Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114 ... 119  Następna strona
 Droga Neokatechumenalna 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a):
Wiesz, to ze ty nie widzisz w tym nic zlego nie oznacza, ze tak jest...

O ile dla churchingu w sensie szukania sensownych homilii i porzadnie odprawionej Mszy sw mam zrozumienie ;) to uwazam, ze jednak nic sie samo nie zrobi i za parafie zamieszkania odpowiadaja parafianie. Po cos ciebie Duch sw tam zaprowadzil...

Pasterz odpowiada za owce a nie odwrotnie. Wiec jak mu owieczki ze stada się oddalają to powinien więcej wysiłku wnieś w opiekę nad nimi żeby je zatrzymać.

Duch Święty zaprowadził mnie do kościoła nieparafialnego?
Bo nie rozumiem co miałeś/łaś na myśli?

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Wt maja 20, 2014 20:30
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
kropeczka_ns napisał(a):
A potem, kiedy zaproszono nas do domowego kościoła, na pierwszym spotkaniu usłyszałam- nigdy nie zapominajcie że absolutnie udział we wspólnocie nie jest nikomu konieczny do zbawienia.
zsoborniki napisał(a):
W jednej z takich wspólnot (nie jest wskazane w jakiej - mam wybór, bo Bóg stworzył mnie wolnym) mam realizować swoją drogę do świętości, do mojego zbawienia.

Dla mnie wygląda to na dwie wzajemnie wykluczające się koncepcje. Jeśli tak jest, to jedna z nich musi być błędna - pytanie, która?


Wt maja 20, 2014 22:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Droga Neokatechumenalna
arzachel
Człowiek sam siebie zbawić nie może. Bóg zbawia, a my chrześcijanie wiemy, że nie ma innego zbawienia niż w Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Wspólnota jest Jego ciałem i dlatego życie chrześcijańskie zawsze winno być oparte na trzech elementach: Słowie Bożym, liturgii i wspólnocie. Dodam dodatkowo, że na wspólnocie nie anonimowej lecz na autentycznej, gdzie bracia się znają nie tylko z widzenia. Bo w takiej wspólnocie można realizować autentyczną miłość agape, caritas!

Brak jednego z powyższych elementów powoduje, że moje życie chrześcijańskie się chwieje i potem upada! Podobnie jak z urządzeniem na statywie, gdy w statywie-trójnogu brakuje jednego podparcia (jednej nogi) urządzenie upada, przewraca się.

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Ostatnio edytowano Śr maja 21, 2014 6:10 przez zsoborniki, łącznie edytowano 1 raz



Śr maja 21, 2014 6:06
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
@Otodox, widze ze jestes zwolennikiem tezy, ze Kosciol to duchowienstwo a reszta to ... barany do strzyzenia?
Mi bardziej podoba sie wizja sw Pawla, ze my wszyscy jestesmy Kosciolem i kazdy z nas jest kamieniem niezbednym do jego budowy.

Duch sw zaprowadzil ciebie do konkretnej parafii, gdzie mieszkasz. Parafia to nie tylko (niedoskonaly) proboszcz, ktory przychodzi i odchodzi. Parafia to ludzie, ktorzy wspolnie ida do Boga.
Porownanie z rodzina wydaje mi sie adekwantne. W koncu ani wlasnych rodzicow i krewnych ani rodziny zony sobie nie mozesz wybrac. Znosic musisz wszystkich " z dobrodziejstwem inwentarza". I to wlasnie w tej konkretnej wspolnocie masz dojrzewac duchowo. Nie masz sobie szukac wygodniejszego krzyza.


Śr maja 21, 2014 6:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a):
@Otodox, widze ze jestes zwolennikiem tezy, ze Kosciol to duchowienstwo a reszta to ... barany do strzyzenia?
Mi bardziej podoba sie wizja sw Pawla, ze my wszyscy jestesmy Kosciolem i kazdy z nas jest kamieniem niezbednym do jego budowy.

Uważam że wszyscy jesteśmy Kościołem, ale mój Kościół nie kończy na granicach parafii.


Kael napisał(a):
Duch sw zaprowadzil ciebie do konkretnej parafii, gdzie mieszkasz.

Ręce mi opadły. Duch Św. wyznaczył mi miejsce gdzie zamieszkałem? Taki sposób myślenia doprowadzi nas do dowolnego wydumanego wniosku.
Rozmawiajmy poważnie.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Śr maja 21, 2014 6:26
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
To znaczy ty uwazasz, ze twoim zyciem, jako chrzescijanina rzadzi slepy przypadek?
Jezeli masz takich a nie innych rodzicow, urodziles sie w tym a nie innym kraju, masz takie czy inne zdolnosci to slepy traf i do niczego ciebie to nie zobowiazuje i nic od ciebie nie wymaga?

Ktos kiedys otworzyl mi oczy na to czym jest ow krzyz, ktory mamy brac, jako dorosli i odpowiedzialni ludzie. a uczynil to za pomoca ... bajki.
http://www.grimmstories.com/pl/grimm_basnie/pani_zima
Polecam lekture :-D


Śr maja 21, 2014 7:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a):
To znaczy ty uwazasz, ze twoim zyciem, jako chrzescijanina rzadzi slepy przypadek?
Jezeli masz takich a nie innych rodzicow, urodziles sie w tym a nie innym kraju, masz takie czy inne zdolnosci to slepy traf i do niczego ciebie to nie zobowiazuje i nic od ciebie nie wymaga?

Ktos kiedys otworzyl mi oczy na to czym jest ow krzyz, ktory mamy brac, jako dorosli i odpowiedzialni ludzie. a uczynil to za pomoca ... bajki.
http://www.grimmstories.com/pl/grimm_basnie/pani_zima
Polecam lekture :-D

Mieliśmy rozmawiać poważnie, a nie bajki opowiadać.

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Śr maja 21, 2014 8:29
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Bajki sa madroscia ludowa, ktorej warto sie przysluchac.

Jezeli bedzie ci chodzilo tylko o nagrode (niebo) i zaniedbasz codziennosc, mozesz nagrode zapomniec.
Nagrode dostaje sie za wiernosc obowiazkom i dostrzeganie tych zadan, ktore masz po drodze.

Cytuj:
Droga jest celem.
Albo inaczej mowiac:
Cytuj:
Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Ef 2,10


Latwiej jest wybierac sobie czyny, ktore tobie sie podobaja. Ale Pan Bog oczekuje od ciebie wiecej.


Śr maja 21, 2014 8:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Droga Neokatechumenalna
zsoborniki napisał(a):
arzachel
Człowiek sam siebie zbawić nie może. Bóg zbawia, a my chrześcijanie wiemy, że nie ma innego zbawienia niż w Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Wspólnota jest Jego ciałem i dlatego życie chrześcijańskie zawsze winno być oparte na trzech elementach: Słowie Bożym, liturgii i wspólnocie. Dodam dodatkowo, że na wspólnocie nie anonimowej lecz na autentycznej, gdzie bracia się znają nie tylko z widzenia. Bo w takiej wspólnocie można realizować autentyczną miłość agape, caritas!

Brak jednego z powyższych elementów powoduje, że moje życie chrześcijańskie się chwieje i potem upada! Podobnie jak z urządzeniem na statywie, gdy w statywie-trójnogu brakuje jednego podparcia (jednej nogi) urządzenie upada, przewraca się.

Całą dyskusja rozbija się więc o prywatny pogląd zsoborniki na to czym jest wspólnota. Jest pewien model, który zsoborniki uważa za "autentyczny" i już. Wszelkie inne modele są gorsze (nieautentyczne?- cokolwiek by to znaczyło) i nie można w nich "realizować autentycznej miłości agape, caritas" A co z tymi, co poza wspólnotą?

_________________
laudare benedicere praedicare


Śr maja 21, 2014 8:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 30, 2013 16:53
Posty: 3
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Jeśli miłość ma obowiązywać we wspólnocie Neo, a np w rodzinie już nie, to Neo to sekta. Ewangelia to przecież nawet miłość nieprzyjaciół. Rodzina, sąsiedzi, przyjaciele nie są już wystarczającym wyzwaniem do stworzenia żywej więzi?


Śr maja 21, 2014 9:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02
Posty: 44
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Qwety napisał(a):
Jeśli miłość ma obowiązywać we wspólnocie Neo, a np w rodzinie już nie, to Neo to sekta. Ewangelia to przecież nawet miłość nieprzyjaciół. Rodzina, sąsiedzi, przyjaciele nie są już wystarczającym wyzwaniem do stworzenia żywej więzi?


I tak właśnie rodzą się brednie... Kto powiedział, że w rodzinie to nie? A swoją drogą można przecież udać się do Nuncjusza Apostolskiego w Polsce z napomnieniem, że Kościół trzyma w swych ramionach sektę, na dodatek wszyscy papieże począwszy od Pawła VI wielokrotnie z tą sektą się spotykali, ba Jan Paweł II czy Bemedykt XVI celebrowali nawet Eucharystie neokatechumenalne podczas Konwiwencji Katechistów Wędrownych z całego świata. Może Nuncjusz coś zaradzi tym neokatechumenalnym herezjom... Radzę spróbować jeśli uważa się, że obdarzonym się jest darem rozeznania przynależnym Kościołowi hierarchicznemu...


Ale bicie piany się zrobiło... już chyba nikt nie wie o co komu chodzi. W każdym razie twierdzenie, że człowiek przeznaczony jest do zbawienia jakoś poza wspólnotą jest zaprzeczeniem całego Objawienia.

Od Starego Testamentu, od początku Bóg działa we wspólnocie, poprzez wspólnotę i dla wspólnoty. Całe dzieje Izraela to prowadzenie wspólnoty do Boga. Nowy testament to silne już wejście w jednostkę, ale zawsze we wspólnocie, a szczytem tego są narodziny Kościoła jako wspólnoty wspólnot. Natomiast jak tysiące lat temu, tak i dziś Kościół złożony jest z mniejszych wspólnot, podobnie jak wspólnota parafialna.

Polecam przypomnieć sobie niedawne przemówienie papieża Franciszka na temat właśnie wspólnot o masie i zaczynie. Parafia jest właśnie masą, a wspólnoty w niej zaczynem.

Mnie wciąż zastanawia, jak to jest, że to właśnie "obrońcy" Kościoła najbardziej podważają rozeznanie Kościoła?


Odwagi!


Śr maja 21, 2014 9:39
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Problem nie jest w fakcie istnienia wspolnot.
Problem jest w pewnej izolacji tych wspolnot od wspolnoty wspolnot czyli parafii.
Parafia ma byc miejscem, gdzie sie wspolpracuje dla dobra innych i budujac Krolestwo Niebieskie.
Nie powinno byc tak, ze neokatechumenat zyje sobie, domowy Kosciol sobie, Kolo rozancowe sobie, ministranci sobie i reszta parafian tez. A kazdy jest przekonany, mowiac dobitnie, ze "inni sa gorsi. My to jestesmy ta jedynie sluszna i wzorcowa wspolnota".
Proboszcz powinien moc integrowac wszystkich parafian, zlecac im zadania w ramach ich charyzmatu i w ramach potrzeb parafii. Jezeli trzeba wyczyscic zieleniec przy kosciele, to dlaczego nie wezwac wszystkich do pomocy, albo z odpowiedzialnymi wspolnot ustalic rozdzial prac?
Jezeli wypada odpust parafialny, to dlaczego nie zrobic przyjecia dla wszystkich, gdzie kazda wspolnota cos robi od siebie i wszyscy sie spotykaja przy wspolnej pracy i przy wspolnym posilku? Przeciez nie chodzi tylko o integracje na Eucharystii (ktora - wzorcowa - powinna byc jedna w niedziele z biskupem, w ostatecznosci z jego "delegatem2 - proboszczem a tylko ze wzgledow praktycznych tak nie jest). Kazda "uczta" moze nas jednoczyc.


Śr maja 21, 2014 9:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Jerusalem napisał(a):
Qwety napisał(a):

Ale bicie piany się zrobiło... już chyba nikt nie wie o co komu chodzi. W każdym razie twierdzenie, że człowiek przeznaczony jest do zbawienia jakoś poza wspólnotą jest zaprzeczeniem całego Objawienia.


!

Ale manipulacja! Dobrze wiesz, że nie chodzi o to czy we wspólnocie czy poza, tylko o to istotę tej wspólnoty. Albo nie czytasz ze zrozumieniem albo manipulujesz.

_________________
laudare benedicere praedicare


Śr maja 21, 2014 9:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02
Posty: 44
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a):
Problem nie jest w fakcie istnienia wspolnot.
Problem jest w pewnej izolacji tych wspolnot od wspolnoty wspolnot czyli parafii.
Parafia ma byc miejscem, gdzie sie wspolpracuje dla dobra innych i budujac Krolestwo Niebieskie.
Nie powinno byc tak, ze neokatechumenat zyje sobie, domowy Kosciol sobie, Kolo rozancowe sobie, ministranci sobie i reszta parafian tez. A kazdy jest przekonany, mowiac dobitnie, ze "inni sa gorsi. My to jestesmy ta jedynie sluszna i wzorcowa wspolnota".
Proboszcz powinien moc integrowac wszystkich parafian, zlecac im zadania w ramach ich charyzmatu i w ramach potrzeb parafii. Jezeli trzeba wyczyscic zieleniec przy kosciele, to dlaczego nie wezwac wszystkich do pomocy, albo z odpowiedzialnymi wspolnot ustalic rozdzial prac?
Jezeli wypada odpust parafialny, to dlaczego nie zrobic przyjecia dla wszystkich, gdzie kazda wspolnota cos robi od siebie i wszyscy sie spotykaja przy wspolnej pracy i przy wspolnym posilku? Przeciez nie chodzi tylko o integracje na Eucharystii (ktora - wzorcowa - powinna byc jedna w niedziele z biskupem, w ostatecznosci z jego "delegatem2 - proboszczem a tylko ze wzgledow praktycznych tak nie jest). Kazda "uczta" moze nas jednoczyc.



Ale jest wiele charyzmatów potrzebnych kościołowi. Sensem parafii nie jest to, by Krysia z Drogi Neokatechumenalnej siedziała obok Basi z Domowego Kościoła i razem jadły bigos czy ubierały ołtarz na Boże Ciało. Oczywiście, to byłoby piękne, ale tak nie jest bo jesteśmy grzesznikami, mamy swoją historię życia, często poranioną. Parafia jest dla nas matką, to parafia nas posyła byśmy nieśli Chrystusa do pracy, do szkoły, na uczelnię.

Nie wiem jak jest w innych wspólnotach, ale na pewnym etapie Drogi Neokatechumenalnej jest przyrzeczenie posłuszeństwa Kościołowi, czyli na co dzień - proboszczowi, realizacja artykułów Katechizmu, głoszenie po domach czy na placach jak ma to miejsce w obecne niedziele na całum świecie.

W tym roku inicjatorzy Drogi Neokatechumenalnej spotkali się z papieżem Franciszkiem i na jego pytanie o problemy i cierpienia neokatechumenatu odpowiedzieli, że Droga najwięcej cierpień otrzymuje właśnie od katolików, którzy wciąż zarzucają izolację wspólnot od parafii i wiele Eucharystii w jednym momencie zamiast jednej zbiorowej. Papież Franciszek był ogromnie zdziwiony i odparł, że przecież każdego ranka w Watykanie sprawowanych jest około 30 Eucharystii w czym więc problem, jedność nie wyraża się bowiem w czasie, ale we wspólnocie!


Śr maja 21, 2014 10:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 28, 2013 13:05
Posty: 469
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Jerusalem napisał(a):
Kael napisał(a):
Problem nie jest w fakcie istnienia wspolnot.
Problem jest w pewnej izolacji tych wspolnot od wspolnoty wspolnot czyli parafii.
Parafia ma byc miejscem, gdzie sie wspolpracuje dla dobra innych i budujac Krolestwo Niebieskie.
Nie powinno byc tak, ze neokatechumenat zyje sobie, domowy Kosciol sobie, Kolo rozancowe sobie, ministranci sobie i reszta parafian tez. A kazdy jest przekonany, mowiac dobitnie, ze "inni sa gorsi. My to jestesmy ta jedynie sluszna i wzorcowa wspolnota".
Proboszcz powinien moc integrowac wszystkich parafian, zlecac im zadania w ramach ich charyzmatu i w ramach potrzeb parafii. Jezeli trzeba wyczyscic zieleniec przy kosciele, to dlaczego nie wezwac wszystkich do pomocy, albo z odpowiedzialnymi wspolnot ustalic rozdzial prac?
Jezeli wypada odpust parafialny, to dlaczego nie zrobic przyjecia dla wszystkich, gdzie kazda wspolnota cos robi od siebie i wszyscy sie spotykaja przy wspolnej pracy i przy wspolnym posilku? Przeciez nie chodzi tylko o integracje na Eucharystii (ktora - wzorcowa - powinna byc jedna w niedziele z biskupem, w ostatecznosci z jego "delegatem2 - proboszczem a tylko ze wzgledow praktycznych tak nie jest). Kazda "uczta" moze nas jednoczyc.



Ale jest wiele charyzmatów potrzebnych kościołowi. Sensem parafii nie jest to, by Krysia z Drogi Neokatechumenalnej siedziała obok Basi z Domowego Kościoła i razem jadły bigos czy ubierały ołtarz na Boże Ciało. Oczywiście, to byłoby piękne, ale tak nie jest bo jesteśmy grzesznikami, mamy swoją historię życia, często poranioną. Parafia jest dla nas matką, to parafia nas posyła byśmy nieśli Chrystusa do pracy, do szkoły, na uczelnię.

Nie wiem jak jest w innych wspólnotach, ale na pewnym etapie Drogi Neokatechumenalnej jest przyrzeczenie posłuszeństwa Kościołowi, czyli na co dzień - proboszczowi, realizacja artykułów Katechizmu, głoszenie po domach czy na placach jak ma to miejsce w obecne niedziele na całum świecie.

W tym roku inicjatorzy Drogi Neokatechumenalnej spotkali się z papieżem Franciszkiem i na jego pytanie o problemy i cierpienia neokatechumenatu odpowiedzieli, że Droga najwięcej cierpień otrzymuje właśnie od katolików, którzy wciąż zarzucają izolację wspólnot od parafii i wiele Eucharystii w jednym momencie zamiast jednej zbiorowej. Papież Franciszek był ogromnie zdziwiony i odparł, że przecież każdego ranka w Watykanie sprawowanych jest około 30 Eucharystii w czym więc problem, jedność nie wyraża się bowiem w czasie, ale we wspólnocie!

Zarzucają nie zarzucają, byłem swego czasu na kilku katechezach DN i tam wprost katechista budował opozycję wspólnota neo (prawdziwa) wspólnota parafialna (ułomna), przeżywanie liturgii prawdziwe kontra liturgia poza wspólnotą itd, itp.

_________________
laudare benedicere praedicare


Śr maja 21, 2014 10:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114 ... 119  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL