| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: zdrada
Cytuj: Ale rozmawiamy o tym konkretnym związku, a nie jakimś wydumanym. Ale Ty nie znasz konkretnie sytuacji w tym związku, chyba że jesteś tym mężem.
|
| Śr lip 16, 2014 18:20 |
|
|
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: zdrada
Ale ty w ogóle znasz powody dla których oni weszli w związek małżeński? Wiesz jak wyglądały relacje między nimi? Zdradził to zdradził i już. Dopóki nieznane są powody to nie ma co oceniać tego czynu, a z informacji jakie mamy wynika, że nie doszło do tego od tak. Cytuj: Ale Ty nie znasz konkretnie sytuacji w tym związku, chyba że jesteś tym mężem. może odnieś się do całości, a nie pierwszego zdania które ładnie można skrytykować. Już napisałem w tym samym poście dlaczego sytuacja b) jest bardziej realna.
|
| Śr lip 16, 2014 18:25 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: zdrada
noami555 napisał(a): Moj maz po 20 latach mnie zdradzil ,trwalo to ponad rok .Pracuje za granica ,chcial miec znia dziecko,nowy dom.Jak sie dowiedzialam to chcial wrocic mamy 3 dzieci przyjelam,a teraz jedzie do niej oddac jej rzeczy i porozmawiac ,ma tam byc tydzien i co ja mam zrobic wierzyc nie wierzyc. To napisala autorka watku. Moze zamiast usprawiedliwiac biednego meza i dopisywac mu nieszczesliwe dziecinstwo, przepraszam, nieszczesliwe malzenstwo (z trojka dzieci!), ktos sprobuje @noami555 odpowiedziec na pytanie?
|
| Śr lip 16, 2014 18:36 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: zdrada
Ale trudno jest odpowiedzieć na pytanie noami555. Ponieważ nie wiem czy można ufać jej mężowi, i na ile jest zwązany emocjonalnie z ta kobietą. Skoro chciał mieć nowy dom i nową rodzinę z nią to chyba wygląda to dość poważnie. Być może jest zakochany w tej kobiecie, ale teraz w sytuacji zagrożenia rodziny próbuje coś z tym zrobić, być może między przysłowiowym młotem a kowadłem. Ale naprawdę trudno jest tak powiedzieć cokolwiek na ten temat bo nie znam intencji tego mężczyzny i nie wiem w jakim stopniu jest zaangażowany w ten nowy związek, ani też nie potrafię powiedzieć co on czuje do swojej własnej żony. Byc może teraz mobilizują go dzieci.
|
| Śr lip 16, 2014 18:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: zdrada
Czyli tak naprawde @noami555 powinna dazyc do szczerej rozmowy. A najlepiej zwrocic sie do jakiegos poradnictwa rodzinnego.
Bo mysle, ze to jest ostatni dzwonek, zeby przepracowac w malzenstwie te wszystkie problemy, ktore sie przez 20 lat nawarstwily. chocby i nie byly tak dramatyczne, jak te, ktore fantazja podsuwa @Prawdziwie_nieprawdziwemu. W kazdym razie jest to tez duza szansa na dobre nastepne 20 lat. Jezeli zadna ze stron nie wsadzi glowy w piasek i nie bedzie udawac, ze nie ma o czym rozmawiac...
|
| Śr lip 16, 2014 18:47 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: zdrada
No ale zdrada, to zdrada. Dokładnie Kael. I ja nie usprawiedliwiam zdrady. Pytam o przyczyny. Jedno i drugie nie musi się wiązać, a widzę że dla niektórych samo zapytanie już oznacza próbę usprawiedliwiania. Ktoś gdzieś popełnił błąd. Nie zdradza się nagle i bez powodu. Nie da się też odpowiedzieć autorce po tych kilku zdaniach. Można ją pocieszać zakładając na wiarę, że sytuacja jest czarno-biała. Ale czy ma to sens?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Śr lip 16, 2014 18:50 |
|
 |
|
noami555
Dołączył(a): Śr lip 16, 2014 13:42 Posty: 5
|
 Re: zdrada
Powiem tak wina byla po obu stronach,moze ja niewidzialam w nim juz mezczyzny tylko faceta ktory przynosi pieniadze.Tylko tak teraz mysle ze rozmowa czyni cuda a on uciekl za granice ,uciekl od problemow i znalazl pocieszycielke ktora sie nim zajela.Tak wiec kobiety nie puszczajcie swoich mezow samych za granice nie warto .DZieci mam duze 20,17,14.pozdrawiam
|
| Śr lip 16, 2014 19:35 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: zdrada
No dobrze. Więc zdrada wami wstrząsnęła. A wcześniej? Jaką alternatywę miał Twój mąż, poza byciem źródłem kasy? Były rozmowy? Ty, on, coś sobie mówiliście? Rozłąka jest problemem, ale czy sama w sobie?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Śr lip 16, 2014 19:40 |
|
 |
|
Otodox
Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14 Posty: 240 Lokalizacja: nieciekawa
|
 Re: zdrada
noami555 napisał(a): Powiem tak wina byla po obu stronach,moze ja niewidzialam w nim juz mezczyzny tylko faceta ktory przynosi pieniadze.Tylko tak teraz mysle ze rozmowa czyni cuda a on uciekl za granice ,uciekl od problemow i znalazl pocieszycielke ktora sie nim zajela.Tak wiec kobiety nie puszczajcie swoich mezow samych za granice nie warto .DZieci mam duze 20,17,14.pozdrawiam To częsty problem, małżonkowie stają się tylko rodzicami. Zapominają, że przede wszystkim w małżeństwie są mężem i żoną, a dopiero później rodzicami. Dobrze że masz świadomość swojej winy i nie obarczasz tylko męża. Jest nadzieja, wszystko można naprawić jeśli będziecie chcieli. ObojeRozłąka dopełniła problem który był wcześniej, a że "okazja czyni złodzieja" to daleko od domu znalazł "pocieszycielkę".
_________________ Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.
|
| Śr lip 16, 2014 19:46 |
|
 |
|
noami555
Dołączył(a): Śr lip 16, 2014 13:42 Posty: 5
|
 Re: zdrada
DZiekuje za wpisy bo minol miesiac a ja niemam z kim pogadac,wiem ze rozmawiaja razem,bo ona pracuje dla niego
|
| Śr lip 16, 2014 19:49 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: zdrada
noami555 napisał(a): Powiem tak wina byla po obu stronach,moze ja niewidzialam w nim juz mezczyzny tylko faceta ktory przynosi pieniadze.Tylko tak teraz mysle ze rozmowa czyni cuda a on uciekl za granice ,uciekl od problemow i znalazl pocieszycielke ktora sie nim zajela.Tak wiec kobiety nie puszczajcie swoich mezow samych za granice nie warto .DZieci mam duze 20,17,14.pozdrawiam noami, wiem że to trudne, ale poszukaj plusów tej sytuacji. Dzieci wyślij jak możesz, w końcu krzywdy nie dadzą sobie zrobić. Ojciec dzieci będzie szczęśliwy, że ma swoje dorodne pociechy, a tamtej szczęka opadnie, bo w końcu jak kocha, to niech kocha z całym dobrem inwentarza. A dzieci zobaczą trochę świata, podszkolą angielski. Wystarczy miesiąc. Oczywiście zrobisz co zechcesz, to tylko luźna sugestia. Nie wiem jakie życie prowadziłaś, ale czas zrzucić fartuszek i wyjść do ludzi - w całym szeroko pojętym tego słowa znaczeniu. Zadbaj o ciało i ducha. Mam nadzieję że masz kogoś zaufanego, niekoniecznie z rodziny. Z kim możesz wyjechać choć na trochę. W końcu Tobie też się coś od życia należy. Pozdrawiam M-M
|
| Śr lip 16, 2014 20:23 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: zdrada
WIST napisał(a): Nie rozumiesz próby zrozumienia co się stało? Czemu? Przeczytałaś kilka zdań i już wiesz że mąż jest tym złym. Przecież to nie uczciwe. Zdrada to nic dobrego, ale nie bierze się znikąd. Dziwi mnie że nie rozumiesz pytania. Aniołem też nie jest. Człowieku rozumiesz czym jest zdrada w małżeństwie? Faktycznie nie bierze się znikąd. Potrzeba dwoje zgodnych serc. Co do reszty nie wnikam. To tajemnice ich małżeństwa. Noemi pisze o zdradzie. To ją boli. ====================================== http://www.katolik.pl/zdrada-malzenska, ... 16,cz.html
|
| Śr lip 16, 2014 20:29 |
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: zdrada
Cytuj: To napisala autorka watku.
Moze zamiast usprawiedliwiac biednego meza i dopisywac mu nieszczesliwe dziecinstwo, przepraszam, nieszczesliwe malzenstwo (z trojka dzieci!), ktos sprobuje @noami555 odpowiedziec na pytanie?
Cytuj: Bo mysle, ze to jest ostatni dzwonek, zeby przepracowac w malzenstwie te wszystkie problemy, ktore sie przez 20 lat nawarstwily. chocby i nie byly tak dramatyczne, jak te, ktore fantazja podsuwa @Prawdziwie_nieprawdziwemu. A jednak ja miałem rację: Cytuj: Powiem tak wina byla po obu stronach,moze ja niewidzialam w nim juz mezczyzny tylko faceta ktory przynosi pieniadze.Tylko tak teraz mysle ze rozmowa czyni cuda a on uciekl za granice ,uciekl od problemow i znalazl pocieszycielke ktora sie nim zajela.Tak wiec kobiety nie puszczajcie swoich mezow samych za granice nie warto .DZieci mam duze 20,17,14.pozdrawiam Czyli jednak nie tak wydumana moja opcja b) była. Cytuj: W kazdym razie jest to tez duza szansa na dobre nastepne 20 lat. Jezeli zadna ze stron nie wsadzi glowy w piasek i nie bedzie udawac, ze nie ma o czym rozmawiac...
Naprawdę uważasz, że taka opcja wchodzi w grę? W tej chwili to ty zaczynasz fantazjować. Jeżeli jedna strona zdradziła to już do końca to pozostaje w związku trując go od środka. Nawet jeżeli na chwilę będzie dobrze to i tak ten problem będzie powracał. ( w tej chwili kończy się wypowiedź na stan przed postem autorki). noami555 sama przyznała, że był on źródłem dochodu. To nie jest od takie sobie. Przypuszczam, że uświadomienie sobie tego przez jej męża było decydujące. No ale skoro tak ładnie dzisiaj "fantazjowałem" i to wszystko okazało się prawdą to brnę dalej. Cytuj: Powiem tak wina byla po obu stronach,moze ja niewidzialam w nim juz mezczyzny tylko faceta ktory przynosi pieniadze.Tylko tak teraz mysle ze rozmowa czyni cuda a on uciekl za granice ,uciekl od problemow i znalazl pocieszycielke ktora sie nim zajela.Tak wiec kobiety nie puszczajcie swoich mezow samych za granice nie warto .DZieci mam duze 20,17,14.pozdrawiam Autorka twierdzi, że swojego męża nie doceniała i widziała w nim tylko worek pieniędzy. Dalej dochodzi do krytyki męża który zamiast próbować zmienić ten stan rzeczy postanowił wyjechać za granice. Tam natomiast znalazł kobietę którą pokochał i (biorąc pod uwagę chęć założenia nowej rodziny) czuł, że jest doceniany. Tak więc stwierdza, że kobiety podobne sobie (materialistki widzące w mężach studnie bez dna - nazywajmy po imieniu) nie powinny pozwalać swoim ofiarom wyjeżdżać gdyż tam być może spotkają kogoś na kogo zasługują. Własna teza. Problemem nie jest nagle objawiona miłość, a strach przed jutrem + zazdrość (jednak mąż nie był wyłącznie jej). Nagle okazuje się, że dostęp do gotówki może się skończyć i nie wiadomo co począć. Bez obrazy autorko (albo z obrazą, jak wolisz) ale twój mąż zasługuje na kogoś z kim będzie naprawdę szczęśliwy. Nie doceniałaś go przez 20 lat i ten stan rzeczy się nie zmieni. Miej honor i pozwól mu z nią być gdyż ani ty go nie pokochasz (fakt zdrady będzie ciążył), ani on nie będzie szczęśliwy będąc z tobą.
|
| Śr lip 16, 2014 20:43 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: zdrada
Maria-Magdalena Naomi pisze o zdradzie i pyta co dalej. Mam nadzieje że to rozumiesz skoro takim tonem mi zarzucasz że ja czegoś nie rozumiem. Ale masz rację, nie wiem czym jest zdrada w małżeństwie, być może Ty wiesz. Ale nie muszę chorować na serce aby móc komuś o to zadać pytanie. Więc problem masz wyraźnie Ty, ale nie wiem jeszcze z czym, tym bardziej że też rozumiesz że nic nie bierze się znikąd. Więc swoje frustracje idź może gdzie indziej wyrzucać, bo jak na razie to zachowujesz się co najmniej tak jakbyś była stroną zdradzoną w tej dyskusji. Nie panujesz nad emocjami, to może lepiej innym nie doradzaj.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Śr lip 16, 2014 21:01 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: zdrada
Wist, ależ oczywiście że mnie nosi. Powiedz mi dlaczego w większości to odpowiedzi mężczyzn w tym wątku. Ciekawe, prawda? A nosi mnie bo ja jestem kobietą, nie mężczyzną. Z tej przyczyny.
Spójrz na to z kobiecego punktu widzenia. I nie obrażaj się, nie ma o co.
Chyba że ty jesteś z tych facetów co mają zawsze rację?
Zapomniałam dodać - dobrej nocy.
|
| Śr lip 16, 2014 21:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|