I z powodu nadmiaru pracy liczba osób niewierzących w bogów zwiększyła się w ciągu ostatnich 7 lat o 1/3??
Myślę, że powodów jest nieco więcej.

To bardzo możliwe Pracują 7 dni w tygodniu.

Przypominam, że nie chodzi tu o spadek frekwencji w rytuałach, ale deklaracje czy ktoś wierzy czy nie wierzy (w sensie religijnym). Mała ilość wolnego czasu chyba raczej nie przekłada się na zmianę światopoglądu? Co innego z uczestnictwem w obrzędach, ale jeśli mówimy o Polsce, to jakoś Polacy znajdują czas na chodzenie po galeriach handlowych, więc chyba nie jest to przyczyna. Niemniej, przypominam, ten wątek NIE DOTYCZY częstotliwości uprawiania rytuałów a ogólnego poziomu religijności i jego spadku w skali globalnej.

Zwiększyła się raczej liczba takich deklaracji.



Raczej deklaracji światopoglądowej..

No niestety takie badania opierają się na badaniu deklaracji właśnie, bo jak inaczej sprawdzić czy ktoś wierzy w jakieś bóstwo czy nie? Wykrywacz kłamstw, rezonans funkcjonalny?

Potem nie mają siły, ani chęci pójść, czy nawet pojechać na Mszę św. Nie ma też mowy o innych praktykach pogłębiających wiarę. Wielu nie ma pracy, ale są też tacy, którzy pracują na dwu etatach. Wyjeżdżając za granicę także łatwo się wymówić, że przecież daleko i w obcym języku, nie znamy drogi i....zostajemy w hotelu Czy wiecie, że dziś nawet w Watykanie można w określonych godzinach spowiadać się po polsku?

Przypominam, ten wątek NIE DOTYCZY częstotliwości uprawiania rytuałów a ogólnego poziomu religijności i jego spadku w skali globalnej. Zapracowanie chyba nie wpływa na to czy się wierzy w jakieś bóstwo czy też nie???

Tu, na forum juz tak sie przyjelo religijnosc = msza, chodzenie do kosciola katolikow. Ja mysle, ze religijnosc po czesci przyjmuje inne formy. Mnoza sie astrologowie, uzdrowiciele i kretyni porywajacy sie z siekiera na talie kart. Przypomne rowniez ruchy zwiazane z obcymi cywilizacjami.
Wzrasta tez "sila" danej religii. W Iranie odcinaja lby innowiercom, w spokojnej Polsce pala Tecze i pozywaja do sadu. Z pewnoscia religijnosc spada, jednak jej pozostalosci dadza nam sie we znaki przez nastepne sto lat.

@lokis A co mają wspólnego "ruchy zwiazane z obcymi cywilizacjami" z religijnością?

Może to, że zarówno jeśli chodzi o bogów jak i ufoludki, to pozostaje tylko wiara - żadnych namacalnych dowodów niet.

W tym zasadza sie pojęcie WIARA.

Myślę że jest dokładnie na odwrót, im więcej pracy tym mniej czasu na kontemplacje o bzdurach w które wierzymy, dlatego ateistów jest najwięcej w bogatych krajach z wysokim socjalem i niskim czasem pracy.

Ale przecież ateiści NIE WIERZĄ, więc nadmiar wolnego czasu nie powoduje, że zaczynają "kontemplować bzdury w które wierzą", bo oni NIE WIERZĄ!

Dlaczego starożytnych proroków, mesjaszy, cuda traktuje się serio ,a dzisiejszym przypina łatkę wariatów albo niedorzeczności ?
Otóż wtedy nie było takich możliwości podróży, technologii pozwalającej na zapis obrazu ani dźwięku ,więc łatwiej było rozsiewać informacje ,że ktoś tam uzdrawia albo zmartwychwstał. Moim zdaniem obecne religie to rezultat tego ,że kiedyś ich kapłani byli przy władzy i zwyczajnie zakorzeniły się w danej kulturze.
Akurat w przypadku chrześcijaństwa, jego geneza wychodzi z rejonu totalnie wyniszczonego wojną ,gdzie łatwo można było wygenerować dowolną plotę ,bo nikt nie był wstanie jej zweryfikować.
Podobnież z Islamem, facet "doznał" wizji w namiocie, miał paru ludzi za sobą , no to wielki prorok z niego

Przy czym nikt nie zdołał dowieść "wymysłu" historycznego pobytu Jezusa na Ziemi.