Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 18:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Wierzę w życie wieczne 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06
Posty: 899
Post Re: Wierzę w życie wieczne
ozel napisał(a):

Uwazasz sie za bardziej douczonego odemnie?
To odpowiedz mi:
1)czy umysl jest materialny?
2)czym jest swiadomosc?
3)czym jest dusza?

(ja znam odp. na te pytania, chcialbym jednak sie czegos nauczyc od Ciebie i wiary ojcow)


Nie uwazam sie za bardziej douczonego od ciebie.Kieruje sie tylko tym co Kosciol w kwesti wiary i moralnosci ma do powiedzenia.

Co do odpowiedzi...na powyzsze pytania....no coz...umysl jest niematerialny choc sam mozg jest materia.Czym jest swiadomosc ??...zdaniem sobie soprawy z tego, ze otrzymalo sie dar zycia od Boga.Czym jest dusza ?? Jest wieczna niesmiertelna czescia czlowieka.Po smierci ciala zyje nadal aby otrzymac zaplate zgodnie z zasluga.

Ponizej podaje rozwazania w/g Swietego Jana od Krzyza n/t duszy.Zachecam do przetrawienia ponizszego tekstu.

DUSZA


Człowiek stworzony na podobieństwo Boże, składa się z trzech zupełnie różnych natur, które można nazwać trójcą człowieczą: ciało, dusza i duch.
Podobieństwo człowieka do Boga ukryte jest w duszy i w duchu człowieka. Ciało bowiem wraz z jego całą naturą upodobnione jest do zwierzęcia co do budowy ciała jego i funkcji, co do zmysłowości cielesnej i co do instynktu.
Dusza człowieka jest pomiędzy dwiema mocami likwidującymi się wzajemnie. Jeżeli dusza skłania się ku rządzom cielesnym to automatycznie odrzuca rządze duchowe i odwrotnie. Aby oddac sie rządzom duchowym, dusza musi zaprzeć się rządzom cielesnym.

Rządze cielesne nie maja dostępu do tego co duchowe, ale ciągną do tego co doczesne i co światowe. Jeśli dusza skłania sie do rządz cielesnych wtedy nabiera ich charakteru i cała jest cielesna, doczesna a co za tym idzie śmiertelna.
Jeśli dusza odrzuci rządze cielesne i doczesne, aby skłaniać sie do rządzy pochodzących z ducha człowieczego, wtedy dusza sie uświęca.

Uświęcenie duszy polega na przyjmowaniu, poprzez głos sumienia instrukcji od Ducha Świętego do życia zgodnego z wola Bożą.
To jest procesem dojrzewania duchowego i upodabniania sie do samego Pana Jezusa. Proces ten to życie ascetyczne, czyli oczyszczanie duszy z pod władzy ciała i jego zmysłów, aby poddać się mocy działania Ducha Świetego, Który nie tylko poucza, ostrzega, ale również wzmacnia i udziela mocy nad pokusami i wszystkim nałogowym tendencjom ciała i jego zmysłów.
Bez tej mocy dusza nigdy nie będzie w stanie uwolnić się od instynktu, zmysłów i pożądliwości cielesnych.
Trzeba wiec prosić o moc Ducha uwolnicwiętego, aby być w stanie rozumieć i wypełniać wolę Bożą, aby narodzić się z Ducha i osiągnąć zbawienie.



Cielesna natura i jej zmysły, tak człowieka jak i zwierzęcia to:
wzrok,
słuch,
węch,
smak,
dotyk, włącznie z całym układem nerwowym ciała, którym jest zewnętrzna wrażliwością na zimno, ciepło i wewnętrzna wrażliwość na podnietę i ekstazę ciała,
i instynkt.
Do instynktu należy:
lęk,
głód,
popęd seksualny,
ego, czyli pragnienie życia i dominacji (za wszelką cenę)
pamięć instynktowna


Zwierzę nie mając duszy nie ma ani wyobraźni, ani pamięci intelektualnej, ale tylko pamieć instynktowną - przypomina sobie jak zobaczy, usłyszy, wywącha lub odczuje według instynktu.
Człowiek posiada pamięć, zmysłową, instynktową jak również intelektualną, czyli rozumową.
Instynkt jest to prymitywną funkcją muzgu, natomiast rozum jest funkcja duszy.



Natura duszy ukryta jest w jej funkcjach, którymi są:
rozum,
wola,
pamięć intelektualna,
wyobraźnia,
emocje.
Sw. Jan od Krzyża nazywa je "władzami duszy"


Rozum ma własne funkcje:
proces myślenia,
zdrowy rozsądek,
wiara,
nadzieja,
i świadomość.

Zdolności myślenie i zdrowy rozsądek to tak zwana inteligencja, która u każdego człowieka jest na innym poziomie.


Emocje dzielą się na takie uczucia jak:
radość,
miłość,
smutek,
lęk intelektualny,
zazdrość,
gniew,
samolubstwo,
nienawiść,
pycha lub pokora,
upodobania,
pożądliwości.


Natura ducha składa sie z:
podświadomości,
nadświadomości, czyli intuicji,
sumienia.

Na temat ducha człowieka poświecony jest rozdział:
"Struktura ducha człowieka"

Dusza,


posiadająca własną i wolną wolę jest centrum natury człowieka jako istoty cielesnej. Duch człowieka jest natomiast centrum całego jestestwa, jako istoty duchowej.
Wola człowieka jest funkcją duszy i ona decyduje o tym co sie dzieje w duchu człowieka, a to co w duchu się dzieje jest permanentne i prowadzi duszę albo do życia wiecznego, albo na potępienie.

Człowiek rodzi się z duszą pogrążoną w ciemnościach niewiedzy. Znaczy to, że dusza nowo narodzonego dziecka nic o niczym nie wie, ale rozwija się i kształtuje wraz z rozwojem ciała i sumienia. A ponieważ ciało rozwija się znacznie wcześniej niż sumienie, dusza jest już poddana naturze cielesnej w czasie kiedy sumienie zaczyna docierać do władz duszy.

Każdy człowiek obok duszy, zawiera w sobie dobro i zło.
Dobro zakodowane jest w sumieniu, które jest w duchu człowieka, a skłonności do złego zakodowane są w pożądliwościach cielesnych i w podświadomości ducha. Podświadomość jest siedzibą pokusy.
Dusza więc pogrążona w niewiedzy zdana jest na te dwie natury sprzeczne i walczące ze sobą wzajemnie. A są nimi dobro pochodzące z sumienia i nadświadomości i zło zakodowane w podświadomości, który jest pod prawem pokusy.

Pokusa natomiast pochodzi od złego ducha, który posługując się pożądliwościami cielesnymi i zmysłowymi, wywiera nacisk na duszę i przekonuje wladze duszy, czyli rozum, wolę i emocje, że to co zmysły cielesne pragną jest dobrem dla człowieka. I w ten sposób dusza idzie za kierownictwem zmysłowych upodobań i pożadliwości.
Tak więc wszystko to do czego szatan kusi poprzez zmysły cielesne, staje się pragnieniem duszy człowieka.
Człowiek na ogół nie planuje zła, ale wszystko to co robi, każdy grzech czyni dlatego, że musi lub dlatego, że pragnie. I czyni to podświadomie, czyli nie zdaje sobie sprawy, że tym łamie przykazanie Boże lub wyrządza krzywdę innym.

Pożądliwość, pragnienie, własny zysk lub też konieczność sytuacyjna tak zaślepia, że czyniąc zło lub grzech człowiek w duszy nie ma pełnej świadomości popełnionego zła, przychodzi ona na ogół po dokonaniu owego zła, i to też nie zawsze.

Do grzechu i do zła prowokują pożądania doczesne. Pożądliwości cielesne są to wszystkie te, które pochodzą ze zmysłów wzroku, słuchu, smaku, węchu i dotyku. Ludzie pożądają tego co wprowadza duszę w stan zadowolenia drogą wymienionych zmysłów cielesnych.

Pożądliwości duszy to wszystkie te, które rodzą się w duszy, aby służyć rozkoszom emocjonalnym. W duszy rodzi się pragnienie posiadania rzeczy materialnych, ambicje sukcesu, pragnienie zaszczytów, adoracji i miłości innych ludzi.

Te i wszystkie temu podobne pożądliwości gromadzą się w podświadomości. W podświadomości znajduje się również instynkt z jego funkcjami, którymi są: lęk, popęd seksualny i ego (pragnienie życia i dominacji) a te wszystkie razem wzięte rządzone są prawem pokusy. Tak więc, tam w podświadomości łączą się te wszystkie wyżej wymienione pożądliwości ciała i duszy z funkcjami instynktu i pod prawem pokusy produkuje się w podświadomości egocentryzm ze wszystkimi możliwymi niedoskonałościami, które tak jak inteligencja różnią się od siebie i u każdego człowieka występują w innym nieco charakterze i nasileniu.

Ponieważ to wszystko dzieje się w podświadomości, dusza nie zdaje sobie zupełnie sprawy z pokusy i ze zła ukrytego w tych wszystkich pożądliwościach zmysłowych, które sama akceptuje i przekazuje podświadomości.

Te pożżądliwości dusza jest w stanie odrzucić, tylko dzięki wsłuchiwaniu się w głos sumienia. Sumienie udziela zrozumienia dobergo i złego, bez którego dusza pogrążona jest w ciemnościach, czyli, nie rozumie ukrytego zła, grzechu i ich konsekwencji. Daltego akceptuje pożadliwości i według nich postępuje.
A poprzez akceptację przenikają one do podświadomości i tam stają się motorem postępowania i na zasadzie prawa konsekwencji człowiek staje się niewolnikiem tych swoich pożądliwości, a co za tym idzie staje się niewolnikiem grzechu.

Na tym polega cielesna niedoskonałość duszy. Dusza musi w sobie rozpoznać te wszystkie niedoskonałości, odrzucić je i wejść na drogę udoskonalenia i uświęcenia. A drogą do doskonałości i uświęcenia jest najpierw uświadomienie sobie tego stanu, a potem walka, czyli sprzeciwianie się własnym pożądliwościom tak, aby one nie przenikały do podświadomości i nie rządziły duszą człowieka skazując ją na służbę grzechowi.
Dusza musi się uwolnić od tych wszystkich niedoskonałych pożądliwości i zapragnąć sprawiedliwości i mądrości Bożej, poznać ją i według tej żyć.

Inaczej mówiąc człowiek musi poznać ukryte w nim zło i je od siebie odrzucić, aby być w stanie poznać prawdziwe dobro i według niego żyć.

Jest to proces oczyszczający i aby poddać się skutecznie temu procesowi, trzeba sią podjąć życia ascetycznego, trzeba człowiekowi umrzeć dla natury cielesnej, aby narodzić się dla natury duchowej, czyli narodzić się z Ducha Sw.

A narodzeniem się z Ducha jest otwarci się na mądrość Bożą której Bóg udziela poprzez dar Ducha Sw. przebywającego w sumieniu. Jest to "wąska droga" na którą zaprasza nas Chrystus Zbawiciel, a której w szczegółach naucza św. Jan od Krzyża.

Ale dlaczego tak jest i jak do tego doszło?

Doskonały Adam posiadał "dech żywota", posiadał pełną wiedzę i mądrość, i rządził w Raju wszystkim co Bóg stworzył. Jego ciało i wszystkie odczucia cielesne całkowicie poddane były duszy i duchowi. Te trzy natury Adama były w doskonałej harmonii ze sobą i z wolą Bożą.

W Raju nie było ani lęku, ani zagrożenia, ani świadomości jutra, bo doskonałość wszystkiego dawała całkowite poczucie bezpieczeństwa i teraźniejszości do czasu, aż zgrzeszył.

Biblia podaje bardzo uproszczoną wersję tego jak Bóg tworzył świat i jak to było na samym początku. Dla uproszczenia podane jest w Biblii, że Adam został wypędzony z Raju, ale ponieważ nie znajdujemy owego Raju na ziemi, wychodzi na to, że Bóg zabrał Raj z ziemi i przeniósł go w inne nie znane nam miejsce.

Pan Jezus bowiem, umierając na krzyżu, powiedział pokornemu łotrowi:

"A Jezus mu rzekł: Zaprawdę powiadam tobie, dziś ze mną będziesz w raju."
- Łukasz 23:43

Z chwilą kiedy Adam zgrzeszył wszystko uległo rozpadowi. Diabeł wtargnął ze swoją mocą w życie człowieka. Przekleństwo dotknęło wszystko co stworzone włącznie z naturą człowieka. Rozpadła się owa harmonijna trójca człowiecza: ciało dusza i duch.

Ciało popadło pod prawo pokusy, duch żywota opuścił Adama duszę zabierając ze sobą wszelką wiedzę, i wpędzając duszę w ciemności niewiedzy, ale pozostawiając po sobie głos sumienia, dla poznania dobrego i odróżnienia go od zła.

Dusza uległa skażeniu, pokusa ukryta w ciemnościach podświadomości zapanowała nad duszą człowieka, czyli nad jego myślami, wyobraźnią i emocjami.

Mądrość i poczucie całkowitego bezpieczeństwa opuściły Adama, stracił autorytet i popadł pod prawo instynktu i dusza Adama doznała zawstydzenia, przeżył on wielki szok. Od tej pory nie wiedział Adam co dalej będzie, co będzie jadł i jak się zabezpieczy przed zagrożeniem dzikich zwierząt, które w Raju będąc mu posłuszne, teraz stały się zagrożeniem.

Mając w Raju "dech żywota", Adam miał nie tylko życie wieczne w sobie, ale był doskonały, ciało jego nie było poddane żadnym niedoskonałościom, nie było choroby, ani żadnego bólu, nie było zmęczenia dla ciała, ani żadnej obawy dla duszy. Dusza ze wszystkimi funkcjami była doskonała, czyli nie było w jej funkcjach tendencji złych.

Myśli były czyste i pełne mądrości, pamięć zawierała tylko wiedzę o Bogu, wyobraźnia wypełniona była służbą Bogu, a emocje zawierały tylko radość, pokój i pokorę.

A to wszystko dlatego, że w duchu Adama nie było ani sumienia, ani podświadomości, ani nawet nadświadomości, duch jego był zjednoczony z Duchem św. to znaczy miał w sobie "dech życia" Teraz, po wygnaniu z raju duch jego zaciemniony został ciemnościami podświadomości wyrzucając świadomość z ducha i zamykając ją w duszy.

Dusza popadła pod prawo pokusy pochodzące z podświadomości, czyli myśli zostały skażone samolubstwem z powodu lęku, który pod prawem instynktu zapanowały w emocjach człowieka. Jednym słowem, dech żywota go opuścił zabierając duszy i ciału doskonałość, a tym wystawiając je na lęk, ból, choroby, zmęczenie i głód.

Rozum utracił wszelką mądrość, szok tej wielkiej zmiany wypełnił emocjonalną funkcję duszy, cierpieniem. W pamięci miał jeszcze obraz Raju, a wyobraźnią zawładnął lęk z powodu zła, które wtargnęło z wielką mocą na świat i w życie ludzkości. Trójca Adamowa ulega skłóceniu.

Pan Bóg jednak nie odrzucił Człowieka zupełnie, zabierając dech żywota, pozostawił w duchu człowieczym głos sumienia, jako poznanie dobrego i obietnicą Bożą było to, że jeśli tylko człowiek zechce z pokorą słuchać Boga w głębi własnego sumienia, temu Bóg będzie błogosławił i ulży mu w trudach życia, jak również da mu szansą powrotu do życia wiecznego.

Na tym polega Ewangelia, nawołuje do życia ascetycznego, aby dusza za sprawą ofiary Chrystusowej, siłą własnej woli oczyściła się z niedoskonałości i wszelkiej tendencji do grzechu, aby uwolniła się spod prawa instynktu i poszła za głosem sumienia ku narodzeniu z Ducha.

Aby uwolnić się spod prawa instynktu i pokusy nie znaczy, że trzeba wyeliminować instynkt i pokusy. Instynkt i pokusa zawsze będzie w człowieku jako że dusza człowieka nawet narodzonego z Ducha ciągle jeszcze jest ograniczana skazitelnym ciałem w którym pokusa i instynkt zawsze będzie tkwił, ale nie będzie nią rządził. Czyli dusza uwolniona spod prawa instynktu i pokusy ma nad nimi pełną władzę i jest w stanie rządzić instynktem i pokusą, czyli inaczej jeszcze mówiąc, instynkt jest w człowieku, ale już nie ma mocy rządzić duszą.

I tak na przykład, lęk jako funkcja instynktu zawsze będzie w człowieku, ale władze duszy nie będą motywować się lękiem w podejmowaniu decyzji, bo moc Ducha z Którego dusza się narodziła większa jest i poprzez moc wiary, nadziei i miłości Boga ma tyle w sobie mądrości i wartości nadprzyrodzonych wiążących ją z Bogiem, że lęk jako wartość doczesna tak jest osłabiona, że nie ma już mocy nad duszą. Człowiek wie co to jest lęk, ale nie jest już jego ofiarą. Podobnie jest z pokusą. Pokusa zawsze będzie w człowieku, nawet po narodzeniu z Ducha, ale pokusa nie ma ani mocy, ani wpływu na postępowanie człowieka. Dusza rozpoznaje pokusę i mocą mądrości daru Ducha Swiętego, sprzeciwia się i odrzuca pokusę podobnie jak lęk i wszystkie inne tendencje instynktu i postępuje według wiary, ufności w opatrzność Bożą i według mądrości Bożej.

Dusza u nowo narodzonego dziecka nie zna ani dobra ani zła, ale rozwija się w trakcie poznawania najpierw własnych potrzeb, upodobań i pożądliwości cielesnych, które są rządzone prawem instynktu i prawem pokusy. Ciało będąc pod prawem instynktu, uczy od samego dzieciństwa rozwijającą się duszyczkę samolubstwa. Samolubstwo pochodzące z ego, prowokuje duszę do akceptowania i praktykowania zła jako prawa samoobrony i zwycięstwa nad przeciwnościami życia. Złe postępowanie przynosi dobre rezultaty i dusza ma fałszywe pojęcie o tym co dobre a co złe.

Po kilku latach życia stopniowo rozwija się w duchu głos sumienia i dusza poznaje dobro pochodzące z prawa Bożego. Ponieważ jednak dusza najpierw poznała i zaprzyjaźniła się z własnymi potrzebami i pożądliwościami cielesnymi, bardzo obce jest dla niej sumienie i prawo Boże i nie jest zbyt skłonna do przyjmowania głosu sumienia. Sumienie jako adwokat mądrości Bożej, sprzeciwia się wszystkiemu co samolubne i co pomaga człowiekowi żyć według mądrości światowej i wszystkiemu co jest inspirowane prawem instynktu i prawem pokusy.

Mądrość światowa i zdrowy rozsądek zagłusza głos sumienia i człowiek przychyla się do myślenia światowego, bo ono nie potępia ale inspiruje i motywuje egocentryczny styl życia doczesnego.

Na przykład dzieci kłamiąc pomagają sobie dla wyjście z trudnych sytuacji. Sumienie się temu sprzeciwia i potępia.
Sumienie udziela duszy poczucie winy co do złego postępowania, ale zdrowy rozsądek z całą inteligencją snuje usprawiedliwienia i dusza odrzuca sumienie i traci rozeznanie o tym co jest prawdziwie dobre a co złe i na czym polega łamanie prawa Bożego.

W ten sposób bardzo wielu ludzi odrzuca sumienie i zastępuje je zdrowym rozsądkiem. I tak człowiek kłamiąc już nie czuje winy, ale wręcz odczuwa satysfakcje ze swojej pomysłowości i z korzyści jakie mu przyniesie dane kłamstwo.

Siłą rzeczy dusza ucieka od wyrzutów sumienia i toczy się walka, bo z drugiej strony dusza wie, że odrzucając sumienie źle czyni i to ją gnębi. Na przemian więc czyni dobro i zło. Uczynione dobro daje przedsmak doskonałości i tym daje radość ducha, ale i wykonywania pożądliwości ciała napełnia rozkoszą zmysły ciała, co daje duszy rozkosz emocjonalną.

Szatan ma właśnie moc posługiwania się pożądliwościami ciała, aby kusić do grzechu, dlatego, że Bóg zabronił wykonywanie pożądliwości cielesnych.
I tak każdy człowiek ma tendencje do dobrego i do złego. W zależności od tego jak dusza reaguje na te dwie nieustannie walczące ze sobą moce, pokusy i sumienia, człowiek jest więc podzielony sam w sobie.

Trójca człowiecza jest w chaosie, czyni zło które lubi ciało i jednocześnie nosi w duszy poczucie winy, i to podświadomie wzbudza lęk przed śmiercią. Człowiek prawdziwie narodzony z Ducha jest tak pojednany z Bogiem, że nie tylko nie boi się śmierci, ale jej wręcz oczekuje, wiedząc, że idzie do Boga w miłości i w pojednaniu, rozumiejąc obietnicę Chrystusa:

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia"
- Jan 5:24

"Odczuwam podwójne pragnienie: z jednej strony chciałbym odejść, bo być z Chrystusem to przecież wielkie szczęście, z drugiej strony jednak pragnąłbym pozostawać nadal przy życiu, gdyż byłoby to pożyteczne dla was. Będąc przekonany o tych korzyściach dla was, wiem już, że pozostanę z wami wszystkimi, by służyć wam pomocą w waszym zdobywaniu dalszej doskonałości i by radować się w wierze"
- Filipian 1:23-25

A to dlatego, że poprzez życie ascetyczne odrzucił człowiek wykonywanie pożądliwości cielesnych i wyeliminował z duszy wszystkie złe tendencje takie jak samolubstwo, zazdrość, gniew, pychę i wszystkie inne tendencje prowokujące do służby grzechowi.

Ale we wszystkich postępowaniach kieruje się głosem sumienia i ciało jego podporządkowane jest duszy, która zjednoczona jest z własnym sumieniem i człowiek już nie jest podzielony, ale w całkowitej harmonii sam w sobie, a tym z Duchem Św. Jednocząc swoją wolę z wolą sumienia, czyli z wolą Bożą, osiąga człowiek zjednoczenie z Bogiem, o którym uczy św. Jan od Krzyża.

Adam miłował Boga w Raju poprzez wiedzę i nawet po wypędzeniu z Raju, zachował on tą miłość dla Boga, dlatego, że miał wiedzę o Bogu i poznanie Boga. Natomiast reszta ludzkości może poznać Boga poprzez dobro zaszczepione w człowieku, którym jest sumienie i może miłować Boga jedynie poprzez wiarę.

Wiara więc jest najważniejszą funkcją duszy co do zbawienia, dlatego też jest najbardziej atakowana przez kusiciela. Sumienie jest funkcją ducha i walczy przeciw pokusom, objawiając duszy prawa Boże. Toczy się więc walka między sumieniem a pokusą.

Dusza więc jako centrum istoty człowieka, poddana jest pod zło zaszczepione w pożądliwościach ciała i w podświadomości.

Poprzez praktyki ascetyczne człowiek uwalnia się od pożądliwości cielesnych i od pokus pochodzących z podświadomości.

Świadomość.

Jest jedną z funkcji rozumu, bardzo mało aktywna w dziedzinie znajomości grzechu, konsekwencji i woli Bożej. Świadomość zajęta jest własnymi potrzebami i upodobaniami, bo nieustannie slucha i koncentruje sie na potrzebach ciała, zamiast słuchać sumienia i rozwijać wiare według niego.

Sama wiara bez sumienia przyczyni się do sukcesu w dziedzinach życia doczesnego.
Przeczytaj artykuł "Wiara"
Natomiast wiara zjednoczona z sumieniem prowadzi do życia zgodnego z wola Bożą, a duszę do zbawienie.

Człowiek bardzo wiele robi rzeczy podświadomie z przyzwyczajenia z tradycji i z nałogów. Grzech rodzi się w podświadomości i na ogół z potrzeb lub z pożądliwości cielesnych.

Kusiciel nigdy nie kusi do rzeczy, których zmysły cielesne nie lubią, ale pokusa zawsze jest połączona z pożądliwością, dlatego człowiek popełnia grzech i ma do tego odwagę, bo pożądliwości cielesne domagają się tego co zabronione, a podświadomość zaciemnia świadomość rozumu i człowiek nie zdaje sobie sprawy że to czego pragnie jest złe, lub że przyniesie złe konsekwencje.

Swiadomość jest więc kluczem nawrócenia. Dusza musi zdać sobie sprawę z tego co to jest grzech, a potem musi sobie uświadomić swoje grzeszne tendencje. Na tym właśnie polega życie ascetyczne.

Życie ascetyczne to nieustanne uświadamianie sobie tego wszystkiego co podświadomość dyktuje. Uświadamianie sobie jak pokusa działa i jak prowadzi do grzechu, skąd przychodzi i dokąd zmierza i jakie pociąga za sobą konsekwencje. Aby wyeliminować zło, musi dusza najpierw zło rozpoznać, potem będzie w stanie je stopniowo usuwać.

Swiadomość musi uwolnić duszę od wszelkich podświadomych skłonności wiodących do grzechu i tym oczyszcza duszę z podświadomego postępowania. To jest droga oczyszczająca i droga oświecająca o której naucza św. Jak od Krzyża.

Jak się dusza nie uwolni od podświadomości i pożądliwości cielesnych to stanie się ich więźniem, wtedy ciało rządzi duszą i trzymamy ją na służbie grzechu.

"Rzekł tedy do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę mówię wam, że każdy, kto dopuszcza się grzechu, jest niewolnikiem grzechu."
- Jan 8:34

Ale kto uwolnił się spod prawa grzechu, oczyścił duszę ze wszystkich tendencji wiodących to służby grzechowi, on automatycznie poddając się woli Bożej według głosu sumienia, staje się dzieckiem Bożym i dziedzicem życia wiecznego.

Faktem jest, że po oczyszczeniu się z podświadomości nie oznaczy, że dusza osiągnie pełne zrozumienie wszystkiego, bądzie jeszcze wiele rzeczy we wszystkich aspektach życia, któych nie zrozumie do końca. Te wszystkie aspekty jednak uwolniwszy się spod nieświadomości przechodzą pod władzą nadświadomości.

Tak jak w podświadomości ukryte są prawa pokusy i tendencje do zła według nieposkromionych pożądliwości, tak w nadświadomości ukryta jest intuicja w której gromadzi się dobro i tendencje do przewidywań spontanicznych, które pochodzą z sumienia.

Kto więc oczyszcza się z podświadomości w nim nadświadomość staje się aktywna i intuicja przychodzi z pomocą we wszystkich dziedzinach życia, w sytuacjach w których dusza nie ma zrozumienia spontanicznie jest w stanie unikać złego i wszystkiego tego co z pozoru nie ujawnia zła, ale przynosi złe skutki i złe konsekwencje.

Sumienie jest siedzibą Ducha Sw. Który działa w nadświadomości, uświęca intuicję i posługuje się nią, dając natchnienia według woli Bożej.

"Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim* dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru. 29 Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą."
- Rzymian 8.26-3

"aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją. Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać?"
- Do Galatów 4:5-12

Bo w rezultacie końcowym, aby człowiek otrzymał życie wieczne, dusza musi uwolnić się od prawa podświadomości i pokusy rządzącym ciałem i oddać się prawom Bożym zaszczepionym w nadświadomości, które dusza zaakceptowała jako wskazówki głosu sumienia.

Przeczytaj: STRUKTURA DUCHA CZŁOWIEKA

Ewangelia Chrystusa nawołuje do wrażliwości na głos sumienia. Aby być posłusznym sumieniu DUSZA musi podjąć się życia ascetycznego. Zycie ascetyczne jest "zaparciem się siebie", czyli zaparciem się pożądliwości cielesnych wiodących do grzechu, dla uwolnienia się od podświadomości, od prawa instynktu i prawa pokusy.
"Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was."
- Jakuba 4:7
Wtedy diabeł traci moc nad duszą i dusza osiąga stan uświęcający, jednoczący z Bogiem, którym jest "narodzenie z Ducha".
Ale ponieważ dusza nie ma żadnej wiedzy poza biblią i głosem sumienia, który zagłuszony jest świadomością niewiedzy(wiem, że nic nie wiem), nie może posłużyć się wiedzą, ale tylko poprzez wiarę może iść, niemal po omacku za głosem sumienia i zgodnie ze wszystkim co uczy Ewangelia, jak również św. Jan od Krzyża, szukać pojednania z Bogiem.

Sumienie kieruje duszą natchnieniami sprawiedliwości Bożej, ale ponieważ nie ma na te natchnienia żadnego konkretnego dowodu poza Biblią, że pochodzą one od Boga i prowadzą do zbawienia, posłuszeństwo temu co uczy Ewangelia, i co objawia sumienie, możliwe jest tylko poprzez wiarę. Wiara więc odgrywa centralną rolę w zbawieniu duszy.
Poprzez życie ascetyczne dusza jest w stanie uwolnić się spod prawa instynktu i spod niewolnictwa cielesnych pożądań i oczyścić się z owoców rodzących się z ciała, a narodzić sie z Ducha, aby wydać owoc ducha miły Bogu i wiodący do życia wiecznego.
"Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała. Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa. A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc.”
- Do Galatów 5:16-26

Na tym polega uświęcenie duszy, żeby wyeliminować wszystkie złe tendencje pochodzące z instynktu i samolubstwa, a są nimii: "uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne".
Uświęcona dusza "ukrzyżowała swe ciało", czyli zaparła siê tych wszystkich złych tendencji i poszła za głosem sumienia i podporządkowała sobie wszystkie zmysły cielesne, aby nie służyć grzechowi. Uświęcona dusza osiągnęła cnoty Ducha Świętego których "Owocem jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie."
Taka dusza według słów Pana Jezusa jest narodzona z Ducha,
"ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przechodzi do życia wiecznego"
- Jan 5:24


Zycze milej lektury i pozytywnych wniskow.

Z serdecznym pozdrowieniem.

Tess :)

_________________
Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.

Pozdrawiam :)


Wt cze 07, 2005 2:46
Zobacz profil
Post 
"Co do odpowiedzi...na powyzsze pytania....no coz...umysl jest niematerialny choc sam mozg jest materia."

Wykaz, ze umysl jest niematerialny. Zdefiniuj i okresl: niematerialny.

"Czym jest swiadomosc ??...zdaniem sobie soprawy z tego, ze otrzymalo sie dar zycia od Boga."

Z jakeigo powodu nazywasz tos wiadomoscia? Swiadomosc to pamiec operacyjna.

Z cytowanego tekstu ponizej wynika, ze osoby go piszace myla dusze, z mozgiem, ktory odpowiadas, za wszystkie wymienione tam procesy.


Wt cze 07, 2005 14:34

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post Hmmm.
Rozum\ Umysł\ Dusza to między innymi:

Zdolność do opisywania materialnych procesów biologicznych. Oceniający podmiot nie może być jednocześnie przedmiotem ocenianym.

Zdolność do zadawania pytania "wcześniejszego" - czyli na przykład "a co to jest umysł?".

Zdolność do zadawania pytania o właściwość własnego\ cudzego postępowania.

Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.

Zdolność do odkrywania (pytania o) sensu. Sens nie może być skutkiem bez sensownych procesów biologicznych, bo sam nie byłby bezsensem a to byłaby sprzeczność.

Jeśli chodzi o życie po śmierci to hmm... Zastanawiałem się nad tym setki razy. Czasami nie wiem czy bym chciał, bo świadomość oczekującej wieczności może być przerażająca, ale tak czy siak przekonuje mnie:
Zmartwychwstanie Jezusa.

P.S. Koncepcja pośmiertnej "nicości" jest irracjonalna.
- Nicość nie jest doświadczalna empirycznie - innymi słowy NIE da się jej dotknąć, czyli racjonalistycznie rzecz biorąc - nie ma czegoś takiego ;)
- Nie ma żadnych świadków nicości - nikt nie jest w stanie powiedzieć - "może to nie jest doświadczenie wspólne dla wszystkich, ale przysięgam, że ja to przeżyłem"
Innymi słowy bardziej racjonalnym jest wierzyć w jakąś formę istnienia po śmierci.
Poczekamy, aż "alp." się postarzeje i wtedy spytamy o poglądy ;)
http://www.christianitytoday.com/ct/2005/004/29.80.html


N cze 26, 2005 18:32
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Rozum\ Umysł\ Dusza to między innymi:


Dusza to nazwa bez desygnatu.
Rozum to zbior reakcji na bodzce.
Umysl jest jaknajbardziej materialny. Nie przypominam sobie def.

Cytuj:
Zdolność do odkrywania (pytania o) sensu. Sens nie może być skutkiem bez sensownych procesów biologicznych, bo sam nie byłby bezsensem a to byłaby sprzeczność.


Obiektywnie nic nie ma sensu. Sens subiektywny nadaje jakas osoba, ktora wyznacza cel czegos. (np. zagodotanie wody w celu zrobienia sobie herbaty ma sens, a zagotowanie wody w celu zrobienia sobie tostow jest bezsensu (subiektywnego). Obiektywnie zadna z tych czynnosci nie ma sensu.

Cytuj:
Jeśli chodzi o życie po śmierci to hmm... Zastanawiałem się nad tym setki razy. Czasami nie wiem czy bym chciał, bo świadomość oczekującej wieczności może być przerażająca, ale tak czy siak przekonuje mnie:
Zmartwychwstanie Jezusa.


Jezus zw. Chrystusem nigdy nie zmartwychstal.

Cytuj:
P.S. Koncepcja pośmiertnej "nicości" jest irracjonalna. (...)


To sofistyka. Nie chodzi o to, ze jednostke po smierci czeka nicosc, tylko o to, ze czlowiek jako uklad przestanie istniec. Po smierci czyli zakonczenie homeostazy utraci swiadomosc, nastepnie sie rozlozy i zostanie po nim tylko to z czego sie skladal.

Cytuj:
Poczekamy, aż "alp." się postarzeje i wtedy spytamy o poglądy


Zaloze sie z Toba, ze wiecej jest osob w wieku +20lat niz w wieku alp'a o analogicznym do niego swiatopogladzie. Ilosc lat nie implikuje posiadania podobnego zdania do Twojego.


Pn cze 27, 2005 18:00

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post 
Cytuj:
Cytuj:
Rozum\ Umysł\ Dusza to między innymi:

Dusza to nazwa bez desygnatu.
Rozum to zbior reakcji na bodzce.
Umysl jest jaknajbardziej materialny. Nie przypominam sobie def.

Duszą nazywają ludzie, to czego nie potrafią odnaleźć w biologii, a tym bardziej w rozumieniu biologii jako procesów pozbawionych sensu. Powiedziałem jakie zjawiska są dla mnie biologicznie nie możliwe do wytłumaczenia – być może się mylę, więc wykaż to. Kwestia leży w tym co uznaje się za biologicznie nie możliwe do wytłumaczenia, bo to właśnie staje się desygnatem i źródłem słowa dusza
Acha – jeśli rozum to TYLKO zbiór reakcji na bodźce, to nie widzę powodu, żeby rozmawiać i oceniać kto z nas miałby mieć rację. Tylko jeśli rozum => zdolność do odkrywania prawdy istnieje można prowadzić jakąkolwiek dyskusję.
Cytuj:
Cytuj:
Zdolność do odkrywania (pytania o) sensu. Sens nie może być skutkiem bez sensownych procesów biologicznych, bo sam nie byłby bezsensem a to byłaby sprzeczność.

Obiektywnie nic nie ma sensu. Sens subiektywny nadaje jakas osoba, ktora wyznacza cel czegos. (np. zagodotanie wody w celu zrobienia sobie herbaty ma sens, a zagotowanie wody w celu zrobienia sobie tostow jest bezsensu (subiektywnego). Obiektywnie zadna z tych czynnosci nie ma sensu.

Mówiąc to czynisz wyjątek na korzyść tego zdania – jeśli nic nie ma sensu, to i powyższe zdanie nie ma sensu, a jeśli tak to nie mam powodu, żeby się nim przejmować. Jeśli jednak powyższe zdanie ma sens, (realizuje zdolność do odkrywania prawdy, rości sobie pretensje do bycia prawdziwym) to i inne zjawiska tudzież zdania mogą mieć sens. Zmieniając trochę zdanie mówisz – „Prawdą jest, że nie ma żadnej prawdy” albo „Sensownym jest zdanie, że nic nie ma sensu”
Cytuj:
Cytuj:
Jeśli chodzi o życie po śmierci to hmm... Zastanawiałem się nad tym setki razy. Czasami nie wiem czy bym chciał, bo świadomość oczekującej wieczności może być przerażająca, ale tak czy siak przekonuje mnie:
Zmartwychwstanie Jezusa.

Jezus zw. Chrystusem nigdy nie zmartwychstal.

Otóż zmartwychwstał i dlatego mnie to przekonuje, poczekam aż dowiedziesz, że świadectwo o jego zmartwychwstaniu jest nie wiarygodne – bo z moich długich na ten temat rozważań wynika, że obalić zmartwychwstania się NIE DA. Da się? – spróbuj!
Być może uważasz mnie za idiotę – ale tak jak napisałem, zmartwychwstanie mnie przekonuje. Dzieje się tak nie dlatego, że jest nie przekonujące (uwierz mi – ciężko mnie przekonać do jakiekolwiek duchowości), ale dlatego, że jest przekonujące.
Cytuj:
Cytuj:
P.S. Koncepcja pośmiertnej "nicości" jest irracjonalna. (...)

To sofistyka. Nie chodzi o to, ze jednostke po smierci czeka nicosc, tylko o to, ze czlowiek jako uklad przestanie istniec. Po smierci czyli zakonczenie homeostazy utraci swiadomosc, nastepnie sie rozlozy i zostanie po nim tylko to z czego sie skladal.

A co twoim zdaniem oznacza „przestać istnieć?” – wybacz, ja nie jestem w stanie tego zbadać, ani pojąć. Z braku dowodów mogę co najwyżej powiedzieć – może tak jest, a może i nie… Mówiąc nicość mam na myśli „nie będzie mnie” – powiedz mi, jak mam takie twierdzenie zbadać, zweryfikować, czy wyjaśnić?
Cytuj:
Cytuj:
Poczekamy, aż "alp." się postarzeje i wtedy spytamy o poglądy
Zaloze sie z Toba, ze wiecej jest osob w wieku +20lat niz w wieku alp'a o analogicznym do niego swiatopogladzie. Ilosc lat nie implikuje posiadania podobnego zdania do Twojego.

Źle mnie zrozumiałeś, pewnie źle to ująłem – przepraszam. Miałem na myśli tendencję do „częstszego rozważania” kwestii duchowych itp. przez starzejących się ateistów. Rzuciłem nawet linka, może nie 100% adekwatnego, ale…


Pn cze 27, 2005 18:40
Zobacz profil
Post 
A wiec:

Cytuj:
Zdolność do opisywania materialnych procesów biologicznych. Oceniający podmiot nie może być jednocześnie przedmiotem ocenianym.


Z jakiego powodu twierdzisz, ze czlowiek nie moze poznac sam siebie?

Cytuj:
Zdolność do zadawania pytania "wcześniejszego" - czyli na przykład "a co to jest umysł?".


Cytuj:
Zdolność do zadawania pytania o właściwość własnego\ cudzego postępowania.


Cytuj:
Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.


Co w tym jest niebiologicznego?

Cytuj:
Acha – jeśli rozum to TYLKO zbiór reakcji na bodźce, to nie widzę powodu, żeby rozmawiać i oceniać kto z nas miałby mieć rację. Tylko jeśli rozum => zdolność do odkrywania prawdy istnieje można prowadzić jakąkolwiek dyskusję.


Jedno nie wyklucza drugiego. Pozatym prawdy sie nie odkrywa, bo nie jest zakryta. Prawde sie wypowiada.

Cytuj:
Mówiąc to czynisz wyjątek na korzyść tego zdania – jeśli nic nie ma sensu, to i powyższe zdanie nie ma sensu, a jeśli tak to nie mam powodu, żeby się nim przejmować. Jeśli jednak powyższe zdanie ma sens, (realizuje zdolność do odkrywania prawdy, rości sobie pretensje do bycia prawdziwym) to i inne zjawiska tudzież zdania mogą mieć sens. Zmieniając trochę zdanie mówisz – „Prawdą jest, że nie ma żadnej prawdy” albo „Sensownym jest zdanie, że nic nie ma sensu”


Sens subiektywny maja czynnosci, ktorym jakis podmiot nadaje cel. Obiektywnie napisanie tego zdania nie mialo sensu, jednak dla mnie mialo sens, bo mialem w tym jakis cel.
Pozatym to zdanie jako komunikat ma okreslona przezemnie tresc, ktora Ty stosujac sie do zasad jezyka polskiego powinienes odebrac. Pawda to twierdzenie zgodne z rzeczywistoscia. Moje zdanie niczego sobie nie rosci.

Cytuj:
Otóż zmartwychwstał i dlatego mnie to przekonuje, poczekam aż dowiedziesz, że świadectwo o jego zmartwychwstaniu jest nie wiarygodne – bo z moich długich na ten temat rozważań wynika, że obalić zmartwychwstania się NIE DA. Da się? – spróbuj!


Ty dowiedz, ze Jezus zw. Chrysturem zmartwychstal. Pierwszy sie na to powolales, wiec tego dowiedz.

Cytuj:
A co twoim zdaniem oznacza „przestać istnieć?” – wybacz, ja nie jestem w stanie tego zbadać, ani pojąć. Z braku dowodów mogę co najwyżej powiedzieć – może tak jest, a może i nie… Mówiąc nicość mam na myśli „nie będzie mnie” – powiedz mi, jak mam takie twierdzenie zbadać, zweryfikować, czy wyjaśnić?


Przestaniesz byc desygnatem nazwy Drizzt. Ty jako uklad jednostka przestaniesz istniec czyli np. domek z kart po rozpadnieciu sie przestanie istniec jako domek z kart i zostan tylko karty. Nie odczujesz tego, ze Ciebie nie bedzie, bo stracisz swiadomosc.

Cytuj:
Źle mnie zrozumiałeś, pewnie źle to ująłem – przepraszam. Miałem na myśli tendencję do „częstszego rozważania” kwestii duchowych itp. przez starzejących się ateistów. Rzuciłem nawet linka, może nie 100% adekwatnego, ale…


Powolywanie sie na spoleczny dowod slosznosci nie jest dla mnie argumentem odpowiednim. Co z tego wynika, ze niektorzy ateisci zmieniaj swoje poglady z wiekiem?


Pn cze 27, 2005 19:08

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post 
No i ok.
Cytuj:
Cytuj:
Zdolność do opisywania materialnych procesów biologicznych. Oceniający podmiot nie może być jednocześnie przedmiotem ocenianym.

Z jakiego powodu twierdzisz, ze czlowiek nie moze poznac sam siebie? .

Trochę to przeinaczyłeś – powiedziałem, że podmiot oceniający nie może być ocenianym przedmiotem, bo robi się nam perpetum mobile. Człowiek może poznać bardzo wiele na swój temat. Może czerpiąc z różnych dziedzin naukowych opisywać się w różnych kategoriach. Można być skutkiem procesów chemicznych, punktem we wszechświecie tudzież uspołecznionym zwierzęciem. Zawsze jednak pojawia się pytanie – kim jest podmiot opisujący te zjawiska? Kto zadaje pytanie o to „czym jestem?”. Wnioskuję, że pomimo bardzo obfitych odpowiedzi jesteśmy w stanie wyjaśniać TYLKO kolejne przyczyny podanych zjawisk, ale nie ich źródło – stąd oceniającego źródła nie potrafię odnaleźć w biologii.
Cytuj:
Cytuj:
Zdolność do zadawania pytania "wcześniejszego" - czyli na przykład "a co to jest umysł?".

Cytuj:
Zdolność do zadawania pytania "wcześniejszego" - czyli na przykład "a co to jest umysł?".

Cytuj:
Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.
Co w tym jest niebiologicznego?

Po części powtarzam komentarz „piętro wyżej”, ale dorzucę zdanie do kwestii, która wydaje mi się różna od powyższych
„Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.”
Tu mam na myśli, wolność i (pewną) niezależność od instynktów. Jeśli włożysz rękę w ogień niechcący to organizm zareaguje, jakby „poza tobą” szybko ją stamtąd wyjmując – mój wniosek: mogę kontrolować swoje odruchy w sposób im „obcy”.
Cytuj:
Cytuj:
Acha – jeśli rozum to TYLKO zbiór reakcji na bodźce, to nie widzę powodu, żeby rozmawiać i oceniać kto z nas miałby mieć rację. Tylko jeśli rozum => zdolność do odkrywania prawdy istnieje można prowadzić jakąkolwiek dyskusję.

Jedno nie wyklucza drugiego. .

Nie? To powiedz mi, czy istnieje sens\ prawda czy też nie? Bo o to się tu rozchodzi.
Cytuj:
Pozatym prawdy sie nie odkrywa, bo nie jest zakryta. Prawde sie wypowiada.

Prawda pomimo, że istnieje jest wielokrotnie dyskutowana, mówiąc o wypowiadaniu jej zmieniasz kategorię. Nie mówimy bowiem o tym czy jest „od” czy „za”kryta ale
1. Czy jest
2. Jaka jest
Cytuj:
Cytuj:
Mówiąc to czynisz wyjątek na korzyść tego zdania – jeśli nic nie ma sensu, to i powyższe zdanie nie ma sensu, a jeśli tak to nie mam powodu, żeby się nim przejmować. Jeśli jednak powyższe zdanie ma sens, (realizuje zdolność do odkrywania prawdy, rości sobie pretensje do bycia prawdziwym) to i inne zjawiska tudzież zdania mogą mieć sens. Zmieniając trochę zdanie mówisz – „Prawdą jest, że nie ma żadnej prawdy” albo „Sensownym jest zdanie, że nic nie ma sensu”

Sens subiektywny maja czynnosci, ktorym jakis podmiot nadaje cel. Obiektywnie napisanie tego zdania nie mialo sensu, jednak dla mnie mialo sens, bo mialem w tym jakis cel.

1. Co masz na myśli mówiąc „obiektywnie”? – Tak jak ty to widzisz?
2. Nie rozwiązałeś kwestii, tylko uniknąłeś odpowiedzi – jeśli nic nie ma sensu, to i zdania, które wypowiadasz, nie ma więc przyczyny, żebyś ty czy ja się nimi przejmował.
Cytuj:

Pozatym to zdanie jako komunikat ma okreslona przezemnie tresc, ktora Ty stosujac sie do zasad jezyka polskiego powinienes odebrac. Pawda to twierdzenie zgodne z rzeczywistoscia. Moje zdanie niczego sobie nie rosci.

Zaprzeczasz sam sobie – jeśli prawda istnieje i jest zgodnością rzeczy z jej opisem, to twoje zdanie (jeśli ma być przeze mnie rozpatrywane) musi być zgodne z rzeczywistością, a więc prawdziwe.
Wypowiadasz się na jakiś temat – a więc masz zamiar dowieść, że dobrze interpretujesz rzeczywistość. Innymi słowy „wypowiadasz” prawdę – jeśli tak, to twoje zdanie ROŚĆI sobie prawo do bycia prawdziwym, a kwestia języka w jakim formułujesz komunikat to zbędne poszerzanie tematu.
Cytuj:
Cytuj:
Otóż zmartwychwstał i dlatego mnie to przekonuje, poczekam aż dowiedziesz, że świadectwo o jego zmartwychwstaniu jest nie wiarygodne – bo z moich długich na ten temat rozważań wynika, że obalić zmartwychwstania się NIE DA. Da się? – spróbuj!

Ty dowiedz, ze Jezus zw. Chrysturem zmartwychstal. Pierwszy sie na to powolales, wiec tego dowiedz. !

Jest dokładnie odwrotnie, zmieniasz kolejność – nie muszę niczego dowodzić, świadkowie twierdzą, że zmartwychwstał, jeśli masz powody, żeby im nie wierzyć to je podaj. Ja (przyczyny podam, jeśli TY odwołasz się do konkretów) uznaję ich świadectwo.
Cytuj:
Cytuj:
A co twoim zdaniem oznacza „przestać istnieć?” – wybacz, ja nie jestem w stanie tego zbadać, ani pojąć. Z braku dowodów mogę co najwyżej powiedzieć – może tak jest, a może i nie… Mówiąc nicość mam na myśli „nie będzie mnie” – powiedz mi, jak mam takie twierdzenie zbadać, zweryfikować, czy wyjaśnić?

Przestaniesz byc desygnatem nazwy Drizzt. Ty jako uklad jednostka przestaniesz istniec czyli np. domek z kart po rozpadnieciu sie przestanie istniec jako domek z kart i zostan tylko karty. Nie odczujesz tego, ze Ciebie nie bedzie, bo stracisz swiadomosc.

To jest dopiero sofistyka, losujesz kategorię jak piłeczki w totku. „JA” jest jedynym zjawiskiem, które dotyczy „mnie” – nie jestem i nigdy nie byłem klockami ani niczym innym, więc nie mogę ich do siebie porównywać. Co więcej nie jestem i nie byłem żadnym innym „JA”, więc nie mogę zweryfikować tezy o nie – istnieniu. „JA” ma taką cechę, że nie może objąć swojego nie – istnienia, bo niby jak skoro jest „istnieniem”?
Proponuję ćwiczenie – wyobraź sobie, że „TY” nie istniejesz a potem spróbuj podać mi jedną cechę takiego stanu.
Cytuj:
Cytuj:
Źle mnie zrozumiałeś, pewnie źle to ująłem – przepraszam. Miałem na myśli tendencję do „częstszego rozważania” kwestii duchowych itp. przez starzejących się ateistów. Rzuciłem nawet linka, może nie 100% adekwatnego, ale…

Powolywanie sie na spoleczny dowod slosznosci nie jest dla mnie argumentem odpowiednim. Co z tego wynika, ze niektorzy ateisci zmieniaj swoje poglady z wiekiem?

Znowu zmieniasz kategorię – niczego w ten sposób nie dowodziłem, dlatego przy poście pojawiło się „ ;) „. Podobnie nie dowodzę niczego w swojej odpowiedzi. Twierdzę tylko, że jest to ciekawe i godne zauważenia zjawisko.


Pn cze 27, 2005 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post 
„Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.”
Tu mam na myśli, wolność i (pewną) niezależność od instynktów. Jeśli włożysz rękę w ogień niechcący to organizm zareaguje, jakby „poza tobą” szybko ją stamtąd wyjmując – mój wniosek: mogę kontrolować swoje odruchy w sposób im „obcy”.

Nie dodałem tu dlaczego - chohlik ;)

Chodzi o to, że z własnej woli możesz odruch przełamać i wbrew wszelim instynktom ręke w ogień włożyć.

Pozdr.


Pn cze 27, 2005 20:10
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Trochę to przeinaczyłeś – powiedziałem, że podmiot oceniający nie może być ocenianym przedmiotem, bo robi się nam perpetum mobile. Człowiek może poznać bardzo wiele na swój temat. Może czerpiąc z różnych dziedzin naukowych opisywać się w różnych kategoriach. Można być skutkiem procesów chemicznych, punktem we wszechświecie tudzież uspołecznionym zwierzęciem. Zawsze jednak pojawia się pytanie – kim jest podmiot opisujący te zjawiska? Kto zadaje pytanie o to „czym jestem?”. Wnioskuję, że pomimo bardzo obfitych odpowiedzi jesteśmy w stanie wyjaśniać TYLKO kolejne przyczyny podanych zjawisk, ale nie ich źródło – stąd oceniającego źródła nie potrafię odnaleźć w biologii.


Z tego wynika, ze nie masz pojecia co to jest czlowiek. Pytanie "czym jeste/?" zadaje wlasnie czlowiek. (uwazasz, ze swiadomosc to czlowiek?)

Cytuj:
„Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.”
Tu mam na myśli, wolność i (pewną) niezależność od instynktów. Jeśli włożysz rękę w ogień niechcący to organizm zareaguje, jakby „poza tobą” szybko ją stamtąd wyjmując – mój wniosek: mogę kontrolować swoje odruchy w sposób im „obcy”.


A czym bedziesz sie kierowal kontroulujac swoje odruchy? Motywem panowania. Bedzie wiec to zachowanie jaknajbardziej naturalne.

Cytuj:
Nie? To powiedz mi, czy istnieje sens\ prawda czy też nie? Bo o to się tu rozchodzi.


Juz wytlumaczylem co to jest sens.
Prawda to twierdzenie zgodne z rzeczywistoscia.

Cytuj:
Prawda pomimo, że istnieje jest wielokrotnie dyskutowana, mówiąc o wypowiadaniu jej zmieniasz kategorię. Nie mówimy bowiem o tym czy jest „od” czy „za”kryta ale
1. Czy jest
2. Jaka jest


1. Jest forma werbalizacji.
2. Zgodna ze stanem faktycznym.

Cytuj:
1. Co masz na myśli mówiąc „obiektywnie”? – Tak jak ty to widzisz?


Obiektywizm patrz tutaj: http://encyklopedia.pwn.pl/52237_1.html

Cytuj:
2. Nie rozwiązałeś kwestii, tylko uniknąłeś odpowiedzi – jeśli nic nie ma sensu, to i zdania, które wypowiadasz, nie ma więc przyczyny, żebyś ty czy ja się nimi przejmował.


Zdanie to komunikat, ktory ma okreslona przez jego nadawce (w epice) tresc.
Wypowiedzenie zdania obiektywnie nie ma sensu, subiektywnie to zalezy.
Co rozumiesz przez "zdanie nie ma sensu"?

Cytuj:
Zaprzeczasz sam sobie – jeśli prawda istnieje i jest zgodnością rzeczy z jej opisem, to twoje zdanie (jeśli ma być przeze mnie rozpatrywane) musi być zgodne z rzeczywistością, a więc prawdziwe.
Wypowiadasz się na jakiś temat – a więc masz zamiar dowieść, że dobrze interpretujesz rzeczywistość. Innymi słowy „wypowiadasz” prawdę – jeśli tak, to twoje zdanie ROŚĆI sobie prawo do bycia prawdziwym, a kwestia języka w jakim formułujesz komunikat to zbędne poszerzanie tematu.


Zdanie nic sobie nie rosci, ono albo jest prawdzie albo falszywe. Ja moge roscic sobie prawo do tego ze mowie prawde, a nie zdanie.

Cytuj:
Jest dokładnie odwrotnie, zmieniasz kolejność – nie muszę niczego dowodzić, świadkowie twierdzą, że zmartwychwstał, jeśli masz powody, żeby im nie wierzyć to je podaj. Ja (przyczyny podam, jeśli TY odwołasz się do konkretów) uznaję ich świadectwo.


Jakich masz swiadkow? Z jakiego powodu uwazasz, ze sa wiarygodni? Dowiedz, ze Jezus ciagle zyje. Jezeli sie na cos powolujesz to to udowodnij, trudno mi zaprzeczyc, ze Jezus nie zmartwychwstal, bo generalnie ciezko jest udowodnic, ze czegos nie bylo, nie ma. Musze uslyszec argumenty Twoje i z nimi polemizowac.

Cytuj:
To jest dopiero sofistyka, losujesz kategorię jak piłeczki w totku. „JA” jest jedynym zjawiskiem, które dotyczy „mnie” – nie jestem i nigdy nie byłem klockami ani niczym innym, więc nie mogę ich do siebie porównywać. Co więcej nie jestem i nie byłem żadnym innym „JA”, więc nie mogę zweryfikować tezy o nie – istnieniu. „JA” ma taką cechę, że nie może objąć swojego nie – istnienia, bo niby jak skoro jest „istnieniem”?
Proponuję ćwiczenie – wyobraź sobie, że „TY” nie istniejesz a potem spróbuj podać mi jedną cechę takiego stanu.


Ty jestes czlowiekiem, czlowiek to zwierze, zwierze to pewien uklad, skladajcy sie z roznych czesci. Jezeli masz przestac istniec to znaczy, ze przestaniesz byc ukladem, rozlozysz sie na to z czego sie skladasz.
Nie moge opisac moich odczuc po zakonczeniu istnienia, bo nie bede mial w tym stanie zadnych odczuc, bo nie bede istnial.


Śr cze 29, 2005 17:00

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post 
Cytuj:
Cytuj:
Trochę to przeinaczyłeś – powiedziałem, że podmiot oceniający nie może być ocenianym przedmiotem, bo robi się nam perpetum mobile. Człowiek może poznać bardzo wiele na swój temat. Może czerpiąc z różnych dziedzin naukowych opisywać się w różnych kategoriach. Można być skutkiem procesów chemicznych, punktem we wszechświecie tudzież uspołecznionym zwierzęciem. Zawsze jednak pojawia się pytanie – kim jest podmiot opisujący te zjawiska? Kto zadaje pytanie o to „czym jestem?”. Wnioskuję, że pomimo bardzo obfitych odpowiedzi jesteśmy w stanie wyjaśniać TYLKO kolejne przyczyny podanych zjawisk, ale nie ich źródło – stąd oceniającego źródła nie potrafię odnaleźć w biologii.


Z tego wynika, ze nie masz pojecia co to jest czlowiek. Pytanie "czym jeste/?" zadaje wlasnie czlowiek. (uwazasz, ze swiadomosc to czlowiek?)


Przepraszam, ale nie mam pojęcia o co pytasz. Podkreślasz to co powiedziałem i niczego nie odrzucasz. O co ci w takim razie chodzi?.
Czy świadomość to człowiek? Zadałeś pytanie na które nie ma odpowiedzi i które nijak nie wiążę się z moją odpowiedzią. Nie ma na nie odpowiedzi dopóki nie podasz definicji słów które regularnie powtarzasz.
Jeśli chcesz ze mną dyskutować to nawiąż do mojej odpowiedzi, jeśli nie to zaznacz, że mówisz o czym zechcesz.

Cytuj:
Cytuj:
Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.”
Tu mam na myśli, wolność i (pewną) niezależność od instynktów. Jeśli włożysz rękę w ogień niechcący to organizm zareaguje, jakby „poza tobą” szybko ją stamtąd wyjmując – mój wniosek: mogę kontrolować swoje odruchy w sposób im „obcy”.
Zdolność do działania wbrew biologicznym instynktom - celowe wsadzenie ręki w ogień.” ?)

A czym bedziesz sie kierowal kontroulujac swoje odruchy? Motywem panowania. Bedzie wiec to zachowanie jaknajbardziej naturalne.


Znowu Omijasz treść mojej wypowiedzi. Rozmawialiśmy o panowaniu nad instynktami. Ja podałem przykład odruchu, który w sposób świadomy można kontrolować. Jeśli chcesz rozmawiać to odwołaj się do konkretów. Obal mój dowód lub podaj sprzeczny. Co ma niby oznaczać
„motyw panowania” i naturalność jego kontekście?

Cytuj:
Cytuj:
Nie? To powiedz mi, czy istnieje sens\ prawda czy też nie? Bo o to się tu rozchodzi


Juz wytlumaczylem co to jest sens.
Prawda to twierdzenie zgodne z rzeczywistością


Czy ty wiesy co to jest dyskusja? Najpierw mnie zaczepiasz a potem na zmieniasz temat w każdej odpowiedzi, nie odpowiedziałeś na pytanie, więc uznaje że riposty nie było.


Cytuj:
Cytuj:
Prawda pomimo, że istnieje jest wielokrotnie dyskutowana, mówiąc o wypowiadaniu jej zmieniasz kategorię. Nie mówimy bowiem o tym czy jest „od” czy „za”kryta ale
1. Czy jest
2. Jaka jest



1. Jest forma werbalizacji.
2. Zgodna ze stanem faktycznym.


Nie odpowiedziałeś na żadne z pytań i pominąłeś fakt, że zarzucam ci zmianę tematu. Czekam na konkrety.

Cytuj:
Cytuj:
1. Co masz na myśli mówiąc „obiektywnie”? – Tak jak ty to widzisz?


Obiektywizm patrz tutaj: http://encyklopedia.pwn.pl/52237_1.html

Jeśli chcesz się wymieniać linkami to może od razu skończymy rozmowę – czekam na twoją odpowiedź
Cytuj:
Cytuj:
2. Nie rozwiązałeś kwestii, tylko uniknąłeś odpowiedzi – jeśli nic nie ma sensu, to i zdania, które wypowiadasz, nie ma więc przyczyny, żebyś ty czy ja się nimi przejmował.


Zdanie to komunikat, ktory ma okreslona przez jego nadawce (w epice) tresc.
Wypowiedzenie zdania obiektywnie nie ma sensu, subiektywnie to zalezy.
Co rozumiesz przez "zdanie nie ma sensu"?


Hej – To ja zadałem pytanie. Czy twoje zdania są prawdziwe? Czy mają sens? Czy odwołują się do prawdy? Jeśli nie to nie zawracaj mi głowy czczą gadaniną. Przypominam, że to ty zainicjowałeś jakąś gadkę o bezsensach i innych sprzecznościach

Cytuj:
Cytuj:
Zaprzeczasz sam sobie – jeśli prawda istnieje i jest zgodnością rzeczy z jej opisem, to twoje zdanie (jeśli ma być przeze mnie rozpatrywane) musi być zgodne z rzeczywistością, a więc prawdziwe.
Wypowiadasz się na jakiś temat – a więc masz zamiar dowieść, że dobrze interpretujesz rzeczywistość. Innymi słowy „wypowiadasz” prawdę – jeśli tak, to twoje zdanie ROŚĆI sobie prawo do bycia prawdziwym, a kwestia języka w jakim formułujesz komunikat to zbędne poszerzanie tematu



Zdanie nic sobie nie rosci, ono albo jest prawdzie albo falszywe. Ja moge roscic sobie prawo do tego ze mowie prawde, a nie zdanie.


No wiec pytam – czy zdania, które mi przedstawiasz sa prawdziwe czy nie? Jeśli nie to nie zbieraj proszę mojego czasu.

Cytuj:
Cytuj:
Jest dokładnie odwrotnie, zmieniasz kolejność – nie muszę niczego dowodzić, świadkowie twierdzą, że zmartwychwstał, jeśli masz powody, żeby im nie wierzyć to je podaj. Ja (przyczyny podam, jeśli TY odwołasz się do konkretów) uznaję ich świadectwo.


Jakich masz swiadkow? Z jakiego powodu uwazasz, ze sa wiarygodni? Dowiedz, ze Jezus ciagle zyje. Jezeli sie na cos powolujesz to to udowodnij, trudno mi zaprzeczyc, ze Jezus nie zmartwychwstal, bo generalnie ciezko jest udowodnic, ze czegos nie bylo, nie ma. Musze uslyszec argumenty Twoje i z nimi polemizowac.


Słuchasz co ja mówie? Jeśli nie to powtórzę…
„nie muszę niczego dowodzić, świadkowie twierdzą, że zmartwychwstał, jeśli masz powody, żeby im nie wierzyć to je podaj. Ja (przyczyny podam, jeśli TY odwołasz się do konkretów) uznaję ich świadectwo.”

Czekam więc na powody, dla których odrzucasz świadectwo.
Jeśli ci bardzo zależy to podam ci dwa fakty.

1. Uczniowie głoszą zmartwychwstanie
2. Ciała Jezusa brakuje

A teraz trzy tezy

1. Uczniowie ukradli ciało i rozgłaszają, że Jezus zmartwychwstał
2. Ktoś inny zabrał ciało a uczniowie rozgłaszają, ze Jezus zmartwychwstał
2. Jezus zmartwychwstał

3 tezy pewnie nie będziesz bronił. Odwołaj się więc do faktów (wreszcie) i udowodnij jedną z dwóch pierwszych.

Cytuj:
Cytuj:
2. Nie rozwiązałeś kwestii, tylko uniknąłeś odpowiedzi – jeśli nic nie ma sensu, to i zdania, które wypowiadasz, nie ma więc przyczyny, żebyś ty czy ja się nimi przejmował.


ZDanie to komunikat, ktory ma okreslona przez jego nadawce (w epice) tresc.
Wypowiedzenie zdania obiektywnie nie ma sensu, subiektywnie to zalezy.
Co rozumiesz przez "zdanie nie ma sensu


Po raz kolejny unikasz odpowiedzi. Ostani raz zadam pytanie:
Czy twoje zdania maja sens? Czy mowia prawde?

Cytuj:
Cytuj:
To jest dopiero sofistyka, losujesz kategorię jak piłeczki w totku. „JA” jest jedynym zjawiskiem, które dotyczy „mnie” – nie jestem i nigdy nie byłem klockami ani niczym innym, więc nie mogę ich do siebie porów


Ty jestes czlowiekiem, czlowiek to zwierze, zwierze to pewien uklad, skladajcy sie z roznych czesci. Jezeli masz przestac istniec to znaczy, ze przestaniesz byc ukladem, rozlozysz sie na to z czego sie skladasz
Nie moge opisac moich odczuc po zakonczeniu istnienia, bo nie bede mial w tym stanie zadnych odczuc, bo nie bede istnial


„Człowiek to zwierzę„ - chcesz znowu zawracać głowę czy podasz jakieś argumenty? Wybacz ale skończyłem już studia, pracuję i nie mam czasu na komentowanie pustych zdań.

To może powiedz od razu.
„Na to co mówię nie ma żadnych argumentów”
I skończ udawać, ze opierasz się na faktach. Naprawdę nie chcę mi się komentować błędnego koła
„Nie będę istniał bo nie będe istniał”

PS. Jeśli chcesz dyskutować to:
1. Odpowiadaj na pytania
2. Odwołuj się do konkretów – 2 post zwodzisz mnie ogólnikami
3. Komentuj wszystko co powiem a nie to co sobie wybierzesz
[/i]


Śr cze 29, 2005 23:34
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Przepraszam, ale nie mam pojęcia o co pytasz. Podkreślasz to co powiedziałem i niczego nie odrzucasz. O co ci w takim razie chodzi?.
Czy świadomość to człowiek? Zadałeś pytanie na które nie ma odpowiedzi i które nijak nie wiążę się z moją odpowiedzią. Nie ma na nie odpowiedzi dopóki nie podasz definicji słów które regularnie powtarzasz.
Jeśli chcesz ze mną dyskutować to nawiąż do mojej odpowiedzi, jeśli nie to zaznacz, że mówisz o czym zechcesz.


Nawiazalem do Twojej odpowiedzi. Podmiotem ocenijajacym bedzie czlowiek i bedzie on opisywal sam siebie. Nie widze tu problemu. Pozatym piszesz bzdury: "Wnioskuję, że pomimo bardzo obfitych odpowiedzi jesteśmy w stanie wyjaśniać TYLKO kolejne przyczyny podanych zjawisk, ale nie ich źródło – stąd oceniającego źródła nie potrafię odnaleźć w biologii." Nie rozumiem co jest przyczyna a nie jest zrudlem zjawiska. Pozatym ja potrafie odnalesc w biologii podmiot oceniajcy - czlowieka. Na pytanie ktore zadalem jest odpowiedz: czlowiek to nie swiadomosc. Nawiazalem do twojej wypowiedzi, moze poprostu tego nie zauwazyles.

Cytuj:
Znowu Omijasz treść mojej wypowiedzi. Rozmawialiśmy o panowaniu nad instynktami. Ja podałem przykład odruchu, który w sposób świadomy można kontrolować. Jeśli chcesz rozmawiać to odwołaj się do konkretów. Obal mój dowód lub podaj sprzeczny. Co ma niby oznaczać
„motyw panowania” i naturalność jego kontekście?


Odwolalem sie do Twojej wypowiedzi. Ty uznalesc, ze panowanie nad swoimi instykntkami jako cos sprzecznego z natura czlowieka, a tak nie jest. Motyw panowanie to jeden z trzech podstawowych motywow psychicznych, obok seksualnego i aprobaty spolecznej. Kazde dzialanie czlowieka jest jakos motywowane, a chec zapanowania nad instynktami jest stkutkem motywu panowania.

Cytuj:
Czy ty wiesy co to jest dyskusja? Najpierw mnie zaczepiasz a potem na zmieniasz temat w każdej odpowiedzi, nie odpowiedziałeś na pytanie, więc uznaje że riposty nie było.


Podalem def. sam mozesz sobie dopasowac. Sens nie ma desygnatu, prawda ma desygnat.

Cytuj:
Jeśli chcesz się wymieniać linkami to może od razu skończymy rozmowę – czekam na twoją odpowiedź


Tam jest def. obiektywizmu i to mam na mysli mowiac obiektywnie. Nie preferuje wymiany linkami, ale tam jest def. slowa obiektywnie z ktora wypadaloby sie zapoznac.

Cytuj:
Hej – To ja zadałem pytanie. Czy twoje zdania są prawdziwe? Czy mają sens? Czy odwołują się do prawdy? Jeśli nie to nie zawracaj mi głowy czczą gadaniną. Przypominam, że to ty zainicjowałeś jakąś gadkę o bezsensach i innych sprzecznościach


Moje zdanie nie ma obiektywnie sensu. Co z tego wynika?
Moje zdanie jest prawdziwe.

Cytuj:
No wiec pytam – czy zdania, które mi przedstawiasz sa prawdziwe czy nie? Jeśli nie to nie zbieraj proszę mojego czasu.


Sa prawdziwe, przynajmniej wiekszosc.

Cytuj:
Słuchasz co ja mówie? Jeśli nie to powtórzę…
„nie muszę niczego dowodzić, świadkowie twierdzą, że zmartwychwstał, jeśli masz powody, żeby im nie wierzyć to je podaj. Ja (przyczyny podam, jeśli TY odwołasz się do konkretów) uznaję ich świadectwo.”

Czekam więc na powody, dla których odrzucasz świadectwo.
Jeśli ci bardzo zależy to podam ci dwa fakty.

1. Uczniowie głoszą zmartwychwstanie
2. Ciała Jezusa brakuje

A teraz trzy tezy

1. Uczniowie ukradli ciało i rozgłaszają, że Jezus zmartwychwstał
2. Ktoś inny zabrał ciało a uczniowie rozgłaszają, ze Jezus zmartwychwstał
2. Jezus zmartwychwstał


Zapytalem na jakiej podstawie uznajesz wiarygodnsoc swiadkow. I o jakis swiadkach piszesz? Kto tam byl i opisal o wszystko?

Moj argument? Rzymianie nie zdejmowali z krzyzow osob ktore do nich przybili. Ciala wisialy dopolki sie nie rozlozyly i nie zjadly ich sepy.

Cytuj:
Po raz kolejny unikasz odpowiedzi. Ostani raz zadam pytanie:
Czy twoje zdania maja sens? Czy mowia prawde?


Sa prawda, nie maja obiektywnie sensu.

Cytuj:
„Człowiek to zwierzę„ - chcesz znowu zawracać głowę czy podasz jakieś argumenty? Wybacz ale skończyłem już studia, pracuję i nie mam czasu na komentowanie pustych zdań.


Napisales "Jezus zmartwychwstal" i kazesz mi to obalic. Ja napisalem ze czlowiek to zwierze, obal to. Czlowiek jest zwierzeciem bo odpowiada def. slowa "zwierze". Odsylam do encyklopedii PWN: http://encyklopedia.pwn.pl/84342_1.html

Cytuj:
To może powiedz od razu.
„Na to co mówię nie ma żadnych argumentów”
I skończ udawać, ze opierasz się na faktach. Naprawdę nie chcę mi się komentować błędnego koła
„Nie będę istniał bo nie będe istniał”


Przeczytaj jeszcze raz to co pisalem. Jestes czlowiekiem, ukladem i kiedy przestaniesz byc ukladem przestaniesz istniec.
Jezeli stolem jest cos co ma cztery nogi to jezeli cos straci cztery nogi to nie bedzie juz stolem. Wtedy ten stol przestanie istniec. (konkretniej jakis obiekt przestanie byc desygnatem slowa stol)
Skoro jestes czlowiekiem a po smierci staniesz sie prochem to przestaniesz istniec.


Cz cze 30, 2005 0:05

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post 
Cytuj:
Nawiazalem do Twojej odpowiedzi. Podmiotem ocenijajacym bedzie czlowiek i bedzie on opisywal sam siebie. Nie widze tu problemu. Pozatym piszesz bzdury: "Wnioskuję, że pomimo bardzo obfitych odpowiedzi jesteśmy w stanie wyjaśniać TYLKO kolejne przyczyny podanych zjawisk, ale nie ich źródło – stąd oceniającego źródła nie potrafię odnaleźć w biologii." Nie rozumiem co jest przyczyna a nie jest zrudlem zjawiska. Pozatym ja potrafie odnalesc w biologii podmiot oceniajcy - czlowieka. Na pytanie ktore zadalem jest odpowiedz: czlowiek to nie swiadomosc. Nawiazalem do twojej wypowiedzi, moze poprostu tego nie zauwazyles.


I. „Podmiotem oceniającym będzie człowiek i będzie on opisywał sam siebie
Z mojej wiedzy wynika, ze podmiot nie może być jednocześnie przedmiotem. To tak jakby, (że użyje cudzego przykładu) dym z fajki układał się w napis „jestem dymem z fajki”.

Rozważ dwie tezy:
1. Człowiek to >tylko< efekt chaotycznych procesów biologicznych. W takim razie – cos takiego jak sens nie istnieje. (istnieje tylko bezcelowy, bezsensowny chaos). Jeśli tak to nie można odkryć żadnego sensu, bo takowy nie istnieje. Jeśli tak to zdanie, które wypowiadam również nie ma żadnego sensu, czyli nie można go rozpatrywać w kategoriach – prawda nie prawda. A jeśli tak to sam początek się nam sypie, bo nie możemy odwołać się do żadnej prawdy i nie sposób oceniać żadnych twierdzeń. Nie mówimy w tej chwili nie więcej niż „sdadwasdfasfsdgfdsgsdgsdgf”

2. Człowiek to biologia, której nadano jakiś sens, cel i zdolność do ich odkrywania. To zdanie nie przeczy sobie samemu
Chodzi mi tu tylko o to, ze sensu nie odnajdziesz w chaosie i bezsensie. To jest sprzeczność. Musisz się zdecydować na uznanie „prawdy obiektywnej” i uporządkowania, sensowności tego co opisujesz. W innym wypadku zdanie „Prawda to zgodność rzeczy z jej opisem” jest bez sensu – bo niby skąd miałaby się wziąć jakakolwiek prawda? I dlaczego powyższe zdanie miałbyś uznawać za prawdziwe? Być może po prostu SAM NADAJESZ MU SENS, którego ono i tak nie „obiektywnie” nie posiada.

II. „Nie rozumiem co jest przyczyna a nie jest zrudlem zjawisk”. To jest pytanie zadane albo nie w temacie albo nie rozumiem kontekstu. Wydaje mi się ze o tym nie rozmawialismy?

III. Wnioskuję, że pomimo bardzo obfitych odpowiedzi jesteśmy w stanie wyjaśniać TYLKO kolejne przyczyny podanych zjawisk, ale nie ich źródło – stąd oceniającego źródła nie potrafię odnaleźć w biologii.” Podpieram to co powiedziałem. Możesz zbadac związki miedzy zjawiskami ale nie ich sens czy cel. Możesz wyjaśniać jedne zjawiska drugimi itd., ale nie jestes w stanie znaleźć konca wyjaśnień. Dlatego koniec musisz sobie dopowiedziec.

IV. „Człowiek to nie świadomość”. Czytając to przyszło mi do głowy 100 punktów, które mogę tu wpisać, ale wole zapytać ciebie: „Czym jest człowiek?” to trochę skróci posta.
Cytuj:
Odwolalem sie do Twojej wypowiedzi. Ty uznalesc, ze panowanie nad swoimi instykntkami jako cos sprzecznego z natura czlowieka, a tak nie jest. Motyw panowanie to jeden z trzech podstawowych motywow psychicznych, obok seksualnego i aprobaty spolecznej. Kazde dzialanie czlowieka jest jakos motywowane, a chec zapanowania nad instynktami jest stkutkem motywu panowania.


„Ty uznalesc, ze panowanie nad swoimi instykntkami jako cos sprzecznego z natura czlowieka, a tak nie jest”

????

Ja tak uznałem? Wręcz przeciwnie – uznałem ze jest to zgodne z natura człowieka i to jest wlaśnie jeden z wyznaczników człowieczeństwa.
Ciało pozbawione świadomości reaguje tylko na odruchy – na zasadzie bodziec – reakcja. Ciało z „podłączona” świadomością może ZDECYDOWAĆ (tez wyznacznik), ze przeciwstawi się instynktowi.

Mój przykład był taki:
- Jeśli niechcący włożę rękę w ogień, reakcja ciała jest spontaniczna – wyciągnie ją.
- Jeśli ZECHCE mogę włożyć rękę w ogień i trzymać ją tam aż się spali.
W ten sposób wykazuje, ze nie musze być poddany instynktom, co więcej mogę nad nimi panować, a wiec jestem czymś więcej niż one.

„Motyw panowanie to jeden z trzech podstawowych motywow psychicznych”

Ok, a jakie są jego źródła? Możesz dać 2 odpowiedzi:

1. Biologiczne (znowu błędne koło – „panowanie to motyw psychiczny czyli biologiczny, którego źródłem jest bologia)
2. Inne – jakie?

Cytuj:

Podalem def. sam mozesz sobie dopasowac. Sens nie ma desygnatu, prawda ma desygnat.

Sens i prawda to pojęcia zbliżone. Sens można ujmować jako „porządek”. (mówimy: „niech to ma sens”, mając na myśli uporządkowanie zjawisk). Prawda opisuje porządek. Opisuje uporządkowane związki miedzy zjawiskami na podstawie ich powtarzalności. Dlatego w konkretnych sytuacjach i prawda i sens maja desygnaty.
Cytuj:

Tam jest def. obiektywizmu i to mam na mysli mowiac obiektywnie. Nie preferuje wymiany linkami, ale tam jest def. slowa obiektywnie z ktora wypadaloby sie zapoznac.


Wpadłem na to, ze tam jest definicja obiektywizmu, ale ja oczekuje, ze podasz sposób w jaki stosujesz to słowo tutaj. Karząc mi się odwoływać do słownika dopuszczasz się manipulacji.
Ja nie pytałem „jak jest definicja obiektywizmu” tylko „Jak ty, w naszej rozmowie rozumiesz obiektywizm” i na to czekam. Manipulacja polega na tym, ze chcesz założyć ze twoja definicja jest encyklopedyczna i „naukowa”, a wiec prawdziwa. To natomiast mogę zweryfikować jeśli podasz jej rozumienie (przez ciebie) i wskażesz jak to się ma do kontekstu.

Cytuj:
Moje zdanie nie ma obiektywnie sensu. Co z tego wynika?
Moje zdanie jest prawdziwe.


Sofistyka. Które ze zdań jest prawdziwe? Masz na myśli
1. Twoje zdania (poglądy) o których rozmawiamy
2. Zdanie powyżej zdania „Moje zdanie jest prawdziwe”
A co do prawdy opisujące bezsens odsyłam na początek.
Cytuj:

Sa prawdziwe, przynajmniej wiekszosc.


Ok. czyli uznajesz ze rzeczywistość jest uporządkowana i ma sens.

Cytuj:
Zapytalem na jakiej podstawie uznajesz wiarygodnsoc swiadkow. I o jakis swiadkach piszesz? Kto tam byl i opisal o wszystko?

Moj argument? Rzymianie nie zdejmowali z krzyzow osob ktore do nich przybili. Ciala wisialy dopolki sie nie rozlozyly i nie zjadly ich sepy.


Po pierwsze znowu olałeś teorie, do których prosiłem żebyś się odwołał. Podpowiem ci ze są to jedyne które operują na wszystkich dostępnych faktach. (W praktyce tylko jedna z nich bierze pod uwagę wszystkie, ale reszta jest przynajmniej zbliżona)

Po drugie – doskonale wiesz jakich świadków mam na myśli, wiec nie próbuj zepchnąć mnie na płaszczyznę udowadniania wszystkiego, żeby wykazać, ze „trzeba wszystko udowadniać” bo jest niewiarygodne. Jeśli obalasz zeznania świadków to powiedz dlaczego – na tobie leży ten obowiązek.

Po trzecie - Rzymianie.

1. Jeśli nawet nie zdejmowali to nie znaczy, ze nie mogli zdjąć – wymagasz od praw ustalonych przez ludzi, żeby stały się prawami natury. Innymi słowy – prawo rzymskie nie mogło być złamane… (?!)

2. Rzymianie nie zdejmowali, ale na życzenie żydów (zwłaszcza, ze kwestia dotyczyła sprawy delikatnej – rzekomego mesjasza i podziału wśród ludu) mogli zrezygnować z wywoływania awantur. Jest to o tyle sensowne, ze dla żydów każdy kto zawisł na drzewie był przeklęty a ciało należało szanować. Jezus miał wielu zwolenników – wygodniej było go pogrzebać niż dolewać oliwy do ognia.

3. Zdejmowali na życzenie żydów – pisze o tym na przykład Flawiusz – zdjęto TRZECH ukrzyżowanych. (Wojna Żydowska IV, 2)

4. Jeśli jest tak jak mówisz to pociągnij teorie dalej. Nie można interpretować wydarzeń wyrywając jedno z nich i pomijając resztę. Wyjaśnij następne wydarzenie (w tym plotkę, ze uczniowie ukradli ciało,) w kontekście swojej teorii. I niech to ma ręce i nogi!

5. Z jakiego źródła czerpiesz informacje o tym, ze Rzymianie nie zdejmowali z krzyża?
Cytuj:

Sa prawda, nie maja obiektywnie sensu.

Tak to już było.
Cytuj:

Napisałeś "Jezus zmartwychwstał" i kazesz mi to obalic. Ja napisalem ze czlowiek to zwierze, obal to. Czlowiek jest zwierzeciem bo odpowiada def. slowa "zwierze". Odsylam do encyklopedii PWN: http://encyklopedia.pwn.pl/84342_1.html


Tak – o encyklopedii już mówiliśmy, ale tak czy siak przykład jest nieadekwatny. Ja nie twierdze że człowiek nie jest zwierzęciem. Twierdzę tylko, że nie tylko ;)

Jeśli chodzi o zmartwychwstanie to znowu wtopa. Cały czas mówię, że argumenty są nam obu znane – są nimi (między innymi) ewangelie. Dlatego czekam aż weźmiesz się za ich obalanie.
Cytuj:

Przeczytaj jeszcze raz to co pisalem. Jestes czlowiekiem, ukladem i kiedy przestaniesz byc ukladem przestaniesz istniec.
Jezeli stolem jest cos co ma cztery nogi to jezeli cos straci cztery nogi to nie bedzie juz stolem. Wtedy ten stol przestanie istniec. (konkretniej jakis obiekt przestanie byc desygnatem slowa stol)
Skoro jestes czlowiekiem a po smierci staniesz sie prochem to przestaniesz istniec.


1. Jeżeli stolem jest cos co ma cztery nogi to jeżeli cos straci cztery nogi to nie biedzie juz Stolem.
2. Skoro jestes czlowiekiem a po smierci staniesz sie prochem to przestaniesz istniec

Nieuzasadnione przeniesienie wniosków – to ze stół coś… nie znaczy człowiek coś…

Poza tym stosujesz „metaargument”. Cały czas rozmawiamy o tym, DLACZEGO człowiek miałby przetrwać chociaż jego ciało umiera. Ty w tym czasie mówisz:
„Człowiek nie przetrwa, bo jego ciało umiera”
Czyli dokładnie to, o czym rozmawiamy przedstawiasz jako fakt.

Nie zakładam, że w kwestii części nie materialnej człowieka się nie mylę, ale jeśli tak jest to chce usłyszeć dowody a nie znowu to samo twierdzenie.

Ponadto stół nie posiada świadomości, a o jej utracie właśnie rozmawiamy!


Cz cze 30, 2005 17:56
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
I. „Podmiotem oceniającym będzie człowiek i będzie on opisywał sam siebie
Z mojej wiedzy wynika, ze podmiot nie może być jednocześnie przedmiotem. To tak jakby, (że użyje cudzego przykładu) dym z fajki układał się w napis „jestem dymem z fajki”.


Przyklad z fajka ma byc analogia czy zartem?
Konkretnie: Co stoi na przeszkodzie, by czlowiek opisywal (nawet blednie) sam siebie?

Cytuj:
Rozważ dwie tezy:
1. Człowiek to >tylko< efekt chaotycznych procesów biologicznych. W takim razie – cos takiego jak sens nie istnieje. (istnieje tylko bezcelowy, bezsensowny chaos). Jeśli tak to nie można odkryć żadnego sensu, bo takowy nie istnieje. Jeśli tak to zdanie, które wypowiadam również nie ma żadnego sensu, czyli nie można go rozpatrywać w kategoriach – prawda nie prawda. A jeśli tak to sam początek się nam sypie, bo nie możemy odwołać się do żadnej prawdy i nie sposób oceniać żadnych twierdzeń. Nie mówimy w tej chwili nie więcej niż „sdadwasdfasfsdgfdsgsdgsdgf”

2. Człowiek to biologia, której nadano jakiś sens, cel i zdolność do ich odkrywania. To zdanie nie przeczy sobie samemu
Chodzi mi tu tylko o to, ze sensu nie odnajdziesz w chaosie i bezsensie. To jest sprzeczność. Musisz się zdecydować na uznanie „prawdy obiektywnej” i uporządkowania, sensowności tego co opisujesz. W innym wypadku zdanie „Prawda to zgodność rzeczy z jej opisem” jest bez sensu – bo niby skąd miałaby się wziąć jakakolwiek prawda? I dlaczego powyższe zdanie miałbyś uznawać za prawdziwe? Być może po prostu SAM NADAJESZ MU SENS, którego ono i tak nie „obiektywnie” nie posiada.


Prawda to twierdzenie zgodne z rzeczywistoscia, jezeli twierdzenie jest zgodne z rzeczywistoscia to jest prawda. W przyrodzie nie ma przypadku, chaosu wszystko jest zdeterminowane. Co nie oznacza, ze zycie czlowieka ma obiektywnie sens i cel. To, ze teraz do Ciebie pisze jest obiektywnie bezsensu, ale to co pisze ma okreslone znaczenie, ktore reguluja def. slow i zasady jezyka. Jedno ma sie nijak do drugiego.
Prawda to twierdzenie zgodne z rzeczywistoscia, bo takie znaczenienadali ludzie temu slowu.

Cytuj:
Wnioskuję, że pomimo bardzo obfitych odpowiedzi jesteśmy w stanie wyjaśniać TYLKO kolejne przyczyny podanych zjawisk, ale nie ich źródło – stąd oceniającego źródła nie potrafię odnaleźć w biologii.” Podpieram to co powiedziałem. Możesz zbadac związki miedzy zjawiskami ale nie ich sens czy cel. Możesz wyjaśniać jedne zjawiska drugimi itd., ale nie jestes w stanie znaleźć konca wyjaśnień. Dlatego koniec musisz sobie dopowiedziec.


Z jakiego powodu nie moge zbadac sensu i celu (przy zaloezeniu ze istnieja)?

Cytuj:
„Człowiek to nie świadomość”. Czytając to przyszło mi do głowy 100 punktów, które mogę tu wpisać, ale wole zapytać ciebie: „Czym jest człowiek?” to trochę skróci posta.


Czlowiek to zwierze posiadajace ludzki genotyp.

Cytuj:
„Motyw panowanie to jeden z trzech podstawowych motywow psychicznych”

Ok, a jakie są jego źródła?


Motyw panowania powstaje z id.

Cytuj:
Sens i prawda to pojęcia zbliżone. Sens można ujmować jako „porządek”. (mówimy: „niech to ma sens”, mając na myśli uporządkowanie zjawisk). Prawda opisuje porządek. Opisuje uporządkowane związki miedzy zjawiskami na podstawie ich powtarzalności. Dlatego w konkretnych sytuacjach i prawda i sens maja desygnaty.


Sens opisuje jakies dzialanie, robienie cherbaty w celu napisia sie na subiektywny sens. Ale obiektywnie ani robienie cerbaty ani napicie sie jej nie ma sensu.

Cytuj:
Wpadłem na to, ze tam jest definicja obiektywizmu, ale ja oczekuje, ze podasz sposób w jaki stosujesz to słowo tutaj. Karząc mi się odwoływać do słownika dopuszczasz się manipulacji.
Ja nie pytałem „jak jest definicja obiektywizmu” tylko „Jak ty, w naszej rozmowie rozumiesz obiektywizm” i na to czekam. Manipulacja polega na tym, ze chcesz założyć ze twoja definicja jest encyklopedyczna i „naukowa”, a wiec prawdziwa. To natomiast mogę zweryfikować jeśli podasz jej rozumienie (przez ciebie) i wskażesz jak to się ma do kontekstu.


Obiektywizm - jako stanowisko ontologiczne głosi, że przedmiot poznania istnieje poza podmiotem poznającym i niezależnie od niego; jako stanowisko teoriopoznawcze przyjmuje możliwość intersubiektywnego i adekwatnego poznania rzeczywistości zewn. i niezależnej od podmiotu.

Jak przy takich zalozeniach wykazac, ze obiektywnie zycie czlowieka ma cel? Cel zawsze nadaje przeciez jakis podmiot (np. czlowiek), a jezeli cel nadaje czlowiek (nadaje czyli wymysla) to obiektywnie nie mozna stwierdzic istnienia jakiegos celu, bo taki cel nie narzucony przez nic nie moze istniec. Jak mam obiektywnie wykazac, ze rzucanie kameiniem ma jakis cel?

Cytuj:
Ok. czyli uznajesz ze rzeczywistość jest uporządkowana i ma sens.


Uznaje, ze istnieja w przyrodzie zwiazki przyczynoso-skutkowe, ale nie za ma ona jakikolwiek sens.

Cytuj:
doskonale wiesz jakich świadków mam na myśli, wiec nie próbuj zepchnąć mnie na płaszczyznę udowadniania wszystkiego, żeby wykazać, ze „trzeba wszystko udowadniać” bo jest niewiarygodne. Jeśli obalasz zeznania świadków to powiedz dlaczego – na tobie leży ten obowiązek.


Nie stosuje strategi ciagu pytan bez konca. Jezeli robie tak w tym miejscu to znaczy, ze chce wiedziec, kto. Jezeli nie chcesz mi napisac to znaczy, ze nie potrafisz podac czegos na co sie powolujesz.

Co do ukrzyzowania to moze faktycznie masz racje, byc moze zdejmowali.
Inny argument - Jezus zw Chrystusem byl czlowiekiem, a skoro umarl to nie mogl ozyc.
Uwazasz, ze ewangelie moga miec miano obiektywnego zrodla informacji? Przeciez tam jest opisanych wiele wydarzen tak nieprawdopodobnych, ze raczej ktos musi je udowodnic, a nie kazac komus innemu je obalac. Latwiej jest napisac, ze 10tys. lat temu jakis czlowiek latal, trudniej jest to udowodnic.

Cytuj:
Tak – o encyklopedii już mówiliśmy, ale tak czy siak przykład jest nieadekwatny. Ja nie twierdze że człowiek nie jest zwierzęciem. Twierdzę tylko, że nie tylko Mruga 2


Albo sie jest zwierzeciem, albo sie zwierzeciem nie jest. Dokladnie: Albo jest sie desygnatem slowa zwierze, albo sie nie jest. Nie mozna byc tylko desygnatem slowa zwierze, albo az desygnatem slowa zwierze, to juz raczej opinia, niz stwierdzenie faktu.

Cytuj:
1. Jeżeli stolem jest cos co ma cztery nogi to jeżeli cos straci cztery nogi to nie biedzie juz Stolem.
2. Skoro jestes czlowiekiem a po smierci staniesz sie prochem to przestaniesz istniec

Nieuzasadnione przeniesienie wniosków – to ze stół coś… nie znaczy człowiek coś…

Poza tym stosujesz „metaargument”. Cały czas rozmawiamy o tym, DLACZEGO człowiek miałby przetrwać chociaż jego ciało umiera. Ty w tym czasie mówisz:
„Człowiek nie przetrwa, bo jego ciało umiera”
Czyli dokładnie to, o czym rozmawiamy przedstawiasz jako fakt.

Nie zakładam, że w kwestii części nie materialnej człowieka się nie mylę, ale jeśli tak jest to chce usłyszeć dowody a nie znowu to samo twierdzenie.

Ponadto stół nie posiada świadomości, a o jej utracie właśnie rozmawiamy!


Podalem wyzej def. czlowieka, jezeli cos sie do niej nie stosuje to nie jest czlowiekiem. Proch nie jest czlowiekiem, choc moze kiedys sie na czlowieka skladal. To co jest czym zalezy od def. danej nazwy. Co jeszcze moge Tobie napisac?
Swiadomosc jest funkcja mozgu, wiec wraz z rozlozeniem sie mozgu czlowiek nie moze posiadac swiadomosci. (traci ja juz wczesniej, ale po rozlozeniu mozgu nie ma jej juz napewno)


Pn wrz 05, 2005 18:05

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post 
Przyznam, że nie spodziewałem się odpowiedzi. Jeśli chodzi op kwestie - powiedzmy - metafizyczne to widzę, że kręcimy się w kółko, pozwól więc, że je skończę. Jeśli chcesz uznaj, że wygrałeś...
Przejdźmy w takim razie do ewangelii.
W 5 punktach obaliłem twoją żałosną teorię o nie zdejmowaniu z krzyża, do żadnego punktu nie odwołałeś się merytorycznie, za to próbujesz na ten temat dalej. Nie musisz odpowiadać odnośnie faktów bo i niby po co, ale powinieneś się chociaż nauczyć, że nie jest z ewangeliami tak źle jak to sobie wyobraziłeś.
Cytuj:
Inny argument - Jezus zw Chrystusem byl czlowiekiem, a skoro umarl to nie mogl ozyc.


Śmiesznie rozumujesz -
Ponieważ ludzie nie ożywają, więc Jezus nie mógł ożyć. Ale skąd wiesz, że nie ożywają? Założyłeś to sobie, bez żadnych dowodów. Jeśli Jezus ożył to znaczy, że jednak ludzie ożyć mogą. Tak więc znowu stosujesz metaargument - to o czym dyskutujemy traktujesz jako już rozwiązane. Powtórze więc po raz n-ty. Obal zeznania świadków o zmartwychwstaniu. Mogę ci nawet obiecać, że wtedy zostanę ateistą. Tak więc twój argument jest zbudowany tylko i wyłącznie na wierze. Najpierw tworzysz świat na własny użytek a potem filtrujesz fakty tak żeby ci pasowały - pozazdrościć wiary.

I pytanie:
Skąd wiesz, że człowiek nie może ożyć?

Cytuj:
Uwazasz, ze ewangelie moga miec miano obiektywnego zrodla informacji? Przeciez tam jest opisanych wiele wydarzen tak nieprawdopodobnych, ze raczej ktos musi je udowodnic, a nie kazac komus innemu je obalac. Latwiej jest napisac, ze 10tys. lat temu jakis czlowiek latal, trudniej jest to udowodnic.


1. Jak na razie nie wskazałeś jeszcze nawet krztyny braku wiarygodności. Możesz podasz jakieś kryteria, którymi ocenia się źródła historyczne?
2. Jakie kryteria stosujesz żeby stwierdzić, że coś jest nieprawdopodobne? znowu najpierw sobie jakieś założyłeś? Genialne...
3. Wymień kilka nieprawdopodobnych zdarzeń z ewangelii.
3. To znajdź mi w historii źródło, w którym świadkowie mówią, że widzieli jak ktoś latał!
4. Znowu zadam ci pytanie: Co się stało z ciałem Jezusa


Pn wrz 05, 2005 19:31
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 19, 2005 20:04
Posty: 64
Post 
I jescze jedno, żebyśmy się dobrze zrozumieli:

Cytuj:
Latwiej jest napisac, ze 10tys. lat temu jakis czlowiek latal, trudniej jest to udowodnic.


Ewangelie i inne źródła chrześcijańskie nie piszą o czymś co zdarzyło się 10 tys. lat temu, tylko o czymś co zdarzyło się za ich życia i o czym piszą, że są tego świadkami. Tak więc proszę żebyś sobie wreszcie uzmysłowił, że nie ma tu czego udowadniać - to są zeznania i można je conajwyżej obalić, ale do tego się jak na razie nawet nie przymierzyłeś - jak na razie wykluczasz tylko to co ci do założeń nie pasuje.


Pn wrz 05, 2005 20:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL