Dalszy ciąg bełkotliwych nauk Franciszka, fałszywego proroka. Do tego Franciszek nadaje nowy tytuł Panu Jezusowi, mówi tak: ,,Wielkim mistrzem tracenia czasu był Jezus, tracił czas towarzysząc w otwieraniu sumień, uzdrawiając chorych, nauczając.''
Dla Franciszka Pan Jezus jest WIELKIM MISTRZEM TRACENIA CZASU, a stratą czasu jest nauczanie Jezusa, Jego uzdrawianie chorych i towarzystwo Jezusa komuś tam w otwieraniu sumień.

,,„Rodzina chrześcijańska, małżeństwo, nigdy nie były tak atakowane, jak teraz. Atakowane bezpośrednio, atakowane konkretnie. Być może się mylę, mogą powiedzieć o tym historycy Kościoła. Ale rodzina jest bita. W rodzinę się bije, rodzinę się niszczy, jakby to był jakiś kolejny rodzaj stowarzyszenia. Można nazwać rodziną wszystko. A ponadto ile mamy rodzin poranionych, ile małżeństw rozbitych, ileż relatywizmu w pojmowaniu sakramentu małżeństwa! Gdy się spojrzy z socjologicznego punktu widzenia, z punktu widzenia wartości ludzkich, z punktu widzenia katolickiego sakramentu, jest to kryzys rodziny. Kryzys, bo uderza się w nią z każdej strony i jest mocno poraniona. Dlatego jest jasne, że nie ma innej drogi, niż coś z tym zrobić. A zatem ty się pytasz: co możemy zrobić? Owszem, możemy głosić piękne wykłady, wydawać oświadczenia o pryncypiach. To trzeba robić, to jest pewne. To musi być jasne i trzeba mówić: to, co proponujecie, nie jest małżeństwem. To jest stowarzyszenie, ale to nie jest małżeństwo. Czasami trzeba powiedzieć rzeczy bardzo jasno. I trzeba o tym mówić! Ale duszpasterstwo ma pomagać. W tym wypadku musi być ciałem przy ciele. Towarzyszyć. A to oznacza: tracić czas. Wielkim mistrzem tracenia czasu był Jezus, tracił czas towarzysząc w otwieraniu sumień, uzdrawiając chorych, nauczając. Towarzyszyć oznacza iść drogą razem” – powiedział Papież.''
http://www.fronda.pl/a/papiez-ostro-o-a ... &#comments

@quas ty tracisz naprawde czas w internecie.
I straciles juz umiejetnosc rozumienia innych.
Moze gdybys, jak Pan Jezus, "tracil czas" przebywajac z ludzmi w realu, sluchajac ich, pomagajac im to zrozumialbys o czym papiez Franciszek mowi? Prosty jezyk wydaje sie byc dla ciebie za ... prosty.

Dzis liczy sie efektywnosc i skutecznosc. Wszystko ma byc natychmiast (np koniec swiata ktory ktos sobie wymyslil).
A Panu Bogu chodzi o czlowieka. Czas spedzony z innymi nie jest czasem zmarnowanym, co dzisiejszy swiat chce nam wmowic.

Albo po prostu firma od orędzi płaci mu za publikowanie takich właśnie bełkotliwych tekstów.

Kael, z tekstu to nie mówi dzisiejszy świat, a sam Franciszek. Czas spędzony z innymi jest czasem zmarnowanym - jak mówi Franciszek nie świat - ,,Towarzyszyć. A to oznacza: tracić czas.'' I dalej za Franciszkiem: ,,Wielkim mistrzem tracenia czasu był Jezus, tracił czas towarzysząc w otwieraniu sumień, uzdrawiając chorych, nauczając. Towarzyszyć oznacza iść drogą razem”
Bał bym się gniewu Boga aby komukolwiek, w jakimkolwiek towarzystwie powiedzieć do ludzi że nauczanie Jezusa to tracenie czasu i Jezus tracił czas uzdrawiając i ,,towarzysząc'' komuś tam w otwieraniu sumień. Uznał bym że dokonałem działania przeciwko Bogu i dopuściłem się bluźnierstwa oraz wielkiego zgorszenia dla ludzi wobec Boga. A jednak taka nauka, takie słowa płyną od Franciszka do całego świata.

Więc pytam się czy podpisujesz się jako katoliczka pod słowami Franciszka jakie tu widzimy: ,,Towarzyszyć. A to oznacza: tracić czas. Wielkim mistrzem tracenia czasu był Jezus, tracił czas towarzysząc w otwieraniu sumień, uzdrawiając chorych, nauczając. Towarzyszyć oznacza iść drogą razem” – powiedział Papież.''

Jeżeli boisz się bluźnierstwa nie odpowiadaj wprost lub wcale i ja to zrozumiem, a jeżeli nie to powiedz że nauki Jezusa....to tracenie czasu, jeżeli tego bronisz.

Ty chyba na lekcjach polskiego nie uwazales?
Slyszales cos o figurach retorycznych?
Papiez wlasnie zacheca do takiego "tracenia czasu".
Ale jak ktos ma zla wole to wylozy sobue jak chce. Faryzeusze tez tak wykrecali slowa Jezusa.

Kael, nie trać czasu - quas nawet nie czyta Twoich postów, ma swój matriksowy świat stworzony przez Marię z Irlandii, jest mu w nim dobrze, nie będzie zatem przyjmował jakichkolwiek słów rozsądku.

Nie, nie taka. Większość "świata" potrafi zrozumieć prostą retoryke, która albo jest dla Ciebie niepojęta (wówczas na Twoim miejscu poważnie zastanowiłbym się nad własną wydolnością intelektualną), albo w orędziowni płacą Ci, żebyś udawał, że nie rozumiesz.

Quas, ile ty juz czasu piszesz o CO? Meczysz sie. Przeciez tutaj wiekszosc katolikow, swiadomych przestrogi. Dzieki setkom postow i ja zrozumialem, ze nie umre normalnie, bo umre inaczej. Przenies sie na ateista. pl tam juz ziarno czesciowo zasiane, ale ugory olbrzymie.

Mt 13.3..."Oto siewca wyszedł siać. 4 A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. 5 Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. 6 Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. 7 Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. 8 Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. 9 Kto ma uszy, niechaj słucha!".

J 6.56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. ...
60 A spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: "Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?" 61 Jezus jednak świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: "To was gorszy? 62 A gdy ujrzycie Syna Człowieczego, jak będzie wstępował tam, gdzie był przedtem? 63 Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. 64 Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą". Jezus bowiem na początku wiedział, którzy to są , co nie wierzą, i kto miał Go wydać. 65 Rzekł więc: "Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca". 66 Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. 67 Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?" 68 Odpowiedział Mu Szymon Piotr: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. 69 A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga". 70 Na to rzekł do nich Jezus: "Czyż nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem".

Łk 9.58 Jezus mu odpowiedział: "Lisy mają nory i ptaki powietrzne - gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć".
60 Odparł mu: "Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!"
62 Jezus mu odpowiedział: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego".

No tak. Masz Biblie, umiesz pisac (kopiowac), co dalej?

Umiejętnie i podstępnie przygotowaną obelgę i policzek tak się formuje aby odbiorca przyjął i mówił że to dobre, ale znaczenia nie zmieni się figurami retorycznymi.

Równie dobrze ktoś mógłby nazwać nauki Jezusa, jego uzdrawianie...głupotami. Ale przed tym podsumowaniem wystarczyło by w paru zdaniach napisać o pozytywnym znaczeniu głupoty i tą pozytywną głupotę przypisać każdemu aby każdy mógł się z nią identyfikować. Później napisać zachęcenie do takiej pozytywnej głupoty i na koniec pod tak przygotowanym gruntem, za figurami retorycznymi napisać o takiej pozytywnej głupocie nauk Jezusa, że Jezus był WIELKIM MISTRZEM nie tylko tracenia czasu ale i pozytywnej głupoty.

Kiedy mówi się że ktoś traci czas....kiedy robi coś głupiego, coś bezsensownego, coś niewartościowego, coś bezużytecznego, coś jałowego....to jest strata czasu, tracenie czasu. Sama podobnie podsumowałaś ,,tracenie czasu''. I tak Franciszek nazwał naukę Jezusa, Jego uzdrawianie i jak to powiedział towarzystwo Jezusa komuś tam w otwieraniu sumień. Do tego Franciszek nazwał Jezusa ,,Wielkim mistrzem tracenia czasu''.
To jest kolejna lekcja Franciszka dla wrogów Kościoła i wręczenie im kolejnego oręża w walce z Kościołem. Na Franciszka już nie tylko będą się powoływali w promowaniu sodomii i aborcji, ale tak jak wrogowie Kościoła już wcześniej mówili że nauki Jezusa to strata czasu, tak teraz będą mogli się w tym powoływać na Franciszka. Jezus był WIELKIM MISTRZEM TRACENIA CZASU jak mówi Franciszek.

Jezus był wielkim mistrzem tracenia czasu, jak mówi Franciszek.
I wie co mówi, niezrozumienie sensu jego wypowiedzi nie stanowi podstawy do negacji papieża.
Wedle optyki współczesnych ludzi nauczanie, mówienie o Bogu, stanowi tracenie czasu - wszak świat oferuje tyle wspaniałości: kasa, atrakcje, rozrywka, używki......szkoda czasu na gadki o Bogu.
Sens tak prosty, a jak trudny do zrozumienia dla ludzi postrzegających wokół siebie jedynie zło, demona.

Franciszek w tym bełkotliwym tekście nie mówi nic o żadnej optyce współczesnych ludzi dla których nauki Jezusa to strata czasu, to on sam tak obraźliwie mówi o Jezusie, to dla niego nauka Jezusa jest stratą czasu, nie dla mnie i nie dla wielu ludzi wierzących w Jezusa. Tak mówią ludzie nie wierzący.

Biblia mowi "nie ma Boga". I tez nic w tym zdaniu nie ma o tym, ze reszta Biblii jest o Bogu.

Jak ktos ma zla wole, to moze sie na Biblie powolywac, ze taki cytat tam stoi. w Slowie (podobno) natchnionym.

Jak ktos ma zla wole, to bedzie sie upieral, ze kazdy ksiadz ma mowic tylko po lacinie do ludzi, bo tylko w tym jezyku nie wypowie zadnych herezji.

Tyle, ze to to nie jest chrzescijanstwo.

Franciszek nic nie mówi o współczesnej optyce, bo kieruje się w swej wypowiedzi uniwersalnymi słowami Chrystusa kto zdolny pojąć, niech pojmuje.
Pluciem i pomówieniami posługują się jedynie niezdolni do pojęcia, którzy właśnie plucie i pomówienia zaliczają do kanonu nauki Jezusa.