Nie naskakujcie na Jajko on wyraża tylko swoje zdanie w temacie nie robi nic złego.

medieval:

Dla Ciebie Tarot jest poważniejszy niż zmuszanie do praktyk religijnych. Dla innych jest odwrotnie.
A Róży sugeruję prosty test na sprawdzenie stopnia uzależnienia i dopiero po nim ewentualną wizytę u specjalisty. No bo wyobraź sobie taki scenariusz: przychodzi Róża do psychologa, a ten pyta
P: Co Pani jest?
R: Układam pasjanse.
P: Że co?
R: No wróże z kart.
P: I wierzy Pani w te wróżby? Karty zawsze mówią prawdę?
R: No, czasem wychodzi, a czasem nie. Jak nie wiem czy zrobić tak czy tak, to pytam kart.
P: Jak często to Pani robi?
R: Od czasu do czasu, kilka razy w miesiącu.
P: No to niech mi Pani głowy głupotami nie zawraca i wróci, jak to nie da Pani żyć!

hahahaha no dobry scenariusz Spróbuję najpierw sama

Sorry, ale nie masz racji. Robi dużo złego, bo utrwala Twoje błędne przekonania odnośnie tego, co jest istotą problemu. Nie jest nim zaś to, że Twoi rodzice naciskają na ciebie odnośnie praktykowania wiary, ale tyle razy poruszany problem okultyzmu i Twojego otwarcia się przez niego na wpływ szatana. To bowiem, że dzisiaj, jak sama stwierdziłaś, nienawidzisz Mszy Świętej i sakramentów, to jest efekt praktykowania wróżbiarstwa.

Rodzice Róży nie tyle naciskają, CO ZMUSZAJĄ ją. Nie umiesz czytać? A wstręt do mszy i sakramentów jest efektem nie tyle wróżenia ile zmuszania.

Zacznę po kolei. Mam taką pracę, że jestem przez półtora dnia poza siecią. Zatem

Na przykładzie pentaklu, zgodnie z podstawowymi założeniami ezoterycznymi

...okrąg symbolizuje tarczę ochronną, a pentagram zrównoważenie sił osobistych, kierowanych do tej tarczy. Czyli jest to silny środek ochronny, wzmacniany osobistymi siłami osoby chronionej. I tu jest problem. Jest to bowiem jak karta kredytowa, która na początku pomaga, ale w końcu trzeba doładować konto. Są dwa sposoby ładowania konta: czarny i biały.

I - od razu zastrzegam - nie ma to nic wspólnego z tym jakie rogi są w górze. Rogi w górze, rozmaite wpisy itp. to tylko symbole, po których wtajemniczeni się rozpoznają. Na działanie to też ma wpływ, taki mniej więcej jak mówienie Credo podczas Mszy św. Dla tego co wierzy jest to jakby spis treści jego wiary i każde słowo jest w stanie go mocno doładować. Ale nie dlatego, że same słowa są mocne, tylko dlatego, że odwołują się do osobistych relacji człowiek - Bóg, kiedy to te relacje dochodzą do świadomości i są odświeżane i z nich płynie moc.
A jak ktoś w to nie wierzy, to są to dla niego puste formułki, pozbawione zupełnie sensu, o czym dobrze sama wiesz i nie ma co się nad tym rozwodzić.

Biały sposób pobierania mocy bierze się z łagodnego dzielenia się z innymi radością, z pomocy świadczonej z potrzeby serca, z kontemplacji piękna...
Czarny bierze się z przemocy, nienawistnego zadawania cierpień innym (choćby to nawet były rośliny i kamienie), rozkoszowania się zemstą oraz planowaniem wrogich uczynków, nawet jeżeli na planowaniu się kończy.

W ten sposób pentakl, który jest maszyną ezoteryczną może popchnąć ciebie w złym lub dobrym kierunku. A w jakim popychają ciebie twoje własne symbole to musisz sobie przemyśleć sama.

No i masz. Bo powinnaś chyba wiedzieć, że ezoteryka chrześcijańska zawsze odwracała się od ciemności.

Aha i pamiętaj zawsze o tym nie podejmować żadnych wiążących decyzji, kiedy jesteś pod wpływem negatywnych myśli.

Swojego czasu nosiłam właśnie taki biały pentagram i muszę przyznać że wtedy był najlepszy czas w moim życiu, mam jeszcze dużo amuletów ale żaden mi nie pasuje na dłużej tylko czasami sobie coś założę a z tym pentagramem się nie rozstawałam praktycznie wcale ale niestety się trochę zniszczył i musiałam go zdjąć.

No jasne.
Kiedyś poszedłem z córką do lekarza, bo miała objawy osteoporozy.
I przez kilka miesięcy lekarz leczył osteoporozę.
Gdy to nie dawało efektu zapytałem go skąd u nastolatki wzięła się osteoporoza.
Lekarz stwierdził po badaniach, że ze złego wchłaniania wapnia.

Ustaliliśmy wtedy, że zaczniemy leczyć złe wchłanianie wapnia, a nie osteoporozę....


morał: zacznij zajmować się tym, co jest prawdziwym problemem, a nie jego objawami.

Karty to tylko maszyna. Spalisz jedne, kupisz sobie nowe, pieniądze wydasz niepotrzebnie, a mogłabyś zrobić z nimi coś innego, np. kupić sobie pomarańcze, jeżeli oczywiście je lubisz.

Sztuka nie polega na powstrzymywaniu się od jakiegoś działania, tylko na podejmowaniu takich działań, które również zaspokajają twoje potrzeby, a nie wiążą ciebie w sposób, który jest dla ciebie nie zupełnie jasny.
Czyli zastanów się raczej, jakie to twoje potrzeby i pragnienia zaspokaja wróżenie z kart, a potem pomyśl, czy nie można ich osiągnąć w inny sposób.

Ale nie ma żadnych konkretnych potrzeb to wynika samo z siebie, przychodzi taka myśl a może by zobaczyć co będzie jeśli... i wtedy układam karty. Nie da się tego niczym zastąpić bo jak?

Też myślę, że to jest przypadek, a jeżeli będziesz miała wątpliwości, to zawsze zapisuj sobie konkluzję z postawionej wróżby a następnie sprawdzaj, czy się sprawdziła, czy nie. Może się okazać, że rozkład jest dokładnie fifty-fifty, czyli po prostu tracisz czas. I zaczniesz traktować tarota jak bardziej skomplikowany pasjans

Nie, nie próbuj najpierw sama.
Zastanów się, czy Jajko jest psychologiem, czy też sam bywał już tak często o psychologa, że dokładnie wie co mogą powiedzieć? W obu przypadkach, rozważ, czy chcesz mu zaufać.

A w ogóle w słowach "spróbuję" jest schowana porażka. Wyobraź sobie dwie sceny:

1. Próbujesz otworzyć drzwi.
2. Otwierasz drzwi.

W scenie pierwszej drzwi są w domyśle solidnie zamknięte, a tobie może się udać, a może nie. W scenie drugie po prostu przechodzisz. To nie są tylko słowne gierki. Słowa opisują twoje nastawienie do rzeczywistości.
Zatem nie próbuj, tylko zrób to!

W takim razie tak też zrobię i zobaczymy co wyjdzie.

@Jajko
Chrześcijanie, (w tym ja) nigdy nie potraktują lajtowo wróżb, czy to jest tarot czy inne karty,"szklana kula" itp. To jest grzech łamiący 1 przykazanie Boże. Także Ty możesz używać swoich argumentów, że to nic, że taka tam zabawa, a dla nas jest to grzech. I tu nigdy nie spotkamy się w jakimś "konsensusie", niezależnie od tego czy Roza wróży raz na dzień, czy raz na miesiąc, czy raz na rok.
Od egzorcystów mamy jeszcze pełniejszy obraz zła, które za tym stoi. Potwierdzają, że za wróżbami stoi demon, a dla niego nieważne czy wróżba odbyła się dla jaj, czy na serio. Dla niego liczy się, że się odbyła i on już działa, zniewalając. Jeśli nie uznajesz tego co piszę/emy my chrześcijanie, to sam posłuchaj egzorcystów. i nie możesz uważam bagatelizować tego, bo nie możesz być pewny, że to nieprawda.
Sprawa skutków tego na poziomie funkcjonowania, także społecznego.
@Roza. Napisałaś, że raz po rozłożeniu kart nie poszłaś do szkoły. No sorry, za kilka lat jeśli zaczniesz pracować też takie decyzje będziesz podejmować? nie pójdę dziś do pracy, bo mi karty coś złego pokazują. To ja nawet bez kart powiem Ci co Cię spotka. Będziesz zwolniona, jeśli zaczniesz robić sobie wagary w pracy. Czyli pominąwszy skutki duchowe (zniewolenie demoniczne), do którego jak rozumiem Ty nie jesteś przekonana, wróżenie niesie za sobą zachowania antyspołeczne.
Poza tym nie uznawanie Biblii, nie upoważnia Cię do określania jej takim słownictwem.
Sprawa uczucia nienawiści. Ja jako kobieta tym bardziej to rozumiem. Kobiety maja to do siebie, że "giną" psychicznie i duchowo, jeśli nienawidzą. Kobieta jest przeznaczona, i wiem co mówię, do kochania i opiekowania się. Zatem jeśli "nienawidzi" - sama się spala wewnętrznie. Tu nie chodzi o jakieś poddaństwo, ale odnalezienie własnego "ja/domu".

O matce


Ale ponoć tarot nie spowodował żadnej szkody w Twojej psychice, i w żadnym razie nie jesteś uzależniona.....tylko kusy się cieszy