Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 11:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona
 Pod jakim względem Bóg jest doskonały? 
Autor Wiadomość
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
wieczny_student napisał(a):
Co jasno zostało w Biblii napisane, ludzie, którzy zginęli w potopie całkowicie odrzucili Boga, a co więcej, szerzyli zło dookoła.

Niemowlęta, dzieciaki, matki z dziećmi również? Zastanów się troszkę.

wieczny_student napisał(a):
Sami sobie uczynili najgorsze zło, porzucając Boga.

Proszę, przyjrzyj się znaczeniu słowa: zemsta i miłosierdzie.

wieczny_student napisał(a):
Gdyby nie potop, jedynie kontynuowaliby swoje niegodziwości.

To dobrze, że od czasów potopu, niegodziwości zniknęły z powierzchni ziemi całkowicie...

wieczny_student napisał(a):
Owszem, potop nie służył ich zbawieniu, ale ocaleniu przed zepsuciem tej reszty, która wciąż była wierna Bogu.

Zatem jeśli to muzułmanie są wierni Bogu, a chrześcijanie nie... to słusznie Was mordują, czy tak?

wieczny_student napisał(a):
Nie przypominam sobie bym, mówił coś o muzułmanach.

Bo to sytuacja analogiczna. Muzułmanie mordują, z tego samego powodu, co Bóg za pomocą potopu. Po prostu amputują "skażoną złem ludzkości".

wieczny_student napisał(a):
Poza tym odchodzimy od tematu. Ten wątek jest o doskonałości Boga.

A podane przykłady ukazują, że do owej doskonałości... jest bardzo daleko.


Wt lis 11, 2014 16:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
Whispernight napisał(a):
wieczny_student napisał(a):
Poza tym odchodzimy od tematu. Ten wątek jest o doskonałości Boga.

A podane przykłady ukazują, że do owej doskonałości... jest bardzo daleko.
[/quote]
Zdefiniuj "doskonałość". Bo według mnie są one zupełnie nie na temat.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt lis 11, 2014 17:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
Po kimś doskonałym mozna by sie spodziewać, że tworząc coś, a tym bardziej kogoś zrobi to dobrze i nie wyjdzie na to, że doskonały pożałuje swoich działań i wybierze sobie tylko kilku, których lubi, a resztę -winnych i niewinnych pospołu - wytępi.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt lis 11, 2014 17:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
JedenPost napisał(a):
Po kimś doskonałym mozna by sie spodziewać, że tworząc coś, a tym bardziej kogoś zrobi to dobrze i nie wyjdzie na to, że doskonały pożałuje swoich działań i wybierze sobie tylko kilku, których lubi, a resztę -winnych i niewinnych pospołu - wytępi.
Nie widzę wynikania. Zdefiniuj "doskonałość".

Serio: potrzeba, byśmy zgodzili się, o czym rozmawiamy. Wcześniej w wątku padło wyjaśnienie filozoficznego terminu perfectus, którego używał Tomasz z Akwinu i inni teologowie. Tyle że nie widzę jak to pojęcie ma się do waszych argumentów. Jeżeli natomiast rozumiecie "doskonałość" inaczej, to powiedzcie, gdzie słyszeliście, że Bóg jest doskonały w rozumianym przez was sensie.

Jeżeli za istotę doskonałą rozumiecie taką, której wszystkie twory są w całkowicie dobre i pozbawione wad, to Bóg doskonały nie jest.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt lis 11, 2014 17:57
Zobacz profil
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
wieczny_student napisał(a):
Zdefiniuj "doskonałość". Bo według mnie są one zupełnie nie na temat.

Jest to bez wątpienia kompletność, ale i brak wad.
Widzisz, Bóg Jahwe posiada tyle wad, ile sam człowiek, który próbuje go określić.
W pełni zgadzam się z userem JedenPost, który trafnie przedstawił brak doskonałości w tym temacie.

Człowiek jest niedoskonały, co wiadomo wszem i wobec. Człowiek morduje bliźnich od zarania dziejów, dla własnych szeroko rozumianych interesów. Wiec temu się nie dziwię.
Ale kiedy Pisma ukazują, że to samo czyni Bóg, który jest istotą doskonałą, to coś tu nie gra.

Przemoc nie jest rozwiązaniem! A stosowanie przemocy, jest dalekie od ideału i doskonałości, czynu, rozumienia rzeczywistości, i bytu.
Dlatego powtarzam, że jeśli Bóg pragnie osiągnąć cel poprzez stosowanie przemocy, to nie jest doskonały!


Wt lis 11, 2014 18:16

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
wieczny_student napisał(a):

Jeżeli za istotę doskonałą rozumiecie taką, której wszystkie twory są w całkowicie dobre i pozbawione wad, to Bóg doskonały nie jest.

No nie, tak nie może być. Mi osobiście wydaje się, że dopiero niedoskonałość jest dla nas szansą na suwerenność, ponieważ wszystko co istotnie doskonałe, musiałoby być w zasadzie tożsame z Bogiem - ot, choćby casus Osób Boskich.

Z mojego punktu widzenia doskonałość, to niepodleganie żadnym ograniczeniom - co nie wyklucza respektowania ograniczeń ukostytuowanych samodzielnie.

Co do Boga Biblii: ciekawy jestem skąd w zasadzie wywodzi się przekonanie o Jego doskonałosci, skoro Biblia ewidentnie opisuje istotę potężną, ale do doskonałości dopiero dążącą - Księga Rodzaju to przecież ciąg fiask i rozczarowań, na które Bóg reaguje impulsywnie i niekonsekwentnie. Cały dalszy ciąg Biblii zaś, to - moim zdaniem - zapis tego, jak Bóg i człowiek uczą się siebie wzajemnie, z kulminacją w kenozie, kiedy to Bóg po raz pierwszy jest w stanie zrozumieć człowieka naprawdę, co otwiera drogą komunii.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt lis 11, 2014 18:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
ErgoProxy napisał(a):
"W takim układzie" to środek stylistyczny. Co do Boga zaś - jak się nad tym zastanawiam, to obcuję tylko z ideą Boga i jestem bardzo rozczarowany od wczesnego dzieciństwa, że nie mogę natrafić na Boga żywego. Stąd domyślam się, że Go nie ma, ale dowieść tego nie potrafię. Natomiast takie rozróżnienie przyda się bardzo w (dla mnie wątpliwym) przypadku, kiedy Bóg jednak zamanifestować w doczesności się zechce. Może się wówczas okazać, przykładowo, że będzie to Śiwa, nie Jahwe, że będzie to bóg nieopisany przez żadną z ludzkich religii, albo że w ogóle nie będzie to bóg jakkolwiek rozumiany przez człowieka, tylko Coś z wielkiej litery. Zgodnie z legendą biblijną takiego rozróżnienia nie czynili faryzeusze, w głowach im się nie mogło pomieścić, że Bóg mógłby, dla przykładu, defekować, i byli w końcu bardzo zaskoczeni, kiedy im się zasłona w świątyni rozdarła.


Dziękuję, satysfakcjonuje mnie ta odpowiedź.

remek116 napisał(a):
Zastanawiam się ile razy trzeba to tłumaczyć. Wiara ma to do siebie, że albo w pewne rzeczy się wierzy albo nie bez wyprowadzania na to konkretnych, namacalnych dowodów. Niewierzący (wierzący nieraz też) o tym zapominają i tak można się przekrzykiwać i przerzucać zdaniami do końca świata i jeden dzień dłużej.


Nie ma co się unosić. Tu różnimy się pewnie w założeniach. Dla mnie brak dowodu na coś jest powodem żeby nie wdrażać czegoś w życie publiczne i nie robić z tego prawa. Jasne, możesz sobie coś wybrać za życiowy cel bez dowodu, zaufać przyjacielowi bez dowodu itp itd, ale to twoja prywatna sprawa. Jednak jeśli masz zamiar wymuszać na całym społeczeństwie jakiś światopogląd to jednak przydałoby się mieć dowód.

remek116 napisał(a):
Także naprawdę proszę przestań z pytaniem "a masz na to jakiś dowód" równie dobrze mogę Cię pytać czy kochasz matkę lub ojca, albo kogoś innego i jak się uprę, lub przyjmę jedynie swój punkt widzenia to choćbyś stanął na głowie w swojej argumentacji i udowadnianiu to i tak mogę Ci nie uwierzyć i nigdy nie będziesz mi w stanie tego udowodnić.


Na szczęście nie każę ci płacić podatków na poczet swojej miłości do rodzica. :)

remek116 napisał(a):
Chcesz dowodu? Proszę bardzo, Jezus jako hipostaza Syna wcielił się i przyszedł na świat, aby oddając życie przywrócić nam życie wieczne i zbawić całe stworzenie. To jest dla mnie dowód, ktoś umarł za mnie z miłości do mnie. Dla Ciebie to być może jedynie założenia -ok, a dla mnie punkt odniesienia w moim życiu chrześcijanina.


Mam nadzieje że widzisz to ze tego typu argument może znaczyć tyle samo co "Herakles był najsilniejszy na świecie, to dla mnie dowód słuszności politeizmu greckiego".

remek116 napisał(a):
Czy Ty w to wierzysz - Twoja sprawa, jeśli nie to przecież Cię za to nie potępię. Nie szukaj dowodów na wiarę bo ich po prostu nie znajdziesz, albo w coś wierzysz, albo nie. Możesz jeszcze prosić Chrystusa (jeśli w ogóle według Ciebie istnieje), żeby może jakoś prywatnie Ci się objawił i spróbował Cię przekonać, choć i tak myślę, że odniósłby marny skutek.


Gdyby tylko wiara była sprawą prywatną. Niestety nie jest. Próbuje się ją wcisnąć do prawa świeckiego, świeckich szkół, wyłudza się pieniądze z naszych podatków w formie chociażby funduszu kościelnego.

Dodatkowo czy interesuje ciebie co jest prawdziwe? Czy tylko to że w coś wierzysz? Weryfikujesz w jakiś sposób że to w co wierzysz jest prawdziwe?

remek116 napisał(a):
Choćbym Ci podał milion przykładów dla zweryfikowania to każdy będziesz mógł kwitować - "a jest na to dowód". Ani Boga, ani wiary, ani dogmatów nie sprowadza się do postaci równań matematycznych .


Nigdy nie martwił cię ten brak dowodów?

remek116 napisał(a):
Czego poszukujesz? Chcesz zmierzyć Boga, policzyć Go? Zważyć wiarę i wyprowadzić dla niej równanie? Jesli tak to nie robisz tego pierwszy w historii i nie ostatni. Te próby zawsze kończyły się porażką i zawsze tak będzie czy Ci się to podoba czy nie.


Nie, wiara mnie nie interesuje. Interesuje mnie prawda, zgodność z rzeczywistością, weryfikowalne poglądy, marginalizowanie rzeczy nieweryfikowalnych jako nieistotne.

W razie czego nie mam nic przeciwko Bogu jako hipotezie. Jednak hipotezy, dopóki nie zostaną potwierdzone, są bez wartości.

remek116 napisał(a):
Co do kwestii filozofii to widzę, że i medieval nawet złożył broń w kwestii tłumaczenia, więc i ja tak zrobię. Nie ma sensu kręcić się w kółko i wciąż tłumaczyć to samo. Ja w wielu dziedzinach jestem ignorantem i cierpię na brak wiedzy w różnych obszarach, ale kiedy widzę potrzebę uzupełnienia luk to zazwyczaj staram się to robić. Proponuję Tobie (już po raz drugi) to samo. Znajdź kilka wolnych chwil kup, wypożycz kilka pozycji z zakresu filozofii i jej podstaw, poczytaj i wróć. Nie mówię tego ze złośliwości, bo nie mam misji Ci dopiec, po prostu to ułatwi dyskusję i Tobie i podejrzewam innym czytającym/biorącym udział w dyskusji na gruncie filozoficznym.


Jesteś w stanie zaproponować jakąś pozycję?

wieczny_student napisał(a):
Podawanie przykładów, gdy Bóg zesłał jakiś kataklizm na kogoś, jako argument przeciw Bożemu dobru i miłości, opiera się na założeniu, że długie i przyjemne życie jest dla człowieka najwyższym dobrem, a Bóg go pozbawia. Otóż nie. Najwyższym dobrem człowieka, wypełnieniem jego przeznaczenia i tym, co czyni człowieka zupełnym, "doskonałym", jest osiągnięcie zbawienia po śmierci ziemskiej. Życie doczesne jest jedynie procesem stwarzania tego człowieka doskonałego, w którym sami mamy swój udział i odpowiedzialność.


A to oczywiście założeniem nie jest?

wieczny_student napisał(a):
Co jasno zostało w Biblii napisane, ludzie, którzy zginęli w potopie całkowicie odrzucili Boga, a co więcej, szerzyli zło dookoła. Sami sobie uczynili najgorsze zło, porzucając Boga. Gdyby nie potop, jedynie kontynuowaliby swoje niegodziwości. Owszem, potop nie służył ich zbawieniu, ale ocaleniu przed zepsuciem tej reszty, która wciąż była wierna Bogu. Nie dla Boga, bo Bóg niczego nie potrzebuje, ale właśnie dla tej reszty.


Oczywiście dowodu na to że cały świat był zły i nikczemny nie ma. Jedynie słowo honoru Boga. (zapisane ręką człowieka uważającego siebie za umiłowanego przez Boga proroka) Seems legit.

JedenPost napisał(a):
Po kimś doskonałym mozna by sie spodziewać, że tworząc coś, a tym bardziej kogoś zrobi to dobrze i nie wyjdzie na to, że doskonały pożałuje swoich działań i wybierze sobie tylko kilku, których lubi, a resztę -winnych i niewinnych pospołu - wytępi.


Zdaje się doskonałość w tym wątku została opisana jako bycie w pełni zgodnym z jakąś ideą, bycie ukończonym według jakiś kryteriów. To nie ma jak na razie nic wspólnego z byciem bezbłędnym albo sprawiedliwym.

Whispernight napisał(a):
Jest to bez wątpienia kompletność, ale i brak wad.


Hmmm... wady są pojęciem względnym. Cecha będąca zaletą w jednej sytuacji w innej może okazać się wadą. Człowiek duży łatwiej obroni się w walce, ale będzie miał problem z przejściem przez wąskie przejście.

JedenPost napisał(a):
Z mojego punktu widzenia doskonałość, to niepodleganie żadnym ograniczeniom - co nie wyklucza respektowania ograniczeń ukostytuowanych samodzielnie.


A takie "doskonałe jabłko" jak ma się do tej definicji? Czy "doskonałe jabłko" nie ma żadnych ograniczeń?


Śr lis 12, 2014 14:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
Nijak, bo też i ewentualna doskonałość rzeczy nijak ma się do doskonałości Boga.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr lis 12, 2014 15:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
JedenPost napisał(a):
Nijak, bo też i ewentualna doskonałość rzeczy nijak ma się do doskonałości Boga.


Na czym polega różnica? Jak się domyślam w kryteriach pewnie. Jeśli tak to skąd wiemy jakie są kryteria "Boskości"?


Śr lis 12, 2014 15:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
magicvortex napisał(a):
Jeśli tak to skąd wiemy jakie są kryteria "Boskości"?


Wymyślamy je sobie.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr lis 12, 2014 16:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
JedenPost napisał(a):
Wymyślamy je sobie.


Rozumiem, jesteśmy po tej samej stronie. Po prostu się czepiam że "brak ograniczeń" przypisałeś słowu doskonałość, a nie kryteriom "boskości". Po prostu jak na razie z tego wątku wynikło że doskonałość to po prostu spełnianie kryteriów bycia ukończonym czymś. Więc jeśli "doskonałe X" jest bez ograniczeń to dlatego ze "kryteria ukończonego X" zawierają brak ograniczeń.

Jeśli uważasz inaczej to mnie popraw.


Śr lis 12, 2014 16:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
magicvortex napisał(a):
Jednak jeśli masz zamiar wymuszać na całym społeczeństwie jakiś światopogląd to jednak przydałoby się mieć dowód.


Z tym, że ja nie mam zamiaru wymuszać czegokolwiek na kimkolwiek. Wierzę, że wiara nie rodzi się z przymusu, a z własnej wolnej inicjatywy i podjętej decyzji. Gdybym kogoś chciał przymusić do wiary to byłaby to porażka nic więcej.
magicvortex napisał(a):
Mam nadzieje że widzisz to ze tego typu argument może znaczyć tyle samo co "Herakles był najsilniejszy na świecie, to dla mnie dowód słuszności politeizmu greckiego".

Jasna sprawa. Tzn. zdaję sobie sprawę z tego, że dla osoby niewierzącej obserwującej sytuację z boku ten argument ma taką samą wartość jak dowodzenie istnienia potwora spaghetii.

magicvortex napisał(a):
Gdyby tylko wiara była sprawą prywatną. Niestety nie jest. Próbuje się ją wcisnąć do prawa świeckiego, świeckich szkół, wyłudza się pieniądze z naszych podatków w formie chociażby funduszu kościelnego.

W pewnym sensie się zgodzę, ale z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić totalny rozdział na świeckie/kościelne. W Polsce nadal wielu ludzi deklaruje się jako wierzących (nie wnikam w to na jakim poziomie jest ta wiara, to zupełnie inny temat). Jeśli dla kogoś wiara jest integralną częścią zycia to także tego świeckiego. To trochę tak jak pracownik firmy, jeśli szef zleci mu (lub po prostu sam pracownik na to wpadnie), że część pracy powinien wykonać w domu bo tak będzie lepiej to prawdopodobnie to zrobi chociaż mógłby oddzielić życie zawodowe od prywatnego. Niektórzy z czystej pasji zajmują się sprawami zawodowymi także po godzinach bo kochają to co robią. Myślę, że podobnie jest z ludźmi wierzącymi tzn. chcą być wierzący częściej niż przez godzinę raz w tygodniu i trudno domagać się, żeby było inaczej. Niemniej zgadzam się co do tego, że akurat jeśli np. Ty jako niewierzący nie masz zamiaru dawać czegokolwiek na Kościół to powinno być to uszanowane (nie wiem czy da się to załatwić jakoś formalnie?).

magicvortex napisał(a):
Dodatkowo czy interesuje ciebie co jest prawdziwe? Czy tylko to że w coś wierzysz? Weryfikujesz w jakiś sposób że to w co wierzysz jest prawdziwe?

Fajne pytanie i przyznam, że sam z odpowiedzią na nie mam czasami problem. Bo ta kwestia sięga do jednego z najważniejszych pytań dla mnie jako wierzącego - czy i w jaki sposób Duch Święty działa w Kościele? (to także zupełnie inny wątek, dlatego nie chcę rozwijać). Uwierz, że podobnie jak Ty, tylko może w innym kontekście, mam rozterki co do zagadnień dotyczących prawdy w Kościele. Dlatego uczę się szukać źródeł prawdy w Biblii, biorę pod uwagę naukę Kościoła, ale liczę się przede wszystkim z własnym sumieniem.

magicvortex napisał(a):
Nigdy nie martwił cię ten brak dowodów?

Nie, być może dlatego, że nie miałem potrzeby udowadniania tego czy Bóg jest i jaki jest. Wierzę, że jest. Widzę wiele wspaniałych rzeczy które ludzie w moim środowisku robią ze względu na Boga (wiem, że to słaby argument, bo np. muzułmanie robią wiele strasznych rzeczy w imię Allaha). Z tym, że rzeczywiście cywilizacja Europy, wykształcona na filozofii greckiej, później chrześcijańskiej ma inne pojmowanie świata i Boga niż mieszkańcy np. krajów islamskich. Stąd dla mnie zabijanie ludzi w imię boga z "Bogiem" nie ma nic wspólnego i mnie nie przekonuje, natomiast kiedy ludzie ze względu na Chrystusa gotowi są poświęcać zdrowie, życie dla drugiego to przyznam, że do mnie to trafia.

magicvortex napisał(a):
Jesteś w stanie zaproponować jakąś pozycję?

W związku z tym, że środowisko Uniwersytetu Śląskiego jest mi bliskie. To mogę polecić stronę: http://www.filozofia.us.edu.pl/filozofia-sylabusy - znajdziesz tu sylabusy dla wszystkich roczników i studentów filozofii. Poszczególne przedmioty są opisane, jest też bibliografia do każdego z nich, czytania na kilka miesięcy :) Gdybyś miał problem to powiedz, spróbuję się dostosować do potrzeb.


Śr lis 12, 2014 17:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
magicvortex napisał(a):
Po prostu jak na razie z tego wątku wynikło że doskonałość to po prostu spełnianie kryteriów bycia ukończonym czymś. Więc jeśli "doskonałe X" jest bez ograniczeń to dlatego ze "kryteria ukończonego X" zawierają brak ograniczeń.

Jeśli uważasz inaczej to mnie popraw.


Nie myślałem o tym akurat w taki sposób, ale rzeczywiście - chyba się dodaje :)

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr lis 12, 2014 17:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
remek116 napisał(a):
Z tym, że ja nie mam zamiaru wymuszać czegokolwiek na kimkolwiek. Wierzę, że wiara nie rodzi się z przymusu, a z własnej wolnej inicjatywy i podjętej decyzji. Gdybym kogoś chciał przymusić do wiary to byłaby to porażka nic więcej.


Czyli nie masz nic przeciwko temu żeby państwo było neutralne religijnie. Nie preferowało jednej religii. Nie wciskało znaków religijnych do szkół. Nie masz nic przeciwko możliwości wykonywania aborcji, bądź eutanazji. Nie obrazisz się jak znikną wydatki państwowe na kościół. Itp itd?

remek116 napisał(a):
Jasna sprawa. Tzn. zdaję sobie sprawę z tego, że dla osoby niewierzącej obserwującej sytuację z boku ten argument ma taką samą wartość jak dowodzenie istnienia potwora spaghetii.


To miłe ze zdajesz sobię sprawę.

remek116 napisał(a):
W pewnym sensie się zgodzę, ale z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić totalny rozdział na świeckie/kościelne. W Polsce nadal wielu ludzi deklaruje się jako wierzących (nie wnikam w to na jakim poziomie jest ta wiara, to zupełnie inny temat). Jeśli dla kogoś wiara jest integralną częścią zycia to także tego świeckiego. To trochę tak jak pracownik firmy, jeśli szef zleci mu (lub po prostu sam pracownik na to wpadnie), że część pracy powinien wykonać w domu bo tak będzie lepiej to prawdopodobnie to zrobi chociaż mógłby oddzielić życie zawodowe od prywatnego. Niektórzy z czystej pasji zajmują się sprawami zawodowymi także po godzinach bo kochają to co robią. Myślę, że podobnie jest z ludźmi wierzącymi tzn. chcą być wierzący częściej niż przez godzinę raz w tygodniu i trudno domagać się, żeby było inaczej. Niemniej zgadzam się co do tego, że akurat jeśli np. Ty jako niewierzący nie masz zamiaru dawać czegokolwiek na Kościół to powinno być to uszanowane (nie wiem czy da się to załatwić jakoś formalnie?).


No ja oczywiście nie chce zabraniać komuś dawać na kościół, po prostu sam nie chcę być do tego zmuszany. Ale to zdaje się rozumiesz.

remek116 napisał(a):
Fajne pytanie i przyznam, że sam z odpowiedzią na nie mam czasami problem. Bo ta kwestia sięga do jednego z najważniejszych pytań dla mnie jako wierzącego - czy i w jaki sposób Duch Święty działa w Kościele? (to także zupełnie inny wątek, dlatego nie chcę rozwijać). Uwierz, że podobnie jak Ty, tylko może w innym kontekście, mam rozterki co do zagadnień dotyczących prawdy w Kościele. Dlatego uczę się szukać źródeł prawdy w Biblii, biorę pod uwagę naukę Kościoła, ale liczę się przede wszystkim z własnym sumieniem.


Oczywiście zdajesz sobie sprawę że w Biblii może prawdy nie być i uczysz się wtedy oszukiwać samego siebie?

remek116 napisał(a):
Nie, być może dlatego, że nie miałem potrzeby udowadniania tego czy Bóg jest i jaki jest. Wierzę, że jest. Widzę wiele wspaniałych rzeczy które ludzie w moim środowisku robią ze względu na Boga (wiem, że to słaby argument, bo np. muzułmanie robią wiele strasznych rzeczy w imię Allaha). Z tym, że rzeczywiście cywilizacja Europy, wykształcona na filozofii greckiej, później chrześcijańskiej ma inne pojmowanie świata i Boga niż mieszkańcy np. krajów islamskich. Stąd dla mnie zabijanie ludzi w imię boga z "Bogiem" nie ma nic wspólnego i mnie nie przekonuje, natomiast kiedy ludzie ze względu na Chrystusa gotowi są poświęcać zdrowie, życie dla drugiego to przyznam, że do mnie to trafia.


Dlaczego stosujesz tu podwójną logikę? Mam na myśli to że jeśli człowiek robi coś złego to nie jest to w imie Boga, ale jeśli robi coś dobrego to jest to w imie Boga. Po prostu chce się upewnić że widzisz iż usprawiedliwiasz swoje jedno założenie drugim założeniem.

remek116 napisał(a):
W związku z tym, że środowisko Uniwersytetu Śląskiego jest mi bliskie. To mogę polecić stronę: http://www.filozofia.us.edu.pl/filozofia-sylabusy - znajdziesz tu sylabusy dla wszystkich roczników i studentów filozofii. Poszczególne przedmioty są opisane, jest też bibliografia do każdego z nich, czytania na kilka miesięcy :) Gdybyś miał problem to powiedz, spróbuję się dostosować do potrzeb.


Nie obiecuję że to będzie moja następna lektura ale jak znajdę czas to się z tym postaram zapoznać. Oczywiście wolałbym bardziej konkretną i mniej obszerną propozycje na początek :)


Śr lis 12, 2014 17:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 24, 2012 18:06
Posty: 420
Lokalizacja: Katowice, Śląskie
Post Re: Pod jakim względem Bóg jest doskonały?
magicvortex napisał(a):
Czyli nie masz nic przeciwko temu żeby państwo było neutralne religijnie. Nie preferowało jednej religii. Nie wciskało znaków religijnych do szkół. Nie masz nic przeciwko możliwości wykonywania aborcji, bądź eutanazji. Nie obrazisz się jak znikną wydatki państwowe na kościół. Itp itd?

W tym pytaniu jest tyle wątków, że trzeba by było założyć kilka osobnych tematów. Nie mam nic przeciwko państwu neutralnemu. Kwestia znaków w szkole, ani mnie nie ziębi, ani nie grzeje, są to są, nie ma to nie ma. Tematy z zakresu aborcji i eutanazji póki co zostawiam bo tu trzeba byłoby więcej wyjaśnień. Co do wydatków - nie obrażę się. To wierni są odpowiedzialni za Kościół i to oni w 100% powinni go utrzymywać.

magicvortex napisał(a):
Oczywiście zdajesz sobie sprawę że w Biblii może prawdy nie być i uczysz się wtedy oszukiwać samego siebie?

Nie oszukuje samego siebie. Jestem jaki jestem i to co słyszę konfrontuje z samym sobą. Staram się nie wmawiać sobie czegoś w co nie wierzę, lub mnie nie przekonuje. Jeśli czytam Pismo Święte a ono powoduje, że nad czymś się zastanawiam i prowokuje do zmian to wtedy pytam siebie jak to rozumiem, czy tego chcę i to robię/lub nie, tu nie ma miejsce na oszukiwanie - bo byłoby ono bezsensowne. Wierzę, że to Pismo Święte do którego raczej mają dziś wszyscy dostęp ma w sobie coś szczególnego. Być może to czysta psychologia, dla kogoś innego ideologia, dla mnie po prostu wiara, nie dowodzę, wierzę, że w Biblii jest Prawda - Jezus Chrystus.

magicvortex napisał(a):
Mam na myśli to że jeśli człowiek robi coś złego to nie jest to w imie Boga, ale jeśli robi coś dobrego to jest to w imie Boga. Po prostu chce się upewnić że widzisz iż usprawiedliwiasz swoje jedno założenie drugim założeniem.

Bardziej chodziło mi o pokazanie tego, że ja jako spadkobierca kultury grecko-chrześcijańskiej myślę akurat w takich kategoriach bo nie potrafię inaczej. Być może w świecie islamu jest przestrzeń w której naturalnym jest myślenie o Bogu, który każe zabijać "niewiernych" i jednocześnie jest on pełen dobroci i miłości. Ja mam problem z pogodzeniem tych faktów.


Śr lis 12, 2014 18:36
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 187 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL