Zwykle pod wieloma hucznymi bogoojczyźnianymi hasłami kryje się kwestia pieniędzy.
Ateiści ubolewają nad przepychem Kościoła, bo ileż to można by za nie wyżywić biednych.
Fanatyczni katolicy nad in vitro, też roztaczając wizję przeznaczenia ich dla ubogich.....tylko ich ukochana partia bogoojczyźniana jakimś dziwnym trafem żałuje pieniędzy dla najbardziej nieszczęśliwych, porzuconych kalek, nie głosując zmiany w ustawie ....może teraz dorobią teorię, że te dzieci to produkty nieudanych metod in vitro - usprawiedliwienie godne.

Nie tylko ateiści. Ateiści o tym głośniej mówią.

Ale dobrze napisałaś. Środowiska tzw. prawicowe żerują na Kościele, wykorzystują do celów politycznych (nie bez sukcesów, nie tylko polityków władza pociąga). W zasadzie wszystkie partie tym się pa(p)rają. U "prawicy" po prostu hipokryzja mocno kole w oczy (o ile ma się je otwarte).

Jeżeli obrończyni Platformy zarzuca przeciwnikowi invitro że chodzi mi tylko o pieniądze, to jak Kael zarzucę to Tobie i Platformie. Chodzi Ci tylko o pieniądze jak i Platformie bo invitro to wielki biznes gdzie życie ludzkie się nie liczy i jest obdzierane z godności. Nie liczą się ani dzieci boże, ani Bóg, ani Boże Prawo, ani KOściół, liczą się tylko pieniądze i własne antykatolickie interesy przeciwko Bogu.

Dokładnie....liczą się jedynie pieniądze dla Marii z Irlandii, która non stop szkaluje KK, duchownych i papieża.

Widzę, że dotarłeś do momentu, gdy nikomu już nie chce się komentować największych bzdur, jakie wypisujesz. Co Ty za śmieci czytasz?

Około 130 implantacji dziennie? Oni to robią taśmowo? Kobiety sadzają na fotelach ginekologicznych i jadą przez halę? Czy może tak sobie zapładniają komórki jajowe, a potem je niszczą dla zabawy?

Gdym zauważył, że moderator zrobił wyliczenia, to aże szczęka mi opadła. Oczekiwałbym od moderatorów znacznie więcej. Zwłaszcza znajomości tematu, na który się wypowiadają.

Nie komentuję podanej liczby, a właściwie liczb. Bowiem piewrsza oszacowana (być może dość skrajnie), a druga ... Ciekawym poznać algorytm.

Zapewne te same co mój sąsiad, który dowodzi, że 70% dzieci z in vitro to kaleki lub dzieci nieuleczalnie chore.

Może quasowe 50 tysięcy podzielone przez liczbę dni działania programu?

Tak.

A konkretnie w czym rzecz? Podzieliłem 50 tys przez 370, bo mniej więcej tyle dni minęło od początku programu in-vitro. Choć czas chyba jednak szybciej płynie i minęło trochę więcej dni. Ale liczby i tak byłyby podobnej wielkości. Reszta mojej wypowiedzi to sarkazm.

Już podawałem na co się powołuję chyba w wątku o invitro.

Po zaokrągleniu wychodzi 50tys. zamordowanych dzieci. Może to być obarczone co do skali nie wielkim błędem wynikającym z nie jednoznacznej informacji gdzie ważne dane nie są podane. No i liczone jest to na bazie jednego dziecka kosztem 20 zabitych. Z danych Włoskiego Ministerstwa Zdrowia wynika że na jedno dziecko było 17 zabitych.

,,Ile ludzkich istnień pochłania rządowy program in vitro?

Nawet 50 tys. ludzkich istnień mógł pochłonąć rządowy program refundacji sztucznego zapłodnienia w Polsce. Ministerstwo zdrowia nie podaje niewygodnych danych. Dlaczego?

Nawet 50 tys. ludzkich istnień mógł pochłonąć rządowy program refundacji sztucznego zapłodnienia w Polsce. Ministerstwo zdrowia nie podaje niewygodnych danych: ile embrionów zostało uśmierconych wskutek przeniesienia lub rozmrażania, bądź jaki procent komplikacji zdrowotnych występował wskutek zabiegów.

Mija rok od wprowadzenia rządowego programu dofinansowania in vitro w naszym kraju. Politycy i liberalne media odtrąbiły sukces. Jednak prawda o tym biznesie jest znacznie bardziej ponura niż się to wydaje opinii publicznej. Powinniśmy domagać się wszystkich danych o rządowym programie in vitro jako obywatele na podstawie prawa do informacji publicznej!

Hurtowa aborcja

Według udostępnionych danych wskutek państwowego wsparcia urodziło się 108 dzieci z probówki, a 2,3 tys. matek zaszło w ciążę. Z podanych liczb nie wynika jednoznacznie, czy 108 urodzeń to wynik 2,3 tys. ciąż, czy urodziło się ponad 100 dzieci, a 2,3 tys. kobiet ma szansę je urodzić. Obie wersje są jednakowo prawdopodobne, bo statystycznie, aby urodziło się jedno dziecko z probówki, musi zostać uśmierconych ok. 20 innych. Jeśli okazałoby się, że mamy 2,3 tys. udanych sztucznych zapłodnień, prawdopodobnie odbyło się to kosztem 50 tys. innych ludzkich embrionów, które obumarły wskutek stosowanej metody.

Skąd takie szacunki? Można się opierać na oficjalnym raporcie dla Ministerstwa Zdrowia Republiki Włoskiej, który opublikował w Polsce w 2010 r. Instytut Globalizacji. Dane naukowe przytaczane w tym zestawieniu są przerażające. Wynika z niego, że zaledwie co 20. zarodek ma szanse przeżycia w wyniku sztucznego zapłodnienia. W 2005 r. dokonano 58 869 przeniesień embrionów, co dało zaledwie 3385 urodzeń. Jeden poród wymagał więc zniszczenia 17 innych istnień. Z kolei w 2007 r. na 71 tys. zarodków dzieci przeniesionych z probówki do narządów rodnych kobiet, przeżyło zaledwie 6 tys.

Szokujące są także inne dane na temat „skutków ubocznych” tej metody. W 2005 r. 5349 embrionów ludzkich obumarło na skutek rozmrażania. 60 proc. kobiet poddająca się zabiegowi miała powyżej 50 lat! Z kolei 67 kobiet po udanym zabiegu rozmyśliło się i poddało się aborcji na życzenie.

Właśnie takich niewygodnych statystyk nie podaje polskie Ministerstwo Zdrowia, a właśnie tego typu danych powinny domagać się rodzime organizacje obrony życia. Może wówczas okazać się, że liczba przypadków eugenicznych w naszym kraju jest zatrważająca.

...''
http://www.fronda.pl/a/ile-ludzkich-ist ... 39238.html

To w 2005 roku TEZ rzadzila PO???
Czytasz, cytujesz i zupelnie nie rozumiesz tekstu....

Ilość zapłodnień? Ilość implantowanych zarodków? Ilość zapłodnionych jajeczek? Toż to nie to samo. A każde oznacza jakieś życie.

Abstrachując. Nawet jedno życie jest warte tego, aby o nie walczyć. Życie jest tak wielką wartością, że trudno je mnożyć przez ilość istnień. Przerwanie życie (eufemizm) jest tak wielką zbrodnią, że trudno ją oceniać ilościowo. Tak. Ilość robi wrażenie. Lecz nie gdy dotyczy ino jednostki, wcale nie zmniejsza wagi czynu.

Ale prosimy bez przekleństw

W Programie ograniczono ilość tworzonych zarodków maksymalnie do sześciu.
http://www.invitro.gov.pl/oprogramie

A więc pod tym względem, w rządowym programie in-vitro, jest nieporównywalnie lepiej, niż było dotąd w prywatnych klinikach.

Jest to zatem poprawa czy pogorszenie aktualnego stanu rzeczy?

Wyjaśnij mi proszę, dlaczego życie ludzkiego embrionu ma być cenione bardziej niż życie karpia.