Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 13:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
Nie, po prostu nie znam historii motoryzacji. Co do rowerów:

1. Na początku były maszyny do biegania barona Draise'a bez pedałów.
2. Potem był rower z pedałami i łańcuchem zrobiony przez wynalazcę, którego nazwiska-m zapomniał. Jego wynalazek się nie przyjął.
3. Potem były welocypedy z gigantycznym przednim kołem.
4. Potem pojawiły się normalne rowery z łańcuchami, ale bez przerzutek.
5. Potem był Henry Ford, który rowerami się NIE zajmował.
6. Potem pojawiły się przerzutki, OIDP, w piaście (planetarne).
8. Potem pojawiły się przerzutki zewnętrzne, które wyparły przerzutki planetarne.
9. W dalszym ciągu pojawiają się nowe odmiany rowerów.
10. Jeśli znajdzie się paliwo tanie jak barszcz, rowery zostaną wyparte w całości przez dwuślady z silnikiem.

Ot, ewolucja.

No, ale to Nie ewolucja, ale inteligentny projekt LUDZKI.

Ano nie. Gdyby to był inteligentny projekt, nie byłoby stadiów pośrednich, baron Draise wynalazłby rower w jego ostatecznej formie, ba! wszystkie jego możliwe odmiany. Mielibyśmy na przykład rowery do half-pipe'a w XIX wieku. Ciekawe tylko, na co komu byłyby przydatne, skoro nikt half-pipe'a wtedy nie uprawiał... to znaczy: nie istniało jeszcze środowisko, dla którego te rowery zostały stworzone.

majanovak napisał(a):
Jakos jeszcze zadna bomba eksplodujac nie stworzyla niczego, roweru takze.

Oczywiście. Dlatego życie nie powstało w Wielkim Wybuchu, tylko dużo, dużo PÓŹNIEJ, na "glebie" stworzonej przez "wybuch" tego "wulkanu" (gleby wulkaniczne są bardzo żyzne).

majanovak napisał(a):
A umysl ludzki jak widac glowke ma nie od parady.

Umysł ma główkę. Gdzie twoja pokora i spryt, pyszałkowata blondynko?


Wt cze 03, 2014 22:27
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
akruk napisał(a):
majanovak napisał(a):
niejaki Hoyle astronom wyliczyl prawdopodobiestwo przypadkowego wyprodukowania tylko enzymow potrzebnych do powstania zycia i wynosza one 1 do 1 z 40 tysiacami zer...
Chyba wiesz co to oznacza ...?
Wiem. Chcesz nam powiedzieć, że astronom to specjalista od biologii. Z przykrością muszę cię uświadomić, że tak nie jest. Astronomowie badają wielkie ciała kosmiczne, a nie organizmy.

Z pewnoscia masz racje, ale widzisz liczenia nie mozesz mu odmowic. A on zajal sie sprawa matematyki. On wyliczyl prawdopodobienstwo czyli zajal sie tym co bylo jego dzialka, na czym sie znal i potrafil to zrobic.
Czyżby? Tym razem chcesz nam powiedzieć, że astronom to inna nazwa "specjalisty od matematyki". Muszę cię uświadomić, że tak nie jest. Astronomowie badają obiekty kosmiczne, matematyką zajmują się matematycy. To po pierwsze.
Po drugie, ja też umiem tak liczyć: prawdopodobieństwo wyrzucenia kostką 3 oczek wynosi 1/6, więc prawdopodobieństwo wyrzucenia dwiema kostkami 6 oczek wynosi 1/6+1/6=2/6. Porachowałem, nie? Żeby poprawnie liczyć jakiekolwiek prawdopodobieństwo, to trzeba przyjąć poprawne dla danego zagadnienia założenia. Problem założeń obliczeniowych to kwestia merytoryczna, ściśle powiązana z daną dziedziną (tu: biologią). Rachunki ("liczenie") może wykonać komputer. Dlatego "obliczenia prawdopodobieństwa" zdarzeń biologicznych przez astronoma są tyle samo warte, co obliczenia sprzątaczki.

majanovak napisał(a):
akruk napisał(a):
He-he-he! ten sam Behe, który pogrążył się swoimi zeznaniami w procesie "Kitzmiller przeciw Dover Area School District" :)
Osobiscie nie znam sprawy, ale to bardzo ciekawe, ze wyciaga sie rzeczy, ktore czesto nie maja nic wspolnego z tematem, zeby kogos pograzyc.
Nic wspólnego?!? Przecież właśnie w tym procesie udowodniono, że Behe plecie brednie o tzw. nieredukowalnej złożoności.

majanovak napisał(a):
Wszystkich naukowcow nie osmieszysz wiesz.
Kreacjonistów? Ich jest niezwykle łatwo ośmieszyć hurtem.

majanovak napisał(a):
Wiem, ze wklejalam juz kiedys ta liste, ale musze ponownie aby ci uswiadomic, ze jest masa naukowcow, ktorzy nie wierza w ewolucje.

Scientists alive today* who accept the biblical account of creation

Dr Paul Ackerman, Psychologist
[...]
Chemist and Materials Scientist Prof. Keun Bae Yu, Geography Dr Henry Zuill, Biology.
Na przykład "doctor Dr Clifford Wilson, Psycholinguist and archaeologist" -- "psycholingwista i archeolog", rzeczywiście, wielki znawca tematu ewolucji. Jego sekretarkę i teściową też mogłaś dopisać do listy. Co za różnica?
"Dr Jack W. Cuozzo, Dentist" -- dentysta jako specjalista od oceny teorii ewolucji to nawet lepsze! :D

Kogóż my tu nie mamy: "specjalista od żywności", "geograf", "psychiatra", "pediatra", "lingwista", "filozof", "chirurg plastyczny", "naukowiec od rolnictwa", "spec od aeronautyki i teorii spalania", "inż. mechaniki i dentysta", "architekt-inżynier"...

Brzuch mnie rozbolał od śmiechu...

Zadałem sobie nieco trudu i przepuściłem tę listę przez regexpa, żeby szybko policzyć, ile jest na niej osób. 188 (słownie: sto osiemdziesiąt osiem). Cała masa. Naukowców. W tym tylko 4 "Stefków":
Steve Austin, geolog
Stephen W. Deckard, adiunkt edukacji
Stephen Grocott, chemik przemysłowy
Stephen Taylor, inżynier elektryk

Tymczasem "Projekt Steve" zawiera listę naukowców, którzy uznają ewolucję za fakt:
http://ncse.com/taking-action/project-steve
Obecnie lista liczy 1338 naukowców -- oczywiście, widnieją na niej wyłącznie naukowcy o imieniu Steve, Stephen, Stefan i podobnych.


Śr cze 04, 2014 6:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
niejaki Hoyle astronom wyliczyl prawdopodobiestwo przypadkowego wyprodukowania tylko enzymow potrzebnych do powstania zycia i wynosza one 1 do 1 z 40 tysiacami zer...


Oczywiście niczego takiego Hoyle nie obliczył, kolejne stanistyczne zwodzenie. :(

Hoyle obliczył prawdopodobieństwo przypadkowego powstania złożonych łańcuchów białkowych. I faktycznie miał rację. Takie łancuchy nie powstają przypadkowo :D

Nie zmienia to w niczym faktu, ze białko nie jest potrzebne do powstania życia, odwrotnie, samo jest produktem istot żywych.

O błędach, które popełnił Hyole w założeniach i obliczeniach:

Zbędna alternatywa

A tak btw Hoyle nigdy w życiu nie był kreacjonistą.

Cytuj:
A skad te replikatory?


To już nie wchodzi w zakres teorii ewolucji, tylko abiogenezy.

Cytuj:
Efekty sa ponoc inne, przynajmniej wg teorii. Makro to jak sadze powinnismy WSZEDZIE widziec pozostalosci po przodkach, bo to w koncu dlugi proces i gdzies to powinno byc OBSERWOWALNE.


W kórym miejscu przebiega granica pomiędzy mikroewolucją a makroewolucją? Prosze odpowiedzieć na pytanie.

Cytuj:
Kreacjonizm to zaufanie Bogu i wiara w Jego Slowo


No i znów. Dla majnovak Hovind jest bogiem. :(

Cytuj:
a gdzie dowody na te pomowienia?


majanovak zalewa forum satanistyczną propagandą, ale sama żadnych innych filmików nie ogląda. Hovind pewnie zabronił. :(

Cytuj:
dyskusja na temat czy mozna jednoczesnie wierzyc w Boga i ewolucje. Odpowiedz dla mensajero jest oczywista - NIE, nie mozna wierzyc.
Ja sie oczywiscie pod tym podpisuje. Wrecz Nie ma mowy.


Dlaczego zatem majanovak tak zależy, żeby jak najwiecej osób nie wierzyło w Boga? Majanovak nadal nie odpowiedziała na to (ani zresztą na żadne inne) pytanie.

Cytuj:
I dlaczego nikt ani pilaster ani AKruk czy inni wierzacy nie dali odpowiedzi na to co jest najwazniejsze w tym temacie czyli, ze nie da sie pogodzic wiary w Boga z wiara w ewolucje.


Pilaster dał odpowiedź już na samym początku. Nie tylko da sie pogodzić, ale wręcz jedno jest ściśle powiązane z drugim. Każda Prawda, również naukowa, pochodzi od Boga. A od kreacjonistów pochodzi wyłącznie kłamstwo. :(

Jezeli sie komuś wydaje, że pogodzić sie nie da, to znaczy że nie ma pojęcia albo o wierze, albo o ewolucji, a najczęsciej ani o jednym ani o drugim. :roll:

Cytuj:
za kazda wiara kryje sie inny Bóg wiesz.


Owszem. Za wiarą prawdziwą kryje sie Bóg Prawdziwy, za wiarą kreacjonistyczną ułomny demiurg, bożek - prestidigitator. :(



Askadtowiesz

Cytuj:
. Często bowiem odkrywcy nie spodziewali się tego co potem odkryli. Na przykład nie powinno się było odkryc fal elektromagnetycznych


Typowa humanistyczna arogancka ignorancja askadtowiesz po prostu powala :(

Fale elektromagetyczne zostały teoretycznie przewidziane przez Maxwella i wielu naukowców ich poszukiwało, dopóki nie udało sie to Hertzowi

Cytuj:
Przykro mi, ze mogę powiedziec tylko co robia archeolodzy, a nie potrafię- co myśli Pilaster ze robia.


Pilaster zadał proste pytanie. Jak odróżnić czy wykopalisko archeologiczne jest dziełem ludzi, czy też przypadkowym nagromadzeniem kamieni, kości, etc..

Askądtowiesz ściemnia, tumani, przestrasza, kładzie zasłonę dymną i wybiega w dygresje wszystko tylko po to, żeby nie przyznać że nie wie. :(

To samo się dotyczy ewentualnych odstępstw od darwinizmu w historii życia na Ziemi i gdzie indziej we Wszechświecie. Gdyby takie odstępstwa (gatunki, bądź ich pojedyncze cechy które nie mogły powstać drogą ewolucji darwinowskiej) odkryto, to i tak żaden kreacjonista, czy humanista by o tym nie wiedział :D

nb pewna przesłanka (żaden tam dowód, ledwo słaba poszlaka, ale jednak) że jakiś inteligentny czynnik ingerował w dzieje życia na Ziemi, istnieje. Ale absolutnie żaden kreacjonista czy humanista nie wie o jej istnieniu :D

Cytuj:
A co do meritum, to nie w VII-VI, tylko gdzies w srodku VI Pitagoras wspomnial o tym [kulistości Ziemi-p] po raz pierwszy.
Kilkaset lat wcześniej wiedzieli już o tym Babilończycy. I znali dowody o których pisał pilaster. Może by się tak Askadtowiesz wreszcie dokształcał, zanim się wypowie?

Cytuj:
Po prostu zabłąkane łodzie Wikingów dotarły
z Grenlandii na jakiś ląd, którego nie określili ani nie zakładali tam osad.


Na litość Absolutu... :(

nigdy nie założona osada Normanów w Ameryce

A poza tym Grenlandia to gdzie leży?

Cytuj:
dopłynęłi
do północnych czesci kontynentu, ale nic z tego nie wyniknęło.


Pewnie się bali, że spadną z krawędzi świata. :D

Cytuj:
Na ogół sądzi się, że w okolicach teorii Kopernika, choc lepiej pasowalby czas wypraw Kolumba.


Sądzi się? Kto tak sądzi? To w końcu w czasach Kopernika, czy Kolumba (to mniej więcej te same czasy. W chwili podrózy Kolumba, Kopernik miał 19 lat)

Kto zatem zdaniem Askadtowiesz ponownie "odkrył" kulistość Ziemi?

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Śr cze 04, 2014 8:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Teoria ewolucji nie jest naukowym faktem. Faktami są skamieliny, kości, szkielety. Nie obserwujemy ewolucji ponieważ jest ona sposobem interpretowania faktów przez pryzmat pewnych założeń o podłożu światopoglądowym. Polecam w szczególności książkę R. Dawkinsa „Bóg urojony" oraz film „Geniusz Karola Darwina", które dobitnie pokazują, że teoria ewolucji jest narzędziem ideologicznej walki z chrześcijaństwem.


Śr cze 04, 2014 13:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
Teoria ewolucji nie jest naukowym faktem..


Owszem, faktem jest ewolucja. A teoria ewolucji jest teorią opisującą to zjawisko

Cytuj:
Nie obserwujemy ewolucji


Owszem, wy nie obserwujecie. Bo wy przecież wszystko wiecie jako wam Hovind objawił. Po co cokolwiek obserwować?. Natomiast naukowcy, wręcz przeciwnie, obserwują

Cytuj:
Polecam w szczególności książkę R. Dawkinsa „Bóg urojony"


Akurat tą w której nie ma praktycznie niczego na temat ewolucji?

Przypominam że majanovak nadal nie odpowiedziała na pytania:

W kórym miejscu przebiega granica pomiędzy mikroewolucją a makroewolucją?

oraz

Dlaczego majanovak tak zależy, żeby jak najwiecej osób nie wierzyło w Boga?

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Śr cze 04, 2014 14:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
pilaster napisał(a):
Typowa humanistyczna arogancka ignorancja askadtowiesz po prostu powala :(

Podobnie jak aroganckie manipulacje Pilastra
pilaster napisał(a):
Fale elektromagetyczne zostały teoretycznie przewidziane przez Maxwella i wielu naukowców ich poszukiwało, dopóki nie udało sie to Hertzowi
Podałęm na wszelki wypadek trzy przykłady. Gdybys dyskutował uczciwie, odniosłbys sie do wszystkich, ale - jak widać- masz cele inne niz merytoryczne. Podtrzymuję moja tezę i mam nadzieję, ze wykażesz także jak teoretycznie przewidziano pozostałę odkrycia.
pilaster napisał(a):
Pilaster zadał proste pytanie. Jak odróżnić czy wykopalisko archeologiczne jest dziełem ludzi, czy też przypadkowym nagromadzeniem kamieni, kości, etc..
I otrzymał odpowiedzi. Napisałem co wiem a czego nie wiem i nie zamierzam sie powtarzać.
pilaster napisał(a):
Askądtowiesz ściemnia, tumani, przestrasza, kładzie zasłonę dymną i wybiega w dygresje wszystko tylko po to, żeby nie przyznać że nie wie. :(
Każdy sądzi według siebie, wystarczy poczytać.
pilaster napisał(a):
To samo się dotyczy ewentualnych odstępstw od darwinizmu w historii życia na Ziemi i gdzie indziej we Wszechświecie. Gdyby takie odstępstwa (gatunki, bądź ich pojedyncze cechy które nie mogły powstać drogą ewolucji darwinowskiej) odkryto, to i tak żaden kreacjonista, czy humanista by o tym nie wiedział :D
Znaleźliby sie tacy, którzy by to rozgłosili na cały świat; nie mam co do tegop wątpliwości.
pilaster napisał(a):
nb pewna przesłanka (żaden tam dowód, ledwo słaba poszlaka, ale jednak) że jakiś inteligentny czynnik ingerował w dzieje życia na Ziemi, istnieje. Ale absolutnie żaden kreacjonista czy humanista nie wie o jej istnieniu :D
Czyli: wiem ale nie powiem? Po co to wiec piszesz? Aby ktoś pomyślal, ze jednak cos jest? Podziel sie z ludzkoscia swoimi odkryciami.

Askadtowiesz napisał(a):
A co do meritum, to nie w VII-VI, tylko gdzies w srodku VI Pitagoras wspomnial o tym [kulistości Ziemi-p] po raz pierwszy.
pilaster napisał(a):
Kilkaset lat wcześniej wiedzieli już o tym Babilończycy. I znali dowody o których pisał pilaster. Może by się tak Askadtowiesz wreszcie dokształcał, zanim się wypowie?
W takim razie proszę o cytat i źródło tych rewelacji.

Askadtowiesz napisał(a):
Po prostu zabłąkane łodzie Wikingów dotarły
z Grenlandii na jakiś ląd, którego nie określili ani nie zakładali tam osad.

pilaster napisał(a):
No i co. to ma podważać moje tezy? Czyżby podrożowali dlatego, ze wiedzieli o kulistosci? Czy wiedzieli, ze dopłynłi do nowego kontynentu? Czy się tam zadomowili, podbili Amerykę? Wyjatek potwierdza regułę, pojedyncze osady o niczym nie swiadczą, a moze nawet swiadczą o tym, że nie traktowali tych ziem poważnie. W przeciwnym wypadku by je zajęli.
Askadtowiesz napisał(a):
dopłynęłi do północnych czesci kontynentu, ale nic z tego nie wyniknęło.

pilaster napisał(a):
Pewnie się bali, że spadną z krawędzi świata. :D
Raczej nie byli strachliwi a ich religia pewnie im tego nie podpowiadała.
Askadtowiesz napisał(a):
Na ogół sądzi się, że w okolicach teorii Kopernika, choc lepiej pasowalby czas wypraw Kolumba.

pilaster napisał(a):
To w końcu w czasach Kopernika, czy Kolumba (to mniej więcej te same czasy. W chwili podrózy Kolumba, Kopernik miał 19 lat)
Sam sobie odpowieziałeś, prawie te same. Ale skoro Kolumb popłynął zanim Kopernik ogłosił swe dzieło, to musiał byc prawie pewien, ze Ziemia jednak jest kulista. Swe przekonania musial wiec czerpać ze źródeł wcześniejszych (albo z wieści gminnej). Wiec juz przed Kopernikiem informacje te musiały być w miare znane.
pilaster napisał(a):
Kto zatem zdaniem Askadtowiesz ponownie "odkrył" kulistość Ziemi?

Wygląda na to, ze nikt konkretny, po prostu powrócono do dawnych poglądów, które przez cały czas podskórnie funkcjonowały. Kolumb potwierdził je praktycznie, Kopernik teoretycznie.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr cze 04, 2014 20:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ARHIZ napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Jeszcze nie udowodniono, że mogły powstać w wyniku przemian chemicznych, ale przypuszcza sie, ze tak właśnie było.

Cytuj:
Badania na Tytanem pokazują, że najprawdopodobniej... spadły z nieba ;) Dokładniej: przy odpowiednich warunkach zasady mogą spontanicznie powstawać w atmosferze a później łączyć się w krótkie sekwencje RNA.
Taki wariant od dawna był brany pod uwagę, Zreszta doświadczenie Stanleya Millera imitowało dawna ziemską atmosferę, z wyładowaniami. Jest tez pogląd, ze zycie powstało w plytkich, cieplych wodach. Zreszta jedno nie przeczy drugiemu, moze to byc po prostu kolejnośc, jak piszesz.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr cze 04, 2014 20:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
Polecam w szczególności książkę R. Dawkinsa „Bóg urojony" oraz film „Geniusz Karola Darwina", które dobitnie pokazują, że teoria ewolucji jest narzędziem ideologicznej walki z chrześcijaństwem.
Jesli chce się dowiedzieć kto z kim walczył, należałoby prześledzić historię. Od razu po opublikowaniu dziel Darwina (któy zresztą był osoba wierzącą) rozpoczęły sie ataki (zreszta niewybredne) wlaśnie ze strony hierarchii koscielnych. Nie darwinisci byłi agrsorami.
Podobnie jest dzis. Sama teoria ewolucji jest neutralna ideologicznie (w tym sensie, ze opracowano ja nie po to by walczyc z religią) a i tak jest atakowana przez teistów (pomimo formalnego jej uznanaia przez katolicyzm), jako potencjalne zagrozenie.
Oczywiscie teoria ewolucji obiektywnie jest sprzeczna z wszelkimi religijnymi tezami o stworzeniu i część teistów musi się uciekać do zabiegów lingwistycznych aby uciec od sprzeczności. Sprzecznosć ta nie jest "winą" teorii, po prostu tak wychodzi. Teoria moze ale nie musi byc używana w walce ideologicznej. Nie mozna jednak powiedziec, ze to jej główna cecha.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr cze 04, 2014 20:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 8:19
Posty: 290
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
pilaster napisał(a):
romulus napisał(a):
Nie trzeba mi czytać tej książki

Czy forum katolik jest protestanckie?

Cytuj:
a ja o niej przeczytałem na forum protestanckim.


Czyli romulus nie ma pojęcia o co w niej chodziło.

Rozmowa jest opisana na forum protestanckim
Cytuj:
Otóż to. Grunt, aby nie czytać, grunt aby nie myśleć. Bo jeszcze Wielki Hovind gotów byłby się pogniewać. :(

Czytałem co mi było potrzebne
Cytuj:
Owszem jest opisana jako adaptacja ewolucyjna właśnie. Pierwsze żywe istoty były, a i do dzisiaj wszystkie, które rozmnażają się przez podział są nieśmiertelne. :)
Prosiłem o cytat z tej książki i do tej pory nie odpisałeś a zamiast tego opowiadasz jakieś bajki ,że z ameby powstał człowiek. W to tyko pilaster może uwierzyć.A swoją drogą to masz bardzo silną wiarę.
Cytuj:
Po prostu tym co napędza ewolucje nie jest śmierć, (martwe organizmy nie ewoluują) tylko wręcz przeciwnie - życie.

To możesz opowiadać dzieciom w przedszkolu
Cytuj:
na obronę czego?

Na obronę tego co cię pytałem a nie mam zamiaru się powtarzać

_________________
Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie.1Tes.5.21


Śr cze 04, 2014 21:26
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
nb pewna przesłanka (żaden tam dowód, ledwo słaba poszlaka, ale jednak) że jakiś inteligentny czynnik ingerował w dzieje życia na Ziemi, istnieje. Ale absolutnie żaden kreacjonista czy humanista nie wie o jej istnieniu



Jak w takim razie wierzący w Boga a nie wierzący w jego ingerencję w powstaniu wszechświata i życia może mówić z czystym sumieniem słowa credo?


Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.


Tym samym odrzucając to że sam jest dziełem tegoż Boga a nie przypadku.


Cz cze 05, 2014 2:50
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Zieeew.

romulus napisał(a):
...opowiadasz jakieś bajki, że z ameby powstał człowiek. W to tyko pilaster może uwierzyć.

I Ergo Proxy. I sporo innych rozumnych ludzi. Ino romulusy nie potrafią.

Ale sam jestem ciekaw tej jednej przesłanki...

equuleuss napisał(a):
...odrzucając to że sam jest dziełem tegoż Boga a nie przypadku.

Co jest przypadkiem dla człowieka, nie musi nim być dla Boga (Heller). Zresztą - nie rozumiesz. Przypadek jest właśnie tą szczeliną w skądinąd objaśnialnym racjonalnie świecie, gdzie owo objaśnianie się załamuje i dalej nie jest w stanie pójść. Można tylko rozłożyć ręce i bezradnie mantrować: "przypadek, przypadek". Ewentualnie opisywać skutki tego i innych tzw. przypadków. Tutaj miejsce dla Boga będzie zawsze...


Cz cze 05, 2014 3:09
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ErgoProxy napisał(a):

equuleuss napisał(a):
...odrzucając to że sam jest dziełem tegoż Boga a nie przypadku.

Co jest przypadkiem dla człowieka, nie musi nim być dla Boga (Heller). Zresztą - nie rozumiesz. Przypadek jest właśnie tą szczeliną w skądinąd objaśnialnym racjonalnie świecie, gdzie owo objaśnianie się załamuje i dalej nie jest w stanie pójść. Można tylko rozłożyć ręce i bezradnie mantrować: "przypadek, przypadek". Ewentualnie opisywać skutki tego i innych tzw. przypadków. Tutaj miejsce dla Boga będzie zawsze...



Wreszcie ktoś jest w stanie całkiem do rzeczy wyjaśnić istnienie tegoż ''przypadku''...


Cz cze 05, 2014 4:17
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
equuleuss napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
Przypadek jest właśnie tą szczeliną w skądinąd objaśnialnym racjonalnie świecie, gdzie owo objaśnianie się załamuje i dalej nie jest w stanie pójść.
Wreszcie ktoś jest w stanie całkiem do rzeczy wyjaśnić istnienie tegoż ''przypadku''...
Ale w czym w ogóle problem? Nawet jeśli przyjmie się, że świat jest całkowicie deterministyczny, tzn. obiektywnie przypadek, losowość nie istnieją, a dla każdego zdarzenia istnieje jego konieczna przyczyna, która nie mogła spowodować innych skutków; jeżeli z danego stanu początkowego wszystkich cząstek wszechświata oraz z reguł jego działania (praw przyrody) jednoznacznie wynika przyszłość świata dla każdego obiektu w każdej chwili -- nawet wtedy pozostaje miejsce na przypadek jako zjawisko subiektywne. Powtórzę dla jasności: przypadek subiektywnie istnieje nawet w świecie całkowicie deterministycznym, nawet w świecie w pełni zdeterminowanym i pozbawionym ingerencji Boga.

Nawet w takim wszechświecie ludzie mają poczucie przypadku, ponieważ nie dysponują pełną wiedzą i dlatego niektóre zdarzenia odbierają jako losowe, nieprzewidywalne, nie wynikające z żadnej regularności, żadnych reguł. "Nie wiadomo, dlaczego stało się właśnie tak a nie inaczej". Nie wiadomo - nam. Różne rzeczy wydają nam się przypadkowe, ale niekoniecznie takie są w istocie.


Cz cze 05, 2014 4:58
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
akruk napisał(a):
Ale w czym w ogóle problem? Nawet jeśli przyjmie się, że świat jest całkowicie deterministyczny, tzn. obiektywnie przypadek, losowość nie istnieją, a dla każdego zdarzenia istnieje jego konieczna przyczyna, która nie mogła spowodować innych skutków; jeżeli z danego stanu początkowego wszystkich cząstek wszechświata oraz z reguł jego działania (praw przyrody) jednoznacznie wynika przyszłość świata dla każdego obiektu w każdej chwili -- nawet wtedy pozostaje miejsce na przypadek jako zjawisko subiektywne. Powtórzę dla jasności: przypadek subiektywnie istnieje nawet w świecie całkowicie deterministycznym, nawet w świecie w pełni zdeterminowanym i pozbawionym ingerencji Boga.

Nawet w takim wszechświecie ludzie mają poczucie przypadku, ponieważ nie dysponują pełną wiedzą i dlatego niektóre zdarzenia odbierają jako losowe, nieprzewidywalne, nie wynikające z żadnej regularności, żadnych reguł. "Nie wiadomo, dlaczego stało się właśnie tak a nie inaczej". Nie wiadomo - nam. Różne rzeczy wydają nam się przypadkowe, ale niekoniecznie takie są w istocie.


Dla wierzącego takie sprawy jak przypadek raczej nie istnieją, wierzący widzi lub chce widzieć we wszystkim przyczynę jaką jest Bóg i jego plan.
Tak naprawdę przypadek nie ma prawa swojego istnienia bowiem nauka również zajmuje się przyczyną, nic nie dzieje się bez przyczyny, nawet jeśli to nie jest dla nas zrozumiałe w pierwszej chwili. Wszystko ma swoje źrodło. Nic nie powstaje i nie powstało, ot tak.
Z nieporządku nie może wyłowić się porządek bez ingerencji bytu inteligentnego. A przecież widać jak na dłoni jakby ustanowione prawa które zazębiają się ze sobą jak tryby w doskonałej maszynie.
Przypadek może stworzyć tylko chaos.


Cz cze 05, 2014 6:47
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
equuleuss napisał(a):
akruk napisał(a):
Powtórzę dla jasności: przypadek subiektywnie istnieje nawet w świecie całkowicie deterministycznym, nawet w świecie w pełni zdeterminowanym i pozbawionym ingerencji Boga.
[...]
Nawet w takim wszechświecie ludzie mają poczucie przypadku, ponieważ nie dysponują pełną wiedzą i dlatego niektóre zdarzenia odbierają jako losowe, nieprzewidywalne, nie wynikające z żadnej regularności, żadnych reguł.

Dla wierzącego takie sprawy jak przypadek raczej nie istnieją, wierzący widzi lub chce widzieć we wszystkim przyczynę jaką jest Bóg i jego plan.
Chcesz powiedzieć, ze dla wszystkich wierzących przypadek w ogóle nie istnieje i chrześcijaństwo zakłada pełny determinizm? :o


equuleuss napisał(a):
Tak naprawdę przypadek nie ma prawa swojego istnienia
Ależ oczywiście, że przypadek ma prawo istnieć obiektywnie -- kto mu zabroni? Żadne prawa logiki nie wykluczają istnienia losowości, przypadkowości. To, czy obiektywnie coś takiego jak przypadek istnieje, jest kwestią wyłącznie przyjęcia określonych założeń filozoficznych. Jeden przyjmie, że w świecie istnieje pewna losowość, a inny nie. I jeden drugiemu nie będzie w stanie udowodnić, że akurat jego założenie odpowiada rzeczywistości.

equuleuss napisał(a):
Tak naprawdę przypadek nie ma prawa swojego istnienia bowiem nauka również zajmuje się przyczyną, nic nie dzieje się bez przyczyny
"To było dawno i nieprawda" :) Po pierwsze, po co się powtarza eksperymenty? Po co wykonuje się serie doświadczeń? Żeby ograniczyć wpływ "przypadkowych", "losowych" czynników na wynik. Ponieważ nauka nie jest w stanie modelować zjawisk z idealną dokładnością. Weź szkolny przykład: spadek swobodny ciał. W szkolnych zadaniach pomija się mnóstwo czynników mających wpływ na rzeczywisty spadek i przyjmuje model, w którym prędkość spadku zależy wyłącznie od prędkości początkowej oraz siły ciężkości. Tymczasem samo tylko dokładne uwzględnienie oporu powietrza bardzo komplikuje model. Nie wspominam już o delikatnych powiewach wiatru, możliwych zmianach oporu wynikających z obrotu spadającego ciała i tak dalej. Na spadającą ze stołu książkę oddziałują setki tysięcy atomów powietrza, poruszających się... "losowo". W sposób, którego skutków nie sposób uwzględnić dokładnie.

Po drugie: nie tylko sam pomiar zmienia badany układ, ale też: w sensie najściślejszym w każdym eksperymencie bierze udział cały wszechświat, ale nie tylko izolowany układ. Ponieważ nie mamy jak odizolować w sposób absolutny badanego układu od reszty wszechświata. Dlatego nie da się "całkiem dokładnie" i zawsze w wyniku pomiaru pozostaje pewna "losowość", "przypadkowość".

Po trzecie: słyszałeś w ogóle o rozpadzie promieniotwórczym? Jądro ciężkiego pierwiastka, np. uranu, może spontanicznie, samorzutnie, bez jakiegokolwiek zewnętrznej przyczyny, samo z siebie, rozpaść się. Rozpad samorzutny zachodzi losowo. Po prostu według nauki rozpad spontaniczny JEST przypadkowy. Nie zakłada się, żeby istniała konkretna przyczyna, że dany atom akurat w danym momencie się rozpadł (bo przecież mógł się nie rozpaść).


equuleuss napisał(a):
Z nieporządku nie może wyłowić się porządek bez ingerencji bytu inteligentnego. [...]
Przypadek może stworzyć tylko chaos.
Czy to jest dogmat twojej prywatnej filozofii, czy masz jakieś dowody, że inaczej być nie może?


Cz cze 05, 2014 8:07
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL