Dla mnie ateista jest czlowiekiem boskim, w wielokrotnym znaczeniu tego slowa.

Ofiary ateizmu? ile mogło ich być w całej historii ludzkości? i z jakiego powodu byli ofiarami? Hitler był chrześcijaninem a Stalin ateistą, ale czy mordował tych wszystkich ludzi w imię braku Boga? Oczywiście, że nie, a ilu ludzi zabito w wojnach religijnych i np. przez świętą inkiwyzcje która zabijała ludzi w imię Boga itd. itp. ?

Chyba do końca świat trzeba będzie dowodzić, że Hitler był chrześcijanin w wieku dziecięcym.
Dorosły odrzucił chrześcijaństwo, budując swoją wiarę opartą na okultyźmie i nacjonaliźmie.
A w czyje imię Stalin burzył cerkwie i kościoły?

I tak nie ma znaczenia czy Hitler był chcrześcijaninem czy nie bo i tak jego działnia nie miały nic wspólnego z religią, co do Stalina burzył je dla władzy, dla ustroju, a ludzie nawet nie byli ateistami bo wyznawali swojego przywódcę. Przyjmując że Stalin i cały ateizm zabił te miliony ludzi dla ateizmu(co jest niedorzeczne)to i tak jest to nieporównywalnie mniej niż ilość ludzi zabitych przez religie dla religii w całej historii ludzkości.

Jesteś w stanie wykazać to jakimiś danymi czy tak sobie fantazjujesz?

Nie jestem w stanie, nie chce mi się szukać. Biorę to po prostu na rozum święte wojny inkwizycje wojny religijne w prymytiwnych plemionach tysiące lat temu itd. tych ofiar musi być znacznie więcej niż ofiar ateizmu. Jeśli możesz przedstaw mi teraz na jakich źródłach się opierasz twierdząc że ofiar ateizmu było więcej.

Może nie wszystkich, ale część - owszem. Było już w topicu. Zaledwie 11 stron to nie jest za dużo, żeby wymagać przeczytania poprzednich postów?


+


Jeżeli nie jesteś w stanie, to może nie zabieraj głosu w poważnej dyskusji? Bo hasełka to można sobie w artykułach do gazety wypisywać, ale nie w rozmowie, tu pustymi argumentami nie przekonasz nikogo, poza samym sobą.



Argument był już w różnych formach. Też pisałem o tym wyżej w temacie.

Ma jeden mankament: historia ateizmu państwowego to zaledwie jakieś 97 lat w historii ludzkości. A historia religii, jak zauważyłeś, to tysiące lat ze zmiennym nastawieniem w kwestii używania przemocy, tak geograficznie jak czasowo.

Jakieś proporcje się jednak liczą.

a na wschodzie musi być jakaś cywilizacja...

Ja, w przeciwieństwie do Ciebie niczego nie twierdzę.

Skoro zaś Ty coś twierdzisz, podaj jakieś fakty.
A jak Ci się nie chce szukać to dlaczego chce Ci się wypisywac niesprawdzone bzdury?

Skoro negujesz moją wypowiedź przedstaw mi jakieś dowody dlaczego nie mam racji a ty odrazu stwierdzasz że to bzdury.

Wiesz, akurat w tym wypadku przydały by się jakieś konkretne dane z Twojej strony, na podstawie których dokonałeś szacunków, iż wierzący zabili więcej ludzi za poglądy na kwestie wiary niż ateiści.

Juz napisałem że nie mam żadnych takich szacunków i teraz proszę o szacunki z waszej strony, jeśli takich nie macie nasza dyskusja jest kompletnie bez sensu bo nikt nie ma konkretów.

Po pierwsze, to skoro nie masz nawet szacunkowych danych, to Twoja teza jest czystym gołosłowiem i nie jest żadnym argumentem. Natomiast dane liczbowe co do zabitych przez ateistów były już w tym temacie przytaczane. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to chyba nawet kilka razy. Sugeruję, abyś zanim napiszesz odpowiedź, zapoznał się z tym, co do tej pory tutaj omówiono.

Nie zrozumiałeś.
Tu nie ma żadnej dyskusji, bo ja nie zamierzam niczego dowodzić.
Chcę tylko, żebyś jako ten, kto wygłosił nieuzasadnione zdanie, albo je udowodnił, albo się z niego wycofał.
Tertium non datur.

Na tym forum przyjmujemy zasadę, że nie tolerujemy rzucania gołosownych stwierdzeń, a na wątpliwości odpowiadania: "to udowodnijcie mi, że jest inaczej".
Czyli: Onus probandi incumbit ei qui dicit, non qui negat

Po wielu postach przypisujących zbrodnie stalinizmu i hitleryzmu ATEIZMOWI poproszę o podanie dowodów, że którakolwiek z tych zbrodni została dokonana w imię poglądu o braku Boga. Już sam tytuł - narzucony przez szanownego Moderatora, zawiera nieudowodnioną tezę, która nosi znamiona oszczerstwa.

Chcę tylko, żebyście jako ci, którzy wygłosili nieuzasadnione zdanie, albo je udowodnili, albo się z niego wycofali.
Tertium non datur.

Na tym forum przyjmujemy PONOĆ zasadę, że nie tolerujemy rzucania gołosłownych stwierdzeń, a na wątpliwości odpowiadania: "to udowodnijcie mi, że jest inaczej".
Czyli: Onus probandi incumbit ei qui dicit, non qui negat

Pierwszy lepszy tekst wystarczy?
http://arkapana.republika.pl/nowak1.html