zwolennicy skakania na skakance mają milczeć!
Autor |
Wiadomość |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Homoseksualizm nie jest chorobą.
Natomiast może stanowić element zaburzeń osobowości (używam tego pojęcia bez potocznego, pejoratywnego wydźwięku) - i w tym zakresie podlega terapii (którą prowadzą np takie placówki - zupełnie niereligijne - jak Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie). Najzwyczajniej w świecie może być uwarunkowany doświadczeniami życiowymi konkretnego człowieka.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So cze 11, 2005 6:59 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Kolejne wypowiedzi obraźliwe i personalne będą usuwane.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So cze 11, 2005 7:36 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A ponieważ doczytałam cały temat...
1. Homoseksualista jest człowiekiem - jest również umiłowanym dzieckiem Bożym - jest moim bliźnim - bratem w Chrystusie. Jako taki jest wolny - bo ma to prawo dane od Boga. Jako takiego nie wolno mi go obrażać.
2. Jako człowiek, ma prawo do wypowiedzi. Ma prawo do bycia tym, kim jest. Nawet jeśli jego orientacja jest uwarunkowana społecznie, to ma prawo nie podejmować terapii, tak samo, jak mają prawo nie leczyć się ludzie z dowolną nerwicą. Być może ogranicza to jego możliwości rozwojowe - społeczne - ale wolno mu takiego wyboru dokonać.
3. Czym innym jest - nie podlegające dla mnie dyskusji - ogólne prawo do wypowiedzi, czym innym bywa głoszenie konkretnych poglądów na forum publicznym.
Proszę NIE TRAKTOWAĆ tego jak porównanie, tylko jak przykład - istnieje prawny zakaz głoszenia poglądów faszystowskich, mimo ogólnego stwierdzenia o wolności słowa. Poglądy faszystowskie są skierowane przeciw ludziom i jako takich nie wolno ich rozpowszechniać, mimo ogólnej zasady.
4. Wstydliwe ukrywanie choroby w ogóle jest dość absurdalne. Choroba jest chorobą i człowieka należy przyjąć razem z nią. Wstydliwe ukrywanie choroby izoluje chorych ze społeczeństwa. To ogólnie. Tyle że homoseksualizm nie jest chorobą psychiczną.
5. Pytanie najważniejsze jest pytaniem o cel tej parady.
- Jeśli jest nim TYLKO mówienie o tym, że są ludzie o skłonnościach homoseksualnych i że są ludźmi takimi samymi jak my, to nie widzę w tym nic złego.
- Jeśli jest nim mówienie: mamy prawo żyć tak jak chcemy (prawda w końcu) i musicie zaakceptować nasze postępowanie i uznać je jako właściwe i dobre - to to drugie jest brakiem tolerancji dla poglądów innych (w tym momencie katolików) i odmawianiem im posiadania pewnych poglądów (już nie tylko wyrażania).
Bo powinnam przyjąć i zaakceptować człowieka - nawet jeśli jego wybory uważam za błędne. Dlatego, że jestem chrześcijanką. Nikt mnie natomiast nie może zmuszać do zaakceptowania tego, co robi i uznania za słuszne.
Dygresja - w sprawie szwedzkiego pastora, pozwanego o nietolerancję za kazanie na temat homoseksualizmu:
Cytuj: Prokurator generalny, który odwołał się od wyroku sądu apelacyjnego uniewinniającego pastora, argumentował, że duchowny ma prawo głosić Słowo Boże, ale nie ma prawa opowiadać o Ewangelii, bo ona dotyczy "spraw bardzo starych, nieaktualnych, nieadekwatnych do współczesnych".
Absurd? No absurd. I skrajna nietolerancja - bo w tym momencie katolik jest traktowany jak faszysta [również nie ma prawa głoszenia swoich poglądów].
I jedno pytanie, które pozostawia we mnie wątpliwość. Bo że ta parada ma lub może mieć efekt promowania stylu życia, który akceptuje zachowania homoseksualne, to dla mnie nie ulega wątpliwości. Bo skoro "jest nas tylu" i "inni tak żyją i cieszą się życiem", to dlaczego ja miałbym postępować inaczej? A może spróbować - może to fajne ("wszystkiego w życiu trzeba skosztować"). Nie znacie takich poglądów?
Pytanie - na ile można takiemu propagowaniu zapobiec zakazem?
W stwierdzeniu o niedopuszczalności legalizacji związków homoseksualnych dużą rolę odgrywa kwestia zgorszenia - przez uznanie go za alternatywny styl życia, za dobro - a przez to propagowanie.
W tym wypadku przeniesiono to na paradę. Mechanizm jest podobny.
Dodatkowa wątpliwość - odnoszę wrażenie, z raportów prasowych, że niespecjalnie jest rzetelna podstawa prawna do takiego zakazu, w sensie - jest to naciąganie prawa. A jeśli tak, to jest to dodatkowa kwestia do rozważenia - celowości i sensu działań. Czyli tego, co naprawdę przyniesie DOBRO. Może trzeba inaczej? Może trzeba zintensyfikować kampanię w drugą stronę, a nie tworzyć grupę prześladowaną?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So cze 11, 2005 8:24 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
jo_tka napisał(a): Homoseksualizm nie jest chorobą. Natomiast może stanowić element zaburzeń osobowości
A transwestytyzm (okaleczanie ZDROWEGO ciała, gdy choruje PSYCHIKA) też nie jest chorobą?
|
So cze 11, 2005 9:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
jo_tka napisał(a): 2. Jako człowiek, ma prawo do wypowiedzi. Ma prawo do bycia tym, kim jest. Nawet jeśli jego orientacja jest uwarunkowana społecznie, to ma prawo nie podejmować terapii, tak samo, jak mają prawo nie leczyć się ludzie z dowolną nerwicą. Być może ogranicza to jego możliwości rozwojowe - społeczne - ale wolno mu takiego wyboru dokonać.
Ale - na Boga - niech nie KAŻE mi traktować go jako ZDROWEGO i NORMALNEGO i nie podlegającego żadnym ograniczeniom! Dlaczego wolno nam ludzi z WZW nie dopuszczać do pracy w stołówce, a nie wolno homosiów dopuszczać do pracy z dziećmi? jo_tka napisał(a): Proszę NIE TRAKTOWAĆ tego jak porównanie, tylko jak przykład - istnieje prawny zakaz głoszenia poglądów faszystowskich a nie iestnieje prawny zakaz głoszenia poglądów komunistycznych. jo_tka napisał(a): mimo ogólnego stwierdzenia o wolności słowa. Bo wolności słowa NIE MA i nie powinno być. Powinna być cenzura obyczajowa (prewencyjna). jo_tka napisał(a): Choroba jest chorobą i człowieka należy przyjąć razem z nią. pełna zgoda jo_tka napisał(a): 5. Pytanie najważniejsze jest pytaniem o cel tej parady. [...] - Jeśli jest nim mówienie: mamy prawo żyć tak jak chcemy (prawda w końcu) i musicie zaakceptować nasze postępowanie i uznać je jako właściwe i dobre
To akurat oni mają w nosie, jak na nich reaguje społęczeństwo. Im chodzi o jeszcze co innego - oni chcą PRZYWILEJÓW dla swojego wynaturzenia. Zauważ, że im chodzi li tylko o takie same prawa (spadkowe, podatkowe, zasiłkowe etc.) dla "pedałżeństw" (neologizm prof. Miodka, jakby się kto pytał), jakie obecnie przysługują małżeństwom. No i oczywiście o "brak dyskryminacji". Chodzi im o "wolność do..."
A mnie chodzi o "wolność od...".
O wolność od oglądania przez moje dzieci np. dwóch facetów spacerujących po parku i całujących się namiętnie.
|
So cze 11, 2005 9:50 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Cytuj: A transwestytyzm (okaleczanie ZDROWEGO ciała, gdy choruje PSYCHIKA) też nie jest chorobą?
Nie wnikałam, jak dotąd. Ale nie tego dotyczy temat.
A wracając jeszcze do pojęcia "choroby" - jeśli założyć, że mają rację Ci, którzy mówią o uwarunkowaniach genetycznych lub hormonalnych okresu przedporodowego - przynajmniej w części przypadków homoseksualizmu - to w pewnym sensie jest to choroba, odchylenie od stanu typowego, tak jak chorobą jest jakakolwiek inna wada genetyczna czy metaboliczna. I tak jak wielu innych chorób tak uwarunkowanych leczyć się w zasadzie nie da. I tak jak w przypadku wielu innych chorób można mieć trudność z jej zaakceptowaniem.
Natomiast nie jest chorobą psychiczną, choć może mieć uwarunkowania psychologiczne.
Podejrzewam, że podobnie może być z transwestytyzmem. Ale jak mówię - nie wiem.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So cze 11, 2005 9:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
jo_tka napisał(a): Natomiast nie jest chorobą psychiczną, choć może mieć uwarunkowania psychologiczne. [...] Podejrzewam, że podobnie może być z transwestytyzmem. Ale jak mówię - nie wiem.
Ale zgodzisz się ze mną, że homoseksualizm NIE JEST stanem, który można określić, jako NORMALNY i ZGODNY Z NATURĄ?
Jeśli zaś nadal twierdzisz, że to NIE JEST choroba, to powiedz czy nekrofilia albo zoofilia to też nie są choroby psychiczne?
Wracając zaś do transwestytyzmu, to czym się różni kobieta, której wydaje się, że jest mężczyzną od kobiety, której wydaje się, że jest psem? Dlaczego tej pierwszej wolno wymodelować i przyszyć stosowne ATRAPY organów i należy ją nazywać ZDROWĄ, a tej drugiej nie wolno przyszyć nawet ogonka, bo jest CHORA?
|
So cze 11, 2005 10:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ręce mi opadły....
Dominikanin z Warszawy broni Parady Równości
gazeta.pl
Rozmawiał Mikołaj Lizut 11-06-2005, ostatnia aktualizacja 10-06-2005 20:16
- Mnie parada gejów i lesbijek aż tak bardzo nie interesuje, dopóki nikt nie stara się bez powodu jej zakazać. Kościół przeciwstawia się wszelkim przejawom dyskryminacji homoseksualistów
Mikołaj Lizut: Czy prezydent Warszawy Lech Kaczyński dobrze zrobił, zakazując Parady Równości?
O. Tadeusz Bartoś*: Nie. Jego decyzja bardzo mnie niepokoi. Argumenty, które przedstawił, są niezgodne z podstawowymi prawami obywatelskimi w demokratycznym państwie. Polska przez wiele lat walczyła o wolność słowa i swobodę manifestowania poglądów.
W ustach Księdza brzmi to dziwnie. Czyż Kościół nie uważa homoseksualizmu za zło?
- To zbitka myślowa, która powoduje wiele szkody. Kościół broni osoby homoseksualne, przeciwstawia się wszelkim przejawom ich dyskryminacji. Mówi o tym wyraźnie Katechizm. Co więcej: wcale nie wychodzi z założenia, że homoseksualizm jest chorobą czy dewiacją. Czytamy w nim, że wiele osób ma głęboko zakorzenioną i skłonność homoseksualną, a więc nie ma tam mowy o nakłanianiu gejów i lesbijki do leczenia.
Oczywiście Kościół nie powstał dzisiaj, a co za tym idzie, nadal jest w nim tradycja biblijna, która praktyki homoseksualne nazywa grzechem. Podkreślam - praktyki. Oznacza to, że Kościół zachęca homoseksualistów, którzy są wierzący, do czystości. Ale o potępieniu homoseksualistów nie ma nigdzie mowy.
Kościół nie zachęca gejów do leczenia?
- Nie, choć tak twierdzą niektórzy duchowni. Jak można leczyć homoseksualizm, skoro nie znamy jego przyczyn? Można robić im pranie mózgu, próbować ich przeprogramowywać na orientację heteroseksualną, ale to nie jest przecież leczenie. Hasła typu: "Homoseksualizm trzeba leczyć" przywodzą na myśl masowe reedukacje obywateli w systemach totalitarnych.
Katechizm podkreśla, że homoseksualizm na ogół nie jest niczym zawiniony. Po prostu człowiek w okresie dojrzewania odkrywa pociąg do osób tej samej płci. Tak przeżywa własną seksualność i tak będzie ją przeżywał do końca życia. Trzeba to przyjąć do wiadomości i nie wolno ich za to dyskryminować.
Homoseksualiści, szczególnie w Polsce, a zwłaszcza na prowincji, są narażeni na wiele krzywd i upokorzeń. Muszą się ukrywać. Są to ludzie często dotkliwie poranieni przez okrucieństwo swego środowiska. Kościół powinien stawać w ich obronie.
Nie twierdzę, że kultura homoseksualna powinna dominować we wszystkich przekazach medialnych, ale uważam, że ci ludzie mają prawo żyć publicznie, zachowywać własną tożsamość i nie być za to potępiani.
Czy homoseksualista może być dobrym katolikiem?
- Wobec Boga każdy jest równy, niezależnie od tego, czy jest hetero, czy homoseksualistą. Dla geja, który jest katolikiem, jego orientacja jest potwornym dodatkowym brzemieniem, ponieważ nauczanie moralne Kościoła nakazuje im seksualną wstrzemięźliwość. Dlatego uważam, że jest głęboki sens w tworzeniu specjalnych duszpasterstw dla osób homoseksualnych. Oni powinni czuć, że w Kościele jest dla nich miejsce, że Kościół ich nie odrzuca.
Zwłaszcza że problem homoseksualizmu może dotyczyć również księży.
- To prawda. Z badań na duchowieństwie amerykańskim z lat 60. wynika, że liczba osób homoseksualnych wśród duchownych jest kilka razy większa niż średnia w społeczeństwie. To zresztą logiczne. Osoba wierząca o skłonnościach homoseksualnych wie, że i tak nie założy rodziny, więc często znajduje powołanie w życiu konsekrowanym.
Czy Parada Równości to próba konfrontacji z Kościołem?
- Nie zauważyłem, żeby któryś jej organizatorów starał się zwalczać Kościół. Raczej są chętni do rozmowy, chcą przekonywać do swojej racji. Zresztą - jako mniejszość - nie mają innego wyjścia. Chcą przełamać niechęć, wrogość i strach wobec ich środowiska. To są dobre intencje.
W zeszłym tygodniu ks. Dariusz Oko na łamach "Gazety" wygłosił przeciwny pogląd.
- Ten artykuł był dla mnie zaskakujący. Znam ks. Oko i pamiętam jego dawne poglądy w zupełnie innym duchu. To, co teraz on głosi, można określić mianem nagonki i denuncjowania homoseksualistów. Stara się ich skojarzyć z czymś jak najgorszym, posługując się tak zwaną wiedzą potoczną. Abstrahując od nieprawdziwych twierdzeń, np. że homoseksualizm jest równy nekrofilii, czy większej skłonności gejów do przestępstw na tle seksualnym, to język ks. Oko nie jest językiem Ewangelii. Ten artykuł był dyskryminujący i bardzo mnie zabolał.
Nie boi się Ojciec, że głosząc takie poglądy, narazi się innym księżom?
- Nie, bo zdrowy rozsądek nie jest w Kościele aż tak rzadkim zjawiskiem. Przecież są różne idee, które ludzie mają prawo głosić, choć nie są to poglądy przeze mnie podzielane. Mnie parada gejów i lesbijek aż tak bardzo nie interesuje, dopóki nikt nie stara się bez powodu jej zakazać.
*O. Tadeusz Bartoś wykłada filozofię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym oo Dominikanów w Warszawie
|
So cze 11, 2005 11:01 |
|
 |
Gryzio
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2004 14:12 Posty: 93
|
pjo napisał(a): jo_tka napisał(a): Natomiast nie jest chorobą psychiczną, choć może mieć uwarunkowania psychologiczne. [...] Podejrzewam, że podobnie może być z transwestytyzmem. Ale jak mówię - nie wiem.
..nie wiem co rozumiesz przez okreslenie NATURA, ale o ile się nie mylę wśród zwierząt występuje homoseksualizm. Oczywiscie nie prowadzi to do podtrzymania gatunku, nie mniej jednak ma miejsce....
_________________ sweeet
|
So cze 11, 2005 11:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Gryzio napisał(a): ..nie wiem co rozumiesz przez okreslenie NATURA, ale o ile się nie mylę wśród zwierząt występuje homoseksualizm.
A muchy jedzą odchody. I co z tego? Mam tez jeść i mówić, że to normalne?
|
So cze 11, 2005 11:03 |
|
 |
Gryzio
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2004 14:12 Posty: 93
|
pjo napisał(a): Gryzio napisał(a): ..nie wiem co rozumiesz przez okreslenie NATURA, ale o ile się nie mylę wśród zwierząt występuje homoseksualizm. A muchy jedzą odchody. I co z tego? Mam tez jeść i mówić, że to normalne?
nie- ale akceptujesz to, że w naturze takie rzeczy się zdarzają :] , więc trudno powiedzieć , że jest to niezgodne z naturą....choć estetycznie może to budzić Twój niesmak..podobnie jak mój...
_________________ sweeet
|
So cze 11, 2005 11:06 |
|
 |
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
W NATURZE istnieje też poligamia i poliandria.
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
So cze 11, 2005 11:11 |
|
 |
Gryzio
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2004 14:12 Posty: 93
|
Ultramontanin napisał(a): W NATURZE istnieje też poligamia i poliandria.
so....?
ps. poligamia...hmmm... to interesujące.... natomiast jako facet o inklinacjach seksistowskich ( potępianych przez panie Jarugę-Nowacką, Środę itd) jestem zdecydowanie przeciwny poliandrii...no ..chyba , że tę jedyną byłaby Angelina Jolie 
_________________ sweeet
|
So cze 11, 2005 11:31 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Nie - nie są chorobą psychiczną. W ocenie moralnej - są (czyny) złe, wynikają ze skrajnych zaburzeń psychicznych czy osobowości (tu już trudno mówić o genetyce, czy innych "wrodzonych" wpływach), mogą zapewne towarzyszyć chorobom psychicznym, ale same w sobie chorobą psychiczną nie są.
I mimo wszystko - nie stawiaj w jednym rzędzie homoseksualizmu z nekro- czy zoofilią, bo jednak skala jest nieporównywalna.
Kobieta, której wydaje się, że jest psem, jest chora psychicznie. Nie jest psem. Jest człowiekiem. Inny gatunek. Kobieta, której wydaje się że jest mężczyzną też może być chora psychicznie, jeśli jest w tym bezkrytyczna. Bo nie jest. Również fakt obiektywny.
Ale nie na tym polega transwestytyzm, tylko na tym, że człowiek prawidłowo rozpoznaje cechy własnej płci i wie, że jego ciało jest ciałem kobiety albo mężczyzny, tylko się z tym ciałem nie identyfikuje. Czuje się kimś o płci przeciwnej.
I w tym przypadku przypomina mi się jedna historia - szeroko opisywana w prasie. Urodził się chłopak - z jakimś niedorozwojem narządów płciowych, nie pamiętam, czy tylko zewnętrznych, czy i wewnętrznych. Zdarza się. Ktoś zaproponował rodzicom - "Będzie ciężko nieszczęśliwy jako chłopak, zrobimy mu operację i zrobimy z niego dziewczynkę - jako dziewczynkę go wychowacie, nie będzie curiozum."
Tyle że ten chłopak nigdy nie poczuł się dziewczyną - jako nastolatek chyba zaczął walczyć o zmianę płci i kolejną operację - i do tego w końcu doprowadził. W końcu stał się sobą.
Pewnie - takich przypadków jest niewiele. Ale to pokazuje, że wychowanie i ciało nie wszystko załatwia - że może być jakaś świadomość siebie, postrzeganie jako kobiety czy męźczyzny, od tego wychowania (i dostrzeganej budowy ciała) niezależne...
W rozwoju płodowym jest tak, że powstanie płci męskiej wymaga stymulacji hormonalnej - jeśli jej na którymś etapie zabraknie, wykształca się ciało kobiety. W różnym stopniu - zależnie od momentu rozwoju, w którym dojdzie do zaburzenia. Nawet jeśli genetycznie jest XY, nie XX.
Podobnie - stymulacją hormonalną da się wystymulować rozwój chłopca, nawet jeśli genetycznie miała być dziewczynka. Na razie naturalną - nikt tego nie robił, o ile wiem, i mam nadzieję robić nie będzie.
To tylko najprostsze zaburzenia rozwoju przed urodzeniem. Płeć rozpoznaje się na podstawie budowy ciała - i jest to, przynajmniej zazwyczaj - rozpoznanie trafne.
Czy jest coś takiego jak płeć mózgu i skąd się bierze - po prostu nie wiem.
Na pewno takie "zaburzenia postrzegania" moga wynikać ze specyficznej sytuacji dziecka. Pewnie można to sobie jakoś "wmówić", z różnych powodów.
Na pewno ciało jako takie otrzymaliśmy od Boga i manipulowanie czymś takim, jak płeć jest manipulacją bardzo istotną. To nie jest "zwykłe" leczenie operacyjne+hormonalne. I nie człowiek powinien o tym decydować i wybierać swoja płeć.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So cze 11, 2005 11:39 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Został za to oskarżony przez środowiska homoseksualne o nawoływanie do nienawiści i oczekuje na wyrok Sądu Najwyższego. O swoich doświadczeniach szwedzki duchowny opowiadał w piątek w Warszawie. W prawie 9 milionowej Szwecji ok. 6 tys. osób to homoseksualiści zarejestrowani w różnych stowarzyszeniach i organizacjach.
Pastora Kościoła zielonoświątkowców Ake Greena zaprosiło do Polski Stowarzyszenie na rzecz Swobód Obywatelskich i Kwartalnik "Christianitas". Nie kryją oni, że zrobili to z myślą o toczącej się obecnie dyskusji nt. Parady Równości i praw homoseksualistów do zawierania rejestrowanych związków partnerskich i adopcji dzieci. Spotkanie z pastorem zorganizowano pod hasłem "Dziś parada - jutro więzienie".
- Nasze Stowarzyszenie walczy o prawa do życia w rodzinie, do wolności słowa – powiedział Iwo Bender. – Kiedyś wolność słowa i więzi rodzinne niszczył komunizm, dziś są one zagrożone przez upolityczniony homoseksualizm.
Poseł PiS Artur Zawisza zwrócił uwagę, że środowisko homoseksualne w walce o tolerancję stosuje nietolerancyjne metody. – Dziś parada, jutro więzienie, dziś homoseksualizm jutro pedofilia, dziś „małżeństwa”, a jutro aż boję się pomyśleć co – mówił. Jego zdaniem, ideologia homoseksualna to „komunizm XXI wieku”.
W spornym kazaniu pastor Green przytaczał całe fragmenty z Ewangelii, mówił o zagrożeniu jakim jest AIDS, choroba szczególnie rozpowszechniona w środowisku homoseksualnym, a także o grzechu pedofilii, która bywa następstwem homoseksualizmu. Przypomniał też, że Biblia potępia akty seksualne ze zwierzętami. - Niedługo po moim kazaniu Szwedzki Związek Weterynarzy opublikował raport, w którym lekarze alarmują, że w naszym kraju w ostatnich latach narasta zjawisko wykorzystywania seksualnego zwierząt - powiedział pastor Green. - W homilii zwracałem uwagę, że homoseksualizm otwiera drogi do innych zachowań seksualnych.
Pastor przyznał, że do tej pory większość duchownych była bardzo ostrożna w wypowiadaniu się nt. homoseksualizmu. - Od lat nie podejmuje się w ogóle tematu grzechu, a szczególnie grzechu czynów homoseksualnych - powiedział pastor. - Chrześcijaństwo w Szwecji dostosowało się do ustawodawstwa państwowego. Jego zdaniem oskarżono go celowo, by stworzyć pewien precedens i wywrzeć nacisk na innych duchownych. Dodatkowym bodźcem mógł być fakt, że w tym samym czasie w Sztokholmie odbywała się parada homoseksualistów.
Pastor Green spotkał się ze wsparciem ze strony organizacji religijnych, Kościołów chrześcijańskich, zwłaszcza Kościoła katolickiego, oraz indywidualnych osób. Zdaniem pastora, Szwedzi, nawet jeśli mają poglądy odmienne od obowiązującego prawodawstwa, nie mówią o tym głośno z obawy oskarżenia o nietolerancję. Dość łatwo też dostosowują się do panującego prawa.
Sąd rejonowy wydał na pastora wyrok więzienia, który został uchylony przez sąd apelacyjny. Prokurator generalny, który odwołał się od wyroku sądu apelacyjnego uniewinniającego pastora, argumentował, że duchowny ma prawo głosić Słowo Boże, ale nie ma prawa opowiadać o Ewangelii, bo ona dotyczy "spraw bardzo starych, nieaktualnych, nieadekwatnych do współczesnych". Teraz duchowny czeka na wyrok Sądu Najwyższego. Jeśli zostanie skazany, odwoła się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
- Myślę, że międzynarodowy oddźwięk jaki miało oskarżenie mnie i skazanie na więzienie, zaskoczył środowisko homoseksualne - uważa pastor Green. - Oczekiwali szybkiego skazania mnie i uciszenia sprawy. Po tym jak moja sprawa spotkała się z zainteresowaniem także przedstawicieli ONZ, w kraju zaczęto traktować mnie z większym szacunkiem.
Pytany, czy powiedziałby dziś to samo kazanie, pastor odparł, że tak i że nie zmieniłby w nim niczego.
W Szwecji, która liczy ponad 8,8 mln mieszkańców, ok. 6 tys. osób to homoseksualiści zrzeszeni w organizacjach i stowarzyszeniach homoseksualnych. Mają oni prawo do zawierania rejestrowanych związków partnerskich (od 1995 r.) a od 2002 roku do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe (prawo weszło w życie w 2003 r.)
http://www.wiara.pl/wiadomosc.php?idenart=1118464064spodobało mi sie zdanie: Cytuj: duchowny ma prawo głosić Słowo Boże, ale nie ma prawa opowiadać o Ewangelii, bo ona dotyczy "spraw bardzo starych, nieaktualnych, nieadekwatnych do współczesnych".
jeśli dotyczy takich spraw, to czemu nie wolno o tym mówić? 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
So cze 11, 2005 18:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|