Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So sie 09, 2025 12:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8
 Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
vilomort napisał(a):
Brak takiej definicji Boga Jahwe ma konsekwencje dla każdego, kogo nie zadowala wiara w wiarę, czyli wiara m. in. w moc naśladownictwa.

Te definicje, o których sam wspominasz, są 'dostępne' i akceptowalne jedynie dla obecnie wierzących w Boga Jahwe. Zupełnie abstrakcyjne są jednak dla ateistów, czy agnostyków.


Mów za siebie. Nie wiem wprawdzie, czy np. JedenPost nazwałby siebie "agnostykiem", ale z tego, co wiem, bliżej mu do agnostyka niż do "ateisty" czy "wierzącego w Boga Jahwe", a mimo to jakoś nie ma problemu z definicją. Nie wszyscy ateiści to "ateiści semiotyczni", Vilomorcie.

Cytuj:
Jeśli powtarzasz pewne rytuały, czytasz Biblię i Katechizm od dziecka, to być może naturalnie zatracasz chęć szukania definicji, o którą proszę. Jesteś wewnętrznie przekonany, że taka definicja nie jest nikomu potrzebna, żeby wierzyć w Boga Jahwe. Ja mam odmienne zdanie.


Wprawdzie tak do końca nadal nie wiem, jaką w końcu definicję chcesz otrzymać, ale biorąc pod uwagę to, co dotąd napisałeś, to rzeczywiście tak uważam. O czym przekonuje mnie także to, do jakich wniosków prowadzi przyjęcie twojego stanowiska (na przykład, że wierzący są "tak naprawdę" ateistami).

Cytuj:
Zastanawia mnie też mechanizm, który sprawia, że tracisz potrzebę szukania tej definicji.


Nie jest mi potrzebna. Obywam się bez problemu bez niej. A ponadto, tego rodzaju wymogi, jakie stawiasz, prowadzą do rozlicznych problemów z rozumieniem szeregu innych pojęć, w tym pojęcia "ateizmu" (co starałem się pokazać, niestety bezowocnie, bo gdy tylko zaczynam o tym pisać, zasłaniasz się offtopem). Po co mnożyć warunki i problemy bez potrzeby?

Cytuj:
Uważam też, że utrata tej potrzeby nie jest pozytywnym zjawiskiem.


Dlaczego?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt sty 13, 2015 10:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 08, 2014 12:18
Posty: 196
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
Johnny99 napisał(a):

Cytuj:
Zastanawia mnie też mechanizm, który sprawia, że tracisz potrzebę szukania tej definicji.


Nie jest mi potrzebna. Obywam się bez problemu bez niej. A ponadto, tego rodzaju wymogi, jakie stawiasz, prowadzą do rozlicznych problemów z rozumieniem szeregu innych pojęć, w tym pojęcia "ateizmu" (co starałem się pokazać, niestety bezowocnie, bo gdy tylko zaczynam o tym pisać, zasłaniasz się offtopem). Po co mnożyć warunki i problemy bez potrzeby?

Cytuj:
Uważam też, że utrata tej potrzeby nie jest pozytywnym zjawiskiem.


Dlaczego?


Wynika to z mojej silnej potrzeby krytycznego myślenia. Jeśli w którymś momencie natrafiam na argument "tak, bo tak", albo "nie zrozumiesz, to jest niepojęte", czy "nie warto się nad tym zastanawiać, obecny poziom wiedzy na ten temat nam wystarczy", to budzi to moją podejrzliwość. Są to jedynie moje własne oceny.

Taka postawa nie pozwala na dotarcie do prawdy. Owszem, nie twierdzę, że we wszystkich aspektach można do tej prawdy dojść. Twierdzę jedynie, że trzeba próbować.

Brak potrzeby próbowania jest niezgodny z moimi poglądami. Postrzegam taką postawę negatywnie. M. in. dlatego, że taka postawa wspiera fanatyzm religijny, albo po prostu wspiera tworzenie się biernej postawy u człowieka. Inną sprawą jest, czy społeczeństwo potrzebuje ludzi o biernej postawie. Prawdopodobnie zawsze w każdym społeczeństwie będą istnieć duże grupy ludzi o takiej postawie. Niemniej jednak wykorzystywanie tych postaw przez np. instytucje religijne (lub jakiekolwiek inne) postrzegam negatywnie.

Nie twierdzę tutaj, że każdy, kto taką postawę prezentuje jest fanatykiem. Wielu wierzących katolików nie jest fanatykami. Niemniej jednak brak potrzeby ciągłych prób szukania prawdy może do takiego fanatyzmu doprowadzić.

W przypadku dużej liczby katolików, która fanatykami nie jest, to pozostaje kwestia mojej ciekawości. Tak jak wspomniałem: bardzo mnie ciekawi, czemu dorośli i inteligentni ludzie zadowalają się stwierdzeniem "Bóg jest niepojęty, nie da się go w pełni zdefiniować".
Przemawia do mnie teza, że ludzie ci wierzą w wiarę, w moc obrzędów i rytuałów, a nie w samego Boga.

Nie sądzę, żeby byli przez to ateistami, jak sugerujesz :) Myślę, że sami są przekonani, że wierzą w Boga. Ateista wyznaje pogląd, że Boga/boga nie ma. Katolik raczej nie prezentuje takich poglądów, nieprawdaż? Pomijam tu kwestie katolika 'wątpiącego w istnienie Boga'. To inny temat.

_________________
Bóg - morderca? Dla dobra? Morderstwo jako przejaw miłosierdzia?

Johnny99:

Tak.


Wt sty 13, 2015 13:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe.
vilomort napisał(a):
Wynika to z mojej silnej potrzeby krytycznego myślenia. Jeśli w którymś momencie natrafiam na argument "tak, bo tak", albo "nie zrozumiesz, to jest niepojęte", czy "nie warto się nad tym zastanawiać, obecny poziom wiedzy na ten temat nam wystarczy", to budzi to moją podejrzliwość. Są to jedynie moje własne oceny.


Wydaje mi się, że wyciągasz zbyt daleko idące wnioski z faktu, że żadna przedstawiona definicja Boga Jahwe cię nie "zadowala". Tak jest po prostu dlatego, że jesteś ateistą i jesteś negatywnie nastawiony od samego początku. Bądź uczciwy przynajmniej wobec samego siebie. Sugerowanie, że ktoś, komu do przyjęcia jakiegoś poglądu nie jest potrzebne spełnianie kolejnych stawianych mu przez ciebie warunków (wiem wiem, że znalazłeś je na Wikipedii - ale ja nie dyskutuję z Wikipedią, tylko z tobą, więc pozwolę sobie pozostać przy tej retoryce) nie jest zainteresowany poszukiwaniem prawdy, wydaje mi się jednak nadużyciem.

A kiedy natrafiłeś na podobne argumenty? Bo ja sobie nie przypominam, by ktoś coś takiego tu napisał.

Cytuj:
Brak potrzeby próbowania jest niezgodny z moimi poglądami.


A kto mówi o braku potrzeby próbowania dotarcia do prawdy? Znów wyciągasz zbyt daleko idące wnioski, albo przypisujesz rozmówcom poglądy, których ci nie wyznają. Gdybyśmy nie mieli potrzeby poszukiwania prawdy, to w ogóle by tej dyskusji nie było, nie sądzisz?

Cytuj:
W przypadku dużej liczby katolików, która fanatykami nie jest, to pozostaje kwestia mojej ciekawości. Tak jak wspomniałem: bardzo mnie ciekawi, czemu dorośli i inteligentni ludzie zadowalają się stwierdzeniem "Bóg jest niepojęty, nie da się go w pełni zdefiniować".


Z bardzo prostego powodu: dorosły i inteligentny człowiek wie, że nie jest wszechwiedzący. Jeżeli tego nie wie, to raczej wówczas z jego inteligencją jest coś nie tak. Dla mnie stwierdzenie "Bóg jest niepojęty" nie różni się jakoś specjalnie od stwierdzenia w rodzaju "nigdy nie poznamy prawdziwej natury Wszechświata", które ani we mnie, ani w ateistach nie wydaje się budzić jakiegoś wielkiego zgorszenia (co nie znaczy, że wszyscy się z nim zgadzają). Mnie raczej bardzo ciekawi, czemu dorośli i inteligentni ludzie postrzegają jako zgorszenie pogląd, że dla istot, które na dzisiaj nie poznały nawet do końca swojej własnej planety (nie mówiąc już o swojej własnej naturze!), stwórca całego Wszechświata miałby być do końca poznawalny. Toż to właśnie brzmi dla mnie absurdalnie. Zresztą, skoro już wspomniałeś o fanatykach, to to są właśnie zwykle ci, którzy uważają, że "poznali Boga do końca" - i dzięki temu nie mają już wątpliwości.

Cytuj:
Przemawia do mnie teza, że ludzie ci wierzą w wiarę, w moc obrzędów i rytuałów, a nie w samego Boga.

Nie sądzę, żeby byli przez to ateistami, jak sugerujesz :)


A czy ateista to nie jest ktoś, kto nie wierzy w Boga?

Cytuj:
Ateista wyznaje pogląd, że Boga/boga nie ma. Katolik raczej nie prezentuje takich poglądów, nieprawdaż?


Może i nie prezentuje, ale przecież, twoim zdaniem, taki właśnie pogląd "tak naprawdę" ma. Więc co z tego, że nie prezentuje? Nie chcesz chyba zasugerować, że w definicji ateizmu zawiera się jego "prezentowanie"? :-D

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr sty 14, 2015 7:28
Zobacz profil
Post Re: Konsekwencje braku definicji równościowej Boga Jahwe
Tomcio Paluszek napisał(a):
Nie, my się z Dżonusiem bardzo lubimy, intensywnie korespondujemy na privie itp. Taka stara dobra zażyłość. To jest w ramach konwencji. Mnie nie przeszkadza Tomuś a wręcz przeciwnie, jemu Dżonuś.

No cóż, ponieważ wyjaśnienia Johnny'ego przeczą temu, co tutaj zapisałeś na temat waszych stosunków, wobec tego powtarzam moją prośbę, abyś nie przekręcał jego nicka. I sugeruję, abyś się zastosował.


Cz sty 15, 2015 10:28
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 109 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL