Re: Problem ze zwierzętami :)
equuleuss napisał(a):
Tylko że to jest krzyżowanie sie między wilkami które żyją w róznych rejonach świata, czyli zwierzętami z jednego gatunku. A ja mam coś innego na myśli. W przyrodzie jest zazwyczaj taka zasada że nie krzyżują się ze sobą zwierzęta z zupełnie innych gatunków, na przykład gęś z kurą czy inne. Co do zmiany fenotypu to tylko teoria.
To nie teoria. Wszystko zależy od siły presji selekcyjnej. Na Galapagos po wyjątkowo suchym lecie obserwowano tylko w czasie jednego pokolenia zmianę grubości dzioba o pół milimetra. Mało? W czasie miliona lat (minimalny czas powstawania gatunku) oznaczałoby to kilkadziesiąt tysięcy procent! Tylko pół milimetra grubości oznaczało przeżyć lub nie dla naziemnych zięb - te z mniejszym prawie nie przeżywały, te z większym prawie wszystkie. Nawet dokładnie zbadano dlaczego.
Normalnie, co kilka lat szaleje tam el Nino. Wtedy jest wyjątkowo mokro i okazuje się, że gruby dziób staje się tylko zawadą - dodatkowym obciążeniem bez korzyści. Wtedy sukces lęgowy "chudzielców' jest większy od "grubasów" i całość wraca do średniej. Mamy tam do czynienia z doborem stabilizującycm, utrzymującym populację w okolicach długookresowo optymalnej (jak się okazuje) średniej.
Ale gdyby nastąpiła jakaś zmiana w środowisku, która stale preferowałaby większe ptaki w mocniejszymi dziobami lub odwrotnie, okazuje się, że nadzwyczaj szybko zmiany byłyby ogromne!
Więc dobór działa! Mamy na to dowody i obserwacje.
"Mam na myśli mnogość gatunków, skąd się wzięła mnogość zupełnie innych gatunków, i nie mam tutaj na myśli gatunku wilka z Kaukazu a gatunku wilka z Kanady, ale coś zupełnie innego, tak różne gatunki że zajmują różne Królestwa w świecie przyrody, tak jak ptaki, ssaki, zwierzeta morskie. Skąd wzięła się tak niesamowita ilość różnorodnych stworzeń skoro na początku było tylko jakieś jedno proste ''żyjątko''. W jaki sposób doszło do tego że zwierzęta przekształcały się w zupełnie inne organizmy."
W dużej mierze to logiczna konsekwencja samego istnienia doboru.
Zasobów jest zawsze za mało. Więc zawsze trwa o nie konkurencja. Jeżeli trafi się osobnik zajmujący odrobinkę inna niszę (np dzieki grubszemu dziobowi korzystający ze niezjadanych dotychczas nasion) - od razu wygrywa, bo nie musi z nikim się przepychać! Więc dobór zawsze będzie promował lekkich odmieńców, a to, w dłuższej perspektywie, oznaczać może nowy gatunek.
Poza tym - każda zmiana środowiska oznacza także zmianę gatunku. A że środowisko praktycznie stale się zmienia, to i zmienność gatunków jest ogromna.