Czy Kościół mnie skreśli?
Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Yarpen_Zirgin napisał(a): Jasne. Bóg, od którego mamy nauczanie o nierozerwalności małżeństwa i grzechu cudzołóstwa, którego dopuszczają się osoby z rozbitych małżeństw wstępujących w nowe związki, nie zna i nie rozumie natury ludzkiej. Najwyraźniej. BTW - kiedy Bóg Wam to powiedział? Sytuacja jest bardzo prosta - kiedy dwie porzucone osoby chcą stworzyć nową rodzinę, być dla siebie wzajemnie oparciem i wychowywać dzieci, to pragną dobra - hierarchowie KRK natomiast wmawiają im, że białe jest i czarne i że to czego pragną, to zło. Zaprawdę, powiadam Wam - życie jest za krótkie, żeby słuchać wymądrzania się bezżennych.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr paź 15, 2014 5:27 |
|
|
|
|
Otodox
Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14 Posty: 240 Lokalizacja: nieciekawa
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
mr_fuchs napisał(a): Tak jasne. Porzuconemu małżonkowi w nowej szczęśliwej rodzinie mówicie aby żył w celibacie, zachęcacie do białego małżeństwa, które jest patologią i działać chyba może tylko dla osób z dysfunkcjami seksualnymi. To ma być wzorzec dla dzieci? Mama i tata żyjący jak 'brat i siostra'? To już prawie jak dwie siostry, albo dwóch braci. . Kościół próbuje kreować się na obrońcę rodziny, wartości ect. W zasadzie do tej pory KrK nie ma nic do zaproponowania osobom, które spotkało nieszczęście rozwodu. Poza oczywiście psychiczną kastracją i życia w samotności do końca życia bez jakiejkolwiek nadziei, że coś się kiedykolwiek zmieni. No powiem tak: nie umiem sobie wyobrazić bardziej okrutnej kary. Jakby mnie to spotkało to już wolałbym żeby mi ktoś łeb uciął. Lżejsza kara. Mój brat miał 27 lat, jak jego sakramentalna zakochała się w innym mężczyźnie i odeszła od niego. Zgodnie z obowiązująca nauką KrK zostaje mu jedynie czekanie na (najlepiej rychłą) śmierć, swoją lub małżonki. Na powrót raczej bym nie liczył, bo założyła rodzinę i ma dzieci z inny panem.
_________________ Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.
|
Śr paź 15, 2014 7:53 |
|
|
krzyjak
Dołączył(a): So kwi 02, 2011 12:58 Posty: 11
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
JedenPost napisał(a): Sytuacja jest bardzo prosta - kiedy dwie porzucone osoby chcą stworzyć nową rodzinę, być dla siebie wzajemnie oparciem i wychowywać dzieci, to pragną dobra - hierarchowie KRK natomiast wmawiają im, że białe jest i czarne i że to czego pragną, to zło.
A czym jest dobro i zło? Ja w swoim życiu nie określam sam co jest dobre, a co jest złe. Dla kogoś złem może być aborcja, a ktoś inny powie że aborcja to tylko taki zabieg jak wyrywanie zęba. Chwila strachu i po problemie. JedenPost napisał(a): Zaprawdę, powiadam Wam - życie jest za krótkie, żeby słuchać wymądrzania się bezżennych.
No widzisz. Dla ludzi szczerze wierzących i słuchających Kościoła życie nie jest za krótkie, bo życie się nie kończy z chwilą śmierci. Ale jeśli ktoś ma takie podejście do życia jak Ty, to rzeczywiście nie warto dotrzymywać przysięgi małżeńskiej, bo wtedy "życie jest za krótkie".
|
Śr paź 15, 2014 7:54 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
JedenPost napisał(a): Yarpen_Zirgin napisał(a): Jasne. Bóg, od którego mamy nauczanie o nierozerwalności małżeństwa i grzechu cudzołóstwa, którego dopuszczają się osoby z rozbitych małżeństw wstępujących w nowe związki, nie zna i nie rozumie natury ludzkiej. Najwyraźniej. BTW - kiedy Bóg Wam to powiedział? Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wyjątkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza sie cudzołóstwa. (Mt 5,32) Cytuj: Sytuacja jest bardzo prosta - kiedy dwie porzucone osoby chcą stworzyć nową rodzinę, być dla siebie wzajemnie oparciem i wychowywać dzieci, to pragną dobra - hierarchowie KRK natomiast wmawiają im, że białe jest i czarne i że to czego pragną, to zło.
Zaprawdę, powiadam Wam - życie jest za krótkie, żeby słuchać wymądrzania się bezżennych. Wedle słów Chrystusa tez dopuszczają sie cudzołóstwa....dlatego wielu mówi Trudna jest ta mowa (J 6,60) i odchodzi. Inna część pozostaje, uczęszcza we mszach św. modli się pielgrzymuje. A jedyny Bóg osądzi.....czy bliżej Niego byli niesakramentalni tworzący kochające sie rodziny kochające Boga, wychowujący dzieci w miłości do Boga, czy sakramentalni tworzący patologiczne rodziny, bez miłości wzajemnej i bez miłości do Boga.
|
Śr paź 15, 2014 8:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
JedenPost napisał(a): Yarpen_Zirgin napisał(a): Jasne. Bóg, od którego mamy nauczanie o nierozerwalności małżeństwa i grzechu cudzołóstwa, którego dopuszczają się osoby z rozbitych małżeństw wstępujących w nowe związki, nie zna i nie rozumie natury ludzkiej. Najwyraźniej. BTW - kiedy Bóg Wam to powiedział? Około roku 30 n.e.
|
Śr paź 15, 2014 8:41 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
No cóż, mądre to nie było.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr paź 15, 2014 8:50 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Alez nikt ci nie zabroni eksperymentowac z wlasnymi rozwiazaniami. Ludzkosc od poczatku wie lepiej, ze "Bog jest glupi i sie nie zna i tylko nam zabawe chce zepsuc durnymi zakazami" i tak sobie radosnie eksperymentuje z "lepszymi".
Dzieki temu, ze co czlowiek to wiekszy geniusz mamy co mamy: wojny, gwalty, morderstwa, nieszczescia, rozbite rodziny dla przyjemnosci, pokaleczone dzieci, ktore nie wierza, ze ktos je naprawde kocha i same potrafia kochac, egoizm, walka "o swoje" do upadlego, zemsty, nienawisc, uzaleznienia...
Malo kto stanie i sie zastanowi, dlaczego tkwi w tym wlasnorecznie zrobionym bagnie po uszy. Dlaczego Dekalog to nie durne zakazy ale wskazowki ku dobremu i spelnionemu zyciu, ze samotnosc nie jest normalnym i zdrowym stanem dla czlowieka i bez wspolnoty kazdy zginie. Jesli nie materialnie, do duchowo (psychicznie). a wspolnota wymaga ograniczenia egoizmu.
No ale @JedenPost, kolejny geniusz, tez uwaza, ze znalazl nowy patent na szczescie ludzkosci i nalezy miec tyle zon ile w rece wpadnie. To niech probuje
|
Śr paź 15, 2014 9:02 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Kael napisał(a): No ale @JedenPost, kolejny geniusz, tez uwaza, ze znalazl nowy patent na szczescie ludzkosci i nalezy miec tyle zon ile w rece wpadnie. Zbędna ironia i kompletnie niecelne spekulacje. Mam jedną żonę i dobrze mi z tym, tak zamierzam trzymać. Faktem jest natomiast, że po pierwsze ludzie popełniają błędy, a po drugie są zupełnie bez własnej winy przez współmałżonków krzywdzeni porzuceniem i nie ma żadnego powodu, by mieli za to do końca życia płacić. Nauka KRK w tym względzie jest po prostu zła, a próby wywoływania poczucia winy o osób skrzywdzonych, które próbują sobie z kimś innym ułożyć życie - niemoralne.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr paź 15, 2014 9:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
JedenPost napisał(a): Faktem jest natomiast, że po pierwsze ludzie popełniają błędy, a po drugie są zupełnie bez własnej winy przez współmałżonków krzywdzeni porzuceniem i nie ma żadnego powodu, by mieli za to do końca życia płacić. Nauka KRK w tym względzie jest po prostu zła, a próby wywoływania poczucia winy o osób skrzywdzonych, które próbują sobie z kimś innym ułożyć życie - niemoralne. Kierujesz swoje pretensje pod złym adresem. My nie nauczamy od siebie, że porzucony współmałżonek/ka znajdując nowego partnera/kę dopuszcza się grzechu cudzołóstwa i dlatego powinien/na żyć samotnie aż do jego/jej śmierci. Głosimy to za Chrystusem*, więc do niego skieruj swe żale. * Łk 16:18 18. Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (BT)
|
Śr paź 15, 2014 9:13 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
@JedenPost niemoralne wedlug twojej moralnosci?
Owszem, wspolczuje osobom porzuconym. Niemniej czesto te osoby wiaza sie z innymi (niekoniecznie tylko) porzuconymi, a potem z jeszcze innymi i jeszcze... Ilu mamy takich tylko porzuconych w zwiazku z osoba, z ktora moglyby zawrzec malzenstwo, gdyby tylko one wczesniej nie byly w malzenstwie? Ile z tych osob odpuszcza sobie wszystko i nawet do slubu cywilnego nie czekaja ze wspolzyciem?
Poza tym czesto jest krzyk o niedopuszczanie do Komunii sw ale nie oznacza to, ze poza tym te osoby sa wzorem chrzescijanskiego zycia i tylko uparty i skostnialy system im Komunii sw zabrania. A im sie "nalezy".
To sa wszystko przypadki indywidualne i nalezy je indywidualnie traktowac. Masowo to mamy co mamy: pierwszy rozwod, drugi rozwod... Niestety mam takie przypadki w okolicy. Na szczescie (ciagle jeszcze) przewazaja malzenstwa z dlugoletnim stazem. A Kosciol i jego nauka nie maja z tym nic wspolnego poza tym, ze ... malo kto nauki Kosciola slucha, zeby rozwodow uniknac.
|
Śr paź 15, 2014 9:14 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Yarpen_Zirgin napisał(a): Kierujesz swoje pretensje pod złym adresem. My nie nauczamy od siebie, że porzucony współmałżonek/ka znajdując nowego partnera/kę dopuszcza się grzechu cudzołóstwa i dlatego powinien/na żyć samotnie aż do jego/jej śmierci. Głosimy to za Chrystusem*, więc do niego skieruj swe żale.
Głosić głosicie, robicie co innego - dzięki popularnemu wybiegowi stwierdzenia nieważności małżeństwa można i żonę oddalić i wziąć sobie nową, ale ponieważ to KRK trzyma ster wszystko jest OK. Poza tym wyraźnie wyżej napisałem, że wg. mnie ta akurat nauka Chrystusa mądra nie jest, więc mam pretensje i do Niego, niemniej to nie Chrystus działa na szkodę ludzi dziś, tylko KRK. Kael napisał(a): @JedenPost niemoralne wedlug twojej moralnosci?.
Według ludzkiej moralności. Rozwody są normalne w niemal każdej ludzkiej kulturze, to chyba dopiero Wasza pseudoboska etyka wzięła się za poprawianie tego stanu rzeczy.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr paź 15, 2014 9:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Cóż, my się kierujemy nauczaniem Boga, a nie tym, co sobie Jeden Post wymyślił.
|
Śr paź 15, 2014 9:31 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Cytuj: mało kto Kościoła słucha, aby uniknąć rozwodów Mam wśród znajomych 2 przypadki rozwodników, z podobną historią. spotykali sie ze swymi żonami długo (3 drugi 5 lat). Po ślubie obu porzuciły żony 9 jednego po 1,5 roku, drugiego po 2 miesiącach), wiążąc się z bogatymi żonatymi mężczyznami. W obu małżeństwa nie było dzieci. Obaj młodzi panowie skazani są na całe życie samotne?
|
Śr paź 15, 2014 9:39 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Yarpen_Zirgin napisał(a): Cóż, my się kierujemy nauczaniem Boga, a nie tym, co sobie Jeden Post wymyślił. W którym miejscu Bóg naucza o stwierdzaniu nieważności małżeństwa wedle kryteriów, jakie stosuje KRK?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr paź 15, 2014 9:48 |
|
|
Otodox
Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14 Posty: 240 Lokalizacja: nieciekawa
|
Re: Czy Kościół mnie skreśli?
Alus napisał(a): Cytuj: mało kto Kościoła słucha, aby uniknąć rozwodów Mam wśród znajomych 2 przypadki rozwodników, z podobną historią. spotykali sie ze swymi żonami długo (3 drugi 5 lat). Po ślubie obu porzuciły żony 9 jednego po 1,5 roku, drugiego po 2 miesiącach), wiążąc się z bogatymi żonatymi mężczyznami. W obu małżeństwa nie było dzieci. Obaj młodzi panowie skazani są na całe życie samotne? W takich wypadkach istnieje podejrzenie że sacrum w tym związku nie było, wiec jest szansa na uzyskanie stwierdzenia nieważności małżeństwa. Jeśli się nie uda to......to wiesz co ich czeka. Ciekawa i pozytywna zmiana już nastąpiła za Franciszka. Już nie pojawiają się głosy papieża, że procedura stwierdzenia nieważności są nadużywana i należy ją ukrócić. Tak niestety twierdził JP2 a podtrzymał to B16.
_________________ Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.
|
Śr paź 15, 2014 9:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|