Pytania w protokole przedmałżeńskim
Autor |
Wiadomość |
happy125
Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29 Posty: 188
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
equuleuss napisał(a): Tak, tak, trzeba trwać w małżeństwie z alkoholikiem nie wykazującym woli skruchy i poprawy, z podbitymi oczami i skatowaną twarzą i ciałem, kiedy małżonek wraca do domu pijany i gwałci swoją żonę notorycznie, bije ją i dzieci urządzając awantury gdzie interweniuje policja. Tak, dla dobra czyjego? Czekać aż kiedyś uderzy za mocno lub przyciśnie za bardzo?
Andej, zastanów się i pomyśl trochę czasem a nie tylko litera prawa. W takim wypadku nawet litera prawa( kanonicznego) dopuszcza separację. Tylko jak widać Andej tego prawa nie zna...
|
Pn kwi 21, 2014 23:09 |
|
|
|
 |
nokia
Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15 Posty: 473
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
_________________ „Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”
|
Pt kwi 25, 2014 17:46 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Cytuj: Przysięga się na dobre i na złe. Złe to też zdrady, itd. Nie chodzi o to, by pozwalać współmałżonkowi sobą pomiatać, ale należy żyć po chrześcijańsku. Czyli robić wszystko, co w naszej mocy, by wybaczyć (zapomnieć nie równa się wybaczyć) i nie uciekać w kłótnie i separacje. Jeżeli druga strona jest tak oporna, że nic nie działa, wtedy można odejść NA JAKIŚ CZAS. Ale z góry zakładając, że zawsze będzie się walczyło o naprawę małżeństwa. Bo nasz współmałżonek ma być dla nas najważniejszym człowiekiem a świecie, nawet przed dziećmi.
agvis tak być powinno, ale nie do końca masz rację. Są sytuację gdzie osoba skrzywdzona powinna, wręcz musi odejść (często załatwić to prawnie np przez separację) i wręcz tak doradzają duszpasterze. Niestety są nierzadko rodziny gdzie dochodzi do przemocy, nadużyć seksualnych, alkoholizmu. Tu osoba pokrzywdzona (świadomie nie piszę "kobieta" bo może być różnie) ma obowiązek chronić siebie i dzieci. A chronić przed pijanym mężem próbującym ją uderzyć kamieniem w głowę (autentyczne, niedawne, znam rodzinę) można tylko na jeden sposób- wiać. I wezwać policję.
_________________ Ania
|
So kwi 26, 2014 9:10 |
|
|
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3124
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Prawdą jest, że nie jestem prawnikiem w zakresie prawa kanonicznego. Ale niezależnie od tego szanuje prawo. Szonowni dystkutanci, dlaczego mieszacie stan z momentu przyjmowania zobowiązania z okresem realizacji zobowiązania? Maci pełne prawo uznawania prawa do krzywoprzysięstwa (świadomego odrzucania pewnych zasad). Ja, nie mam takiego prawa. Jestem zobowiązany do realizacji przysięgi (małżeńskiej). Piszecie, po co się męczyć? Uczyniłem to ze względu na dzieci. Wiem, że separacja jest możliwa. Wiem też, że możnaby było szukać ew. przesłanek dot. unieważnienia. Dzieci były i są dla mnie ważniejsze. I jestem przekonany, że zwykle zła rodzina jest lepsza od rozbitej rodziny. A najgorsze jest porzycenie dzieci. Zgodnie z nauką Kościoła sakrament małżeństwa jest nierozerwalny. W trakcie ślubu złożyłęm taką przysięgę. Dotrzymam, gdyż zawsze dokłądam wszelkich starań, aby dotrzymywać zobowiązań. Zwłąszcza przysięgi złożonej w obecności Boga, przed Jego ołtarzem i przedstawicielem. W obecności społeczności wierzących. Czy mogłem wybrać hedonizm? Czy mogłem wybrać dobro wyższe i ważniejsze o włąsnego dobra? Czy to był zły wybór?
|
Pn kwi 28, 2014 7:57 |
|
 |
Otodox
Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14 Posty: 240 Lokalizacja: nieciekawa
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
andej napisał(a): .... I jestem przekonany, że zwykle zła rodzina jest lepsza od rozbitej rodziny. A najgorsze jest porzycenie dzieci. Zgodnie z nauką Kościoła sakrament małżeństwa jest nierozerwalny. W trakcie ślubu złożyłęm taką przysięgę. Dotrzymam, gdyż zawsze dokłądam wszelkich starań, aby dotrzymywać zobowiązań. Zwłąszcza przysięgi złożonej w obecności Boga, przed Jego ołtarzem i przedstawicielem. W obecności społeczności wierzących. Czy mogłem wybrać hedonizm? Czy mogłem wybrać dobro wyższe i ważniejsze o włąsnego dobra? Czy to był zły wybór? Nie żartuj sobie, rodzina zła gdzie jest przemoc fizyczna i psychiczna jest lepsza niż separacja? Żona ma czekać aż ją sakramentalny pijany małżonek któregoś dnia na oczach dzieci zatłucze na śmierć? Dotrzymasz lub nie złożonej przysięgi, bo to nie zależy tylko od Ciebie. Ty może nie opuścisz rodziny, ale współmałżonek Cię opuści i co wtedy?
_________________ Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.
|
Pn kwi 28, 2014 8:15 |
|
|
|
 |
happy125
Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29 Posty: 188
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Tylko że my jako chrześcijanie mamy obowiązek sprzeciwiać się złu. Jeśli współmałżonek wyrządza krzywdę nam albo dzieciom powinniśmy się temu złu przeciwstawić, jeśli zaś tego nie robimy to stajemy się jakoby współwinni grzechu. Czy wiesz że kiedy jeden z małżonków notorycznie zdradza drugiego to zdradzany małżonek wręcz MA OBOWIĄZEK odseparować się od winnego ponieważ jeśli przy nim trwa to wówczas jest współwinny grzechowi cudzołóstwa! Nikt od ciebie nie wymaga żebyś był specjalistą od prawa kanonicznego ale powinieneś jako osoba wierząca orientować się jak co mówi prawo kościelne w konkretnych sytuacjach. Kodeks prawa kanonicznego też jest elementem nauczania Kościoła. I jeśli jak sam mówisz powinno się w pełni uznawać nauczanie Kościoła to dotyczy również możliwości separacji i w jakich sytuacjach można z niej skorzystać. Gdyby według przysięgi małżeńskiej należałoby trwać przy małżonku do śmierci i nie opuszczać go pod żadnym pozorem to wówczas separacja byłaby niemożliwa i sprzeczna z nauczaniem kościoła. A jednak Kościół ją dopuszcza, w niektórych wypadkach czasowo w niektórych na stałe. Ponieważ w niektórych sytuacjach odejście od współmałżonka jest jednak dopuszczone. No i jeśli w twoim przypadku rzeczywiście są przesłanki umożliwiające unieważnienie to nie rozumiem zupełnie twojego stanowiska. Zamierzasz kosztem dobra dzieci dotrzymać przysięgi małżeńskiej która mogła w ogóle wobec Boga i Kościoła być nieważna?
"Szonowni dystkutanci, dlaczego mieszacie stan z momentu przyjmowania zobowiązania z okresem realizacji zobowiązania?"
Ponieważ tego dotyczy pytanie z protokołu przedmałżeńskiego - czy dopuszczam (przed ślubem) separację w przypadku gdyby w małżeństwie zaczęło dziać się źle, małżonek bił nas, zdradzał itp...Kościół separację dopuszcza, więc skoro Kościół dopuszcza to chyba zwykły śmiertelnik też może.
I absolutnie nikt ci nie każe porzucać dzieci. A wręcz przeciwnie powinieneś walczyć z nimi ze złem jakie cię otacza i chrześcijańskie życie nie polega tylko na biernemu poddawaniu się złu ale również na walce z nim. Przecież jest szansa że po rozstaniu z żoną dzieci zostaną przyznane tobie. Może Ty uważasz że najgorsza rodzina jest lepsza od rozbitej ale czy rzeczywistość jest taka jak ty ją uważasz? Czy Kościół zgadza się z tobą? Odwiedź ośrodki, które pomagają ofiarom przemocy w rodzinie, porozmawiaj z osobami które całe życie przechodzą terapię bo ich rodzice byli alkoholikami. Może zweryfikuje to co ty uważasz.
|
Pn kwi 28, 2014 19:28 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
andej napisał(a): Prawdą jest, że nie jestem prawnikiem w zakresie prawa kanonicznego. Ale niezależnie od tego szanuje prawo. Szonowni dystkutanci, dlaczego mieszacie stan z momentu przyjmowania zobowiązania z okresem realizacji zobowiązania? Maci pełne prawo uznawania prawa do krzywoprzysięstwa (świadomego odrzucania pewnych zasad). Ja, nie mam takiego prawa. Jestem zobowiązany do realizacji przysięgi (małżeńskiej). Piszecie, po co się męczyć? Uczyniłem to ze względu na dzieci. Wiem, że separacja jest możliwa. Wiem też, że możnaby było szukać ew. przesłanek dot. unieważnienia. Dzieci były i są dla mnie ważniejsze. I jestem przekonany, że zwykle zła rodzina jest lepsza od rozbitej rodziny. A najgorsze jest porzycenie dzieci. Zgodnie z nauką Kościoła sakrament małżeństwa jest nierozerwalny. W trakcie ślubu złożyłęm taką przysięgę. Dotrzymam, gdyż zawsze dokłądam wszelkich starań, aby dotrzymywać zobowiązań. Zwłąszcza przysięgi złożonej w obecności Boga, przed Jego ołtarzem i przedstawicielem. W obecności społeczności wierzących. Czy mogłem wybrać hedonizm? Czy mogłem wybrać dobro wyższe i ważniejsze o włąsnego dobra? Czy to był zły wybór? Andej co ty bredzisz. Przykro mi ale muszę Ci tak dosadnie powiedzieć. Zwłaszcza kiedy widzę takie oto słowa - Cytuj: I jestem przekonany, że zwykle zła rodzina jest lepsza od rozbitej rodziny. Jak możesz mówić coś takiego? Czy słyszałeś szczere wyznania takich osób? Wychowanych w takiej rodzinie? Oni odetchnęli z ulgą dopiero kiedy ich matka odseparowała się od wiecznie pijanego ojca lub od zdradzającego malżonka. Jak można i ile można żyć w toksycznej i zlej atmosferze. Literę prawa przedkładasz nad dobro człowieka. Oto faryzjeski przykład pojmowania świata i rzeczywistości. A ogólnie, jak się ma do tego wszystkiego Twoja osobista historia? Raczysz żartować sobie czy naprawdę nie odróżniasz sytuacji i nie widzisz problemu? Ty jesteś facetem, żona Ci co najwyżej skarpetek nie wypierze i nie poda obiadu. A kobieta jest w sytuacji gdzie jako słabsza fizycznie i nierzadko uzależniona ekonomicznie od małżonka odbiera przemoc fizyczną i psychiczną z jego strony. Kiedy pjany mąż (a czasem zupełnie na trzeźwo) bije ją a także dzieci, dzieci muszą na to patrzeć jak ojciec znęca się nad matką. Widzialeś zdjęcia takich skatowanych kobiet? I nierzadko mąż gwałci własną żonę. Każesz im żyć w piekle bo litera prawa tak mówi? Gdybyś był kobietą to inaczej byś śpiewał.
|
Pn kwi 28, 2014 20:56 |
|
 |
happy125
Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29 Posty: 188
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
equuleuss napisał(a): . Każesz im żyć w piekle bo litera prawa tak mówi?
Prawo nic takiego nie mówi! Wałkuje to już przez cztery strony. "Jeśli jedno ze współmałżonków stanowi źródło poważnego niebezpieczeństwa dla duszy lub ciała drugiej strony albo dla potomstwa, lub w inny sposób czyni zbyt trudnym życie wspólne, tym samym daje drugiej stronie zgodną z prawem przyczynę odejścia, bądź na mocy dekretu ordynariusza miejsca, bądź też gdy niebezpieczeństwo jest bezpośrednie, również własną powagą"
|
Pn kwi 28, 2014 21:41 |
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3124
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Otodox napisał(a): 1. Nie żartuj sobie, rodzina zła gdzie jest przemoc fizyczna i psychiczna jest lepsza niż separacja? 2. Żona ma czekać aż ją sakramentalny pijany małżonek któregoś dnia na oczach dzieci zatłucze na śmierć?
3. Dotrzymasz lub nie złożonej przysięgi, bo to nie zależy tylko od Ciebie. Ty może nie opuścisz rodziny, ale współmałżonek Cię opuści i co wtedy? Wybacz, że ingeruję w Twój tekst. Dodałem jedynie numerację. Dla łatwości. 1. Tam gdzie dzieje się tragedzia należy wybrać mniejsze zło. 2. Obrona życia własnego i dzieci jest obowiązkiem podstawowym. Ale czy w życiu, poza tabloidami, są to zjawiska powtarzalne? Wg mojej obserwacji jedynie incydentalne. Ale, ale. Nie chodzi o to by porzucać męża sadystę, ale by uwolnić od niego społeczeństwo. Rozwój nie jest jedyną, ani najlepszą droga. Lepsza izolacja, odwyk, przemiana. 3. Przysięgi dotrzymanie zależy ode mnie. Przysięgałem i dotrzymam. Przysięgałem, że nie opuszczę, że będę się opiekować, że nie skrzywdzę współmałżonka ani dzieci. I tak też niech się dzieje. A gdybym został opuszczony? Z jednej strony ulga. W dużej mierze zwolnienie z odpowiedzialności. Z drugiej żal. Bo to co budowałem, usiłowałem budować, zwaliło się. Dzieciom dalej poświęcałbym się. I nie rozwiódł bym się. Byłby to akt jednostronny. Wyłącznie cywilny, czyli mający się nijak do przysięgi małżeńskiej.
|
Śr kwi 30, 2014 10:07 |
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3124
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
equuleuss napisał(a): 1. Andej co ty bredzisz.
2. A ogólnie, jak się ma do tego wszystkiego Twoja osobista historia? 1. Pięknie przemawia przez Ciebie kobiecy szowinizm. Jak Sowa lub Szczuka. W dalszym ciągu twierdzę, że niedobra rozina jest lepsza od jej braku. Jako kontrargument podajesz przykłady z tabloidów, a nie z życia. Owszem, zdarzają się. Ale to margines. A w sytuacji szczególnej należy postępować szczególnie. Trzeba umieć odróżnić dobro od zła. I chronić przez złem słabszych. I samemu nie czynić zła. Złego współmałżonka trzeba leczyć, resocjalizować. Jeśli trzeba to izolować. Izolować od siebie, dzieci, społeczeństwa. Nie rozwód, ale zapobieganie złu. Uniemożliwić należy czynienie zła, a nie usprawiedzliwiać się. Może Ty potrafisz łamiąc przysięgę wytłumaczyć sobie, że tak będzie Ci lepiej. Ja nie mogę, bo jestem odpowidzialny za współmałżonkę. Nie mogę pozwolić, aby stoczyła się. 2. Zaskakuje mnie Twoja wiedza na temat mojej sytuacji? Czy zawsze starasz się ustalić tożsamość rozmówców? Czy nie możesz okazać szacunku dla anonimowości? Czy nie wkłądasz zbyt wiele energii na czynienie takich ustaleń. XXXX. Rozwód w świetle prawa kanonocznego nie istnieje. Wieć cóż z tego, że rozwiół bym się, skoro przysięga malżeńska obowiązywałaby mnie w dalszym ciągu? Alebo starm się być Katolikiem, albo olewam zasady i nie udaję. Nie deklaruję, że jestem wierzący, ale ignorujący. Jeśli coś wyznaję, to staram się być konsekwentnym.
|
Śr kwi 30, 2014 10:31 |
|
 |
Otodox
Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14 Posty: 240 Lokalizacja: nieciekawa
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
andej napisał(a): Otodox napisał(a): 1. Nie żartuj sobie, rodzina zła gdzie jest przemoc fizyczna i psychiczna jest lepsza niż separacja? 2. Żona ma czekać aż ją sakramentalny pijany małżonek któregoś dnia na oczach dzieci zatłucze na śmierć?
3. Dotrzymasz lub nie złożonej przysięgi, bo to nie zależy tylko od Ciebie. Ty może nie opuścisz rodziny, ale współmałżonek Cię opuści i co wtedy? Wybacz, że ingeruję w Twój tekst. Dodałem jedynie numerację. Dla łatwości. 1. Tam gdzie dzieje się tragedzia należy wybrać mniejsze zło. 2. Obrona życia własnego i dzieci jest obowiązkiem podstawowym. Ale czy w życiu, poza tabloidami, są to zjawiska powtarzalne? Wg mojej obserwacji jedynie incydentalne. Ale, ale. Nie chodzi o to by porzucać męża sadystę, ale by uwolnić od niego społeczeństwo. Rozwój nie jest jedyną, ani najlepszą droga. Lepsza izolacja, odwyk, przemiana. 3. Przysięgi dotrzymanie zależy ode mnie. Przysięgałem i dotrzymam. Przysięgałem, że nie opuszczę, że będę się opiekować, że nie skrzywdzę współmałżonka ani dzieci. I tak też niech się dzieje. A gdybym został opuszczony? Z jednej strony ulga. W dużej mierze zwolnienie z odpowiedzialności. Z drugiej żal. Bo to co budowałem, usiłowałem budować, zwaliło się. Dzieciom dalej poświęcałbym się. I nie rozwiódł bym się. Byłby to akt jednostronny. Wyłącznie cywilny, czyli mający się nijak do przysięgi małżeńskiej. Ale my , przynajmniej ja, mówimy o bardzo poważnych problemach i przyczynach separacji czy rozwodu, a nie problemach typu, że się nie dogadujemy na co dzień, lub seksu za mało lub za dużo w małżeństwie lub poza. Oczywiście są to poważne sprawy i trzeba je rozwiązywać ale nie trzeba sięgać po ostateczne metody. Nie strzela się armatą do muchy, wystarczy łapka.
_________________ Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.
|
Śr kwi 30, 2014 11:49 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Cytuj: Jako kontrargument podajesz przykłady z tabloidów, a nie z życia. Owszem, zdarzają się. Ale to margines. ja też tak kiedyś myślałam chciałabym, żeby to był margines chciałabym nie pamiętać krzyku nastoletniej dziewczynki z sąsiedztwa wzywającej nas na pomoc w środku nocy chciałabym nie wieźć innej koleżanki do szpitala kiedy nagle jej mężowi odbiło upił się i chciał ją zabić (a potem twierdził ze nic nie pamięta....) jeśli trzy z pośród moich powiedzmy rówieśniczek z którymi blisko się znam są ofiarami przemocy domowej to statystycznie przestaje kurcze wyglądać na margies 
_________________ Ania
|
Śr kwi 30, 2014 11:51 |
|
 |
Otodox
Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14 Posty: 240 Lokalizacja: nieciekawa
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
kropeczka_ns napisał(a): Cytuj: Jako kontrargument podajesz przykłady z tabloidów, a nie z życia. Owszem, zdarzają się. Ale to margines. ja też tak kiedyś myślałam chciałabym, żeby to był margines chciałabym nie pamiętać krzyku nastoletniej dziewczynki z sąsiedztwa wzywającej nas na pomoc w środku nocy chciałabym nie wieźć innej koleżanki do szpitala kiedy nagle jej mężowi odbiło upił się i chciał ją zabić (a potem twierdził ze nic nie pamięta....) jeśli trzy z pośród moich powiedzmy rówieśniczek z którymi blisko się znam są ofiarami przemocy domowej to statystycznie przestaje kurcze wyglądać na margies  Wszystkie, powtarzam wszystkie, przyczyny rozpadów małżeństw moich wierzących i praktykujących znajomych były tego kalibru. A było ich kilka. Owszem, czytając tabloidy i historie celebrytów można odnieś wrażenie, że ludzie rozwodzą się z byle powodu, najczęściej z nudów. Jest koniec świata, apokalipsa, totalny upadek człowieka i degrengolada. Może w niektórych środowiskach faktycznie tak jest. Ja wśród naprawdę wierzących i praktykujących nie znam takiego przypadku.
_________________ Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.
|
Śr kwi 30, 2014 12:43 |
|
 |
happy125
Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29 Posty: 188
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
andej napisał(a): XXXX. Rozwód w świetle prawa kanonocznego nie istnieje. Wieć cóż z tego, że rozwiół bym się, skoro przysięga malżeńska obowiązywałaby mnie w dalszym ciągu? Alebo starm się być Katolikiem, albo olewam zasady i nie udaję. Nie deklaruję, że jestem wierzący, ale ignorujący. Jeśli coś wyznaję, to staram się być konsekwentnym. Owszem nie istnieje, osoba wierząca nie po to bierze rozwód czy separacje żeby zwolnić się z przysięgi małżeńskiej tylko po to aby załatwić kwestie prawne np. sprawy opieki nad dziećmi czy dziedziczenie. andej napisał(a): Ja nie mogę, bo jestem odpowidzialny za współmałżonkę. Nie mogę pozwolić, aby stoczyła się. . Pamiętaj że każdy człowiek ma rozum i wolną wolę. Zazwyczaj sam wybiera drogę którą podąża. W przeciwnym wypadku nie byłoby czegoś takiego jak grzech bo za wszystkie nasze błędy można by obarczać innych. Otodox napisał(a): lub seksu za mało lub za dużo w małżeństwie lub poza.
Akurat to z seksem to bywa bardzo poważnym problemem. Jeśli współmałżonek notorycznie odmawia drugiej osobie współżycia może to być nawet przesłanką do unieważnienia małżeństwa jako niezrozumienie obowiązków małżeńskich czy coś w tym rodzaju...
|
Śr kwi 30, 2014 21:01 |
|
 |
happy125
Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29 Posty: 188
|
 Re: Pytania w protokole przedmałżeńskim
Andej, jeśli dobrze się wczytać w twoje wypowiedzi wynika że chyba nie do końca zgadzasz się z tym że Kościół akceptuje separacje w wypadku gdy ,,małżonek czyni życie zbyt trudnym". Zarzucasz innym że nie chcą trwać przy współmałżonku do śmierci bo złożyli taką przysięgę, jednocześnie odrzucając niektóre postanowienia prawa kanonicznego bo ,,ja uważam że lepiej jest gdy...". Oczywiście możesz wybrać trwanie przy małżonce choćby cię niszczyła psychicznie, masz do tego pełne prawo ale nie możesz zarzucać innym, że nie łamiąc zasad Kościoła do którego przynależą wybrali inną drogą.
|
Cz maja 01, 2014 1:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|