Nie sądzę żeby w obliczu śmierci było miejsce na oszustwo. Pana Boga nie oszukasz i nie potrzeba Panu Bogu reklamy. Czy piszący powyżej był świadkiem wielu śmierci ,lub umierania? Widział umierającego, który tylko udaje spowiedź, lub w inny sposób oszukuje? Może widziałeś śmierć niewierzącego? Nie sądzę. Albo naprawdę człowiek się nawraca, albo mówi nie. Jeżeli nie wyraził woli nawrócenia Pan Bóg nie działa wbrew człowiekowi. Przedstawienie dla bliskich krewnych i pod ich naciskiem nie ma sensu. Dlatego sakramentu Namaszczenia Chorych udziela się tylko żyjącym

Na śmierć taką jak tej młodej aktorki, oczywiście.

Ale ja sie pytalam na jaka sie zgadzasz?

Pewnie i nie ma. Dlatego Jaruzelski poprosil o mulle, a o Gorbaczowie nie wspomnial!
Ostatecznie przystal na to co bylo pod reka. Czas uciekal!

Nawrócić to wg mnie może się ktoś, kto jakąś tam wiarę posiada, ale z jakichś powodów nie po drodze mu było z Bogiem i Kościołem. Jeżeli człowiek w Boga nie wierzy to jak ma się nawrócić? Ze strachu wiara się pojawi? Może jedynie wykazać odrobinę pokory, i w obliczu śmierci to zrozumiałe, ale jest to coś na zasadzie - pewnie nie pomoże, ale nie zaszkodzi.

Dziś zmarł Władysław Bartoszewski....warto być uczciwym, choć nie zawsze sie to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto.

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.

W mediach mętnego nurtu same peamy na cześć zmarłego. Najbardziej kuriozalna jest pochwała mówiąca o tym, że jednoczył ludzi, chyba, że tych których nazwał bydłem nie są ludźmi.
Zmarł nagle i niespodziewanie; niech to będzie przestrogą dla tych, którzy żyją jakby Boga nie było.

Nie jestem przekonany czy W. Bartoszewski zasługuje na miano "wielkiego".

Niejasna przeszłość, której pewnie nie wyjaśnimy. Przypisywanie sobie cudzych zasług i wyolbrzymianie swojej roli w wielu sytuacjach. Promowanie partii, która wyrządza Polsce ogromne szkody.
Jednak rzeczą, która była dla mnie najbardziej odrażająca w jego zachowaniu to te objazdówki w Niemczech gdzie bez żadnych hamulców oczerniał na Polskę i Polaków, jednocześnie się tym promując.

Nie będę go opłakiwał ani opluwał.



Śmierć w wieku 93 lat to dopiero niespodzianka.


Naprawdę w czyjejś śmierci, nawet tej spowodowanej prawdopodobnie przyczynami naturalnymi trzeba się doszukiwać straszaka na tych, którzy nie wierzą albo myślą inaczej?

Czyli kard Nycz i kard Muszyński to ikony mętnego nurtu i kłamią mówiąc o gorliwej wierze śp. W. Bartoszew3skiego i jego godnym życiu ??....

A śmierć nagła ludzi żyjących blisko Boga, bez długich cierpień, zawsze nazywana jest "błogosławioną śmiercią", wybraną przez Pana - śmierć, która przyjdzie po ciebie, jest tą, którą dla ciebie wybrałem , Jezus do Gabrieli Bossis. "On i ja" (I 619)....czyli w najlepszym momencie aktu zbawczego.

A kto powiedział czy napisał, że kard. Nycz i kard Muszyński kłamią??????? Po prostu dołączyli do grona głoszących peamy na cześć zmarłego i tyle i aż tyle.

Nie martw sie gita, ja np tobie i sobie wstydu nie zrobie i nie bede po twojej smierci peanow o tobie pisac.

A jezeli kardynalowie nie klamia, to moze cos w tych peanach jest prawdzieego?

A nie potrafisz zrozumieć, że dokonali rzetelnej oceny postaci śp. W. Bartoszewskiego???.....bo takowa według Ciebie przystoi jedynie w stosunku do "swoich"???

AMEN!

No cóż - miał już swoje lata.
Ponieważ o zmarłych mówi sie dobrze albo wcale,zatem ja nic nie powiem o tym panu i Jego działalności

No coz, zeby powiedziec o kims, kto przezyl rozne totalitaryzmy i pozostal soba, cos dobrego trzeba miec klase.
Niektorzy powinni milczec na kazdy temat.