| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara a praca
Whispernight napisał(a): Taka praca wiąże się ściśle z dobrem pacjenta, a nie dbaniem o jego wybory moralne. A kto mówi, że lekarz ma dbać o wybory moralne pacjenta. Czy kioskarz, który nie sprzedaje świerszczyków "dba o cudze wybory moralne", czy po prostu nie chce mieć udziału w rozpowszechnianiu świerszczyków? Cytuj: A tak się składa, że Antykoncepcja Z wielkiej litery? Ciekawym uzasadnienia. Co to jest IN VITRO? [...] AsienkkaCytuj: stoją w ostrej sprzeczności z nauczaniem KRK W ostrej sprzeczności z nauczaniem KRK stoi negowanie Bóstwa Chrystusa. Cytuj: Pielęgniarka czy lekarz dla której takie rozwiązania są niemoralne, będzie je odradzać, a to jest z kolei sprzeczne z powołaniem o którym mówimy. Uzasadnij, że taka osoba nie dba o dobro pacjenta? Cytuj: A jeśli kiedyś w przyszłości nasza przyjaciółka z forum, dostanie ofertę pracy w dobrze prosperującej klinice badania niepłodności, za "godne" pieniądze, to co wtedy? Wysokość pensji skutecznie rozwieje jej wątpliwości moralne? (tak zazwyczaj bywa). Nie wiem co wtedy. Ja nie siedzę ludziom w sumieniach. Cytuj: I nie chodzi o wykluczenie takich osób, bo jak wiadomo, wątpliwości moralne mamy wszyscy, w różnych dziedzinach naszego życia. Ale zastanawiam się, co skłoniło młodą osobę to rozpoczęcia studiów na kierunku, który niesie ze sobą takie sprzeczności moralne, w sferze wiara-praca. Może chciała pomagać chorym. Radykalna teza  Cytuj: I jak mówię, nie chodzi tu o pracę jaka została zlecona, ale problem leży u podstawy zawodu. Podstawą zawodu lekarza czy pielęgniarki jest pomoc chorym i dbanie o zdrowie ludzi.
|
| Wt paź 21, 2014 13:20 |
|
|
|
 |
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Wiara a praca
zefciu napisał(a): Uzasadnij, że taka osoba nie dba o dobro pacjenta? Wystarczy znaleźć przypadek, w którym rozwiązanie najkorzystniejsze (cieleśnie) dla pacjenta będzie stało w konflikcie z (duchowym) dobrem lekarza* / pielęgniarza*. */-rkizefciu napisał(a): To jakiś skrót, czy (...) Zefciu, wdech, wydech, wdech, wydech. Na tym forum nie ma zakazu wersalików, dla niektórych łatwiej jest Caps-Looknąć, niż formatować. Ładne to może nie jest, ale calm down. ------------- Whispernight napisał(a): Ale zastanawiam się, co skłoniło młodą osobę to rozpoczęcia studiów na kierunku, który niesie ze sobą takie sprzeczności moralne, w sferze wiara-praca. Nie znajdziesz takiej pracy, w której takie sprzeczności nigdy nie istnieją. Wokół zawodów lekarskich jest tylko największy raban.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
| Wt paź 21, 2014 14:40 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wiara a praca
Whispernight napisał(a): Ale zastanawiam się, co skłoniło młodą osobę to rozpoczęcia studiów na kierunku, który niesie ze sobą takie sprzeczności moralne To, że nie niesie. Żeby sprzedawać antykoncepcję, wystarczy być kioskarzem. Pielęgniarka jest od pomagania lekarzom w leczeniu, a nie od zajmowania się czyjąś chęcią na bezstresowe bzykanka.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
| Wt paź 21, 2014 14:46 |
|
|
|
 |
|
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: Wiara a praca
odrzucony napisał(a): @ Prawdziwie_ nieprawdziwy pytasz mnie, jako: ksiądz, Urząd Skarbowy czy jako miłosierny Samarytanin? Jako świadectwo powiem ci, że od lutego do listopada 2013r (z przerwą 3 miesięczną) mieszkałem z bezdomnymi (...) Pytam się jako "ja". Nie wiem jakimi oskarżeniami we mnie rzucałeś (możesz mi wszelkie zarzuty przekazać na pw, cokolwiek napiszesz nie obrażę się) ale motywuje mnie dobro autorki z założenia 2). Co jak co ale myślę, że autorka ma wyższe oczekiwania od życia niż mieszkanie z bezdomnymi i zbieranie puszek. Chciałem więc żebyś uzupełnił swoją wypowiedź aby sama zainteresowana mogła zdecydować czy woli pracować sprzecznie ze swoim sumieniem czy żyć w warunkach jakich ty żyjesz/żyłeś.
|
| Wt paź 21, 2014 14:59 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara a praca
bert04 napisał(a): Wystarczy znaleźć przypadek, w którym rozwiązanie najkorzystniejsze (cieleśnie) dla pacjenta będzie stało w konflikcie z (duchowym) dobrem lekarza* / pielęgniarza*. Proszę zatem znaleźć taki przypadek. Cytuj: Zefciu, wdech, wydech, wdech, wydech. A czy ja jestem zdenerwowany? Cytuj: Na tym forum nie ma zakazu wersalików W moim domu też nie wisi zakaz darcia się. Ale jakoś goście, którzy do mnie przychodzą się nie wydzierają. Cytuj: dla niektórych łatwiej jest Caps-Looknąć, niż formatować. A dla mnie łatwiej jest dać w mordę niż dyskutować. Ale jakoś wybieram trudniejszą drogę.
|
| Wt paź 21, 2014 15:00 |
|
|
|
 |
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Wiara a praca
zefciu napisał(a): Proszę zatem znaleźć taki przypadek. "Pani Kazimiero, proszę przynieść tę broszurkę o różnych metodach antykoncepcji" "To jest niezgodne z moim sumieniem!"Oczywiście powyższy przykład nieco naciągany  , jednak jeżeli ponowne zajście w ciążę jest dla pacjentki zagrożeniem zdrowia, odmowa podania środków anty-pomysłowych będzie mało korzystna dla zdrowie tejże pacjentki. Będzie natomiast korzystna dla sumienia lekarki* / pielęgniarki* / aptekarki*. Czy kioskarki* (?). Zanotujmy też w tym momencie, że klauzula sumienia nie dotyczy tylko katolików. Świadek Jehowy może mieć potencjalnie problemy z asystą przy transfuzji. ______ *-rzazefciu napisał(a): A dla mnie łatwiej jest dać w mordę niż dyskutować. Ale jakoś wybieram trudniejszą drogę. Ech, wiem, stare nawyki napominania userów znowu mnie biorą, ale Twój poprzedni wpis (ten "wykropkowany" w moim cytacie) był łatwiejszą drogą. [errata na prośbę - s33]
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
| Wt paź 21, 2014 15:23 |
|
 |
|
odrzucony
Dołączył(a): Pn maja 26, 2014 14:59 Posty: 31
|
 Re: Wiara a praca
@ Prawdziwie_ nieprawdziwy w ciebie nie rzucałem niczym, ale napisałem świadectwo o osobach zatrudnionych do pomocy bezdomnym, uważających się za katolików, którzy z tymi bezdomnymi codziennie odmawiają koronkę do Miłosierdzia Bożego i w określonych miesiącach codziennie różaniec, chodzą na pielgrzymki, i z taką „wiarą” okradają tych bezdomnych z tego, co ci prawie nie mają. Swoim postępowaniem, zamiast pomagać tym bezdomnym, to nie dopuszczają do usamodzielnienia się ich, bo straciliby wpływy pieniądza z MOPSu. Dla tych bezdusznych ludzi, liczy się tylko kasa; im więcej przyjmą bezdomnych tych większe mają z nich zyski, a zarabiają nie tylko na tym. (Łk 15,14) A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie (w obecnych czasach każdego to może spotkać, także mi nie mów, że zbieranie puszek to coś niegodnego, żeby zarobić parę groszy na jedzenie (nie na alkohol), gdy nie ma się środków do życia – a takie czasy idą na Polskę) i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy (np. do tych domów pomocy dla bezdomnych), a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie (tj. na ich „pastwiska”). Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, (tj. ci bezdomni z domów „opieki”), lecz nikt mu ich nie dawał (dają, ale jedzenie, bez jakości, psujące się i przeterminowane, jak dla zwierząt). Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego Ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego Ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem; uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się, więc i poszedł do swego Ojca (tzn. nawrócił się, aby bez szemrania iść drogą Bożą i z łaską Bożą po oczyszczeniu duszy otrzymać najlepszą szatę: zbawienie duszy i Ciała; ja tam miałem być z woli Bożej, a nie z własnej głupoty: tj. z powodu alkoholizmu, czy przez komornika, czy z powodu bezdomności po wyjściu z więzienia, itp.).
@ medieval_man jestem bezdomnym, a w ostatnim roku zmieniałem około 6 razy adresy stancji, także nie wiem, jaki chcesz adres (może taki, jaki zażądał sędzia z Włoch od bezdomnego – dworzec kolejowy). Mój dobytek to dwie walizki rzeczy osobistych, a pracuje dorywczo. Nie wiem, po co ci moje imię i nazwisko, chyba po to, aby mnie oskarżyć, za prawdę Bożą, którą piszę na internecie, a wy i tak cały czas mnie wykasujecie, bez odpowiedzi, dlaczego? Ja tutaj nie podałem żadnych nazwisk tych ludzi i nie chodzi mi o ich ukaranie, ale napisałem to, aby pokazać, jaka jest nieuczciwość i pazerność na tych najbiedniejszych. Jakby mogli to by ich ze skóry obdarli i wykorzystali. (Rz 16,17) Proszę was bracia, strzeżcie się tych (tj. tych ludzi, o których napisałem), którzy wzniecają spory i zgorszenia przeciw nauce, którą otrzymaliście. Stroncie od nich. Tacy, bowiem ludzie nie Chrystusowi służą, ale własnemu brzuchowi, a pięknymi i pochlebnymi słowami uwodzą serca prostaczków.
|
| Wt paź 21, 2014 17:28 |
|
 |
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Wiara a praca
odrzucony napisał(a): @ medieval_man jestem bezdomnym, a w ostatnim roku zmieniałem około 6 razy adresy stancji, także nie wiem, jaki chcesz adres (może taki, jaki zażądał sędzia z Włoch od bezdomnego – dworzec kolejowy). Mój dobytek to dwie walizki rzeczy osobistych, a pracuje dorywczo. Nie wiem, po co ci moje imię i nazwisko, chyba po to, aby mnie oskarżyć, za prawdę Bożą, którą piszę na internecie, a wy i tak cały czas mnie wykasujecie, bez odpowiedzi, dlaczego? Ja tutaj nie podałem żadnych nazwisk tych ludzi i nie chodzi mi o ich ukaranie, ale napisałem to, aby pokazać, jaka jest nieuczciwość i pazerność na tych najbiedniejszych.
Przykro mi, ale fakt bycia bezdomnym nie zwalnia z odpowiedzialności za swoje słowa, a przede wszystkim za oskarżanie innych osób (których tożsamość łatwo uzyskać na podstawie podanych przez Ciebie informacji) o przestępstwa. Moim zdaniem: jeśli kogoś oskarżasz publicznie, czyń to jawnie nie chowając się za internetową tożsamość. Dlatego postawiłem warunek podania swoich danych w zamian za przywrócenie Twojego wpisu. Nie potrzebuję Cię oskarżać i nie jest to moim zamiarem. Chcę jednak bronić człowieka, któremu nie udowodniono chyba jeszcze żadnej winy. Tak więc nie jesteś oskarzony, ale chroniony. Bo jeśli Twój wpis dotarłby do wiadomości oskarżanego przez Ciebie człowieka, ten mógłby założyć przeciwko Tobie sprawę o oszczerstwo. Powyżej streściłeś swoje oskarżenia, lecz tym razem bez podawania szczegółów mogących ułatwić zidentyfikowanie człowieka, któremu zarzucasz te czyny. Taki wpis jest do zaakceptowania.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
| Wt paź 21, 2014 18:04 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wiara a praca
Johnny99 napisał(a): Whispernight napisał(a): Ale zastanawiam się, co skłoniło młodą osobę to rozpoczęcia studiów na kierunku, który niesie ze sobą takie sprzeczności moralne To, że nie niesie. Gdyby było jak mówisz, tematu by nie było. W tym temacie jest wielka sprzeczność pracy z wiarą. Johnny99 napisał(a): Żeby sprzedawać antykoncepcję, wystarczy być kioskarzem. Mówimy o sprzeczności poglądów, a nie o możliwościach dystrybucji. Johnny99 napisał(a): Pielęgniarka jest od pomagania lekarzom w leczenia, a nie od zajmowania się czyjąś chęcią na bezstresowe bzykanka. A pomaganie lekarzom w leczenia pacjentów, oznacza przede wszystkim postępowanie ściśle związane z medycyną, oraz normami i wytycznymi które prowadzą do rozwiązywania wielu problemów współczesnego świata. Antykoncepcja jest jedną z nich! Odstępowanie od tej normy, jest sprzeczne z tym zawodem. Wedle mojej opinii, to rozwiązania które proponuje KRK są niemoralne. Ale nie jest to tematem tej rozmowy.
|
| Cz paź 23, 2014 13:04 |
|
 |
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3838
|
 Re: Wiara a praca
Whispernight napisał(a): OlaEran napisał(a): Jak myślicie, czy powinnam tam pracować? Dodam, że pieniądze są mi potrzebne, w domu się nie przelewa. A może minęłaś się z powołaniem? Zmiana tej pracy niczego nie zmieni moja droga. Jeśli uważasz, że antykoncepcja jest czymś złym, to Twój kierunek jest zupełnie bez sensu. . Łomatko, to nie tak. Po studiach ma możliwość pracy w wielu miejscach. gdzie z powyższym problemem zupełnie nie będzie miała do czynienia. W poradni K, czy oddziałach leczących choroby kobiece pracują raczej położne, nie pielęgniarki 
_________________ "Jesteśmy stworzeni na miarę Słowa, które stało się człowiekiem"
|
| So paź 25, 2014 18:15 |
|
 |
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: Wiara a praca
Ola. (jeśli to nie reklama tylko faktycznie masz taki dylemat  ) Temat zakażeń intymnych jak każdych innych zakażeń to poprostu temat medyczny i nie ma o czym mówić. Zakażenie to zakażenie, i w tym momencie nie interesuje cię czy np pacjentka która ma infekcje współżyje , z kim itp. Można zapytać o "ryzykowne kontakty seksualne" , można to zrobić w sposób dyskretny. Jeśli ja muszę o coś takiego zapytać (zdarza się) to pytam, zawsze zaczynam od "przepraszam, muszę zadać bardziej osobiste pytanie, czy miała pani jakieś kontakty seksualne które mogłyby wiązać się z zakażeniem?" . Jeśli odpowie że "tak" o nic już nie wypytuję, a jedynie zalecam np badanie w kierunku HIV czy czegoś tam. Temat antykoncepcji. To co jest w babskich pismach na ten temat to jest dramat. Nie czytam tej chały, wyłącznie kiedy muszę posiedzieć z farbą na głowie  ale zdarzyło mi się coś tam widzieć. Więc- można bardzo rzetelnie i obiektywnie mówić o antykoncepcji, ale kwestia że obawiam się że ci tego nikt nie wydrukuje Ja w rozmowach z pacjentkami całkowicie pomijam kwestie światopoglądowe, a skupiam się wyłącznie na zdrowiu. Światopogląd i wiara nie może mieć wpływu na mój stosunek do pacjentki jaki takiej. (tzn ma, ale wyłacznie pozytywny  wiara zdecydowanie pomaga w pozytywnym nastawieniu się do każdego człowieka). Najczęściej rozmawiamy o środkach hormonalnych, bo ja jako internista bardzo często mam doczynienia z ich powikłaniami. Czasem jestem pierwszą osobą od której kobiety dowiadują się że tak, owszem estrogeny mają masę działań ubocznych i nie , nie jest prawdą to co pisali w gazecie że są całkiem bezpieczne, i nigdy nie zapomnę dziewczyny po zatorowości płucnej której ginekolog dalej szedł w zaparte i twierdził że nie wierzy więc- jeśli masz mówić zawodowo, nie możesz powiedzieć że prezerwatywa jest be, bo jest antykoncepcją. Prezerwatywa jest obiektywnie dla zdrowia obojętna (pomijam jakąś tam kazuistykę niby uczuleń, no ale jak ktoś bardzo uczulony to nie użyje bo nie da rady). Tabletki obiektywnie nie są dla zdrowia obojętne i mają masę skutków ubocznych. Tylko nikt o tym nie mówi. Mnóstwo też jest kłamstw o rzekomej nieskuteczności NPR. Więc można by pisać bardzo rzetelnie, i nawet słówkiem nie odnosić się do wiary, tylko że..... nie wiem czy ci wydrukują. Lobby antykoncepcyjne jest bardzo silnie:)
_________________ Ania
|
| Cz lis 06, 2014 13:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|