Nie złożyłem. Ja byłem niepełnoletni, moi rodzice raczej niezainteresowani, a poza tym sądziłem, że tak to ma właśnie wyglądać, skoro i ksiądz i wychowawczyni tak mówią. Skąd miałem wiedzieć, że ksiądz mnie okłamał.



Wyjaśnij proszę, czemu miał służyć ten komentarz. Ciekawym.

Co poza materialnym świstkiem papieru zmienia się w statusie ateisty?
Adnotacja przy dacie chrztu w żaden sposób nie jest wykreśleniem chrztu z ksiąg parafialnych.
Czyli nie zmienia sie ani o 1 osobę liczba ochrzczonych....nie zmienia nowe świadectwo chrztu z adnotacją wystąpienia z KK

Ale zmienia się o 1 liczba katolików.
Czy gdyby Ciebie, Alus, rodzice zapisali do Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, a owa partia powoływałaby się na znaczną liczbę jej członków w Polsce i wysuwała na tej podstawie jakieś żądania, to nie chciałabyś się z tej partii wypisać? Byłoby Ci wszystko jedno? Czy jednak nie chciałabyś figurować na liście członków tej partii, mimo że wypisanie nijak nie zmieni liczby osób które kiedyś do partii zapisano?

Wisiałoby mi czy mnie wliczają, istotne co JA myślę i w co wierzę/lub nie wierzę.

W porządku, Tobie to wisi, a innym nie. Dla niektórych istotne jest też czy dana organizacja ich wlicza w swoje szeregi i na tej podstawie stawia pewne żądania. Nie wiem czy zauważyłaś, ale ostatnio jedno państwo zabrało drugiemu kawałek, bo twierdziło że na tym kawałku mieszka mnóstwo członków tego pierwszego państwa.

Kościół nigdy nie podaje szczegółowej liczby wiernych - z prozaicznego powodu - zmienność spowodowana zgonami narodzinami.
Posługuje się zawsze ilością ochrzczonych - a zapis w księgach o apostazji nic nie zmienia w tej liczbie.
Papierek stwierdzający apostazję stanowi jedynie materialny argument do samozadowolenia.

A Kościół podaje liczbę (nie ilość) wszystkich ochrzczonych czy tylko tych żywych? A na liczbę żywych to zgony i narodziny wpływu nie mają??
Ale masz rację, NA RAZIE apostaci stanowią zbyt mały promil by to na cokolwiek mogło wpłynąć. Ale zważ, że Jezus miał na początku zaledwie 12 wyznawców....

Wiadomo, że na dany dzień, na konkretną godzinę nigdy nie jest możliwe podanie szczegółowych liczb co do jedności.
Ale żywi apostaci nadal figurują w liczbie ochrzczonych.


Ateistów też wtedy nie było więcej

I to jest ta manipulacja. No bo przyznasz, że martwi ochrzczeni nie figurują w liczbie ochrzczonych, prawda? Czyli skoro można liczbę ochrzczonych zmniejszyć o liczbę zmarłych, to jaki jest techniczny problem zmniejszyć ją o liczbę apostatów? Żaden. Tylko po co to robić, skoro to jest niekorzystne ze statystycznego punktu widzenia? Fakt, na razie praktycznie bez znaczenia, ale za ileś lat? Wówczas Kościół powie, że nigdy tego nie robił i nie widzi powodu by to teraz nagle wprowadzać. I tak zafałszowane dane pójdą w świat zarabiać na Kościół...

Ani śmierć, ani apostazja nie zmazuje faktu dokonania sakramentu chrztu.....tak w wersji ateistycznej w przyrodzie nic nie ginie

No i jak to się ma do liczenia apostatów?

Nie kumasz? - puki żyją wliczani są do liczby żyjących ochrzczonych. Po śmieci do liczby ochrzczonych w historii Kościoła.
"Nowy akt chrztu" z dopiskiem daty apostazji, mogą jedynie dla własnej satysfakcji oprawić w ramki i umieścić na widocznym miejscu.

No i to jest ta manipulacja. To tak jakby Polska podawała liczbę wszystkich którzy kiedykolwiek uzyskali polskie obywatelstwo, nawet tych którzy się go zrzekli. Wszak faktu nadania obywatelstwa nie można wymazać, no nie?

Ale nie wykreśla ze statystyk nadania obywatelstwa....choćby i tych, którzy się zrzekli.

No ale w statystykach obywateli figurują tylko żyjący i aktualnie posiadający obywatelstwo. A w statystykach katolików są apostaci. Manipulacja czy nie?