Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 22:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 540 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 36  Następna strona
 Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać? 
Autor Wiadomość
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Whispernight napisał(a):
Wiesz kiedy uwierzyłbym w Boga? Tylko gdy jego objawienie utożsamiałoby czyste dobro, którego nie można by nazwać względnym. Kiedy "dobro", oznaczałoby "dobro".


Teraz rozumiem...i trudno się z Tobą nie zgodzić...Tylko Bóg
nie jest samym dobrem. Jest miłością. A miłośc nie szuka swego...pozwala się ukrzyżować...by Zmartwychwstać w tamtym świecie
.


So sie 02, 2014 22:31
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Maria-Magdalena

Maria-Magdalena napisał(a):
A jeśli krzywdzę samą siebie - co wtedy?

Co oznacza "krzywdzić samego siebie"? W jakim sensie?

Maria-Magdalena napisał(a):
Jeśli obowiązuje mnie sakrament małżeństwa - co wtedy?

Przysięga małżeńska ma to do siebie, że przede wszystkim kierowana jest do współmałżonka, a nie do Boga. Więc powstaje pytanie; gdyby uzyskać taką świadomość, że Bóg nie istnieje, to czy łatwiej byłoby zdradzić współmałżonka? Oczywiście, że nie. Przecież nikt nie wymawia tych słów pod przymusem, a czyni to z szczerego serca, z miłości.
Pokusa nie jest niczym złym... jest naturalna. Natomiast akt zdrady jest złem tak dosłownie, jak i w przenośni.

Można powiedzieć; ale przecież on\ona wcale się o tym może nie dowiedzieć, wiec nie skrzywdzę... prawda? Prawda, tylko to by oznaczało, że osoba z którą postanowiliśmy przejść przez życie wspólnie, tak naprawdę nic dla nas nie znaczy. Innymi słowy moja droga...
Ja nie zdradzam dlatego, że kocham, szanuję i uwielbiam tę osobę, a nie dlatego, że boje się kary Bożej.
Albo ta osoba jest najważniejsza w naszym życiu, albo nie. Jeśli tak, to nie zdradzisz, a jeśli nie, no cóż...

Maria-Magdalena napisał(a):
Jestem kruchą, słabą kobietą

Wszyscy tacy jesteśmy... istoty kruche i słabe, samotne i bezradne. Jednak dzięki temu, tak bardzo epickie ;)

Maria-Magdalena napisał(a):
Zatem, czemu Bóg ukrywa swe oblicze, czemu milczy?

Zatem, czemu uważasz że ktoś taki jak Bóg w ogóle istnieje? Bo ktoś Ci tak powiedział?

I z woli wyjaśnienia Maria-Magdalena, nie próbuję odwieść Cię od wiary, ani pogrążyć w jeszcze większej niepewności.
Czy Twoje wołanie, miłość, rozpacz, samotność, i pragnienie Boga, nie jest wystarczającym dowodem lojalności wobec Jego majestatu?

Soul33

Soul33 napisał(a):
Od określenia charakteru historii biblijnych ST są religioznawcy, historycy, teologowie itd. Z perspektywy chrześcijaństwa, przy wyjaśnianiu zawartej tam wiedzy na temat Boga, najważniejsza jest nauka Jezusa Chrystusa i apostołów, czyli - najbardziej ogólnie mówiąc - pełne Objawienie.

I mino to, dla mnie nadal mordowanie i rzeź pozostaje czystym i "wcielonym" złem. Skoro Jahwe nie widział innego sposobu jak do tego nie dopuścić, to nie jest dla mnie Bogiem, bo jak sam powiedziałeś: "Ale wszechmocny Bóg nie może być niczym innym jak tylko Miłością. Wynika to z stąd, że absolut jest bytem nieograniczonym, więc żadna ułomność, żadna słabość, żaden błąd i żadne zło nie mogą być Jego udziałem..."[Soul33]

Jeśli "fakty" popierają teorię, oznacza to, że teoria jest słuszna. Jeśli zaś "fakty" przeczą teorii, oznacza to, że teoria jest błędna.
ST jako "fakt", całkowicie zaprzecza teorii absolutu nieograniczonego.

Soul33 napisał(a):
Można tu też dodać, że treść Nowego Testamentu, która powstała 2000 lat temu, w bardzo odmiennej kulturze, spisana starożytnym językiem, nie mogłaby być po wiekach doskonale przetłumaczona, więc jedyną możliwością zachowania sensu NT jest Tradycja Kościoła istniejącego od początku. Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Zgadzam się z tym również, i taka też tradycja istnieje do dziś. Ale to nie daje żadnej pewności, że wyznajecie prawdę... nadal nie macie nic. To nadal jest tylko wyobrażenie o Bogu, a nie sam Bóg.

Soul33 napisał(a):
Zbyt uogólniłem. Miałem na myśli, że starożytni Izraelici postrzegali Boga przez pryzmat własnej mentalności, która z kolei była bardzo mocno związana z otaczającą ich rzeczywistością. Rzeczywistością tak trudną, niepojętą, nieprzewidywalną i bezwzględną, że dzisiejsi ludzie, nieznający takiego życia, nie mają prawa, aby ich oceniać, a tym bardziej oceniać surowo.

A czy nasza rzeczywistość odbiega od tej o której mówisz powyżej? Nie szukać daleko... 70 lat wstecz. Albo nieco bliżej, dziś... za naszą wschodnia granicą. Czy to jest inne? mniej brutalne, mniej złe?

Soul33 napisał(a):
Dawniej ludzie postrzegali różnych bogów, duchy lub inne istoty nadprzyrodzone jako odpowiedzialne za poszczególne wydarzenia, które ich spotykały. Gdy pojawił się monoteizm, zaistniała tendencja do postrzegania Boga jako sprawcy wszystkiego. A także - co jest też typowe dla monoteizmu - powszechnego interpretowania wydarzeń w kategoriach kary lub nagrody za czyny człowieka oraz całej społeczności.

Tak jest w istocie, jednak dziś już wiemy, że prawda ta jest warta funta kłaków.
To tylko zabobon, nic więcej.

Soul33 napisał(a):
Na pewno nieraz chcieli, aby Bóg pokarał ich wrogów i starł ich w pył.

Ich chęci są bez znaczenia, ale Boża interwencja.
Skoro Jahwe ingerował, jak ingerował... poniższe słowa Go nie dotyczą.

"absolut jest bytem nieograniczonym, więc żadna ułomność, żadna słabość, żaden błąd i żadne zło nie mogą być Jego udziałem..."

Soul33 napisał(a):
Dodam tylko, że człowiek, po utracie łączności z Bogiem, musiał zostać wygnany z raju, ponieważ żadne zło nie może mieć dostępu do absolutu.

Przecież mordowanie i rzeź istot ludzkich jest złem, i to największym z największych, a za sprawą Jahwe do takich dochodziło. Więc o jakie "zło" Ci dokładnie chodzi?


N sie 03, 2014 0:36
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Whispernight

św. s. Faustna doświadczała wielu przykrości, krytyki, złośliwości, braku zrozumienia, ludzkiej niegodziwości od współsióstr. I zawsze nazywała je małymi ofiarkami.
Pan Jezus tak cudownie przemienił serce s. Faustyny, by mogła patrzeć wyłacznie oczami miłości.
Może kiedyś przemieni także moje...

Ja chcialabym kochać męża, a nie tylko musiała go kochać.


Czemu uważam że Bóg istnieje? Bo tego doświadczyłam.
Ale zanim do tego spotkania doszło słyszałam o Nim z od wielu ludzi.
Shema Israel - wiara rodzi sie ze słuchania.

Whisprernight,
bardziej czuje niż wiem że chcesz mojego dobra.

Czy Twoje wołanie, miłość, rozpacz, samotność, i pragnienie Boga, nie jest wystarczającym dowodem lojalności wobec Jego majestatu?

Dziękuję Ci za te dobre słowa :)


N sie 03, 2014 19:20
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Maria-Magdalena napisał(a):
Ja chcialabym kochać męża, a nie tylko musiała go kochać.

Jeśli tak jest, to oznacza patologię.
Powiem inaczej: jeśli człowiek akceptuje taki stan rzeczy, czyli związek bez miłości, który sam w sobie jest sprzeczny z pojęciem miłości. W takim związku już nie ma miłości.
Jeśli Twoja religia, "nakazuje" Ci pozostać w takim chorym związku, to odpowiedz nasuwa się sama. Twoja "piękna" religia również akceptuje patologie, zło, czy jakkolwiek to sobie nazwiesz.

Maria-Magdalena napisał(a):
Czemu uważam że Bóg istnieje? Bo tego doświadczyłam.
Ale zanim do tego spotkania doszło

Powyżej zapytałaś, dlaczego Bóg milczy...? Teraz jednak piszesz o spotkaniu z nim, wybacz, ale nie rozumiem.
Proszę, rozwiń to.

A wracając do poprzedniego postu, o miłości.
To moją miłość względem Boga również nazwałbym patologią. Dlaczego mam kochać Boga, skoro go nie znam? Biblia nie ukazuje mi kogoś kogo chciałbym pokochać. Jak i również nie kocha się kogoś, kogo się nie zna. Gdybym trzymał się dalej Boga, jak rzep psiej d... to przypominałoby to związek, o którym sama wspomniałaś.
Czy rozumiesz teraz, o co mi chodzi?
Twierdzicie, że Bóg jest miłością, ale bez niego, mnie jako człowieka czeka zatracenie.
Wychodzi na to, że Wasz Bóg nie jest dla mnie miłością, a wręcz przeciwnie. Jest dla mnie złem!


N sie 03, 2014 23:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3116
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Maria-Magdalena napisał(a):
... Ja chcialabym kochać męża, a nie tylko musiała go kochać. ...

Gdybyś rzeczywiście chciała, to byś kochała. Takie są fakty. Lecz, sądzę, nie Twoja w tym wina. Nie każdy potrafi kochać. Nie każdy tak samo kocha.
Jak inna (i łatwiejsza) jest miłość do dziecka. Bo jest bezwarunkowa. A tego brakuje w miłości do współmałżonka. On wciąż robi coś nie tak. I nie da się zreformować, ulepić na swoją modłę.

Wierzę jednak, że jeak będziesz bardziej chciała, to uda Ci się pokochać. I uda CI się go rozkochać w sobie. I staniecie się kiedyś jednym. Życzę tego z całego serca.


Pn sie 04, 2014 9:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
andej napisał(a):
Maria-Magdalena napisał(a):
... Ja chcialabym kochać męża, a nie tylko musiała go kochać. ...

Gdybyś rzeczywiście chciała, to byś kochała. Takie są fakty.


Ciekawe. Czyżbyś był zwolennikiem doktryn okultysty Crowleya?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn sie 04, 2014 9:07
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
andej napisał(a):
Wierzę jednak, że jak będziesz bardziej chciała, to uda Ci się pokochać. I uda Ci się go rozkochać w sobie. I staniecie się kiedyś jednym.

Ach, miłość na siłę... to jest dopiero nonsens.

Miłość łączy ludzi i jest sprawcą największego szczęścia, jednak kiedy "wygasa", to próba odtworzenia na siłę czegoś co w swojej formie tworzy się samo w sobie, jest najczęściej bezcelowe.
Sam jestem świadkiem wielu rodzin katolickich, w których taka patologia prowadzi do wielkiego nieszczęścia. I zamiast oszczędzić tego dzieciom, tacy ludzie żyją z sobą w ciągłych kłótniach, konfliktach, a zamiast miłości rozwija się jeszcze większa nienawiść. Ale przecież tak nakazuje religia, a wiec skoro tak się tego trzymają, to niech cierpią... tylko dzieci szkoda.

Miłość jest darem, którego nie wybieramy wiec nie da się jej sztucznie pielęgnować. Ona sama przychodzi, i sama odchodzi...


Pn sie 04, 2014 11:38
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Drodzy Panowie, niech moja wypowiedź da wam do myslenia.

"Cóż za zasługi mięć bedziecie, jesli kochacie tych, którzy was kochaja. Kochajcie nieprzyjaciół".

"Kto chce mnie naśladować niech sie zaprze samego siebie."

W dniu ślubu małżonkowie przysięgaja sobie miłość, wierność...nie tylko na ten dzień...nie tylko tmu młodemu, czułemu, szaleńczo zakochanemu mężczyźnie...ale też takiemu, jakim sie stanie za 20, 30. 40 50 lat.

Co do reszty - top secret.

The End.


Pn sie 04, 2014 14:35
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Maria-Magdalena napisał(a):
"Cóż za zasługi mięć będziecie, jeśli..."

Nie będziecie mieć żadnych zasług, gdyż przestaniecie istnieć. Jedynie marnujecie obecne (jedyne) życie na głupoty i idiotyzmy.


Maria-Magdalena napisał(a):
W dniu ślubu małżonkowie przysięgają sobie miłość, wierność...nie tylko na ten dzień...

Jest to przysięga działająca w dwie strony, wiec kiedy mąż (lub żona) zaczyna chlać, bić, nie szanować, zdradzać itp,?
Ale skoro ktoś jest chrześcijaninem, i taka formę przysięgi akceptuje, to niech akceptuje. Z tym nie należy polemizować. Każdy sobie żyje jak uważa.


Pn sie 04, 2014 17:26
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Whispernight,
czasami nie pije, nie bije a cięzko się żyje.

andej,
dzięki :)


Wt sie 05, 2014 12:08
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Patrząc na św. Faustynę.

"O, jak mylne są pozory, a sądzenia niesprawiedliwe. O jak często cierpi cnota uciśnienie tylko przez to, że jest cicha. Obcować szczerze z tymi co stale kłują - wymaga wielkiego zaparcia. Człowiek czuje że mu krwi ubywa, a ran nie widać. O Jezu, jak wiele nam odsłoni dopiero dzień ostateczny. Co za radość - nic nie ginie z naszych wysiłków."

Dla Whispernight'a - o "patologii miłości", z najwyższej półki.


Śr sie 06, 2014 12:26

Dołączył(a): Pt sty 14, 2011 20:47
Posty: 6
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
filippiarz pod tym linkiem dyskusji
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=46&t=16144 ma zupełną rację, że szatan popadł w nienawiść do ludzi i zgorzknienie z powodu zazdrości o miłość Boga do stworzeń "ulepionych z gliny", a które były znacznie później od niego.


Śr sie 06, 2014 16:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Skąd to wiesz?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr sie 06, 2014 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3116
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
Whispernight napisał(a):
... Ach, miłość na siłę... to jest dopiero nonsens. ...

Odnoszę wrażenie, że uważasz miłość za równoważnik seksu.
A miłość wcale nie zawsze musi mieć podłoże erotyczne. Nawet w mażeństwie.
Miłość wyklucza świadome czynienie zła. Miłość nie oznacza zgody na tyranię. Miłość nie oznacza biernego poddawania się agresji. Mądra miłość. Bo ze ślepą bywa inaczej.

Przykro mi, że tak się miotasz szukając namiastek i usiłując sobie wmówić, że wyższych wartości nie ma. Nie chcesz się do tego przyznać, nawet przed samym sobą. Dlatego ta pustka.


Pt sie 08, 2014 10:40
Zobacz profil
Post Re: Dlaczego Bóg pozwala Szatanowi działać?
andej napisał(a):
Odnoszę wrażenie, że uważasz miłość za równoważnik seksu.

Nie wiem na jakiej podstawie takie odniosłeś wrażenie, jednak pojęcie miłości rozumiem w dokładnie taki sam sposób jak większość ludzi. ;)

andej napisał(a):
Miłość wyklucza świadome czynienie zła.

Muszę Ci powiedzieć, że Ameryki nie odkryłeś tym stwierdzeniem przyjacielu.
Zastanawiam się tylko, co chciałeś uzyskać wygłaszając podobny banał?

andej napisał(a):
Miłość nie oznacza biernego poddawania się agresji.

Wiele kobiet, niestety poddaje się takiej właśnie agresji, i uważa to za coś w rodzaju poświecenia dla miłości. Takie właśnie "poświęcenie" jest dla mnie tą formą sztucznej miłości.
Nie chodzi oczywiście tylko o agresję i przemoc, ale również o brak odwzajemnienia miłości przez drugą osobę.

andej napisał(a):
Mądra miłość. Bo ze ślepą bywa inaczej.

Mądra miłość, a co to takiego?

andej napisał(a):
Przykro mi, że tak się miotasz szukając namiastek i usiłując sobie wmówić, że wyższych wartości nie ma.

Pojęcie "wyższe wartości" to pojęcie względne. Ja mam inne przyjacielu, i Ty masz inne.
Prędzej widzę tu to klasyczne religijne przymuszanie do "wartości", które dla Was są wartościami najwyższymi. To jest przykład, jak pogląd umiarkowany napędza fanatyzm, a ten jak wiadomo jest idealnym polem do działania dla Szatana. Tego alegorycznego Szatana... nie tego nieistniejącego osobowego ;)

To o czym powiedziała powyżej Maria-Magdalena, czyli że "chciała by kochać, a nie tylko musiała kochać..." nie jest dla mnie żadna wartością, a wręcz przeciwnie. Tylko szkoda takich kobiet, które uważają, że takie postępowanie jest cnotą i czymś bardzo wartościowym.


So sie 09, 2014 12:02
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 540 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 36  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL