A macie jakieś przykłady, np. wyroki, odnośnie osób produkujących dziecięcą pornografię? Już to pytanie padło. Pytam szczerze, sam jestem ciekaw, bo sobie nie przypominam takich spraw. Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to pewien znany psycholog o inicjałach A.S. Ale nic mi nie wiadomo, żeby dystrybuował. Natomiast, oczywiście, Policja przejęła jego zbiory... hmmm

Na poprzedniej stronie już taki wstawiałem link.

http://zaufanatrzeciastrona.pl/post/his ... ofilskich/
szczegółowiej:
http://www.independent.ie/opinion/analy ... 30957.html
http://belgian-justice.skynetblogs.be/tag/pascal+t

Przy okazji:
http://arstechnica.com/tech-policy/2011 ... rror-site/
opisany model działania strony jest plus minus właśnie taki, jak przypuszczałem.

Jeszcze o aresztowanych producentach:
http://www.mercurynews.com/ci_22239483/ ... ler-victim
http://www.nbcdfw.com/news/local/Federa ... 10651.html

Na Florydzie w 2011r skazano na 90 lat więzienia mężczyznę produkującą dziecięca pornografię.

No właśnie. Nawet zakładając, ze wszystkie te historyjki sa prawdziwe (a w oczywisty sposób nie są) to i tak sama drobnica i "hobbyści"

Ale prawdziwe oczywiscie nie są. Zostały co najmniej mocno podkoloryzowane. Żeby nie być gołosłownym:



Czyli podobno istnieje przynajmniej jedna masowa "wytwórnia" produkująca filmy dla "koneserów". Wytwórnia mająca własną nazwę i to nazwę od razu wskazującą na rodzaj "twórczosci" (a pewnie i logo swoje też mają?). I co? Czy policja interesuje się tą rzekomą wytwórnią? Nie. Łapią gościa, który tylko przechowuje takie filmy na płycie, ale sama, popularna wśród pedofilów, czyli znana i policji wytwórnia (na skalę przemysłową przecież), żadnego zainteresowania nie budzi. Niech sobie wytwarza na zdrowie.



No proszę. Główny administrator forum dla pedofilów nie tylko jako pseudonimu używa własnych inicjałów, ale jeszcze dokładnie zapisuje swoje dane na kartce tak, zeby policja mogła je łatwo znaleźć.



Oczywiscie że nie korzystał. Jak inaczej policja mogłaby "przypadkowo" znaleźć zakazane treści? Zupełnie tak samo jak z owym "przypadkowo rutynowo przejrzanym" pendrivem.



No pewnie, bo gdyby w owym Charkowie wylądował, to już byłby całkowicie bezkarny. Na Ukrainie bowiem, jak wszystkim wiadomo, pedofilia jest całkowicie legalna bez żadnych ograniczeń, a o instytucji ekstradycji nigdy nie słyszeli.

Jak widać ta propaganda jest skierowana akurat do czytelnika zachodnioeuropejskiego, odruchowo traktujacego Europę Wschodnią jako krainę dziczy i bezprawia, w czym utwierdza go kultura popularna (np "Hostel"). W tym całym Charkowie to zapewne istnieją setki wytwórni dziecięcej pornografii (pewnie i Lolita Studios też?), zatem jedna wiecej, czy jedna mniej...



setki płyt? sto tysiecy euro gotówką? Sprzęt wideo? Gdzie to się wszystko w jego walizkach pomieściło?



30 tysięcy wiadomości z poczty... W walizkach... W jakiej formie? Wydruków?

Przecież to scenariusz do thrillera klasy G, a nie jakiekolwiek prawdziwe wydarzenie.



Tak btw link na dole tej historyjki:



Czyli wbrew temu co twierdził JedenPost sieć TOR wcale nie gwarantuje bezpieczeństwa.

Faktycznie, to trochę dziwne. Producenci dopalaczy lepiej się maskują BTW skąd takie wytwórnie biorą dzieci do tych filmów? Porywają?

A ktoś twierdził, że jest inaczej? O "pedofilskiej mafii" wspominał tutaj wyłącznie sam pilaster.



Tu znów - "skalę przemysłową" i "masowość" pilaster sam sobie dośpiewał. W normalnym porno wiele popularnych stron publikuje materiały/sesje jednej (1) aktorki. Tu może chodzić o małą lokalną grupę pedofilów, czy nawet rodzinę wykorzystującą choćby dwoje-troje dzieci.



Z pewnościa nie jest idiotoodporna.

Nie będę komentował wszystkich absurdów wyprodukowanych przez p. pilastra. Skupię się na tym powyżej, bo jest chyba największy z dotychczasowych. P. pilaster najwyraźniej nie orientuje się w nowoczesnej technice (czego wyraz dał już nie raz), ale sądziłem, że wie jak wygląda płyta DVD.

Otóż płyta DVD wygląda tak:


Płyty mają średnicę 12 cm, natomiast grubość nośnika wynosi 1,2 mm.


A 100 płyt DVD tak:


200 płyt DVD zajmie mniej więcej tyle miejsca ile:


A 100 tys. euro? Rany, to całe 200 banknotów! Tak to wygląda:



Sprzęt komputerowy i wideo może sprowadzać się do laptopa i kamerki cyfrowej. Liczę że p. pilaster orientuje się w gabarytach tychże.

I to się ma nie zmieścić "w walizkach"? Ja bym to w plecaczku szkolnym upchnął!!!

P. pilaster snuje swe brednie, a potem ma pretensje, że nikt nie potrafi ich udowodnić
Znalazłem dość świeżą informację potwierdzającą to co pisze JedenPost (jest to ciąg dalszy zalinkowanej już sprawy):
http://www.nbcdfw.com/news/local/Wanted ... 06261.html



Ludzie o umiejętnościach i wiedzy cyfrowej na poziomie przedszkolaka też raczej nie powinni tam wchodzić, panie pilaster.

Nawet nie o to chodzi. Spróbuj wyjechać poza granicę UE ze 100.000 euro w gotówce, tak, żeby nikt się tym nie zainteresował - i przy okazji nie zapomnij zabrać setek płyt DVD z pornografią dziecięcą



Cóż, sto tysięcy euro gotówką to może nie Microsoft, ale..

To zupełnie inna sprawa. P. pilaster bredził, że to wszystko się nie pomieści w walizce.
Myślę, że ukrycie 100 tys. euro nie jest takim problemem jak schowanie setek płyt. Dziś byłoby trudno nie wzbudzić zainteresowania celników chyba. Choć gdyby były one zapakowane tak jak czyste płyty (jak pokazałem na zdjęciu), to kto wie?

I jeszcze bielizna dziecięca w bagażu samotnego faceta... (nb po co ktoś, nawet pedofil, miałby ją wywozić?)

Jest oczywiste że żaden ścigany przez policję i uciekający za granicę (a i tak przecież nic by mu to nie dało Na Ukrainie pornografia dziecieca jest nielegalna tak samo jak wszędzie indziej) przestępca tak by się nie spakował. A i sprzęt wideo to musiało być coś wiecej niz kamerka internetowa o rozdzielczości 480*520 pikseli. , zwłaszcza w 2006 roku.

Po prostu cała historyjka jest zwyczajnie wyssana z palca, lub przynajmniej znacznie ubarwiona.

Znów p. pilaster "popisał" się"wiedzą cyfrową". W roku 2006 spokojnie można było kupić niewielką kamerkę nagrywającą w FullHD.
http://www.cnet.com/products/sony-handycam-hdr-hc3/

No dobrze - ale ten gość w Charkowie ponoć "zbudował swoje studio". Bez kamer go chyba nie zbudował? W takim razie po co miałby wywozić z Włoch "sprzęt komputerowy i video", w postaci niewielkiej kamerki nagrywającej? Na miejscu nie mógłby takiego gadżetu kupić? Na Ukrainie dostałby pewnie nawet taniej

W dodatku jak wszyscy wiedzą, na Ukrainie pornografie dziecięcą można produkować masowo bez żadnych przeszkód natury prawnej

Po prostu - wszystko jest w tej historii nielogiczne i nie trzyma się kupy, poza jednym: news o tym, że zatrzymano "na lotnisku" (wow) pedofila (woow) podczas próby ucieczki z UE (ooooo) do jakiegoś dzikiego kraju (no nie!) gdzie już rozkręcił całą pedofilską firmę (o matko!) z walizką zawierającą jednocześnie: 1) setki płyt dvd z dziecięcą pornografią, 2) dziecięcą bieliznę (!), 3) sto tysięcy euro w gotówce (koniecznie! to znacznie lepiej wygląda niż jakieś tam karty kredytowe), 4) a żeby niczego nie brakowało, to jeszcze dodatkowo sprzęt komputerowy i video (czyli zestaw jak z poradnika "jak zostać pedofilskim mafioso w weekend") - doskonale działa na wyobraźnię