|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 4 ] |
|
Celem dusz wybranych jest cierpienie
Autor |
Wiadomość |
Skag
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2014 18:59 Posty: 14
|
Celem dusz wybranych jest cierpienie
Witam,
Tytułem tematu są słowa Ojca Pio. Zastanawiam się właśnie, kto zatem jest duszą wybraną skoro każdy człowiek w jakiś sposób przynajmniej od czasu do czasu cierpi, a przecież nie każdy jest powołany do świętości. Czy zatem życie duszy wybranej polega na ciągłym cierpieniu non-stop?
Jeśli Bóg pragnie naszego szczęścia doczesnego i wiecznego to dlaczego dopuszcza cierpienie? Jedno wyklucza drugie. Jak to rozumieć?
|
Cz sty 22, 2015 20:28 |
|
|
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8967
|
Re: Celem dusz wybranych jest cierpienie
Każdy jest powołany do świętości
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Cz sty 22, 2015 20:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Celem dusz wybranych jest cierpienie
No wlasnie: kazdy jest powolany do swietosci i nie jest mozliwe, ze cierpienie jest celem duszy. Celem duszy jest zbawienie czyli zycie z Bogiem w wiecznosci, gdzie "pierwsze rzeczy przemina" i cierpien nie bedzie.
Mysle, ze o.Pio mial co innego na mysli.
Cierpienia maja znaczenie duchowe dla nas i dla innych. Cierpienie swiadomie przyjete oczyszcza nasze intencje i nas samych i w jakis, niepojety sposob, pomaga w zbawianiu innych. Pisal o tym sw Pawel.
|
Cz sty 22, 2015 20:39 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Celem dusz wybranych jest cierpienie
Tak trochę materialistycznie, ale myślę że coś w tym jest. Klucze jest nasz stosunek do cierpienia. Uznajemy je za zbędne bo nie jest przyjemne. Ale czy t zę jest nieprzyjemne sprawia że jest faktycznie zbędne? Cierpienie podobnie jak radość to efekt, reakcja. Bez cierpienia jak tęsknota czy smutek, nie można powiedzieć że się kogoś kocha. Pozytywnym bodźcem gdy bliska osoba jest blisko jest radśoć, a negatywnym gdy jest daleko jest smutek. Bywa oczywiście że cierpienie jest niezawinione, wynika z czynników zewnętrznych i wydaje się totalnie zbędne.Trochę jak cierpienie Jezusa. Nie miał On absolutnie żadnego powodu aby poniżać się i cierpieć nie za swoje grzechy dla ludzi którzy tego nie doceniają.Cierpienie Jezusa było zatem bez sensu. W tym kontekście upodobnienie się do Jezusa najlepiej realizuje się w beznadziejnym cierpieniu.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sty 22, 2015 20:42 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 4 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|