Demony to szerokie pojęcie, znam takich co demonem nazywają Jahwe. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Ezoteryka w końcu pomogła mi odnaleźc sens życia, istnienia, "śmierci" i wszystkiego oraz stała się drogowskazem na pięknej duchowej drodze do domu i poznania swojej natury Dużo więcej w niej mądrości, logiki i miłości niż w tych wszystkich kłamstwach głoszonych przez kościół. Jednak do podążania własną drogą i uwolnienia się od narzuconych dogmatów i bezsensownych wierzeń potrzeba odwagi i siły ducha. Jednak warto i szczerze polecam każdemu. Warto spojrzec szerzej i głębiej. Wpatrując się tylko w jeden punkt, można przeoczyc coś bardziej wartościowego. Pozdrawiam i życzę szybkiej pobudki

Od czasu do czasu ktoś pisze tu takie zdanie. Wtedy przypominam sobie co głosi Kościół, np miłość do bliźnich, nawet do wrogów. Jeśli to są bzdury to nie mam woli budzić się nigdy w Twojej krainie.

Dawałaś tak wspaniałe świadectwa wiary w Chrystusa, a teraz łyknęłaś magię???

W/g kapłanów Jezus tez "zajmował się" magią.

Tylko według kapłanów magii.

Tego uczy większość znanych mi religii.

Tak miłosc do wroga to totalna bzdura, czego dowodzą wyżynania chrześcijan przez ich wrogów jak baranków w rzeźni. Cóż - tak działa selekcja naturalna.

I co w związku z tym ze inni też tego uczą?

Co w związku z tym ze wrogowie krzywdzące? Gdzie w tej nauce jest mowa ze miłość nieprzyjaciół cudownie ich odmieni?

Nie rozumiem pytania, także z powodów błędów gramatycznych które się wkradły.

Ale jednak inny ewangelista wydaje się rozumieć sprawę nauczania Jezusa inaczej, mimo że również cytuje, iż "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało wyjść na jaw" (Mk 4,22). Ponieważ u Marka Jezus powiada (Mk 4,11n): "Wam dana jest tajemnica królestwa Bożego, dla tych zaś, którzy są poza wami, wszystko dzieje się w przypowieściach - aby patrzyli oczami, a nie widzieli, słuchali uszami, a nie rozumieli, żeby się nie nawrócili i nie była im wydana [tajemnica] [...] A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom."

Rzecz w tym że zgubiłeś kontekst Religijny. Napisałem olijula w odpowiedzi na jej stwierdzenie o kłamstwach Kościoła, że potępia w ten sposób nauki oparte na miłości, szacunku i odrzuceniu przemocy. To co napisałeś ma się nijak do tej odpowiedzi. Jakie ma znaczenie że inne religie też tego uczą? Jak mam to rozumieć? Że inni tego uczą to te nauki są złe, czy mało wyjątkowe? Tylko że ja nie pisałem nic o ich wyjątkowości, ale o zupełnie banalnym zanegowaniu ich przez osobę która szczyci się swoją nową drogą życia. Nijak Twoja odpowiedz nie ma sensu w kontekście mojej odpowiedzi.

Ezoteryka ma dwie strony medalu ...