Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 19:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 692 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 47  Następna strona
 Zadaj pytanie ateiście 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Bóg to chyba nie do końca to samo co absolut. Absolut wszak nie musi być osobowy.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz sie 21, 2014 22:10
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Racja, absolut nie musi być osobowy. Prawdziwe jest zdanie "Bóg jest absolutem", a nie "absolut jest Bogiem".

Tym niemniej absolut pisze się małą literą. Chyba że - i tu Cię ubiegnę :) - jako nazwę własną wódki.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz sie 21, 2014 23:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
A mogą istnieć 2 absoluty?? Osobowy i nieosobowy??

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz sie 21, 2014 23:01
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Nie. Ale może istnieć jeden absolut w trzech osobach :-D

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz sie 21, 2014 23:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Zdajesz się zatem twierdzić, że nie ma absolutu nieosobowego?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Cz sie 21, 2014 23:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Jajko napisał(a):
Absolut wszak nie musi być osobowy.


Musi być, dlatego że osoba jest wyższą formą istnienia niż nieosoba.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sie 22, 2014 6:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
No zaraz, Soul wyraźnie stwierdził, że absolut NIE MUSI być osobowy. Wikipedia też tak uważa zresztą. J99, tworzysz sobie własne definicje.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pt sie 22, 2014 11:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
No to ja uważam inaczej i podałem uzasadnienie. Jeśli Jajko, Soul33 albo Wikipedia się nie zgadzają, zapraszam do polemiki.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt sie 22, 2014 11:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
pilaster napisał(a):
impactor napisał(a):
pilaster napisał(a):
Ateizm nie tłumaczy, ale ateista powinien.


Nic podobnego.
Impactor – humanista powinien. Impactor-bigbangista powinien. Impactor-ewolucjonista powinien. Ale Impactor-ateista - do którego pytania zawiera ten wątek - zupełnie nie.

Ale i tak nie powie... Za trudne pytanie... :roll:

Za trudne pytanie? Uczą tego w gimnazjum.
Tak samo, jak tego ile żołądków ma krowa. Co to ma wspólnego z dyskusją n/t ateizmu?
Nic.


pilaster napisał(a):
Czyli impactor przyznaje, że nie istnieje żaden hipotetyczny, wyobrażalny argument, który mógłby go przekonać do zmiany zdania (...) Czyli jednak impactor nie jest żadnym ateistą, tak jak pilaster podejrzewał.

Czyli pilaster przyznaje, że nie potrafi rozumieć prostego tekstu czytanego, ani podstawowych konceptów logicznych. Czyli jednak dyskusja z pilasterem nie jest możliwa, tak jak impactor podejrzewał.


pilaster napisał(a):
I znów brak odpowiedzi. Prościej: Czy wg impactora bycie ateistą umożliwia większy sukces społeczny (zawodowy, rodzinny, finansowy, etc), niż bycie teistą? Czy jest to może zależne od częstości występowania ateizmu w społeczeństwie? A jeżeli tak to w jaki sposób?

Oczywiście. Ateizm, czyli brak teizmu = brak wierzenia posiadającego jakiekolwiek umocowanie w rzeczywistości. A ponieważ utrzymywanie wierzeń nieposiadających umocowania w rzeczywistości upośledza zdolność podejmowania możliwie najkorzystniejszych decyzji w ramach tej rzeczywitsości, to brak teizmu = brak takiego upośledzenia, czyli – vis-a-vis - korzyść (o ile korzyścią można nazwać brak szkody).


pilaster napisał(a):
Odwrotnie, czyli jak?

Tak jak sam w poprzednim poście przyznałeś.

pilaster napisał(a):
A kiedyż to zdaniem impactora owo rozszerzenie zaszło? Czy przed tym wiekopomnym momentem okradanie i oszukiwanie innych osobników z innych spoleczeństw było dopuszczalne i pożądane?

Biblii nie czytał? Nawet w wersji nie-heretyckiej? :D
Wg niej Twój bóg Jahwe nakazywał izraelitom nagminne masowe gwałty, ludobójstwa i czystki etniczne na ludach sąsiednich jako główne metody na osiąganie celu jego ludu wybranego.


pilaster napisał(a):
Czyli - nie wiedział. :o

Po prostu pomimo lat doświadczeń, rozbrajająco rozweselająca absurdalność myślenia teistów jednej sekty n/t teistów drugiej sekty nadal potrafi mnie zaskoczyć.


Cytuj:
poza Biblią - czytam np. Koran. I taką samą działalność prowadzę względem muzułmanów.

pilaster napisał(a):
Już to widzę :badgrin: Takie gołosłowne deklaracje to jednak nalezy miedzy bajki włożyć.

To wkładaj. W niczym nie zaskakuje mnie to u osoby mającej takie problemy z odróżnianiem bajek od rzeczywistości ;)


Po Twoim ostatnim poście doszedłem do wniosku, że zniżanie się do rozmowy na Twoim poziomie jest dla mnie rzeczywiście za trudne. Kończę więc nasz wątek.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


So sie 23, 2014 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 07, 2014 18:18
Posty: 106
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Soul33 napisał(a):
Mój przykład dowodzi, że zdanie w Twojej sygnaturze nie ma sensu.

Pozwolę sobie mieć zdanie dokładnie przeciwne.

Soul33 napisał(a):
Bóg (absolut) może być tylko jeden z definicji. To jest aksjomat.
Mam nadzieję, że nie są Ci obce pojęcia definicji i aksjomatu?

A od kiedy Jahwe to absolut? Przecież nie rozmawiamy tu o absolucie, tylko o np. Jahwe - synu Ela, brata Baala-Hadada i Yama, ojca Jezusa, itp. Jeżeli wg. Ciebie biblijny Jahwe to absolut, to pozwolę sobie nie przejmować się Twoim rozumieniem tego słowa.


Soul33 napisał(a):
impactor napisał(a):
Ale z ciekawości zapytam: jeżeli wypowiadasz się o innym bogu monoteistycznym - np. bogu Mbombo, który zwymiotował świat i człowieka - to też będziesz pisał o tym Bogu z wielkiej litery, ponieważ jest on jedynym istniejącym.
Czy tak?

Oczywiście. Jeśli jest jedynym możliwym.

Czyli wg Ciebie do użycia wielkiej litery wobec boga konieczne jest ustalenie, że to ten bóg jest tym jedynym możliwym. Doskonale!
W takim razie w jaki sposób ustalamy, że jego Mbombo, albo Twój Jahwe jest tym jedynym możliwym?


Soul33 napisał(a):
Pomijając, że wybrałeś przykład, którego celem jest umniejszanie wierzeń monoteistycznych.

:biggrin:
Niby dlaczego?
Uważasz, że czyjś opis jego boga monoteistycznego w którego wierzy jest dla Ciebie tak absurdalny, że aż uwłaczający samej definicji tego słowa?

No to mam dla Ciebie newsa - Twój opis Twojego boga wywołuje dokładnie taką samą reakcję, ponieważ jest identycznie spójny, sensowny, uzasadniony i uwłaczający inteligencji słuchacza. Ale czy Tobie ktoś zabrania pisać o nim wielką literą? Nie. Bo Twoje bezpodstawne wierzenie jest uprzywilejowane, więc wszyscy musimy grać wg reguł uwielbienia Twojego Mbombo-absolutu, czy w niego wierzymy, czy też nie.

_________________
Czy istnieją dobre podstawy by wierzyć w istnienie jakiegokolwiek boga (np. judeo-chrześcijańskiego Jahwe)?
Sprawdźmy: http://czywierzyc.ml


So sie 23, 2014 15:11
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Johnny99 napisał(a):
No to ja uważam inaczej i podałem uzasadnienie. Jeśli Jajko, Soul33 albo Wikipedia się nie zgadzają, zapraszam do polemiki.

Generalnie, Bóg jako istota wszechmocna, czyli nieograniczona, nie podejmuje działań, które byłyby niedoskonałe. Podejmuje jedynie działania najlepsze, optymalne i właśnie - doskonałe.

Stąd można wywodzić wiele dalszych implikacji. Przykładowo, skoro stworzył świat z wolnymi istotami doświadczającymi cierpienia, to przyszedł na ten świat i sam cierpienia doświadczył, a także odkupił winy ludzi, aby mogli oni - oczyszczeni ze zła i zbawieni - zjednoczyć się z Nim w wieczności.

Jednak wiele z tych implikacji nie ma charakteru bezspornie dowiedzionego. Bo np. czy osoba to najwyższa forma bytu i nie może być już nic ponadto?
Ja myślę, że faktycznie jest to najwyższa forma bytu ale nie da się tego tak uargumentować, aby nie można było zaprzeczyć bez popadania w absurd. A nawet jeśli by się dało, to na pewno w końcu znajdzie się coś, czego się nie da.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So sie 23, 2014 23:07
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
impactor napisał(a):
Pozwolę sobie mieć zdanie dokładnie przeciwne.

Dowody się obala lub przyjmuje. Będąc w pełni władz umysłowych nie można tak po prostu mieć "zdania przeciwnego od dowodu".


impactor napisał(a):
A od kiedy Jahwe to absolut?

Od wtedy odkąd wiadomo, że jest wszechmocny.


impactor napisał(a):
W takim razie w jaki sposób ustalamy, że jego Mbombo, albo Twój Jahwe jest tym jedynym możliwym?

Gdy już ustali się, że dana religia jest monoteistyczna, wtedy można sprawdzić w słowniku, czy Bóg, o którym ta religia mówi, jest jedynym możliwym:

monoteizm «wiara w istnienie jedynego Boga»
http://sjp.pwn.pl/szukaj/monoteizm


impactor napisał(a):
Niby dlaczego?
Uważasz, że czyjś opis jego boga monoteistycznego w którego wierzy jest dla Ciebie tak absurdalny, że aż uwłaczający samej definicji tego słowa?

Nie. Ale całkowicie oczywistym jest, dlaczego Ty wybrałeś taki przykład.
Aha, i znowu zrobiłeś błąd w słowie "Bóg".


impactor napisał(a):
opis Twojego boga

Wspominałem wcześniej, że ja nie jestem wierzący. Ale, jak widzę, są u Ciebie problemy z czytaniem. Zatem Twój ban raczej nie będzie wielką stratą.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So sie 23, 2014 23:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Soul33 napisał(a):
Jednak wiele z tych implikacji nie ma charakteru bezspornie dowiedzionego. Bo np. czy osoba to najwyższa forma bytu i nie może być już nic ponadto?


Być może może. Ale wtedy lepsze byłoby określenie "nad-osoba" - na przykład, byt wyższy od osoby powinien wykazywać się posiadaniem jakiejś wyższej formy świadomości, nie zaś jej brakiem.

Cytuj:
Ja myślę, że faktycznie jest to najwyższa forma bytu ale nie da się tego tak uargumentować, aby nie można było zaprzeczyć bez popadania w absurd.


Mnie się wydaje, że to jest całkiem proste. Możesz rozwinąć?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn sie 25, 2014 8:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
impactor napisał(a):
Za trudne pytanie? Uczą tego w gimnazjum.


Tym bardziej dziwne jest, że impactor nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Widać nawet poziom gimnazjum to dla niego za wysokie progi. :roll:

Cytuj:
pilaster napisał(a):
Czyli impactor przyznaje, że nie istnieje żaden hipotetyczny, wyobrażalny argument, który mógłby go przekonać do zmiany zdania (...) Czyli jednak impactor nie jest żadnym ateistą, tak jak pilaster podejrzewał.

Czyli pilaster przyznaje, że nie potrafi rozumieć prostego tekstu czytanego, ani podstawowych konceptów logicznych.


Czyli jednak żadnego takiego hipotetycznego wyobrażalnego dowodu który mógłby przekonać impactora do zmiany światopoglądu nie ma. Dokłądnie tak samo jak w przypadku kreacjonistów, czy innych świadków jehowy. Gdyby bowiem taki mozłiwy dowód istniał, to impactor by go przytoczył. Zamiast tego dostalisy tylko filozoficzny bełkot. Typowe dla umysłowości zamkniętej.

Cytuj:
Czyli jednak dyskusja z pilasterem nie jest możliwa, tak jak impactor podejrzewał.


Zapewne po prostu impactor spodziewał się że bycie "ateistą" automatycznie stawia go na pozycji wyższości intelektualnej nad jakimkolwieik bądź oponentem. Rozczarowanie jednak bywa bolesne...

Cytuj:
pilaster napisał(a):
I znów brak odpowiedzi. Prościej: Czy wg impactora bycie ateistą umożliwia większy sukces społeczny (zawodowy, rodzinny, finansowy, etc), niż bycie teistą? Czy jest to może zależne od częstości występowania ateizmu w społeczeństwie? A jeżeli tak to w jaki sposób?

Oczywiście. Ateizm, czyli brak teizmu = brak wierzenia posiadającego jakiekolwiek umocowanie w rzeczywistości. A ponieważ utrzymywanie wierzeń nieposiadających umocowania w rzeczywistości upośledza zdolność podejmowania możliwie najkorzystniejszych decyzji w ramach tej rzeczywitsości, to brak teizmu = brak takiego upośledzenia, czyli – vis-a-vis - korzyść (o ile korzyścią można nazwać brak szkody).


No właśnie. Dlaczego zatem impactor uprawia tak agresywnie misjonarstwo ateizmu nie tylko zużywając na to swoje zasoby, ale takze czyniąc to z ewidentną szkodą dla siebie?

Przecież gdyby naprawdę był do tego przekonany, to powinien nie tylko ukrywać swój ateizm, ale i starać sie, aby reszta społeczeństwa nadal tkwiła w błędach teizmu, bo w ten sposób impactor zmniejszałby konkurencję dla siebie.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Odwrotnie, czyli jak?

Tak jak sam w poprzednim poście przyznałeś.


Czyli co? Czy zdaniem impactora można kraść i oszukiwać, jeżeli tylko nie bedzie się na tym przyłapanym? Czy zdaniem impactora można kraść i oszukiwać jeżeli ofiarami tego postępowania będą osoby spoza własnej społeczności (jakkolwiek nią definiować)?

Cytuj:
pilaster napisał(a):
A kiedyż to zdaniem impactora owo rozszerzenie zaszło? Czy przed tym wiekopomnym momentem okradanie i oszukiwanie innych osobników z innych spoleczeństw było dopuszczalne i pożądane?

Biblii nie czytał?


O!, czyżby światopogląd impactora opierał się na Biblii? :) Pilaster nie pytał się, co jest na ten temat w Biblii, tylko jaka jest na ten temat opinia impactora.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Czyli - nie wiedział. :o

Po prostu pomimo lat doświadczeń, rozbrajająco rozweselająca absurdalność myślenia teistów jednej sekty n/t teistów drugiej sekty nadal potrafi mnie zaskoczyć.


Gdyby impactor miał na ten temat jakieś pojęcie, to wiedziałby nie tylko dlaczego Biblia króla Jakuba nie jest najbardziej powszechna w chrześcijaństwie, ale wiedziałby też - dlaczego.

Cytuj:
zniżanie się do rozmowy na Twoim poziomie jest dla mnie rzeczywiście za trudne. Kończę więc nasz wątek.


Czyli mamy kolejny, sto czterdzisty siódmy taki przypadek. Jakiś przekonany o swojej absolutnej wyższości moralnej i intelektualnej nad tepymi i zacofanymi katolami humanista wparowuje na forum, aby "nawracać" i nagle okazuje się że ta jego rzekoma wyższosć jest właśnie tylko rzekoma. Wtedy obrażony zabiera swoje zabawki i idzie do domu. :roll:

Cour de balance, a pilaster naprawdę chciałby z jakimś ateistą, a niechby nawet i humanistą, podyskutować na poważnie o pochodzeniu świata, człowieka, czy moralności. :roll: Tylko gdzie szukać takich, którzy by mieli do tego jakiekolwiek kompetencje?

Cytuj:
A od kiedy Jahwe to absolut?


A gdzie Soul napisał, że chodzi mu o Jahwe? Przecież to oczywiste, ze chodzi mu o Absolut, którego biblijny Jahwe jest tylko pewnym niedoskonałym przybliżeniem.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pn sie 25, 2014 9:23
Zobacz profil
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Niekonsekwencja impactora jest zadziwiająca. Z jednej strony zakłada wątek "zadaj pytanie ateiście", a z drugiej się broni, że przecież "ateizm to nie światopogląd". Zatem żadne "pytania dla ateistów" nie mają sensu (poza jednym, które ma oczywistą odpowiedź "czy wierzysz w Boga?").


Pn sie 25, 2014 9:30
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 692 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 47  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL