@quas
Modlitwa codzienna Księga Prawdy:
(102) O podtrzymanie zaufania i wiary w Boże Orędzie dla świata
Najdroższy Jezu, kiedy upadam, podnieś mnie.
Kiedy mam wątpliwości, oświeć mnie.
Kiedy jestem smutny, okaż mi swoją miłość.
Kiedy krytykuję, pomóż mi zamilknąć.
Kiedy publicznie osądzają innych, zamknij moje usta. ....

Dla przypomnienia:
Mt 7.1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. 3 Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?

Księga Prawdy:
2014.01.04
Ci, którzy się przede Mną wywyższają, ale mówią źle o innych, zostaną ode Mnie odcięci.
2014.10.18
Ci, którzy wierzą, że ich inteligencja i znajomość Świętego Słowa Bożego daje im prawo do osądzania innych w Moje Imię, ogromnie Mnie obrażają.
2013.09.01
Pamiętajcie, Bóg nie wybiera tych, którzy się wywyższają ponad innych.
2014.09.20
Módlcie się za nich, ale nigdy ich nie osądzajcie, gdyż nie macie do tego prawa.
2014.08.05
Nie będziecie osądzać drugiego; ani oczerniać go; ani rozpowszechniać o nim kłamstw, a potem ośmielać się twierdzić, że jesteście Moi. Precz ode Mnie. Wkrótce staniecie przede Mną i zostaniecie poproszeni o rozliczenie się ze swoich czynów.
2014.02.16
Nigdy nie osądzajcie innej osoby za to, co uważacie za grzech, gdy sami bezcześcicie Moje Oblicze. Nigdy nie stawiajcie się ponad Mnie i nie mówicie, że jesteście bardziej kompetentni niż Ja, kiedy idziecie drogą szatana.
2014.08.17
Nie przychodźcie przede Mnie i nie mówcie Mi, że pewna dusza nie jest Mnie godna. Nie oskarżajcie innej osoby przede Mną i nie oświadczajcie, że jest ona zła; bo kim jesteście w Moich Oczach, jak tylko grzesznikami?
2014.03.04
pamiętaj, że Bóg zawsze osądza na korzyść uciśnionych. Nigdy nie będzie wywyższał tych, którzy się sami wywyższają.
2014.02.21
Ja oddzielam słabych, cichych, pokornych i sprawiedliwych od tych, którzy się wywyższają i składają gołosłowne deklaracje poparcia dla Mojego Nauczania, ale przeklinają innych w swoich sercach.

Szkoda że znikło zdjęcie Franciszka z pisma w jego kraju, przedstawiające go jako sodomitę. Rodman może był nie potrzebny, pokazałem go dla podobieństwa, ale czemu kasować obraz Franciszka przedstawiony w jego własnym kraju, charakteryzujący Franciszka na sodomitę. Podaję przykłady i fakty jak Franciszek jest motorem napędowym lobby sodomskiego które działa globalnie i za to dostaję ostrzeżenie.

Gdyby to był jednostkowy przypadek mógłbym przyznać Ci rację, ale tak nie jest. Wysoko postawieni ludzie walczący z Prawem Boga na wielką skalę chwalą Franciszka. Lobby sodomskie działające globalnie ze wsparciem elit rządzących światem, armii szatana, masonerii, wychwala Franciszka który staje się ich narzędziem do narzucania globalnej dyktatury sodomskiej. Nawet w naszym sejmie zwodnicze słowa Franciszka zostały użyte do obrony aborcyjnego mordowania dzieci. To nie jednostkowe przykłady, tylko cała fala. Wyraźnie widać przewartościowanie jak wrogowie Kościoła i Prawa Boga uwielbiają Franciszka, z lobby sodomskiego wychodzi nawet głos uznania go już za świętego, podczas gdy wielu ludzi wewnątrz Kościoła czuje przez Franciszka dezorientację, wielu ze zdziwieniem patrzy na to co robi, co mówi, czuje niepewność, a nawet niechęć. Takie przewartościowanie już jest i ono będzie bardziej narastało. Takie działanie jest przepowiedziane na fałszywego proroka.

Słowo Boga mówi wyraźnie, czyny sodomskie są w oczach Boga obrzydliwością i zboczeniem. Jeżeli chcesz od tego Słowa Boga odrywać Pana Jezusa, to jest to herezją.
I jeżeli chcesz powiedzieć że głoszenie tego Słowa Boga, adresowanego właśnie do sodomitów jest w sprzeczności z Kościołem czy Katechizmem, to i to jest herezją.

Alus - ,,Katolicy zapewne nie znają Katechizmu skoro tak gardzą ludźmi homo.'' - nie zdradzaj się że katoliczką się nie czujesz i nią nie jesteś, kiedy tak od katolików się oddzielasz i ich atakujesz.



@kooool
Może lepiej powiedz wyraźnie o co Ci chodzi, nie chowaj się za słowami, przedstaw swoje zdanie i stanowisko. Dajesz cytaty, ale ja nie wiem o co ci chodzi, a jeżeli masz zamiar sypać cytatami jako atak, jako zarzuty, to to sformułuj, bo nie czuje bym to ja był pierwszy do takiego atakowania, ani nie chcesz powiedzieć gdzie łamię te słowa. Inaczej to Ty używasz tych słów właśnie do atakowania i osądzania, jak widać bardzo jednostronnego. Może się mylę, ale to dlatego że chowasz się za cytatami.

Słowo Boga mówi wyraźnie, czyny sodomskie są w oczach Boga obrzydliwością i zboczeniem. Jeżeli chcesz od tego Słowa Boga odrywać Pana Jezusa, to jest to herezją.
I jeżeli chcesz powiedzieć że głoszenie tego Słowa Boga, adresowanego właśnie do sodomitów jest w sprzeczności z Kościołem czy Katechizmem, to i to jest herezją.

Alus - ,,Katolicy zapewne nie znają Katechizmu skoro tak gardzą ludźmi homo.'' - nie zdradzaj się że katoliczką się nie czujesz i nią nie jesteś, kiedy tak od katolików się oddzielasz i ich atakujesz.[/quote]
No tak powszechnie przecież wiadomo, że świętym Janem Pawłem II kierowało lobby masońsko-sodomistyczno-lewackie, zmuszając świętego papieża do zapisów w KKK powinności szacunku i delikatności.
Zapewne i za Jezusem ratującym życie jawnogrzesznicy stało to samo lobby.

Dokładnie Quas, czyny są obrzydliwe, ale i to mówi katechizm wobec człowieka trzeba mieć szacunek i troskę. Co do lobby to tak samo chwali Papieża portal Onet a każdy artykuł to popis nie zrozumienia jego słów a nawet nie znajomości nauki Kościoła. Ile to razy dziennikarze odkrywali coś u Papieży co nie było żadna nowością. Ilu ludzi myśli ze słowa Pisma wypowiedziane przez np Jana Pawła II są słowami właśnie Papieża? Cudzą ignorancja to nadal nie dowód na złą wolę Franciszka. Ale nie bój się. Jeśli wprowadzi coś naprawdę zmieniającego Ewangelię to na pewno zauważymy.

@quas
Wolę się schować i milczeć, jeśli Ci to Słowo nic nie mówi. Jak można myśleć i głośno mówić to, co kto inny ma na myśli? Mów zawsze co Ty myślisz, a o innych myśl zawsze dobrze.

Potrzebujesz wyciszenia, bo żyjesz za bardzo sensacjami i ciekawostkami niż modlitwą i brakuje Ci ciszy adoracji nad stanięciem w Prawdzie o samym sobie. Pan Jezus przestrzegał uczniów przed obłudnym kwasem faryzeuszy, bo wiedział, że zbliżanie się do Pana Boga w zażyłej przyjaźni rodzi niebezpieczeństwo imitacji prawdy o sobie, idealnego kłamstwa. Jeśli tego nie zrozumiesz teraz, a będziesz jedno robił, bo tak Ci się podoba, a drugie nie, bo nie Ciebie dotyczy, to z tego kłamstwa się już nie uwolnisz.

Daj sobie pomóc. Może jeszcze to:

Arcybiskup Fulton J. Sheen

Quas

Chciałbym Ci powiedzieć że coś jest nie tak z tymi orędziami Marii, nawet kolejność nie jest taka jak powinna być, mam na myśli kolejność znaków. Jeśli jesteś w tym temacie to ma nastąpić najpierw ostrzeżenie, znak Boży, a potem dopiero papież będzie zmuszony ustąpić a wręcz uciec z Watykanu i na tron papieski zasiądzie pierwsza bestia, ale nie ma żadnej mowy o papieżu jako fałszywym proroku, a tym bardziej nie może to być obecny papież no chyba że ostrzeżenie już było a ja i inni to przeoczyli bo jakoś nikt tego nie doświadczył.

Druga sprawa to znak na tej pieczęci Boga Żywego który jest rozprowadzny przez Marię, nie wiem czy wiesz że jest tam masoński znak krzyża w koronie. Ten znak jest używany przez masonerię i jest to symbol falliczny, to znaczy krzyż tutaj symbolizuje penis w stanie wzwodu a korona jako wagina, czyli jest to jakby akt penetracji. W takim razie nie wiem czy to jest Tobie wiadome czym posługuje się ta Maria. A mówisz przecież wiele o masonerii.

Dla wrogów Pana Jezusa takie porównanie jest normalne.
Fallicznym motywem penisa jest wąż.



Szatan jak księżyc w nocy sam z siebie nie świeci, ale odbija blask Słońca i nigdy nie ukazuje Ziemi drugiej strony, zawsze ciemnej.

Czy możesz wyjaśnić bliżej co miałeś na myśli pisząc te słowa? Bóg który nie chce zażyłej relacji z człowiekiem? Bliska relacja z Bogiem i szczególna więź ma być kłamstwem idealnym i imitacją prawdy o sobie? Ale tylko w takiej właśnie zażyłej relacji z Bogiem możesz poznać prawdę nie tylko o sobie, ale także prawdę o Bogu.

Pytasz, a zarazem sam interpretujesz dziwnie sformułowanymi pytaniami wg własnego poznania. Po co więc pytasz?
Odpowiem na pierwsze pytanie, bo kolejne nie są związane z intencją tego tekstu, a wynikają ze złego zrozumienia.



Człowiek jest grzesznikiem, a z tym się wiąże to między innymi, że jest i kłamcą. Zło przybiera różne formy i taktyki atakowania. W dialogu z Panem Bogiem, zbliżając się do Niego wydaje się, że Niebo jest już zdobyte i zatrzymuje się w tym poznaniu. Zapomina się o swoich obowiązkach, zaniedbaniach, bliźnich i grzechach. Można popaść w obłudę i wszystkie swoje decyzje tłumaczyć sobie z natchnienia Ducha Świętego oceniając je jako dobre owoce, a złe owoce decyzji nie chcieć widzieć, odrzucać i tłumaczyć sobie, że to przez szatana, niezrozumienie innych, złośliwość. Szatan ciągle pilnuje, aby nawet dobry owoc został skonsumowany tak, by pozbawić nasienia do wydawania dalszego dobrego plonu. Używając Słowa Bożego można źle zrozumieć i nie przyjąć Boga takiego jakim On Jest, Który Jest, ale tylko swoje wyobrażenie o Nim, na swój obraz i podobieństwo, tego, którego nie ma.

Dlatego zbliżając się do Boga, potrzeba ciągłego i częstego oczyszczania się przez Sakrament spowiedzi, a więc szukania Boga w sobie, wyznając winy i doskonaląc cnoty.





Celem naszego życia jest upodobnienie się do Jezusa Chrystusa, które jest podstawą do zbawienia. Jeśli się będziemy okłamywać - ach i ech przed obliczem Boga - to nie upodobnimy się do Jezusa Chrystusa, ale do nie wiadomo kogo. Pan Jezus ostrzegał uczniów przed imitacją prawdy o samym sobie, bo swoje "ja" jest bardzo silne, a żeby iść za Jezusem krok w krok, trzeba się zaprzeć samego siebie.

Spójrz na swoją wypowiedź, Twoje słowa można rozumieć w różny sposób, w takim razie pytania są uzasadnione.



Można zauważyć w Twoich piostach pewną tendencję, jakby przesadne skupienie się na tym jak bardzo grzeszna i zła jest natura ludzka. Tak jakbyś brzydził się samym sobą ale to nie zbliża do Boga, lecz raczej oddala.



Nie jestem zainteresowany strategią zła.




Ale komu się tak wydaje? Zbliżać się do Boga z lękiem jednocześnie biczując się? Nie jestem pewien czy ta postawa jest jedną z najlepszych.




Nieustanne wypominanie sobie własnych grzechów jest jedną z taktyk złego. Powoduje to nadmierne skupianie się na tej kwestii. Poza tym zbliżanie się do Boga powoduje że raczej wtedy człowiek sobie przypomina o swoich bliźnich. Obowiązki? Zawsze nie lubiłem tego słowa, tak jak modlitwa z obowiązku. Brrr.... Kiedy kochasz naprawdę to nie istnieje coś takiego jak obowiązek.




Bycie naprawdę blisko Boga nie pozwoli popaść w taki rodzaj obłudy. Ponieważ Bóg może dać pewne światło w którym możesz widzieć siebie takiego jakim jesteś, i nie, nie przerażaj się tym ale raczej pomyśl że w Twojej słabości jest Twoja moc.



Jezus mówił jednak coś innego na ten temat.





Ty także nosisz w swoim sercu oraz Boga stworzonego na podobieństwo Twojego własnego wyobrażenia o nim, a jeśli twierdzisz inaczej to znaczy że wkrada się pycha do takiego rodzaju myślenia bo to jakbyś chciał powiedzieć że oto Ty poznałeś istotę Boga takim jakim jest naprawdę. Nie wiesz tego ani Ty ani ja ani nikt z tych którzy żyją nadal na tej ziemi. Każdy nosi w sobie obraz Boga, i w każdym ten obraz jest inny.





Do Boga przychodzą także brudni grzesznicy i On pozwala im zbliżyć się do siebie. To co mówisz nieco kojarzy mi się z tresowaniem siebie, a tutaj chodzi tylko o miłość i nic więcej nie jest potrzebne.




Poprzez miłość a nie poprzez ciągłe wyrzucanie sobie swojej niedoskonałości bo w tym wszystkim można popaść w niepotrzebne skupianie się tylko na tej kwestii a co za tym idzie, można zapomnieć o rzeczywistym celu życia.





Nie rozumiem co znaczy okłamywanie siebie w obliczu Boga.




Zaprzeć się samego siebie to znaczy oczyszczać swoją miłość z egoizmu który może zakradać się wszędzie.

@kooool to nie jest zadna odpowiedz.
W tej sytuacji jest to po prostu obrazliwe i equuleuss ma racje.
Ty masz swoje wyobrazenie Boga, przestrzegasz innych przed ich wyobrazeniem a sam nawet tak prostej rzeczy nie potrafisz, jak “byc zawsze gotowym do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest.“

Stawiasz jakies tezy, przestrzegasz przed czyms, a jak ktos prosi o wyjasnienie zachowujesz sie jak ktos, kto powtarza wyuczone formulki i sam ich nie rozumie.
Innymi slowy: jestes niewiarygodny i twoje przeslanie - tez.

http://www.niedziela.pl/artykul/14177/K ... nym-to-dla
od 6 min do około 7.10

kooool, to jest forum dyskusyjne. Jeśli ktoś nie jest gotów na polemikę, lepiej będzie założyć sobie blog.


Jeśli miało to mieć jakiś negatywny wydźwięk, to chyba jednak nie wyszło:


A skoro pochwały tu nie było, zostaje tylko jedna możliwość.

Jeżeli to zarzut wobec Orędzi Ostrzeżenie to jest on nie logiczny i jest tu pomieszanie. Proroctwo przepowiedziane w Orędziach Ostrzeżenie które się wypełniło, które jest wyjątkiem na przestrzeni wieków od kiedy ostatnio było dwóch papieży, wyciągasz jako zarzut wobec Orędzi. Tak więc to co mówią tu Orędzia Ostrzeżenie wypełnia się zgodnie z nimi, według kolejności jaka jest w nich podana, a Ty nielogicznie robisz z tego zarzut. Dalszy przykład niedorzeczności tego co piszesz. Potwierdzasz sytuację kiedy to papież będzie musiał uciec, a na tron papieski zasiądzie pierwsza bestia. Czyli będzie jeden papież który z tronu ustąpi, a na tron zasiądzie inna osoba. Ta sytuacja o której mówisz jest właśnie w obecnym czasie (co jest ewenementem na przestrzeni wieków i w historii Kościoła) i to pokazuje że kolejności wydarzeń jest błędna u Ciebie i w tym na co się powłujesz, a nie w Orędziach Ostrzeżenie w którcyh Bóg to przepowiedział tak jak jest. I masz rację Ostrzeżenia jeszcze nie było, bo nie może być ono przed czymś co już się spełniło. To wyraźnie pokazuje że Twoja kolejność i tego na czym się opierasz jest błędna i to w Orędziach Ostrzeżenie jest ona prawdziwa, a nie powołujesz się tu na nie tylko na coś innego, jak widać błędnego.
Na wypełnienie się kolejnych proroctw przyjdzie bliski czas. Wypełniło się ustąpienie prawdziwego papieża na rzecz fałszywego proroka. Dalej masz rację że prawdziwy papież opuści Watykan. Będzie to miało miejsce przed Ostrzeżeniem i to będzie Ostrzeżenie zapowiadało. Tak więc kiedy wypełni się to kolejne proroctwo z Orędzi Ostrzeżenie i Benedykt XVI opuści Watykan, będzie to znaczyło że Ostrzeżenie dla świata jest już blisko. Tak powiedział Bóg do obecnego ostatniego pokolenia na wyganiu w Orędziach Ostrzeżenie.
Ten na rzecz którego prawdziwy papież ustąpi z tronu papieskiego będzie także fałszywym prorokiem, ty tutaj mówisz o pierwszej bestii. To jest zadanie przygotowania na wystąpienie antychrysta który wejdźie do Świątyni Pana i zostanie uznany za Jezusa. Tak jak Pan Jezus miał swojego proroka Jana Chrzciciela, tak antychryst aby wejść do Kościoła Pana i podać się za Jezusa będzie miał na tronie papieskim fałszywego proroka bez którego Kościół nie byłby przygotowany na wystąpienie antychrysta. Będzie to też droga Kościoła Pana, droga odrzucenia z własnej odwiecznej sieby która zostanie przejęta przez bestię, droga biczowania, aż do krzyża. Kościół Pana będzie musiał się ukrywać wypdzony ze swojej odwiecznej siedziby i będzie prześladowany. Biada temu kto nie pójdzie tą drogą krzyżowanego i wypędzonego Kościoła Pana, nie odwróci się od kościoła antychrysta który wyrośnie w miejscu odwiecznej siedziby Kościoła i który w odwiecznej siedzibie Kościoła Pana w której Pana już nie będzie, będzie tam oddawał cześć bestii. Pan będzie wtedy z wypędzonymi i biczowanymi swoimi członkami Kościoła, których świat nazwie heretykami, to tam będzie wtedy Kościół Pana, a nie w jego dowiecznej siedzibie którą niepostrzeżenie i podstępnie przejmie bestia.


No cóż. Tak jak faktycznie widać jawną charakteryzację na masońsko-pogański symbol umieszczony w logo Franciszkowych Dni Młodzierzy na 2016 rok w Krakowie, tak nie widzę waginy i penisa w symbolu krzyża i korony. Mam Pieczęć Boga Żywego powieszoną na ścianie, odręcznie napisaną ze zwykłym krzyżem, ale dzięki za tą wzmiankę, bo masz rację że symbolika masońska jest częsta. Jednak traktuję to jako taką małą wzmiankę raczej z przymrużeniem oka, niż coś co mogło by zmienić moje podejście. Symbolika masońska bywa bliska symbolice Kościoła, bo szatan lubi mącić i się podszywać. To jest i dobrze to widzieć, jednak nie można ulegać przesadnej panice, bo przecież o to też chodzi w upodabnianiu masońskiej symboliki. Przez to ludzie ulegają panice i mówią ten medalik od papieża ma masoński symbol, ten różaniec jest masoński...itd. Jednak waginy i penisa nie widzę, a podobieństw nie brakuje także w Kościele.