equuleuss

Omyłkowo ominąłem twój post.



Miałem na myśli dosłowne I don't care. To nie jest tak, że żyje tym sposobem żeby wzbudzić zainteresowanie dziewczyn. Już od dawna trwa we mnie postanowienie o zamieszkaniu w innym kraju na stałe (Norwegia, Japonia) więc wykluczam możliwość wejścia w jakikolwiek związek w Polsce. Wydaje mi się również, że błędnie zinterpretowałeś to "I don't care" jako zabawę w badass'a.



I znowu można odwrócić to w drugą stronę. Bądź taką kobietą, żeby facet chciał być dla ciebie mężczyzną. Może już zakończmy to przerzucanie się mężczyzna/kobieta powinien i poprzestańmy na tym, że oboje muszą przyjąć założenie, że to od nich zależy jaka będzie ich druga połówka. Tym samym niech zarówno kobieta jak i mężczyzna starają się o siebie w tym samym czasie bez założenia jak on/ona się postara to ja coś zrobię.




Moja pierwsza reakcja byłaby w stylu: Tak mi przykro, że nie jesteśmy w związku małżeńskim. Pozwól, że odprowadzę cię do drzwi.

Tak, nie mam zamiaru wchodzić w związek małżeński.
Nie, nie będzie się to kłóciło z moim wątpliwym z punktu widzenia katolika systemem moralnym.




Bo wszystko jest względne. Nie ma czegoś takiego jak dobre i złe, zawsze jest jakieś ale.





Ponawiam prośbę o zapoznanie się z programem "Warsaw Shore" (wersja dla leniwych), odwiedzenie miejsc "zabawy" typowej młodzieży (wersja dla aktywnych) lub skorzystanie z usług prostytutki (wersja dla odważnych). To, że kobieta idzie do łóżka prawie wyłącznie z miłości to zwykły mit. Witamy w XXI wieku. Świętujemy którąś tam z kolei rocznicę powstanie zawodu prostytutki starszego niż mityczny Jezus. Ponad to zapraszam do krainy absurdu gdzie publiczne chwalenie się osiągnięciem korzyści przez łóżko nie jest źle widziane, a pragnienie zaistnienia w mediach jest większe niż poczucie własnej godności.

Maria-Magdalena



Pewnie wcale nie wpływa. Dzieci są dorosłe więc ich poglądy nie są kształtowane już przez rodziców.

prawdziwie_nieprawdziwy

Ja dobrze wiem że są takie kobiety które idą do łózka z przygodnie poznanym facetem. Ale druga rzecz - czy one naprawdę czują się z tym dobrze.
I zazwyczaj nie jest tak do końca. Można mówić co się chce ale jednak konstrukcja psychologiczno - uczuciowa kobiety jest inna.
Tego się nie przeskoczy tak łatwo. A poza tym, dla faceta przygodny seks nie ma takich konsekwencji jak dla kobiety.
Mam na myśli bycie w ciąży i niechciane dziecko które potem zostaje z matką.

No przecież by nie szły z kimś do łóżka gdyby nie chciały, przecież to nie średniowiecze i kobieta ma prawo decydować o sobie. W przeciwnym wypadku mówimy o gwałcie.




Nie skupiaj się tylko na jednym punkcie. Dobrze wiem, że jest to łatwy w operowaniu argument ale zauważ, że przy zastosowaniu antykoncepcji szansa na zajście w ciąże jest żałośnie niska. Dochodzą jeszcze metody pozbycie się takiego niechcianego tworu np. przez próbę wywołanie poronienia lub aborcję.

Warto się również zastanowić nad konsekwencjami które ponieść może jedynie mężczyzna.
Oczywiście zdarza się, że kobieta nie wie kto jest ojcem. W tym wypadku jednak nie mówimy o osobie które lubi seks, tylko nazywamy ją troszeczkę wulgarnie acz adekwatnie to sposobu życia.
No ale to czy ojciec jest znany czy też nie to łut szczęścia.
Jednak co się dzieje gdy kobieta wie z kim spała.
Taki mężczyzna zdany jest na łaskę lub niełaskę kobiety. On nie może takiego dziecka odrzucić. Jeżeli kobieta chce go zatrzymać, ten musi płacić alimenty i nie ma zmiłuj. Przypominam, że mówimy o stosunku nie z miłości, a dla seksu. Tutaj psychika kobiety góruje nad możliwościami mężczyzny (Błagam niech nikt nie zaczyna znowu rozmowy o odpowiedzialności, tyle czasu się ten temat tutaj wałkoniło, że nie ma sensu tego już przeciągać).

Warto również pamiętać, że to jednak facet musi zabiegać o kobietę w większości wypadków.
Możesz stracić trochę pieniędzy na wejście do klubu, postawienie drinków i tak dalej i nic z tego nie będzie. Kobieta ma z tego powodu różne rzeczy za darmo (przypominam, że nie mówimy o partnerce) i nie jest zobowiązana do niczego. Czasami jednak jakaś pójdzie z tobą do łózka i najprawdopodobniej żadnego dziecka nie będzie. Jednak jeżeli się pojawi, to każda kobieta potrafiąca chociaż odrobinę logicznie myśleć będzie odpowiednio zabezpieczona w postaci danych ojca.

Podsumowując. Facet musi się natrudzić i przy okazji wydać trochę pieniędzy żeby mieć szanse na pójście do łóżka, a jeżeli pojawią się komplikacje to i tak za nie odpowiada będąc na łasce kobiety. Kobieta natomiast jest w uprzywilejowanej pozycji, otrzymuje różne korzyści nie będąc tym samym do niczego zobowiązana. Kiedy jednak ma ochotę się z kimś przespać czego efektem będzie niemiła niespodzianka, prawo przyznaje jej nadrzędną pozycję względem mężczyzny.

Żartujesz?

Zdrada ojca i porzucenie rodziny nie ma wpływu na dzieci?

Ma kolosalny wpływ, także na dorosłe dzieci.
Na relacje w jakie będa wchodzic i jak w nie będa wchodzic.
A kwestia zaufania ojcu?
Legła w gruzach.

http://www.telegraph.co.uk/men/relationships/10979082/Frustrated-husband-creates-spreadsheet-of-wifes-excuses-for-not-having-sex-with-him.html

W miarę ciekawy artykuł który można podpiąć pod możliwe powody zdrady ze strony męża. Zachęcam również do czytania komentarzy, nie zdążyłem wszystkich przejrzeć ale jedynie jeden komentarz potraktować można jako "trolling" na który nikt się na szczęście nie złapał.


Taka perełka w komentarzach którą znalazłem:

Może być także inaczej, iż nie z powodu ślubu traci zainteresowanie seksem ale być może wcześniej też nie była tym zbytnio zainteresowana.
Może grała bo zależało jej na mężczyznie a kobiety dość często robią coś tylko dla niego, bojąc się że jeśli on tego nie dostanie to odejdzie lub weźmie sobie to od innej.
A teraz ma już męża, pozamiatane to i nie musi się wysilać zbytnio i może stawiać swoje własne warunki.
A może facet jest do niczego w tych sprawach i też daje sobie labę, podobno to częsta przyczyna narzekań partnerek na partnerów.
Ale to zrozumiałe że żaden mężczyzna nawet nie dopuści do siebie takiej myśli, to jest po prostu niemożliwe.

Jeśli kobieta czerpie prawdziwą satysfakcję z seksu to raczej nie będzie go unikać.

Nikt nie jest jednak mistrzem bez praktyki. Facet który uprawia seks raz lub dwa razy w tygodniu raczej nie jest doświadczony. Przypuszczam, że kiedy już do stosunku dojdzie to jest on tak napalony, że długo nie pociągnie i szybko się zaspokoi. Nie można stwierdzić, że jest on beznadziejny jeżeli chodzi on niewyżyty seksualnie tygodniami.

Innymi slowy, co by nie bylo przyczyna zdrad i tak winne sa kobiety?

Jesli chodzi o ciaze, to ciagle potrzeba do niej mezczyzny i kobiety. Mezczyzna placil za przyjemnosc, kobieta chciala tez, a nieplanowane dziecko? To niczyj problem? Bo przeciez nie samej kobiety. Juz w szkole ucza skad sie biora dzieci i zamykanie oczu nie zwalnia z ponoszenia konsekwencji.
W koncu mozna miec przyjemnosc i bez kobiet ( jesli ktos szuka tylko seksu dla przyjemnosci i bez zobowiazan)

Czekaj czekaj.
Czyli mężczyzna zarówno ma ponieść wszelkie trudności z legalnym pójściem do łóżka z kobietą, a następnie ma również być w pełni odpowiedzialnym za dziecko? Chyba nie na tym polega zabawa w przygodny seks, że to o kobietę trzeba się starać, a ta nie musi się o nic martwić bo jak wpadnie to i tak mężczyzna musi być odpowiedzialny.

Rozróżnij seks z miłości i pożądania. W tym pierwszym obie strony nie czują do siebie nic poza fizycznym pożądaniem. Tym samym facet powinien ponosić jedynie trud znalezienia chętnej, natomiast kobieta powinna przede wszystkim myśleć czy aby nie skończy się to dla niej źle. Z tego co się orientuje to gwałt jest wciąż nielegalny zatem i tak, i tak ostatnie słowo należy do płci pięknej.


No i najważniejsze czyli odpowiedź na pierwsze zdanie.

W tym wątku są osoby obwiniające męża. OK ŚWIETNIE NIECH SOBIE BĘDĄ.
Jednak wyobraź sobie, że niektórzy chcą poznać przyczynę dla czego do zdrady doszło.
Skoro jedna strona już aktywnie dopatruje się przyczyn obwiniających męża, to dlaczego i ja mam to robić?
Stanąłem z założeniem, że wina może być mężczyzny lub/i kobiety, ale kółka wzajemnej adoracji tworzyć nie chciałem dlatego zacząłem szukać powodów które broniłyby męża.

WSPOLodpowiedzialny. Kobieta raczej nie wcisnie mezczyznie dziecka w rece i nie pojdzie w swiat.



Nie ma stuprocentowych zabezpieczen przed ciaza, co by sie mezczyznom nie wydawalo, ze to tylko kobieta jest jednostronnie "winna" ciazy.
To wam die moze wydawac, z wygodnictwa, ze kupiliscie tylko cialo kobiety dla chwilowej rozrywki a dziecko to juz jest tylko jej.



Nie jednostronnie.
Powody sa niewatpliwie zlozone, ale konkretnego aktu dokonal dojrzaly (wedlug metryki) mezczyzna, ktory teraz, jak czytamy, chowa glowe w piasek i czeka na to, zeby problemy sie same rozwiazaly.

Moim skromnym zdaniem za długo to trwało aby dać drugą szansę mężowi. Szczególnie że chciał mieć z nią dziecko, to nie był "skok w bok" tylko oni się kochają.

Tak, każde kocha siebie. A gdzie podziała się miłość do żony, z którą małżeństwo trwało 20 lat?

Termin waznosci Dowodu Osobistego uplywa po 10-ciu latach, buty niszcza sie o wiele szybciej, trawienie jest kwestia godzin, serce bije wiele razy na minute. Czemu zony maja miec specjalne przywileje?

Jeśli są przedmiotem użycia mają miejsce u boku mężczyzny na czas określony.