W linku, który sama przytoczyłaś.



Niezbywalnym, z pewnością.



Załóż sobie osobny wątek do jechania po biskupach, ten jest o wyborach prezydenckich.



Przeczytaj jednak stanowisko KEP, bo na razie łamiesz 8. przykazanie.

W linku, ktory wkleilam jest tak:


No to jakie konkretnie zdanie w sprawie ustawy o in vitro ma Duda? Calkowity zakaz? Projekt KEP? Podpisze inna ustawe?


Jezeli nie wolno tu rozmawiac o biskupach, to przestan podpierac sie papierem KEP.
Twoja wiara, ze jedno slowo KEP wystarczy i swiat zmieni sie w raj jest naiwna.

Takie jak Episkopat.



Zapewne.



Co?



Zapewne ustawę Gowina by podpisał.



Ten "papier" odnosił się do konkretnego projektu ustawy, który stał się elementem kampanii wyborczej. Kwestia, czy biskupi modlą się przed napisaniem kazania, to zdecydowanie nie ten wątek.



Swoje rojenia zachowaj dla siebie.

5 maja w TVP debata kandydatów na prezydenta. Jak myślicie, czy Komorowski weźmie w niej udział, czy przestraszy się 10 kontrkandydatów?
Oczywiście podpisując ideologiczną konwencję antyprzemocową, zyskał elektorat lewacki, ale w debacie to mu raczej nie pomoże.

Niezła wrzuta z tą debatą. Ciekawe od jak dawna wiedziały o niej sztaby? Bo jeśli dowiedziały się w taki sam sposób, jak reszta świata, to musiało im to nieźle namieszać w planach. Bardzo trudno dzisiaj orzec, dla kogo okaże się korzystna, a dla kogo nie - wbrew entuzjazmowi PiS, Duda wcale nie musi na niej skorzystać. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że Komorowski już ogłosił, że nie przyjdzie, a za nim pospieszył sztab SLD ("debata albo z udziałem prezydenta, albo wcale"). Może się okazać, że Duda znajdzie się w kropce i będzie sobie w studiu sam dyskutował z osobnikami w rodzaju Brauna, Tanajno, Korwina-Mikke, czy Kowalskiego (ci akurat przyjdą na 100%) - co niekoniecznie wpłynie pozytywnie na jego wizerunek. A nie przyjść nie bardzo może, po tym, jak PiS od samego początku domagał się głośno debaty - tylko, oczywiście, nie takiej (nie przypadkiem przecież domagano się debaty wyłącznie z Komorowskim, zaś wezwania choćby Jarubasa sztab PiS zignorował..). Niby mógłby odmówić na tej samej podstawie, co Ogórek, ale to i tak będzie zgrzyt, zresztą w ten sposób PiS, atakując Komorowskiego, naraziłby się na odpowiedni odwet ("atakujecie nas, a sami też nie idziecie"). Czas sztaby mają do 20:25 4 maja i podejrzewam, że frekwencja będzie się rozstrzygać w ostatnich minutach. Komorowski może np. do ostatnich chwil zarzekać się, że nie przyjdzie, a potem - zwłaszcza jeśli zgodzą się go osłaniać Jarubas i Palikot - w ostatniej chwili "zmienić zdanie", licząc, że PiS się zagapi - to byłby poważny cios w Dudę, zwłaszcza, że Bronek w konfrontacji z "radykałami" ma o wiele mniej do stracenia (w końcu cała jego kampania opiera się na przeciwstawianiu się "radykalizmowi"). Tak czy inaczej będzie to niewątpliwie kulminacyjny punkt kampanii: wyborcy uwielbiają debaty.

Oczywiście debata nie tylko zależy od biorących w niej udział, ale i zadających pytania, a te na pewno będą takie, aby pomóc, a nie zaszkodzić Komorowskiemu.
To co było podczas debaty Tusk Kaczyński, gdzie klaka Tuska zachowywała się skandalicznie, moim zdaniem nie może się powtórzyć.

W takich debatach istotny jest każdy detal. Na korzyść Komorowskiego działa już pierwsza ujawniona kwestia "techniczna" - a mianowicie, że w studiu nie będzie "pustych krzeseł" dla tych, którzy nie przyszli..

Jakkolwiek taka debata by nie wyglądała to Komorowskiemu żadna pomoc nie jest potrzebna. O wygrane wybory dla obecnego prezydenta od dawna skutecznie dba PiS i ichniejszy kandydat. Komorowski tak jak i PO jest skazany na sukces bo najzwyczajniej nie ma z kim przegrać. I wcale się z tego nie cieszę, bo naprawdę wolałbym mądrzejszą niż jest alternatywę dla rządzącej koalicji.

Teraz akurat nie chodzi o to, czy Komorowski wygra, tylko o to, czy będzie II tura. To jest nadal nierozstrzygnięte, a będzie istotne politycznie.

Dokładnie tak samo mówiono w 2010r o uchwalonej w sejmie ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

Hehe, napisałem to zupełnie nie pamiętając 2010 r., a przecież, jak dzisiaj przypomniała GW, wtedy miała miejsce właśnie taka sytuacja. Tak te mrożące krew w żyłach wydarzenia relacjonował Super Express:

Komorowski, który początkowo chciał zbojkotować debatę w TVP, niespodziewanie pojawił się w niedzielny wieczór w studiu przy ul. Woronicza. - Pierwsze sygnały o tym, że weźmie udział, pojawiły się już w naszym sztabie w sobotę. Ale ostateczna decyzja zapadła w niedzielę po południu - mówi nam anonimowo jeden z członków sztabu kandydata PO. Okazało się, że sztabowcy PiS niczego nie podejrzewają. Kiedy współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego pojawili się w gmachu TVP, byli w dobrych nastrojach. Joanna Kluzik-Rostkowska, Adam Bielan, Tomasz Dudziński i Paweł Poncyljusz przyszli ubrani w luźne stroje, w koszulki z podobizną kandydata PiS. Kiedy jednak pojawił się Komorowski, w sztabie PiS zapanowała konsternacja.

- Nie wykluczaliśmy jego udziału, ale na kilka chwil przed debatą byliśmy przekonani, że weźmie w niej udział 3 kandydatów. A Komorowskiego nie będzie... - mówi nam jeden z członków sztabu prezesa PiS.

Marszałek wszedł do TVP innym wejściem aniżeli pozostali kandydaci. Na telewizyjnych korytarzach pojawił się dokładnie 6 minut przed emisją debaty, czyli o 20.09. - Kiedy weszliśmy do studia, zapanowała cisza. A potem słychać było dźwięk spadających na podłogę szczęk. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem - mówi nam członek sztabu wyborczego Komorowskiego. - Technicznych problemów nie było, bowiem telewizja miała przygotowany czwarty fotel. Pewnie po to, by przez cały program go pokazywać. Szybko znalazł się mikroport. Jedynie światła nie zdołano dobrze ustawić i miejsce zajmowane przez marszałka było słabo doświetlone - opowiada współpracownik kandydata PO.

http://m.se.pl/wiadomosci/polska/komoro ... 42616.html

Dodajmy, że wg sondaży Komorowski wygrał wtedy debatę, zaś decyzję o tym, by jednak się na niej pojawić, pozytywnie oceniło ponad 70% ankietowanych. Ciekawe, jak więc będzie teraz?

Tyle tylko, że w 2010r debatował z przywódcami poszczególnych partii, a nie z wydmuszkami, plotącymi często takie androny jakby zerwali zupełnie kontakt z rzeczywistością.

A Komorowski to kiedy był przywódcą PO?



Czyli Pan Prezydent idealnie pasuje do tego towarzystwa.

Telewizja tak dokładnie nie pokaże
http://wpolityce.pl/polityka/241149-balonowe-stolki-stan-na-krzeslo-wsi-i-gdzie-masz-slownik-podczas-wizyty-komorowskiego-w-lublinie-prezydent-oburzony-chcecie-awantury-i-tak-przegracie-wideo

A Dudę JKM nazwał "tchórzofretką" i zapewnił, że jego sztab dysponuje różnymi rekwizytami, którymi zamierza nękanie Dudy.