Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 6:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
skygazer napisał(a):
Fajna analiza psychologiczna. Szkoda, że tak samo subiektywna. Nie przekonam cię, żadnym słowem czy zapewnieniem, że to nie były halucynacje.
Mogę wklejać filmiki z youtube prezentujące podobne zjawiska. Np. to:
http://www.youtube.com/watch?v=NdozGtG7UVs Jednak to tez cb. nie przekona.
Dlatego zadam proste oderwane od sfery religijnej pytanie. Dlaczego uważasz, że UFO nie istnieje, a wszelkie dowody to mistyfikacje? Nie jest to przypadkiem racjonalność średniowieczna, która kazała ludziom sądzić, iż Ziemia jest płaska? Racjonalny punkt widzenia, powinien się skłaniać ku temu, że skoro istnieje życie we wszechświecie na planecie ziemia, a wszechświat jest wręcz nieskończony, to można być pewnym istnienia życia pozaziemskiego, zdolnego do odwiedzania naszej planety. Tym bardziej, że prawa fizyki wcale tego nie wykluczają. Więcej. Wynika z nich jasno, że możesz dotrzeć do najdalszych obszarów wszechświata, nim mrugniesz okiem. Jeżeli ktoś podziela popularny pogląd, że podróże międzygalaktyczne można włożyć między bajki ze względu na dystanse panujące we wszechświecie, to znaczy, że nie ma pojęcia o relatywizmie i źle pojmuje prędkość światła (która wcale nie jest żadnym ograniczeniem prędkości). Osoba która rozumie poprawnie na czym polega dylatacja czasu, zdaje sobie sprawę, że w istocie prędkość, czas i odległość nie istnieją a są tylko opisem parametrów czasoprzestrzeni dla danego obserwatora.

Sa naukowcy i nie tylko, ktorzy wierza w UFO.
Np.
- Guy Consolmagno - watykański astronom
- Prałat Corrado Balducci - watykański teolog
- Gen. Douglas MacArthur - generał amerykański, dowódca wojsk alianckich na Pacyfiku podczas II wojny światowej
- Edgar Hoover, dyrektor FBI w okresie 1935 - 1972
- Martin Rees - angielski astronom
- Stephen Hawking - światowej sławy naukowiec
- Lachezar Filipow - zastępca dyrektora Instytutu Badań Kosmicznych przy Bułgarskiej Akademii Nauk
- Michaił Gorbaczow - ostatni przywódca Związku Radzieckiego
- Edgar Mitchell - wieloletni pracownik NASA, uczestnik misji Apollo 14
- Stephen K. Robinson - astronauta
- Jimmy Carter - amerykański prezydent od 1977 do 1981 r.
- Ronald Reagan - amerykański prezydent od 1981 do 1989 r., ktory w trakcie jednego z wywiadów przyznał się do spotkania z UFO.
http://www.eioba.pl/a/32fc/maja-tegie-u ... erza-w-ufo


Pt kwi 11, 2014 19:24
Zobacz profil
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
majanovak napisał(a):
Sa naukowcy i nie tylko, ktorzy wierza w UFO.
Np.
- Guy Consolmagno - watykański astronom
- Prałat Corrado Balducci - watykański teolog
- Gen. Douglas MacArthur - generał amerykański, dowódca wojsk alianckich na Pacyfiku podczas II wojny światowej
- Edgar Hoover, dyrektor FBI w okresie 1935 - 1972
- Martin Rees - angielski astronom
- Stephen Hawking - światowej sławy naukowiec
- Lachezar Filipow - zastępca dyrektora Instytutu Badań Kosmicznych przy Bułgarskiej Akademii Nauk
- Michaił Gorbaczow - ostatni przywódca Związku Radzieckiego
- Edgar Mitchell - wieloletni pracownik NASA, uczestnik misji Apollo 14
- Stephen K. Robinson - astronauta
- Jimmy Carter - amerykański prezydent od 1977 do 1981 r.
- Ronald Reagan - amerykański prezydent od 1981 do 1989 r., ktory w trakcie jednego z wywiadów przyznał się do spotkania z UFO.
http://www.eioba.pl/a/32fc/maja-tegie-u ... erza-w-ufo

Nie wykluczać opcji, póki się jej nie obali (co czynią prawie wszyscy naukowcy) to jedno, zaś wiara w to, co powszechnie możemy znaleźć o istotach pozaziemskich i w każdą relację to drugie. Mamy przecież programy naukowe zmierzające do badania tej ewentualnej możliwości, więc fakt iż na taką listę wpisuje się Hawkinga nie szokuje mnie ani trochę, ale i nie stanowi jakiegokolwiek argumentu.
Wypowiedzi, które na ten temat on sam firmuje swoim nazwiskiem można znaleźć w przystępnej wizualnej formie np. w Stephen Hawkings Universe (fragment UFO Skepitic, a dalej są inne fragmenty inaczej zatytułowane, http://www.discovery.com/tv-shows/other ... keptic.htm ) czy jak wypowiadał się na TED (http://www.ted.com/talks/stephen_hawkin ... e_universe . Ostrzegam jednak @majanovak, że on tam mówi o ewolucji ;-) ), albo zwyczajnie z jego publikacji.


@equuleuss
Dzięki, przyjrzę się. Akurat Twoja wypowiedź mnie zaciekawiła, gdyż miałam okazję rozmawiać z panią profesor Ziółkowską-Kurczuk kiedyś na temat tego jej filmu (szkoda, że tylko wtedy, bo to bardzo mila rozmowa była, a interlokutorka przemiła i przeinteligentna :) ) i chyba nie będzie to zbytnim przekroczeniem granic prywatności, jak powiem, że ona jest jeszcze bardziej sceptyczna niż ja ;) Wiele osób z otoczenia (a i ten pan się też podobno chlapnął) wskazuje, że tam mamy poza ufo do czynienia z problemem alkoholowym i nic dziwnego, że jedno z drugim się łączy. Wiem, że to może się wydawać niesprawiedliwie, ale niestety mocno zaciążyło. I nie chodzi już nawet o to, że był w sztok pijany w konkretnym momencie, bo wcale nie musiał.
Tu nie chodzi o to czy ktoś celowo kłamie, czy jest przekonany, że mówi prawdę (a wtedy badanie wykaże, że raczej celowo nie kłamie, albo się umie kontrolować), ale o to co się stało.
Muszę poszukać, ale pamiętam takie stare badanie, które miało badać pamięć długotrwałą i to jak stopniowo obraz w naszej pamięci jest uzupełniany o elementy pasujące do pierwszej powziętej tezy. Przeprowadzono badanych na jakieś fikcyjne testy koło miejsca, które upozorowano na miejsce katastrofy statku kosmicznego (folia aluminiona, blacha, światła, agenci i te sprawy), ale badacze nie mogli nawet zasugerować odpowiedzi. Po iluś latach był drugi etap badań, gdzie pytano ich co pamiętają. Odpowiedzi zaszokowały samych badaczy, a mieli oni przecież udokumentowane wszystko na taśmach i zdjęciach, więc polegali na materiałach archiwalnych, żeby porównać "zeznania". Jeżeli coś pokręciłam to przepraszam, możliwe, że mój mózg coś sobie dopisał, postaram się znaleźć źródło i w razie czego napisać później gdzie mi się ewentualnie przekłamało.


Pt kwi 11, 2014 20:19
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
Breta napisał(a):

@equuleuss
Dzięki, przyjrzę się. Akurat Twoja wypowiedź mnie zaciekawiła, gdyż miałam okazję rozmawiać z panią profesor Ziółkowską-Kurczuk kiedyś na temat tego jej filmu (szkoda, że tylko wtedy, bo to bardzo mila rozmowa była, a interlokutorka przemiła i przeinteligentna :) ) i chyba nie będzie to zbytnim przekroczeniem granic prywatności, jak powiem, że ona jest jeszcze bardziej sceptyczna niż ja ;) Wiele osób z otoczenia (a i ten pan się też podobno chlapnął) wskazuje, że tam mamy poza ufo do czynienia z problemem alkoholowym i nic dziwnego, że jedno z drugim się łączy. Wiem, że to może się wydawać niesprawiedliwie, ale niestety mocno zaciążyło. I nie chodzi już nawet o to, że był w sztok pijany w konkretnym momencie, bo wcale nie musiał.
Tu nie chodzi o to czy ktoś celowo kłamie, czy jest przekonany, że mówi prawdę (a wtedy badanie wykaże, że raczej celowo nie kłamie, albo się umie kontrolować), ale o to co się stało.
Muszę poszukać, ale pamiętam takie stare badanie, które miało badać pamięć długotrwałą i to jak stopniowo obraz w naszej pamięci jest uzupełniany o elementy pasujące do pierwszej powziętej tezy. Przeprowadzono badanych na jakieś fikcyjne testy koło miejsca, które upozorowano na miejsce katastrofy statku kosmicznego (folia aluminiona, blacha, światła, agenci i te sprawy), ale badacze nie mogli nawet zasugerować odpowiedzi. Po iluś latach był drugi etap badań, gdzie pytano ich co pamiętają. Odpowiedzi zaszokowały samych badaczy, a mieli oni przecież udokumentowane wszystko na taśmach i zdjęciach, więc polegali na materiałach archiwalnych, żeby porównać "zeznania". Jeżeli coś pokręciłam to przepraszam, możliwe, że mój mózg coś sobie dopisał, postaram się znaleźć źródło i w razie czego napisać później gdzie mi się ewentualnie przekłamało.



Breta, chyba powinienem coś wyjaśnić, mam wrażenie że mówisz o innej osobie, wiem co masz na myśli i słyszałem o tym przypadku także, teraz kiedy powiedziałaś o tym problemie alkoholowym skojarzyłem sobie.

Otóż, jako że pan Jan Wolski już nie żyje i należy uszanować jego dobre imię i pamięć - pan Wolski nie pił alkoholu i nie mial fantazji.

Mówisz o innej osobie, byc może tutaj chodzi o Stanisława T, ktory wcześniej wypił wódkę i piwo z kolegą a potem miał Bliskie Spotkanie w swoim domu. http://infra.org.pl/fenomen-ufo/ce-3/bliskie-spotkania-polska/982-bliskie-spotkanie-w-witkowicach-1980

Ale Emilcin to inna historia, pan Jan Wolski nie pił alkoholu. Podobno do ostatniej chwili swojego życia nie zaprzeczył tego że to co mu sie przytrafiło jest prawdziwe.

I jeszcze dopiszę, myślisz że prosty człowiek po szkole podstawowej, prosty rolnik potrafiłby oszukać wariograf? Nie sądzę. Poza tym, jemu nie zależało na sławie, wręcz przeciwnie, podobno irytował go ten szum wokół jego osoby, słuchałem wywiadu z nim, to był chyba naprawdę taki szczery prosty człowiek. Nawet nie wiedział za bardzo jak ma to opisać i w jakich słowach wyrazić.


Ostatnio edytowano Pt kwi 11, 2014 20:53 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Pt kwi 11, 2014 20:47
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
A to przepraszam, mój błąd w takim razie, poczytam o tym wszystkim w wolnej chwili.

Ech, najlepszy przykład jak działa dopisujący sobie resztę mózg, jak się człowiek zasugeruje:) Pomieszałam chyba dwie sprawy. Aczkolwiek "Niezidentyfikowany Obiekt Latający" dotyczy właśnie pana Wolskiego. I sceptycyzm autorki również podtrzymuję.


Pt kwi 11, 2014 20:50
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
equuleuss napisał(a):
I jeszcze dopiszę, myślisz że prosty człowiek po szkole podstawowej, prosty rolnik potrafiłby oszukać wariograf? Nie sądzę. Poza tym, jemu nie zależało na sławie, wręcz przeciwnie, podobno irytował go ten szum wokół jego osoby, słuchałem wywiadu z nim, to był chyba naprawdę taki szczery prosty człowiek. Nawet nie wiedział za bardzo jak ma to opisać i w jakich słowach wyrazić.

Wręcz przeciwnie. Ja w takich sprawach nawet nie zakładam na pierwszym miejscu chęci oszukania wariografu (który nota bene nie tyle bada kłamstwa, co reakcje), ani nie zakładam kłamstwa. Ja po prostu jako osoba mocno sceptycznie nastawiona zawsze będę miała wyjątkową trudność w przyjęciu takiej opowieści, a potem jednoznacznej interpretacji "to ufo". O ile nie da się tego zweryfikować, pozostaje w sferze nierozwiązanej, choć potencjalnej. Pan Wolski mógł mówić całkowitą prawdę, ale czy interpretacje tego co chce przekazać idą w dobrym kierunku - nie mam pojęcia i naprawdę trudno powiedzieć.
Sama - skoro nie mogę ani wykluczyć ani potwierdzić - stoję obok i szukam informacji, ale przyjmuję też bardzo duże widełki w których mieści się o wiele więcej niż ufo i staram się też brać pod uwagę kontekst.


Pt kwi 11, 2014 21:11
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
Breta napisał(a):
equuleuss napisał(a):
I jeszcze dopiszę, myślisz że prosty człowiek po szkole podstawowej, prosty rolnik potrafiłby oszukać wariograf? Nie sądzę. Poza tym, jemu nie zależało na sławie, wręcz przeciwnie, podobno irytował go ten szum wokół jego osoby, słuchałem wywiadu z nim, to był chyba naprawdę taki szczery prosty człowiek. Nawet nie wiedział za bardzo jak ma to opisać i w jakich słowach wyrazić.

Wręcz przeciwnie. Ja w takich sprawach nawet nie zakładam na pierwszym miejscu chęci oszukania wariografu (który nota bene nie tyle bada kłamstwa, co reakcje), ani nie zakładam kłamstwa. Ja po prostu jako osoba mocno sceptycznie nastawiona zawsze będę miała wyjątkową trudność w przyjęciu takiej opowieści, a potem jednoznacznej interpretacji "to ufo". O ile nie da się tego zweryfikować, pozostaje w sferze nierozwiązanej, choć potencjalnej. Pan Wolski mógł mówić całkowitą prawdę, ale czy interpretacje tego co chce przekazać idą w dobrym kierunku - nie mam pojęcia i naprawdę trudno powiedzieć.
Sama - skoro nie mogę ani wykluczyć ani potwierdzić - stoję obok i szukam informacji, ale przyjmuję też bardzo duże widełki w których mieści się o wiele więcej niż ufo i staram się też brać pod uwagę kontekst.



UFO to po prostu określenie na niezidentyfikowany pojazd latający i to może być parasol pana Zdzisia który wyrwał się i poszybował nad okolicą. Tutaj nieco żartobliwie ale co chcę przez to powiedzieć, chociaż UFO jest zazwyczaj natychmiast kojarzone z kosmitami, to jednak uznanie lub wiara w istnienie pozaziemskich cywilizacji nie jest jednoznaczna z wiarą w UFO.

Przypadek pana Wolskiego jest wysoce prawdopodobny. Spotkał dziwne istoty które raczej nie były ludzmi i ich pojazd który nie przypominał niczego co mogłaby wyprodukować ludzka technologia. Jesteśmy na etapie silników odrzutowych, silniki plazmowe to prototypy, ale nadal silniki, a tutaj nie stwierdzono obecności jakiegokolwiek silnika i napędu znanego na Ziemi.


So kwi 12, 2014 4:25

Dołączył(a): Śr mar 30, 2011 21:57
Posty: 3
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
skygazer napisał(a):
To co za moment napiszę, może wydawać się nieprawdopodobne. Dla większości to będzie czysta fantastyka i bardzo dobrze, nie oczekuje że ktoś będzie wierzył w coś czego nawet ja nie jestem w stanie osądzić. Nie dzieliłem się tym z nikim prywatnie, dlaczego okaże się za moment.
Nie jestem święty mam swoje grzechy i słabości, niemniej uważam się za wierzącego z własnej nieprzymuszonej woli. Wiara moja przetrwała różne kryzysy, racjonalne argumenty, a nawet to co widuje ostatnio, staram się zawierzać Bogu i jestem przy okazji tego typu rewelacji bardzo ostrożny. Potrzeba mi jedynie trzeźwego spojrzenia osoby postronnej na to co się obecnie dzieje w moim życiu.

Nie wiem czy wynika to z doświadczeń czy to zwykłe odczucie, ale zacząłem ostatnio dostrzegać przejawy działań diabła. Zarówno MATERIALNIE jak i duchowo. W pewnym sensie jest to dobre, bo zaczynam rozumieć motywy i sposoby jego knowań, z drugiej strony nie jest to raczej normalne. Ostatnie pół roku mojego życia to totalny młyn pod tym względem. Zmienił moje postrzeganie rzeczywistości całkowicie. Mój jedyny problem to kwestia rozeznania czy doświadczenia moje są celowym zwodzeniem diabła, czy ostrzeżeniem od Boga. Zacznę od tego, że całe życie byłem wierzący, ale ostatnie 2-3 lata to raczej wiara głową a nie sercem. Pamiętam, że w końcu pomodliłem się o to aby Bóg dał mi jakiś punkt zaczepienia, bo wierzę i chcę wierzyć w Niego, ale zbyt często włącza mi się racjonalizm. Kilka dni później 2 razy w ciągu jednego wieczoru zaobserwowałem UFO. Za pierwszym razem wysoko lecącą formację w kształcie litery V składającą się z 7 pomarańczowych kul, poruszających się przynajmniej 5 razy szybciej niż samoloty pasażerskie. Pomyślałem, że mi odwaliło kompletnie. Po 2ch godzinach, moją uwagę przyciągnęły 4 szybko poruszające się białe kule. Żaden ziemski obiekt latający nie miał prawa poruszać się tak jak one. Były małe, maksymalnie piłka do nogi. Współpracowały ze sobą, znikały i materializowały się. Zmieniały intensywność świecenia. Robiły zwroty, zmieniały swój szyk. Latały jak chciały. Nie wyglądały jak obiekty materialne ale jak jaskrawe światło bez konkretnej formy. Robiło to piorunujące wrażenie. Byłem wręcz zdruzgotany. Po wszystkim zacząłem się zastanawiać, w co teraz wierzyć? Czułem jednak, że to co widziałem było w pewien sposób perfidne. Raz, że pojawiło się to w momencie, kiedy fantazjowałem sobie, że tak powiem "nie poprawnie politycznie". Dwa pojawiło się i znikło dokładnie tak jak gdyby chciało odwalić show. Padłem na kolana i zacząłem się modlić. Przypomniałem sobie pewne dwa sny sprzed kilku lat, do których i tak często wracałem. (opisze je na sam koniec) to mnie bardzo uspokoiło. Od tamtego czasu zmieniłem swoje postępowanie. Zacząłem mniej przejmować się materializmem a więcej myśleć o powodach tego co widziałem. Boga przyjąłem jako pewnik, ale do doskonałości nadal mi daleko.

Kilka dni temu miałem sen o dziwnych obiektach na niebie. Następnego dnia wieczorem położyłem się na podwórku, ponieważ lubię sobie pokontemplować późną nocą na świeżym powietrzu. Doszedłem do wniosku, że muszę pójść do spowiedzi. Poprosiłem też Boga, aby dał mi rozeznanie, czy sny, które miałem kilka lat temu i to co widziałem kilka miesięcy temu, mają na celu zwodzenie mnie, czy są faktycznym ostrzeżeniem od Niego przed czymś złym co ma nastąpić.
Prosiłem o cokolwiek co mi wskaże czy czy przypadkiem zły nie chce mnie użyć jako narzędzia.
Postanowiłem, że odmówię koronkę do miłosierdzia. Kiedy zaczynałem, wysoko na niebie pojawił się czerwony obiekt, był bardzo wysoko. Poruszał się dobre 10 razy szybciej niż satelity. Stwierdziłem, że mnie nie rozproszy, kiedy kończyłem koronkę, wysoko na niebie przed oczami ujrzałem błysk, poczułem, że za moment coś się ukarze. Kilka sekund później, zauważyłem, jak ze wschodu, wysoko z ogromną prędkością leci chmara kilkunastu rozchwianych czerwonych obiektów. Było ich ze 20, leciały blisko siebie w szyku oprócz tego poruszały się względem siebie.
Zero jakichkolwiek dźwięków. Żaden ludzki obiekt latający nie rozwija takich prędkości. Nie jestem tumanem, wiem jak wyglądają lampiony, satelity, meteory i samoloty. TO NIE BYŁO NIC CO POCHODZI Z TEJ ZIEMI. Nic co zachowuje się jak znana nam materia. Miałem wrażenie, że obiekty te, a raczej byty, chcą być jeszcze nie widoczne, a jednocześnie przygotowują się do czegoś dużego. Miałem wrażenie, że się rozlokowują. Pomyślałem, że jeżeli diabeł chciał by w ten sposób zwodzić moją osobę to musi być głupcem, albo być mocno zdesperowany, ponieważ obnaża się i swoje metody wybierając takie okoliczności. Po położeniu się spać miałem paraliż przysenny, usłyszałem głos który mówi, ze i tak mnie zniszczy i jestem w jego władaniu. Zdecydowanie to odrzuciłem i jakoś nie specjalnie się tym przejąłem. Zacząłem się modlić. Obudziłem się, w momencie kiedy otworzyłem oczy, za oknem dostrzegłem spadającą gwiazdę, (taki zbieg okoliczności), czułem spokój, podszedłem do okna, ale stwierdziłem, że w sumie nie ma po co, nie mam potrzeby oglądania ewentualnych manifestacji.

Mam wrażenie, że wkrótce zło wytoczy przeciwko ludziom, oraz wiernym Bogu, ciężkie działa. PODKREŚLAM, to jest tylko wrażenie. Nie wiem skąd to pochodzi. To co opisałem powyżej, jest jak najbardziej realne, widziałem to tak jak widziałem przelatujące przed i po samoloty.

Opisze teraz dwa sny, o których wspominałem.

Pierwszy o wojnie, która wymknęła się spod kontroli, w trakcie której na niebie pojawiły się pomarańczowe kule, wywołujące totalny chaos. Miały moc zniszczyć każdego kto przykładał rękę do udziału w walkach. Miałem wrażenie, że Rosja w jakimś irracjonalnym odruchu, chcąc skorzystać z sytuacji najechała nasz kraj (po tym jak sąsiedzi poddali się bez walki). Zastanawiałem się czym właściwie są te kule, później na niebie pojawił się wizerunek Jezusa, był groźny i krzykliwy. Nie naturalny. Miałem ogromne wątpliwości czy wierzyć w to co widzę. W zasadzie to tyle.

Moje odczucia: Jest kilka charakterystycznych rzeczy obecnych we śnie. Słychać było przeraźliwy dźwięk wypełniający przestrzeń poza budynkami mieszkalnymi, przypominający wisk kotów obdzieranych ze skóry. Miałem wrażenie, że tylko w poświęconych pomieszczeniach jesteśmy bezpieczni. We śnie znajdowałem się w domu babki, z kilkoma osobami z rodziny, moją uwagę zwrócił brak jednej -dziadka. (zmarł miesiąc po tym śnie) Pamiętam tez, że szkoda było mi osoby mojej babki, chwyciłem ją za dłoń i poczułem jak drży, miałem wrażenie że ma parkinsona.
(Parę tygodni temu zdiagnozowano u niej tą chorobę). Chwaliła się też kilka razy, że widziała kiedyś jakieś pomarańczowe kule, tłumaczyłem jej że to musiały być lampiony, ale w głębi serca byłem przerażony


Sen drugi: (chociaż przypominało to wizję). Nigdy czegoś tak realnego w trakcie snu nie doświadczyłem. Siedzę w pokoju, w pewnej chwili gasną wszystkie światła. Zapada całkowita ciemność. To było bardzo istotne. Zza rolety w oknie widzę jaskrawe kolorowe światło emanujące z czegoś co przypomina trochę ogromny transformator sunący z wolna nisko nad ulicą na przeciwko. Miał jakieś 4-5 m średnicy. Zbiegłem z piętra do kuchni, widzę że mój ojciec z matka stoją w oknie i obserwują co się dzieje. Ciemność jest gęsta jak mgła. W pewnym momencie widzę, jak zza kolumn metr przed oknem wyłaniają się niskie postacie, typowy kosmita, wielka głowa ogromne oczy. Jesteśmy z rodziną przerażeni. Matka przecząc sobie stwierdza, że uciekły pewnie małpy z zoo. Ojciec nie jest w stanie wydobyć z siebie ani słowa, ja zaczynam sobie wmawiać, ze to nie może być prawda. Uszczypnąłem się na wszelki wypadek. Poczułem ból, przyłożyłem więc policzek do szyby, poczułem jej realny chłód. Pomyślałem więc że spróbuje sobie przypomnieć coś co się działo wczoraj, w oderwanym od rzeczywistości śnie musi być to nie możliwe. Nie było z tym problemu. Nie wiedząc czemu wysłałem matkę po gromnicę i wodę święconą. Chwilę po tym do domu wtargnęła jedna z tych postaci. Pokropiłem ją wodą święconą i "postraszyłem" krzyżem, na co zaśmiała się perfidnie jednak zatrzymała. Stała ze mną twarzą w twarz. Była przerażająca, na jej widok, każdy włos z osobna stawał dęba a gęsia skórka wyciskała krew. Czułem, że organizm odmówił mi posłuszeństwa. W zasadzie działał niezależnie a ja nie miałem nad nim żadnej kontroli, wydawało mi się że opuściłem ciało i oglądam wszystko z boku, zrobiło mi się szkoda tej cielesnej powłoki. Zacząłem się modlić i "wróciłem". Zauważyłem, że postać ta zachowuje się bardzo dziwnie, jak automat lub żywy trup. Chwyciłem za nóż wbiłem go w jej oko, postać upadła po czym wypełzły z niej sporego rozmiaru karaluchy. Czułem, że jej jedyną bronią był strach. Wywlokłem ciało na zewnątrz. Okazało się, że mój ojciec dostał ataku serca, nie wiem czy zmarł, ale miałem uczucie że był zbyt słaby aby patrzeć na tą postać. Miałem wrażenie, że powinien kucnąć odwrócony w kącie. Po kilku minutach chwyciłem za telefon, obdzwoniłem rodzinę. Zadzwoniłem do znajomego, który miał na imię Karol, jak mniemałem nie był wierzący, i był za granicą. Następnie przekręciłem do pewnej koleżanki. Miałem przeczucie, że tej nocy zginęło i zaginęło wiele milionów ludzi. Głownie ateistów, czułem, ze ciężko miały osoby, które były w tym momencie same i zwątpiły w Boga. Cieszyłem się, że mam szczęście, że nie jestem akurat sam w mieszkaniu, bo bym zapewne nie przetrwał. Na koniec pamiętam, że prosiłem aby to był tylko sen. Chwilę później obudziłem się.
Wbrew przeczuciu, nie byłem jakoś specjalnie przerażony, ale spokojny i zadumany. Zastanawiałem się nad tym od kogo mogło "to" pochodzić, doszedłem do wniosku, ze nie mogła być to wizja bo nie zgadzało się kilka rzeczy. Nigdy do tamtej pory nie mieszkałem w pojedynkę tym bardziej w mieszkaniu, nic nie wskazywało, że będę. Miałem zupełnie inne plany. Dwa nie zgadzał mi się niewierzący kumpel Karol, który wyjechał za granicę. Uznałem, że może chodzić o kogoś innego. Trzy w rzeczywistości nie miałem numeru koleżanki do której dzwoniłem i w zasadzie nie było perspektyw, żebym kiedykolwiek miał okazję się z nią jeszcze kontaktować.

Następnego dnia wracając wieczorem samochodem, w całym mieście zgasło światło. Coś takiego zdarzyło się pierwszy raz. Trochę mnie to przeraziło. Po ponad roku, zmuszony zostałem podjąć studia. Okazało się, że jest ze mną w grupie koleżanka do której dzwoniłem podczas tamtego snu. Na pierwszych zajęciach dosiadł się do mnie gość o imieniu Karol, był ze mną w grupie, wyszło w praniu że został jednym z moich lepszych znajomych. Miesiąc temu wyjechał za granicę.


Zastanawia mnie, czy jest to ostrzeżenie od Boga, czy zwyczajna suma przypadków kreślona scenariuszem złego ducha. Niech mi nikt nie wierzy, tak będzie lepiej. Prosił bym jednak o modlitwę za mnie i za właściwe rozeznanie tego co się dzieje.

Sam nie rozumie do końca swoich snów .

moje sny i wizje
W dzieciństwie śniło mi się że ściga mnie smok .
Kiedy dorosłem i prowadziłem grzeszne życie przyśniła mi się najpierw Maria , stała na pustyni przede mą patrzyła na mnie zasmucona i przeszła obok mnie po lewej mojej stronie następnie przyśnił mi się Jezus i tak samo jak Maria stał smutny parząc na mnie i przeszedł obok mnie po lewej mojej stronie. Później znalazłem się w tunelu w którym na końcu było światło i stał ktoś koło mnie i mówił mi abym się nie martwił było w tym tunelu przemiłe ciepło tak jakby biło od tej osoby ale widziałem tylko cień .
Sny zmieniły się po przeczytaniu biblii i uwierzeniu. Czyli przez okres od ok. .10 lat dlatego nie pamiętam kolejności.
Następnie byłem w stodole ponieważ urodziłem się na wsi. na środku klepiska dwóch kopało dół a tak naprawdę odkopywali jakiś ukryty skarb .ja byłem nad nimi na słomie w zasieku i ich podglądałem w pewnym momencie z dołu uniósł się do góry banknot złapałem go i schowałem za słup w słomę i wtedy pierwszy raz przemówi do mnie kobiecy głos i powiedział "oddaj to" ,więc wrzuciłem z powrotem do dołu i zauważyłem że na jego miejscu za słupem są trzy banknoty ale takie ładniejsze błyszczące jakby większej wartości i znowu usłyszałem ,"te też będziesz musiał oddać"
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<Później śniło mi się że jestem w pokoju i przechodzę do drugiego pokoju i w momencie przechodzenia usłyszałem za sobą ten sam głos jak powiedział "masz zadanie do wykonania" . W momencie kiedy wchodziłem do drugiego pokoju budziłem się w pokoju którym spałem i słyszałem końcówkę słów choć oczy już miałem otwarte.
Następnie ta sama sytuacja z pokojami tylko słowa brzmiały "wyznawcy krzyża zginą!!"
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<Innego razu stałem na jakimś placu niby parking niby plac handlowy wiem że fruwały po nim jakieś papiery i był pusty był betonowy I znów głos za moimi plecami mówi mi " To ci co zabijają ,są z Londynu" i po tych słowach podszedł do mnie jakiś facet z karabinem i wywalił we mnie całą serię ,ale ja nic nie poczułem i stałem dalej
Jak on to zobaczył klęknął przed
mną i zaczął mówić że ja jestem Bogiem .Ale ja zacząłem mu tłumaczyć że nie jestem Bogiem i wizja się urwała.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnym razem stałem przy rodzinnym domu od strony południowej i na południu bardziej na wschód zobaczyłem grzyb atomowy zacząłem biec na stronę północną za budynki bo tam była studnia -źródło wskoczyłem do tej studni i położyłem się na dnie i widziałem jak niebo robiło się różowe a woda w której leżałem cieplejsza.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Innym razem stałem na ziemi ziemia była piękna kolorowa ,było lato spojrzałem w niebo i niebo się rozstąpiło a z nieba wychyliło się obnażone ramię i w palcach trzymało za sznurówki lekkie biało-niebieskie buty sportowe wyciągnąłem ręce i wziąłem te buty.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnym razem kiedy stałem na ziemi było chłodno tak jesiennie i spojrzałem na niebo i zobaczyłem jak by kulę większą od księżyca a kula ta była z wody woda krążyła wokół i nagle tak jak ktoś by w środek zaczął rzucać kamieniem zobaczyłem takie trzy tąpnięcia wyglądało tak jak rzuca się kamień w wodę.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnym razem stałem koło domu rodzinnego na górce i zobaczyłem od wschodu nadciągającą ogromną falę wody która sięgała od północy do południa poruszała się bardzo szybko i była bardzo wysoka zbiegłem na dół i uniosłem ręce do góry i zacząłem unosić się do nieba ,ale w momencie kiedy zbiegłem i podniosłem ręce razem ze mną ręce podniosła druga osoba i obaj zaczęliśmy się unosić , ta druga osoba pojawiła się w momencie w którym podnosiłem ręce . Następnie cięcie i usłyszałem ten sam głos "Minęło dwadzieścia lat " I znowu znalazłem się na ziemi przede mną stała moja żona i siostra .
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnie jedzie długi pociąg pełen ludzi i jest taki ponury czarny ja jakbym nim jechał był bardzo długi nie widziałem jego końca i dojechaliśmy do zakrętu tory zakręcały o 180 stopni po krótkim czasie na pociąg spadł semafor i od tej pory ja już jechałem w tramwaju i sam prowadziłem jakby pociąg zamienił się w tramwaj tylko że już było bardzo mało ludzi i ja jechałem bardzo szybko i tory się skończyły ok. 4 kilometrów od miasteczka w którym mieszkałem przed sobą widziałem prostą drogą ozdobioną chorągiewkami była ciepła letnia pogoda na drodze nikogo nie było tylko parę osób ze mną podróż się skończyła i wizja.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Stoję na pustyni przede mną stoi wysokie drzewo bez liści jest brązowe jakby spróchniałe to drzewo walczy ze mną i jeden z konarów jak wyciągnięta ręka chciał mnie schwycić zapałem drzewo obejmując pień rękoma i wyrwałem je z ziemi i rzuciłem je na ziemią ziemia się rozstąpiła i pochłonęła to drzewo jak pochłaniają piaski lotne z miejsca w którym drzewo zostało pochłonięte wyszło na wierzch trzy tabliczki coś na nich pisało i zaczęły się szybko przemieszczać znaleźliśmy się w wysokim wieżowcu ja biegłem po schodach za tabliczkami na górę i wyprzedziłem je na ostatnim pietrze łapałem je i przez otwarte okno wrzucałem do kontenera na śmieci stojącego pod blokiem.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
następny - widzę trzy stodoły dwie duże jedna mała są drewniane i mają otwarte drzwi są puste a obok nich stoi wysoka wieża wygląda jak minaret .
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
I znowu stoję koło domu w którym się urodziłem od strony południowej .Widzę piękne łany zbóż , złociste łany które są na całej ziemi i okalają mój rodzinny dom a ja stoję w tych łanach i podziwiam ich piękno jak falują na wietrze !! Przepiękny widok.


Śr gru 17, 2014 22:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 30, 2011 21:57
Posty: 3
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
janekwisniewski68 napisał(a):
Sam nie rozumie do końca swoich snów .

moje sny i wizje
W dzieciństwie śniło mi się że ściga mnie smok .
Kiedy dorosłem i prowadziłem grzeszne życie przyśniła mi się najpierw Maria , stała na pustyni przede mą patrzyła na mnie zasmucona i przeszła obok mnie po lewej mojej stronie następnie przyśnił mi się Jezus i tak samo jak Maria stał smutny parząc na mnie i przeszedł obok mnie po lewej mojej stronie. Później znalazłem się w tunelu w którym na końcu było światło i stał ktoś koło mnie i mówił mi abym się nie martwił było w tym tunelu przemiłe ciepło tak jakby biło od tej osoby ale widziałem tylko cień .
Sny zmieniły się po przeczytaniu biblii i uwierzeniu. Czyli przez okres od ok. .10 lat dlatego nie pamiętam kolejności.
Następnie byłem w stodole ponieważ urodziłem się na wsi. na środku klepiska dwóch kopało dół a tak naprawdę odkopywali jakiś ukryty skarb .ja byłem nad nimi na słomie w zasieku i ich podglądałem w pewnym momencie z dołu uniósł się do góry banknot złapałem go i schowałem za słup w słomę i wtedy pierwszy raz przemówi do mnie kobiecy głos i powiedział "oddaj to" ,więc wrzuciłem z powrotem do dołu i zauważyłem że na jego miejscu za słupem są trzy banknoty ale takie ładniejsze błyszczące jakby większej wartości i znowu usłyszałem ,"te też będziesz musiał oddać"
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<Później śniło mi się że jestem w pokoju i przechodzę do drugiego pokoju i w momencie przechodzenia usłyszałem za sobą ten sam głos jak powiedział "masz zadanie do wykonania" . W momencie kiedy wchodziłem do drugiego pokoju budziłem się w pokoju którym spałem i słyszałem końcówkę słów choć oczy już miałem otwarte.
Następnie ta sama sytuacja z pokojami tylko słowa brzmiały "wyznawcy krzyża zginą!!"
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<Innego razu stałem na jakimś placu niby parking niby plac handlowy wiem że fruwały po nim jakieś papiery i był pusty był betonowy I znów głos za moimi plecami mówi mi " To ci co zabijają ,są z Londynu" i po tych słowach podszedł do mnie jakiś facet z karabinem i wywalił we mnie całą serię ,ale ja nic nie poczułem i stałem dalej
Jak on to zobaczył klęknął przed
mną i zaczął mówić że ja jestem Bogiem .Ale ja zacząłem mu tłumaczyć że nie jestem Bogiem i wizja się urwała.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnym razem stałem przy rodzinnym domu od strony południowej i na południu bardziej na wschód zobaczyłem grzyb atomowy zacząłem biec na stronę północną za budynki bo tam była studnia -źródło wskoczyłem do tej studni i położyłem się na dnie i widziałem jak niebo robiło się różowe a woda w której leżałem cieplejsza.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Innym razem stałem na ziemi ziemia była piękna kolorowa ,było lato spojrzałem w niebo i niebo się rozstąpiło a z nieba wychyliło się obnażone ramię i w palcach trzymało za sznurówki lekkie biało-niebieskie buty sportowe wyciągnąłem ręce i wziąłem te buty.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnym razem kiedy stałem na ziemi było chłodno tak jesiennie i spojrzałem na niebo i zobaczyłem jak by kulę większą od księżyca a kula ta była z wody woda krążyła wokół i nagle tak jak ktoś by w środek zaczął rzucać kamieniem zobaczyłem takie trzy tąpnięcia wyglądało tak jak rzuca się kamień w wodę.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnym razem stałem koło domu rodzinnego na górce i zobaczyłem od wschodu nadciągającą ogromną falę wody która sięgała od północy do południa poruszała się bardzo szybko i była bardzo wysoka zbiegłem na dół i uniosłem ręce do góry i zacząłem unosić się do nieba ,ale w momencie kiedy zbiegłem i podniosłem ręce razem ze mną ręce podniosła druga osoba i obaj zaczęliśmy się unosić , ta druga osoba pojawiła się w momencie w którym podnosiłem ręce . Następnie cięcie i usłyszałem ten sam głos "Minęło dwadzieścia lat " I znowu znalazłem się na ziemi przede mną stała moja żona i siostra .
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Następnie jedzie długi pociąg pełen ludzi i jest taki ponury czarny ja jakbym nim jechał był bardzo długi nie widziałem jego końca i dojechaliśmy do zakrętu tory zakręcały o 180 stopni po krótkim czasie na pociąg spadł semafor i od tej pory ja już jechałem w tramwaju i sam prowadziłem jakby pociąg zamienił się w tramwaj tylko że już było bardzo mało ludzi i ja jechałem bardzo szybko i tory się skończyły ok. 4 kilometrów od miasteczka w którym mieszkałem przed sobą widziałem prostą drogą ozdobioną chorągiewkami była ciepła letnia pogoda na drodze nikogo nie było tylko parę osób ze mną podróż się skończyła i wizja.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Stoję na pustyni przede mną stoi wysokie drzewo bez liści jest brązowe jakby spróchniałe to drzewo walczy ze mną i jeden z konarów jak wyciągnięta ręka chciał mnie schwycić zapałem drzewo obejmując pień rękoma i wyrwałem je z ziemi i rzuciłem je na ziemią ziemia się rozstąpiła i pochłonęła to drzewo jak pochłaniają piaski lotne z miejsca w którym drzewo zostało pochłonięte wyszło na wierzch trzy tabliczki coś na nich pisało i zaczęły się szybko przemieszczać znaleźliśmy się w wysokim wieżowcu ja biegłem po schodach za tabliczkami na górę i wyprzedziłem je na ostatnim pietrze łapałem je i przez otwarte okno wrzucałem do kontenera na śmieci stojącego pod blokiem.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
następny - widzę trzy stodoły dwie duże jedna mała są drewniane i mają otwarte drzwi są puste a obok nich stoi wysoka wieża wygląda jak minaret .
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>><<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
I znowu stoję koło domu w którym się urodziłem od strony południowej .Widzę piękne łany zbóż , złociste łany które są na całej ziemi i okalają mój rodzinny dom a ja stoję w tych łanach i podziwiam ich piękno jak falują na wietrze !! Przepiękny widok.

Dziś rano miałem we śnie wizję :
Na przeciwko mnie w odległości 15-20 metrów zobaczyłem dwie osoby z początku myślałem że to kobiety ale jak się przyjrzałem zobaczyłem że nie mają piersi tylko pięknie zbudowane męskie torsy, na ramionach mieli płaszcze , włosy ich były jak ze złota i nagle ujrzałem dwa wyrazy jakby po łacinie ,jeden z nich powiedział " to jest piękne imię "
Wiem że przeczytałem to imię ale po przebudzeniu już nie pamiętałem . I znowu jest pytanie jakie to imię DLACZEGO MI GO NIE POWIEDZIELI I CZYJE JEST TO IMIĘ ?
Zaczynało się jakoś tak Calasta czy calasteo.


So sty 03, 2015 22:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
Cytuj:
Zaczynało się jakoś tak Calasta czy calasteo.

Przeciez Sylwester. Skoro dzisiaj sie przysnilo, musi chodzic o "Capusta". Dwa anioly, to Biedron i zabladyniona Gessler, przygotowujacy bigos w pewnym miescie. Gessler widziales z tylu. Takie jest moje zdanie, moze mylne, nie wiem. :)


So sty 03, 2015 23:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
Tu widze że wielu osobą przydała by sie wizyta u psychiatry!
Mam wielu krewnych w podobnym stanie, moja ciotka ma wizje, objawia sie jej szatan! krzesła chodzą po domu, i ja bym nawet w to uwierzył, tylko że pozostali domownicy żadnych chodzących krzeseł nie wiedzą :)

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt sty 06, 2015 18:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 30, 2011 21:57
Posty: 3
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
Zrozumiałem że ludzie którzy mają sny powinni się leczyć u psychiatry ?
Wobec tego i Abraham .Maria i Józef z biblii też a ja myślałem że katolicy to chrześcijanie !!


Pt sty 09, 2015 17:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 04, 2015 3:30
Posty: 274
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
Służby wojskowe w USA, i służby w Rosji, Chinach dysponują technologią, informatyczną i militarną zaprawdę bardzo wysoko zaawansowana, oczywiście nie upublicznią tej informacji. Zapewne to jakieś statki wojskowe. Czytałem w necie że 50 tysięcy lotów dziennie lata nad ziemią - samych pasażerskich, nie mówiąc już o wojskowych obiektach - "hologramy", czy prywatnych np samoloty, czy drony. Nie ma się czym martwić na pewno to było UFO - czyli niezidentyfikowany obiekt latający, ale stworzony przez człowieka.

_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FAŁSZU, PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM. G.Orwell.


Śr sie 12, 2015 1:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 10, 2015 21:41
Posty: 5
Post Re: Dzieje się coś dziwnego, jak mam to rozeznać?
Z UFO jest tyle tajemnic co i wymysłów, więc nie wiem po co się tym przejmować. Mało jest problemów w życiu? "Wyczyny" służb wojskowych i marnotrawstwo kasy na całym świecie w wyścigu zbrojeń tylko dobija...


Śr sie 26, 2015 23:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL