Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 7:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 692 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 47  Następna strona
 Zadaj pytanie ateiście 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Askadtowiesz napisał(a):
Wszechwiedzący ateiści znajdują sie głownie w głowach ich oponentów. Tak wygodniej.
.

Wszechwiedzacy to ten który wszystko wie :)
Ateista który stwierdza: Boga nie ma wie ze go nie ma,inaczej nie mógłby tego stwierdzić.Uzurpuje sobie w ten sposób prawo do wszechwiedzy (dotyczy dogmatycznych ateisów)

Cytuj:
A nie lepiej to przeczytać samemu i wyrobic sobie zdanie niz czytać wypociny wątpliwej jakosci?


Choć nie czytałem tej ksiązki,to i tak wiem że kazdy ateista argumentuje w sposób niemal identyczny.

Cytuj:
No właśnie, dlatego ta teza niczego w praktyce nie wnosi. Ale tylko o takim bogu ateista mówi: byc moze, bo nie jest w stanie go analizować.

Muszę ci jednak coś przypomniec przy tej okazji jesli pozwolisz :) Niby to wiesz,a jednak...

Czesto uwypuklasz swoje wywody stwierdzeniem:Bóg nie istnieje (abstrahuje tutaj od koncepcji prawdopodobieństwa),ale zapominasz o jednej zasdaniczej kwestii,a mianowicie:formuła ta odnosi się jedynie do samego pojęcia abstrakcyjnego Bóg,a nie do skategoryzowanej istoty z okreslnego systemu religijnego.To nie to samo.Tym samym w dosłownym znaczeniu Twój koncept brzmi:pojęcie Boga nie istnieje.(Typy i egzemplarze) Absurd prawda???
Jezeli mi nie wierzysz,to przeczytaj w słowniku ;)

Jak dotad o żadnym konkretnym Bogu nie rozmawialiśmy!


Skad w takim razie wniosek: Żaden z bogów dotychczas opisywanych (konkretnych) nie istnieje.???

Cytuj:
Nie wiem dlaczego ten kierunek miałby byc lepszy. Nie wiem jakie kryteria masz na myśli; ja tu widzę tylko kryteria uniwersalne, takie jak do wszystkiego, a nie specjalne.

Lepszy dlatego że pozwala wykorzystac metody które są wspólne dla ateistów i teistów.(filozofia,nauka logika).

A kryteria podawałem wyżej:.[i]Załozenie pierwsze jest następujace:Istnieje racjonalny swiat.Załozenie drugie:mozna ten swiat badac empirycznie (naukowo).Załozennie trzecie:do zaistnienia swiata niezbędna jest przyczyna.Załozenie czwarte:mozna rozumowo dojść do tej przyczyny.


Cytuj:
Hosi:
Krytyczny stosunek ateistów do wiary w Boga dotyczy de facto jego obrazu formułowanego przez różne tradycje religine.Z tego więc względu nie mogą wykluczyć Boga nieokreslonego co w pewnym sensie już jakoś tam zaakcentowałeś.
Askadtowiesz:

Bingo! nie tyle zaakceptowałęm co wprost o tym pisałem.

Niestety.
Nie ma Binga :D

I Nie ma czegoś takiego jak Bóg nieokreslony ;-) (to konstrukt mysli wschodniej).Ci co chcą rzekomo wyjść poza jezyk formuują takie czysto teoretyczne koncepty.Kiedy zaczynają mówic ludzkim językiem wracają na wlasciwą drogę i odnoszą sie do swojego i konkretnego Boga.
Czyli:
Negujesz de facto samo pojęcie Boga,a ono jak najbardziej istnieje,tzn:Bóg istnieje.(obiektywnie rzecz jasna)

I Dopóki nie przytoczysz argumentów dotyczacych Boga okreslonego Twoje dywagacje trafiają w próznię.

Cytuj:
Jezeli uznamy ze musimy, to znaczy ze te opisy po prostu wymyslimy. Aby były obiektywne, musilibyśmy znać jakieś fakty- powiedzmy z życia tego boga. A nie znamy żadnych.

Jakieś mamy.
Przypomnę to co już napisałem:


NT (np:Dzieje Apostolskie) zawiera wiele informacji historycznych (miejsca,władcy itp) która mozna weryfikowac przy pomocy innych pism starożytnych.I jezeli tą drogą otrzymujemy wiarygodny zapis faktograficzny,to przy jego pomocy,można dokonac oceny innych twierdzeń,np:nadnaturalnch.Jest to przesłanka istotna w zakresie uznania wiarygodnosci całego przekazu pism NT.(ST również)



Opisy z Biblii dotyczą nie tyle samych faktów z zycia Boga Jahwe,co relacji między nim a człowiekiem.Metody naukowe takie jak np:archeologia i lingwistyka biblijna pomagają uwiarygodnic tekst biblijny.Synteza tego co napisłem Tutaj i powyżej (cztery założenia) stanowią istotną przełankę do wniosku:Najprawdopodobniej Bóg Jahwe istnieje.

Cytuj:
Chyba jednak zgodzisz sie, ze istneinie/nieistnienie Boga nie zalezy od funkcjonowania naszych (ludzklch) umysłów.

Na pewno zależy od naszych umysłów samo stwierdzenie:Bóg (konkretny) istnieje/nie istnieje..Bez człowieka nie miałby kto sformułowac Jego istnienia.Czyli w tym sensie istnienie Boga zależy od nas samych.

Cytuj:
Ale na jakims etapie musza przyjac ingerencje Boga (a różne odłamy widzą to róznie), inaczej nie byliby teistami lecz ateistami lub przynajmniej agnostykami.

Zgadza się.
Zarówno ateista jak i teista przyjmują na tym samym etapie swoje kluczowe załozenia.Tesita (np jakiś konkretny katolik) ze: Bóg (konkretny) istnieje,a ateista że nie.Jeden i drugi uznaje teorię ewolucji,z tym że filozof ateista wykorzystuje do krytyki Teizmu elementy wiary z naturalizmu i scjentyzmu.
Sama teoria naukowa nie może wykluczyc Boga.

Cytuj:
Jako żywo. Ale wroc do historii. Moze za duzo piszesz i mylisz userów.

Piszę tylko z Tobą,tak więc wiem co mówię ;-)


Śr paź 08, 2014 4:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):

I Nie ma czegoś takiego jak Bóg nieokreslony ;-) (to konstrukt mysli wschodniej).


Ekspresowo sam sobie zaprzeczyłeś, w obrębie jednego zdania. :-D

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr paź 08, 2014 8:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):
Czesto uwypuklasz swoje wywody stwierdzeniem:Bóg nie istnieje ....,ale zapominasz [ze] formuła ta odnosi się jedynie do samego pojęcia abstrakcyjnego Bóg,a nie do skategoryzowanej istoty z okreslnego systemu religijnego.
Wręcz przeciwnie, odnosi sie do bogów konkretnych, a nie odnosi sie do boga nieokreślonego, o czym przecież cały czas mówimy.
Hosi napisał(a):
Twój koncept brzmi:pojęcie Boga nie istnieje.(Typy i egzemplarze) Absurd prawda???
Absurd, bo nigdy nie twierdziełem, ze nie isnieje pojęcie. Kazdy moze wprowadzic dowolne pojęcie i tym samym ono będzie istniało.

Hosi napisał(a):
Skad w takim razie wniosek: Żaden z bogów dotychczas opisywanych (konkretnych) nie istnieje.???
Stad, ze można wykazac nieistnienie każdego z nich, tym łatwiej im dokładniej jest opisany..

Hosi napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak Bóg nieokreslony
Tez myślę, ze nie ma, niemniej jest to jedyna koncepcja Boga, ktorej nie idzie podwazyć.

Hosi napisał(a):
Dopóki nie przytoczysz argumentów dotyczacych [i]Boga okreslonego Twoje dywagacje trafiają w próznię.
Ktorego wolisz przeanalizować, Amona-Re czy Jahwe (a moze jeszcze innego)? Na temat tego drugiego przytaczałem juz argumenty w innych wątkach, co oczywiscie mozna powtórzyc.

Hosi napisał(a):
NT (np:Dzieje Apostolskie) zawiera wiele informacji historycznych (miejsca,władcy itp) która mozna weryfikowac przy pomocy innych pism starożytnych.I jezeli tą drogą otrzymujemy wiarygodny zapis faktograficzny,to przy jego pomocy,można dokonac oceny innych twierdzeń,np:nadnaturalnch.Jest to przesłanka istotna w zakresie uznania wiarygodnosci całego przekazu pism NT.(ST również)[/i]
Cos nieśmialo dodajesz ten ST, a jego rola, szczególnie Genesis, jest tu kluczowa. NT niewiele wnosi do opisu Boga poza uwspółcześnieniem jego wizerunku. Natomiast koncepcja aproksymacji jest zupełnie błędna. Po prostu fakty są pomieszane z fantazjami. Biblia nie jest tu wyjątkiem. Wystarczy wziać za przykłąd chocby kroniki Wincentego Kadłubka a nawet wspólczesną prasę.

Hosi napisał(a):
...stanowią istotną przełankę do wniosku:Najprawdopodobniej Bóg Jahwe istnieje.
Pomijajac juz cały tok rozumowania, trzeba jednak zauważyc, ze jest to wniosek niewystarczający aby mógl byc podstawą religii. Bóg musi istnieć na pewno a nie prawdopdobnie.

Askadtowiesz napisał(a):
Chyba jednak zgodzisz sie, ze istneinie/nieistnienie Boga nie zalezy od funkcjonowania naszych (ludzklch) umysłów.

Hosi napisał(a):
Na pewno zależy od naszych umysłów samo stwierdzenie:Bóg (konkretny) istnieje/nie istnieje..Bez człowieka nie miałby kto sformułowac Jego istnienia.Czyli w tym sensie istnienie Boga zależy od nas samych.
Chyba jestes na dobrej drodze do ateizmu, bo i ja tak uważam.

Hosi napisał(a):
Sama teoria naukowa nie może wykluczyc Boga.
W świetle nauki Bóg staje się zbędny (jak to było? "ta hipoteza nie była mi potrzebna"?), czyli ze mozna go wykluczyć.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr paź 08, 2014 19:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
JedenPost napisał(a):
Hosi napisał(a):

I Nie ma czegoś takiego jak Bóg nieokreslony ;-) (to konstrukt mysli wschodniej).


Ekspresowo sam sobie zaprzeczyłeś, w obrębie jednego zdania. :-D

Myslisz się.
Bóg nieokreslony nie istnieje jako podmiot wiary,istnieje jako koncepcja.

Askadtowiesz napisał(a):
Wręcz przeciwnie, odnosi sie do bogów konkretnych, a nie odnosi sie do boga nieokreślonego, o czym przecież cały czas mówimy.

Niestety nie.
Bóg konkretny ma konkretne imię.
Inaczej:Bóg to pojęcie-typ,a np: Jahwe to konkretny egzmelmarz.
Z tego więc wniosek że Twoja formuła trafia w niebyt.

Cytuj:
Absurd, bo nigdy nie twierdziełem, ze nie isnieje pojęcie. Kazdy moze wprowadzic dowolne pojęcie i tym samym ono będzie istniało.

Oczywiscie, nikt może byc az tak nierozsadny azeby stwierdzić,że: nie istnieje pojęcie.
Ale w Twoim przypadku jest inaczej.
A więc:
Dopóki nie odniesiesz się do konkretnego Boga i do konkretnych elementów z danej tradycji religijnej,mój wniosek pozostaje w mocy.

Cytuj:
Hosi napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak Bóg nieokreslony
Askadtowiesz:
Tez myślę, ze nie ma, niemniej jest to jedyna koncepcja Boga, ktorej nie idzie podwazyć.

Ta druga część zdania swiadczy o tym,że jest bardzo blisko Teizmu.

Cytuj:
Ktorego wolisz przeanalizować, Amona-Re czy Jahwe (a moze jeszcze innego)? Na temat tego drugiego przytaczałem juz argumenty w innych wątkach, co oczywiscie mozna powtórzyc.

Jahwe.
Mam nadzieję że będzie to dowodzenie w ramach metodologii historyczno-teologiczno-językowej.

Cytuj:
Cos nieśmialo dodajesz ten ST, a jego rola, szczególnie Genesis, jest tu kluczowa.

Nie boje się ;-)
W jednym z wątków zaprezntowałem kilka mocnych dowodów archeologiczno-historycznych potwierdzających wartość ST.
Ponadto:
W kręgach chrzesciajnskich istnieje spór co do tego,czy Genesis traktować literalnie faktograficznie czy nie.
Dlatego:
Bedziesz musiał uzasadnić,dalczego przyjmujesz taki,a nie inny wariant egzegetyczny.

Cytuj:
Po prostu fakty są pomieszane z fantazjami.

Co do zasady:
Na materiale historycznym nie przeprowadza się analizy na zasadzie: to fantazja
Argumetacja powinna zawierać jak najmniej niemerytorycznych tresci,tzn:swoich prywatnych uprzedzeń.Obiektywnosć polega na uczciwym podejsciu do faktów,a to z kolei oznacza,że rzetelny badacz historii powinien odnsosić się do tresci we własciwym im kontekscie.

Jesteś w stanie przyjać rolę obiektywnego historyka?

Cytuj:
Pomijajac juz cały tok rozumowania, trzeba jednak zauważyc, ze jest to wniosek niewystarczający aby mógl byc podstawą religii. Bóg musi istnieć na pewno a nie prawdopdobnie.

Absurd.
Mogę wierzyć w to,ze dla mnie trawa jest na pewno zielona,jednoczesnie majac swiadomosć tego,że dla innych podmiotów (zwierząt) nie jest zielona.
Czy w takim razie:
Zielonosć trawy istnieje na pewno?Nie,nie jest istnieje na pewno,tzn: niezaleznioe od podmiotu .A mimo to posługujemy się takim językiem który bezdyskusyjnie i ponad wszelką watpliwosć stwierdza powyższy fakt.
Dalej:

Mogę więc posługiwac się takim językiem,który bezdyskusyjnie stwierdza istnienie Boga,jednoczesnie wiedząc ze jest to poglad bardzo prawdopodobny.
Inaczej:
Prawdopodobieństwo jest jedynym fundamentem na którym ludzie (podmioty ograniczone) są w stanie podejmowac jakiekolwiek racjonalne decyzje.

Logika dedukcyjna i matematyka,to systemy które dają nam pewnosć,ale tylko dlatego,ze ich podbudową są aksjomaty formalne.(jesli A to A).

Cytuj:
Chyba jestes na dobrej drodze do ateizmu, bo i ja tak uważam.

Uwzględnij to co napisęłm powyżej,a zrozumiesz że nie masz racji.

Cytuj:
W świetle nauki Bóg staje się zbędny (jak to było? "ta hipoteza nie była mi potrzebna"?), czyli ze mozna go wykluczyć.


Nie nauki,tylko scjentyzmi i naturalizmu.Cały czas miesza ci się wiara z faktami.


Cz paź 09, 2014 9:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak Bóg nieokreslony

Askadtowiesz napisał(a):
Tez myślę, ze nie ma, niemniej jest to jedyna koncepcja Boga, ktorej nie idzie podwazyć.

Hosi napisał(a):
Ta druga część zdania swiadczy o tym,że jest bardzo blisko Teizmu.

Nie jest blisko, gdyż mówi jedynie że jaikiś bóg moze istnieć, ale nie mówi ze musi. I na dodatek "może" w tym sensie, ze nie ma sposobu udowodnienia iz nie moze.

Askadtowiesz napisał(a):
Ktorego wolisz przeanalizować, Amona-Re czy Jahwe (a moze jeszcze innego)? Na temat tego drugiego przytaczałem juz argumenty w innych wątkach, co oczywiscie mozna powtórzyc.

Hosi napisał(a):
Jahwe.
Mam nadzieję że będzie to dowodzenie w ramach metodologii historyczno-teologiczno-językowej.
Kilka juz razy była o tym mowa w innych watkach, więc tylko powtórzę. Biblijny opis stworzenia jest całkowicie sprzeczny z wiedzą naukową. W Biblii Bóg (Jahwe) jest de facto definiowany poprzez akt stworzenia (nie ma opisu jak Bóg wygląda, jest tylko opisane co robi), wiec Bóg stwarzajacy świat w opisany sposób nie moze istnieć. Aby obalic te tezy, konieczne jest mataczenie, typu "niedosłowny opis".

Hosi napisał(a):
W kręgach chrzesciajnskich istnieje spór co do tego,czy Genesis traktować literalnie faktograficznie czy nie.
To oczywiste, typowe reakcje obronne.
Hosi napisał(a):
Bedziesz musiał uzasadnić,dalczego przyjmujesz taki,a nie inny wariant egzegetyczny.

Nie ma zadnych wariantów, są jedynie nieudolne próby obrony. Inaczej mówiąc, obrońcy Boga usiłują tworzyc warianty, które same z siebie nie istnieja.
Askadtowiesz napisał(a):
Po prostu fakty są pomieszane z fantazjami.

Hosi napisał(a):
Co do zasady:
Na materiale historycznym nie przeprowadza się analizy na zasadzie: to fantazja
......rzetelny badacz historii powinien odnsosić się do tresci we własciwym im kontekscie.
Właściwy kontekst polega na sceptycyzmie wobec opisów nie odpowiadających obserwowalnej rzeczywistosci, np. cudów. Niektorych nie jestesmy w stanie zbadać z braku metod. Jeśli na przykład opisano przemianę wody w wino, raczej nie znajdziemy dowodów ze tak nie było. Wiemy jednak, ze takie rzeczy się nie zdarzają, więc zaliczamy to do fantazji.
Niemniej zwracam uwagę, że historie nowotestamentowe nie mają istotnego znaczenia dla konkluzji o istnienieu/nieistneinieu Boga. Oczywiste jest ze w tym wypadku trzeba sięgnać do początku.

Cytuj:
Pomijajac juz cały tok rozumowania, trzeba jednak zauważyc, ze jest to wniosek niewystarczający aby mógl byc podstawą religii. Bóg musi istnieć na pewno a nie prawdopdobnie.


Hosi napisał(a):
.........Logika dedukcyjna i matematyka,to systemy które dają nam pewnosć,ale tylko dlatego,ze ich podbudową są aksjomaty formalne.(jesli A to A).
Zupełnie niepotrzebnie teoretyzujesz, gdyz w praktyce nie ma takiej religii, która opierałaby sie na prawdopodobnym istnieniu Boga. Każda mowi o absolutnej pewności. Potrafisz (np.dla katolicyznu) podać przyklad podwazajacy te tezę?

Cytuj:
Chyba jestes na dobrej drodze do ateizmu, bo i ja tak uważam.

Hosi napisał(a):
Uwzględnij to co napisęłm powyżej,a zrozumiesz że nie masz racji.

Ciezka sprawa, gdyż to- jak zwykle- zdążyło juz zniknać.

Askadtowiesz napisał(a):
W świetle nauki Bóg staje się zbędny (jak to było? "ta hipoteza nie była mi potrzebna"?), czyli ze mozna go wykluczyć.

Hosi napisał(a):
Nie nauki,tylko scjentyzmi i naturalizmu.Cały czas miesza ci się wiara z faktami.
Co to w ogóle ostatnio za przebój z tym scjentyzmem i naturalizmem? Co chciałeś powiedzieć? Jak na razie mamy masło maslane. Sprawdź, kto powiedział "ta hipoteza nie była mi potrzebna", a zrozumiesz co miałem na mysli.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz paź 09, 2014 17:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Askadtowiesz napisał(a):

Nie jest blisko, gdyż mówi jedynie że jaikiś bóg moze istnieć, ale nie mówi ze musi. I na dodatek "może" w tym sensie, ze nie ma sposobu udowodnienia iz nie moze.
.

Napisałeś:


Tez myślę, ze nie ma, niemniej jest to jedyna koncepcja Boga, ktorej nie idzie podwazyć.

Wczesniej twierdziłeś że Bóg nie istnieje

Ponadto napisałeś: Wręcz przeciwnie, odnosi sie do bogów konkretnych, a nie odnosi sie do boga nieokreślonego, o czym przecież cały czas mówimy.

Ponadto:

Bóg nie istnieje nie odnosi się do żadnego konkretnego Boga,( brak imienia)
oznacza de facto Boga nieokreślonego.Sam napisałeś że jest to koncepcja której nie idzie podważyć,a to z kolei implikuje:Bóg nieokreslony nie istnieje stoi w sprzczsnosci z Twoja koncepcją nieokrelsonego Boga którego nie idzie podważyc..
Mamy wiec:

Bóg którego nie idzie podważyc istnieje i Ten sam Bóg nie istnieje.
I w jednym i drugim przypadku odnosisz się de facto do koncepcji strzelajac sobie tym samym samobója.
Straaaaaaaszne :D


I jeszcze raz:

Cytuj:
Nie jest blisko, gdyż mówi jedynie że jaikiś bóg moze istnieć, ale nie mówi ze musi.

Co to znaczy może istnieć?
Może w sensie mało prawopodobne,najprawdopodobniej istnieje,bardzo prawdopodbne że istnieje,czy najprawdopodbnije nie istnieje?

Odnieś się do powyższego stopniowania i wybierz jedną z koncepcji podając odpowiednie kryteria dlaczego tak,a nie inaczej oraz napis, dlaczego wykluczasz pozostałe :)

Cytuj:
I na dodatek "może" w tym sensie, ze nie ma sposobu udowodnienia iz nie moze.

W jakim sensie uzywasz słowa dowód?Inaczej:A skąd to wiesz? :D

Cytuj:
Biblijny opis stworzenia jest całkowicie sprzeczny z wiedzą naukową.

Przykre to ale prawdziwe;nie kuamsz kompletnie.
Dlaczego?
A no dla tego,że juz teraz swiadomie dokonujesz egzegezy tekstu,twierdząc powyższe,po czym swój wariant tekstu zaczynasz obalać z góry przyjętymi załozeniami poprzez formułę:jest sprzeczny.

Biblijny opis to inaczej: Ja rozumiem ten tekst w ten sposób.Kapujesz?
Proszę cię nie obalaj sam siebie,ok? ;)

Cytuj:
W Biblii Bóg (Jahwe) jest de facto definiowany poprzez akt stworzenia (nie ma opisu jak Bóg wygląda, jest tylko opisane co robi), wiec Bóg stwarzajacy świat w opisany sposób nie moze istnieć. Aby obalic te tezy, konieczne jest mataczenie, typu "niedosłowny opis".

Z definicji Bóg Jahwe jest Duchem,tak więc nie moze byc mowy opisywania go w kategorich charakterystycznych dla podmiotu materialnego.
Ergo:nie moze istnieć widzialnie dla człówieka.(zgodnosć z Biblią)

Twoja koncepcja zakłada,że nie moze istnieć w ogóle,Albo inaczej ;rozumiesz te pojęcie czysto materialnie odnoszac je bytów widzialnych.Następnie przenosisz na niestnienie bytu niematerilanego(duchowego).Ja sie zgadzam z tym że nie istnieje widzialnie dla mnie,natomaist nie zgadzam się na filozofię scjentyzmu i naturalizmu która definiowana jest odpowiednio:materia jest wszystkim co istnieje oraz"poza badanym przez naukę fizycznym swiatem nie istnieje żadna inna rzeczywistosć.Obydwa punkty widzenia przyjmujesz na wiarę,bo przecież nie ma na to dowodu ;-)

Cytuj:
To oczywiste, typowe reakcje obronne.

Nie,to rózne punkty widzenia i świadomosć ograniczonosci ludzkiego rozumienia.Inaczej:pokora.

Cytuj:
Nie ma zadnych wariantów,

To udowodnij to!

Fakty kontra uprzedzenia.No to zobaczmy teraz dowody :)

Cytuj:
są jedynie nieudolne próby obrony.

Po raz kolejny bład konfirmacji.

Cytuj:
Inaczej mówiąc, obrońcy Boga usiłują tworzyc warianty, które same z siebie nie istnieja.

Powiem wiecej;zielonosć trawy też nie istnieje sama z siebie.Nic nie istnieje same z siebie.Truizmy prawisz waść :brawo:

Cytuj:
obrońcy Boga usiłują tworzyc warianty

A ateisci niektóre z nich akceptuja albo nawet sami wymyslają. :)

Cytuj:
Właściwy kontekst polega na sceptycyzmie wobec opisów nie odpowiadających obserwowalnej rzeczywistosci, np. cudów.

Kolejna wpadka.
Tekst Biblijny to dokument z przeszłosci,a obserwoawana rzecyzwistosć dotyczy terazniejszosci.
Od kiedy dokumenty bada sie przy pomocy terazniejszosci?Czy uprzedzenie nie ma cudów ma decydowac o tym co było kiedyś.Jak widac Silny determinant zaburza obiektywną analizę faktów.
dalej:
Wiesz w ogóle jaką metodologie stosuje się do analizy dokumentów historyczno-teologicznych?



Cytuj:
Niektorych nie jestesmy w stanie zbadać z braku metod. Jeśli na przykład opisano przemianę wody w wino, raczej nie znajdziemy dowodów ze tak nie było. Wiemy jednak, ze takie rzeczy się nie zdarzają, więc zaliczamy to do fantazji.


No włąsnie to jest to co napisłem powyzej.Na podstwie naturalistyczno-scjentystycznej wiary zaliczacie dane wydarzenie do fantazji.

Kazdy dokument historyczny czyta się tak jak został napisany.Innej metody nie ma.Jedynym rozsadnym podejsciem dojscie do prawdy historycznej jest odrzucenie wszelkich uprzedzeń,a obiektywnosć oznacza uczciwe podejcie do faktów.
Historia to nauka której celem jest badanie dedukcyujne wydarzeń niedostepnych bezposredniej obserwacji i dowodzenie na podsatwie tego co historykj nazywa dowodami historycznymi.
Zgadzam się z tym że niektóre cuda mogą byc wypadkowa ludzkiej wyobrazni,natomiast nie mozna na tej podstwie wyrokowac że żaden z opisywanych cudów nie miał miejsca.

A to że przyroda oparta jest na pewnych regularnosciach nie jest żadnym dowodem na to,że w pewnych okolicznosciach cuda nie są możliwe.Wprowadzanie metodologi eksperymentalnej z nauk przyrodniczych jest kompletnym nieprozuminiem,jezeli chodzi o badanie historii.Jedyne co mozna w takiej sytuacji zrobić to uczciwie analizować swiadectwo.

Cytuj:

Niemniej zwracam uwagę, że historie nowotestamentowe nie mają istotnego znaczenia dla konkluzji o istnienieu/nieistneinieu Boga. Oczywiste jest ze w tym wypadku trzeba sięgnać do początku.

Znaczenie w ogóle,czy znaczenie dla kogoś w ramach przyjetych kryteriów???

Ponadto;
Mają istotne znaczenie dla wszystkich tych,którzy rzetelnie i bez uprzedzeń podchodza do argumentów w ramach dowodu historycznego i konsekwencji w podejsciu do tekstu z przeszłosci.Elementy nadprzyrodzone z NT są klasycznym dowodem historyczno-teologicznym na istnienie Boga.I Nie ma czegoś takiego jak dowód w ogóle.Są różne rodzaje dowodów.Kapujesz?

Cytuj:
Zupełnie niepotrzebnie teoretyzujesz, gdyz w praktyce nie ma takiej religii, która opierałaby sie na prawdopodobnym istnieniu Boga. Każda mowi o absolutnej pewności.


To Ty teoretyzujesz.
Religia to ludzie i dopiero od tego poziomu mozemy dyskutowac kto i jak podchodzi do swojej wiary.Twoja powyzsza analiza dotyczy jedeynie skutków,a nie przyczyn,tzn:bierzesz pod uwagę tylko te elementy (wypowiedzi) po uwagę,które mozna zinterpretować jako dowód na pewnosć istnienia Boga przez wierzacego,a pomijasz chciazby to,co napisełem odnosnie ogrniczonsoci ludzkiej percepcji,która ocenia rzeczywistosć na zasadzie prawdopodbieństwa.
Mogę mówić na przykład: Bóg istnieje,ale ta konkretna formuła stanowi jedyniei skutek mojej wiary.Kazda wypwoedz którą formuujemy na codzień mówi o absolutnej pewnosci (trawa jest zielona),natomaist zazwyaczaj nie zastanawiamy się nad tym,że jest to wynik naszej,ludzkiej precepcji.Podobnie jest z wypowiedziami o charakterze religijnym.


Pt paź 10, 2014 9:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):
Bóg którego nie idzie podważyc istnieje i Ten sam Bóg nie istnieje.
I w jednym i drugim przypadku odnosisz się de facto do koncepcji strzelajac sobie tym samym samobója.
Zmagasz się z tym z uporem wartym lepszej sprawy,a wszystko dlatego, ze przypisałem mi coś czego ne mówiłem.
Nie mówiłem przecież, ze istnieje, tylko ze może istnieć. W takiej sytuacji prawdopodobieństwo (o co pytałeś dalej) wynosi oczywiście 50%.
Askadtowiesz napisał(a):
Biblijny opis stworzenia jest całkowicie sprzeczny z wiedzą naukową.

Hosi napisał(a):
juz teraz swiadomie dokonujesz egzegezy tekstu,twierdząc …
A z czego wynika w ogóle potrzeba egzegezy? Z chęci przeinaczenia. Ja właśnie nie dokonuje zadnej egzegezy lecz czytam tak jak jest napisane.
Askadtowiesz napisał(a):
W Biblii Bóg (Jahwe) jest de facto definiowany poprzez akt stworzenia (nie ma opisu jak Bóg wygląda, jest tylko opisane co robi), wiec Bóg stwarzajacy świat w opisany sposób nie moze istnieć. Aby obalic te tezy, konieczne jest mataczenie, typu "niedosłowny opis".

Hosi napisał(a):
Z definicji Bóg Jahwe jest Duchem,tak więc nie moze byc mowy opisywania go w kategorich charakterystycznych dla podmiotu materialnego.
Ergo:nie moze istnieć widzialnie dla człówieka.(zgodnosć z Biblią)
Po pierwsze: nikt nie stwierdził istnienia duchów. Ale załóżmy na chwilę, ze mogą istnieć.
Nie ma znaczenia czy Bóg jest duchem i czy człowiek może go widzieć. Ważne ze w taki czy inny sposób
wchodzi w interakcje z człowiekeim. Boga-ducha definiujemy wiec nie według wygladu lecz według działań. W czym problem?
Hosi napisał(a):
Ja sie zgadzam z tym że nie istnieje widzialnie dla mnie,natomaist nie zgadzam się na filozofię scjentyzmu i naturalizmu która definiowana jest odpowiednio:materia jest wszystkim co istnieje oraz"poza badanym przez naukę fizycznym swiatem nie istnieje żadna inna rzeczywistosć.Obydwa punkty widzenia przyjmujesz na wiarę,bo przecież nie ma na to dowodu
Nie musisz się zgadzać, ale weź pod uwagę, ze taki punkt widzenia charakteryzuje cała naukę.
Wszelkie dowody pozamaterialne są subiektywne i mogą się stać podstawą jakiegoś systemu tylko metodą "głosowania".
Nie ma obieklywnych metod badania rzeczywistosci pozamaterialnej.
Askadtowiesz napisał(a):
Nie ma zadnych wariantów,

Hosi napisał(a):
To udowodnij to!
Myśle, ze wystarczy pokazać- kto, kiedy i po co zaczął je wprowadzać. Okolicznosci swiadczą o intencjach.
Askadtowiesz napisał(a):
obrońcy Boga usiłują tworzyc warianty

Hosi napisał(a):
A ateisci niektóre z nich akceptuja albo nawet sami wymyslają.
Ciekawe, ciekawe; aż się prosi o rozwinięcie.
Askadtowiesz napisał(a):
Właściwy kontekst polega na sceptycyzmie wobec opisów nie odpowiadających obserwowalnej rzeczywistosci, np. cudów.

Hosi napisał(a):
Tekst Biblijny to dokument z przeszłosci,a obserwoawana rzecyzwistosć dotyczy terazniejszosci.
Od kiedy dokumenty bada sie przy pomocy terazniejszosci?Czy uprzedzenie nie ma cudów ma decydowac o tym co było kiedyś.
Wszystko bada się przy załozeniu, ze prawa przyrody nie zmieniały się w trakcie istnieia- powiedzmy- Ziemi. Nic nie przeczy temu załozeniu.
Hosi napisał(a):
Wiesz w ogóle jaką metodologie stosuje się do analizy dokumentów historyczno-teologicznych?
Czego my tu nie mamy! Raz Biblia nie jest dokumentem historycznym, innym razem znów jest.
I jeszcze historyczno-teologicznym. Co znaczy to dziwne połaczenie? Pewnie tak jak pisałem: historia plus fantazje.
Askadtowiesz napisał(a):
Niektorych nie jestesmy w stanie zbadać z braku metod. Jeśli na przykład opisano przemianę wody w wino, raczej nie znajdziemy dowodów ze tak nie było. Wiemy jednak, ze takie rzeczy się nie zdarzają, więc zaliczamy to do fantazji.

Hosi napisał(a):
No włąsnie to jest to co napisłem powyzej.Na podstwie naturalistyczno-scjentystycznej wiary zaliczacie dane wydarzenie do fantazji.
No to zastosuj metode, którą uważasz za właściwą i wyjaśnij przypadek, o którym pisałem.
Hosi napisał(a):
Zgadzam się z tym że niektóre cuda mogą byc wypadkowa ludzkiej wyobrazni,natomiast nie mozna na tej podstwie wyrokowac że żaden z opisywanych cudów nie miał miejsca.
Trzeba byłoby jednak udowodnić, ze miał miejsce. Nie udowodniono ani jednego.
Hosi napisał(a):
Religia to ludzie i dopiero od tego poziomu mozemy dyskutowac kto i jak podchodzi do swojej wiary.
Trudno się z tym zgodzić, jeśli masz na myśli ogół wyznawcow. Religia to system, w którym role wioidącą odgrywaja kapłani. Żaden z nich, w żadnej religii, nie powie ze jego Bóg istnieje prawdopodobnie. Wyznawcy zaś róznie do tego podchodzą w praktyce , ale w ostatecznym rachunku uważaja tak samo.
P.S. Wskazane byłoby, abyś sie streszczał. Gdybym tego wszystkeigo nie skracał, rozrosłoby się do monstrualnych rozmiarów i stałoby sie zupełnie nieczytelne.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt paź 10, 2014 20:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Askadtowiesz napisał(a):
Zmagasz się z tym z uporem wartym lepszej sprawy,a wszystko dlatego, ze przypisałem mi coś czego ne mówiłem.
Nie mówiłem przecież, ze istnieje, tylko ze może istnieć. W takiej sytuacji prawdopodobieństwo (o co pytałeś dalej) wynosi oczywiście 50%.

Napisałeś :jest to jedyna koncepcja (Bóg nieokreslony) której nie sposób podwazyc.

Przypisuje ci cos czego nie powiedziałes-to fakt.Ale jak dotąd nie jestes w stanie przebrnąc przez ten problem.Czyli nadal mamy "dwie" koncepcje :Bóg nieokreslony i Bóg nie stniejacy jako byty-pojecia tożsame.Przykro mi :)

Cytuj:
A z czego wynika w ogóle potrzeba egzegezy? Z chęci przeinaczenia. Ja właśnie nie dokonuje zadnej egzegezy lecz czytam tak jak jest napisane

Czytanie obejmuje rozpoznanie znaczenia wyrazów,rozpoznanie,czy dany tekst zaliczyć do tej czy do innej kategorii.Jezeli chcesz w jakiś sposób zrozumieć teskt musisz dokonac jego wykładni.Dlatego też nie ma czegoś takiego jak czytanie tak jak jest napisaneMasz swoje założenia,swoje koncepcje i wedle ustalonych przez siebie kryteriów odkoodowujesz tekst.Kapujesz?

Cytuj:
Po pierwsze: nikt nie stwierdził istnienia duchów. Ale załóżmy na chwilę, ze mogą istnieć.
Nie ma znaczenia czy Bóg jest duchem i czy człowiek może go widzieć. Ważne ze w taki czy inny sposób
wchodzi w interakcje z człowiekeim. Boga-ducha definiujemy wiec nie według wygladu lecz według działań. W czym problem?


Cyli jak rozmumiesz w kontekscie tego co napisałeś formułę: Bóg nie istnieje?


Cytuj:
Nie musisz się zgadzać, ale weź pod uwagę, ze taki punkt widzenia charakteryzuje cała naukę.
Wszelkie dowody pozamaterialne są subiektywne i mogą się stać podstawą jakiegoś systemu tylko metodą "głosowania".
Nie ma obieklywnych metod badania rzeczywistosci pozamaterialnej.

w takim razie musimy wrócić do zdefiniowania pojęć :subiektywne i obiektywne
Twoja propozycja?

Cytuj:
Myśle, ze wystarczy pokazać- kto, kiedy i po co zaczął je wprowadzać. Okolicznosci swiadczą o intencjach.

Mysle że muisz jednak powrócic do koncepcji dwóch interpretacji fotonu.Rozumiesz?

Cytuj:
Ciekawe, ciekawe; aż się prosi o rozwinięcie.

Wystarczy przypomniec w jaki sposób ateisci rozumieją termin wszechmocny.Kazdy jeden zakłada abolutystyczny wariant tego pojęcia po czym mysli że oblaił boski przymiot.A tak niestety nie jest.Z samej Biblii oraz leksykalnego punktu widzenia mozna rozumiec ten termin względnie,co oczywiscie nie jest do zaakceptowania przez ateistów.Dlaczego? Ano dlatego że sypie im się cała argumentacja.Wiele doswiadczeń mam w tym zakresie.

Cytuj:
Wszystko bada się przy załozeniu, ze prawa przyrody nie zmieniały się w trakcie istnieia- powiedzmy- Ziemi. Nic nie przeczy temu załozeniu.


Nigdy nie bada się historii przy pomocy metodologi przyrodniczej.Kazda dziedzina ma swoje własne zasady formułowania dowodów.Dpóki tego nie zrozumiesz cały czas bedziesz się poruszał w oparach ideologicznej wiary.

Cytuj:
Czego my tu nie mamy! Raz Biblia nie jest dokumentem historycznym, innym razem znów jest.
I jeszcze historyczno-teologicznym. Co znaczy to dziwne połaczenie? Pewnie tak jak pisałem: historia plus fantazje.


Biblia spełnia krtyerium zarówno historyczne jak i teologiczne ,stad ta synteza.
Mam tutaj pewnosć ze Twój stosunek do Biblii to zwykła fantazja.Mozesz udowdnic merytorycznie ze się mylę?

Cytuj:
Trzeba byłoby jednak udowodnić, ze miał miejsce. Nie udowodniono ani jednego.

A jakie zastosowano kryteria?
Napisz cos wiecej.

Cytuj:
Trudno się z tym zgodzić, jeśli masz na myśli ogół wyznawcow. Religia to system, w którym role wioidącą odgrywaja kapłani. Żaden z nich, w żadnej religii, nie powie ze jego Bóg istnieje prawdopodobnie. Wyznawcy zaś róznie do tego podchodzą w praktyce , ale w ostatecznym rachunku uważaja tak samo


Widac z tego że kompletnie nie rozumiesz mojego wywodu.
Kiedy ktoś modli się do Boga to jego mowa jest dowdem na to że Bóg istnieje.Kiedy ktoś mówi że trawa jest zielona to dowód na to że jest tego pewny.Ani kapłaan ani zwykły człowiek że jest tak prawdopodbnie.Dlatego jak zadasz odpwoiednie pyatnie księdzu,odpowie ci tak samo jak ja.


So paź 11, 2014 10:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):
Przypisuje ci cos czego nie powiedziałes-to fakt.Ale jak dotąd nie jestes w stanie przebrnąc przez ten problem.Czyli nadal mamy "dwie" koncepcje :Bóg nieokreslony i Bóg nie stniejacy jako byty-pojecia tożsame.Przykro mi
Coś maksymalnie pokręciłeś. Ma być: bogowie konkretni, którzy nie istnieja i bóg nieokreslony, który może istnieć lub nie.
Najlepiej byłoby w stosunku do tego nieokreslonego nie używać określenia "bóg",a le nie ma lepszego oddającego istotę sprawy
Hosi napisał(a):
Jezeli chcesz w jakiś sposób zrozumieć teskt musisz dokonac jego wykładni
Nie, wykładni muszę dokonać jeśli mam wątpliwości co do intencjiautora (=podejrzewam, ze chciał wyrazić coś inengo niż napisał).
I tak własnie jest u obrońców Biblii. Odkad ujawniły się rozbieżności z nauka, chcą odczytywać inaczej.
Askadtowiesz napisał(a):
Po pierwsze: nikt nie stwierdził istnienia duchów. Ale załóżmy na chwilę, ze mogą istnieć.
Nie ma znaczenia czy Bóg jest duchem i czy człowiek może go widzieć. Ważne ze w taki czy inny sposób
wchodzi w interakcje z człowiekeim. Boga-ducha definiujemy wiec nie według wygladu lecz według działań. W czym problem?

Hosi napisał(a):
Cyli jak rozmumiesz w kontekscie tego co napisałeś formułę: Bóg nie istnieje?
Tak, jak napisałem. Nie robił tego co mu się przypisuje, wiec nie istnieje.
Askadtowiesz napisał(a):
Nie musisz się zgadzać, ale weź pod uwagę, ze taki punkt widzenia charakteryzuje cała naukę.
Wszelkie dowody pozamaterialne są subiektywne i mogą się stać podstawą jakiegoś systemu tylko metodą "głosowania".
Nie ma obieklywnych metod badania rzeczywistosci pozamaterialnej.

Hosi napisał(a):
w takim razie musimy wrócić do zdefiniowania pojęć :subiektywne i obiektywne
Twoja propozycja?
Zajrzeć do słownika czy encyklopedii, a najlepiej do kilku.
Hosi napisał(a):
Wystarczy przypomniec w jaki sposób ateisci rozumieją termin wszechmocny.Kazdy jeden zakłada abolutystyczny wariant tego pojęcia po czym mysli że oblaił boski przymiot.A tak niestety nie jest.Z samej Biblii oraz leksykalnego punktu widzenia mozna rozumiec ten termin względnie,co oczywiscie nie jest do zaakceptowania przez ateistów.Dlaczego? Ano dlatego że sypie im się cała argumentacja.Wiele doswiadczeń mam w tym zakresie.
Po co ateisci mieliby zakładać? Po prostu powtarzają to co twierdza teiści.
Sam też wciąż słyszę, również na tym formu, o wszechmocy Boga. A muszę nieskromnie przypomnieć, ze przy któejś
okazji pisałem, ze konceopcja Boga potężnego ale nie wszechmocnego byłaby dla teistów lepsza!
Jeśli również tak sądzisz, jestes wśród teistów wyjątkiem. W każdym razie rzucam rękawicę, może kto podejmie.
Hosi napisał(a):
Nigdy nie bada się historii przy pomocy metodologi przyrodniczej.Kazda dziedzina ma swoje własne zasady formułowania dowodów.
No to słucham- jak bada się historię. Ale nie na zasadzie:" metodami właściwymi dla historii", lecz podaj konkretnie.
Hosi napisał(a):
Biblia spełnia krtyerium zarówno historyczne jak i teologiczne ,stad ta synteza.
Przy innej okazji pisaleś, ze Bibila nie jest dokumentem historycznym. Przyznajesz się dobrowolnie, czy mam szukać cytatu? ;-)
Askadtowiesz napisał(a):
Trzeba byłoby jednak udowodnić, ze miał miejsce. Nie udowodniono ani jednego.

Hosi napisał(a):
A jakie zastosowano kryteria?
Napisz cos wiecej.
Oczywiście naukowe, gdyż rzecz dzieje się w rzeczywistosci materialnej.
Gdyby cud zdarzył się w całosci w rzeczywistosci niebiańskiej, kryteria tez moglyby być niebiańskie.
Hosi napisał(a):
Kiedy ktoś modli się do Boga to jego mowa jest dowdem na to że Bóg istnieje.Kiedy ktoś mówi że trawa jest zielona to dowód na to że jest tego pewny.
Z trawa logicznie, a dlaczego z Bogiem nielogocznie? Jest dowodem, ze wyznawca uważa iż Bóg istnieje, nieprawdaz?
W kolejnym zdaniu brakuje jakichs słow i nie wiem o co chodzi.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So paź 11, 2014 16:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Panowie!
Moze i bym wlaczyl sie do dyskusji, ale kiedy powielacie wlasne posty, rozciagacie strone do nieczytelnego absurdu, to ja czasu na refleksje nie bede tracil.


So paź 11, 2014 20:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Askadtowiesz napisał(a):
Coś maksymalnie pokręciłeś. Ma być: bogowie konkretni, którzy nie istnieja i bóg nieokreslony, który może istnieć lub nie.
Najlepiej byłoby w stosunku do tego nieokreslonego nie używać określenia "bóg",a le nie ma lepszego oddającego istotę sprawy


Nie odwracaj kota ogonem.
Sam napisałes:Koncepcja Boga nieokreslonego nie jest do podważenia!
Czyli;On (koncepcja) istnieje :D
A pojęcie (koncepcja) Bóg jak sam napisałeś nie istnieje też dotyczy tego Samego!
Dlaczego uciekasz od pojęcia koncepcja skoro masz na mysli samą koncepcję? :o

W twoich wywodach nie ma mijsca na Boga konkretnego ponieważ go w ogóle nie wymieniasz :!:
Kapujesz???

Cytuj:
Nie, wykładni muszę dokonać jeśli mam wątpliwości co do intencjiautora (=podejrzewam, ze chciał wyrazić coś inengo niż napisał).
I tak własnie jest u obrońców Biblii. Odkad ujawniły się rozbieżności z nauka, chcą odczytywać inaczej.

Teoria spiskowa ;-)

Widac z tego,że należy ci tłumaczyć pewne rzeczy jak dziecku.
Tłuamczę więc:

Interpretacja czyli wykładania polega na wydobywaniu z tekstu (z wyrazów znaczenia).W tym znaczeniu nie ma czegoś takiego jak czytanie bez interpreatcji.Bez czytelnika bez odbiorcy sam tekst to tylko wyrazy,które jako takie nic nie znaczą.Zrozumienie w określony sposób jakiegoś pisma to okreskanie jego znaczenia.Proste jak drut.

A Twoje załoeżenia są nadwyraz czytelne:jako ateista,naturalista,scjentysta oraz ewolucjonista bierzesz za punkt odniesienia ustalenia nauki-ewolucji w zakresie oceny tekstu biblijnego,jako nieprzystajcego do obrazu naukowego.Na tej bazie tworzysz niechronolgiczny obraz Genseis.Dokonujesz w ten sposób swoistego odbioru tesktu biblijnego co de facto oznacza subiektywno-biblijne cechy interakcyjne.Teraz rozumiesz?

Cytuj:
Cyli jak rozmumiesz w kontekscie tego co napisałeś formułę: Bóg nie istnieje?
Tak, jak napisałem. Nie robił tego co mu się przypisuje, wiec nie istnieje.

Jakiś Bóg nie rozbił tego co mu sie przypisuje.
Zgadzam się,sama koncepcja tego nie robiła ;-)

Cytuj:
Zajrzeć do słownika czy encyklopedii, a najlepiej do kilku.

Wolałbym zajrzeć do Twojego umysłu,jakie znacznenie nadajesz tym pojeciom.Możesz odpwiedziec wprost zamiast kręcić???

Cytuj:
Po co ateisci mieliby zakładać? Po prostu powtarzają to co twierdza teiści.
Sam też wciąż słyszę, również na tym formu, o wszechmocy Boga. A muszę nieskromnie przypomnieć, ze przy któejś
okazji pisałem, ze konceopcja Boga potężnego ale nie wszechmocnego byłaby dla teistów lepsza!
Jeśli również tak sądzisz, jestes wśród teistów wyjątkiem. W każdym razie rzucam rękawicę, może kto podejmie.


Powtarzają tylko to co sądzą niektórzy teisci o znaczeniu tego pojęcia,czyli nie odnoszą się de facto do samej wszechomocy jakiegoś Boga tylko do jego okreslonej koncepcji.
Nie bedę dystkutował w tym watku na temat,który wypowiadałem się juz wielokrotnie.Mozesz sobie poczytać o tym gdzie indziej


Ale jesli chcesz to zerknij tutaj:
http://lewandowski.apologetyka.info/ate ... cy,297.htm

Cytuj:
No to słucham- jak bada się historię. Ale nie na zasadzie:" metodami właściwymi dla historii", lecz podaj konkretnie.

Znowu nie wiesz???
Najogólniej rzecz ujmujac,metoda historyczna polega na analizie informacji zawartych w starozytnych księgach,manuskryptach pochodzących od tych,którzy żyli w danym okresie.Nazywa się to materiałem zródlowym.Co oczywiste,nie same "nagie" wydarzenia mogą stac się przedmiotem dociekania,a jedynie relacje o nich.To są tzw: fakty historyczne.

Cytuj:
Przy innej okazji pisaleś, ze Bibila nie jest dokumentem historycznym. Przyznajesz się dobrowolnie, czy mam szukać cytatu?


Chyba musisz jednak poszukać cytatu wraz z kontekstem.I nie zapomnij daty!

Cytuj:
Oczywiście naukowe, gdyż rzecz dzieje się w rzeczywistosci materialnej.
Gdyby cud zdarzył się w całosci w rzeczywistosci niebiańskiej, kryteria tez moglyby być niebiańskie.


Masło maslane.Ja też uznaje kryteria naukowe.Napisz konkretnie w takim razie,jakie kryteria wykluczaja to co Ty twierdzisz.

Cytuj:
Z trawa logicznie, a dlaczego z Bogiem nielogocznie? Jest dowodem, ze wyznawca uważa iż Bóg istnieje, nieprawdaz?

Twoje pytanie dotyczy skutku,czyli tego co deklaruje Teista.I ten oto skutek jest de facto dowodem na to,ze teista uwaza że Bóg istnieje.Natomiast nie jest dowodem na to,jaka jest przyczyna tego twierdzenia.I Jedno nie wyklucza drugiego.
Albo inaczej:

Twierdzenie-przyczyna:[i]wierzę w Boga (najprawdopodobniej jakiś Bóg istnieje)jest pierwotne wzgledem twierdzenia skutku: jakis Bóg istnieje (bez najprawdopodobniej)

Teraz jasne?


Pn paź 13, 2014 9:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Sam napisałes:Koncepcja Boga nieokreslonego nie jest do podważenia!
Czyli;On (koncepcja) istnieje :D
Poważnie? Z istnienia koncepcji wynika istnienie Boga, a z możliwosci istneinia wynika konieczność istnienia?
Twój sposób rozumowania wskazuje, ze skoro nie można wykluczyć iz jutro moze padać, to jutro na pewno bedzie padać.
Askadtowiesz napisał(a):
Nie, wykładni muszę dokonać jeśli mam wątpliwości co do intencjiautora (=podejrzewam, ze chciał wyrazić coś inengo niż napisał).
I tak własnie jest u obrońców Biblii. Odkad ujawniły się rozbieżności z nauka, chcą odczytywać inaczej.

Hosi napisał(a):
Teoria spiskowa ;-)
No, spiskowcy kombinują jak przenicować Biblię.

Hosi napisał(a):
Interpretacja czyli wykładania polega na wydobywaniu z tekstu (z wyrazów znaczenia).W tym znaczeniu nie ma czegoś takiego jak czytanie bez interpreatcji.Bez czytelnika bez odbiorcy sam tekst to tylko wyrazy,które jako takie nic nie znaczą.

Aha, na przykład prasa donosi, że był wybuch w kopalni i zasypało góników. A odpowiedzialny za bezpieczeństwo mówi, ze to należy stosownie interpretować. Nalezy to rozumieć w ten sposób, ze jednemu z górników przyśniło się takie zdarzenie.

Hosi napisał(a):
Cyli jak rozmumiesz w kontekscie tego co napisałeś formułę: Bóg nie istnieje?

Askadtowiesz napisał(a):
Tak, jak napisałem. Nie robił tego co mu się przypisuje, wiec nie istnieje.

Hosi napisał(a):
Jakiś Bóg nie rozbił tego co mu sie przypisuje.
Manipulacja. Nie "jakiś", bo była mowa o konkretnym.
Cytuj:
Zajrzeć do słownika czy encyklopedii, a najlepiej do kilku.

Hosi napisał(a):
Wolałbym zajrzeć do Twojego umysłu,jakie znacznenie nadajesz tym pojeciom.Możesz odpwiedziec wprost zamiast kręcić???
Nie znalazłyś tam zadnych niespodzianek, gdyz nie trudnie się nadawaniem znaczenia pojęcieom, a jedynie używam pojęc zdefiniowanych (np. w encyklopediach).

Askadtowiesz napisał(a):
No to słucham- jak bada się historię.

Hosi napisał(a):
metoda historyczna polega na analizie informacji zawartych w starozytnych księgach,manuskryptach pochodzących od tych,którzy żyli w danym okresie.Nazywa się to materiałem zródlowym.Co oczywiste,nie same "nagie" wydarzenia mogą stac się przedmiotem dociekania,a jedynie relacje o nich.To są tzw: fakty historyczne.
I przyjmuje się, ze wszystko to co napisano w owych księgach, jest prawdziwe?

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn paź 13, 2014 19:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Askadtowiesz napisał(a):
Poważnie? Z istnienia koncepcji wynika istnienie Boga, a z możliwosci istneinia wynika konieczność istnienia?

Skucha :)
Z samej koncepcji wynika tylko koncepcja.
Dopiero z syntezy koncepcja Bóg+imię wynika powołanie do istnienia konkretnego Boga
Analogicznie:
Trójkąt to tylko abstrakcyjne pojęcie które umozliwia skonkretyzowanie poszczególnych rodzajów.
Resumujac:
W twoim wypadku mamy klasyczny bełkot:Koncepcja Bóg istnieje ktorego nie da rady podwazyc i koncepcja Bóg nie istnieje ktorego podwazasz :brawo:

Zastanów się jeszcze raz zanim opdiszesz,ok?


Cytuj:
Aha, na przykład prasa donosi, że był wybuch w kopalni i zasypało góników. A odpowiedzialny za bezpieczeństwo mówi, ze to należy stosownie interpretować. Nalezy to rozumieć w ten sposób, ze jednemu z górników przyśniło się takie zdarzenie.


Oczywiscie że należy stosownie zinterpretować.Azeby zrozumieć tę informacje należy znać sens słów :"wybuch" ,"zasypało" i "górnik".Proste prawda?

I Pytanie pomocnicze:skąd prasa wie że doszlo do wybuchu?
Interpretuje sobie w ten sposób czy bezposrednio uczestniczyła w tym wydarzeniu???
aha;
I jak te Twoje wygibasy mają się do egzegezy tekstów z przeszłosci?

Cytuj:
Manipulacja. Nie "jakiś", bo była mowa o konkretnym.

To wskaż konkretnego Boga w formule:"Bóg nie istnieje" albo "Bóg stworzył swiat".
Chętnie zobaczę na czym polega ta manipulacja. :D

Cytuj:
Nie znalazłyś tam zadnych niespodzianek, gdyz nie trudnie się nadawaniem znaczenia pojęcieom, a jedynie używam pojęc zdefiniowanych (np. w encyklopediach).


Zważywszy na fakt,że wiele pojęc ma multum synonimów i definicji (wystarczy zreknąć do słownika azeby się o tym przekonac) Twój powyższy wywód,to klasyczna manipulacja do kwadratu.

To juz chyba ostatni dzwonek azeby nie zakonczyc tej dsykusji kompletną kompromitacją,nie sądzisz?

Cytuj:
I przyjmuje się, ze wszystko to co napisano w owych księgach, jest prawdziwe?

A to zależy kto przyjmuje i jakimi kieruje się kryteriami.

Jezeli mówimy o ateistach,to wypadkową ich wykladni jest nie tyle merytoryczna analiza samego tekstu,przy zastoswoaniu metod historycznych,tylko opytka zwana: scjentyzmem,naturalizmem i innymi wygibasami.

Natomiast rzetelny historyk nie moze wykluczyć wydarzeń cudownych,ponieważ nie posiada do tego odpowiednich narzędzi.W takiej sytuacji może stwierdzic:to wydaje mi się nieprawdopodobne,itp.Oczywoscie może też zastosować stopniowanie w zakresie prawdopodobieństwa w zaleznosci od tego,do jakiego starozytnego dokumentu się odnosi.Z tym że warte podkrelenia jest to, ze nie robi tego jako historyk ,ale jako ateista, teista,czy wreszcie agnostyk.


Wt paź 14, 2014 8:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):
Dopiero z syntezy koncepcja Bóg+imię wynika powołanie do istnienia konkretnego Boga
Jest to niewatpliwie jedna z metod stwarzania Boga.

Cytuj:
I przyjmuje się, ze wszystko to co napisano w owych księgach, jest prawdziwe?


Cytuj:
...rzetelny historyk nie moze wykluczyć wydarzeń cudownych,ponieważ nie posiada do tego odpowiednich narzędzi.W takiej sytuacji może stwierdzic:to wydaje mi się nieprawdopodobne,itp.Oczywoscie może też zastosować stopniowanie w zakresie prawdopodobieństwa w zaleznosci od tego,do jakiego starozytnego dokumentu się odnosi.

I tak sobie siedzi nad dokumentami i duma co jest prawdopodobne a co nie? Może pomyliłeś historyka z teologiem?
A co by powiedział na temat Amona-Re czy Zeusa? Wszak starożytne pisma pełne są informacji o nich.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt paź 14, 2014 19:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Zadaj pytanie ateiście
Hosi napisał(a):
Natomiast rzetelny historyk nie moze wykluczyć wydarzeń cudownych,ponieważ nie posiada do tego odpowiednich narzędzi.W takiej sytuacji może stwierdzic:to wydaje mi się nieprawdopodobne,itp.Oczywoscie może też zastosować stopniowanie w zakresie prawdopodobieństwa w zaleznosci od tego,do jakiego starozytnego dokumentu się odnosi.Z tym że warte podkrelenia jest to, ze nie robi tego jako historyk ,ale jako ateista, teista,czy wreszcie agnostyk.


Jako historyk jak najbardziej może je wykluczyć - ze swojego pola zainteresowań, bo historycy zajmują się historią, nie cudami.

Hosi napisał(a):
Od kiedy dokumenty bada sie przy pomocy terazniejszosci?


Od zawsze.

Hosi napisał(a):
Nigdy nie bada się historii przy pomocy metodologi przyrodniczej.


Oczywiście, że się bada.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt paź 14, 2014 19:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 692 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31 ... 47  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL