Cawilian, wydaje mi się nie tyle gardzi, ile ocenia skutki i działania polityków. Polityk musi iść na kompromisy. Ale trudno znaleźć polityka, do którem można mieć pełne zaufanie. Nawet, jeśli któryś z gruntu uczciwy, to przeciwnicy pomówią go najgorsze ładactwa. Nie znając bezpośrednio, trudno zaufać.


Masz rację, że należy oczekiwać. Ale czy można? Czy osoby uwikłane w interesy partyjne mają jeszcze czas i energię na czynienie dobra? Dobra bez żadnych przymiotników.



Cawilian, skoro piętnuje, to znaczy, że nie umywa. Lecz nie oceniam, czy robi to właściwe, ani czy skutecznie.


To przerażające. Czy na prawdę uważasz, że nie zasługujemy na nic lepszego? Że jesteśmy skazani na kolonizację, zabory? Że musimy utracić naszą tożsamość narodową?
Mam nadzieję, że się mylisz. Na przekór Cawilianowi wierzę w to, że znajdzie się charyzmatyczny polityk, który wyprowadzi nas z marazmu. A na razie liczę na mały kroczek, że prezydentem zostanie ktoś spoza mafilnego chóru jedynie słusznej partii. I słychać będzie głos rozsądku.

@andej, jakim prawem oczekujesz, ze prezydent bedzie bez wad, jezeli sobie odpuszczasz?
Wytlumacz mi to, to moze zmienie zdanie.

Bardzo chwalebnie. Chciałbym, aby przynajmniej prezydent był taki. Dlatego będę głosował na Pawła Kukiza.

Jestem zły na Kościół o to, że tak bez przeszkód pozwolił Tuskowi na ślub tuż przed wyborami. (Kukiz w rozmowie z Palikotem w "Kropce nad i", TVN24.
Czyli nie papież, ale prezydent będzie decydentem Kościoła

Tak jak Kukiz i wielu innych jestem zwolennikiem jednomandatowych okręgów w wyborach do sejmu, tak jak ma to miejsce w samorządowych. A jednak Kukiz mojego głosu nie dostanie. W moich oczach nadal jest tylko zbuntowanym chłopcem i poza tym buntem nic więcej nie oferuje.

Może i wiele oferować, ale nic nie dokona nie mając zaplecza partyjnego w parlamencie.

Każdy średnio-myślący człowiek wie, że to Kukiz to zdecydowanie lepszy wybór niż Komorowski, fani Komorowskiego tego nie zrozumieją.

"Kto z kim przystaje, takim się staje", dlatego te pełne "zgody i miłości" wypowiedzi Komorowskiego typu:szaleńcy, odmęty szaleństwa,konkurenci-czeladnicy, Smerfy, kramarz itp, to skutek tego mądrego przysłowia:
http://wpolityce.pl/polityka/238345-ryc ... ukaczewski

Myśle, że chodzi tutaj o coś innego. Nie wykluczam szans Kukiza. Ale to mało prawdopodbne.
Szansą dla Kukiza, Brauna, Wilka, Kowalskiego i innych osób nielewicowych jest złożenie wymaganej ilosci podpisów. Dzięki temu dostaną czas antenowy. Będą mieli szanse przedstawić swoje poglady. Będą mogli wytknąć błedy, przestępstwa i arogancję władzy.

Dlatego apeluję, popierajcie każdego, kto ma szanse obudzić sumienia. Pokazć ludziom, że jest alternatywa dla lewicy.

Braun? Kowalski? W żadnym wypadku. Ani stosów, ani brunatnych koszul Polsce nie potrzeba.

"innych osób nielewicowych" - w tym sęk, ze zdecydowana większość "prawicy" to w zasadzie lewacy chcący wszystko i wszędzie kontrolować centralnie, a kazdego kto się sprzeciwi najlepiej wsadzać.

Masz prawo do własnego zdania. Nawet tak "oryginalnego". Jeno dziwi mnie, że firmujesz się ekumenizmem. Ruch ten zawsze kojarzył mi się z szukaniem wspólnego dobra, a nie pomawianiem przeciwników o totalne skrajności. A szukanie wspólnego dobra nie może ograniczać się jedynie do kwestii teologicznych. To musi przekładać się na życie.

Czy twoje "argumenty" ad persona mają pokryć brak innych argumentów?
Nie mam zamiaru zamykać oczu i glosować na kogokolwiek aby tylko nie głosować na establishment. Kandydat także musi coś sobą reprezentować. Ani Braun pełen żaru nienawiści goniący ciągle za sitwą, ani Kowalski wpisujący się w nurt nacjonalizmu katolickiego nie są dla mnie kandydatami na prezydenta wszystkich polaków, nie sa w ogóle kandydatami do żadnych organów państwowych. Własnie dla naszego wspólnego dobra.

Argumenty? W jakim celu? Czy chcę przekonywać? Narzucić zdanie? Nie. Piszę to, co sądzę. Wygłaszam swoją opinię. Nic więcej. Nie atakuję. Nie krytykuję. Jeno się dziwię.

Ogólnie rzecz biorąc, dziwię się poglądom skrajnym. Zaskakuje mnie zacietrzewienie. Lecz uznaję prowo każdego, do wygłaszanie swych poglądów. Nie muszę się z nimi zgadzać. Nie muszę polemizować. Ani narzucać swego zdania.

Jeśli sprawiłem Ci ból, to przepraszam. Jeśli drażni Cię moje zdanie, to nie będę odnosić się do Twych wypowiedzi. Cóż więcej mogę obiecać?

No widzisz jak to jest. Ja napisałem swoje zdanie i je krótko uargumentowałem. Obu panów wysłuchałem kilkakrotnie i ikony jakie im przypisałem nie wziąłem z powietrza.
Skoro się ze mna nie zgadzasz, to proszę o argumenty, a nie o swojej tolerancji określając mnie jednych tchem jako skrajnego i zacietrzewionego. Co w głównym nurcie takiego dobrego głoszą obydwaj panowie? Skoro napisałeś dwa posty o mnie i o sobie, to napisz choć jeden konkretny o Braunie i Kowalskim.

Nie napiszę. Żadnego z nich nie widzę na tym urządzie. Ale chciałbym, aby każdy z ich został oficjalnym kandydatem. W tym, co każdy z nich mówi jest wiele pozytywów. Chcę, aby dostali się do medialnej tuby i mieli szanse na szersze głoszenie swoich poglądów.
Nie chcę nikogo namawiać, ani przekonywać do żadnego z nich. Nie mam najmniejszego zamiaru wytykać, co mi się nipodoba. Ani z czym się diametralnie nie zgadzam w ich programach. Branie ich, bo chcę, aby poruszać ludzkie sumienia. Zmuszać do reflaksji, samodzielnego myślenia.

Na obecnym etapie nie krytykuję nawet kandydatów skrajnie lewicowych. Jestem zdecydowanie przeciwny ateizmowi i bezobjawowemu katolicyzmowi.

Ale już niebawem zacznę inaczej. Będzie to ocena ich stosunku do wybranych przeze mnie wartości. Na razie dziś mija termin. Czekam.