Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 15:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Jak nazwać tę relację 
Autor Wiadomość
Post Re: Jak nazwać tę relację
Cytuj:
Znam siebie to tak jak mogę powiedzieć ze nikogo nie zabije to jest na tej samem zasadzie.


To ja Ci powiem że nie znasz siebie. Nikt nie może powiedzieć że zna siebie samego do końca. Nie możesz też powiedzieć z taką stanowczością i przekonaniem że nikogo nie zabijesz. A co jeśli przyjdzie Ci stanąć w obronie żony lub Twojego dziecka i nie będzie innego wyjścia jak zabić napastnika? Nie możesz przewidzieć wszystkiego co spotka Cię w życiu, jak i nie możesz tak do końca przewidzieć swoich własnych rekacji w sytuacjach kiedy adrenalina przekracza wszelkie możliwe poziomy.
A co jeśli spowodujesz wypadek i w tym wypadku zginie jakaś osoba?


Cytuj:
Ojca Pio diabeł kusił pod postacią wyuzdanych kobiet i nie uległ.



Bo to był ojciec Pio. :)


Cytuj:
Gdyby dla mnie wiara i Bóg nie znaczyły wiele i przysięga małżeńska wtedy rzeczywiście praktycznie nic by mnie nei powstrzymywało przed zostawieniem, zony dzieci dla jakiejś innej laski. Ale człowiek rożni się od zwierząt tym że ma rozum i wole i od jego decyzji wszytko zależy. A nie że poczuje huć i zaraz polecę bez opanowania.



Nokia, ale ja nie mówię o tym że jak piesek który spotka po drodze suczkę i bara bara. Nie, ale mam na myśli to że inna kobieta może zafascynować Cię i zająć Twoje serce, jeśli nie jesteś zakochany w swojej żonie.
Pisałeś o tym że są osoby które mówią że dopiero teraz spotkały miłość i wiedzą dopiero teraz czym jest. Będąc już w małżeństwie. I to może tak być w sumie. Bo właśnie kiedy ktoś żeni się bo już pora, bo boi się zostać sam, bo ona może być a nie wiadomo czy lepsza się znajdzie, to tak może być że nie czekając na to prawdziwe uczucie potem spotyka taką osobę, tą właściwą dla siebie, i jest dramat.

Wybacz ale chyba naprawdę nie byłeś tak prawdziwie w kimś zakochany, tak serio i mocno, bo wtedy ten rozum i wola to wiesz...


Cytuj:
Na temat pojmowania przez Ciebie miłości nie che mi się już dyskutować, bo mamy zupełnie odmienne spojrzenia i nikt nikogo nie przekona.



Bo widzę że Ty nie poznałeś jeszcze czym jest miłość, ta prawdziwa miłość, i chyba nie doznałeś jeszcze tego zakochania na poważnie.
Spójrz na słowa Kael. Ona jest chyba nadal zakochana w swoim mężu, można? Można. Nawet całe życie jeśli zwiążesz się z tą właściwą dla siebie osobą, tylko ta miłość przybiera w czasie różne oblicza, różne smaki. Musi być jak dobre wino, dojrzalsza i pełniejsza, nadal może upajać, może już nie tak gwałtownie wchodzi do głowy jak młode wino, ale za to ma swoją moc.
Miłość jest największą siłą. I szaleństwem. Spójrz na Jezusa na krzyżu.


Cz cze 12, 2014 22:25

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
Nawet jak by mnie takie uczucie opanowało będąc w małżeństwie to nic nie zrobię w kierunku tej kobiety, nie będę dążył do grzechu, i do krzywdy mojej rodziny tylko dla jakich moich odczuć. Na ruinach jednego nie zbuduję się niczego innego dobrego. Poza tym życie w łasce uświęcającej i z Bogiem jest dla mnie stokroć ważniejsze niż jakieś emocje ludzkie.Prawdziwe szczęście człowiek tylko może w Bogu odnaleźć wszystko inne jest i tak marnością. Tak jak Jezus Powiedział że po zmartwychwstawaniu nie będą się już żenić ani za mąż wychodzić. Wszystko to jest domena doczesności.
"Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu zmartwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją".

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pt cze 13, 2014 10:24
Zobacz profil
Post Re: Jak nazwać tę relację
Cytuj:
Nawet jak by mnie takie uczucie opanowało będąc w małżeństwie to nic nie zrobię w kierunku tej kobiety, nie będę dążył do grzechu, i do krzywdy mojej rodziny tylko dla jakich moich odczuć. Na ruinach jednego nie zbuduję się niczego innego dobrego. Poza tym życie w łasce uświęcającej i z Bogiem jest dla mnie stokroć ważniejsze niż jakieś emocje ludzkie.


To dobre postanowienie. Ale życie przynosi swoje niespodzianki, czasem zaskakujące nas samych. Chcesz jednak walczyć, ale aby walczyć o miłość trzeba kochać, i to chcę Ci właśnie przekazać, że na samym postanowieniu kochania nie można zbudować pięknej i trwałej relacji z druga osobą. Miłość jest albo jej nie ma. Nie ma nic pośrednio. To miłość którą czujesz w sercu sprawia że chcesz i wybierasz ta osobę na każdy dzień swojego życia.


Cytuj:
Prawdziwe szczęście człowiek tylko może w Bogu odnaleźć wszystko inne jest i tak marnością. Tak jak Jezus Powiedział że po zmartwychwstawaniu nie będą się już żenić ani za mąż wychodzić. Wszystko to jest domena doczesności.



Ale miłość jest nieśmiertelna. I ta miłosć jaką będziesz miał do swojej żony przejdzie z Tobą przez bramę śmierci, miłość nie ginie. Tak jak tam odnajdziecie się ponownie. Nie może być tak że Bóg wykasuje wszystko w Tobie, także ta doczesność ma swoje znaczenie i miejsce w kolejach naszego życia.
Bo to wszystko składa się na to kim jesteś.


Cytuj:
Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu zmartwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.



Myślę że Jezus mówi tutaj o duszach poświęconych Bogu i wyłącznie Bogu poprzez życie konsekrowane lub śluby czystości pozostając w świecie.
I owszem, na tamtym świecie nie będzie sakramentu małżeństwa ale to znaczy że ludzie nie będą siebie kochać? Będą pamiętać swoje życie i będą chcieli być ze sobą, tak jak kochali się tutaj tak będą kochać się tam.
Tylko ta miłość będzie jeszcze piękniejsza i pełniejsza, być może bardziej zanurzona w Bogu, doskonała. I kochając tak doskonałą miłością będą razem nadal. A małżeństwo nie będzie już potrzebne, to znaczy ten sakrament. Przecież Adam I Ewa nie mieli ślubu w kościele, tak jak teraz to się odbywa. Bo byli doskonali przed grzechem, a wszystko inne zostało wprowadzone na skutek grzechu.


Pt cze 13, 2014 15:41

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
Teorie wyciągnięte z filmów romantycznych. Ze ludzie sie widza 2 razy i już sie tak kochają ze zyc bez siebie nie mogą. Nie ma czegoś takiego. wielka miłość wielkie pożądanie ida do łózka i wszytko jest na odwrót to nie jest plan miłość wg Boga ludzie wszytko wypaczają.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pt cze 13, 2014 21:31
Zobacz profil
Post Re: Jak nazwać tę relację
nokia napisał(a):
Teorie wyciągnięte z filmów romantycznych. Ze ludzie sie widza 2 razy i już sie tak kochają ze zyc bez siebie nie mogą. Nie ma czegoś takiego. wielka miłość wielkie pożądanie ida do łózka i wszytko jest na odwrót to nie jest plan miłość wg Boga ludzie wszytko wypaczają.



Nokia, sorry że to powiem ale Twoje słowa o teoriach z filmów romantycznych są bardzo pochopne ponieważ prawie nic o mnie nie wiesz.

Kto mówi że widzą się tylko dwa razy i już nie mogą żyć bez siebie i idą do łóżka na pierwszej randce? Czy ja o czymś takim pisałem? Szkoda że nadal nie rozumiesz o czym mówię.

Bynajmniej, jak pokochasz prawdziwie i zakochasz się prawdziwie, na serio, to zrozumiesz. Ale musisz spotkać miłość w swoim życiu, tą prawdziwą, a wtedy miłość będzie Twoim najlepszym nauczycielem i pouczy Cię sama o sobie.


Pt cze 13, 2014 21:53

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
Bóg jest miłością i już ją odkryłem w swoim zyciu.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pt cze 13, 2014 22:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Jak nazwać tę relację
Tłuczemy tu i tłuczemy ale chyba po prostu nie rozumiesz naszego przekazu póki co.

Wracając do tematu zdrady, to wiesz nikt nie mówi o podejściu w stylu 'zdrada może mi się zdarzyć', ale pójście w zaparte, że ten problem NIGDY nie będzie Cię dotyczył też jest niebezpieczne. Zwłaszcza po tym co napisałeś, o tym że oparłbyś się jakby Ci ktoś 'świecił biustem'. Otóż zdziwisz się może ale zdrady na ogół nie biorą się ze świecenia biustem, zwłaszcza w dzisiejszym świecie gdzie z nagością jesteśmy siłą rzeczy oswojeni. Zdrady na ogół biorą się z poczucia, że z kimś emocjonalnie Ci lepiej, że bardziej 'pasuje do Ciebie'. Eros to nie tylko ciało, to także fascynacja psychiką, która dopiero później prowadzi do cielesności. A może nawet przede wszystkim. Gdy jesteś z kimś 'ot tak' bo spełnia pewien rozsądkowy zakres cech, jesteś taką sytuacją bardzo poważnie zagrożony.

Po drugie gdzieś tam napisałeś, że odczuwasz pociąg fizyczny i tęsknoty za swoją dziewczyną. Skoro tak, to może jednak przeżywasz związek prawidłowo tylko skąd w takim razie teoretyczne twierdzenia z Twojej strony, jak to można kogoś tylko siłą woli pokochać? Siłą woli to możesz dbać o to, co już powstało.

Po trzecie patrzenie na ślub, że mówisz dopomóż Bóg i coś tam i będzie działać jak się będziesz modlił to jest myślenie magiczne i naiwne. Nikt też tu nie mówi, że 'filmowa miłość sama z siebie potrwa całe życie'. Mówimy tylko, że wola _świadomego podtrzymywania ISTNIEJĄCEJ miłości_ jest warunkiem koniecznym do zawarcia w ogóle ważnego małżeństwa. Jak pójdziesz do ślubu z rozsądku to żadna przysięga Ci nie pomoże, bo on po prostu będzie NIEWAŻNY. Myślę, że w sprawie o uznanie nieważności małżeństwa osoba, która przyzna że ślubowała z takim podejściem miałaby spore szanse na jej 'pomyślne' rozpatrzenie.


Pt cze 13, 2014 22:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
Nigdzie nie twierdzilem że można być z kimś na siłe, to jasne że wybiera się danaa osobne bo się nam coś w niej podoba, jak ta osoba też jest zainteresowana to realcja się rozwija, tworzy się wieź i jak ludzie sie dogadują to może skończyć się i małżeństwem. Po miesacu miodowym przychodzi codziennosc i rutyna i od woli zalezy czy miłość będzie trwala czy ludzie beda sobie obcy.

Do zdrady trzeba decyzji woli, jak juz powiedzeniem nigdy bym nie zaczął relacji na poziomie romantycznym z kimś innym będąc w małżeństwie. Więc nie ma możliwości że bym dopuścił się zdrady.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


Pt cze 13, 2014 23:04
Zobacz profil
Post Re: Jak nazwać tę relację
Cytuj:
Bóg jest miłością i już ją odkryłem w swoim zyciu.



Ale być może nie odkryłeś i nie spotkałeś tej prawdziwej miłości do kobiety, do drugiego człowieka, a to inne sprawy.


Cytuj:
Nigdzie nie twierdzilem że można być z kimś na siłe, to jasne że wybiera się danaa osobne bo się nam coś w niej podoba, jak ta osoba też jest zainteresowana to realcja się rozwija, tworzy się wieź i jak ludzie sie dogadują to może skończyć się i małżeństwem.



Coś podoba? To zbyt mało, to coś. To że dobrze gotuje lub jest wierząca, albo ma ładne włosy, a cała reszta?
Widzisz Nokia, uważam że małżeństwo powinno się zawierać z miłości, spotykając na swojej drodze życia tą właściwą osobę.
A ta właściwa osoba to ktoś z kim czujesz że chciałbyś przeżyć wszystko i całe życie, i to ktoś bez kogo nie potrafiłbyś żyć.
Dopiero wtedy małżeństwo nabiera odpowiedniego smaku i znaczenia, i na takim czymś można budować naprawdę piękną i trwałą relację z drugą osobą.
I kiedy przyjdą burze to będzie wtedy wola walki o związek, o tą osobę, ale będzie podjęta z miłości do tej osoby, a nie że tak tylko wypada. A poza tym, teraz myślisz o sobie samym w jakiś określony sposób, ale za jakiś czas, za 10, za 15, 20 lat będziesz myślal nieco inaczej i będziesz w inny sposób patrzył na pewne sprawy.
Być może kiedyś obudzisz się i dojdziesz do wniosku że tak naparwdę nic cię nie łączy z tą drugą osobą, tylko dzieci i jakieś powiązania ekonomiczne no i ta przysięga przed Bogiem którą jako wierzący nie chcesz rozwiązywać ale Cię to uwiera.
Poza tym, związek to dwie osoby, Ty możesz chcieć walczyć ale druga osoba nie, i wtedy też nic nie zdziałasz.
Kobieta wyczuwa takie rzeczy. Kobieta czuje kiedy jest naprawdę kochana i kobiecie potrzebna jest taka nutka romantyzmu czasem a nie tylko ta codzienność z obowiązkami i dziećmi na głowie.

Cytuj:
Po miesacu miodowym przychodzi codziennosc i rutyna i od woli zalezy czy miłość będzie trwala czy ludzie beda sobie obcy.



Naprawdę myślisz że zaraz po miesiącu miodowym wszystko co dobre się kończy? Cała sztuka w tym aby codzienność i rutyna nie zabiły uczuć. O to trzeba dbać, ale jak ta druga osoba będzie dla Ciebie tylko kobietą z którą się związałeś bo miała dobre cechy i powinna być dla Ciebie dobrą żoną i matką Twoich dzieci, to być może nie będzie Ci się chciało tak dbać o tą relację.


Cytuj:
Do zdrady trzeba decyzji woli, jak juz powiedzeniem nigdy bym nie zaczął relacji na poziomie romantycznym z kimś innym będąc w małżeństwie. Więc nie ma możliwości że bym dopuścił się zdrady.



Wybacz Nokia, to bardzo naiwne słowa i naiwny sposób patrzenia na to. I zbyt duża pewność siebie, zwłaszcza w takiej kwestii gdzie od woli czasem nic nie zależy, bo wola poszła sobie na spacer.


So cze 14, 2014 2:12
Post Re: Jak nazwać tę relację
Poza tym, ludzie zawierają małżeństwa z różnych powodów, bo już czas, bo przydałoby się mieć kogoś i dzieci, ponieważ boją się samotności. Z różnych powodów wchodzą w związki, czasem z powodów ekonomicznych, bo wspólne życie dzieląc kasę jest po prostu łatwiejsze.
Nie zawsze jest to miłość.
Być może także dość często ludzie pobierają się na zasadzie, jak się nie uda, jak się zorientuję że to nie to, jak spotkam kogoś lepszego i tą odpowiednią osobę to wtedy rozwód, jakby co.
Ale też żyjąc ze sobą nie chcą często małżeństwa, częściej mężczyzni nie chcą się żenić, bo jednak kobieta jakoś bardziej potrzebuje tej stabilizacji, deklaracji i pewności w związku, tak myślę.
A skoro meżczyzna ma to co potrzebuje i seks bez górnolotnych deklaracji na całe życie i potem zamieszania związanego z rozwodem, to w sumie nie dąży do zalegalizowania takiego związku, jest tak wygodnie po prostu. Czyli kiedy coś nie tak, kiedy się odwidzi, kiedy ktoś inny stanie na drodze życia, wtedy zabiera swoje zabawki po prostu. Uchylona furtka.

Myśląc jednak poważnie o małżeństwie, jeśli ktoś dodatkowo jest wierzący, to zazwyczaj wie że rozwód nie bardzo wchodzi w grę, tym bardziej należy się starać aby wybrać tą właściwą osobę.
Bolec nie czuje nic szczególnego ze swoją dziewczyną, jak na razie, był zauroczony ale może tylko na krótki czas, może to jest ta jedna z takich znajomości gdzie to zauroczenie nie przechodzi w głebokie zakochanie i po prostu w miłość.
Bynajmniej może dać sobie trochę czasu, ale to wiąże się też z tym że dziewczyna może angażować się coraz bardziej podczas gdy on pozostanie nadal niezdecydowany.


So cze 14, 2014 3:56

Dołączył(a): N wrz 20, 2009 12:04
Posty: 34
Post Re: Jak nazwać tę relację
Z ciekawością śledzę wątek, nie będę odnosiła się do osób , napiszę tak ogólnie.
Każdy ma prawo do wyboru w jaki sposób chce żyć i z jakich powodów wchodzi w związek.
Kiedy zachodzi sytuacja: dwie osoby mają ten sam pogląd odnośnie miłości i potrafią sobie szczerze powiedzieć, nie jestem tobą zafascynowany, zakochany ale jesteś osobą, która mi pasuje pod tym czy innym względem i druga osoba się zgadza to wszystko jest w porządku.
Problem zaczyna się kiedy to druga osoba nic nie wie o pobudkach, którymi się kierował partner przy wyborze. Taka osoba tylko skrzywdzi i w jakiś sposób zniszczy życie. Zamyka jej drogę na spotkanie kogoś kto ją naprawdę pokocha. Sama byłam w takiej sytuacji i naprawdę po kilku latach to wychodzi, przede wszystkim w sytuacjach kryzysów. I nie chodzi mi tutaj o kryzysy tylko w relacji, ale przede wszystkim w sytuacjach kiedy to osoba przeżywa trudności. Okazuje się, że już nie jest się takim idealnie dopasowanym do wyobrażeń. Budzi to rozczarowanie, a przede wszystkim frustracje, która psuje również relacje i więż. Często ta relacja jest budowana na wyobrażeniach.
Podam przykład, wybór mężczyzny padł na kobietę wierzącą, po wielu latach traci ona wiarę. W mężu wzbudzi to frustrację, ponieważ to na czym budował rozmyło się. Osoba , która pokochała mimo wszystko i ze świadomością, że pewne rzeczy mogą się zmienić będzie próbowała podejść do tego z miłością i wyrozumiałością.
Nie wierzę, że małżeństwo może być szczęśliwe, kiedy nie było takiego zwykłego zakochania, fascynacji. Podkreślam szczęśliwe , ponieważ trwałe to owszem może być, jednak trwałe nie zawsze oznacza szczęśliwe.


So cze 14, 2014 10:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
Jeżeli ktoś jest katolikiem, to małżeństwo sakramentalne jest nierozerwalne.
Nigdzie nie napisałem że należy całkowicie wykluczyć uczucia czy romantyczne porywy.
Małżeństwo musi mieć solidny fundament dwie osoby muszą wejść w to dobrowolnie, oboje muszą dobrze siebie poznać. Wchodzę dobrowolnie w małżeństwo jestem świadom zalet jak i wad drugiej osoby mimo to chce dalej z nią być. I wtedy nie ma miejsca na to że przysięga kiedykolwiek mnie będzie uwierała. Poryw serca nie może być jedyna i ostnicą wyrocznia w kwestii podjęcia decyzji o małżeństwie.

Trzeba zastanowić się dlaczego zawiera się małżeństwo i dlaczego jest się z daną osobą. Nieracjonalne jest powód "bo tak bardzo go loffciam" bez żadnego pomyślunku. Ale jeżeli chce się naprawdę realnej intymności, bliskości i ponadprzeciętnej rodziny, to wie się, ile trzeba się napracować i ile trzeba w to zainwestować.

Związek powinien opierać się na przyjaźni, z podobnymi podstawami. jest intymność, którą jest zbudowana na podstawie wspólnych przeżyć i doświadczeń, i której żadne nowe ciało nie może przebić. Przeżywam cierpienia i radości, uniesienie fizyczne,, choroby, sukcesy i porażki z ukochaną osobą, a potem nagle ma mi się pojawić fściu-bziu w głowie z powodu jakiegoś młodej panny?Namiętność jest ważna, ale nie jest czymś, co jest, a potem wygasa, jest czymś, co podlega pracy i pielęgnacji. Nad małżeństwem nieustanie trzeba pracować, nic samo nie przychodzi.
Dlatego śmieszą mnie usprawiedliwienia osób porzucających rodziny, 'bo się zakochałem, nic nie poradzę'. Normalny człowiek zdusza te emocje w zarodku, a nie podsyca, flirtuje 'bo to nie zdrada' i potem wychodzą kwiatki.

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


So cze 14, 2014 13:24
Zobacz profil
Post Re: Jak nazwać tę relację
No prosze. I teraz piszesz to samo, co @equuleuss i ja od poczatku.
A na poczatku wygladalo to tak, jakbys @bolca namawial do slubu, choc on juz po 1,5 miesiaca chodzenia zadnej specjalnej wiezi z dziewczyna nie czuje...
Bo watek jest o watpliwosciach @bolca.


So cze 14, 2014 14:22
Post Re: Jak nazwać tę relację
nokia napisał(a):
Teorie wyciągnięte z filmów romantycznych. Ze ludzie sie widza 2 razy i już sie tak kochają ze zyc bez siebie nie mogą. Nie ma czegoś takiego. wielka miłość wielkie pożądanie ida do łózka i wszytko jest na odwrót to nie jest plan miłość wg Boga ludzie wszytko wypaczają.


Jednym słowem mówisz, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje?
Że nie mozna zbudowac na pięknego związku?
Otóz mylisz sie.

Można się znać całe wieki i nic dla siebie znie znaczyć. Czysta ekonomia połączona z łóżkiem.

Można zakochać się w sobie od pierwszego wejrzenia, poznawać się, pobrać, stworzyc rodzinę, przeżywac radości i kryzysy, nawet mówić że mam dość ....i odkrywac sie na nowo po 10, 20 latach ...i nadal kochac sie jak w dniu gdy przysięgaliśmy sobie wzajemną miłość.
Moja zasada: miłośc nie szuka swego.


So cze 14, 2014 19:08

Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15
Posty: 473
Post Re: Jak nazwać tę relację
od pierwszego wejrzenia to sie można w kimś co najwyżej zauroczyć a to z miłością wiele wspólnego nie ma

_________________
„Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”


So cze 14, 2014 19:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 113 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL