Zajrzałem do ostatniego numeru "W Sieci" i wychodzi, że np.

• Tusk jest zdrajcą, bo Marysia nie może robić takiej kariery jaką by chciała.
• Tusk jest zdrajcą, bo Rydzyk nie może wiercić za państwowe pieniądze
• Tusk jest zdrajcą, bo broni "ideologii gender"

itp.

Żadnych argumentów, które by potwierdzały iż Tusk jest zdrajcą w tradycyjnym ujęciu tego słowa. Wychodzi na to, że mówiła w języku genetycznopatriotycznym, a nie polskim. No to nic dziwnego, że się nie dogadali.

A kto powiedział, że Marysi chodziło o tradycyjne rozumienie tego słowa?

A kto powiedzial, ze nie?
Marysia nie udzielila dodatkowych wyjasnien, ze nie rozumie tego slowa tak jak sie je rozumie przecietnie, czyli "tradycyjnie".

Marysia napisała, dlaczego uważa premiera za zdrajcę - tym samym określiła, w jakim znaczeniu tego słowa użyła.

Huzia na Marysię. Bez wątpienia jej wypowiedzi są niepoprawne politycznie. A już niepochlebne określenie Wodza jest karygodne.
Oceniła go jako zdrajcę z racji sprawowanej funkcji, a nie jako Polaka.
Odważna dzieczynka. Życzę jej wszystkiego najlepszego.

Johnny99 to morderca*

*morderca - osoba posiadająca cyfry w nicku

Że co? Przetłumacz to proszę z genetycznopoatriotycznego na polski. Po polsku albo się jest zdrajcą albo nie. A nie "zdrajcą jako premier, ale nie jako Polak".

Znaczy, w czym masz problem? Bo ja nie mam żadnego. Jeżeli "mordercę" tak zdefiniujesz, to wg tej definicji jestem mordercą. To oczywiste.



A można być zdrajcą jako człowiek, ale nie jako premier? Przypuśćmy, że Tusk jest premierem idealnym, ale zdradza żonę z sekretarką. Jest wówczas zdrajcą jako mąż i ojciec, ale nie jako premier. Czegoś tu nie rozumiesz?

Ale Marysia, z tego co wiem, udzielila swojej wypowiedzi dluuugo po okresleniu premiera. Co w momencie okreslania mialo znaczenie tradycyjne.
Ze 17-latka wprowadza do polszczyzny wlasne definicje wyrazow dawno zdefiniowanych, wydaje mi sie tlumaczeniem dosyc ... pokretnym. Szczegolnie, ze dalej nie sa to definicje powaznei uzasadnione. Jak dziecko powie na ksiezyc slonce, to ksiezyc nie zacznie swiecic wlasnym swiatlem.

Popieram @zefcia

Czyli wracamy do kwestii postawionej przeze mnie parę postów temu: żeby się zachować po "chrześcijańsku", trzeba nie tylko uzasadnić postawiony zarzut zdrady, ale uzasadnić go tak, by to uzasadnienie zadowoliło fanów PO



Jakoś nie zauważyłem, by ktoś twierdził, że skoro Marysia uznała premiera za zdrajcę, to premier z tego powodu stał się zdrajcą Problem w ogóle nie polega na tym, czy premier jest zdrajcą "obiektywnie", czy według jakiegoś "tradycyjnego znaczenia", tylko czy Marysia ma prawo uważać premiera Tuska za zdrajcę i czy uważanie premiera Tuska za zdrajcę da się pogodzić z chrześcijaństwem Czytając wasze wypowiedzi, można mieć co do tego wątpliwości Już tylko krok do stwierdzenia, że prawdziwy chrześcijanin ma obowiązek głosować na PO

Żeby zadowoliło fanów PO, PSL, PiS, TR, SLD, niepartyjnych.
Każdy osąd wymaga uzasadnienia, inaczej jest tylko pomówieniem, paszkwilem.

@Johnny99, drogi bracie. czy ty potrafisz myslec tylko partyjnie jak @quas?
Dla ciebie jest tylko podzial PO (te nieobiektywne glupki) i my (oswieceni, madrzy, obiektywni, patriotyczni naprawde itp)?

Jakoś nie zauważyłam, by ktoś twierdził, że skoro @zefciu uznał @Johnnego99 za morderce, to @Johnny99 z tego powodu stał się mordercą Problem w ogóle nie polega na tym, czy @Johnny99 jest mordercą "obiektywnie", czy według jakiegoś "tradycyjnego znaczenia", tylko czy @zefciu ma prawo uważać @Johnnego99 za mordercę i czy uważanie @Johnnego99 za mordercę da się pogodzić z chrześcijaństwem Czytając twoje wypowiedzi, można mieć co do tego wątpliwości Już tylko krok do stwierdzenia, że prawdziwy chrześcijanin ma obowiązek NIE głosować na PO / SLD / SP / PiS/ ...


P.S. To na czym polega problem wedlug @Johnnego99?

Bo wedlug mnie, na bezmyslnym, albo celowym (nad)uzywaniu w Polsce obelg pod czyims adresem. I nie pisze tu tylko o Marysi. Slychac i widac te "kulture slowa" na kazdym kroku.

Oczywiście, niczego takiego nie ma



Nie rozumiem, co chciałaś przez to powiedzieć. Zefciowi odpowiedziałem bezpośrednio. Ta odpowiedź cię nie zadowala? Daj znać, w którym miejscu, postaram się dookreślić



A nie napisałem na czym?



To nie była obelga, tylko polityczna ocena. Tusk nie jest znajomym Marysi, żadnej osobistej krzywdy jej nie uczynił i Marysia nigdy tego nie twierdziła, przeciwnie, powiedziała wprost, że na Tuska nie jest zła i że się za niego modli. W swojej wypowiedzi Marysia użyła kategorii politycznych ("patriota" w opozycji do "zdrajcy"). Argumenty, które przedstawiła później, również mają charakter polityczny. Marysia nie powiedziała niczego w rodzaju: "uważam Donalda Tuska za zdrajcę, ponieważ nienawidzę go jako człowieka". Taka wypowiedź faktycznie byłaby wątpliwa z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej (chrześcijaninowi nie wolno nikogo nienawidzić). Ale takiej wypowiedzi nie było.

Akurat. Przecież sprawa jest prosta: jeśli Tusk jest zdrajcą, to kula mu w łeb. Albo, z braku wojny, bilet na białe niedźwiedzie.

Nasze dziewczę płoche winno przyswoić sobie lekcję odpowiedzialności za słowo, niekoniecznie w postaci odpowiedzialności karnej czy cywilnej, ale np. pobytu w sandze zen. Mnisi zen mają w zwyczaju rzucać obelgi, żeby wzbudzić w swoich uczniach odpowiednie stany umysłu i w ten sposób tłumaczyć dobitnie coś, czego inaczej wytłumaczyć się nie da.

Uuuu, co za łaskawość. Wolność słowa i sumienia uratowana w ostatniej chwili.

Masz pan coś przeciwko wolności mojego słowa i sumienia? : PPP