Zamiast rytualnie podnosić krzyk o kolejnych atakach na Kościół, lepiej poczekać na wyjaśnienie sytuacji :
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html

Bo podobno sztabkę złota znaleziono właśnie u wielebnego, nie u Burego.
Może to jednak zwykła korupcja... a nie kolejny atak i manipulacja.

gita:

Papuga zielona, co ja to i ona.

To oczywiście prawda.

Teraz to juz prawda niezachwiana. Skoro gita potwierdzila... .

Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Ot co

Ścięła przydrożny krzyż, bo przeszkadzali jej modlący się sąsiedzi. "Nie mogłam znieść tego zawodzenia"
Policjanci z Koniecpola odebrali w minioną sobotę zgłoszenie z jednej ze wsi gminy Dąbrowa Zielona: chodziło o kradzież metalowego krzyża i otaczającego go płotka. Początkowo podejrzewano, że to dzieło zbieraczy złomu, jednak policyjny pies pomógł funkcjonariuszom ustalić, że sprawcą jest 57-letnia właścicielka położonej obok posesji- Halina Krzesicka.

Kobieta przyznała się do winy, jednak zapewniała, że nie była to kradzież: ścięła krzyż za pomocą piły do metalu, ponieważ przeszkadzały jej zbyt częste i głośne śpiewy oraz modlitwy, które wznosili pod nim mieszkańcy. Dodała też, że dwukrotnie uszkodzili oni płot otaczający jej dom. Teraz grozi jej do pięciu lat więzienia: oskarżono ją o kradzież mienia oraz obrazę uczuć religijnych.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... BoxSlotIMT

Prosiła księdza o przeniesienie krzyża. Ale niczego nie wskórała. Więc ścięła. Ja ją rozumiem, choć nie pochwalam. Niemniej nie wiem co ja bym zrobił, gdyby codziennie za moim płotem zbierały się jakieś wyjce.

Przyjęła spuściznę po dziadku, w tym postawiony przez niego krzyż, to czemu ksiądz miał wbrew woli jej przodków usuwać krzyż?

A To cokolwiek zrobi przodek, to zmienić tego już nie można??

W jakimś celu dziadkowie ten krzyż postawili. Pewnie lepiej by się stało gdyby krzyż wcześniej przeniesiono zgodnie z żądaniem kobiety. Doszło do jego profanacji. Nic jednak nie dzieje się przypadkiem. Teraz ta pani musi zawczasu zadbać (napisać w testamencie) aby po śmierci pochowano ją w lesie, bowiem na cmentarzu jest wiele krzyży i " wyjce" będzie słyszeć za każdym razem, kiedy odbywać się będzie chrześcijański pogrzeb.

A to ciekawe. W jaki sposób?

Postawienie krzyża na swojej posesji nie stanowi "cokolwiek", to wyraz głębokiej wiary.
Skoro kobieta ma głęboko w nosie i swoich przodków i ich wiarę, to i wycięła, był to gest zademonstrowania swej wrogości do chrześcijaństwa.
Osobiście nie wierzę zakłócenia jej spokoju przez modlitwy - bo też w naszej tradycji odmawianie modlitw przy krzyżu odbywają się w sierpniu gdy pielgrzymi idący na Jasną Górę przechodzą własnie przez okolice Koniecpola.

@JedenPost, czy potraktowanie krzyża piłą do metalu i przytachanie go do jakiejś stodoły nie jest aby traktowaniem pozbawionym szacunku?
W gruncie rzeczy jak wiele podobnych spraw dałoby się i tę załatwić polubownie. Ciekawa jestem czy ta pani była wcześniej u jakiegoś sołtysa czy wójta i wykorzystała bardziej cywilizowane sposoby na rozwiązanie problemu.
Nie tak dawno było coś ze zbyt głośno bijącym dzwonem kościelnym, zrobiono w końcu pomiar głośności i z tego co pamiętam dało się tak ustawić automat obsługujący dzwon aby bezpośrednim sąsiadom nie utrudniał życia.

Ten krzyż stał, jeśli dobrze zrozumiałem, obok jej posesji i stąd problem. Wszak gdyby stał na jej ziemi, to mogłaby z nim zrobić co by się jej podobało. Tymczasem ona usunęła nie swoją własność (krzyż ufundowali mieszkańcy wioski) z nie swojego terenu. No i stąd problem. Moim zdaniem postąpiła pochopnie. Powinna była wcześniej zainteresować dziennikarzy. Myślę, że z ich pomocą dałoby się przesunąć krzyż w jakieś odludne miejsce, gdzie wyjce nie przeszkadzałyby nikomu.

@Jajko zacznij się stosować do regulaminu i spróbuj wyrażać się tak, aby nie obrażać wierzących gospodarzy.
Dasz radę.

@MARIEL, znajac polskie realia, to sprawa pewnie ciagnela sie latami, a wladzy (nawet lokalnej) nikt nie ufa. Jak ksiadz nic nie zrobil, to wojt by sie odwazyl?

Dziadek postawil krzyz drewniany, "gorliwi" postawili metalowy i traktowali jak kosciol.
Gdyby ci ktos pod domem zrobil kapliczke i co dzien przychodzil na glosne nabozenstwa (latami, poza moze zima, kiedy i ty nie bywasz czesto na dworze), tudziez uszkodzil np elewacje domu i to nie raz, to tez mialabys tyle wyrozumialosci?
Albo postawil tablice dla uczczenia kogos, kto zginal np w wypadku i co dzien przychodzil z grupa znajomych z radiem puszczajac ulubione piosenki przez lata?

Ja pani nie pochwalam, ale w Polsce coraz wiecej nerwowych ludzi i to jeszcze nie jest najgorszy przyklad na branie sprawy w swoje rece.