Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz lis 13, 2025 23:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 778 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 52  Następna strona
 Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Zauważyłem, że nie odpowiedziałem Ci na ten wpis:
Acro napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Bóg będąc wszechmocnym nie usuwa cierpienia, bo jest ono częścią wyboru ludzkiego i częścią ludzkiej dol

Sugerujesz, że ludzie sami chcą cierpieć?

Przecież zrozumiałeś: dokonywane przez ludzi wybory prowadzą do cierpienia.
Acro napisał(a):
Cytuj:
W cytowanym przez Ciebie na otwarcie tego wątku zdaniu Wojtyły: żadne miłosierdzie, ani Boskie, ani ludzkie, nie oznacza zgody na zło, tolerowanie zła nie napisano akurat, że tolerowanie zła (w domyśle: przez Boga) jest także złem.
Manipulacja?

Logika.
Zło jest więc Bóg je albo sam czyni, albo toleruje (albo nei jest wszechmocny). Jakby mu przeszkadzało, Wszechmocny potrafiłby chyba sobie z nim poradzić. Potrafiłby? Tak czy nie?

Ani nie czyni, ani nie toleruje. Pytanie o to czy Wszechmocny potrafiłby sobie ze złem poradzić gdyby mu przeszkadzało, jest takim samym pytaniem jak to czy Bóg potrafi stworzyć kamień tak ciężki, że go sam nie podniesie. Poza logiką. Bóg pozwolił aniołom i ludziom na podejmowanie decyzji, w których nie ma Boga. Takie decyzje i taki świat, (czy jego fragment) w którym nie ma Boga to zło. Bóg logicznie nie może dać ludziom wolności i jednocześnie usunąć jednego z jej skutku: zła.
Acro napisał(a):
Cytuj:
Tak więc Bóg nie zgadza się na zło, ani go nie toleruje.

Zabawne, bo zło bezdyskusyjnie panuje na świecie. Czyli Bóg zwyczajnie nie potrafi mu zaradzić?

Jak wyżej. Bóg nie stwarza kamienia tak ciężkiego, żeby go nie móc podnieść. Nie stwarza też człowieka tak wolnego, żeby ten nie mógł robić czegoś bez Boga i poza Bogiem. Stąd zło.
Acro napisał(a):
Cytuj:
Powiem więcej: Bóg zła nie widzi, bo zło nie ma istnienia

No tak - mało, że niewiele może, to i kłopoty ze wzrokiem...

Nawet nie mam jak się odnieść do reszty, bo to bardziej poezja. Ładna, ale o zerowym ładunku argumentów.

Czasami poezja lepiej coś oddaje niż szkiełko i oko.
Bóg nie widzi zła. Nie dlatego, że ma słaby wzrok, ale dlatego, że zło jest w Jego oglądzie brakiem. Bóg widzi pewne przejawy zła, ale zła nie widzi. Ty chyba też nie?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn lut 09, 2015 21:12
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
I w ten sposób wracamy do jednego z Twoich pierwszych wpisów w tym temacie:

Acro napisał(a):
Jak założyciel tego wątku się zadeklaruję, co miałem na myśli:
powszechność cierpienia jasno przeczy możliwości istnienia Boga, który byłby jednocześnie miłosierny i wszechmocny, bo miłosierny chciałby to zmienić, a wszechmocny potrafił.

Powtórzę:

Pytanie o to czy powszechność cierpienia jasno przeczy możliwości istnienia Boga, który byłby jednocześnie miłosierny i wszechmocny, jest takim samym pytaniem jak to czy Bóg potrafi stworzyć kamień tak ciężki, że go sam nie podniesie. Poza logiką. Bóg pozwolił aniołom i ludziom na podejmowanie decyzji, w których nie ma Boga. Takie decyzje i taki świat, (czy jego fragment) w którym nie ma Boga to zło. Bóg logicznie nie może dać ludziom wolności i jednocześnie usunąć jednego z jej skutku: zła.
Bóg miłosierny to zmienia poprzez Wcielenie.
Bóg wszechmocny nie stwarza kamieni tak ciężki, że go sam nie podniesie.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn lut 09, 2015 21:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Andy72 napisał(a):
Twoja argumentacja:"albo jest za cienki na plan bez cierpienia, albo mu nasze cierpienie wisi"
1. nie jest "za cienki"
2. nie "wisi"


To skąd cierpienie?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn lut 09, 2015 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Cytuj:
Przecież zrozumiałeś: dokonywane przez ludzi wybory prowadzą do cierpienia.

A te wybory są takie a nie inne, bo ludzi oraz ich otoczenie Bóg stworzył takie, a nie inne.

Cytuj:
Ani nie czyni, ani nie toleruje. Pytanie o to czy Wszechmocny potrafiłby sobie ze złem poradzić gdyby mu przeszkadzało, jest takim samym pytaniem jak to czy Bóg potrafi stworzyć kamień tak ciężki, że go sam nie podniesie. Poza logiką. Bóg pozwolił aniołom i ludziom na podejmowanie decyzji, w których nie ma Boga. Takie decyzje i taki świat, (czy jego fragment) w którym nie ma Boga to zło. Bóg logicznie nie może dać ludziom wolności i jednocześnie usunąć jednego z jej skutku: zła.


Cytuj:
Bóg logicznie nie może dać ludziom wolności i jednocześnie usunąć jednego z jej skutku: zła.

Bynajmniej.
Raz - czyni to ponoć w niebie. Czyli można. No chyba że tam dusze nie sa wolne.
Dwa - wystarczy, aby uczynił z grzeszeniem to samo, co z odgryzaniem sobie palców. Nikt tego nie robi, choć może.
Trzy - jest sporo zła, które nie zależy od naszych czynów.

Miałbyś rację, gdyby wolność KONIECZNIE OZNACZAŁA grzech. Ale chyba nie oznacza.

Cytuj:
Bóg nie widzi zła. Nie dlatego, że ma słaby wzrok, ale dlatego, że zło jest w Jego oglądzie brakiem. Bóg widzi pewne przejawy zła, ale zła nie widzi. Ty chyba też nie?


Czerń jest brakiem światła, mimo to ją dostrzegamy. Zresztą, co z tego właściwie wynika?

Cytuj:
Takie decyzje i taki świat, (czy jego fragment) w którym nie ma Boga to zło.

Czyli to nieprawda, że Bóg jest wszędzie?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pn lut 09, 2015 21:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 22, 2014 0:14
Posty: 12
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a):
Cytuj:
Sporo zła bierze się właśnie z takiego działania nieświadomego, typu meteoryt, co przeczy tezie, że zło wynika z grzechu. Albo powszechność cierpienia w świecie zwierząt - za jakie grzechy zwierzęta są karane?


Rozumiem Cię - dla Ciebie zło to każde cierpienie, ból itp., słowem wszystko co nieprzyjemne, wszystko zaś co przyjemne to dobro. Czysto materialistyczne podejście, konsekwencja ateizmu.
Mam nadzieję, że jednak tak samo rozumiesz, że dla mnie zło to coś innego - przekroczenie pewnych zasad, praw naturalnych.

Cytuj:
Ponoć WSZYSCY grzeszą, więc wszyscy spadają.

W moim rozumieniu wszyscy się potykają, kaleczą, ale spadają (tak bezpowrotnie) niektórzy. I to nie dlatego, że muszą lecz CHCĄ.

Cytuj:
Celem jest sama wiara, czy bezgrzeszne życie?

Zbawienie i wieczne życie - to jest szczyt. Mam wrażenie, że czasem wiesz dobrze o co chodzi w moich wpisach - z jakiegoś powodu bawisz się jednak słowami.

Cytuj:
Ponieważ wszyscy spadają, z tego wniosek, że Bóg nie potrafi pomagać skutecznie (o ile w ogóle to czyni).


I w koło Macieju - jeżeli Ty uważasz uparcie, że wszyscy spadają i nikt nie osiągnie - trzymając się porównania - szczytu, to czyni dalszą dyskusję bezcelową. Ty po prostu nie wierzysz w to co ja, każde życie, i to jeszcze po mękach, wg Ciebie kończy się całkowitym unicestwieniem. DLATEGO to kręcimy się w kółko. To tak jak gdybym wszedł w rozmowę o ateizmie i bez przerwy twierdził, że takie czy inne twierdzenie jest bezsensowne, bo przecież Syn Boży dał na ziemi tyle dowodów ... i przecież było tyle cudów itd. Jeżeli toczymy rozmowę o sensowności twierdzeń tej czy innej religii, to musisz przyjąć pewne założenia tej religii. Bez tego nie ma rozmowy.

Cytuj:
Nie, nie jestem zadowolony. Oczywiście, mając świadomość tego, że mam tylko jedno życie oraz instynkt samozachowawczy, będę walczyć o przeżycie, ale to nic nie znaczy. W łagrach i obozach ludzie też walczyli i przetrwanie, choć raczej zachwyceni życiem obozowym nie byli...


Zadałem pytanie po to by dojść do przyczyn, dla których się nie rozumiemy. I Twoja odpowiedź wiele wyjaśnia. Trudno żebyś wierzył w dobrego, miłosiernego Boga, jeżeli jest tak jak napisałeś. Z tym instynktem to moim zdaniem trochę wymówka. My ludzie mamy - w przeciwieństwie do zwierząt samoświadomość. Ta samoświadomość w dużym stopniu zmniejsza rolę instynktu i czyni dużą różnicę. Życie w przekonaniu o jego ostatecznym unicestwieniu (częstym u ateistów) jest na pewno czekaniem ... na coś.
Zgadzam się, że nie wszyscy ateiści głoszą najwyższą wartość życia. Powinienem raczej napisać cała "zlaicyzowana" kultura zachodnia, która odcina się od religii. Oczywiście definiując to życie wedle uznania.

Cytuj:
To po co rwiesz się do nieba, pewno w piekle też Ci się spodoba.

Złośliwość, bez komentarza.


Pn lut 09, 2015 23:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Cytuj:
Rozumiem Cię - dla Ciebie zło to każde cierpienie, ból itp., słowem wszystko co nieprzyjemne, wszystko zaś co przyjemne to dobro. Czysto materialistyczne podejście, konsekwencja ateizmu.
Mam nadzieję, że jednak tak samo rozumiesz, że dla mnie zło to coś innego - przekroczenie pewnych zasad, praw naturalnych.

Nie zgadzasz się z definicja zła, jako niezwainionego cierpienia? Jakie niezawinione cierpienie jest wg Ciebie dobre?

W sumie nieważne. Istotne jest to, że istota miłosierna (a już zwłaszcza Przemiłosierna, czy Będąca-Samym-Dobrem) z definicji powinna nie chcieć cierpienia. A że jak utrzymują wierzący, do niego prowadzi przekraczanie pewnych zasad, to na jedno z grubsza wychodzi.

Jak wytłumaczysz powszechność cierpień zwierząt? Za jakie swoje grzechy się męczą?

Cytuj:
W moim rozumieniu wszyscy się potykają, kaleczą, ale spadają (tak bezpowrotnie) niektórzy. I to nie dlatego, że muszą lecz CHCĄ.

Tylko przedefiniowałeś pojęcia.
Niech będzie po Twojemu - wszyscy się potwornie ranią, kaleczą. Miłosiernemu to nie przeszkadza?
Chcą się pokaleczyć? Twierdzisz, że ofiary Holocaustu same tego chciały?

Cytuj:
Zbawienie i wieczne życie - to jest szczyt. Mam wrażenie, że czasem wiesz dobrze o co chodzi w moich wpisach - z jakiegoś powodu bawisz się jednak słowami.

Napisałeś:
Katolik wierzy w zbawienie i wieczne życie i to jest szczyt.
Wynika z tego jasno, że szczytem jest wiara. Rozumiem, że tylko niefortunnie to ująłeś.

Cytuj:
I w koło Macieju - jeżeli Ty uważasz uparcie, że wszyscy spadają i nikt nie osiągnie - trzymając się porównania - szczytu, to czyni dalszą dyskusję bezcelową.

Nie. Ja uważam uparcie, że wszyscy spadają. Ty sobie dośpiewałeś to, że uważam także, że nikt nic nie osiąga. Końcowe osiągnięcie czegoś nie ma znaczenia. Bóg, jeśli byłby miłosierny, potrafiłby umożliwić osiąganie celu BEZ cierpienia.

Prosta logika. Bóg jest ponoć kwintesencją dobra, bytem maksymalnie miłosiernym. Istota A, która pozwoli osiągnąć cel bez cierpienia będzie lepsza od takiej (nazwijmy ją B - jak Bóg), która pozwala osiągnąć ten cel z cierpieniami. Zatem B nie może się nazywać przemiłosierną etc. Ot, możliwe, że nie podobają jej się cierpienia swoich ulubionych stworków. Pewno wielu SSmanom tez było żal cierpień Żydów, ale palcem nie kiwnęli, aby to zmienić. Czy nazwałbyś ich Przemiłosiernymi?

Cytuj:
My ludzie mamy - w przeciwieństwie do zwierząt samoświadomość. Ta samoświadomość w dużym stopniu zmniejsza rolę instynktu i czyni dużą różnicę.

To prawda. Dlatego wielu ludzi popełnia samobójstwa - rzecz niespotykana w świecie zwierząt.

Cytuj:
Życie w przekonaniu o jego ostatecznym unicestwieniu (częstym u ateistów) jest na pewno czekaniem ... na coś.

Na śmierć.
A u wierzących - na życie pozagrobowe. Co z tego wynika?

Cytuj:
Zgadzam się, że nie wszyscy ateiści głoszą najwyższą wartość życia. Powinienem raczej napisać cała "zlaicyzowana" kultura zachodnia, która odcina się od religii. Oczywiście definiując to życie wedle uznania.
Też się nie zgodzę. Nie wiem, jak to ugryźć statystycznie, jednak także na zgniłym Zachodzie deklaruje się gotowość (i czasem to czyni) oddania życia za rodzinę, ojczyznę, honor, prawdę. Różnica jest taka, że te najbardziej laickie kraje to też kraje najbardziej cywilizowane, więc rzadziej muszą realizować te deklaracje.

Cytuj:
Złośliwość, bez komentarza.

Wyraziłeś wielkie zadowolenie z tego świata, więc po cóż do nieba?
A może jednak w niebie jest lepiej?
No więc znów proste rozumowanie:

Bóg jest ponoć kwintesencją dobra, bytem maksymalnie miłosiernym. Istota A, która pozwoli osiągnąć cel w świecie o jakości nieba będzie lepsza od takiej (nazwijmy ją B - jak Bóg), która pozwala osiągnąć ten cel tylko w świecie o znacznie marniejszej jakości. Zatem B nie może się nazywać przemiłosierną etc.

Pomijam litościwie egoizm, każący Ci patrzec na świat z Twojej perspektywy - zdrowego, sytego i zyjącego w bezpiecznym kraju Europejczyka. Ciekawe, czy Twój zachwyt naszym światem podzieliłyby somalijskie matki, na oczach których odcinano maczetami ich dzieciom kończyny?...

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt lut 10, 2015 18:18
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9126
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Bóg jest niezrozumiały. Gdyby Bóg był zrozumiały, nie byłby Bogiem. Czy ameba może zrozumieć Einsteina i Ogólną Teorię Względności?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Wt lut 10, 2015 19:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Jeśli go nie rozumiesz, to skąd wiesz, czy nie jest okrutnikiem? Może źle zrozumiałeś jego czcze i sprzeczne zresztą deklaracje o miłości?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt lut 10, 2015 19:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9126
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Skoro Bóg jest Absolutem to musi być pod każdym względem doskonały. W dowodzie Anzelma Bóg to "coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane"

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Wt lut 10, 2015 19:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
To może jest doskonałym oszustem? Bo na pewno nie miłością. Dlaczego nie - wytłumaczyłem.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt lut 10, 2015 19:54
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9126
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
A ja tłumaczyłem, że Bóg -Absolut musi być doskonały, czyli musi być Miłością

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Wt lut 10, 2015 20:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Miłością nie jest, to wiemy na pewno, z powodu ogromnej ilości tolerowanego przez niego zła.
Ale spokojnie może być absolutnym oszustem. Pardonsik. Żeby trzymać się religijnej stylistyki: Absolutnym Wszechoszustem.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt lut 10, 2015 22:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9126
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
To nie jest doskonałość. Musi być Miłością, to oczywiste. O wiele łatwiej było by Mu zrobić raj i się nie angażować niż współcierpieć z nami.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr lut 11, 2015 7:29
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a):
Cytuj:
Przecież zrozumiałeś: dokonywane przez ludzi wybory prowadzą do cierpienia.

A te wybory są takie a nie inne, bo ludzi oraz ich otoczenie Bóg stworzył takie, a nie inne.

Dochodzisz do absurdu: udowadniasz, że wyposażenie człowieka w wolność kończy się i tak skrajnym determinizmem.
Nie kupuję tego.
Acro napisał(a):
Cytuj:
Ani nie czyni, ani nie toleruje. Pytanie o to czy Wszechmocny potrafiłby sobie ze złem poradzić gdyby mu przeszkadzało, jest takim samym pytaniem jak to czy Bóg potrafi stworzyć kamień tak ciężki, że go sam nie podniesie. Poza logiką. Bóg pozwolił aniołom i ludziom na podejmowanie decyzji, w których nie ma Boga. Takie decyzje i taki świat, (czy jego fragment) w którym nie ma Boga to zło. Bóg logicznie nie może dać ludziom wolności i jednocześnie usunąć jednego z jej skutku: zła.


Cytuj:
Bóg logicznie nie może dać ludziom wolności i jednocześnie usunąć jednego z jej skutku: zła.

Bynajmniej.
Raz - czyni to ponoć w niebie. Czyli można. No chyba że tam dusze nie sa wolne.

już o tym pisaliśmy. W niebie nie ma czasu. Wybór jest jeden jeśli chodzi o następstwo czasowe. Albo człowiek odrzuca Boga i tym jednym wyborem na wieczność pozostaje oddalony od Boga i cierpi, albo wybiera Boga i tym jednym wyborem pozostaje na wieczność z Bogiem i jest szczęśliwy.
Acro napisał(a):
Dwa - wystarczy, aby uczynił z grzeszeniem to samo, co z odgryzaniem sobie palców. Nikt tego nie robi, choć może.

Oczywiście wiesz, że wybór dobra to nie tylko napinanie swojego ciała i przymuszanie go do nie czynienia zła, ale postawa wewnętrzna - nakierowanie na dobro tak, aby uniknąć choćby myśli o "odgryzieniu sobie palca"?
Acro napisał(a):
Trzy - jest sporo zła, które nie zależy od naszych czynów.

Ale to zło zostało akurat wprowadzone na ziemię jako skutek grzechu.
Przynajmniej tyle mówi na dzień dzisiejszy teologia.
Acro napisał(a):

Miałbyś rację, gdyby wolność KONIECZNIE OZNACZAŁA grzech. Ale chyba nie oznacza.

Rzeczywiście, ale znajdujemy się w sytuacji, gdy (mitycznie ujmując) pierwszy człowiek korzystając z wolności AKURAT WYBRAŁ GRZECH.
Zgadzam się, że mógł wybrać dobro.
Acro napisał(a):
Cytuj:
Bóg nie widzi zła. Nie dlatego, że ma słaby wzrok, ale dlatego, że zło jest w Jego oglądzie brakiem. Bóg widzi pewne przejawy zła, ale zła nie widzi. Ty chyba też nie?


Czerń jest brakiem światła, mimo to ją dostrzegamy. Zresztą, co z tego właściwie wynika?

Chodzi o relację Bóg-zło.
W rzeczywistości Boga taki byt jak "zło" nie istnieje. Zło nie jest czymś namacalnym, ale jest tylko brakiem skierowania ku Boga. Bóg widzi więc tylko skutki zła, ale nie samo zło. My zresztą też. I jak w Twoim przykładzie czerń jest brakiem światła to samej czerni (nie chodzi o rzecz pomalowaną na czarno) my nie dostrzegamy. Dostrzegamy pewien brak. Zło jest więc brakiem ukierunkowania na dobro, podobnie jak czerń jest brakiem światła. Bóg nie mógł stworzyć braku (żadnego braku, bo to niespójne) ukierunkowania na dobro, czyli na siebie.
Acro napisał(a):
Cytuj:
Takie decyzje i taki świat, (czy jego fragment) w którym nie ma Boga to zło.

Czyli to nieprawda, że Bóg jest wszędzie?

Wiesz dobrze, że określenie, iż gdzieś "nie ma Boga" nie oznacza negowania stwierdzenia o wszechobecności? Że chodzi o określenie moralne? Tam gdzie ktoś czyni coś bez Boga lub wbrew Boga tam w jego czynach Boga nie ma?
Rozumiem, że chciałeś się tylko zabawić tym zdaniem.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr lut 11, 2015 11:02
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
medieval_man napisał(a):
Cytuj:
Bóg logicznie nie może dać ludziom wolności i jednocześnie usunąć jednego z jej skutku: zła.

Bynajmniej.
Raz - czyni to ponoć w niebie. Czyli można. No chyba że tam dusze nie sa wolne.

już o tym pisaliśmy. W niebie nie ma czasu. Wybór jest jeden jeśli chodzi o następstwo czasowe. Albo człowiek odrzuca Boga i tym jednym wyborem na wieczność pozostaje oddalony od Boga i cierpi, albo wybiera Boga i tym jednym wyborem pozostaje na wieczność z Bogiem i jest szczęśliwy.
[/quote]

Po pierwsze - owo nie ma czasu to niczym konkretnym nie poparty wymysł. Po drugie- oznaczałoby to, że w niebo jest wypełnione jakaś bliżej nieokreśloną szczęśliwą duchową papką, gdzie pewnością nie ma tam istot myślących. Nie ma też oczywiście miejsca na ciała zmartwychwstanie i w nim życie wieczne.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr lut 11, 2015 11:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 778 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24 ... 52  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL