A aborcja?
"Nie wierzę, więc aborcja to nie zabójstwo. Więc w tej kwestii mam czystą duszę!"
Tak mam rozumieć?

A to nie Alus w innym wątku przekonywała, że trzeba być zimnym albo gorącym, a nie uprawiać kunktatorstwo? Hipokryzja Alus przekracza wszelkie granice..

A może zamiast deklaracji wiary poszczególnych zawodów(bo już taką przygotowują dziennikarze) prościej by było,aby wszyscy katolicy w Polsce(ochrzczonych jest ok.95 %)złożyli swoje deklaracje wiary:
1.Nie dokonam nigdy aborcji,ani nie będę doradzał jej moim najbliższym.
2.Nie będę stosował środków antykoncepcyjnych ani poronnych przez całe życie.
3.Nie będe współżył seksualnie przed ślubem.
4.Nie będę kłamał.
5.Nie będę podgyzał i niszczył swoich wspołpracowników i podwładnych
6.Będę szanował sąsiadów i znajomych,nie obmawiał ich i im nie zazdrościł.
7.Nie zdradze nigdy żony/męża.
Można dopisać tu jeszcze wiele punktów.
Zachęcam księży i wszystkich ,którym leży na sercu wiara do tworzenia takiej deklaracji.

Oj, przydałoby się, przydało.. wielu katolików nie wie nawet, że chodzenie do kościoła w niedzielę jest obowiązkowe..

A co niby w wypowiedzi o. Góżyńskiego jest letniego?......czyżby zdrowy rozsadek?

Jest kunktatorstwo - niby mają rację, ale przecież trzeba wziąć pod uwagę odzew społeczny plepleple.

Podobne deklaracje wyznawane sa kilka razy do roku....[i]czy wyrzekacie się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu"...i wszyscy pospołu - wyrzekamy - ....a po wyjście ze świątyni "życie wraca do normy".....dziesiątki stron oferujących "przywracanie miesiączki" będą funkcjonowac bez problemów.


Realne pleple.....szum medialny minie za kilka tygodni/miesięcy, a w postępowaniu społeczeństwa nie zmieni nic....strony oferujące "przywracanie miesiączki" będa mieć nadal wziecie

Tym bardziej nic się nie zmieni, jeśli będziemy się sprzeciwiali stawianiu pewnych spraw wprost, żeby "nie robić szumu"

Te sprawy trzeba ustawić inaczej, choćby zamiast dawać kandydatom do bierzmowania książeczki w których zbierają podpisy o obecności na Mszy. A tą "obecność" można w każdej niedzieli zaobserwować - książeczka na stopniach prezbiterium, a młodzi przed kościołem. Wracają ponownie po zakończeniu Mszy po odbiór podpisanych książeczek.
Miast tej fikcji wprowadzić do lekcji religii zagadnienie związane z aborcją - zabicie człowieka, niszczenie zdrowia kobiet wieloletnim syndromem poaborcyjnym.
Edukacja miast pustych gestów.

Nie bądz śmieszna. Antykatolicka Platforma pęrędzej religię wyrzuci ze szkół niż dopuściłaby do tego że w szkołach na religii będzie się edukować o aborcyjnym zabijaniu człowieka. To zabijanie Platforma popiera najbardziej ze wszystkich partii jak przystało na najbardziej antykatolicką partię.

Jako antykatolicki antyklerykał antyPO-PISowski pozwalam wam na naukę o złu jakim jest aborcja na
nieobowiązkowych lekcjach religii na uczęszczanie które każdy uczeń wyrazić musiałby zgodę.


Z tego co mi wiadomo to czego się uczy na religii zależy nie od PO. No chyba, że się coś zmieniło w ostatnim miesiącu.
Na koniec mała ciekawostka, na jakże pięknej "nieobowiązkowej" religii niejedną godzinę, film poświęciliśmy złu jakim jest aborcja. Nawet doszło do wkradnięcia się tej ideologi na lekcje rozszerzonej biologi, a to wszystko w tym złym rządzonym przez Tuska liceum

Nic się nie zmieniło....quas ma trwałą obsesję na PO i Tuska

Czemu miałaby służyć podobna deklaracja?
Jeżeli 10 Przykazań Bożych dla wielu, nic nie znaczy?

Maretta ma rację. Wystarczy X wskazówek. I starać się je wypełniać.
Ale dotyczą ane jedynie wierzących. A ilu jest takich w naszym społeczństwie? Na tym forum zapewne mniej niż połowa. A w społeczeństwie? 20 ? To maksimum.

Jasne jest, że deklaracja to sztuczny problem. W normalnej społeczności, pochwalonoby, że lekarz, lub przedstawiciel innego zawodu, deklaruje rzetelne i etyczne podejście do wykonywanych obowiązkó. A u na? Trzeba być poprawnym politycznie i posłusznym wobec rządzących. Nie krytykuj, nie podskakuj, siedź na d.. i przytakuj. Wideą dalej tak jest.

I znowu zabawa kto jest dobry a kto zły. Normalna społeczność to taka jaką obecnie tworzymy oraz wszystkie te jakie w przyszłości tworzyć będziemy, a nie utopijny wymysł zakładający, że ateiści i wyznawcy innych religii jak również i sami zainteresowani mają identyczny światopogląd (coś mi to przypomina, taki pewien ustrój każdy taki sam).
Poza tym co ma poprawność polityczna do krytykowania deklaracji wiary? Nawet moja była nauczycielka biologi a zarazem wychowawczyni (mocno religijna, wsadzała "BOGA" gdzie się da) mówiła, że jeżeli chcemy być lekarzami to żebyśmy wybierali taką specjalizacje żeby nie musieć robić niczego co jest z naszym sumieniem niezgodne. Ale przecież łatwiej powtarzać, że skoro KOŚCIÓŁ mówi nie, to zakaz dotyczy każdego. Co tam, że pensja takich lekarzy pochodzi od wszystkich mieszkańców Polski. Przecież najlepiej gadać, że kościół tylko atakują bezpodstawnie.













Czyli urojone posłuszeństwo rządowi jest FE, ale kościołowi jak najbardziej OK.
Fajna logika. Cieszy mnie alternatywa wobec tego strasznego rządu jaką przedstawiłeś. Czyli jak rząd "zmusza" do poglądów z którymi się nie zgadzasz to źle, ale jak poglądy są zgodne z twoimi to OK? Założenie przedstawione przez ciebie zakłada represje wobec szerszej grupy, bo przecież: