Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 8:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
 Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
magicvortex napisał(a):
... ech, nie obrażam się bo nie mam za co


To dobrze. Lubię Twój zdrowy rozsądek :)

magicvortex napisał(a):
ale obawiam się że to co napisałaś jest zupełnie nie na temat.

A co takiego jest nie na temat?
Możesz mi pomóc to zrozumieć, proszę.

magicvortex napisał(a):
Swoją drogą co ciekawe że nie jesteście w stanie przełknąć nawet fikcyjnego modelu w którym Bóg nie jest dobry. Ja rozumiem mieć inne przekonania i założenia i się nie zgadzać odnośnie tego jaki świat jest. Ale nie być absolutnie w stanie przyjąć na chwilę innego założenia i spojrzeć przez inne okulary?


Bóg nie jest fikcją.

magicvortex napisał(a):
Przyznaję że nie rozumiem.


Widzisz...tu jesteśmy zgodni...A wiesz dlaczego...Bo nie patrzysz sercem...a ja nie posiadam Twojej miażdżącej logiki.

Tak na margnesie:
Bóg jest logiczny.
Szatan nie jest logiczny.


Ostatnio edytowano Pn lis 17, 2014 22:48 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Pn lis 17, 2014 22:43
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
ErgoProxy napisał(a):
M-M, odcinek numer 23. Czyli ten, którego, jak się zdaje, też nie oglądałaś, bo go nie ma z polskim lektorem (?).


Ergo oglądałam...jest w orginalnej japońskiej wersji i z hiszpańskimi napisami.

Pamietasz żartowałam że należy patrzeć na obrazy... i mowę ciała.


Pn lis 17, 2014 22:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Jak rozumiem zło? Bez mądrych definicji, że to brak dobra, czy uosobienie przeciwnika Boga... Bezwzględne, pozbawione skrupułów, samolubne i niezmienne zachowanie które pozostawia smutek, żal, płacz izniszczenie wszędzie tam gdzie się ujawnia. Zupełnie jak w życiu gdy bezwzględny złodziej kradnie niepełnosprawnemu wózek inwalidzki. Nie wiem czy można rozumieć zło, aż tak radykalnie inaczej żeby stawiać je w pobliżu słowa porządek, czy jakiekolwiek zasady moralne.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn lis 17, 2014 22:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Maria-Magdalena napisał(a):
A co takiego jest nie na temat?
Możesz mi pomóc to zrozumieć, proszę.


Tematem jest pytanie co byś zrobiła w określonej sytuacji. A nie to żebym wyluzował i nie pytał :P

Maria-Magdalena napisał(a):
Bóg nie jest fikcją.


Obawiam się że nie uwierzę na słowo, bez dowodu się nie obejdzie. :)

Maria-Magdalena napisał(a):
Widzisz...tu jesteśmy zgodni...A wiesz dlaczego...Bo nie patrzysz sercem...a ja nie posiadam Twojej miażdżącej logiki.


... i niech no zgadnę, będę "patrzył sercem" tylko jeśli przyznam ci rację? :)

Maria-Magdalena napisał(a):
Tak na margnesie:
Bóg jest logiczny.
Szatan nie jest logiczny.


Czy przez "Bóg jest logiczny" masz na myśli to że wszystko co Bóg robi jest logiczne? To nie jest prawdą. Natomiast jeśli uważasz że jeśli coś co robi Bóg wygląda na nielogiczne to tylko dlatego nasza ludzka logika go nie obejmuje to wtedy jako człowiek nie możesz stwierdzić ze jest logiczny :)

WIST napisał(a):
Jak rozumiem zło? Bez mądrych definicji, że to brak dobra, czy uosobienie przeciwnika Boga... Bezwzględne, pozbawione skrupułów, samolubne i niezmienne zachowanie które pozostawia smutek, żal, płacz izniszczenie wszędzie tam gdzie się ujawnia. Zupełnie jak w życiu gdy bezwzględny złodziej kradnie niepełnosprawnemu wózek inwalidzki. Nie wiem czy można rozumieć zło, aż tak radykalnie inaczej żeby stawiać je w pobliżu słowa porządek, czy jakiekolwiek zasady moralne.


Rozumiem, ale to moim zdaniem skrajna wersja zła. Jeśli będziesz miał byt pozbawiony skrupułów, samolubny, złośliwy, ale przy tym leniwy i dość umiarkowany, nie siejący koniecznie zniszczenia bo drobne dziury w całym go satysfakcjonują. To nadal będzie zło.

Podsumowując nie mam na myśli skrajnego bezmyślnego zła. Prędzej cwane powściągliwe zło osoby która zamiast zabierać wózek inwalidzki niepełnosprawnemu nałoży na niego podatek za wózek takiej wysokości żeby ten miał nadzieje na uzbieranie jakiejś sensownej kwoty ale w praktyce umierał zanim to zrobi.

Poza tym przecież dobro i zło jest skalowalne, co innego zabrać komuś rower a co innego zabrać komuś rower i go jeszcze złośliwie skopać. Co innego pomóc komuś raz w potrzebie, a co innego być przy kimś przez wiele lat ciężkich przeżyć.


Pn lis 17, 2014 23:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Pytasz, co by było, gdyby 1 było 0. No i się rozmowa nie klei, bo dla Twoich rozmówców 1 nie jest 0.
To może wyobraź sobie, że rano budzisz się będąc wiewiórką i napisz co byś zrobił, aby stać się pelikanem.
A może inaczej - załóż, że prawdą jest mitologia grecka, a fizyka to stos bredni. Jak przekażesz tę prawdę rodzinie i znajomym?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn lis 17, 2014 23:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Dokonałeś zamiany w swoim przykładzie, gdzie na miejsce Boga postawiłeś Szatana. Teraz decyzja, czy trzymasz się tego konsekwentnie, czy sam sobie dopierasz definicje zła. Nic dziwnego że nie ma pełnego porozumienia - jeśli pytasz nas, to musisz pytać o nasze rozumienie, nie swoje. Zatem nie skrajna, ale właściwa.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn lis 17, 2014 23:46
Zobacz profil
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
magicvortex napisał(a):
Tematem jest pytanie co byś zrobiła w określonej sytuacji


A konkretnie jakiej określonej sytuacji? I bardzo Cię proszę tłumacz mi jak małej dziweczynce...chce Cie zrozumieć i szczerze odpowiedzieć. Jednym słowem w prosty sposób. Pamietaj nie jestem tak mądra jak Ty.


magicvortex napisał(a):
Obawiam się że nie uwierzę na słowo, bez dowodu się nie obejdzie


Stworzył Swiat...i wszystko co ponad światem, byty widzialne i niewidzialne...Ciebie i mnie.......a wszystko co stworzył było dobre....Mężczyznę i kobietę = człowieka podobnego Nam jedyny fragment gdzie Bóg mówi o sobie w liczbie mnogiej.

Dowód:Pismo Świete Księga Rodzaju.

Zatem Ty sam jesteś połową człowieka....ja sama także...A człowiek = Ty+ja, jest stworzony na podobieństwo Boga.

Rozumiesz? Ufam że tak...jesteś bardzo mądry.

magicvortex napisał(a):
... i niech no zgadnę, będę "patrzył sercem" tylko jeśli przyznam ci rację?


Nie możesz patrzeć sercem, bo jesteś mężczyzną...masz w sobie inny Bozy pierwiastek....tak jak ja nie mam takiej umiejętności logicznego spojrzenia, jakie Ty posiadasz.

Dopiero gdy poczujesz i połączysz moją miłość =patrzenie sercem + ze swoją logiką =zrozumiesz istotę Boga....

Innymi słowy: Ty potrzebujesz miłości, a ja potrzebuję Twojej mądrości, umiejętnosci szukania i znajdywania....

Czy to co pisze jest w miarę dla Ciebie jasne?

magicvortex napisał(a):
Czy przez "Bóg jest logiczny" masz na myśli to że wszystko co Bóg robi jest logiczne? To nie jest prawdą. Natomiast jeśli uważasz że jeśli coś co robi Bóg wygląda na nielogiczne to tylko dlatego nasza ludzka logika go nie obejmuje to wtedy jako człowiek nie możesz stwierdzić ze jest logiczny


Bez rozdrabniania na czynniki pierwsze.
Miłośc jest ofiarna => jest przewidywalna => a czy to nie oznacza że jest logiczna?
Poniewaz Bóg jest miłością => nie szuka swego => jest miłosierny.

Tak kobiecym spojrzeniem.

Dobrej, spokojnej nocy :)


Pn lis 17, 2014 23:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
I w koło macieju, twierdzicie że to zamiana 1 z 0 ale nie potraficie tego poprzeć argumentami. A co do przykładów to a co, odpowiem :P

Cytuj:
To może wyobraź sobie, że rano budzisz się będąc wiewiórką i napisz co byś zrobił, aby stać się pelikanem.


Jeśli myślę jak wiewiórka to koniec, zachowuje się jak wiewiórka. Jeśli jednak jestem w stanie myśleć po ludzki to staram się najpierw skomunikować z kimkolwiek tak aby nie było wątpliwości że jestem człowiekiem zamienionym w wiewiórkę, a potem pewnie bym czekał aż wpadną na to w jaki sposób zostałem zamieniony. Gdybym z jakiegoś niewyjaśnionego powodu pragnął zostać potem pelikanem to gdyby znaleziono metodę według której się zamieniłem użyłbym jej do zostania pelikanem.

Cytuj:
A może inaczej - załóż, że prawdą jest mitologia grecka, a fizyka to stos bredni. Jak przekażesz tę prawdę rodzinie i znajomym?


Najpierw światu przekazać i nobel w kieszeni (bo oczywiście jak rozumiem miałbym jakiś dowód). A kiedy już przekażę światu i świat tą wiedzę zweryfikuje, nie będę musiał opisywać niczego rodzinie i znajomym bo będzie to wiedza powszechna :D

Widzicie, to nie takie trudne.

WIST napisał(a):
Dokonałeś zamiany w swoim przykładzie, gdzie na miejsce Boga postawiłeś Szatana. Teraz decyzja, czy trzymasz się tego konsekwentnie, czy sam sobie dopierasz definicje zła.


Jeszcze niedawno mówiłeś mi że powinienem inaczej przedstawić przykład bo podany ci nie pasuje. A teraz to źle że zmieniam? :)

Poza tym uważam że nie zmieniłem, a przynajmniej nie na tyle żeby model stracił swój pierwotny sens.

WIST napisał(a):
Nic dziwnego że nie ma pełnego porozumienia - jeśli pytasz nas, to musisz pytać o nasze rozumienie, nie swoje. Zatem nie skrajna, ale właściwa.


Tu nie chodzi o to że sam dobieram sobie definicje zła, tylko w tym że mając inne definicje tego samego słowa trwamy w nieporozumieniu nawet jeśli co do czystej treści bylibyśmy zgodni. Język ma to do siebie że niestety każdy rozumie go odrobinę inaczej. Więc jeśli o czymś myślę inaczej to nie ze złej woli żeby wami jakoś zamanipulować tylko po prostu mamy różne definicje.

I w sumie lepiej pytać nie o wasze czy moje rozumienie ale o wspólne rozumienie. Jeśli mamy inne definicje słów w głowie to warto te różnice wychwycić i zaznaczyć, inaczej możemy się zgodzić w czymś w czym tak naprawde zupełnie się nie zgadzamy, albo odwrotnie, sprzeczać w czymś w czym myślimy tak samo tylko innymi słowami.

Maria-Magdalena napisał(a):
A konkretnie jakiej określonej sytuacji? I bardzo Cię proszę tłumacz mi jak małej dziweczynce...chce Cie zrozumieć i szczerze odpowiedzieć. Jednym słowem w prosty sposób. Pamietaj nie jestem tak mądra jak Ty.


"nie jestem tak mądra jak Ty"? ugh
No nic, co byś zrobiła gdyby Bóg-Jahwe okazał się nie być wszechmogący i istniałaby zła istota silniejsza od niego? Nadal byś stała po jego stronie Jahwe? Czy może byś przeszła na stronę silniejszej złej istoty?

Maria-Magdalena napisał(a):
Stworzył Swiat...i wszystko co ponad światem, byty widzialne i niewidzialne...Ciebie i mnie.......a wszystko co stworzył było dobre....Mężczyznę i kobietę = człowieka podobnego Nam jedyny fragment gdzie Bóg mówi o sobie w liczbie mnogiej.

Dowód:Pismo Świete Księga Rodzaju.


Biblia nie jest dowodem na nic obawiam się. Ma podobną wartość jak Mity greckie albo Koran. Czy inne "święte księgi". Więc twoje słowo albo Biblia to za mało.

Maria-Magdalena napisał(a):
Zatem Ty sam jesteś połową człowieka....ja sama także...A człowiek = Ty+ja, jest stworzony na podobieństwo Boga.

Rozumiesz? Ufam że tak...jesteś bardzo mądry.


Rozumiem co mówisz. Nie widzę dowodów na to żeby to miała być prawda :)

Maria-Magdalena napisał(a):
Nie możesz patrzeć sercem, bo jesteś mężczyzną...masz w sobie inny Bozy pierwiastek....tak jak ja nie mam takiej umiejętności logicznego spojrzenia, jakie Ty posiadasz.

Dopiero gdy poczujesz i połączysz moją miłość =patrzenie sercem + ze swoją logiką =zrozumiesz istotę Boga....

Innymi słowy: Ty potrzebujesz miłości, a ja potrzebuję Twojej mądrości, umiejętnosci szukania i znajdywania....

Czy to co pisze jest w miarę dla Ciebie jasne?


... ugh ...

Maria-Magdalena napisał(a):
Bez rozdrabniania na czynniki pierwsze.
Miłośc jest ofiarna => jest przewidywalna => a czy to nie oznacza że jest logiczna?
Poniewaz Bóg jest miłością => nie szuka swego => jest miłosierny.

Tak kobiecym spojrzeniem.


Maria, piszesz jakbyś była miłą osobą. Nie chcę cię urazić, ale obawiam się że to co piszesz to dla mnie bełkot. Nawet nie wiem co na to odpowiedzieć.

Maria-Magdalena napisał(a):
Dobrej, spokojnej nocy :)


Mimo wszystko nawzajem :)


Wt lis 18, 2014 0:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
ErgoProxy napisał(a):
Eubulidesie - czas postudiować Cantora, on wprowadził do obrotu nieskończenie wiele nieskończoności, słabszych i mocniejszych, tak że - sam rozumiesz...


Cóż, przypuszczam, że Bóg wybiera odpowiednią z nich, kiedy chce stworzyć określoną ilość jestestw. Zakładam, że mówimy o Bogu który może stworzyć więcej lub też mniej....

Cytuj:
1) Nie masz pojęcia w jaki sposób powstał świat więc nie jesteś w stanie stwierdzić jakie warunki są potrzebne do jego stworzenia. Zatem założenie że aby stworzyć świat potrzebna jest wszechmoc jest bezpodstawne.


Cóż, przedstawiłem konkretne rozumowanie, w którym uzasadniałem na podstawie logicznych przesłanek co może powoływać do istnienia z niczego a co nie. (Przez to właśnie rozumie się STWARZANIE). To dedukcja, już nie jest wnioskowaniem niezawodnym? Potrzebna jest wszechmoc, gdyż w przypadku braku tworzywa na której moglibyśmy coś dokonywać, wszelkie wartości skończone nic nie zdziałają.

Cytuj:
2) Nieskończona energia to jeszcze nie wszechmoc.


Nieskończona energia to jeszcze nie wszechmoc, ale na podstawie przeprowadzonej argumentacji (chodzi o możliwość stworzenia) wnioskować należy, że nie tylko Bóg ma nieskończoną moc, ale aby dany byt stworzyć musi posiadać i pewne idee i formy i inne rzeczy aby to co stworzy, nie rozsypało mu się natychmiast, prawda?

Cytuj:
3) Paradoks strzały to oczywiście bardzo ciekawy dylemat dotyczący samej natury czasu, ale nijak się to nie ma do dowodu jakoby stworzyciel miał być wszechmocny.


Tu oczywiście się zgadzam, ale specjalnie go wprowadziłem abyś zrozumiał mój tok myślenia odnośnie do stwarzania bytu. Sadziłem, że uchwycisz tę analogię, iż jak w tamtym przypadku pewna trasa powstaje w wyniku łączenia się nieskończenie wiele punktów, które w oderwaniu od reszty powierzchnię mają równą zero, tak też i tutaj, skoro mamy do czynienia z niebytem, jedynie może zostać urealniony pod wpływem czynnika nieskończonego. Tylko o to mi chodziło, to miał być przykład ilustrujący podobną zależność. I moim zdaniem pewna analogia istnieje.
Dalej, nie chcę sprowadzać tej argumentacji do fizykalności, o którą mnie podejrzewasz. Chcę pozostać dalej na argumentacji logiczno-metafizycznej, a dzięki logice mogę wykroczyć poza to na co nam pozwala obserwacja empiryczna. Nie wiem jak wyglądał początek wszechświata, ale jeśli był on stworzony (a o tej możliwości dyskutujemy), to nie mogę twierdzić, że uczyniło to coś skończonego, wpadnę zwyczajnie w sprzeczność.
magicvortex napisał(a):
Swoją drogą zaciekawiłeś mnie tym mnożeniem przez zero. Nie uważam tego za argument który cokolwiek daje na Twoją korzyść, ale jakbyś mógł podać przykład mnożenia przez 0 które daje niezerowy wynik? :)

Trudno byłoby mi tu zapisać i poszukać odpowiedniego przykładu. Powiem z grubsza o co chodzi. Kiedy pojawia się symbol nieoznaczony typu:
Obrazek
To musimy nasze równanie nieco przekształcić, aby zabrać się do tego fantu. Pod tym symbolem kryje się pewien ciąg którego granicą jest zero, bądź granicą jest nieskonczoność. To, że ciąg może maleć bądź rosnąć w przeróżny sposób, to pozwala nam określić pewne stosunki pomiędzy tym co zmierza do nieskończoności, bądź zmierza do zera. Stąd też wyniki mogą być bardzo różne. Nieskończoność nie jest liczbą. Stosuje się pewne oznaczenie na nią, ale sama w sobie liczbą nie jest. Zazwyczaj kryje się pod nią pewien ciąg zmierzający do nieskończoności.

Przenosząc te nasze rozważania do kwestii metafizycznych, chciałem nimi pokazać konieczność nieskończenie wielkiego odpowiednika, aby ruszyć to co nieskończenie małe, czyli tego co tak naprawdę nie ma, co w tym podejściu symbolizuje punkt. Czy to pych dodatkowych objaśnieniach jest Ci moje stanowisko już nieco bliższe? :-)

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Wt lis 18, 2014 0:17
Zobacz profil
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Eubulidesie, zdecydowanie winieneś poczytać Cantora, ponieważ jego nieskończoności są liczbami. Kardynalnymi.

Oprócz tego nie odróżniasz punktu od otoczenia punktu. Nie odróżniasz też nieistnienia czegoś od istnienia czegoś o wartości zero. Sprawia to, że wnioski z Twoich dedukcji mogę przyjmować tylko z najwyższą nieufnością (czyli na Twoje - są one niegodne zaufania w ogóle).


Wt lis 18, 2014 1:28

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Trafnie.

@Eubulidesie

Najkrócej mówiąc: wyciąganie z warunków przemieszczeń i transformacji wniosków na temat warunków kreacji jest nieuzasadnione i nieuprawnione.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt lis 18, 2014 6:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
Eubulides napisał(a):
Cóż, przedstawiłem konkretne rozumowanie, w którym uzasadniałem na podstawie logicznych przesłanek co może powoływać do istnienia z niczego a co nie. (Przez to właśnie rozumie się STWARZANIE). To dedukcja, już nie jest wnioskowaniem niezawodnym? Potrzebna jest wszechmoc, gdyż w przypadku braku tworzywa na której moglibyśmy coś dokonywać, wszelkie wartości skończone nic nie zdziałają.


Wobec fizyki nie ufam czystej dedukcji bo wielokrotnie się myliła. W fizyce dedukcja może być słuszna jeśli byś miał wszystkie dane w określonym temacie ale nie mamy jeszcze wszystkich danych dotyczących stworzenia świata i istnieje nawet ryzyko że nigdy ich nie będziemy mieć. To pierwsza sprawa. A druga że ten rzekomo konieczny wymóg zaprzecza stworzeniu Boga, a jeśli założysz że Bóg był zawsze to równie dobrze możesz założyć że wszechświat był zawsze (czyli nie miałbyś nigdy "niczego", zresztą i tak uważasz że nie ma nigdy niczego jeśli zakładasz wiecznego Boga) a wielki wybuch to po prostu jakieś wydarzenie w miedzyczasie.

Eubulides napisał(a):
Nieskończona energia to jeszcze nie wszechmoc, ale na podstawie przeprowadzonej argumentacji (chodzi o możliwość stworzenia) wnioskować należy, że nie tylko Bóg ma nieskończoną moc, ale aby dany byt stworzyć musi posiadać i pewne idee i formy i inne rzeczy aby to co stworzy, nie rozsypało mu się natychmiast, prawda?


Nie chce mi się tu nawet oponować bo nawet jeśli Bóg ma kilka "idei i form" nie oznacza to ze miałby wszystkie "idee i formy" konieczne do wszechmocy.

Eubulides napisał(a):
Tu oczywiście się zgadzam, ale specjalnie go wprowadziłem abyś zrozumiał mój tok myślenia odnośnie do stwarzania bytu. Sadziłem, że uchwycisz tę analogię, iż jak w tamtym przypadku pewna trasa powstaje w wyniku łączenia się nieskończenie wiele punktów, które w oderwaniu od reszty powierzchnię mają równą zero, tak też i tutaj, skoro mamy do czynienia z niebytem, jedynie może zostać urealniony pod wpływem czynnika nieskończonego. Tylko o to mi chodziło, to miał być przykład ilustrujący podobną zależność. I moim zdaniem pewna analogia istnieje.


Analogia do tego co pisałeś istnieje ale uważam że wniosków takich samych wyciągnąć nie można. To prawda że na pierwszy rzut oka odcinek zawiera nieskończoną ilość punktów, ale ja jako ograniczony człowiek jestem w stanie przesunąć kubek o odcinek 40 cm używając skończonej siły i robiąc to w skończonym czasie. Więc ta analogia nawet zaprzecza jakoby rzekome mnożenie przez 0 miało powodować konieczność nieskończonej siły.

Eubulides napisał(a):
Dalej, nie chcę sprowadzać tej argumentacji do fizykalności, o którą mnie podejrzewasz. Chcę pozostać dalej na argumentacji logiczno-metafizycznej, a dzięki logice mogę wykroczyć poza to na co nam pozwala obserwacja empiryczna.


I niestety możesz dojść do wniosków którym obserwacja empiryczna zaprzeczy.

Eubulides napisał(a):
Nie wiem jak wyglądał początek wszechświata, ale jeśli był on stworzony (a o tej możliwości dyskutujemy), to nie mogę twierdzić, że uczyniło to coś skończonego, wpadnę zwyczajnie w sprzeczność.


Patrz przykład z kubkiem.

Eubulides napisał(a):
Trudno byłoby mi tu zapisać i poszukać odpowiedniego przykładu. Powiem z grubsza o co chodzi. Kiedy pojawia się symbol nieoznaczony typu:
Obrazek
To musimy nasze równanie nieco przekształcić, aby zabrać się do tego fantu. Pod tym symbolem kryje się pewien ciąg którego granicą jest zero, bądź granicą jest nieskonczoność. To, że ciąg może maleć bądź rosnąć w przeróżny sposób, to pozwala nam określić pewne stosunki pomiędzy tym co zmierza do nieskończoności, bądź zmierza do zera. Stąd też wyniki mogą być bardzo różne. Nieskończoność nie jest liczbą. Stosuje się pewne oznaczenie na nią, ale sama w sobie liczbą nie jest. Zazwyczaj kryje się pod nią pewien ciąg zmierzający do nieskończoności.


Rozumiem, niedawno nawet sobie przypominałem granice. Problem trochę w tym że granice to tak jakby "obliczenia w trakcie wykonywania" a nie ich "efekt" końcowy. Więc jasne że możemy mieć co w efekcie końcowym dąży do zera ale zanim je osiągnie ma inne wartości. Jednak nie o to pytam. Poza tym powtórzę że nie każdy model matematyczny musi istnieć fizycznie.

Eubulides napisał(a):
Przenosząc te nasze rozważania do kwestii metafizycznych, chciałem nimi pokazać konieczność nieskończenie wielkiego odpowiednika, aby ruszyć to co nieskończenie małe, czyli tego co tak naprawdę nie ma, co w tym podejściu symbolizuje punkt. Czy to pych dodatkowych objaśnieniach jest Ci moje stanowisko już nieco bliższe? :-)


Rozumiem ale się nie zgadzam :) Patrz punkt z kubkiem ponownie, oraz nie wszystko co wymyślisz sobie jako logiczne musi być prawdziwe. Jakieś błędne założenie może popsuć ci wszystkie wnioski.


Wt lis 18, 2014 11:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
magicvortex napisał(a):
Jeszcze niedawno mówiłeś mi że powinienem inaczej przedstawić przykład bo podany ci nie pasuje. A teraz to źle że zmieniam?

Tak, totalnie i zupełnie wymienić, nie poprawić w środku. Dlatego napisałem abyś zapytał wprost bez przykładów które są sprzeczne z tym, co ich odbiorcy myślą i w związku z tym odpowiedz jest nie możliwa. Podałem moją przyziemną definicję zła nie z powietrza, ale z obserwacji świata, w którym jak wierzymy, działa owy Szatan. Konsekwentnie idąc za tym co piszę nie ależy uznawać że trzeba zmieniać definicję zła,ale ją przyjąć i stawiać pytania w oparciu o nią, również tworzyć alternatywne światy w oparciu o nią.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt lis 18, 2014 14:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
magicvortex napisał(a):
Ach czyli po prostu mówiąc "coś wyższego" masz po prostu na myśli jakieś określone kryteria? Tylko to nadal nie ma dla mnie zbytnio sensu.


Nie rozumiem. Mam na myśli to, co napisałem. Co w tym nie ma dla ciebie sensu?

Cytuj:
Zgadza się. Tylko że mówiąc o moralności i cierpieniu nie mówimy tylko o jednej istocie ale o szerszym kontekście. To co dla drapieżnika jest posiłkiem dla ofiary jest śmiercią. To co dla pedofila jest zaspokojeniem potrzeb dla dziecka jest traumatycznym przeżyciem. Oczywiście podejrzewam że nie postulujesz tego że pedofil jest dobry bo zmniejsza to jego cierpienia.


Owszem, dlatego trzeba wyjść poza ramy danej kategorii. "Doskonały pedofil" w sensie: spełniający wszystkie kryteria bycia pedofilem, jest jednak mniej doskonały od człowieka zdrowego, bo choroba jest pewną niedoskonałością.

Cytuj:
Jest o tyle istotne żeby nie mieszać tego z innymi pojęciami w dyskusji jeśli jest to niewłaściwe.


No dobrze. Więc jak byś to określił? Możemy używać tego słowa.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lis 18, 2014 14:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 05, 2014 13:59
Posty: 101
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
Post Re: Czy stanęlibyście za bogiem gdyby nie był wszechmocny?
WIST napisał(a):
Tak, totalnie i zupełnie wymienić, nie poprawić w środku. Dlatego napisałem abyś zapytał wprost bez przykładów które są sprzeczne z tym, co ich odbiorcy myślą i w związku z tym odpowiedz jest nie możliwa. Podałem moją przyziemną definicję zła nie z powietrza, ale z obserwacji świata, w którym jak wierzymy, działa owy Szatan. Konsekwentnie idąc za tym co piszę nie ależy uznawać że trzeba zmieniać definicję zła,ale ją przyjąć i stawiać pytania w oparciu o nią, również tworzyć alternatywne światy w oparciu o nią.


Mogę powtórzyć to co napisałem wcześniej ale nie ma po co. Przyznam że nie rozumiem czemu masz problem z pytaniem zadanym w np piątym poście a nie pierwszym. A jeśli nie jesteś w stanie "uwspólnić" definicji z rozmówcą to chyba nigdy nie dojdziesz z nikim do porozumienia no chyba ze macie na starcie te same definicje albo on się dostosuje do ciebie. Zarzucałeś mi brak życzliwości ale to ja zarzucę tobie.

- nie akceptujesz przefrazowanego pytania (no chyba że stworze nowy wątek z jakiegoś powodu)
- nie akceptujesz dyskusji na temat definicji, ludzie mają inne definicje tych samych słów, to jest fakt, nawet wewnątrz wspólnoty kościoła ludzie myślą na różne sposoby i przy tym zachowujesz się jakby twoje rozumienie definicji było jedyne słuszne

Dalsza dyskusja miedzy nami nie ma sensu. Nie będę wiecznie się do ciebie dostosowywał, a próbowałem to zrobić wielokrotnie w tym wątku.

Johnny99 napisał(a):
Nie rozumiem. Mam na myśli to, co napisałem. Co w tym nie ma dla ciebie sensu?


Dzizas i teraz szukać wypowiedzi trzy strony dalej bo tutaj zupełnie żadnego kontekstu nie ma... o jest:

Johnny99 napisał(a):
Może tak: "wyższość" wzorca polega na tym, że to, co jest wedle niego oceniane, musi zostać do niego odniesione - a nie przeciwnie. Inaczej mówiąc, wzorzec "decyduje" o ocenie tego, co jest do niego odnoszone. Czy wyższość tego, co decyduje od tego, co decyzji podlega, jest dla ciebie jaśniejsza?


A jeszcze wcześniej:

Johnny99 napisał(a):
Zazwyczaj oceniając coś, oceniamy to w odniesieniu do czegoś wyższego, jakiegoś wzorca. Nie bardzo rozumiem, co tu jest niejasne.


Oceniasz względem czegoś wyższego bo jeśli względem czegoś oceniasz staje się to wyższe. To jest masło maślane i nic nie znaczy. Napisałeś że wzorzec moralny musi być wyższy a w świetle tego co mówisz wszystko względem czego się ocenia automatycznie staje się wyższe. A jeśli nie staje się automatycznie i można ocenić względem "czegoś niższego" wtedy wzorzec moralny nie musi być wyższy. Więc taka definicja wyższości w tym kontekście nic nie znaczy.

Ciągłe powtarzanie "nie rozumiem czego nie rozumiesz" uznam za brak szacunku do mojego czasu. Wypowiadaj się konkretnie jeśli coś chcesz przekazać.

Johnny99 napisał(a):
Owszem, dlatego trzeba nie można się zatrzymywać w ramach danej kategorii. "Doskonały pedofil" w sensie: spełniający wszystkie kryteria bycia pedofilem, jest jednak mniej doskonały od człowieka zdrowego, bo choroba jest pewną niedoskonałością.


Dywagacje na temat kryteriów. Zawsze znajdziesz kryteria w których A będzie doskonalsze od B lub odwrotnie.

Johnny99 napisał(a):
No dobrze. Więc jak byś to określił? Możemy używać tego słowa.


W świetle wcześniejszej wypowiedzi powiem ze trochę straciłem cierpliwość i nie chce mi się nawet szukać kontekstu do tej wypowiedzi. Poza tym chyba podawałem różnice w naszych rozumieniach słowa.


Wt lis 18, 2014 14:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL