@Koziol to bylo pytanie pomocnicze, zebys lepiej zrozumial problem.
Widze, ze i to nie pomoglo.
Czyli metodysci nie wierza, ze trafia do nieba=beda swietymi?

Każdy wierzący jest święty. Źródło : NT.

Ferowanie przez ludzi wyroków kto jest zbawiony, a kto nie jest to wchodzenie w kompetencje Boga.

Ufam Bogu, że Wojtyła i każdy wierzący, który mniej lub bardziej udolnie poszedł za Jezusem są zbawieni.

Nie dziwię się tobie @Kael. Bezkrytyczna hagiografia ma stare i głębokie korzenie.

Aha, bezkrytyczna.

Bo bardzo po chrzescijansku jest watpienie w zbawienie czyjekolwiek.
Widac wierzycie, ze na zbawienie trzeba sobie zasluzyc perfekcjonizmem.
My wierzymy, ze wystarczy wspolpraca z laska Boza.

Dokładnie - sięga korzeniami do czasów apostolskich.
I dlatego KK choć grzeszny, czasem nieudolny, trwa w jedności.
Oderwanie od korzeni skutkuje pączkowaniem idącym w tysiące Kościołów, zborów, sekt.

Przeczytaj mój post wyzej jeszcze raz. Może jutro, tak bez emocji.


Bezkrytyczna hagiografia sięga czasów apostolskich?? Może jakis przykład? Bo w NT apostołowie swoje wady mają, a kult świętych to druga połowa 3 wieku i odnosił sie do męczenników.

KK trwa w jedności? Z kim? Z samym sobą?
To odejście KK od Źródła i silne zaangażowanie w politykę spowodowało mniej lub bardziej udane próby reformowania KK. Ostatnia taką próbę zapoczątkował Paweł VI i trwa ona do dziś.

Zobaczcie, co się stało. Zaatakowaliście mnie, bo nie lubię JP2.

Zaatakowałyśmy???......czyżby pomówienie św JPII o konszachty z mafią to była laurka?
Pierwszym święty biblijnym był św Szczepan.
A papieża możesz sobie nie lubić.

@Koziol ty masz swoje zdanie, my mamy swoje.
Problem nie w tym czy lubisz Jana Pawla II, ale w tym, ze niby wierzysz w niebo i zbawienie, ale jednoczesnie nie chcesz "wpuscic" tam osob, ktorym TY masz cos do zarzucenia.

Bo poza podrozami na konce swiata i to w czasach niespecjalnie bezpiecznych takze dla papieza, ewangelizacja, radykalna zmiana wizerunku papieza, spotkaniami z tysiacami ludzi, rozwiazywaniem roznych problemow w Kosciele (choc nie wszystkich, ale jak przypomne Pan Jezus raczej tez zadnych nie rozwiazal, a nie jest uczen nad mistrza), dlugoletnim zmaganiem z choroba, ktora wyczerpuje nie tylko fizycznie ale i psychicznie, nie zreformowal jeszcze i Kurii Rzymskiej, nie sprawdzil roznych wewnetrznych powiazan mafii i swoich blizszych i dalszych wspolpracownikow i po prostu ufal, ze ma ludzi uczciwych jak on sam i kompetentnych. Jest to dla ciebie niewybaczalne i uwazasz, ze jezeli jeszcze i tego nie zalatwil po twojej mysli, to ty bys go do nieba nie wpuscil, wiec i Pan Bog tego nie zrobil.

Przeciez ty nie wierzysz w czysciec.
Uwazasz, ze Jan Pawel II zasluzyl tylko na wieczne potepienie?
A jezeli nie jest potepiony, to jest .... zbawiony, czyli swiety.

Przeciez napisałem, ze przerysowałem. To nie JP2 miał konszachty z mafią, mieli je ... jego przyjaciele.
Raczej: pierwszym męczennikiem wymienionym z imienia.
Dziękuję.

@Kael

Przytoczę fragment swojej własnej wypowiedzi. Z podkreśleniami. Może przeczytasz.



Jezus "rozwiązał" jedną, najważniejszą sprawę.
Nie porównuj Wojtyły do Jezusa. To na prawdę ogromna przesada (łagodnie pisząc).

To i my ufamy. A Kosciol potwierdza.
Nie ma swietych niekontrowersyjnych.
Kazdy z nas ma swoje slabosci i nie one decyduja o naszym zbawieniu.
Mam nadzieje ze wiesz jakie sa Boze kryteria zbawienia?
Zupelnie odmienne od naszych.

Mam nie porownywac Jana Pawla II z Jezusem?
A z kim ma sie porownywac chrzescijanin? Z kim ty sie porownujesz?

Pan Jezus "zalatwil" nam zbawienie. Wlasnie po to, zebysmy nie musieli byc perfekcyjni ale zdali sie tylko na Niego i Jego milosierdzie, jako sludzy nieuzyteczni.

Podoba mi się to zdanie.

Przypomina mi piosenke ...taki duży, taki mały może świętym być.

Ale to co napisałeś rzuca nowe światło...

I chyba nie ingeruje w Bozą wolę skoro źródło jest w NT - a konkretnie w którym miejscu?

Gdyby mi sie cos podobalo, to bym na tym zaprzestal. Dociekliwosc moze byc zgubna. Wezmy np. postac Jezusa... . Szkoda gadac.

Papież publicznie dał sobie dwa lub trzy lata życia, zanim spotka się ze stwórcą. Na konferencji prasowej na pokładzie samolotu tuż po powrocie z podróży do Korei Południowej, Franciszek przyznał, że możliwa jest jego abdykacja, jeśli dłużej nie będzie mógł sprawować swoich obowiązków.

http://wiadomosci.onet.pl/religia/papie ... lata/0r932

Oj. To by było na rękę wszystkim zwolennikom betonu. Drugi raz już nie wybiorą takiego "nienormalnego" papieża. Mam nadzieję, że papież pożyje jednak dłużej niż 2-3 lata i wprowadzi swoje jakże ważne reformy w życie.

[quote="Kozioł Może i przerysowałem ale faktem jest, ze to za jego pontyfikatu mafia miała duże wpływy w Watykanie, a kryzys zaufania jest owocem jego niezrozumienia otaczającej rzeczywistości.[/quote]

Może coś bardziej konkretnie?

Czy to odpowiedź Franciszka na t.zw. Ice Bucket Challenge?


http://fakty.interia.pl/religia/news-pa ... lock=facts