Taka wygląda polityczna kuchnia .... niezależnie, czy uprawia ja Lipiński ( taśmy z Begerową), czy Sienkiewicz . Tu moim zdaniem nie ma nic bulwersującego, poza językiem.
Bulwersująca jest rozmowa Nowaka z Parafianowiczem, to nadużycie władzy, chociaż gdy rozmowa była prowadzona, ten drugi był już od dawna poza ministerstwem finansów i nie nadzorował kontroli skarbowej.

Nie ma nic bulwersującego w tym, że prezes NBP spiskuje z szefem MSW w celu obalenia ministra finansów, warunkując tym swoją pomoc w kampanii wyborczej dla aktualnej władzy?

Podobne jak spiskowanie aby zniszczyć partię koalicjanta a jej członków wcielić w szeregi swojej partii, spłacając przy tym prywatne ich długi posłów.

A co jest tu podobnego?

Zresztą, właściwie najbardziej bulwersujące są tu z jednej strony wypowiedź Sienkiewicza o tym, że "państwo polskie istnieje jedynie teoretycznie", oraz sam fakt, że te taśmy wyciekły - bo jest on najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy. Nie dość, że wygłasza to stwierdzenie szef MSW (czyli - "teoretycznie" - osoba najlepiej zorientowana w stanie państwa), to jeszcze państwo nie jest w stanie mu zapewnić ochrony kontrwywiadowczej. Ciekawe, co jeszcze wypłynie..

Styl polityki.


Przy czym ponoć min. Sienkiewicz był ponad rok temu ostrzegany o śledzeniu ministrów przez ludzi służb specjalnych, a zupełnie to zlekceważył.

Szef MSW nie powinien musieć się na własną rękę ukrywać przed jakimiś ludźmi.. przynajmniej w normalnie funkcjonującym kraju.

Jakie obalenie ?
Tusk w każdej chwili może "obalić" każdego z ministrów...
To że Belka nie lubi się z Rostowskim, to nie była tajemnica, można zrozumieć, że żądał jego dymisji za przychylność NBP, instytucji przecież konstytucyjnie niezależnej.
No i rozmowa toczyła się w bezpiecznej konwencji "co by było, gdyby..."

"Zrozumieć" pewnie można, ale konstytucjonaliści jasno stwierdzają, że prezes NBP pozwolił sobie na zdecydowanie zbyt wiele.



Jakby powiedział np.: "gdybyś się nie zgodził, to moi ludzie mogliby cię dopaść i rozsmarować na asfalcie", to konwencja byłaby taka sama, a jednak byłoby to przestępstwo

A powiedzieli coś takiego???

Nie powiedzieli, ale mi chodziło o to, że w tego rodzaju sprawach nie ma żadnej "bezpiecznej konwencji"..

Bezpiecznej z prawnego punktu widzenia ( zawsze się wybronią, że tylko gdybali), większość polityków nauczyła się już w ten sposób rozmawiać.
Styl, cóż, odszedł z politykami klasy ( i z klasą) Geremka, Mazowieckiego...

Charakterystyczne w tych podsłuchanych rozmowach panów przy kieliszku jest niezmienne nawiązanie do penisa - a to gloryfikacja rozmiarów swojego i chęć okazania, a to deprecjonowanie rozmiarów kolegi.....

[quote="zepp"]Bezpiecznej z prawnego punktu widzenia ( zawsze się wybronią, że tylko gdybali)[quote]

Się nie wybronią, bo to, o czym "tylko gdybali", faktycznie się stało

Co powinno niepomiernie cieszyć opozycję, non stop lansującą teorię, że min. Rostocki na zlecenie rządu światowego (klub Bildenberg) niszczy Polskę.

Jeżeli z tych taśm wyciągnąć wniosek, że dla von Rostowskiego Polska rzeczywiście była ważniejsza niż kampania wyborcza, to niewątpliwie stawia go to w jaśniejszym świetle No ale jednak ostatecznie wyleciał