MOja wina. Sądziłem, że możesz wymieniać bzdury mojego autorstwa, a nie Tuska. Źle przeczytałem. Bzdury Tuska mnie średnio interesują, no chyba że znajdziesz coś w kontekście tematyki tego forum.

Tytuł: Jeszcze raz o pojęciu "ateizm"



Nie ja pierwszy dałem. Zniknie sygnaturka "kolegi" to i ja swoją wymażę.

Widzisz jaka ze mnie cwana bestia? Zmanipulowałem ciebie i teraz musisz trwać ze swoją sygnaturką :<





Toż to istniało takie coś http://pl.wikipedia.org/wiki/Diplodok

Na Twoje szczęście już mi się znudziło, mam nową. Jak chcesz mi bezpłatnie reklamę robić na forum, to se zostaw tak jak jest.



Istniało fistniało. Napisałeś "nie istnieje"

Odpowiedz na post berta w "Konkordat".

Czemu sie dziwisz? Ateistow przekonuja dowody. Przeciez fundamentalista to crème de la crème kazdej religii!
Juz nie dziela, mowisz? Spytaj quasa czy jestes katolikiem.

Bertowa, idealna Polska jest Polska z marzen Korwina i... Kaczynskiego!
Skoro komus nie do konca podoba sie dzisiejsza rzeczywistosc, musi byc "tam gdzie ZOMO"! Z jednej strony panstwo bez kontroli, z drugiej 3mln mieszkan! Skad pieniadze? Bert liczy na pomoc Watykanu!
Konkordat podpisany, zobowiazania sa, musi wylozyc!
Dziwnym trafem nigdy w komunie nie bylem glodny, nie widzialem masy obdarciuchow grzebiacych w smieciach. Nawet za morderstwo ks.Popieluszki zapadl wyrok. Dzisiaj bandzior Kiszczak zyje jak panisko, Hoffmanowa drugie. Chorzy na podstawie zwolnien lekarskich "dohtorow-nieugietego sumienia katolickiego"! PRL byl zly, ale dzisiejsza RP nie rozni sie od ludowej w wielu kwestiach.

Jestes slabo poinformowany. Nie tylko ksiezy "wozono". Byc moze, w "chrzescijanskim" zaslepieniu, traktujesz zycie jednego ksiedza wartosciowszym od zycia 100 "roboli". Twoja sprawa.

Miedzy panstwem demokratycznym a praworzadnym jest roznica. Tamta demokracja roznila sie od dzisiejszej. Panstwowe szychy ukrywaly swoje dacze, dzisiejsze trabia;"Pierwszy milion nalezy ukrasc". Praworzadnosci nie widzialem i nie widze.

Nareszcie slowa prawdy!
Zapomniales dodac - "i z ksiedzem przy boku". Jednostka godna nasladowania. Bogobojnym producentem win przedniej marki, jak to dzisiaj ksiedzu przystalo. Bog Bogiem, ale jakis interesik trzeba krecic.

Przypuszczalnie to zdanie napisales z rozpedu. Nie wierze bys byl az tak naiwny. Nie ma wiec sensu wyjasniac.

Dla czytelników forum podam linka, żeby złapać wątek:

Tytuł: Konkordat

-------------------------------

Raczej powoli dochodzę do wniosku, że różnica między ateistą a fundamentalistą sprowadza się do etykietki.





Jeżeli chciałeś mnie tym dotknąć, to tylko tylko przez to, że muszę ścierać kawę z monitora.

Jeszcze powiedz, że jestem łobuz i mi z buzi jedzie.



Ale pomieszanie. Z roku 1989 przepłynąłeś do 2005. A Kaczyńskiemu można dużo zarzucić, ale w momencie podpisywania konkordatu nie był nawet posłem (różnica paru miesięcy).

Ale pomijając ten chronologiczny kogiel-mogiel, można się odnieść do kwestii mieszkaniowej. Można ją rozwiązywać na dwa sposoby.

Zaplanować, jak za Gierka.

Albo - postawić na żywioł.

Ja pamiętam jeszcze czasy, jak w PRL na niecałych 40 metrach żyły trzy pokolenia i pies. Ale w gospodarce planowej liczyła się ilość oddanych mieszkań. Oddawano ich (ilościowo) więcej, niż teraz, ale kolejki czekających na nie wydłużały się na lata.



To nie ja narzekałem na ten przebrzydły rok 1989, kiedy to granice się otworzyły i przez te granice wjechało ZUO.

Ale - przy całej wzajemnej antypatii - do ZOMO Ciebie nie porównywałem, więc daruj sobie.



No pewnie, policja przepędzała "obdarciuchów", coby lokisowi humoru nie psuli.



No jednego złapali, bo kardynalnie pokpił sprawę. Inni "nieznani sprawcy" są nadal nieznani.



Azaliwżdy, robotnikom oferowano orzeźwiające kąpiele armatkami wodnymi, inhalacje gazami łzawiącymi tudzież masaże specjalnie do tego opracowanymi gumowymi pałeczkami. A ludziom żyło się lepiej, żyło się weselej...

Jeżeli jeszcze jakiś fajny aspekt PRL-u zapomniałem, to mi przypomnij. Nie ma to, jak nostalgia.



Zawiść to takie niskie uczucie. I takie... polskie. Ksiądz robi interesik? Podpalić mu to.

Cechuje mnie nieslychania delikatnosc, porownywalna jedynie z wypowiedziami tuzow dzisiejszego KrK. Jesli chce czyms berta dotknac, to tylko lewym (czytaj lewackim) sierpowym, budzacym przeblysk swiadomosci w zindoktrynizowanym mozgu.
Przypuszczalnie mamy zbiezne poglady, choc kazdy wyraza je na swoj sposob. Ty, przedstawiciel wladzy dominujacej (w skrocie, koscielna zwanej ), bronisz jej jak przystalo wladcy, z zacieciem dwumetrowego buldoga. Ja ateista, mam dozwolone jedynie ratlerkowe odszczekiwanie sie. Moze z tego powodu, "skacze po kalendarzu wydarzen" poszukujac dziury w calym. Moze licze na intelekt rozmowcy, mozliwosc plynnego kojarzenia faktow?

Hasla byly fajne, tak jak i teraz; "Klient nasz pan", a "Panowie, to w Londynie". "Tysiac szkol na tysiaclecie", i jeden "Kardynal Tysiaclecia". "Niech zyje towarzysz Gierek!", duzo pozniej zmienione na "Santo Subito!". Na koniec uniwersalne, ponadczasowe "Idee Lenina wiecznie zywe!", dzisiaj podstawiany JPII, a jutro beda podstawiac lokisa.
Nie bylo policji, Wardegi, ksiadz Oko byl w szkole, gornicy z panstwem. Nikt Biblii nie darl, koscioly budowano, do pielgrzymek nie strzelali. Jednak fakt; byla cala masa nierobow. Od tych dzisiejszych rozni ich zasadnicza sprawa. Za czasoe komuny pracy bylo wiecej niz forsy w kasie panstwa. Szukales w smieciach jedzenia, spales na lawce w parku, znaczylo pijanys. Dzisiaj zdychasz z mrozu, wyglodzony - byc moze z woli boskiej, niekoniecznie wlasnej.


To, ze jestes Polakiem nie zobowiazuje bys latal plebanie podpalac! To jest karalne! Opanuj sie czlowieku! Przeciez normalna sprawa; np. bycie poslem nie wiaze rak. Mozna sobie podrozowac, Sejm placi. Skoro jestes ksiedzem czemu nie wykorzystac ulg podatkowych?
Chyba, ze przywolasz doktryny katolikow, zaczniesz gledzic o moralnosci i odpowiedzialnosci. Wtedy przyznam przegrana i sie odgryze bertowym: "A w Ameryce murzynow bija!"

Taa, delikatność misia w składzie porcelanowych dewocjonalii.



Nie wiem, ile "płynnego" potrzeba koledze, żeby mnie skojarzyć z Korwinem lub ... (werble dla podniesienia napięcia) Kaczyńskim (tadaa!). Zwłaszcza że jeden ma poglądy ultra-liberalne a drugiemu marzy się powrót do państwa opiekuńczo-nadzorowego.

Ale cóż, pewnie wzorowałeś się na niedawnym wpisie tuzów KRK, którzy pisali coś o, jak to było, "guru ateizmu". I tak samo trafiłeś jak kulą za płot.



Zobowiązywać może nie zobowiązuje. Ale oczernić człowieka można, lud to kupi.



Nie czytałem CIT księdza prałata. Widziałem zdjęcia wina z banderolą, więc akcyzę widocznie opłacił, co do reszty to przy produkcji alkoholu zwolnienie z podatku "nawet" księży nie obejmuje. Ale jak Ty masz ksera zeznań podatkowych, to się podziel z nami.



Wtedy? Jak jeszcze pisaliśmy w "Konkordacie" dałeś teksty o:

- hostii sokołowskiej (choć to było jeszcze przed wydzieleniem z FSM)
- gwardii watykańskiej
- Hiszpanii Franco
- "pedale" prezydencie Słupska
- jakichś milionach w Watykanie
- żeby na koniec zjechać w afery alkoholowe przy przemianach ustrojowych

Teraz jesteśmy w osobnym wątku, więc nawiązania do sejmowych podróży posłów czy różnych dziwacznych polityków, których poglądy (przeciwstawne zresztą) mi przypisujesz, nie rażą tak jak poprzednio. Niemniej wobec skali tych offtopów - w porównaniu z jedną metaforą do worka ryżu w Chinach - nie powinieneś wyjeżdżać z zarzutem o "bitych murzynach"

To juz w jednym watku wyplakac sie nad rzeczywistoscia nie wolno? Lzy rozdzielac po calym forum nalezy? Moja jedyna (jak najprawdopodobniej juz zauwazyles ) wada jest brak szacunku dla stereotypow.
Zastanow sie, czym wlasciwie jest offtop? Przeciez zycie sklada sie z offtopow. Jedziesz do kosciola, bah! Offtop, kontrola, mandat za 100 -we. Zaczniesz sie wyklocac "Jam zem moderator! Bert04!!", policjant potraktuje wypowiedz jako offtop w pelnieniu obowiazkow, nastepna stowa leci! A jak pomny wydarzen, juz w kosciele, potraktujesz "tace" jako offtop mszy, mozesz zostac wpisany na liste offtopowych katolikow u wielebnego.
Twoje cale zycie, drogi bercie, jest jednym wielkim offtopem w zmaganiach o obsadzenie roli tenora (kontratenora?) choru anielskiego.
Mamy na forum setki watkow i co mi z tego? Wszystkie na jedno kopyto czarno-biale. Jedni tak inni wrecz przeciwnie. Do tej pory nie moge rozgrysc; czy jutrzejszy marsz o "Boze daj nam wolna Polske" jest we wspoludziale z KrK, czy nie? Jak widac wydzielanie mysli i pytan nie zawsze skutkuje.

Ach ten photoshop! Aktorki piekne, akcyzy poplacone, na ruskich szprotkach "Made in Poland".
O winie wypowiedziec sie nie moge. Od czasu braku "Patyka" przestalem sie tym zajmowac, winiarstwo spadlo na psy, a zagraniczne podroby bez sensownego smaku, nie sa przez delikatny organizm przyjmowane.

Ja bym bardzo prosil i to wszystkich, nie bierzcie sobie moich wpisow do serca. Przeciez to wszystko, to luzne dyskusje z nickami za ktorymi nie wiadomo kto siedzi.
A na koniec, tak czy siak, jestesmy zaledwie offtopami wszechswita.

Jestem w szoku, ty masz jakas wade?
.
.
.
no dobra,cytat byl niekompletny. Sam nie wiem dlaczego Ponizej kontynuacja.



Pozostaje pytanie, co masz na mysli pod haslem "stereotypy"...



Ja kto? Misiu, gdybys to rok temu pisal... ale rok temu pisales, ze jestem wrazym podwojnym agentem

Nie jestes na biezaco.



No to terz juz wiesz, wszystkich 5 biskupow wycofalo sie z pewnego dziwnego komitetu.

Na marginesie, AFAIK w Polsce jest 135 biskupow roznych stopni. Mi wyszlo jakies 3,7% "udzialu". Niedoszlego.

Yarpen, zapomnij o moim pytaniu, już nieistotne, bo właśnie sam się podłożyłeś, tylko ja tego nie zauważyłem wcześniej.




domagać się i naciskać (kogoś) TO SYNONIMY.

http://sjp.pwn.pl/szukaj/naciska%C4%87.html
http://sjp.pwn.pl/slowniki/domaga%C4%87-si%C4%99.html

Dziękuję, do widzenia.
Inkrementuję licznik

Nie, Jajko. To ty się właśnie podłożyłeś, bo podlinkowane przez Ciebie definicje jasno pokazują, że "naciskać" i "domagać się" to nie są synonimy, bo znaczenia tych słów są odmienne.


Ewidentnie powinieneś zmienić mu nazwę. Np. na "Ilość przypadków, kiedy ubzdurało mi się, że kogoś pokonałem w dyskusji".

Rozumiem, że chcesz dyskutować ze Słownikiem języka polskiego PWN i zaprzeczać temu, co tam jest napisane (a jest tam napisane, że to są synonimy) ?



Nie "ilość", a "liczba". Masz ewidentne braki z polskiego.

Nie muszę. Czarno na białym widać definicje, które podają odmienne znaczenia słów "naciskać" i "domagać się".


Masz rację. Powinno być: "Liczba przypadków, w których wydawało mi się, że kogoś pokonałem w dyskusji".

Niebiesko na białym widać listę synonimów "domagać się" i "naciskać". Chcesz powiedzieć, że słownik PWN się myli?