Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 22:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Jasne i Jezus kazal Tommaszowi wlorzyc palec do swej rany by sie przekonal ze ma przed soba galilejskiego ciesle!!

Sw Jan w swoim liscie tez oczywiscie pisze ze nasze oczy widzialy, nasze uszy slyszaly, nasze rece dotykaly galilejskiego ciesle!!

Prolog Ewangelii Sw Jana mowi. "Slowo stalo sie cialem i zamieszkalo miedzy nami, i my WIDZIELISMY jego chwale, chwale ktora Jednorodzony otrzymal od Ojca."

Wlasnie chrzescianstwo polega na tym ze Bog stal sie czlowiekiem. I w ciele dokonalo sie nasze zbawienie, i z cialem Jezus poszedl do nieba.

I swoje cialo zostawil Kosciolowi, wedlug tego co mowi ze jesli ktos spozywa moje cialo i pije moja krew ma zycie wieczne. Jakby mogl zadac od ludzi cos takiego i nie zostawic ludziom swojego ciala?

Nie wiem do ktorej wspolnoty koscielnej nalezycz, jesli do jakies opierajacej sie na tradycji zwiazanej z Lutrem to tu jest jego widzenie Eucharystii:

Mały Katechizm dra Marcina Lutra





CZĘŚĆ V
SAKRAMENT OŁTARZA
jak go ojciec rodziny powinien w prostocie nauczać domowników.

1. Co to jest Sakrament Ołtarza?
Jest to prawdziwe ciało i prawdziwa krew Pana naszego Jezusa Chrystusa, pod chlebem i winem nam chrześcijanom, do spożywania i picia przez samego Chrystusa ustanowione.
Gdzie to jest napisane?
Tak piszą święci ewangeliści - Mateusz, Marek i Łukasz oraz Paweł święty:
Pan nasz Jezus Chrystus, tej nocy, której był wydany, wziął chleb i podziękowawszy, łamał i dawał uczniom Swoim, mówiąc: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało Moje, które się za was daje. To czyńcie na pamiątkę Moją. Podobnie, gdy było po wieczerzy, wziął kielich, a podziękowawszy, dał im, mówiąc: Bierzcie i pijcie z niego wszyscy, ten kielich jest to nowe przymierze we krwi Mojej, która się za was wylewa na odpuszczenie grzechów. To czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę Moją.

2. Jaki pożytek przynosi takie spożywanie i picie?
Na to wskazują nam słowa: "Za was się daje i wylewa na odpuszczenie grzechów". To jest, że w Sakramencie przez te dwa słowa udzielone nam zostaje odpuszczenie grzechów, życie i zbawienie; bo gdzie jest odpuszczenie grzechów, tam też jest życie i zbawienie.

3. Jak może spożywanie i picie ustami tak wielkie rzeczy czynić?
Spożywanie i picie wprawdzie tego nie czynią, lecz te słowa: "Za was się daje i wylewa na odpuszczenie grzechów". Albowiem słowa te obok spożywania i picia ustami stanowią główną część Sakramentu i kto tym słowom wierzy, ten ma, co one mówią i opiewają, to jest odpuszczenie grzechów.

4. Kto godnie przyjmuje ten Sakrament?
Post i zewnętrzne przygotowanie się jest zaiste pięknym, powierzchownym zwyczajem, lecz ten tylko jest Prawdziwie godny i należycie przygotowany, kto ma wiarę w słowa: "Za was się daje i wylewa na odpuszczenie grzechów". Kto zaś tym słowom nie wierzy lub powątpiewa, ten nie jest godny i nie jest przygotowany, gdyż owe słowa: "Za was" wymagają serc prawdziwie wierzących.

Tekst za: "Abym był Jego własnością", ks. J.Motyka, Zwiastun - Wydawnictwo Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Warszawa 1987.

Cytuje za [url=http://www.wiara.pl/tematcaly.php?curr_hit=4&idenart=1037207786 portalem wiara [/url]


So maja 28, 2005 10:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33
Posty: 732
Post 
wiking napisał(a):
Jasne i Jezus kazal Tommaszowi wlorzyc palec do swej rany by sie przekonal ze ma przed soba galilejskiego ciesle!!


Tomaszowa potrzeba dotykania była wynikiem niedowiarstwa, a nie wiary.

Dlatego Jezus to skomentował słowami: "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"


Cytuj:
Sw Jan w swoim liscie tez oczywiscie pisze ze nasze oczy widzialy, nasze uszy slyszaly, nasze rece dotykaly galilejskiego ciesle!!

wcielenie jest faktem którego historyczność Jan potwierdza jako naoczny świadek.

Podobnie Piotr:
16 Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale [nauczaliśmy] jako naoczni świadkowie Jego wielkości. 17 Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu5: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie. 18 I słyszeliśmy, jak ten głos doszedł z nieba, kiedy z Nim razem byliśmy na górze świętej6. 19 Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali7 jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. (2 Piot 1)

jednak ani Jan, ani Piotr, nie potwierdzają aktualnej obecności Chrystusa w Eucharystii, a Paweł głosi wręcz: "już więcej Go nie znamy w ten sposób"

Cytuj:
Wlasnie chrzescianstwo polega na tym ze Bog stal sie czlowiekiem. I w ciele dokonalo sie nasze zbawienie, i z cialem Jezus poszedl do nieba.


i TAM przebywa, a my jesteśmy pielgrzymami z dala

2Kor 5:
4 Dlatego właśnie udręczeni wzdychamy, pozostając w tym przybytku, bo nie chcielibyśmy go utracić, lecz przywdziać na niego nowe odzienie, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez życie. 5 A Bóg, który nas do tego przeznaczył, dał nam Ducha jako zadatek. 6 Tak więc, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. 7 Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy

czemu Paweł nie pisze, że mamy Eucharystię, jako zadatek?


Cytuj:
I swoje cialo zostawil Kosciolowi, wedlug tego co mowi ze jesli ktos spozywa moje cialo i pije moja krew ma zycie wieczne. Jakby mogl zadac od ludzi cos takiego i nie zostawic ludziom swojego ciala?


tak:

Odpowiedział im Jezus: "Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie".
Jan 6:35



Cytuj:
Nie wiem do ktorej wspolnoty koscielnej nalezycz, jesli do jakies opierajacej sie na tradycji zwiazanej z Lutrem to tu jest jego widzenie Eucharystii:


zasadniczo to próbujemy ustalic jakie jest właściwie katolickie widzenie :)


So maja 28, 2005 11:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Podczas lektury BREVIARIUM FIDEI [1] natknąłem się na taki tekst:

"Siła i natura wiary katolickiej ma tę własność, że nie można jej ani nic dodać, ani ująć: albo się ją wyznaje całą, albo się ją w całości odrzuca". [2]

Poza tym, św. Tomasz z Akwinu uczy w następujący sposób:
Cytuj:
Czy herezja jest gatunkiem niewiary?
[...] gdy ktoś chce uwierzyć Chrystusowi, ale uchybia, przebierając w tych (prawdach), które ma przyjąć ze względu na Chrystusa: bo nie wybiera tego, co Chrystus faktycznie uczył, ale to, co mu własny umysł podsuwa. Dlatego też herezja jest gatunkiem niewiary, a heretykami są ci, co powołują się na naukę Chrystusa, faktycznie jednak łamią Jego dogmaty. [3]
Wynika z tego jasna rzecz: kto odrzuca przynajmniej jedną prawdę wiary, ten w ogóle wiary nie ma. Herezja jest "wiarą" w siebie, w swój własny rozum, nie w to czego uczył Chrystus, a dziś Kościół daje do wierzenia. Jest de facto niewiarą.

Dlatego też napisał bł. kard. J. H. Newman: Doszedłem do wniosku, że nie ma nic pośredniego, w prawdziwej filozofii, między ateizmem a katolicyzmem, i że doskonale konsekwentny umysł, w tych warunkach w jakich znajduje się tu na ziemi, musi przyjąć jedno lub drugie.

Jeśli nie jesteś katolikiem, to w zasadzie jesteś ateistą. Jakąkolwiek byś "wiarę" nie miał, jest ona fałszywa i rozmija się z prawdą - po prostu trafiasz w puste, nie w Boga.

[1] - BREVIARIUM FIDEI, Red. ks. Ignacy Bokwa, 2007 r. Nr 913, s. 338.
[2] - Encyklika papieża Benedykta XV, AD BEATISSIMI APOSTOLORUM, 1 listopada 1914 r.
[3] - Św. Tomasz z Akwinu, „Suma Teologiczna”, t. 15, „Wiara i nadzieja”, zagadnienie 11, tłum. o. Pius Bełch OP, Londyn 1966.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Cz lut 12, 2015 14:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Eubulides napisał(a):
Dlatego też napisał bł. kard. J. H. Newman: Doszedłem do wniosku, że nie ma nic pośredniego, w prawdziwej filozofii, między ateizmem a katolicyzmem, i że doskonale konsekwentny umysł, w tych warunkach w jakich znajduje się tu na ziemi, musi przyjąć jedno lub drugie.


:-D

Kardynał, widzę, dowcipniejszy niż większość użytkowników forum.

Odpowiadając natomiast na pytanie tytułowe: wedle nauki KRK nie ma żadnych wymogów w co trzeba wierzyć, żeby być katolikiem. Można nie wierzyć wcale, wystarczy być ochrzczonym.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Cz lut 12, 2015 16:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
JedenPost napisał(a):
Odpowiadając natomiast na pytanie tytułowe: wedle nauki KRK nie ma żadnych wymogów w co trzeba wierzyć, żeby być katolikiem. Można nie wierzyć wcale, wystarczy być ochrzczonym.
I ile mi wiadomo, tak to nie jest. Prawosławny i protestant, też znamię chrztu w sobie nosi. Owszem, dziecko w chwili chrztu jest włączane do Kościoła Katolickiego, ale w trakcie życia zrywa z nim więź, chociaż ochrzczonym pozostaje (tenże protestant, bądź inny niekatolik). Kodeks Prawa Kanonicznego (KPK 1983) stwierdza następującą rzecz:
Cytuj:
Kan. 750 - Wiarą boską i katolicką należy wierzyć w to wszystko co jest zawarte w słowie Bożym, pisanym lub przekazanym, a więc w jednym depozycie wiary powierzonym Kościołowi i co równocześnie jako przez Boga objawione podaje do wierzenia Nauczycielski Urząd Kościoła, czy to w uroczystym orzeczeniu, czy też w zwyczajnym i powszechnym nauczaniu; co mianowicie ujawnia się we wspólnym uznaniu wiernych pod kierownictwem świętego Urzędu Nauczycielskiego. Wszyscy więc obowiązani są unikać doktryn temu przeciwnych.

Kan. 751 - Herezją nazywa się uporczywe, po przyjęciu chrztu, zaprzeczanie jakiejś prawdzie, w którą należy wierzyć wiarą boską i katolicką, albo uporczywe powątpiewanie o niej ; apostazją - całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej, schizmą - odmowa uznania zwierzchnictwa Biskupa Rzymskiego lub utrzymywania wspólnoty z członkami Kościoła, uznającymi to zwierzchnictwo.
Za herezję, schizmę czy apostazję jest ekskomunika latae sententiae. Są to tak zwane "przestępstwa przeciw wierze" jak określają to Normae de gravioribus delictis.
http://www.vatican.va/resources/resources_norme_pl.html
Pamiętam jak niektórzy księża wypowiadali stwierdzenia typu: "Z Kościoła nie da się wystąpić, bo chrzest jest czymś nieusuwalnym". Nasz wykładowca z prawa kanonicznego wykazał błąd w takim myśleniu. Ten kto porzuca Kościół albo zostaje z niego wykluczony, nie jest już jego członkiem mimo, że nosi znamię przynależności do Chrystusa. Gdybym zaczął przykładowo głosić, że tak naprawdę istnieją dwaj bogowie, a nie jeden Bóg, byłbym jeszcze katolikiem? Przecież zaprzeczałbym podstawowemu dogmatowi wiary: Jest jeden Bóg.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Cz lut 12, 2015 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Nieraz z zaskoczeniem czytałem że katolikiem się jest z racji chrztu. I to trochę taka kłótnia jak dzieci z podstawówki, które w imię wymądrzania się,tracą z oczu sens. Naprawdę zatem chodzi o być martwym duchowo, ale ochrzczonym? Nawet jeśli by Kościół nie stawiał wymagań, to my sami katolicy możemy je stawiać. Bycie katolikiem to w sposób logiczny bycie członkiem wspólnoty wspólnot Kościoła katolickiego. Bycie zatem w takiej wspólnocie pociąga za sobą potrzebę wiary, praktykowania, zaufania Kościołowi, choć w jednych sprawach bezwzględnego, a w innych względnego. Czy nie o to właśnie chodzi, że katolikiem się jest bo się coś swoją duchowością prezentuje? Bogu wystarcza że ma armię katolików, jedynie z samego chrztu? Nie oczekuje od nas więcej, choćby po to abyśmy sami siebie nie oszukiwali i nie szastali pustymi nazwami?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lut 13, 2015 0:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
WIST napisał(a):
Czy nie o to właśnie chodzi, że katolikiem się jest bo się coś swoją duchowością prezentuje?


No właśnie w wątku o Tygodniu Apostazji koledzy katolicy uparcie dowodzili, że nie. Reprezentowanie, w ogóle wiara katolicka, jest podobno u katolika opcjonalna.

Eubulides napisał(a):
Pamiętam jak niektórzy księża wypowiadali stwierdzenia typu: "Z Kościoła nie da się wystąpić, bo chrzest jest czymś nieusuwalnym". Nasz wykładowca z prawa kanonicznego wykazał błąd w takim myśleniu. Ten kto porzuca Kościół albo zostaje z niego wykluczony, nie jest już jego członkiem mimo, że nosi znamię przynależności do Chrystusa.


Byłoby to logiczne, jednakowoż KRK, np. polski Episkopat, obstaje przy innym stanowisku.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt lut 13, 2015 8:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Noe czytałem co i kto dowodził. Ale w tym temacie wydaje mi się ze komplikuje się rzeczy proste. Żaden chrzest nie pomoże w zbawieniu jeśli nie pójdą za tym wiara i łaska. Przecież rodzice znoszą dziecko i w jego imieniu przyjmują chrzest. Zakładają zatem że nastąpi postęp w mądrości i wierzę jak sam Jezus. Jak ma się do tego bycie zimnym katolikiem? Warunki spełnione bo ateista ma chrzest? Nie wiem czego tu bronić? Słów, sloganów, statystyk?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lut 13, 2015 16:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
JedenPost napisał(a):
Byłoby to logiczne, jednakowoż KRK, np. polski Episkopat, obstaje przy innym stanowisku.
Wychodziłoby więc na to, że polski Episkopat sprzeciwia się prawu kanonicznemu, licznym wypowiedziom papieży, a także paru innym dokumentom np. Dominus Iesus. Wydaje mi się to mało prawdopodobne. Masz jakąś konkretną wypowiedź na myśli? Trudno mi uwierzyć, że w Kościele znajdowałby się także ten, kto otwarcie i publicznie głosiłby swój ateizm (ale byłby ochrzczony).
JedenPost napisał(a):
Reprezentowanie, w ogóle wiara katolicka, jest podobno u katolika opcjonalna.
To można mieć "wiarę" protestancką (odrzucać substancjalną obecność Chrystusa w eucharystii) i być katolikiem? To nonsens. Wtedy katolikiem po prostu przestaje się być. Prosiłbym o wskazanie jakiegoś konkretnego orzeczenia, w którym mowa: "Aby być katolikiem, nie trzeba mieć katolickiej wiary - wystarczy chrzest". Poza tym, w wątku "Tydzień Apostazji" Elbrus (zaraz na pierwszej stronie) przytoczył takie słowa:
Cytuj:
Po pierwsze - akt apostazji jest przede wszystkim aktem wewnętrznym.
Ktoś kto mówi: nie chcę być w Kościele, już nie jest w Kościele.
(Józef Kloch, rzecznik prasowy Konferencji Episkopatu Polski)
Więc szczerze powątpiewam, czy rzeczywiście Episkopat mówi coś takiego. Moim zdaniem uległeś chyba jakiejś przykrej manipulacji.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Pt lut 13, 2015 17:18
Zobacz profil
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
kard. J. H. Newman napisał(a):
Doszedłem do wniosku, że nie ma nic pośredniego, w prawdziwej filozofii, między ateizmem a katolicyzmem, i że doskonale konsekwentny umysł, w tych warunkach w jakich znajduje się tu na ziemi, musi przyjąć jedno lub drugie.


Eubulides w komentarzu do powyższego napisał(a):
Jeśli nie jesteś katolikiem, to w zasadzie jesteś ateistą. Jakąkolwiek byś "wiarę" nie miał, jest ona fałszywa i rozmija się z prawdą - po prostu trafiasz w puste, nie w Boga.


Eubulides pozwolisz, że wrócę na chwilę do Twojego wcześniejszego wpisu, bo jedno z drugiego ^^ niespecjalnie mi wynika i w gruncie rzeczy stanowisko kardynała nie było wcale kontrowersyjne jak mu się bliżej przyjrzeć, a Twoje słowa wprowadzają trochę w konsternację ;)

Doczytałam, że dalej napisał tak: "... istnieją tylko dwie alternatywy, droga do Rzymu i droga do ateizmu. Anglikanizm jest przystankiem w połowie drogi po jednej stronie, a liberalizm jest przystankiem w połowie drogi po drugie stronie."

To naturalne, że katolik musi być przekonany że jego wiara jest tą jedyną i najlepszą w przeciwnym razie (gdyby nie był) dlaczego miałby w niej właśnie trwać. Stanowisko kardynała "Anglikanizm [tu wpisz dowolne inne wyznanie, przyp. Mariel] jest przystankiem w połowie drogi..." to nic innego jak stwierdzenie w innych słowach o niepełnej przynależności do Kościoła Chrystusowego protestantów i prawosławnych z SVII (tak, wiem że nie ma następstwa czasowego).
Między tym a Twoim "jeśli nie jesteś katolikiem, to w zasadzie jesteś ateistą" nie widzę kompletnie żadnej ciągłości.


Pt lut 13, 2015 17:34

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Może troszkę przeszarżowałem w interpretacji, to znaczy, że ze słów Newnana nie da się wyprowadzić takiego wniosku, ale przytoczyłem ten cytat jako pewne podsumowanie wcześniejszych rozważań. Mam na myśli to, co mówił św. Tomasz, że herezja jest rodzajem niewiary (nie wierzymy Chrystusowi - ale wyłącznie sobie). Zaś wniosek jaki wysunąłem, mówił tylko tyle - "jeśli nie masz wiary właściwej, to jakąkolwiek byś miał, jest ona równie nieprzydatna jak niewiara całkowita". A to, jak się zdaje, chce powiedzieć papież Benedykt XV. Owszem, wniosek jest radykalny, ale czy nie mamy być zimni albo gorący?

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Pt lut 13, 2015 17:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Cytuj:
Nieraz z zaskoczeniem czytałem że katolikiem się jest z racji chrztu.

Pelna zgoda. Jestem ochrzczony choc w zadnym wypadku nie czuje sie w wiezi z Kosciolem. Niestety to katolicy wrabiaja mnie w taka role.
Wypowiedz WISTa budzi pewne watpliwosci. Po co chrzest w wieku niemowlecym? Od kiedy prawdziwy katolik winien chodzic do kosciola (w szerszym slowa znaczeniu)? Jaki ma sens nauczanie wiary przedszkolaka? Czy za katolikow mozna uwazac tych "na papierze"?
I na koniec pytanie podchwytliwe:
Ilu wlasciwie was jest? :)

Cytuj:
(nie wierzymy Chrystusowi - ale wyłącznie sobie)

Przeciez ktos moze kierowac sie zdrowym rozsadkiem. W ostatnich latach okazuje sie, ze Mahomet jest jednostka bardziej wplywowa. Porywa tlumy, islam w natarciu itp. . Po co uczyc sie na przegranego ksiedza kiedy mozna na mulle z perspektywami. :P


Pt lut 13, 2015 17:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
lokis napisał(a):
Wypowiedz WISTa budzi pewne watpliwosci. 1.Po co chrzest w wieku niemowlecym? 2.Od kiedy prawdziwy katolik winien chodzic do kosciola (w szerszym slowa znaczeniu)? 3.Jaki ma sens nauczanie wiary przedszkolaka? 4.Czy za katolikow mozna uwazac tych "na papierze"?
1. Po to (między innymi), aby zmazać winę grzechu pierworodnego. Wiarę zaś dziecka deklarują rodzice. Zobowiązują się wychować dziecko po katolicku. Jak dziecku później nie spodoba się taka wiara, to może odejść. 2. Już katechumeni winni chodzić do kościoła więc nawet przed chrztem. A po chrzcie - tym bardziej :-) 3. Taki, że oswaja się dziecko z wiarą, będzie umiało się modlić i pozna już pierwsze podstawy. 4. Tak. Można uznawać, chyba że zaczną się sprzeciwiać nauce Kościoła.
lokis napisał(a):
I na koniec pytanie podchwytliwe:
Ilu wlasciwie was jest? :)
Tylko Bóg to wie :-)
lokis napisał(a):
Przeciez ktos moze kierowac sie zdrowym rozsadkiem. W ostatnich latach okazuje sie, ze Mahomet jest jednostka bardziej wplywowa. Porywa tlumy, islam w natarciu itp. . Po co uczyc sie na przegranego ksiedza kiedy mozna na mulle z perspektywami. :P
Nie mówię, aby nie zważac na swój rozsądek, ale żeby nie wierzyć wyłącznie sobie.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Pt lut 13, 2015 18:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Louis tak jak napisałem to pewien znak. Rodzice robią za małe dzieci dużo rzeczy. Ale tylko w kwestii wiary pojawiają się wątpliwości. Nie ma ich gdy posyłam dzieci do szkoły choć przecież idea edukacji nie jest zawsze tożsame z praktyką. Czemu zatem nie dyskutujemy mocniej o tym czego rodzice chcą dla dziecka w kwestii jego edukacji tu dopiero jest przymus państwowy. Ale gdy rodzic decyduje o tym jakich wartości chce nauczać to jest już problem. Otóż tak jak w pedagogice są różne teorie i podejścia do wychowania, tak wychowanie w wierze czy ateizm ie są różnymi możliwościami. Ateizm to pogląd a nie prawda obiektywna. Czemu zatem tylko wiara jest na cenzurowanym podczas gdy ateizm jest reklamowany jako ten najzdrowsze i neutralny. Żaden system wychowania nie jest neutralny. Bez religii szybko powstałym nowy system obrzędów i symboli bo my ludzie tego potrzebujemy. Jednym z nich jest np matura w swej warstwie symbolicznej gdzie dużo się mówi o dojrzałości. Każdy wie ze to pojęcie względne ale ilu protestuje gdy rodzice takie coś młodemu człowiekowi wmawiają?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lut 13, 2015 18:27
Zobacz profil
Post Re: W co TRZEBA wierzyć, żeby być katolikiem?
Eubulides napisał(a):
Może troszkę przeszarżowałem w interpretacji, to znaczy, że ze słów Newnana nie da się wyprowadzić takiego wniosku, ale przytoczyłem ten cytat jako pewne podsumowanie wcześniejszych rozważań. Mam na myśli to, co mówił św. Tomasz, że herezja jest rodzajem niewiary (nie wierzymy Chrystusowi - ale wyłącznie sobie). Zaś wniosek jaki wysunąłem, mówił tylko tyle - "jeśli nie masz wiary właściwej, to jakąkolwiek byś miał, jest ona równie nieprzydatna jak niewiara całkowita". A to, jak się zdaje, chce powiedzieć papież Benedykt XV. Owszem, wniosek jest radykalny, ale czy nie mamy być zimni albo gorący?

Tylko, że słowa Papieża padły w kontekście wewnątrz-wyznaniowej dyskusji teologicznej (i wydaje mi się że nie można ich tutaj zastosować), gdzie albo się przyjmuje nauczanie KK z pełnym dobrodziejstwem inwentarza, albo się go nie przyjmuje wcale czyli w sensie, że nie można być częściowo katolikiem.
Nie można być katolikiem odrzucając jakąś część nauczania, np. o czyśćcu, natchnieniu Pisma św. itd.

Jeśli zaś jesteś protestantem to choć w sposób niepełny należysz jednak do Kościoła Chrystusowego. Nie można więc powiedzieć, że twoja wiara jest równie nieprzydatna jak całkowita niewiara, a już broń Boże niewiara w sensie świadomego odrzucenia Boga. Newman napisał - zapewne z intencją - o tym, że będąc anglikaninem jesteś "na drodze" do Rzymu (do poznania pełnej prawdy obecnej w KK), zresztą jego świadectwo mówi samo za siebie, sam na tej drodze był (czyli nie była ona całkowicie zła/nieprzydatna, zważając na to dokąd zaprowadziła).


Pt lut 13, 2015 18:33
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL