiki kłamie ale strony ateistyczne już nie - jest nas wielu :D http://boklazec.net/ateizm/tabela.htmlSzwecja, Norwegia i Dania prowadzą w ilości ateistów, w dobrobycie i przodują w ilości samobójstw.....a tak ponoć szczęśliwi są ludzie bogaci bez Boga 
|
| Pt kwi 25, 2014 16:36 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Warto zajrzeć do pliku źródłowego, na podstawie którego tabelka została stworzona i na stronie 5tej pdf-a mamy 6 badań z różnymi wynikami. W zależności od pytania i powziętej metodologii otrzymuje się daną wartość procentowa. I np. badania Greeley z 2003 roku - wg streszczenia - podobnież wykazały, iż 46% Szwedów nie wierzy w Boga, ale 17% identyfikuje się jako ateiści. Cały problem z takimi badaniami tkwi w tym, że nie mamy analizy jakościowej odpowiedzi na pytania otwarte. "Nie wierzę w Boga" może oznaczać zarówno "nie wierzę w jakiekolwiek nadprzyrodzone twory, neguję te bzdury", jak i "nie wierzę w Boga-osobę, uważam jednak, że jest coś nadprzyrodzonego, jakaś siła, która się o nas troszczy, siła Miłości, która zawsze będzie naszym wspomożeniem". I donikąd to w kontekście samobójstw nie prowadzi  Może zamiast się przerzucać stronami lepiej przyjąć jedno bazowe badanie:)
|
| Pt kwi 25, 2014 16:54 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Breta napisał(a): Warto zajrzeć do pliku źródłowego, na podstawie którego tabelka została stworzona i na stronie 5tej pdf-a mamy 6 badań z różnymi wynikami. W zależności od pytania i powziętej metodologii otrzymuje się daną wartość procentowa. I np. badania Greeley z 2003 roku - wg streszczenia - podobnież wykazały, iż 46% Szwedów nie wierzy w Boga, ale 17% identyfikuje się jako ateiści. Cały problem z takimi badaniami tkwi w tym, że nie mamy analizy jakościowej odpowiedzi na pytania otwarte. "Nie wierzę w Boga" może oznaczać zarówno "nie wierzę w jakiekolwiek nadprzyrodzone twory, neguję te bzdury", jak i "nie wierzę w Boga-osobę, uważam jednak, że jest coś nadprzyrodzonego, jakaś siła, która się o nas troszczy, siła Miłości, która zawsze będzie naszym wspomożeniem". I donikąd to w kontekście samobójstw nie prowadzi  Może zamiast się przerzucać stronami lepiej przyjąć jedno bazowe badanie:) Żadne badanie nie wykaże, że szczęście człowieka jest zależne od zamożności, wiary lub niewiary. Argumenty w rodzaju "bogaty nie potrzebuje Boga" są co najmniej żałosne.
|
| Pt kwi 25, 2014 16:58 |
|
|
|
 |
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Alus napisał(a): Argumenty w rodzaju "bogaty nie potrzebuje Boga" są co najmniej żałosne. Nie wiem jak mają się do szczęścia, ale FAKTEM jest, że osoby bardziej zamożne i żyjące ogólnie rzecz biorąc lepiej (szczęśliwiej?), są mniej skłonne do wiary w bóstwa. Potwierdziły to badania zakrojone na szeroką skalę.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
| Pt kwi 25, 2014 17:01 |
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Cytuj: Według badań, na które powołuje się autor, w Polsce jest od 3 do 6 procent niewierzących. Coś za mało tych niewierzących. Niby pochodzę z wierzącego regionu (Podlaskie) ale bazując na szkole to tych jawnych ateistów jest około 20% (jakiś czas temu gdzieś pisałem o ateistach w Polsce nie pamiętam gdzie jest ten post). Oczywiście szkoła to jedno a życie drugie. No to bazując na kolędzie powiem, że mój ojciec był jedyną osobą jaka przyjęła księdza w całym bloku (do nas zagląda jako ostatni - blok 3 piętra każde po 3 mieszkania) a w sąsiednim tylko 2 rodziny przyjęły.
|
| Pt kwi 25, 2014 17:05 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Jajko napisał(a): Alus napisał(a): Argumenty w rodzaju "bogaty nie potrzebuje Boga" są co najmniej żałosne. Nie wiem jak mają się do szczęścia, ale FAKTEM jest, że osoby bardziej zamożne i żyjące ogólnie rzecz biorąc lepiej (szczęśliwiej?), są mniej skłonne do wiary w bóstwa. Potwierdziły to badania zakrojone na szeroką skalę. Jajko - nie pogrążaj się. Zbiry, bandziory też nie są skłonne do wiary w Boga.
|
| Pt kwi 25, 2014 17:09 |
|
 |
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Masz jakieś dane o religijności przestępców??? Poproszę.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
| Pt kwi 25, 2014 17:14 |
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Ok zwracam honor. Jak podaje wikipedia: Cytuj: Największą wspólnotę religijną stanowi Kościół katolicki, do którego należy około 33,5 mln wiernych (2011)[61] co oznacza, że w obrządku rzymskokatolickim ochrzczonych jest 87% mieszkańców Polski. W roku 2008 liczba ta wynosiła niemal 96%[62]. Według autodeklaracji respondentów CBOS w 2012 roku za katolików uważa się około 93,0% populacji, lecz światopogląd zaledwie 8% Polaków w pełni pokrywa się z doktryną Kościoła katolickiego[63]. Wierzenia wielu Polaków cechuje bowiem daleko posunięta wybiórczość[64] oraz synkretyzm, niektórzy włączają do swojego światopoglądu obok tradycyjnych pojęć katolickich również idee zaczerpnięte z religii niechrześcijańskich, takie jak np. wiara w reinkarnację (26%) lub przeznaczenie (66%)[63]. Według badań CBOS z 2012 roku 45% Polaków w sprawach wiary stosuje się do zaleceń Kościoła, 47% wierzy na swój sposób, a 6% deklaruje się jako niewierzący, niezdecydowani lub obojętni religijnie[63]. W Polsce regularnie praktykuje około 40% wszystkich wierzących i jest to po Malcie najwyższy wskaźnik w Europie, przy czym w latach 80. praktykowało ponad 50%. Początkowo myślałem o przekłamaniu a teraz wiem, że dane są zaczerpnięte z innego źródła 
|
| Pt kwi 25, 2014 17:18 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Alus napisał(a): Żadne badanie nie wykaże, że szczęście człowieka jest zależne od zamożności, wiary lub niewiary. Argumenty w rodzaju "bogaty nie potrzebuje Boga" są co najmniej żałosne. Nie sądzę, by jakikolwiek badacz był w stanie na podstawie dobrej metodologii sięgnąć po stuprocentowe wnioski, choćby dlatego, że metodologia by go przerosła, musiałby eliminować bądź nie masę dodatkowych zmiennych (jak jakość życia, choroby jak depresja, określone wydarzenia w życiu ankietowanych, przeszłość ankietowanych itd.). W badaniach można natomiast zadawać jakieś pytania i potem dane nakładać na siebie. To, że wykażemy, że np. ludzie częściej deklarują osobiste szczęście jeśli jednocześnie otaczają się żółtymi przedmiotami wcale nie oznacza, że ten co żyje w zieleni nie jest szczęśliwy, ani wystarczy się ubrać na zółto i problem z głowy. O tym, że żółty w otoczeniu a samobójstwo to już chyba nie muszę pisać. Dwa - samobójstwa popełniają ludzie z różnych przyczyn i w różnych wypadkach. Psychiatria zakłada, że człowiek statystycznie dokonując tego czynu jest w stanie chorobowym (co jest niezależne od światopoglądu, ale np. w stanach depresyjnych głębokich można tzw. wiarę "stracić" i mamy już "niewieżącego"), albo podejmuje bardzo złożoną decyzję, którą należy uszanować, po wcześniejszym zbadaniu, czy nie wynika to ze stanu chorobowego (jak w przypadku eutanazji, której poddaje się osoba w pełni władz umysłowych). Problematyczne mogą być ewentualnie interpretacje badań i to w jakim kontekście kolejny badacz/ka ich używa, jakie wyciąga wnioski. Nie da się "udowodnić" czegoś w naukach humanistycznych/społecznych tak samo jak w typowych "ścisłych". Wykazuje się możliwe zależności na podstawie uśrednionych badań. jeszcze lepiej opierać się na metabadaniach. Wyciąganie badań w kwestii samobójstwa i wiary zwykle opiera się na założeniu, że a)każde z nich jest działaniem negatywnym b)zależy od niemierzalnego szczęścia. I zaczynamy się bawić w przerzucanie się między sobą jakimiś danymi, w jakieś pytania, mające w podtekście fakt, że pewnie jakby ktoś nie był ateistą to byłby happy i żywy. Zupełnie ignorując takie fakty jak to, że a) decyzja o samobójstwie nie zależy od światopoglądu - owszem, można przyjąć, że wiara może działać prewencyjnie, skoro można takie działanie "ugrzesznić", ale mówi nam to tylko o strachu b) to złożona kwestia c)nie świadczy o szczęściu d)nie świadczy o wierze czy jej głębokości, co więcej nie można - bez szczegółowej odpowiedzi opisowej - stwierdzić, czy ktoś jest wierzący w kwestii Boga osobowego w jakiejś religii czy np. Opatrzności. Osoba biedna statystycznie znajdzie większe pocieszenie w Bogu, daje jej to nadzieję i zrozumienie, być może pomoże pogodzić się z pewnymi kwestiami. Osoba bogata już przez sam ten fakt jest uprzywilejowana i być może nie doświadczy takich bóli i dylematów co gorzej uposażona. Co nie zmienia oczywiście faktu, że obie się mogą zmagać ze swoimi problemami. Bogaty, już choćby z racji dostępu do większej ilości informacji (wielokrotne uprzywilejowanie) będzie miał dostęp do o wiele większej palety propozycji w kwestii religii czy światopoglądu, więc może być osobą wierzącą w jakieś wsparcie, albo karę (np. karmiczną) bez wiary w Boga i w konkretnej sytuacji nie popełni samobójstwa z takiego samego strachu co wierzący. Tylko z tego wszystkiego niewiele wynika:), co więcej to są moje bredzenia nie poparte badaniami:) Ja tylko wskazuję, że jak się będziemy tak ekscytować tabelkami wg badań takich czy takich, to brnie się w gorsze błędy niżby człowiek tak na spokojnie przysiadł i sobie posprawdzał jakie badanie dało jakie wyniki. I podając jakieś dane zanznaczył jakimi badaniami się posiłkuje. Nie byłoby tych przepychanej ile procent i ile procent:) Fakt, że ludzie znajdują w wierze pocieszenie i mogą dzięki niej zrzucić z siebie pewien ciężar to fakt. Jednak jeśli ktoś nie wierzy (a bez sensu trochę pomyśleć sobie: uwierzę, to nie będę samotny, będę mógł zawierzyć los Bogu, zamiast się tak stresować), znajdzie drogę do "harmonii psychicznej" w inny sposób. Nie ma zależności między tym, że wierzący ma jakiś profit, a niewierzący ma na minusie, to tak przecież nie działa:)
|
| Pt kwi 25, 2014 17:34 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Jajko napisał(a): Masz jakieś dane o religijności przestępców??? Poproszę. Człowieku, przestępca z natury swojej odrzuca Boga.... Wszystko więc co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie - sądzisz, że przestępca chciałby być w roli swej ofiary? Dodam jeszcze w kwestii skłonności do wiary ludzi zamożnych - i tu też się mylisz - co ludzie są bardzo wierzący, ich bogiem jest Mamona, który nie daje im wolności. Boga w Trójcy Jedynego można bezkarnie porzucić, porzucenie bogactwa jest ponad siły ludzi wielbiących bożka Mamonę.
|
| Pt kwi 25, 2014 17:45 |
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Jak rozumiem twoim bogiem nie jest mamona? A wydawało mi się, że korzystasz z internetu używając do tego komputera i masz gdzie mieszkać. Nie zapominaj, że te wszystkie rzeczy kosztują i gdybyś odrzucił pieniądze to byś je stracił. Przecież internet i komputer do życia nie są potrzebne, zapewniają jedynie wygodę. To samo jest u ludzi bogatych z tym, że oni mogą sobie na więcej pozwolić. Więc zamiast hejtować bogatych pomyśl, że większość z nich na swój sukces zapracowała (a nawet jeśli pieniądze biorą się z wcześniejszych dokonań rodziny to w tych czasach łatwo je stracić). Możesz uważać siebie za pobożnego katolika od czasu do czasu pomagając, ale fakt jest taki, że ten zły bogaty jednorazowo pomoże większej ilości osób niż ty przez całe życie. Ale przecież gdyby nie te złe korporacje to na świecie żyłoby się lepiej. Wszyscy mieliby tyle samo czyli nic bo nikt nie miałby pracy. Biorąc pod uwagę, że przestępczość jest odwrotnie proporcjonalna do zamożności stwierdzam, że korporacje ratują świat przed anarchią, zepsuciem i w ogóle tą straszną ateizacją (przecież to ateiści popełniają przestępstwa) 
|
| Pt kwi 25, 2014 18:01 |
|
 |
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Alus napisał(a): Jajko napisał(a): Masz jakieś dane o religijności przestępców??? Poproszę. Człowieku, przestępca z natury swojej odrzuca Boga.... Wszystko więc co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie - sądzisz, że przestępca chciałby być w roli swej ofiary? To Twoje zdanie. Przestępca nadal uważa się za wierzącego. Trochę po swojemu, ale nadal wierzy. Podobnie jak niechodzący do kościoła co niedziela, pozostają wierzącymi. Tylko trochę po swojemu.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
| Pt kwi 25, 2014 19:50 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
amadeus35 napisał(a): "malo ze jestes niewierzacym czlowiekiem to jeszcze klamiesz i manipulujesz..."
A więc jaki z tego morał że jestem człowiekiem niewierzącym, powiedz proszę, bo nie bardzo wiem o co Ci chodzi? I proszę przedstaw konkretnie te "moje kłamstwa", skoro już byłeś łaskaw rzucić swoje oszczerstwa. amadeus35 napisał(a): Jak masz na mysli Hioba to znaczy ze nie rozumiesz co czytasz i nie znasz Pisma Swietego. Zatem o czym mówi Księga Hioba, i do czego nawiązuje alegorią? Skoro tak łatwo Ci przychodzi zarzucanie niewiedzy innym, chętnie zobaczę co Ty masz do powiedzenia w tym temacie. amadeus35 napisał(a): Wez sie w garsc i uwierz w Boga a ulzy ci na pewno Na odprężenie zdecydowanie wole wino czerwone półsłodkie przyjacielu, ale dzięki za propozycję  A tak zupełnie serio amadeus35... jak sam powiedziałeś, tylko ludzie cierpiący potrzebują ulgi. "...uwierz w Boga, a na pewno Ci ulży"Widzisz, ja jestem już zdrowy amadeus35, i nie potrzebuję już więcej "opium". amadeus35 napisał(a): i przestaniesz rozpowszechniac swoje ``zlote przemyslenia`` To forum jest miejscem spotkań różnych ludzi. Dziwne, że zabraniasz mi mówić tego co uważam, skoro regulamin mówi coś zupełnie innego. Więc albo nie umiesz czytać, albo przedstawiasz się za kogoś, kim nie jesteś. Bo chrześcijanie w teorii i praktyce prezentują bardzo otwartą postawę wobec całego świata... a po Twoich słowach tego nie widać. zefciu napisał(a): "No to..." Wybacz że Ci nie odpowiem na Twoje pytanie, ale już Ci mówiłem, że więcej z Tobą nie będę rozmawiał... zapomniałeś? Alus napisał(a): Tak ci sie jedynie wydaje, a jeśli wiesz, że po śmierci ciała czeka nas nicość, to też proszę o uzasadnienie dowodami. Mnie się wydaje, że czaka "nas" nicość po śmierci... ale Ty wiesz na pewno, że śmierć nie jest końcem i będziesz żyć wiecznie!? A może to Tobie się wydaje, a ja wiem na pewno? No cóż, będzie ciężko dojść do prawdy Alus, kto w istocie ma rację. Ale reasumując... będziesz ze mną zgodna, że oboje jesteśmy w podobnej sytuacji?
|
| Pt kwi 25, 2014 23:15 |
|
 |
|
amadeus35
Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13 Posty: 1226
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Cytuj: Widzisz, problem polega na tym, że Bóg nie pomaga w ciężkich chwilach, ale sam je zsyła, za pośrednictwem Szatana... przynajmniej tak mówi Pismo święte. Whispernight@ To jest wlasnie twoje klamstwo i manipulacja. Jesli nie rozumiesz Pisma Swietego jestem w stanie to zrozumiec, a jezeli powolujesz sie na Pismo Swiete to prosze o cytat ktory przedstawi i potwierdzi to co napisales. Jesli pijesz wino czerwone i ono ci zastepuje Boga, to niech ci jak najdluzej dobrze sluzy, i nie cytuj przyslowia ludowe "...uwierz w Boga, a na pewno Ci ulży" bo one chyba tylko ciebie na tym forum interesuja. 
_________________ Bog jest Miloscia :)
|
| So kwi 26, 2014 8:07 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: od wielkiej wiary do agnostycyzmu, zagubienie
Cytuj: Mnie się wydaje, że czaka "nas" nicość po śmierci... ale Ty wiesz na pewno, że śmierć nie jest końcem i będziesz żyć wiecznie!? A może to Tobie się wydaje, a ja wiem na pewno? No cóż, będzie ciężko dojść do prawdy Alus, kto w istocie ma rację. Ale reasumując... będziesz ze mną zgodna, że oboje jesteśmy w podobnej sytuacji? Nie do końca w podobnej sytuacji. Ja bazuję na moich doświadczeniach kontaktu ze zmarłymi. Owszem we śnie, ale na pewno mój mózg nie wygenerował tych wizji, bo dowiadywałam się o nieznanych mi faktach z ich życia doczesnego.
|
| So kwi 26, 2014 8:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|