Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 23, 2025 9:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 13, 2014 22:19
Posty: 5
Post Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Jak to wygląda z punktu widzenia chrześcijaństwa? Czy życie ziemskie jest po to żeby zasłużyć sobie na życie wieczne cierpieniem? Kościół często mówi o przywiązaniu do, jak to określa, "świata". Naucza, że powinniśmy się skupić na tym co nieprzemijające. Jednak żyjemy teraz w tym świecie, trzeba pracować, utrzymać rodzinę, rozwijać się itp.
Czy pracując, rozwijając się, innymi słowy dążąc do tego co doczesne, chcąc sobie poukładać życie tutaj i uczynić je lżejszym, błądzę? Czy wzorem świętych albo postaci z ewangelii rzucić to wszystko, sprzedać to co mam, rozdać ubogim i skupić się na przyszłym świecie?
Gdzieś czytałem że Matka Teresa całe życie służyła chorym ale nie była szczęśliwa i nie doświadczała miłości Boga, tylko robiła to przez wiarę i rozum. Może sobie "zasłużyła" na niebo, ale w tym życiu nie była szczęśliwa. Tak samo święci, też pisali o swoich ciężkich walkach duchowych.
Więc czy szczęście w tym życiu jest w ogóle osiągalne dla chrześcijan, czy dążenie do niego jest moralne i nie jest grzechem?


N lut 01, 2015 22:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 19, 2014 11:28
Posty: 117
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Pytanie za pytanie. A uważasz, że coś takiego jak szczęście jest osiągalne dla niechrześcijan? Ilu znasz w świecie szczęśliwych ludzi, którzy żyją świadomym, szczęśliwym życiem? I nie chodzi mi tu o uciekanie w jakieś używki czy ideologie.


N lut 01, 2015 22:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Dla mnie życie na tym świecie może być bez uszczerbku dla wiary i ducha, szczęśliwe. Nie musi jednak takim być. I chyba o to chodzi aby przyjmować to co jest nam dane. Oczywiście warto starać się o lepsze jutro, o sprawiedliwość itp. ale jeśli nie jest to w naszym zasięgu ważne aby umieć to zaakceptować i żyć najlepiej jak się umie, nie zapominając o życiu duchowym. Tak samo gdy życie nam się dobrze układa, nie ulegać wpływom świata który sprzedaje nam obce dekalogowi zasady, fałszywe poczucie godności, wartości, czy szczęścia. Problem nie w tym czy możesz żyć szczęśliwie, ale w tym jak rozumiesz owo pojęcie szczęścia. Każdy ma inny charyzmat, inny charakter. Jeden jest powołany i da radę całe życie się poświęcać dla innych. rugi potrzebuje stabilizacji. Ale świat nie zaczyna się i nie kończy na np Kalkucie. Potrzeba ludzi wszędzie i dlatego mogą istnieć tak różnorodne powołania. Bogaty ma do spełnienia tak samo ważną rolę jak biedny. Zresztą jeśli mamy być świadkami Jezusa, dawać radość z bycia dla kogoś bratem lub siostrą, pomagać, wspierać, ratować to z drugiej strony musi być pozytywny odzew - muszą być po prostu ludzie szczęśliwi. Życie to nie tylko próba, lecz i dar. A dar to nie nieszczęście czy wieczna tułaczka.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N lut 01, 2015 22:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 13, 2014 22:19
Posty: 5
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Znam ludzi określających się jako szczęśliwi, mówią że czują się spełnieni w życiu, czyli że coś osiągnęli.
Znam też ciągle narzekających na swoją ciężką dolę i dorabiających sobie do tego odpowiednią religijną filozofię. Dlaczego czują się nieszczęśliwi? Nie mnie to oceniać, ale wydaje mi się że uwierzyli w kłamstwa, np. że szczęście jest z zasady nieosiągalne i przestali się starać, albo że życie jest krótkie i przemijające i w sumie nie warto się tutaj ustawiać i coś tworzyć czy osiągać.
Ja chcę tych błędów po prostu uniknąć.

WIST napisał(a):
Zresztą jeśli mamy być świadkami Jezusa, dawać radość z bycia dla kogoś bratem lub siostrą, pomagać, wspierać, ratować to z drugiej strony musi być pozytywny odzew - muszą być po prostu ludzie szczęśliwi. Życie to nie tylko próba, lecz i dar. A dar to nie nieszczęście czy wieczna tułaczka.


No właśnie, Jan Paweł II mówił o potrzebie nowej ewangelizacji, człowiek pozytywny i spełniony może dawać świadectwo wiary i przyciągać ludzi do Jezusa, tak samo człowiek mający pieniądze może więcej działać dla dobra niż ktoś kto ich nie ma, bo uważa je za zło.
Myślę że człowiek który pozna prawdę będzie szczęśliwy, bo ta prawda go wyzwoli.
Ja wolę się skupić na pozytywnym przesłaniu ewangelii, np. o pomnażaniu talentów, że Jezus chce żeby Jego owce miały życie, i to życie w obfitości.


N lut 01, 2015 23:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 12, 2014 11:29
Posty: 134
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Nie wiem jak Wy, ale ja budzę się co rano z poczuciem szczęścia. Nie jestem chrześcijanką, nie wierzę w Boga i nie mam poczucia, że coś mnie musi wyzwalać. Żyję życiem w którym się spełniam, w spokoju i harmonii...

_________________
"Dla ludu religia jest prawdą, dla mędrców fałszem, a dla władców jest po prostu użyteczna" (Seneka Młodszy)


Pn lut 02, 2015 0:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 10:36
Posty: 155
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
francesca77 napisał(a):
Nie wiem jak Wy, ale ja budzę się co rano z poczuciem szczęścia.

Witam :) ,
hmm ... może jesteś piękna i bogata? ;)
Duchowo oczywiście :)


Pn lut 02, 2015 7:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
I obyś tak żyła do końca swoich dni francesca. Natomiast już pierwsze zdanie jakie napisał autor tematu sugeruje do kogo jest on skierowany. Czy zatem możemy sobie spokojnie pogadać o punkcie widzenia wiary katolickiej?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt lut 03, 2015 1:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Witam autora. Celne pytanie i ważny wątek.

Sprawa pierwsza, to na zbawienie nie można sobie "zasłużyć". Jest to częsty powód nieporozumień między katolikami a protestantami. Protestanci zarzucają katolikom, że ci wierzą w zbawienie z uczynków a katolicy jakby sami nie wiedzą, jakie jest nauczanie ich Kościoła.
Tymczasem i katolicy i protestanci nauczają tak samo: zbawienie nie jest z uczynków. Na zbawienie nie można zasłużyć. Matka Teresa ma swoje niezaprzeczalne zasługi, ale nie będą one brane pod uwagę w kwestii jej zbawienia.
Fakt ten znalazł potwierdzenie w tak zwanej Wspólnej deklaracji w sprawie nauki o usprawiedliwieniu, podpisanej w 1999r przez Światową Federację Luterańską i Papieską Radę ds. Jedności Chrześcijan.

Uczynki mają być raczej konsekwencją niż przyczyną zbawienia. Mają wypływać z miłości, nie z chęci trafienia do raju. Mówiąc obrazowo, gdyby Bóg stwierdził, że jednak nie idziemy do nieba, i tak dalej mielibyśmy obowiązek czynienia dobra, ponieważ celem czynienia dobra wcale nie jest nasze zbawienie (jest jego konsekwencją, jeśli już).

Druga sprawa: czy można być szczęśliwym na ziemi i jednocześnie osiągnąć zbawienie? Można. Nie ma sprzeczności między tymi dwoma rzeczami. Cierpienia oczywiście nie da się całkowicie wyeliminować z życia, ale normalny człowiek doświadcza go znacznie mniej, niż szczęścia. Tak jak Jezus, który w swoim 33-letnim życiu cierpiał tylko 3 dni.
Czasem cierpienie trzeba podjąć w imię wyższego dobra i w tym sensie nie da się go uniknąć. Ale są to przypadki rzadkie.

Zupełnie inna kwestia jest taka, że dzisiejsi księża zwyczajnie nie wiedzą, jak osiągnąć szczęście na ziemi. Nie posiadają dobrych rad w sprawie zwykłego doczesnego życia. Niektórzy twierdzą nawet, że to nie jest ich obowiązek.
Niestety, Kościół katolicki stracił jakoś swój charyzmat "prowadzenia owiec" i nie potrafi już dobrze doradzić człowiekowi, który znalazł się w trudnej sytuacji. Rady Kościoła dotyczące takich rzeczy, jak małżeństwo, pieniądze, stosunek do medycyny w tym zdrowia psychicznego albo stosunek do nowych technologii są po prostu słabe. Nie działają w realnym świecie i nie przynoszą dobra.
Wierzę, że Kościół jeszcze się podniesie z obecnej sytuacji, ale w tej chwili dzieje się w nim po prostu źle. Co osobiście najbardziej mnie boli, to że księża wypierają się odpowiedzialności za ten stan rzeczy, o upadek obyczajów oskarżając wiernych zamiast samych siebie i w ogóle nie mają pomysłu, jak ten proces odwrócić.

Tak więc: szczęście i zbawienie da się pogodzić, ale Kościół katolicki sam nie wie jak, bo zgubił swoją własną naukę na temat ziemskiego doczesnego szczęścia.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


So lut 07, 2015 5:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 18, 2011 17:15
Posty: 9
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Można być szczęśliwym na tym upadłym świecie, gdyż szczęście nie wynika z czynników zewnętrznych.


Wt lut 10, 2015 14:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2878
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Trwaj chwilo, jestes piekna.
Moim zdaniem nie mozna mowic o byciu szczesliwym jezeli nie mamy odpowiedniego wzorca szczescia. Dla mnie tym wzorcem jest plan przewidziany dla kazdego z nas przez Stworce.
Niestety od upadku pierwszych rodzicow ten wzorzec jest nieosiagalny aczkolwiek byli, sa i beda tacy, ktorzy sa do tego wzorca stosunkowo blisko. Mam tu na mysli swietych - tych uznanych i tych o ktorych wie tylko Bog. Sa szczesliwi nawet gdy boli ich zab. Lub sa mordowani tak jak sw. Szczepan. Lub blogoslawiony ks. Popieluszko.
Tak wiec - prawie mozna.


Wt lut 10, 2015 17:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
trudigger napisał(a):
Jak to wygląda z punktu widzenia chrześcijaństwa? Czy życie ziemskie jest po to żeby zasłużyć sobie na życie wieczne cierpieniem? Kościół często mówi o przywiązaniu do, jak to określa, "świata". Naucza, że powinniśmy się skupić na tym co nieprzemijające. Jednak żyjemy teraz w tym świecie, trzeba pracować, utrzymać rodzinę, rozwijać się itp.
Czy pracując, rozwijając się, innymi słowy dążąc do tego co doczesne, chcąc sobie poukładać życie tutaj i uczynić je lżejszym, błądzę? Czy wzorem świętych albo postaci z ewangelii rzucić to wszystko, sprzedać to co mam, rozdać ubogim i skupić się na przyszłym świecie?
Gdzieś czytałem że Matka Teresa całe życie służyła chorym ale nie była szczęśliwa i nie doświadczała miłości Boga, tylko robiła to przez wiarę i rozum. Może sobie "zasłużyła" na niebo, ale w tym życiu nie była szczęśliwa. Tak samo święci, też pisali o swoich ciężkich walkach duchowych.
Więc czy szczęście w tym życiu jest w ogóle osiągalne dla chrześcijan, czy dążenie do niego jest moralne i nie jest grzechem?


Co to jest szczeście?
Czy szczeście jest rozdanie wszystko ubogim? Moze i tak .Dla mnie nie.
czy szczescie to posiadanie mnóstwa pieniedzy ...no nie.
Wiec określ jakie warunki musi spełniac ktos kogo okreslisz szcześliwy

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


So lut 14, 2015 12:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Macie rację. Szczęście każdy może rozumieć odmiennie. To jeden z tych terminów który niby banalny wzbudzić może długa dyskusje. Zapewne wersja szczęścia jaka proponuje Kościół dla wielu jest niejasna lub nawet dziwaczna. Dla wielu wierzących doczesne uciechy mogą być jednak tak samo mało atrakcyjne.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So lut 14, 2015 13:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Szczeście i nieszczeście to pojecia skrajne i teoretyczne. W praktyce zwykle spotykamy stany posrednie, słuszniej byłoby mówic na ile ktos jest (czuje się, bo to właściwie subiektywne) szczęśliwy. Myśle, ze najwazniejsze jest aby nie czuć się nieszczęśliwym i mieć epizody szcześcia.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So lut 14, 2015 17:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44
Posty: 472
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Sensem życia każdego człowieka jest bycie szczęśliwym. Sensem życia dla człowieka żyjącego na Ziemi, który rozwinął swoją świadomość i osobowość w warunkach negatywnych przyczyn postępowania emocjonalnego ,jest cel wyeksponowany zgodny z jego potrzebami.Takich celów może być wiele ,lecz żaden z nich nie będzie zgodny z sensem życia jaki dla człowieka założył Bóg.
Cel życia człowieka jest jednoznaczny. Człowiek jest postacią wykreowaną zgodnie z potrzebami Boga i jego jedynym obowiązkiem jest spełnić jego potrzeby.Różnica pomiędzy sensem życia a celem życia jest taka ,że sens wynika z osobowości a celem życia jest spełnienie nadrzędnego obowiązku dla którego człowiek miał szansę zaistnienia.Tym celem jest przekazanie dla duszy jak największej ilości energii emocjonalnej.
Co jest po śmierci?
Dusza po zakończeniu życia postaci człowieka zostaje odprowadzona do bezpiecznego dla niej miejsca ,ciało fizyczne i osobowość wraz ze świadomością kończą swoje istnienie wraz ze śmiercią biologiczną.


So lut 14, 2015 18:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44
Posty: 472
Post Re: Czy można być szczęśliwym człowiekiem na ziemi?
Zastanówmy się nad efektami życia człowieka, bo dusza wcielona tylko z efektów może korzystać. Na pewno nie są jej potrzebne walory ciała fizycznego, one raczej ograniczają jej możliwości działania. Dla duszy mogą być ważne emocje, których człowiek jest nieustannym twórcą. Każda myśl jest przyczyną działania emocjonalnego, odczuwamy je w różnoraki sposób, jako radość, szczęście, miłość, jako smutek, strach i nienawiść. Jest to bardzo szeroka skala i bez wątpienia cała ta skala emocji nie jest miła duszy. Dla duszy najbardziej korzystne będą emocje najwyższe, te z zakresu miłości. Jednak widać tu zagrożenie, które wynika z bezwarunkowego powstawania emocji w życiu człowieka. Jeżeli wytworzymy emocje nienawiści, to czy dusza ma szansę takiej emocji nie przyjąć, i co się dzieje, gdy człowiek tworzy tylko takie emocje?
Logicznie oceniając takie zagrożenie, gdy już ono wystąpi jest niebezpieczne dla duszy. Czy jest i jak określić zabezpieczenie, które selekcjonowałoby naturalny ciąg emocji. Nie może być takiego zabezpieczenia po stronie duszy, gdyby istniało to zbędny byłby człowiek i cały Wszechświat. Istnienie takiego segregatora, mówi o możliwości istnienia twornika. Po co więc budować tak olbrzymi obiekt, jakim jest Wszechświat, by w nim mógł zaistnieć człowiek jako jedyny twórca właściwych emocji, w przypadku, gdyby dusza mogła korzystać z „urządzenia”? Z takiego rozumowania wynika, że jesteśmy dla duszy istotną bardzo wartością.


So lut 14, 2015 18:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL