|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Gryzio
Dołączył(a): Wt wrz 21, 2004 14:12 Posty: 93
|
Wątpliwości w wierze :)
Temat wydzielony z wątku: Antyklerykalizm baranek
Ultramontanin napisał(a): Personifikowanie Boga to prawie bluźnierstwo - dobre! Największym bluźniercą był zapewne Jezus Chrystus, który to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, który kazał nam się modlić - "Ojcze nasz, który jesteś w Niebie", "przyjdź królestwo Twoje." To nie jest nakładanie ziemskich pojęć na wieczność, ale odczytywanie praw wiecznych i przekładanie ich na rzeczywistość ziemską.
..no taaak...zapewne Jezus mówiący o tak metafizycznych Bytach 2000 lat temu , uzywał języka takiego a nie inny ..swoją drogą to miłe, że tak doskonale się orientujesz co mówił Chrystus, a tym bardziej godna pozazdroszczenia jest zdolność interpretacji Praw Wiecznych
_________________ sweeet
|
Pt cze 17, 2005 6:47 |
|
|
|
|
rudyraf
Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32 Posty: 65
|
Zazdroszczę Ultramo coś tam, coś tam. Nie mieć wątpliwości! Cudownie! Tylko tyle, że dla mnie nie ma nic bardziej ludzkiego niż wątpliwości. Tak mi się wydaje, że gdyby Bóg chciał, żebym nie miał wątpliwości stworzyłby mnie aniołem. A tak jestem człowiekiem więc mam obowiązek wątpić:) WIERZĘ, WĄTPIE, SZUKAM
|
Pt cze 17, 2005 8:11 |
|
|
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
Pewien niezwykle modny dziś Sługa Boży tak wypowiadał się o wątpieniu w prawdy wiary.
Cytuj: Wielu spośród tych, którzy uważają, iż wierzą w Chrystusa, zapomina o najważniejszym, że przedmiotem wiary jest pewność. Jeśli ktoś zaczyna wątpić, to schodzi z płaszczyzny wiary. Katolicka nauka o wierze wyraźnie stwierdza, że wiara z istoty swej łączy się z pewnością. Rozumienie leżące u podstaw aktu wiary można by przedstawić za pomocą następującego sylogizmu: Bóg powiedział tak: może się mylić, ani tez nikogo wprowadzać w błąd, czyli nie może kłamać. Jeżeli wiem, że to Bóg powiedział, to moja postawa wobec niego może się wyrażać tylko w wierze nie dopuszczającej żadnej wątpliwości. Gdybym dopuścił wątpliwość, odrzuciłbym autorytet Boga. Wątpienie jest znieważeniem Boga, zakłada ono bowiem, iż nie wiemy, czy Bóg dotrzyma słowa. Już samo przypuszczenie, że Bóg nie jest wiarygodny jest zniewagą Boga.
Oczywiście, mogą być wątpliwości innego rodzaju, pojawiające się na przedpolu wiary: czy to Bóg powiedział? czy tak to powiedział? czy tak należy rozumieć jego słowa? Ale jeżeli ja wiem, że to Bóg do mnie mówi, że to są jego słowa, to wtedy nie mam innej możliwości, jak tylko wierzyć lub nie wierzyć. Nie ma miejsca na wątpienie.
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
Pt cze 17, 2005 12:20 |
|
|
|
|
rudyraf
Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32 Posty: 65
|
Widocznie jestem niemodny:) Poza tym coś mi się wydaje że ludźmi pewnymi swych racji był np .Tomas de Torquemada czy Henryk biskup Albano, czy Robert le Bourge. O tak, oni nie mieli żadnych watpliwości..
|
Pt cze 17, 2005 12:54 |
|
|
Ultramontanin
Dołączył(a): Pn mar 07, 2005 20:57 Posty: 338
|
Może jeszcze dodasz, że Jan Paweł II - "niestrudzony pielgrzym, niezłomny apostoł" - też miał same wątpliwości?
_________________ http://nowyruchliturgiczny.blogspot.com/
|
Pt cze 17, 2005 19:48 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Rudyrafie polecam poczytac dziela najwiekszego watpliciela Sw Augustyna. Jego wyznania sa doskonalym przykladem tego jak Bog posuguje sie tez watpliwosciami. Nie martw sie wsrod apostolow bylo wielu takich co watpilo, nawet widzac cuda, nawet widzac Jezusa zmartwychwstalego. Dopiero po Zeslaniu Ducha Swietego zaczeli swiatu odwaznie glosic. Tylko Duch Swiety moze nas przekonac wewnetrznie ze to prawda.. A On przychodzi do nas w sposob szczegolny w sakramentach. Ojcowie wschodni mowia czesto o ogniu Ducha Swietego zawartego w Komunii Sw.
Watpliwosci chociaz najczesciej pochodza od naszego wroga, to moga byc wykorzystane bysmy nie ustawali w poszukiwaniu Boga. Bysmy nigdy nie powiedzieli "Wiem w pelni kto to Pan Bog". Jest to swoiste zaproszenie bysmy go szukali bardziej gorliwie. Tak jak w piesni nad piesniami, oblubieniec przychodzi, ale gdy oblubienica otwiera drzwi jego juz tam nie ma i musi za nim podazac.
|
So cze 18, 2005 0:11 |
|
|
rudyraf
Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 14:32 Posty: 65
|
Ultramontanin napisał(a): Może jeszcze dodasz, że Jan Paweł II - "niestrudzony pielgrzym, niezłomny apostoł" - też miał same wątpliwości?
To nic! Powiem, że pewien Apostoł i święty, dosyć szeroko znany jest ze swoich wątpliwości. Według Ciebie św. Tomasz smaży się w piekle?
Masz racje viking, eucharystia to najlepsze lekarstwo na wątpliwości. Wtedy jesteśmy najbliżej Tajemnicy. Ciągle musimy pytać, ciągle musimy szukać i ciągle musimy sobie odpowiadać.
|
Pn cze 20, 2005 8:22 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 7 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|