Rozumiem, za zawsze wozisz wór ze śmieciami autokarem, albo samolotem. Do domu. To przecież nietrudne. Mozna tez było wracając prywatnym samochodem wziąć ze sobą wór i po drodze wyrzucić w Alpach. tam jest tyle przepaści do zasypania.

Ale masz rację. Nie powinno sie śmiecić.
Ja jednak piszę, że zostawienie po sobie gazet, chusteczek przez część ludzi będących na placu o niczym wielkim nie świadczy.


To dlaczego tego pytania w pierwszym poście nie postawiłeś tylko dopiero teraz na siłe sie usprawiedliwiasz?

Na tak zadane pytanie odpowiem: TAK.
A wyznacznikiem bycia lepszym nie jest sprzątanie po sobie.

Ufff, nareszcie to wydusiłeś z siebie....

Nie usprawiedliwiam się na siłę, tylko tłumaczę tym, którzy nie zakapowali na początku

Według mnie bycie lepszym to właśnie m.in. nieśmiecenie, kasowanie biletów w autobusie, niewyrzucanie niedopałków na ulicę. To są drobne kroczki ku byciu lepszym. Przeraża mnie to, że większość ludzi tego nie rozumie i to neguje.

A mnie przerazaja ludzie, ktorzy patrza glownie na to, co inni zle robia, zamiast dawac dobry przyklad.
Kiedy @Jajko bedzie idealem, to wszyscy (nawet katolicy) beda brac z ciebie przyklad.
Dopoki ty nie latasz z jednym papierkiem 2 kilometry do najblizszego wiadra na smieci, albo nie zabierasz ogryzkow do domu, nie masz prawa wydziwiac nad kimkolwiek.

Popatrz na inne imrezy masowe: stadiony, przemarsze homoseksualistow itp. Zawsze tam jest wszystko wyzbierane i umyte do czysta? A przeciez to sa zwiastuni kultury przyszlosci, ktora ma nam nastac od jutra....

Dlaczego @Jajko tak rece zalamuje tylko nad katolikami?

Przecież JA WŁAŚNIE ZABIERAM ŚMIECI DO DOMU. Wyżej to napisałem. Czytaj uważnie.



No i o tym też pisałem!!! Obudź się! Wyraziłem jednocześnie zdziwienie, że katolicy na kanonizacji zachowują się tak samo jak wszyscy inni (homoseksualistów nie wymieniałem! - przecież zaraz bym za to bana dostał!) na imprezach masowych. Oczekiwałbym że najbardziej wierzący na wielkiej duchowej imprezie nie będą się zachowywać jak dzicz na koncercie. Tymczasem.....



Nie tylko. Gdyby podobny syf zostawili świadkowie Jehowy, to też bym o tym napisał, no ale oni, jak na złość, są porządni. Ciekawe skąd się to u nich bierze. Pewnie na złość katolikom?

Jezeli organizatorzy nie postawili odpowiedniej ilosci zbiornikow na smieci, to jak uczestnicy mieli to sprzatac?

I jezeli po kazdej imprezie masowej smieci sprzata miasto, to dlaczego akurat katolicy mieliby musiec sprzatac sami?

A Ty, jak w promieniu 100 m nie ma śmietnika, to rzucasz butelkę, chusteczkę, gazetę na ulicę??? TAK czy NIE?



Nie sprzątać, ale NIE ŚMIECIĆ. To różnica. Dlaczego nie śmiecić? Żeby pokazać, że są porządni, kulturalni, lepsi niż uczestnicy pierwszej lepszej imprezy masowej? Ale, najwyraźniej, nie są.

To chyba tylko ateisci oczekuja perfekcji od katolikow. Od siebie raczej rzadko.
Ja nie smiece i jestem tak wspaniala jak ty. Niestety wielu mi znanych niekatolikow pogardzajacych katolikami smieci, pluje i nie sprzata po wlasnym psie. A taki dobry przyklad na wyzszosc ateizmu mogliby dac....
Widac nic lepszego w byciu ateista nie ma.
Tak naprawde kazdy katolik to grzesznik. Roznica do ateisty jest taka, ze my wiemy, ze jestesmy grzesznikami a wam sie wydaje, ze wy nie jestescie.

Czy ja twierdziłem gdziekolwiek, że ateiści są lepsi? Ja tylko SPODZIEWAŁEM SIĘ, że najbardziej religijna część katolików będzie lepsza niż wszyscy inni dokoła. I się zawiodłem.

Hmm, czyli twierdzisz, że katolik WIE, że robi źle i ROBI TO ŚWIADOMIE DALEJ, a ateista NIE WIE, że robi źle i robi to nieświadomie. No to kto jest gorszy?

To nie jest argument - ja jak nie mam gdzie wyrzucić, to niosę tak długo, aż znajdę śmietnik.

To fantastycznie. A poza tym na pewno w kazdych innych okolicznosciach tez swiecie przykladem. No i?

Nie wiem kto poza Polakami , ktorzy po wlasnych psach nie sprzataja, byl na placu ale jesli nie wiecie, to nie kazdy kraj na swiecie ma takie przepisy jak chyba Singapur i kultura jest rozna w roznych krajach.

A ja tak dlugo, az mi sie jesc zachce. Wtedy zjadam. Swinstwem jest zasmiecanie smietnikow!

Przyklady malzenstwa twoich sasiadow, mozna uznac za wyjatek od reguly.

Ateista moze chodzic nago po wlasnym mieszkaniu, katolik by sie ze wstydu spalil, a o ile bogatszy, lustro ma, na zawal wykitowal.

Ja się staram.



Miałem nadzieję, że międzynarodowa grupa arcypobożnych katolików zahcowa się lepiej niż przeciętny Polak, który po własnym psie nie sprzątnie....no i zawiodłem się.

A propos, czy ktoś z forum był i też plac zaśmiecił? Przyzna się?

O dziecięcym koszmarze, który wydarzył się na jawie (w "poprawczaku" jak chce pilaster - ciekawe co tam robił trzylatek??) u sióstr boromeuszek:

http://vod.pl/po-prostu,149274,w.html

Żałosne jest to co wypisujesz.
Byłam na KANONIZACJI, widziałam na własne oczy to, czego TV nie pokazała.

Chcesz powiedzieć, że tych śmieci tam nie było czy jak?