Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 16, 2025 4:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Askadtowiesz napisał(a):
Po pierwsze: czy ten list wchodzi w skład Biblii?
Po drugie: źle go interpretujesz. Z kontekstu tego zdania wynika, ze chodzi o podkreślenie ponadczasowości Boga a nie o zrównanie dnia z 1000 lat
Po trzecie: człowiek żyje przeciętnie kilkadzisiąt lat, więc przy takiej boskiej nonszalancji życie danego człowieka nie byłoby warte nawet machniecia ręki. Religia mówi jednak zupełnie co innego.


Oczywiscie że List Piotra wchodzi w skład Biblii.Zobacz Pslam takze Pslam 90:4.
Ponadto:
Moja wypowiedz miała charakter warunkowy tak więc zła interpretacja nie wchodzi w grę.
Ponadto,nie bardzo rozumiem co ma oznaczac ponadczasowość Boga,gdy wypowiedz brzmi:jeden dzień jest jak tysiąc lat

Natomiast faktem jest że wers ten stosuje dwa kluczowe pojecia dzień i tysiac co przewaza szalę za moją wersją.Oczywioscie nie jest to pewnik.A Twoja interpretacja jest kompletnie oderwana od tekstu.

Cytuj:
Ogólnie można stwierdzic, że nie ma tam ani jednego cytatu stwierdzającego jednoznacznie, że słowo "dzień" należy rozumieć inaczej niż typowo. Są tylko interpretacje, naciągane i nieudolne.

To ze nie ma jednoznacznosci potwierdza tylko to co twierdziłem wczesniej;w egzegezie nie ma pewników.
Cytuj:
Na przykład najpierw usiłują dowodzić, że typowe dni mogły istnieć dopiero od dnia czwartego.

Autor jest niezwykle ostrożny.Nie napisał że jest tak a tak,ale że jest taka mozliwosć.Chwała mu za to :)

Cytuj:
Autor całkowicie przeoczył fakt, ze nie tylko dniowe okresy, ale równinez kolejnośc stwarzania nie jest zgodna z odkryciami nauki.


Jakie konkretnie odkrycia nauki masz na mysli?

Cytuj:
Czyli że przez kilka tysięcy lat ludzie wyznawali błędną religię.

Ale przecież ta wersja (religia?) do której sie tutaj odwołujesz jest nadal aktualna.
Współistnieje kilka wariantów bez uszczerbku dla kazdego z nich,a takze religii jako całosci.

Cytuj:
Skoro tak proste i jednoznaczen słowo wymaga interpretacji, to moze każde słowo wymaga tez interpretacji i w efekcie otrzymamy całkiem inny tekst.

Kazdy przekład jest do pewnego stopnia zmianą tekstu na którym bazuje i kazda interpretacja tegoż tesktu jest zmianą w stosunku do przekładu.A w sensie scisłym nie otrzymujemy całkiem innego tekstu,tylko rózne modele interpretacyjne.

Cytuj:
A moze gdy Hosi pisze jakis tekst, to słowa nalezy reinterpretować, bo moga znaczyć coś innego?

Zawsze mozna zapytac Hosiego co m na mysli.


Cytuj:
To fatalna sprawa że wyznawcy stają na grząskim gruncie. A ja myślałem, ze na skale (co gdzieś slyszałem)

Wcale nie.
Kazda model egzegezy ma swoje uzasadnienie i kazdy w ramach swojej logiki jest prawdziwy.Nie spotkałem jeszcze wierzącego który by zaprzeczył temu,że jego punkt widzenia jest mylny.To jest ta silna podwalina.

A faktyczną skałą dla wierzących chrzescijan jest sama Biblia.To ona własnie łączy róznie myslących i spaja wyznawców Jezusa w jednolitą całosć.



Cytuj:
W ramach jednego eksperymentu nie może bo tak właśnie jest zaplanowany eksperymet.

No własnie.

To co w takim razie ma oznaczać poniższe zdanie?

Róznie sie manifestuje w rożnych eksperymentach, to oczywiste; lecz to nie znaczy, ze w eksperymencie korpuskularnym nie porusza się ruchem falowym lub że w eksperymencie falowym przestaje byc cząstką.


Jezeli w doswiadczeniu falowym jest falą,to nie moze być cząstką.

W eksperymencie falowym foton nigdy nie był cząstką,dlatego też nie ma sensu pisac że przestaje być cząstką w ramach tego doswiadczenia.

Cytuj:
Z falocząstkami trafiłeś w dziesiąątkę. Tak jest w istocie, choć nie wrowadzono takiej nazwy.


Foton nigdy nie manifestuje się jako falocząstka w ramach jednego eksperymentu,dlatego też powyższa synteza nie ma sensu.


Pn maja 19, 2014 21:31
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ARHIZ napisał(a):
majanovak napisał(a):
Mylisz sie, ona jej zaprzecza calkowicie. Bez tego nie moze powstac zycie.
"ewolucjoniści śmiało twierdzą, iż życie powstało przez przypadek, samo z siebie: aminokwasy w jakiś sposób połączyły się w odpowiednio uszeregowane łańcuchy tworząc proteiny, samoistnie powstały kwasy nukleinowe odgrywające kluczową rolę w przekazywaniu cech dziedzicznych i kierowaniu syntezą białek, samoistnie powstały też pierwsze komórki, których budowa i działanie są wysoce skomplikowane:

Powstało, ale zupełnie inaczej niż Ci się wydaje.
Białko jest wysoce uorganizowaną strukturą, natomiast pierwotne formy życia były o wiele prostsze. Tak więc na samym początku mówimy o pojedynczych nukleotydach tworzących RNA - białka wtedy nie istniały. Komórki też nie istniały. Przekazywanie cech dziedzicznych też nie istniało. Działanie pierwszych komórek również nie było złożone, przypominały one bardziej znane nam kryształy, np. kwarc.


Ja bym zaznaczyła zmienną definicję "powstało życie" i "przez przypadek"- być może byłoby to z korzyścią dla ogólnego zrozumienia, bo w sumie możemy wrócić do znanej dyskusji "wirus - żywy czy nie" :biggrin:

@ARHIZ
Czy w przytoczonym przez @majanovak cytacie (moim zdaniem od czapy, ale to ja) znajdujesz tę kwestię dot. mówienia o teorii ewolucji w sposób błędny i potem odnoszenie się do tego nie do końca prawdziwego opisu? Chciałam się upewnić, czy to jest ta kwestia o której pisałeś?
Mam taką intuicję, że tu leży najwięcej problemów komunikacyjnych ;)

@majanovak
Przepraszam, że tak jęczę, ale z ciekawości kota zapytam - zerknęłaś do jakiejś publikacji z zakresu filozofii nauki (piszę tak oględnie, bo po tym haśle dotrzesz do podstawowych publikacji, jak sądzę) ? Pomogło w Twoich rozważaniach?


Pn maja 19, 2014 23:10
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
"Nie ten sam użyszkodnik", ale wydaje mi się, że przyczyna problemów leży gdzie indziej. Kreacjoniści zdają się wyjątkowo oporni na dość rzadko podnoszoną kwestię, że bałagan na wejściu procesu nie musi oznaczać bałaganu na jego wyjściu, nawet jeśli proces poskładał się sam z siebie i jest kompletnie ślepy. Dla prostego człowieka każdy rozkład zmiennej losowej jest jednostajny, a krzywa dzwonowa nie istnieje. A jeśli nawet istnieje i jest zrozumiała, to ani chybi stanowi dowód na aktywne działanie Boga w świecie, bo przecież to jest ab-so-lut-nie niemożliwe, żeby czysta losowość prowadziła do jakiegoś porządku w świecie martwych i głupich cząstek materialnych. Porządek domaga się sprzątaczki, że tak sobie strawestuję...


Pn maja 19, 2014 23:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Breta napisał(a):
Ja bym zaznaczyła zmienną definicję "powstało życie" i "przez przypadek"- być może byłoby to z korzyścią dla ogólnego zrozumienia, bo w sumie możemy wrócić do znanej dyskusji "wirus - żywy czy nie" :biggrin:

No tak, tyle że wcześniej wypadałoby ustalić definicję "ewolucjonisty", bo ja widzę co najmniej dwie.
Co do wirusa - z biologicznego punktu widzenia jest martwy, ale jego powstanie jest kluczowe dla powstania życia w ogóle ("masowa inwazja"). Co do "przez przypadek", próbuję na swój sposób ;) (swoją drogą, płomień jest "żywszy" niż wirus :twisted:)

Cytuj:
Czy w przytoczonym przez @majanovak cytacie (moim zdaniem od czapy, ale to ja) znajdujesz tę kwestię dot. mówienia o teorii ewolucji w sposób błędny i potem odnoszenie się do tego nie do końca prawdziwego opisu? Chciałam się upewnić, czy to jest ta kwestia o której pisałeś?
Mam taką intuicję, że tu leży najwięcej problemów komunikacyjnych ;)

Tam ogólnie całe założenie jest błędne - czyli, że niby ewolucjoniści twierdzą, że nagle ot tak powstają przez przypadek złożone organizmy. Tymczasem sama nazwa "ewolucja" mówi coś innego. Co innego nazwa "kreacjonizm" ;)

Ergo - jakby nie było, entropia rośnie w czasie ;)

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Wt maja 20, 2014 0:03
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Produkt odpadowy z jednej całki. Nie pamiętam, jak się go wyprowadza. Psa i krew. W każdym razie, fizyka stoi na empirii. To, że aktualnie i lokalnie obserwujemy taki a nie nie inny zestaw zjawisk, nie znaczy, że zasada kosmologiczna nie stanowi pobożnego życzenia ateistów. W innymi bąblu inflacyjnym entropia może maleć, możemy mieć jakąś wyjątkowo małą i przez to niewykrytą stałą termodynamiczną itd. Aczkolwiek Penrose wyprowadzał entropię z geometrii i błądzenia losowego. Też nie pamiętam, geometrii czego.


Wt maja 20, 2014 0:11
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ARHIZ napisał(a):
Co do wirusa - z biologicznego punktu widzenia jest martwy, ale jego powstanie jest kluczowe dla powstania życia w ogóle ("masowa inwazja"). Co do "przez przypadek", próbuję na swój sposób ;) (swoją drogą, płomień jest "żywszy" niż wirus :twisted:)

Ten "przypadek" ostatnio wałkowalam w wielu dyskusjach i mam wrażenie, że dużo nam utrudnia fakt, że słowo w języku polskim w potocznym użyciu ma już swoje ugruntowane wyjaśnienie i pewne schematy. Takie "to tylko teoria" w wersji mini. W zasadzie "przypadek", ale z drugiej strony w sensie bardziej ścisłym - juz nie taki "przypadek" i weź tu się dogadaj :) Wirus jest zawsze dla mnie też takim właśnie elementem rozeznającym intencje i wizje rozmówcy, z jakiej strony do niego się podchodzi ;)


Podsumowując - niestety potwierdzają się moje smutne intuicje o braku wygodniej płaszczyzny komunikacyjnej. Podejrzewam, że od strony kreacjonistów też pewnie są uczucia pt."dlaczego oni tego nie rozumieją", "dlaczego gadają takie bzdury, przecież my tak nie myślimy". I dookoła wojtek.


Wt maja 20, 2014 0:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Naomiast nie wierzysz w szkodliwosc GMO, bo nie chcesz wierzyc.


Nic podobnego. Nie wierzę, bo nie ma jakichkolwiek na tą rzekomą szkodliwość dowodów, ani nawet przesłanek. Same objawienia majanovak, czy nawet Hovinda to o wiele za mało. :roll:

Cytuj:
Byl dowodem [człowiek z Piltdown-p], byl.


Oczywiście nie był, choćby dlatego, że żadna pojedyncza skamieniałość nie moze być takim dowodem. Ewolucja to proces dziedzicznej zmiany rozkładu cech w populacjach replikatorów, zatem żaden pojedynczy organizm, żywy, czy skamieniały nie może jej dowieść. Żeby zauważyć jakąkolwiek zmianę, trzeba mieć więcej niż jeden punkt pomiarowy. :)

Cytuj:
Wśród skamieniałości nie występuje żaden dowód na istnienie człowieka-małpy


I znów. Jak by taki dowód musiał wyglądać, aby majanovak uznała, że istnieje?


Cytuj:
Cytuj:
Nic podobnego. Słowa Hovinda


Nic podobnego. Slowa Jezusa, mego Zbawcy.


Hovind Jezusem i Zbawcą dla majanovak... No, no... :-(

Cytuj:
Co powiesz o żuczku?


Przecież cokolwiek by pilaster nie powiedział, to i tak majanovak napisze:

Cytuj:
Mowiac szczerze to ja sie nie znam na tym W OGOLE wiec nawet nie czytalam tego co napisales. Wybaczysz? Trzeba by miec jakies chocby podstawy by sie wypowiadac, a ja nawet nie lubie czytac o ewolucji, bo mnie zwyczajnie to nudzi.


Czyli majanovak przyznała się, że w ogóle jej nie obchodzi, czy te satanistyczna propaganda nieustannie przez nią suflowana i linkowana jest prawdziwa, czy nie! De facto majnovak doskonale wie, że są to ordynarne łgarstwa i nic jej to nie przeszkadza. :evil:

Cytuj:
Inkwizycja to dobry owoc?


Oczywiście. Zapobiegła wielu okrucieństwom.

Cytuj:
ja pisalam o twoim zachowaniu w stosunku do bozego dziecka jakim jest Hovind. Nie masz zadnego prawa pisac o nim negatywnie.


Wręcz przeciwnie. Zło należy nazywac złem i je piętnować, a nie rozmydlać zagadnienie. :(

Cytuj:
Ewolucja zas prowadzi ludzi do ateizmu


Nic podobnego. Żadnego takiego wynikania się nie obserwuje. :) Co więcej, sam pilaster jest dowodem, na wynikanie przeciwne. :D

Cytuj:
Ale ewolucja to wiara jej wyznawcow wiesz


Nic podobnego. To wiedza.

majanovak napisał(a):
pilaster napisał(a):
No i w koło Macieju. Co musiałoby się stać, żeby majanovak uznała teorię ewolucji za udowodnioną?

No chyba wszyscy najpierw by ja uznali...?


"Wszyscy" to do tej pory nie uznali nawet tego, że Ziemia jest kulista. :D Gdybyśmy mieli czekać aż "wszyscy uznają" to byśmy czekali i czekali, i czekali...

Cytuj:
Bo nie jest jeszcze udowodniona. Myle sie?


Oczywiście. Jest udowodniona. Ale skąd majanovak ma o tym wiedziec, skoro sama przyznaje, ze nic o tym nie czyta, nic z tego nie rozumie i nic ją to nie obchodzi?

Cytuj:
I podwaza ja wielu naukowcow


Od wielu lat już nikt jej (naukowo oczywiście) nie podważa. Ostatnim, który to robił na serio był Fred Hoyle.

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Czyżby? A któreż to założenie teorii ewolucji sprawia, że "tak się nie ma prawa dziać"?


Bo znajdowane na różnych poziomach skamieliny (skamieniałe szczątki dawnych organizmów zwierzęcych i roślinnych zachowane w skałach) często nie różnią się między sobą a powinny, bo zgodnie z teorią ewolucji dzieli je setki milionów lat.


A dlaczego nie mogą być takie same? Są organizmy, które się nie zmieniły od setek milionów lat, np skrzypłocze. I żyją do dzisiaj.


Cytuj:
Co powiesz strukturach złożonych? Niemożliwe jest, aby struktury złożone powstały w wyniku naturalnej selekcji i walki o byt;


majnovak pisze że niemożłiwe, zatem niemożliwe. :D Ale przecież sama majanovak przyznała, że nic na ten temat nie czyta, nic się na tym nie zna i nic ją to nie obchodzi. :D

Cytuj:
Darwin sam tez twierdzial, ze:
"Gdyby można było wykazać, że istnieje jakikolwiek złożony organ, który nie mógłby powstać wskutek licznych, kolejnych nieznacznych przekształceń, moja teoria upadłaby ostatecznie... "


No i proszę, do tej pory żadnego takiego nie znaleziono. :)

Cytuj:
pilaster napisał(a):
majanovak wierzy Hovindowi :)

Tak wierzy, bo Hovind zgadza sie z Biblia,


Czyli jednak liczba pi równa się trzy? A nietoperz jest ptakiem?


Cytuj:
pilaster napisał(a):
No i proszę. Do tej pory się nie znalazł. :)

A jednak sama nauka obala Darwina,


Szkoda tylko że nauka nic o tym nie wie. Ale przecież sama majanovak przyznała, że nic na ten temat nie czyta, nic się na tym nie zna i nic ją to nie obchodzi. :D

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Zdawał sobie jednak sprawę, że coś podobnego musi istnieć, bo jego teoria funkcjonuje prawidłowo tylko w przypadku cyfrowego, zerojedynkowego dziedziczenia cech.

MOZE i zdawal sobie sprawe, MOZE i nie..


To jest nieunikniona konsekwencja teorii darwinowskiej.

Cytuj:
Dlatego też twierdzenie, że te nieredukowalnie złożone maszyny mogły się rozwinąć w wyniku licznych, następujących po sobie nieznacznych zmian, jak utrzymuje teoria Darwina, jest absurdalne.


Nic podobnego. Jest to nieuniknione:

redukując złożoność

Mamy populację jakiś jednokomórkowców, niech będą to, dla uproszczenia, organizmy haploidalne, o wielkości miliona genotypów, co w świecie drobnoustrojów jest raczej skromną liczbą. Mamy jakąś cechę A nieredukowalnie złożoną, niech to będzie ulubiona przez wyznawców sekty wić bakteryjna. Składa się ona z iluś tam, powiedzmy n subcech a, b, c, d, e…, z których każda osobno jest neutralna, a które dopiero złożone wszystkie razem do kupy, dadzą nam cechę, która zwiększy dostosowanie organizmu i tym samym na mocy doboru naturalnego zostanie utrwalona w populacji. No, ale żeby dobór mógł zrobić swoje, musi pojawić się w populacji przynajmniej jeden osobnik, który będzie posiadał wszystkie składniki danej cechy. I wszystkie one, jako że dobór nie zaczął jeszcze działać, muszą się pojawić u niego …przypadkiem.

W kreacjonistycznej propagandzie jest to przedstawione zwykle w sposób następujący. Załóżmy, że prawdopodobieństwo samoistnego powstania subcechy a wynosi 1/100 000, co jest typowym tempem mutacji spotykanym w przyrodzie. No, ale przecież sama tylko podcecha a do uruchomienia doboru nie wystarczy. Potrzebna jest jeszcze subcecha b. Prawdopodobieństwo jej pojawienia się to również 1/100 000. No i jeszcze kolejne subcechy, c, d, e…, każda z prawdopodobieństwem 1/100 000. Prawdopodobieństwo, że ileś tych cech przypadkowo pojawi się w jednym organizmie razem, równa się iloczynowi tych wszystkich prawdopodobieństw, czyli wynosi (1/100 000)^n, gdzie n jest liczbą subcech a, b, c, d, e… potrzebnych do stworzenia, jednej nieredukowalnie złożonej i prawidłowo funkcjonującej cechy A. Łatwo policzyć, że nawet dla stosunkowo niskich n, np. n=10 (więcej składowych jakiejś cechy IC kreacjoniści zwykle nie przytaczają), prawdopodobieństwo to wynosi 1:10^50, co nawet w świecie drobnoustrojów jest liczbą kosmicznie małą. Dla porównania liczba wszystkich atomów na Ziemi wynosi mniej więcej 1,33*10^50. Zatem, zgodnie z kreacjonistycznym dogmatem, „przypadkowe” pojawienie się cechy IC złożonej nawet tylko z 10 subcech neutralnych jest „niemożliwe”.

Na czym polega oszustwo w tym „rozumowaniu”? Oczywiście na przyjęciu, że mamy do czynienia z losowaniem ze zwracaniem, czyli założeniu, że z każdym kolejnym pokoleniem, mutacje zaczynają się „od nowa”, „nie pamiętając” wyników mutacji w poprzednim pokoleniu, tak jak rzuty monetą, czy kostką do gry nie pamiętają wyników rzutów poprzednich. Tak, owszem, działa dryf genetyczny, ale w tak gigantycznych populacjach, możemy go całkowicie w naszych rozważaniach pominąć. Mutacje zaś tak nie działają. Wyznawcy kreacjonizmu, świadomie pomijają fakt, że organizmy żywe się ..rozmnażają. Rozmnażają z dziedziczeniem cech, także tych zmutowanych.


W naszym konkretnym przykładzie w pierwszym pokoleniu spośród miliona osobników, pojawi się 10 z mutacją a, 10 z mutacją b, 10 z mutacją c, etc. Oczywiście nie będą to te same osobniki, ale, tak samo jak wszystkie pozostałe, powielą się w kolejnym pokoleniu. Wśród potomstwa poprzednio niezmutowanych bakterii znów zajdą mutacje i w następnym pokoleniu będziemy mieli już 20 (dokładnie 19,9999) osobników z cechami a, b, c, d… etc Dokładny wzór na tempo takiej ewolucji neutralnej został przez autora wyprowadzony w eseju „Ewolucja – siła przypadku” i wygląda on następująco

T = -ln((P-Q*P)/P)/P

Czyli przy prawdopodobieństwie mutacji równym P (u nas 1/100 000), po T pokoleniach, odsetek genotypów z tą cechą wyniesie Q.

Aby zatem zorientować się, ile w danej populacji o ogólnej liczebności N (w naszym przykładzie – milion) znajdzie się osobników, które równocześnie posiadają wszystkie n składowych cechy IC, należy dokonać mnożenia:

N*Q^n <= prawidłowy model

A nie, jakby chcieli kreacjoniści

N*P^n <= błędny model kreacjonistyczny


Cytuj:
prawdopodobienstwo, ze proteina skladajaca sie z zaledwie 100 aminokwasow mogla powstac przypadkowo jest mniejsze niz 1/10 do 65 potegi.


Doprawdy? A jak majnovak to obliczyła? :o

Cytuj:
NAUKOWO rzecz biorac - niemozliwa.


Nic podobnego. Naukowo rzecz biorąc zdarzenie niemożliwe to takie, którego prawdopodobieńśtwo jest równe zero.

Cytuj:
proces powstawania bialka jest jak widac niemozliwy.


Hovind tak objawił w nieomylności swojej zatem to prawda. :D

Cytuj:
Na zdjęciu przedstawiony jest człowiek z Nebraski, którego ewolucjoniści stworzyli na własne potrzeby na podstawie jednego zęba, który okazał się zębem świni. Do dzisiaj nie zrezygnowano z takiego przedstawiania ewolucji,


I kolejne łgarstwo. Proszę wskazać jakąkolwiek publikację naukową, czy popularnonaukową, któa by sie powaznie powoływała na "człowieka z Nebraski" :D

Cytuj:
Teoria ewolucji jest wytworem szatana,


Wręcz przeciwnie, to kreacjonizm, zważywszy na jego kłamstwa, krętactwa, manipulację pojęciami jest wytworem szatana, a kreacjoniści oddają mu cześc. :(

Cytuj:
Jedni nie wierzą przez to w Boga, inni wierzą ale zaprzeczają jego wszechmocności,


No właśnie. Tak właśnie działa kreacjonizm. Redukuje Boga do jakiegoś ułomnego Demiurga, bożka - prestidigitatora, maga i czarodzieja. Faktycznie kreacjonizm to po prostu satanizm. :(

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt maja 20, 2014 8:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ErgoProxy napisał(a):
Penrose wyprowadzał entropię z geometrii i błądzenia losowego. Też nie pamiętam, geometrii czego.


Geometrii przestrzeni fazowej o 6*N wymiarach (gdzie N jest liczbą cząstek w układzie). W tej przestrzeni obszary nieuporządkowane są o wiele rzędów wielkości większe, niż obszary "uporządkowane" Nic dziwnego, że prawdopdobieństwo, że układ znajduje się w stanie nieuporządkowanym jest odpowiednio większe niż ze znajdzie się w stanie uporządkowanym.

Breta napisał(a):
potwierdzają się moje smutne intuicje o braku wygodniej płaszczyzny komunikacyjnej. Podejrzewam, że od strony kreacjonistów też pewnie są uczucia pt."dlaczego oni tego nie rozumieją", "dlaczego gadają takie bzdury, przecież my tak nie myślimy". I dookoła wojtek.


Niezupełnie. To znaczy szeregowi wyznawcy sekty kreacjonistycznej, jak np majanovak, w ten sposób właśnie reagują. Jednak nie ich przywódcy. Polemiki które swojego czasu prowadziłęm z czołówką polskich kreacjonistów, Ostrowskim Moczydłowskim, Pajewskim, czy Giertychem ewidentnie wykazują, że oni doskonale wiedzą, że głoszą łgarstwa (trudno uwierzyć, żeby taki Giertych nie wiedział co to jest "gen") i czynia to najzupełniej świadomie i celowo. :evil:

Znam zresztą tylko jeden przypadek, żeby ktoś z wnętrza sekty został rozumowo przekonany że się myli i naprawdę zmienił zdanie. Regułą jest natomiast pwotarzania stale tych samych kłamstw, a gdy zostaną one zdemaskowane i ośmieszone, powtarzanie ich ponownie, tak długo aż przeciwnicy się zmęczą i będzie można ogłosić, że "ewolucjoniści nie mają argumentów" :(

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt maja 20, 2014 8:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Hosi napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Po pierwsze: czy ten list wchodzi w skład Biblii?
Po drugie: źle go interpretujesz. Z kontekstu tego zdania wynika, ze chodzi o podkreślenie ponadczasowości Boga a nie o zrównanie dnia z 1000 lat
Po trzecie: człowiek żyje przeciętnie kilkadzisiąt lat, więc przy takiej boskiej nonszalancji życie danego człowieka nie byłoby warte nawet machniecia ręki. Religia mówi jednak zupełnie co innego.


Hosi napisał(a):
Oczywiscie że List Piotra wchodzi w skład Biblii.Zobacz Pslam takze Pslam 90:4.

Nie sprawdzałem tego jeszcze, ale jeśli jest to w psalmach, to nie można tego traktować jako źródła informacji. Psalmy są utworami pochwalnymi, pełnymi przenośni i innych środków literackich.
Hosi napisał(a):
Moja wypowiedz miała charakter warunkowy tak więc zła interpretacja nie wchodzi w grę.
Na tej zasadzie nie dojdzie się do do ładu w żadnej dyskusji. Lepiej byłoby operowac twierdzeninami bezwarunkowymi.
Hosi napisał(a):
Ponadto,nie bardzo rozumiem co ma oznaczac ponadczasowość Boga,gdy wypowiedz brzmi:jeden dzień jest jak tysiąc lat
a dalej było: a tysiac lat jak jeden dzień, więc oczywiscie nie chodziło tu o matematyczną ścisłosć tylko o pewne ogólne cechy Boga (inna sprawa -czy jest to teza sluszna)
Hosi napisał(a):
Natomiast faktem jest że wers ten stosuje dwa kluczowe pojecia dzień i tysiac co przewaza szalę za moją wersją.Oczywioscie nie jest to pewnik.
Nie jest pewnik gdyz brak znaku równości. Słowo 'jak" oznacza, że Bóg ze swej perspektywy może tak to widzieć. Ale ludzką miarą są dni normalne, zas my mówimy o tym, jak tekst odbiera człowiek a nie Bog.

Askadtowiesz napisał(a):
Na przykład najpierw usiłują dowodzić, że typowe dni mogły istnieć dopiero od dnia czwartego.

Hosi napisał(a):
Autor jest niezwykle ostrożny.Nie napisał że jest tak a tak,ale że jest taka mozliwosć.Chwała mu za to :)
No i dobrze, nie używajmy więc tego jako argumentu.
Askadtowiesz napisał(a):
Autor całkowicie przeoczył fakt, ze nie tylko dniowe okresy, ale równinez kolejnośc stwarzania nie jest zgodna z odkryciami nauki.

Hosi napisał(a):
Jakie konkretnie odkrycia nauki masz na mysli?
Proste sprawy: Układ Słoneczny powstał gdy istniało juz całe kosmiczne otoczenie, a w Układzie Ziemia powstała nie wcześniej niż Słońce. Kolejność stwarzania jest odwrotna. Na Ziemi istniała juz nawet roslinność, gdy zostało stworzone Słońce.

Askadtowiesz napisał(a):
Czyli że przez kilka tysięcy lat ludzie wyznawali błędną religię.

Hosi napisał(a):
Ale przecież ta wersja (religia?) do której sie tutaj odwołujesz jest nadal aktualna.

Aktualna jest sama religia ale nie jej szczególy, a szczególnie tak istotny szczegół jak powstanie swiata i człowieka.
Hosi napisał(a):
Współistnieje kilka wariantów bez uszczerbku dla kazdego z nich,a takze religii jako całosci.
To są de facto odrębne religie, które łączy tradycja i liturgia. Podstawy teoretyczne są różne, nawet diametralnie.

Askadtowiesz napisał(a):
Skoro tak proste i jednoznaczen słowo wymaga interpretacji, to moze każde słowo wymaga tez interpretacji i w efekcie otrzymamy całkiem inny tekst.

Hosi napisał(a):
Kazdy przekład jest do pewnego stopnia zmianą tekstu na którym bazuje i kazda interpretacja tegoż tesktu jest zmianą w stosunku do przekładu.A w sensie scisłym nie otrzymujemy całkiem innego tekstu,tylko rózne modele interpretacyjne.
Daj spokoj przekładom, gdyz akurat przy Gensis nie ma konfliktów. Oczywiscie, ze święty tekst jest nie do ruszenia i nikt nie odważy się zmienić Biblii. Ale gdyby napisać tekst Biblii językiem interpretacji, byłaby to Biblia w nowej wersji.
Askadtowiesz napisał(a):
A moze gdy Hosi pisze jakis tekst, to słowa nalezy reinterpretować, bo moga znaczyć coś innego?

Hosi napisał(a):
Zawsze mozna zapytac Hosiego co m na mysli.
No właśnie. A umarli milczą i można im wkładać w usta co sie chce.
Askadtowiesz napisał(a):
To fatalna sprawa że wyznawcy stają na grząskim gruncie. A ja myślałem, ze na skale (co gdzieś slyszałem)

Hosi napisał(a):
Wcale nie.
Kazda model egzegezy ma swoje uzasadnienie i kazdy w ramach swojej logiki jest prawdziwy.Nie spotkałem jeszcze wierzącego który by zaprzeczył temu,że jego punkt widzenia jest mylny.To jest ta silna podwalina.
Czyli wspólnego punktu widzenia nie ma, z wyjątkiem kwestii kluczowej, tj. istnienia Boga.


Hosi napisał(a):
Jezeli w doswiadczeniu falowym jest falą,to nie moze być cząstką.

Pisałem już wcześniej, że określenie "jest falą" jest skrótem myślowym. Nie można porównywac cząstki, która jest materią, z falą, która jest ksztaltem.
Hosi napisał(a):
W eksperymencie falowym foton nigdy nie był cząstką,dlatego też nie ma sensu pisac że przestaje być cząstką w ramach tego doswiadczenia.
A skad wiesz, ze nie był, skoro doswiadczenie miało wykazać tylko własciwości falowe?

Askadtowiesz napisał(a):
Z falocząstkami trafiłeś w dziesiątkę. Tak jest w istocie, choć nie wrowadzono takiej nazwy.


Hosi napisał(a):
Foton nigdy nie manifestuje się jako falocząstka w ramach jednego eksperymentu,dlatego też powyższa synteza nie ma sensu.
Być moze pewne przyzwyczajenie do dotychczasowych pojęć powoduje, ze robimy tylko ograniczone eksperymenty. Możliwe, ze eksperyment na falocząstkę ktoś w przyszłości przeprowadzi (o ile już nie przeprowadził- nie sledziłem tego ostatnio).

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt maja 20, 2014 9:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
pilaster napisał(a):
Znam zresztą tylko jeden przypadek, żeby ktoś z wnętrza sekty został rozumowo przekonany że się myli i naprawdę zmienił zdanie.


Ja mam taki przypadek w rodzinie. Jeden z moich kuzynów był zaangażowanym kreacjonistą, napisał nawet dziełko "Spisek na wiarę". Tytuł mówi sam za siebie ;-) O Darwinie, jego błędach i inspiracjach jest tam sporo, rzecz jasna w stylu majanovak. Kilkanaście lat dyskusji nie poszło jednak na marne, co prawda autor raczej nadal nie rozumie mechanizmów ewolucji, ale przynajmniej wie już, że nie rozumie i wobec tego nie powinien się w tej materii wypowiadać. A dzieci mogą czytać o dinozaurach i wiedzą, ze świat ma miliardy a nie tysiące lat.

_________________
Sapere aude!


Wt maja 20, 2014 10:07
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Ja zostałem. Ale ja miałem czternaście lat... umysł jest jeszcze plastyczny wtedy. Zabił mi ćwieka artykuł w "Wiedzy i Życiu" o komputerowym symulowaniu ewolucji. No bo tak: skoro zadaje się program maszynie, a maszyna jest w końcu nieomylna, to znaczy, że program nie zawiera błędów logicznych. Ergo ewolucja musi być prawdziwa, obojętne co mi się wydaje.

Rozumiem jej zasady średnio, a genetyka to już w ogóle boksowanie mgły. Od lat obiecuję sobie, że w końcu kiedyś przysiądę i się nauczę...


Wt maja 20, 2014 10:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ErgoProxy napisał(a):
Zabił mi ćwieka artykuł w "Wiedzy i Życiu" o komputerowym symulowaniu ewolucji. No bo tak: skoro zadaje się program maszynie, a maszyna jest w końcu nieomylna, to znaczy, że program nie zawiera błędów logicznych. Ergo ewolucja musi być prawdziwa,


Wniosek jest nieuprawniony. :) Działanie modelu matematycznego dowodzi tylko tego, że jest on spójny logicznie i poprawny. Jako model. Nie jest to dowód, że to co on modeluje naprawdę zachodzi w przyrodzie. Dopiero zgodnosć wyników jakie daje model z realnym obserwacjami (i/lub eksperymentami) daje takie wynikanie.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt maja 20, 2014 10:36
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
Ja mam taki przypadek w rodzinie. Jeden z moich kuzynów był zaangażowanym kreacjonistą, napisał nawet dziełko "Spisek na wiarę".

O, ja nawet kiedyś miałam ją w rękach, świat jest mały :-D Przyznaję, nieco zwichrowana pozycja ;-)


Wt maja 20, 2014 12:55

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Na szczęście od wydania minęło sporo czasu i autor ciut się zmienił ;-)
Poza tym obaj pracujemy na tej samej uczelni, znów na szczęście na zupełnie różnych wydziałach.

_________________
Sapere aude!


Wt maja 20, 2014 14:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ErgoProxy napisał(a):
Produkt odpadowy z jednej całki. Nie pamiętam, jak się go wyprowadza. Psa i krew. W każdym razie, fizyka stoi na empirii. To, że aktualnie i lokalnie obserwujemy taki a nie nie inny zestaw zjawisk, nie znaczy, że zasada kosmologiczna nie stanowi pobożnego życzenia ateistów. W innymi bąblu inflacyjnym entropia może maleć, możemy mieć jakąś wyjątkowo małą i przez to niewykrytą stałą termodynamiczną itd. Aczkolwiek Penrose wyprowadzał entropię z geometrii i błądzenia losowego. Też nie pamiętam, geometrii czego.

Kręcisz waść. Biorc pod uwagę to co znamy i co przewidujemy, to uporządkowanie zdaje się być bąblami (oczkami?) w kotle chaosu. Jednak nie przeczę, że nie mogą te oczka rosnąć - spójrzmy choćby na organizmy żywe, struktury wręcz desperacko z nieuporządkowaniem walczące (kto zna rozterki pantofelka, ten wie o co chodzi).

Breta napisał(a):
Ten "przypadek" ostatnio wałkowalam w wielu dyskusjach i mam wrażenie, że dużo nam utrudnia fakt, że słowo w języku polskim w potocznym użyciu ma już swoje ugruntowane wyjaśnienie i pewne schematy. Takie "to tylko teoria" w wersji mini. W zasadzie "przypadek", ale z drugiej strony w sensie bardziej ścisłym - juz nie taki "przypadek" i weź tu się dogadaj :) Wirus jest zawsze dla mnie też takim właśnie elementem rozeznającym intencje i wizje rozmówcy, z jakiej strony do niego się podchodzi ;)

Hmm, test wiriona powiadasz (bo dyskutujemy raczej o pojedynczej jednostce, prawda? :> ). A zdałem chociaż? ;)

Cytuj:
Podsumowując - niestety potwierdzają się moje smutne intuicje o braku wygodniej płaszczyzny komunikacyjnej. Podejrzewam, że od strony kreacjonistów też pewnie są uczucia pt."dlaczego oni tego nie rozumieją", "dlaczego gadają takie bzdury, przecież my tak nie myślimy". I dookoła wojtek.

Widzisz, dawno temu w Indiach ludzie uważali, że otacza ich (kontynent) morze w kilku kręgach. Masło, gorzałka, śmietana, a jakby poszukać to i nieco wody się znajdzie. I był tam wtedy taki miły zwyczaj: zanim rozpoczynano jakąkolwiek dysputę, pierwej ustalano dokładnie, jaką definicję ma określone słowo. A wszystko po to, by jeden rozumiał, co drugi do niego gada. (i koniec końców, doszli do tego, że parę dni po poczęciu płód przypomina morulę :roll: )

ErgoProxy napisał(a):
Rozumiem jej zasady średnio, a genetyka to już w ogóle boksowanie mgły. Od lat obiecuję sobie, że w końcu kiedyś przysiądę i się nauczę...

Kup sobie akwarium i hoduj ślimaki.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Wt maja 20, 2014 15:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL