Jestem osoba transseksualna
Autor |
Wiadomość |
carlolcca
Dołączył(a): Pt sty 23, 2015 0:29 Posty: 2
|
 Jestem osoba transseksualna
Na wstepie przychodze tutaj tylko po to aby dowiedzieć się konkretnych rzeczy które dotyczą postawy Kościoła wobec osoby takiej jak ja. Proszę moderatorów o usuwanie lub warny jeśli w tym temacie dojdzie do prywatnych opinii na temat mojej osoby. Nie mam zamiaru z nikim się kłócić. Przychodzę po informacje, dziękuje i wychodzę. Temat jest tworzony na poważnie.
Nim zadam pytania informacje o mnie: - biologicznie urodziłam się mężczyzną - w wyniku terapii hormonalnej oraz zabiegów chirurgicznych (+fart i geny) mam 100% kobiecy wygląd i funkcjonuje społecznie jako kobieta. - Jestem po sądowej i urzędowej zmianie dokumentów. Dowód osobisty,pesel,akt urodzenia i inne papiery na żeńskie dane - Jestem po operacji na narządach płciowych. Usunięto męskie narządy płciowe i wytworzono żeńśkie (pochwe,łechtaczke, wargi sromowe itd) Mówiąc krótko doszło do nieodwracalnych zmian biologicznych i prawnych.
I teraz przechodze do sedna pytania i tylko oczekuje odpowiedzi na moje pytanie: Otóż wierzę w Boga i wiara w Boga jest ważną częścią mojego życia, ale nie chcę być hipokrytką i uważać siebie za katoliczkę, jeżeli moja osoba neguje możliwość bycią w wspólnocie KK, oraz jeśli skazuję się na potępienie - chcę to wiedzieć. Chcę uzyskać informację na ten temat tutaj bo w internecie ciężko cokolwiek znaleźć. Jeśli skazuję się na potępienie i jeżeli nie mogę być w wspólnocie KK to jest to w takim razie mój wybór bo cofnąć zmian nie mogę ale NIE CHCĘ. Nie mam zamiaru żyć jako mężczyzna.
To tyle. Proszę o udzielenie konkretnej odpowiedzi na ten temat i powstrzymać się od własnego komentowania mojego wyboru.
Pozdrawiam.
|
Pt sty 23, 2015 0:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Witaj carlolcca. Ja także jestem osobą transseksualną ale K/M.
Wiem że nie sposób żyć w biologicznej płci. I dlaczego to miałoby skazywać na potępienie. A jeśli ktoś nie może tego dzwigać przez całe życie i może popełnić samobójstwo? W takim razie lepiej jest poddać się przemianie i starać się żyć na swój sposób, znajdując siebie i własny skrawek szczęścia, na tyle na ile jest to możliwe. To trudna sytuacja i trzeba szukać własnej drogi.
|
Pt sty 23, 2015 4:43 |
|
 |
carlolcca
Dołączył(a): Pt sty 23, 2015 0:29 Posty: 2
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Jednak nadal czekam na odpowiedź na moje pytanie. Czy mam prawo uważać się za katolika czy raczej mam sobie dać spokój z tym odłamem religii.
Konkretne odpowiedzi proszę.
|
Pt sty 23, 2015 13:01 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Pogadaj ze spowiednikiem. To jest najkonkretniejsza odpowiedź, którą możesz otrzymać.
|
Pt sty 23, 2015 13:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Cytuj: Pogadaj ze spowiednikiem. To jest najkonkretniejsza odpowiedź, którą możesz otrzymać. Tutaj można by nieco polemizować, dlatego że to zależy także od osobistego nastawienia danego księdza. Jeden nie będzie widział w tym niczego co jest niestosowne, a inny może mieć jakieś zastrzeżenia. Także i tutaj zdania mogą być podzielone. Faktem jest że nikt nie zrozumie czym jest takie życie. Cytuj: Czy mam prawo uważać się za katolika czy raczej mam sobie dać spokój z tym odłamem religii.
Konkretne odpowiedzi proszę.
Ale w jaki sposób ktoś może udzielić Ci konkretną odpowiedź na sprawę która dotyczy Twojej osobistej sfery duchowej? Konkretną odpowiedź masz w sobie samej. Przecież nikt nie wygoni Cię z kościoła, a co do innych spraw to możesz porozmawiać z księdzem, ale tutaj może być różnie, bo to jest osobista sprawa i osobiste zdanie konkretnego kapłana, to w jaki sposób postrzega takie osoby. Dlaczego niby osoba transseksualna również po dokonaniu korekty nie może być uznana za katolika? Jest jakaś ekskomunika nałożona za dokonanie korekty ciała w przypadku transseksualizmu? Watykan nie ma ostatecznego zdania w tej sprawie, podobno czeka na konkretne wyjaśnienie tego zjawiska ze strony nauki i medycyny. A co do rozpatrzenia tego w zakresie moralnym... kim się czujesz? Jesteś po dokonanej korekcie, jesteś kobietą tak jak inne wokół, więc żyj jak normalna kobieta, na tyle na ile potrafisz. Tymczasem z Twojej wypowiedzi jakby przebija taka nutka że być może czekasz na konkretny argument aby wyjść z Kościoła. Katolicy żyją także w związkach niesakramentalnych, mieszkają ze sobą bez ślubu, i robią różne inne rzeczy. I nadal chcą nazywać siebie katolikami. Tak więc to chyba w sobie powinnaś poszukać tych odpowiedzi.
|
Pt sty 23, 2015 13:30 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Myślę że bez odpowiedzi możesz sobie dać spokój. Szukasz wygodnej wersji chrześcijaństwa a to nie o to chodzi. Możesz być katolikiem, wierzyć w Boga, ale pod warunkiem że... Samo w sobie jest to sprzeczne. Z chwilą gdy otrzymasz dogodną odpowiedz wiara się zrodzi i zaczniesz praktykować? Problem nie jest z orientacją, ale chyba bardziej z poszukiwaniem akceptacji i przyzwolenia. Odpowiedz, jaka by nie była, nic tu nie zmieni.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pt sty 23, 2015 13:37 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
carlolcca napisał(a): Jednak nadal czekam na odpowiedź na moje pytanie. Czy mam prawo uważać się za katolika czy raczej mam sobie dać spokój z tym odłamem religii.
Konkretne odpowiedzi proszę. AFAIK możesz się uważać za katolika*, który dokonał aktu samookaleczenia u ubezpłodnienia. To tylko tyle. Większe problemy będą, jeżeli zechcesz wyjść za mąż. Ponieważ Kościół nadal nie akceptuje związków homoseksualnych (a tak by było to traktowane), miałbyś* kłopoty adekwatne do tych, które mają homoseksualiści bez... nazwijmy to, przeróbek. PS: Zakładam, że jedynie fantazjujesz na temat takiego hipotetycznego przypaku. Inaczej nie użyłbyś* formy męskiej przy wyrazie "katolik". ____________________________ *forma męska nieprzypadkowo.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pt sty 23, 2015 13:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Cytuj: AFAIK możesz się uważać za katolika*, który dokonał aktu samookaleczenia u ubezpłodnienia. To tylko tyle. Czyli sugerujesz że lepszym wyjściem będzie samobojstwo? Bo żyć tak nie sposób, prędzej czy później przyjdzie moment ekstremalny gdzie pozostanie wybór - albo ratować siebie albo zrezygnować z siebie i z takiego życia. To nie jest samookaleczanie się, ale próba ratowania siebie samego, próba aby dać sobie jakąś szansę na w miarę normalne życie, ogólnie szansę na życie. Z takich słów widać już niezrozumienie tego jak przeżywa to wszystko taka osoba i co czuje w zwązku z takim stanem. Cytuj: Większe problemy będą, jeżeli zechcesz wyjść za mąż. Ponieważ Kościół nadal nie akceptuje związków homoseksualnych (a tak by było to traktowane), miałbyś* kłopoty adekwatne do tych, które mają homoseksualiści bez... nazwijmy to, przeróbek. Osoby transseksualne należy postrzegać w inny sposób. Jeśli autorka postu woli kobiety to jest lesbijką, jeśli woli mężczyzn to jest heteroseksualną kobietą. Tutaj jest odwrotnie. Homoseksualna osoba to jest ktoś kto nie ma rozbiezności własnej płci psychicznej a biologicznej. Gej to jest facet który ma tożsamość faceta i woli facetów i wie że jest homoseksualny. Natomiast transseksualna osoba przeżywa siebie samego w innej płci, jest kimś innym niż na to wskazuje płeć biologiczna. Są możliwe małeństwa cywilne i to nie będzie wyglądać na małżeństwo geja z gejem, bo taka osoba wygląda normalnie, tak że nawet byś się nie zorientował że kiedyś ktoś taki mógł się urodzić w innej płci. To nie jest facet z brodą ale ktoś kto wygląda jak kobieta. Kościoł po prostu uznaje płeć tylko w/g kariotypu i tutaj jest problem. I może jeszcze dopiszę, problem z takim małżeństwem w Kosciele może być też taki że chyba trzeba okazać świadectwo chrztu, tak więc nawet jak ktoś pójdzie do księdza prosić o ślub i będzie miał normalny wygląd to przy wglądzie do aktu chrzetu sprawa się skomplikuje. Kiedyś natrafiłem na wypowiedz pewnej kobiety która twierdziła że ma sakramentalne małżeństwo z trans-mężczyzną, ale nie potrafię tego zweryfikować czy to jest prawdziwe.
|
Pt sty 23, 2015 14:14 |
|
 |
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
equuleuss napisał(a): Czyli sugerujesz że lepszym wyjściem będzie samobojstwo? Proponuję takie pytania kierować do kogoś, kto to sugeruje. Jeżeli chodzi o zdanie "Nie chcę żyć jako mężczyzna", to już po ptoku. Ten, po ptokach. equuleuss napisał(a): Z takich słów widać już niezrozumienie tego jak przeżywa to wszystko taka osoba i co czuje w zwązku z takim stanem. Pytanie nie było o to, co ja osobiście myślę na temat osób wybierających taki zabieg, więc nie wiem, skąd Twoje wzburzenie. Opisywałem, jak KRK kwalifikuje zachowania takiej osoby, tzn. możliwie według oficjalnej linii. Więc odpowiedź była jaka była. Osoba po takiej operacji może się uważać za katolika (nic mi nie wiadomo o jakiejś ekskomunice), niemniej sam akt ubezpłodnienia w KRK nadal jest grzechem. Według dokumentów kościelnych jest większym grzechem, niż antykoncepcja, jakby ktoś chciał konkretniej wiedzieć. equuleuss napisał(a): Są możliwe małeństwa cywilne i to nie będzie wyglądać na małżeństwo geja z gejem, bo taka osoba wygląda normalnie, tak że nawet byś się nie zorientował że kiedyś ktoś taki mógł się urodzić w innej płci. To nie jest facet z brodą ale ktoś kto wygląda jak kobieta. Chciałaś zapewne napisać "kobieta z brodą", co jest o tyle ważne, że nie znam szczegółów, czy osoba po operacji musi nadal łykać hormony. Jeżeli tak, to broda może jej (jemu?) szybko wyrosnąć, wystarczy odstawić leki. A Kościół po prostu nie akceptuje takiej zmiany płci, kwestia była już kiedyś rozważana przez gremia KNW i wytyczne są takie, że metryk chrztu się nie poprawia. Tylko w wypadkach opisanych niżej, ale to osobna sprawa. equuleuss napisał(a): Kościoł po prostu uznaje płeć tylko w/g kariotypu i tutaj jest problem. Problem jest też wtedy, jeżeli w świat idzie news, że facet urodził dziecko. Tyle że ten facet to była "przerabiana kobieta". PS: equuleuss napisał(a): Watykan nie ma ostatecznego zdania w tej sprawie, podobno czeka na konkretne wyjaśnienie tego zjawiska ze strony nauki i medycyny. To nie do końca prawda. Watykan pozostawia w pewnym sensie wolną rękę medycynie w przypadkach interseksualizmu biologicznego. Chodzi tutaj najczęściej o "nadmiar" chromosomów X lub Y, ale w sumie jest też parę innych przypadków interseksualizmu, czy to hormonalny czy inny, w którym płeć biologiczna nie jest jednoznaczna. Natomiast co do transseksualizmu na bazie czysto psychicznej to AFAIK nie ma żadnego czekania na medycynę. PPS: I proponuję trochę ostudzić zapał. Przecież widać na kilometr, że to kolejny wpis-prowokacja, zrodzony w fantazji wpisującego.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pt sty 23, 2015 15:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Cytuj: Proponuję takie pytania kierować do kogoś, kto to sugeruje. Jeżeli chodzi o zdanie "Nie chcę żyć jako mężczyzna", to już po ptoku. Ten, po ptokach. Samym stwierdzeniem że nie należy nic robić w tej sprawie stawia się taką osobę pod ścianą. Nie sposób tak żyć a przemiana też nie jest dobrze widziana. Czyli pozostaje całkowite załamanie. Fakt że łatwo jest mówić o tym jeśli się czegoś takiego nie doświadcza i nie do końca rozumie czym to jest, takie życie. Co do ''ptoka'' to są usuwane tylko jądra, ptok służy do wytworzenia nowych narządów. Cytuj: Pytanie nie było o to, co ja osobiście myślę na temat osób wybierających taki zabieg, więc nie wiem, skąd Twoje wzburzenie. Opisywałem, jak KRK kwalifikuje zachowania takiej osoby, tzn. możliwie według oficjalnej linii. Nie oburzam się, po prostu to jest dyskusja gdzie każdy wyraża swoje zdanie, swoje myśli. KRK moim zdaniem powinien wyjść nieco naprzeciw takim osobom, one istnieją, owszem, jest ich niewiele ale wśrod nich są także tacy którzy bynajmniej nie chcieliby zrywać z wiarą. Cytuj: Więc odpowiedź była jaka była. Osoba po takiej operacji może się uważać za katolika (nic mi nie wiadomo o jakiejś ekskomunice), niemniej sam akt ubezpłodnienia w KRK nadal jest grzechem. Według dokumentów kościelnych jest większym grzechem, niż antykoncepcja, jakby ktoś chciał konkretniej wiedzieć. Tylko że istnieje pewna różnica. Intencja. Jeśli ktoś robi taki zabieg bo nie chce mieć dzieci to jest to inną sprawą a inną sprawą jest przypadek transseksualizmu. Taka osoba nie robi tego w tym celu aby pozbawić się płodności celowo. Kościół powinien uwzględnić motywy i mieć na uwadze cierpienie takich ludzi. Myślisz że nie chcieliby mieć dzieci? Ale nie mogą, współczesna medycyna nie pozwala na tak doskonały proces przejścia aby być płodnym jako trans-mężczyzna/trans-kobieta. Cytuj: Chciałaś zapewne napisać "kobieta z brodą", co jest o tyle ważne, że nie znam szczegółów, czy osoba po operacji musi nadal łykać hormony. Jeżeli tak, to broda może jej (jemu?) szybko wyrosnąć, wystarczy odstawić leki. Jestem mężczyzną. Możesz tego nie uznawać ale tak jest. Nawet biologicznie, fizycznie przypominam faceta, jestem wysoki, nawet jestem wyższy od niektórych mężczyzn, i mam chłopięcą sylwetkę, szerokie ramiona. Taki się urodziłem. Od dziecka, od kiedy zyskałem świadomość byłem chlopcem, po prostu, spontanicznie i naturalnie. To jest moja tożsamość. Ale jednocześnie nie mogę wymagać aby ktoś to szanował, jest to po prostu akt dobrej woli tej osoby. Hormony należy brać do końca życia, ale nie w tym celu że urośnie broda tylko że ciało nie wytwarza naturalnych hormonów. Po usunięciu moszny znika produkcja testosteronu, a nie można funkcjonować poprawnie bez żadnych hormonów w organiźmie. Broda rośnie ale jak ktoś bierze testosteron. Jest mutacja, zmienia się sylwetka i zmieniają się rysy twarzy. Cytuj: Problem jest też wtedy, jeżeli w świat idzie news, że facet urodził dziecko. Tyle że ten facet to była "przerabiana kobieta". A wiesz, tutaj można by użyć tego niepochlebnego wyrażenia - ''przerabiana kobieta'', a to dlatego że ja tego nie rozumiem, jako mężczyzna. Mógłbym być ojcem ale nigdy nie matką, to jest nienaturalne dla mnie. Nie pojmuję tego. Poddaję pod wątpliwość czy takie osoby są naprawdę transseksualne. Trzeba wiedzieć że nie zawsze osoby które poddają się przemianie to są prawdziwi transseksualiści, a potem są takie ''kwiatki''. Cytuj: To nie do końca prawda. Watykan pozostawia w pewnym sensie wolną rękę medycynie w przypadkach interseksualizmu biologicznego. Chodzi tutaj najczęściej o "nadmiar" chromosomów X lub Y, ale w sumie jest też parę innych przypadków interseksualizmu, czy to hormonalny czy inny, w którym płeć biologiczna nie jest jednoznaczna.
Czytałem o tym na jakiejś stronie poświęconej transseksualnym osobom. I tak była taka wzmianka że Watykan nie ma ostatecznej decyzji w sprawie transseksualizmu. Teraz mowi się coraz więcej o biologicznych podstawach transseksualizmu. Prawdopodobnie to wszystko dzieje się w życiu płodowym. Nie można zmienić płci psychicznej, więc nie ma innego sposobu aby pomóc takim ludziom. Kościół powinien uwzględnić to że takie osoby potrzebują pomocy. A nie istnieje żadna możliwość na zmianę na płaszczyźnie psychologicznej, nauka mówi że to jest niemożliwe, trzeba by po prostu zmienić cały mózg. Cytuj: Natomiast co do transseksualizmu na bazie czysto psychicznej to AFAIK nie ma żadnego czekania na medycynę.
Transseksualizm nie jest tylko na bazie czysto psychicznej, lekarze mają inne zdanie co do tego. Poza tym, gdyby tak było to istniałaby możliwość opracowania odpowiedniej terapii która mogłaby przynieść jakieś skutki ale to jest niemożliwe, były takie próby ale kończyły się fiaskiem, zupełnie czymś przeciwnym, było jeszcze gorzej. Nie można zmienić tożsamości. A poza tym osoby transseksualne wcale nie chciałyby poddawać się takiej manipulacji na osobowości, bo to jest jakby równoznaczne z utratą siebie samego. Cytuj: PPS: I proponuję trochę ostudzić zapał. Przecież widać na kilometr, że to kolejny wpis-prowokacja, zrodzony w fantazji wpisującego. Być może tak jest, wyczułem że tutaj jest coś dziwnego w tym wątku, ale zawsze może to wnieść cokolwiek do tematu.
|
Pt sty 23, 2015 17:42 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Wiesz, czy istnieją osoby, które nie mają określonej tożsamości płciowej? W sensie czegoś podobnego do orientacji biseksualnej.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt sty 23, 2015 18:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
Tak, słyszałem że są takie osoby które nie mają silnego poczucia określonej płci i stawiają siebie jakby pośrodku. Nie wiem czy to można nazwać androgynią czy też jest to coś więcej. Bo jednak nawet u silnie androgynicznych osób jest poczucie tożsamości płciowej, natomiast takie osoby nie czują się ani mężczyzną ani kobietą.
|
Pt sty 23, 2015 18:25 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
carlolcca napisał(a): Na wstepie przychodze tutaj tylko po to aby dowiedzieć się konkretnych rzeczy które dotyczą postawy Kościoła wobec osoby takiej jak ja. Proszę moderatorów o usuwanie lub warny jeśli w tym temacie dojdzie do prywatnych opinii na temat mojej osoby. Nie mam zamiaru z nikim się kłócić. Przychodzę po informacje, dziękuje i wychodzę. Temat jest tworzony na poważnie.
Nim zadam pytania informacje o mnie: - biologicznie urodziłam się mężczyzną - w wyniku terapii hormonalnej oraz zabiegów chirurgicznych (+fart i geny) mam 100% kobiecy wygląd i funkcjonuje społecznie jako kobieta. - Jestem po sądowej i urzędowej zmianie dokumentów. Dowód osobisty,pesel,akt urodzenia i inne papiery na żeńskie dane - Jestem po operacji na narządach płciowych. Usunięto męskie narządy płciowe i wytworzono żeńśkie (pochwe,łechtaczke, wargi sromowe itd) Mówiąc krótko doszło do nieodwracalnych zmian biologicznych i prawnych.
I teraz przechodze do sedna pytania i tylko oczekuje odpowiedzi na moje pytanie: Otóż wierzę w Boga i wiara w Boga jest ważną częścią mojego życia, ale nie chcę być hipokrytką i uważać siebie za katoliczkę, jeżeli moja osoba neguje możliwość bycią w wspólnocie KK, oraz jeśli skazuję się na potępienie - chcę to wiedzieć. Chcę uzyskać informację na ten temat tutaj bo w internecie ciężko cokolwiek znaleźć. Jeśli skazuję się na potępienie i jeżeli nie mogę być w wspólnocie KK to jest to w takim razie mój wybór bo cofnąć zmian nie mogę ale NIE CHCĘ. Nie mam zamiaru żyć jako mężczyzna.
To tyle. Proszę o udzielenie konkretnej odpowiedzi na ten temat i powstrzymać się od własnego komentowania mojego wyboru.
Pozdrawiam. Do póki nie odłaczysz się od Kościołą farmalnym aktem (apostazja) jesteś członkiem Kościoła i katolikiem (oczywiście jeżeli byłaś ochrzczona). Jako katolik możesz grzeszyć, możesz kontestować to co mówi Kościół na temat zmiany płci ale dalej pozostajesz katolikiem. W najgorszym razie możesz nie mieć dostępu do sakramentów świętych. I wtedy możesz robić to co robią osoby po rozwodzie w powtórnych związkach. Możesz uczesniczyć w życiu Kościoła, chodzić na msze, nawet do spowiedzi przystępować (nawet jeżeli spowiedź nie zakończy się rozgrzeszeniem ma to sens). W niektórych parafiach sprawę Komunii św. dla osób rozwiedzionych w powtórnych związkach rozwiązuje się tak, że osoby takie podchodzą do kapłana z pacem na ustach - co oznacza "nie mogę przyjąć komunii św. chociaż bym tego chciał" i wtedy kaplan błogoslawi taką osobę. Oczywiście nie jest to to samo co przyjęcie komunii św. ale jest to jakaś tego namiastka. Gorąco zachęcam do zadania tego pytania, które tu zadajesz na http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/ - tam jezuici próbują się zmierzyć z trudnymi i rzadkimi oraz niejednoznacznymi sytuacjami jak Twoja
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
Pt sty 23, 2015 19:56 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
jesienna napisał(a): W niektórych parafiach sprawę Komunii św. dla osób rozwiedzionych w powtórnych związkach rozwiązuje się tak, że osoby takie podchodzą do kapłana z pacem na ustach - co oznacza "nie mogę przyjąć komunii św. chociaż bym tego chciał" i wtedy kaplan błogoslawi taką osobę. Oczywiście nie jest to to samo co przyjęcie komunii św. ale jest to jakaś tego namiastka.
To jakieś pokraczne dziwadło postępowe. Jeszcze nie syłszałem o takim czymś, ani się nie spotkałem. Jak chodzę do Kościoła to bardzo wielu ludzi nie przystępuje do Komunni Św.. Po prostu nie idą i już. Ale to przecież nie znaczy że ci wszyscy ludzie (czasami mam wrażenie że większość) nie chcą sakramentu. A błogosławieńswto na końcu Mszy Św. jest dla wszystkich, a nie tylko dla rozwodników w nowych związkach, którzy podchodzą do sakramentu pokazując że nie mogą go przyjąć za co dostają błogosławieństwo.
|
Pt sty 23, 2015 20:19 |
|
 |
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Jestem osoba transseksualna
quas napisał(a): jesienna napisał(a): W niektórych parafiach sprawę Komunii św. dla osób rozwiedzionych w powtórnych związkach rozwiązuje się tak, że osoby takie podchodzą do kapłana z pacem na ustach - co oznacza "nie mogę przyjąć komunii św. chociaż bym tego chciał" i wtedy kaplan błogoslawi taką osobę. Oczywiście nie jest to to samo co przyjęcie komunii św. ale jest to jakaś tego namiastka.
To jakieś pokraczne dziwadło postępowe. Jeszcze nie syłszałem o takim czymś, ani się nie spotkałem. Jak chodzę do Kościoła to bardzo wielu ludzi nie przystępuje do Komunni Św.. Po prostu nie idą i już. Ale to przecież nie znaczy że ci wszyscy ludzie (czasami mam wrażenie że większość) nie chcą sakramentu. A błogosławieńswto na końcu Mszy Św. jest dla wszystkich, a nie tylko dla rozwodników w nowych związkach, którzy podchodzą do sakramentu pokazując że nie mogą go przyjąć za co dostają błogosławieństwo. To, że ktoś nieregularnie przyjmuje komunię świętą nie oznacza, że nie może jej przyjąć do końca (jak u rozwodników w powtórnych związkaqch) więc wymiar jego tęskonoty za eucharystią jest zupełnie inny i większy więc w ogóle tego porównać nie można - myslę, że to rozumiesz. Nie dziwi mnie to, że nie słyszałeś o tym zwyczaju - to bardzo rzadki zwyczaj i niespecjalnie rozgłaszany ze względu na kontrowersje które budzi. Dzieje się to przeważnie tak, że jeżeli taki zwyczaj jest w parafi to o nim informuje się w indywidualnej rozmowie z osobą rozwiedzioną w powtórnym związku a innym osobom się go wyjaśnia gdy jakaś osoba o to zapyta a to rzadko ma miejsce. Ja się do niego nie ustosunkowuję (bo nie wiem co o nim mysleć jest wiele argumentów za ale są też poważne argumenty przeciw) tylko informuję, że coś takiego ma miejsce.
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
So sty 24, 2015 14:15 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|