Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 17:48



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 1944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46 ... 130  Następna strona
 "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu 
Autor Wiadomość
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Przyłączając się do głosu Jana Pawła II, Synod wzywa duszpasterzy i całą wspólnotę wiernych do okazania pomocy rozwiedzionym, do podejmowania z troskliwa miłością starań po to aby nie czuli się odłączeni od Kościoła. Niech będą zachęcani do słuchania Słowa Bożego, do uczęszczania na Msze świętą, do wytrwania w modlitwie, do pomnażania dzieł miłości, oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwości, do wychowania dzieci w wierze chrześcijańskiej, do pielęgnowania ducha i czynów pokutnych, ażeby w ten sposób z dnia na dzień wypraszali sobie u Boga łaskę.Kościół jednak na nowo potwierdza praktykę, oparta na Piśmie Świętym, niedopuszczenia do Komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TM ... alne.html#

taka jest nauka mojego Kościoła, którą respektuję, wysłuchuję i według niej postępuję.


Śr mar 11, 2015 12:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32
Posty: 537
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Jak najbardziej popieram - dodam jeszcze, że w szczególnych przypadkach Komunia Eucharystyczna jest możliwa, o czym JP II pisze w swojej adhortacji "Familiaris consortio".

_________________
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!
(1 Kor 16, 14)


Śr mar 11, 2015 12:50
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
@_Lilka moze daruj sobie uwagi o szfladowaniu, albo jeszcze lepiej: przyjrzyj sie swoim pieknie poukladanym wpisom.

_Lilka napisał(a):

Kael napisał(a):
Bo nie uwazam ze jest np w porzadku, ze ktos, kto nie mial slubu koscielnego, ale mial cywilny, moze po rozwodzie zawrzec koscielny i przystepowac do Komunii sw. To jest czysty formalizm. Sytuacja jest dokladnie taka sama. Tu tez przyrzekal, tez byl "jednym cialem" a jego malzonek zyje. Slub byl jak najbardziej publiczny, czyli wobec swiadkow.


Tu jest właśnie różnica między ślubem cywilnym a Sakramentem Małżeńskim. Taka sama, jak między opłatkiem a opłatkiem konsekrowanym - Ciałem Chrystusa. Zawarcie Sakramentu Małżeństwa po latach związku niesakramentalnego nie jest tym samym, czym związek niesakramentalny dla rozwodnika. Chyba, że nie rozumiesz istoty Sakramentu Małżeństwa - ludzie nie obiecują wierności tylko sobie nawzajem, ale obiecują też Bogu, że będą sobie wierni. Jeśli więc mój mąż odejdzie do innej kobiety, zrywa przysięgę jaką on dał Bogu, ale czy to zwalnia mnie z tego, co Bogu przysięgałam ja? Ile więc warte jest moje słowo, moja obietnica, dana Bogu?


To teraz przeczytaj sobie nauke Pana Jezusa o malzenstwie i znajdz mi tam warunek: "slub koscielny". To jest dyscyplina Kosciola, ze za nierozerwalny Sakrament uznaje zwiazek zawarty przy obecnosci kaplana i z ojreslona formula. Dla Boga to "stanie sie jednym cialem" po oficjalnym opuszczeniu rodzicow.

Kosciol uwaza, ze zwiazek cywilny to "tylko" cudzolostwo i mozna miec piec zon a te "prawdziwa" szosta w kosciele.

Ze placza gdzies dzieci z innych malzenstw? To nikomu formalnie snu z powiek nie spedza.
Wiem, ze zawsze jest gdzies granica miedzy prawem a milosierdziem ale widze, ze wielu opowiada sie tylko za prawem bez wyjatkow i bez namyslu.
To wasz wybor.


Śr mar 11, 2015 13:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32
Posty: 537
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Kael napisał(a):
znajdz mi tam warunek: "slub koscielny"
Fragment Pisma Świętego świadczący o nierozerwalności Sakramentu Małżeństwa:
Każdy, kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i kto oddaloną przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (Łk 16, 18)

_________________
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!
(1 Kor 16, 14)


Śr mar 11, 2015 13:36
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Ale ja nie o to pytam.
Pytam, gdzie Pan Jezus uwarunkowal nierozerwalnosc malzenstwa od formalnosci zawarcia wedlug rytu koscielnego?

Czy ci, ktorzy z roznych powodow, zawieraja (najpierw) malzenstwo cywilne nie podchodza pod te definicja malzenstwa, ktorej uzyl Pan Jezus?

A jezeli tak, to dlaczego im wolno porzucic zony i dzieci i zawrzec slub koscielny z pelnymi prawami?
A dlaczego porzucona "koscielna" zonie, ktora jest w kolejnym zwiazku cywilnym i nie chce odejsc od meza, bo nie chce dzieciom rozrywac rodziny, a maz nie chce sie zgodzic na biale malzenstwo jest wielu praw pozbawiona?

Tu jakos rownowagi i konsekwencji w sprawiedliwosci koscielnej nie widze. Albo raczej widze: formalna.


Ostatnio edytowano Śr mar 11, 2015 13:49 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Śr mar 11, 2015 13:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 03, 2014 16:14
Posty: 240
Lokalizacja: nieciekawa
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
beti2503 napisał(a):
Alus napisał(a):
Osobiście respektuję i nadal będę, decyzję mojego Kościoła.


Respektujesz decyzje Kościoła i dobrze - tego wymaga od nas przynależność do Kościoła. Zastanów się jednak w głębi serca, czy się z nimi zgadzasz i czy w pełni ufasz tym decyzjom. Bo słowo „respektuję” brzmi nieco oschle i urzędowo. Każdy z nas powinien osobiście utożsamiać się z Kościołem i jego decyzjami bo będąc jego członkami jesteśmy za niego wszyscy współodpowiedzialni.


Beti a ty tak bezkrytycznie przyjmiesz całą naukę Kościoła i nie masz czasem wątpliwości?

_________________
Na forach dyscyplina intelektualna jest sztuką raczej nieznaną.


Śr mar 11, 2015 13:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 02, 2013 12:28
Posty: 253
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Kael, a to wina Kościoła, że człowiek nie dochowa wierności i spłodzi dziecko z kobietą, która nie jest jego żoną? Czy dlatego Kościół ma się dostosowywać do obyczajów ludzi? A co jeśli są dzieci w tym małżeństwie sakramentalnym - one mogą płakać, bo tatusiowi lepiej być z nową panią?
A znasz słowa Pana Jezusa o tym, że cokolwiek będzie przez Jego Kościół, Jego kapłanów, zawiązane, będzie zawiązane w Niebie? Ciekawie postrzegasz Kościół Chrystusowy.

Nie, Kościół nie uważa, że można mieć pięć żon "cywilnych" i jedną "kościelną". Kto Ci takich bajek naopowiadał?

Kael napisał(a):
Pytam, gdzie Pan Jezus uwarunkowal nierozerwalnosc malzenstwa od formalnosci zawarcia wedlug rytu koscielnego?


Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie». (Mt 16, 18-19)

Pytasz jakim prawem Kościół "narzuca" ludziom takie stanowisko?
Takim prawem. Prawem, które opiera się na słowach Jezusa. Prawem, które Jezus złożył w swoich kapłanach. Ksiądz to nie tylko osobnik w sutannie, ale kapłan uobecniający Chrystusa podczas każdej Eucharystii, a więc jego obecność to nie widzi-mi-się Kościoła.

Jak rozumiesz "jednym ciałem"? Ktoś wprowadza się do kogoś i zbliżają się do siebie fizycznie, jedzą przy jednym stole, robią wspólne pranie, razem płacą rachunki? Wychodzi na to, że związki homoseksualne to też małżeństwa, wielu przecież się łączy, wiele osób z taką orientacją deklaruje wiarę w Boga, no i się kochają - po co im kościelne przyzwolenie na prywatne... zbliżenie i bycie jednym ciałem?

Może narodziny dziecka tworzą małżeństwo? Na pewno rodzinę, ale czy małżeństwo?
I Kościół takich rodzin nie chce rozbijać, nie nakazuje związkom niesakramentalnym, które mają dzieci, rozchodzić się, ale naucza, by podjąć pewne decyzje, które pozwolą być razem, ale dochować także wierności Bogu.

Jak już wspominałam, znam osoby należące do duszpasterstwa związków niesakramentalnych, które funkcjonują w niektórych parafiach. Nigdy żaden ksiądz nie wyliczał grzechów, nie piętnował, nie dołował, nie nakazywał bezwzględnego rozstania - Kościół uznaje fakt, że są sytuacje, jak np właśnie posiadanie dzieci z takich związków, gdy niemożliwy wydaje się powrót do współmałżonka, którego się opuściło. Kościół tylko wskazuje drogę, którą iść i zdziwiłabyś się, ile osób tą drogą idzie. A niektórzy nie chcą - czy to wina Kościoła? Mają wolną wolę, mają wolny wybór, ale chyba zgodzisz się, że dorosły człowiek zdaje sobie sprawę (lub powinien sobie zdawać), że każda decyzja ma pewne konsekwencje?

Można tupać nogą jak dziecko: ja nie chcę! ja nie chcę! Ale to niczego nie zmieni. Ty widzisz prześladowanie Kościoła wobec tych par, ja widzę Miłosierdzie w tym, że Kościół mówi "nie". Czasem trzeba powiedzieć "nie", dla czyjegoś dobra. Tak, jak dziecku, któremu nie dasz absolutnie wszystkiego do zabawy, tylko dlatego, że ono tego chce i je to usatysfakcjonuje, uraduje. Jako odpowiedzialny rodzic/opiekun wiesz, że nie wszystko, co z pozoru wydaje się dobre, takim dla dziecka jest. Czy naprawdę tak trudno uwierzyć, że Bóg może mówić nam "nie" dla naszego dobra?


Śr mar 11, 2015 13:54
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
_Lilka napisał(a):
Kael, a to wina Kościoła, że człowiek nie dochowa wierności i spłodzi dziecko z kobietą, która nie jest jego żoną? Czy dlatego Kościół ma się dostosowywać do obyczajów ludzi? A co jeśli są dzieci w tym małżeństwie sakramentalnym - one mogą płakać, bo tatusiowi lepiej być z nową panią?
A znasz słowa Pana Jezusa o tym, że cokolwiek będzie przez Jego Kościół, Jego kapłanów, zawiązane, będzie zawiązane w Niebie? Ciekawie postrzegasz Kościół Chrystusowy.


@_Lilka, Swiat kiedys tez byl dla mnie czarno-bialy.
I nie czytasz ze zrozumieniem
_Lilka napisał(a):
Nie, Kościół nie uważa, że można mieć pięć żon "cywilnych" i jedną "kościelną". Kto Ci takich bajek naopowiadał?


To po rozwodzie, kiedy byl tylko sluvslub cywilny nie mozna zawrzec z inna osoba koscielnego? A skad takie (naiwne) przekonanie?

_Lilka napisał(a):
Jak rozumiesz "jednym ciałem"? Ktoś wprowadza się do kogoś i zbliżają się do siebie fizycznie, jedzą przy jednym stole, robią wspólne pranie, razem płacą rachunki? Wychodzi na to, że związki homoseksualne to też małżeństwa, wielu przecież się łączy, wiele osób z taką orientacją deklaruje wiarę w Boga, no i się kochają - po co im kościelne przyzwolenie na prywatne... zbliżenie i bycie jednym ciałem?



Widze, ze Ewangelie sa nieznane. To o czym tu dyskutowac? Przeczytaj sobie Mt 19,3-6 i Mk 10,3-9, pomysl i napisz swoje przemyslenia.

Jezeli uwazasz, ze maz, ktory porzucil cywilna zone i dzieci i zawarl slub koscielny z inna kobieta jest jak najbardziej w porzadku i moze przystepowac do Komunii sw, to napisz dlaczego tak uwazasz?
Znasz przyrzeczenie cywilne? Myslisz, ze dla Boga to robi roznice, czy ktos przyrzekal wiernosc w urzedzie a inny w kosciele?


Śr mar 11, 2015 14:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32
Posty: 537
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Otodox napisał(a):
Beti a ty tak bezkrytycznie przyjmiesz całą naukę Kościoła i nie masz czasem wątpliwości?

Po to mamy rozum i wolną wolę, żeby niczego bezkrytycznie nie przyjmować :)
Zwłaszcza tego, co jest sprzeczne z nauką Jezusa, zawartą w Piśmie Świętym.

Czy ja nigdy nie mam wątpliwości? Oczywiście, że mam - wtedy pochylam się nad tematem, analizuję wewnętrznie, modlę się o światło Ducha, żeby dobrze rozeznać, radzę się Spowiednika w danym problemie - ale staram się nie zostawiać niczego na potem. Nie chcę być letnia w wierze albo poprzestawać na "respektowaniu decyzji Kościoła". Jest dla mnie bardzo ważnym to, by być świadomym wyznawanych wartości i realnie w nie wierzyć.
I właśnie w takim celu skierowałam swoje zdanie do Alus - w celu wyeliminowania wątpliwości. Z jednej strony napisała "respektuję" ale w kilku postach pisała o poruszonym problemie w sposób, który wskazywał na jej odmienny tok myślenia i poczucie niesprawiedliwości obecnego stanu rzeczy. Dlatego skłoniłam ją do przeanalizowania tego problemu we wnętrzu swojego sumienia. Żeby znikły niepotrzebne wątpliwości.
Musimy być mocni w wierze. Czy przekonam rozmówcę o słuszności decyzji mojego Kościoła, jeśli sam mam wewnętrzne wątpliwości? A przecież jesteśmy powołani do bycia świadkami Boga każdego dnia - wśród swoich bliskich, w domu, w pracy, wszędzie. Czy starczy nam odwagi, by to świadectwo dawać? Czy mamy na tyle ugruntowaną wiarę w Boga, że rozeznamy kiedy już zaczynamy wchodzić w polemikę ze złym?
Warto, byśmy mieli wypracowany swój własny pogląd na każdy, nawet (a raczej zwłaszcza) trudny temat. Czasem w życiu człowiek staje naprzeciw ważnych decyzji, które musi podjąć w kilka sekund. (np aborcja chorego płodu) Można wtedy nie zdążyć zgłębić tematu w świetle własnej wiary. Zwyczajnie zabraknie czasu. Łatwo wtedy o błędną decyzję..

_________________
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!
(1 Kor 16, 14)


Śr mar 11, 2015 14:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 02, 2013 12:28
Posty: 253
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
Bóg, nie urzędnik stanu cywilnego. Taka jest różnica pomiędzy przysięgą składaną przed człowiekiem, a tą przed Bogiem.

Tak, myślę, że dla Boga jest jednak różnica. Jeśli nie chciałby, aby o pewnych rzeczach decydował Jego Kościół, to by go nie powołał i nie dałby władzy jego prowadzenia człowiekowi. To chyba Ty nie czytasz Ewangelii ze zrozumieniem.

Co do zawarcia Sakramentu Małżeństwa i prawa do przystępowania do Komunii po iluś tam latach w związku niesakramentalnym, musiałabyś najpierw zrozumieć czym jest Sakrament Małżeństwa, a chyba tego nie rozumiesz, bo gdybyś rozumiała, nie zadawałabyś takich pytań.


Śr mar 11, 2015 14:45
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Ja rozumiem. To ty nie chcesz przyznac, ze zwiazki zlaczone przyrzeczeniem sa tak samo malzenstwem jak i sakramentalne.

Myslisz, ze malzenstw cywilnych, hinduistycznych i buddyjskich Bog nie laczy?

Ale widac bez trudnych pytan i ze schematycznymi odpowiedziami latwiej zyc. No ale za schematyczne odpowiedzi Tomka44
atakowalyscie.


Zawsze mnie zastanawialo co stalo sie z "konkubina" swietego Augustyna. Zyla z nim lata, urodzila mu syna, moze dla niej to byl TEN zwiazek zycia, a on sie nawrocil i w ramach uswiecenia nie tylko rzucil ja jak zuzyta szmate ale jeszcze zabral jej syna.

Mogl. Czemu nie? Mam tylko nadzieje, ze advocatus diaboli to podniosl na procesie kanonizacyjnym.


Śr mar 11, 2015 14:52
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
_Lilka napisał(a):
Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
Bóg, nie urzędnik stanu cywilnego. Taka jest różnica pomiędzy przysięgą składaną przed człowiekiem, a tą przed Bogiem.

Tak, myślę, że dla Boga jest jednak różnica. Jeśli nie chciałby, aby o pewnych rzeczach decydował Jego Kościół, to by go nie powołał i nie dałby władzy jego prowadzenia człowiekowi. To chyba Ty nie czytasz Ewangelii ze zrozumieniem.

Co do zawarcia Sakramentu Małżeństwa i prawa do przystępowania do Komunii po iluś tam latach w związku niesakramentalnym, musiałabyś najpierw zrozumieć czym jest Sakrament Małżeństwa, a chyba tego nie rozumiesz, bo gdybyś rozumiała, nie zadawałabyś takich pytań.

W procesie uznawania o nieważności małżeństwa decyduje osobiście Bóg?.....w przypadku znanej mi pani (córka wieloletniego organisty), która uzyskała dwukrotnie takowe orzeczenie, także?
Od 1989r trzykrotnie wzrosła w Polsce ilość orzeczeń o nieważności małżeństwa.


Śr mar 11, 2015 15:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 02, 2013 12:28
Posty: 253
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Pytałaś, dlaczego Jezus nie nauczał, że małżeństwa mają być zawierane tylko w rycie rzymskokatolickim - może dlatego, że gdy Pan Jezus chodził i nauczał KRK nie był jeszcze formalnie powołany, zrobił to, jak wiesz, dopiero po zmartwychwstaniu, powierzając prowadzenie Kościoła Piotrowi, co wcześniej zapowiedział (Mt 16, 18-19). Głosząc Swoje nauki ludziom nie mógł powiedzieć: według rytu kościoła katolickiego - bo nie wiedzieliby, o czym mówi, więc siłą rzeczy nie znajdziesz takiego zwrotu w Ewangelii. Jak dla mnie Jezus mówi jednak nadto wyraźnie o nierozerwalności małżeństwa zawartego przed Bogiem.

Z tego co rozumiem, dla Ciebie hinduizm to taka inna forma chrześcijaństwa?
Czyli uważasz, że jeśli ktoś zawiera "małżeństwo" przed jakimś bożkiem albo w jego imię, to Bóg im błogosławi? A "nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną" jeszcze wg Ciebie obowiązuje? Tak, zawierają związek, który potocznie można nazwać małżeństwem, tak samo jak parę po ślubie cywilnym, ale to nie jest małżeństwo, o którym mówił Jezus. Wskaż proszę fragment Ewangelii, w której Jezus mówi, że małżeństwa zawierane w obrządku hinduistycznym czy buddyjskim łączy Bóg i że Bóg im błogosławi na podparcie Twojej tezy. Głosisz herezje równie "mocne" jak ŚJ.


Śr mar 11, 2015 15:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 19, 2013 11:32
Posty: 537
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
Kael napisał(a):
zwiazki zlaczone przyrzeczeniem sa tak samo malzenstwem jak i sakramentalne.

Nie, nie są „tak samo”.
Kael napisał(a):
Ale widac bez trudnych pytan i ze schematycznymi odpowiedziami latwiej zyc. No ale za schematyczne odpowiedzi Tomka44 atakowalyscie.

Moja obecność na forum dotyczy wyłącznie modlitwy różańcowej i w tymże gronie pragnę dzielić się swoimi odczuciami wiary katolickiej. Nie czuję wewnętrznej potrzeby nawracania nikogo na siłę – tak jak robi to Tomek, wchodząc na forum naszej grupy i głosząc swoje herezje. Dyskusję z nim podjęłam jedynie dlatego, żeby nie pozostawić bez odzewu jego sekciarskich metod interpretacji Pisma Świętego – co mogłoby zaszkodzić jakiemuś nowemu czytelnikowi forum. To jest postawa współodpowiedzialności za innych, może słabszych w wierze. Sam Tomek nie szuka Prawdy – sieje jedynie zamęt i propagandę anty- Maryjną. Gdyby chciał rozmawiać na tematy interpretacji PŚ są do tego inne działy.
Podobnie ma się rzecz z Twoim, Kael, podejściem do Sakramentów. Możesz założyć wątek na ten temat i porozmawiać z osobami, które będą potrafiły Ci udzielić rzeczowej odpowiedzi. Ja się nie podejmuję. Choćbym chciała Ci przekazać najlepiej jak potrafię, jak ja odczuwam wewnętrznie moc Sakramentu Małżeństwa – zwyczajnie nie jestem w stanie, nie potrafię. Taka widać ludzka ułomność w wyrażaniu Boga. Nie zamierzam Cię przekonywać do wyższości Sakramentu Małżeństwa nad ślubem cywilnym. Ty już zapewne wybrałaś swoją drogę. Ja swoją również. Bóg obdarzył nas wolną wolą i pozwala nam żyć w taki sposób, jaki uważamy za słuszny.
Od siebie mogę jedynie dodać – już dziś byłabym po rozwodzie, gdybym zawarła z moim mężem jedynie ślub cywilny. Dziękuję Bogu za Sakrament Małżeństwa, którego moc odczułam w pełni (chyba) dopiero w obliczu trudnych w moim małżeństwie wydarzeń. Był czas, kiedy mówiłam: Boże, tylko dla Ciebie trwam bo dla tego człowieka nie zrobiłabym już niczego. I Bóg mnie wysłuchał. Dał mi nowego (starego) męża :)
Wszystkim małżonkom sakramentalnym, którzy przeżywają trudności w relacjach małżeńskich pragnę powiedzieć – nie martwcie się! Módlcie się! Bóg jest z Wami!

Alus napisał(a):
w przypadku znanej mi pani (córka wieloletniego organisty), która uzyskała dwukrotnie takowe orzeczenie, także? Od 1989r trzykrotnie wzrosła w Polsce ilość orzeczeń o nieważności małżeństwa.

Bóg wszystko widzi i to jest pocieszające :biggrin: a dla tych, którzy czynią źle nie jest to raczej dobra informacja ;)

_________________
Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości!
(1 Kor 16, 14)


Śr mar 11, 2015 16:01
Zobacz profil
Post Re: "Różane" pogaduszki, czyli rozmowy o życiu
I zadna z was nie zauwazyla, ze ja jestem za zaostrzeniem kryteriow dla malzenstw.

Ile zon ma Krzysztof Krawczyk albo Cezary Pazura i ktora z koscielnych jest ta prawdziwa?

No i tak wlasnie wyglada dyskusja w Kosciele: kazdy z gory wie, co ten drugi chce powiedziec.


Ostatnio edytowano Śr mar 11, 2015 18:22 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Śr mar 11, 2015 18:16
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 1944 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46 ... 130  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL