Stajesz się bogatszy. Nie dostając dotacji musiałbyś zainwestować swoje własne pieniądze w 100%. Ale przecież inwestuje się po to żeby zarobić. Państwo daje ci ileś tam pieniędzy które przeznaczasz na realizację celów które w domyśle mają zwiększyć zyski firmy, a więc i twoje.

Innymi słowy -> ty wydajesz mniej, a i tak zarabiasz. Jak dla mnie to sam profit.

Kreatywna księgowość: otrzymujesz dofinansowanie na realizację pewnego celu zbieżnego z interesem dofinansowującego i stajesz się przez to bogatszy.

To dlaczego od takich dotacji nie płaci się podatków? Gdyby stanowiły rzeczywisty (a nie formalny) przychód nie byłyby zwolnione z opodatkowania.
A dofinansowanie do kształcenia jest zwolnione z opodatkowania. Ergo płatnik podatku w opinii urzędu nie staje się bogatszy.

Mieszasz różne sprawy. Istotnie są rożne poglądy na temat zagrozenia ze strony Rosji, ale to nie ma nic do rzeczy. Rosja nie jest krajem ateistycznym, a nawet ZSRR nie toczył z nikim wojen religijnych. Poglad, ze Rosja nas zaatakuje, bedzie okupować i wprowadzać ateizm to oczywiscie czysta fikcja.

A może zdaniem niektórych dotacja nijak nie wpływa na stan posiadania?? Zaiste wielkie zdumienie we mnie budzi to katokluczenie byle tylko nie przyznać mi racji w sprawie absolutnie oczywistej.

Nie, to Ty mieszasz i kręcisz. Nigdzie nie twierdzę że Rosja obecnie jest krajem ateistycznym, ani że ZSRR prowadziło wojny religijne choć komuniści sprzyjali ateistom, ani że przy obecnym ewentualnym ataku i okupacji ich celem było by propagowanie, wprowadzanie ateizmu.

Nie wymyślaj uników, nie owijaj w bawełnę tylko odpowiedz na moje pytania zawarte w początku wątku. Nawet jeżeli uznać to jako wersję sytuacyjną, to zadałem konkretne pytania wojującym ateistom jak by się w takiej sytuacji zachowali. Pytania które mają swoje uzasadnienie w obecnej sytuacji, w obecnym czasie i z uwagi na przeszłość. Niestety widać chowanie głowy w piasek, co odpowiedź na pytanie niestety sugeruje, ale cóż nawet Jajko nie ma jaj.

Jak by się zachowali? Z pewmoscią znaleźliby się i tacy którzy by wspópracowali z wydumanym okupantem, jednak zdecydowana większość prezentuje postawy humanistczne i nie brałaby w tym udziału.
Równie dobrze można by pytać jak by się zachowali wojujacy katolicy gdyby nagle zaczęły się prześladowania ateistów.Odpowiedź byłaby zapewne podobna.
Po co jednak rozważać bezsensowne warianty wydarzeń?

To będzie zupełnie inaczej, jak za 100 lat liczba wyznawców Islamu, osiągnie w Europie powyżej 50%, to wtedy dopiero sie zacznie prawdziwa walka z katolikami.

Ten scenariusz jest przynajmniej prawdopodobny, tyle, ze dla ateistów mało atrakcyjny.

Ale przecież Bóg nie zapowiada, że prześladować będą ateiści. Prześladuje Szatan i to nie chrześcijan, a Boga oraz dobre duchy. Zatem Ci z chrześcijan, którzy będą mieli w swych sercach Ducha Bożego mogą być prześladowani, ale nie przez ateistów.. tylko przez Szatana. Dla niego zaś istotna będzie kwestia niedopuszczenia do zbawienia poszczególnych ludzi. Po pierwsze więc będzie ludzi prześladował pychą w ich sercach, będą więc wierzyć że wierzą najlepiej, że są najlepsi, że wiedzą najlepiej. Inni będą w ich oczach źli i głupi, oni zaś będą najmądrzejsi i najlepsi. Z pychy rodzą się zaś wszystkie pozostałe grzechy. Najwięksi doktorzy kościoła tak pisali. Chciwość, nieczystość, zazdrość. Oczekiwanie, że jacyś ateiści będą prześladować, może być prześladowaniem umysłu i serca przez Szatana. Odwraca bowiem uwagę od pola jego działań, na którym powinien być skoncentrowany chrześcijanin. Głupota, przekonanie o własnej mądrości, pycha, przeświadczenie o własnej prawości i sprawiedliwości, zazdrość. I wszystko to niedostrzeżone, ponieważ gdzieś tam ponoć w przyszłości jacyś komuniści i ateiści będą prześladować. Szatanie wyjdź z serca naszego sługi quasa. Niech przestanie nienawidzić, oceniać i potępiać, a stanie się znowu dobrym człowiekiem.

Dlatego trzeba uświadamiać młode pokolenie aby potrafili się przeciwstawić fundamentalistom czy to katolickim czy to islamskim. Myślę, że dobrym sposobem jest zmiana konstytucji umacniająca świeckość Państwa. Wówczas, nawet jeśli fundamentaliści islamscy będą stanowili ponad 50% społeczeństwa, jest szansa, że nie będą mieli 67% swoich przedstawicieli w Sejmie.

Tiaaa....umocnienie fundamentalistów ateistycznych stworzy raj na ziemi, na miarę tego w ZSRR

Ateiści, o ile wiem, nie postulują powrotu do gospodarki centralnie sterowanej, więc raczej nie ma na to szans.

To już nie była by demokracja, tylko jakiś totalitaryzm.

My z nimi nie mamy problemów, gdyz ich nie sciągaliśmy do siebie, jak kraje Europy Zachodniej. Natomiast nasze rządy wykazują takie ciągoty i nad tym należałoby się dobrze zastanowic. Natomiast w Europie Zachodniej nie obejdzie się bez radykalnych kroków. Czy się oni na to zdecydują, to jest pytanie.

Robek: To właśnie by była demokracja, ale niezbyt chciana przez nieznaczną mniejszość społeczeństwa i przed tym chcielibyśmy się ustrzec.
Askad: My JESZCZE nie mamy z nimi problemów. Ale to się zmieni.