Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr paź 08, 2025 13:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 228 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
 Wierzę w ciała zmartwychwstanie. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3137
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
equuleuss napisał(a):
... Andej, nie miotam się i nie powinieneś mnie tak oceniać tylko po tych postach tutaj. Po prostu pytam, dyskutuję, chociaż wiem że nie znajdę tutaj odpowiedzi na te pytania. ...


1. Nie oceniam Ciebie. Odnoszę jedynie do Twych wypowiedzi i zawartych w nich treści. Subiektywnie wyciągam wnioski na podstawie tego, co widzę.
2. Czym jest rzucanie się wciąż w różne strony, jak nie rozpaczliwym szukaniem wyjścia? Jeśli jesteś osobą myślącą (a tak uaważam), to strasz się działać konstruktywnie. Więc muszisz szukać wyjścia. Lecz wyjścia z labiryntu nie widzisz. Dlatego działasz na oślep[. Tak to spostrzegam.

equuleuss napisał(a):
... Nie masz pojęcia co mówisz. To nie polega na czymś takim jak tutaj sugerujesz. ...


A czy Ty wiesz, na czym to polega? Zadaj konkretne pytanie. Najważniejsze. Lepiej zapytać niż błądzić.


equuleuss napisał(a):
... Po raz kolejny mogę tylko powiedzieć że nie wiesz czym to jest. To by było zbyt proste, a nie jest. Bo nie polega na tym co wyobrażasz sobie na ten temat. Ale ja być może nie jestem w stanie tego wytłumaczyć a Ty nie jesteś w stanie tego odczuwać a także być może zrozumieć.


Nie jestem w stanie odczuwać tego samego nie będąc Tobą. To warunek konieczny i niespełnialny.
Czy zrozumieć potrafię? Nie wiem, gdy zamiast głównego problemu poruszane są poboczne. W tym wątku np. zmartwychwstanie. Abym miał szansę zrozumieć, muszę otrzymać informacje. Dopiero wtedy przetwarzać je będę mógł.
Więc dopóki nie wiem czym TO jest, co to jest TO nie mogę sobie nic wyobrażać na temat TEGO, ani oceniać czy jest TO zbyt proste, czy przeciwnie.

Jeśli temat niniejszego wątku jest zastępczym, to załóż właściwy. Jeśli wolisz bardziej prywatnie, to pisz bezpośrednio. Weź pod uwagę, że poza dobrą wolą nie obiecuję niczego.


So kwi 18, 2015 17:19
Zobacz profil
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Cytuj:
1. Nie oceniam Ciebie. Odnoszę jedynie do Twych wypowiedzi i zawartych w nich treści. Subiektywnie wyciągam wnioski na podstawie tego, co widzę.
2. Czym jest rzucanie się wciąż w różne strony, jak nie rozpaczliwym szukaniem wyjścia? Jeśli jesteś osobą myślącą (a tak uaważam), to strasz się działać konstruktywnie. Więc muszisz szukać wyjścia. Lecz wyjścia z labiryntu nie widzisz. Dlatego działasz na oślep[. Tak to spostrzegam.


Nie jest to jednak żadnym rzucaniem się i rozpaczliwym szukaniem wyjścia. Ale są to konkretne i rzeczowe pytania i rozważania. Zresztą chyba cały ten wątek jest w takim stylu.

Cytuj:
A czy Ty wiesz, na czym to polega? Zadaj konkretne pytanie. Najważniejsze. Lepiej zapytać niż błądzić.


Może należy bardziej zwrócić się z takim pytaniem do naukowców? Ja wiem że to jest wrodzone w moim przypadku.

Cytuj:
Nie jestem w stanie odczuwać tego samego nie będąc Tobą. To warunek konieczny i niespełnialny.
Czy zrozumieć potrafię? Nie wiem, gdy zamiast głównego problemu poruszane są poboczne. W tym wątku np. zmartwychwstanie. Abym miał szansę zrozumieć, muszę otrzymać informacje. Dopiero wtedy przetwarzać je będę mógł.
Więc dopóki nie wiem czym TO jest, co to jest TO nie mogę sobie nic wyobrażać na temat TEGO, ani oceniać czy jest TO zbyt proste, czy przeciwnie.

Jeśli temat niniejszego wątku jest zastępczym, to załóż właściwy. Jeśli wolisz bardziej prywatnie, to pisz bezpośrednio. Weź pod uwagę, że poza dobrą wolą nie obiecuję niczego.


Założyłem już tutaj kilka wątków i także wypowiadałem się na temat bycia transseksualną osobą. Tutaj jest poruszany temat który też mnie w jakiś sposób zastanawia.

Chciałem tylko zwrócić uwagę że ten problem jest daleko bardziej poważny niż tylko brak akceptacji siebie, bo nie polega to na czymś takim jak nie akceptacja własnej osoby czy czegokolwiek innego. Natomiast ten brak akceptacji ma swoją przyczynę i bierze się z samego istnienia tego problemu. Także jest jakby pochodną a nie główna przyczyną.

Czy Ty, budząc się jutro jako kobieta, w kobiecym ciele, będziesz w stanie zaakceptować ten fakt i zrezygnować w związku z tym z siebie samego, ze swojego własnego wyglądu, ze swojej twarzy i swojego własnego ciała, ze swojego życia, z bycia sobą, z bycia mężczyzną, z własnej tożsamości? Bo brak akceptacji polega tutaj właśnie na czymś takim. Mniej więcej bo wszelkie próby podawania jakichkolwiek przykładów są tylko bardzo słabym odbiciem tego problemu.


So kwi 18, 2015 18:58

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Cytuj:
W takim razie powtórzę jeszcze raz, w moim przypadku dusza, osobowość i tożsamość nie tworzy jedności z ciałem.

Świat jest niedoskonały bo jest... przeklęty z powodu grzechu w Edenie. Jesteśmy obciążeni wadami. Jedni bardziej drudzy mniej widocznymi. I, jeśli wybrany (zarówno przed założeniem świata, następnie w łonie matki jak i przy spotkaniu z Jezusem w drodze do Damaszku) do swej misji św. Paweł nie mogąc zapanować nad ciałem pisze:

A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.
Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym.
W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.
Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu.
Rzymian 7,21-25

to nie dziwmy się, że my, mniej obdarowani przywilejami, mamy problemy ze swoją osobowością czy tożsamością. Mamy je jednak wszyscy. Ci bowiem na pozór idealni jakże często okazują się wyrafinowanymi grzesznikami, czy wręcz despotami w stosunku do swych najbliższych czy otoczenia.
Ten świat taki jest. Jest jednak taki w drodze ku innemu, doskonałemu, gdzie prawa i zasady nie będą stanowiły zadośćuczynienia w zakresie małostkowych pretensji lecz będą tak diametralnie różne, że wręcz w obecnej chwili niewyobrażalne.
Jesteśmy niedoskonali ale taki właśnie jest człowiek. Byt przy pełnej (w zakresie populacji) różnorodności zawsze taki sam: będący duchem, duszą i ciałem w jedności zwanej człowiekiem.
Cytuj:
Aniołowie nie mają ciała.

Mógłbyś coś więcej o tym skąd to przekonanie?
Cytuj:
Wszystko ok, tylko płeć ciała jest zachowana w Niebie i po śmierci. I to jest nawet faktem.
W takim razie w jakim celu skoro to nie ma żadnego znaczenia? Dla ozdoby?

Dlatego że widocznie to ma znaczenie i to niebagatelne.

Jeśli nawet tak będzie, że płeć będzie nam pozostawiona to jednak wyraźne orzeczenie Jezusa, że ani się żenić ani za mąż wydawać nie będą, jednoznacznie rozwiewa 'nadzieje' na kontynuowanie jakiejkolwiek formy współżycia w sensie określanym przez umysł kogoś kto dziś, na ziemi czuje się niespełniony w tym względzie. Trudno sobie wyobrazić współżycie w innym celu niż prokreacja. Ta natomiast, bez uświęconych związków małżeńskich, będzie wykluczona.
Nie będziemy się rozmnażać gdyż wszystko będzie dokonane tu na ziemi. Nie będzie więc:
- ani prokreacji
- ani poza ślubnego współżycia
- ani śmierci i zabijania
- ani znoju
- ani cierpienia
mimo że w każdego rodzaju tożsamości ktoś, oceniając swe pretensje dzisiejszym stanem ducha i wiedzy, czując się 'tutaj' niedowartościowany oczekiwałby rekompensaty w przyszłym, doskonałym świecie.
equuleuss napisał(a):
Cytuj:
Na pewno natomiast nie na tym aby po zwycięstwie nad śmiercią i jej przyczyną to jest wynikającym z cielesnych żądz grzechem, kultywować owe żądze na doskonalszym bo niebiańskim poziomie.
W dziwny sposób patrzysz na coś co jest dobre i piękne.

Można powiedzieć, że Biblia a szczególnie Nowy Testament aż 'trzeszczy' od podobnych fragmentów:
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, Gal 5:19
To tak dla równowagi.
Cytuj:
Nie wiesz o tym czy będzie miało wiele czy niewiele wspólnego, bo tego raczej nikt nie wie, ale na pewno będziesz wiedzieć że jesteś mężczyzną a nie onym, owym czy owakim. I w tej dyskusji to właśnie mam na myśli.

Jeśli tak będzie, bo przecież będzie nowe niebo i nowa ziemia, to dlatego, żeby kontemplować je jak... księgę:
- objawienia się Boga w stworzeniu
- objawienia się Boga w miłości
- pokonania śmierci
- dokonania ostatecznego zbawienia
- powołania nowych, wiecznych i niezniszczalnych światów i ich mieszkańców
Człowiek a szczególnie relacje między mężczyzną a kobietą miałyby swoją rangę ważności we wszystkich dokonaniach. Jednakże będzie to już świat zbawiony (stan dokonany) bez konieczności kontynuowania jakiejkolwiek formy drogi ku zbawieniu.


So kwi 18, 2015 20:31
Zobacz profil
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Cytuj:
to nie dziwmy się, że my, mniej obdarowani przywilejami, mamy problemy ze swoją osobowością czy tożsamością. Mamy je jednak wszyscy. Ci bowiem na pozór idealni jakże często okazują się wyrafinowanymi grzesznikami, czy wręcz despotami w stosunku do swych najbliższych czy otoczenia.


Najpierw powinieneś zapoznać się dokładniej z tym o jaki problem z tożsamością tutaj chodzi. Bo nie jest to jakiś zwykły problem.

Cytuj:
gdzie prawa i zasady nie będą stanowiły zadośćuczynienia w zakresie małostkowych pretensji


Małostkowych pretensji? Ciekawe jak Ty byś to postrzegał gdybyś doświadczył w swoim życiu tej ''małostkowej pretensji''.
W/g tego co piszesz to w ogóle życie staje się niepotrzebne i ogólnie bezwartościowe bo ważne jest tylko to co będzie a w ogóle to chyba nie warto byłoby nic w tym życiu robić, bo i tak wszystko nie ma znaczenia w obliczu tego co ma być.

Cytuj:
Mógłbyś coś więcej o tym skąd to przekonanie?



Dlatego że są to byty tylko i wyłącznie duchowe. I nawet nie mają żadnej określonej płci. Anioł nie istnieje w ciele, tak jak człowiek.


Cytuj:
Jeśli nawet tak będzie, że płeć będzie nam pozostawiona to jednak wyraźne orzeczenie Jezusa, że ani się żenić ani za mąż wydawać nie będą, jednoznacznie rozwiewa 'nadzieje' na kontynuowanie jakiejkolwiek formy współżycia w sensie określanym przez umysł kogoś kto dziś, na ziemi czuje się niespełniony w tym względzie.



Eli, zapoznaj się dokładnie z tym co oznacza pojęcie - transseksualizm, bo ja nie wiem co chcesz tutaj sugerować poprzez te słowa. Czy Tobie wszystko kojarzy się tylko z tym jednym? Bo takie można odnieść wrażenie czasem czytając Twoje wypowiedzi tutaj.


Cytuj:
mimo że w każdego rodzaju tożsamości ktoś, oceniając swe pretensje dzisiejszym stanem ducha i wiedzy, czując się 'tutaj' niedowartościowany oczekiwałby rekompensaty w przyszłym, doskonałym świecie.



Niedowartościowany? Raczej nie w swoim ciele i w nie swojej roli. Czy zdajesz sobie sprawę czym to jest i jak poważny i znaczący ma wpływ na całe życie? Czy zastanowiłeś się chociaż przez chwilę nad słowami jakie ci dałem wcześniej? Co tworzy Twoją tożsamość? Kim jesteś? Myślisz że po śmierci to wszystko wyparuje i przestanie mieć znaczenie dla Ciebie? Stracisz pamięć o samym sobie?

Stracisz swoją własną tożsamość i świadomość siebie? Może przestań myśleć ciągle w kontekście seksualności a zastanów się i pomyśl o życiu, po prostu o wszystkich wymiarach i płaszczyznach życia, bo dotyka to wszelkich sfer a nie tylko tej jednej jedynej jak to jest w Twoim własnym wyobrażeniu. Mówimy tutaj o życiu, o byciu w pełni sobą, o tożsamości która ma wielkie znaczenie a jest jakoś lekceważona przez Ciebie, w Twojej wizji zatracenia swojej osobowości i tożsamości w przyszłym świecie.

Nie przeraża cię to że mógłbyś stracić swoją własną tożsamość? Kim wtedy będziesz w takim razie? Każdy dąży do tego aby być sobą i miałby to stracić, miałoby to nie mieć żadnego znaczenia?
Czy Jezus po zmartwychwstaniu zapomniał kim jest, czy zmartwychwstał w ciele kobiety, albo jako anioł, czy nie pamiętał już swojego życia, swojej matki, swojej drogi na krzyż? Zatracił swoją własną tożsamość którą miał w tym ziemskim istnieniu?


Cytuj:
Można powiedzieć, że Biblia a szczególnie Nowy Testament aż 'trzeszczy' od podobnych fragmentów:
Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, Gal 5:19
To tak dla równowagi.


O czym Ty mówisz? Czy Ty w ogóle wiesz co to jest największa bliskość z kimś kogo kochasz? I czym to jest? Dlaczego starasz się splugawić coś co jest najpiękniejszą sprawą na tym świecie?


Cytuj:
Jeśli tak będzie, bo przecież będzie nowe niebo i nowa ziemia, to dlatego, żeby kontemplować je jak... księgę:


I tak będziesz tylko oddawał się kontemplacji przez całą wieczność? Na tym to ma polegać? I to jest zachęcająca wizja?


Cytuj:
Człowiek a szczególnie relacje między mężczyzną a kobietą miałyby swoją rangę ważności we wszystkich dokonaniach. Jednakże będzie to już świat zbawiony (stan dokonany) bez konieczności kontynuowania jakiejkolwiek formy drogi ku zbawieniu.



Naprawdę sądzisz że takie relacje wygasną? Miłość wygaśnie w/g Ciebie? Ale to zupełnie zaprzecza istocie miłości. I to wszystko by oznaczało że człowiek zamieni się w jakiś inny byt i przestanie być nawet człowiekiem. A także to że obecne życie na tym świecie jak i relacje tutaj nie mają sensu i znaczenia. W takim razie po co to wszystko istnieje.


N kwi 19, 2015 2:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 3137
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
equuleuss napisał(a):
... Bo brak akceptacji polega tutaj właśnie na czymś takim. Mniej więcej bo wszelkie próby podawania jakichkolwiek przykładów są tylko bardzo słabym odbiciem tego problemu.


Dlatego niedawno użyłem słowa "autopsja".


N kwi 19, 2015 8:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
equuleuss napisał(a):
Eli, zapoznaj się dokładnie z tym co oznacza pojęcie - transseksualizm, bo ja nie wiem co chcesz tutaj sugerować poprzez te słowa. Czy Tobie wszystko kojarzy się tylko z tym jednym? Bo takie można odnieść wrażenie czasem czytając Twoje wypowiedzi tutaj.

A ja mam wrażenie jakbym miał do czynienia z kimś – wybacz – uzależnionym. Z kimś na wzór alkoholika, który potrafi wymyślić wszystko tylko po to aby głośno i otwarcie nie wyznać: tak, jestem alkoholikiem i wymagam leczenia. Jak bowiem rozumieć fakt odżegnywania się od seksualności z jednej strony i zaraz potem pytać: I tak będziesz tylko oddawał się kontemplacji przez całą wieczność? Na tym to ma polegać? I to jest zachęcająca wizja? Jak – podczas gdy Ci ujawniam możliwość uleczenia Cię w świecie o nieporównywalnie większych dobrodziejstwach niż świat obecny* - przyjąć za dobrą monetę czystość intencji w świetle Twego:
- Seksualność jest pięknym darem.
- Nie chciałbym być uleczony w taki sposób aby zmieniać moją istniejącą tożsamość.
Wiem kim jestem, potrzebuję tylko właściwego ciała.


Można tłumaczyć, że Bóg Cię nie tylko nie skrzywdzi ale wręcz nagrodzi w świecie niewyobrażalnych dla nas wartości* a Ty, oskarżając mnie o obsesje, ze swego ustąpić nie chcesz. Nie chcesz być uleczony w ramach prawdziwego zbawienia, tylko żądasz właściwego ciała aby zbawienie realizować na swój, wyobrażony ziemskim, grzesznym umysłem sposób.

*lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują. 1Kor 2:9


N kwi 19, 2015 9:31
Zobacz profil
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Eli, jedynym "alkoholikiem" z nas wszystkich, jacy się tu wypowiadamy, jesteś ty. Trzeźwiejącym, ale alkoholikiem. Bo człowiek zdrowy jest w stanie się napić, ba, upić, i krzywda mu się od tego żadna nie dzieje, (poza kacem, rzecz jasna). Alkoholik natomiast wpada wtedy w ciąg i w związku z tym ucieka od alkoholu jak od jasnej zarazy. Takie właśnie podejście do seksualności i ogólnie cielesności ty tutaj prezentujesz. Więc, jeśli mógłbyś przestać "uzdrawiać" innych ludzi, a zaczął leczenie od swojej szlachetnej osoby - byłbym bardzo rad.


N kwi 19, 2015 9:55
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Eli, rozmowa z z Tobą chyba traci jakikolwiek sens, bo Ty patrzysz na wszystko w kontekście seksualności, czy truskawki też kojarzą ci się z tym jednym?

Bo sprawiasz takie wrażenie że masz jakiś problem w tej kwestii.

W takim razie zapoznaj się także z definicją tożsamości, i osobowości, bo tożsamość, płeć, jak i tożsamość płciowa nie polega na tym i nie dotyczy tylko i wyłącznie seksualności.

I seksualność nie jest grzechem i nie jest czymś grzesznym, jest darem Boga, i nie nazywaj darów Boga w taki sposób bo wszystko co od Niego pochodzi jest dobre. Czyżbyś nie wiedział że nawet księża twierdzą że aseksualizm (czyli brak seksualności) jest nienaturalnym i chorobowym stanem dla człowieka?

I zacznij także swoje własne uleczenie od swojej własnej duszy i postrzegania pewnych spraw.


N kwi 19, 2015 15:22

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
equuleuss napisał(a):
Co tworzy Twoją tożsamość? Kim jesteś? Myślisz że po śmierci to wszystko wyparuje i przestanie mieć znaczenie dla Ciebie? Stracisz pamięć o samym sobie?


Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko...

Zresztą..., nie..., dajmy większy fragment:

Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. 1Koryntian 13: 9-12

Uważam, że ten fragment dobrze komentuje Twoje wątpliwości. Nie wyparuje więc a zostanie objawione w pełnej prawdzie, którą obecnie wypacza nam nasza cielesna rzeczywistość.


N kwi 19, 2015 15:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29
Posty: 86
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Cytuj:
Eli, rozmowa z z Tobą chyba traci jakikolwiek sens, bo Ty patrzysz na wszystko w kontekście seksualności, czy truskawki też kojarzą ci się z tym jednym?

Hmmm, można by powiedzieć, że dobrze jest mieć na kogo zwalić swoje problemy. Można by ale nie powiem tego. W zamian mam propozycję... rozejmu: ja przyjmuje, że jestem przegiętym dziwakiem; że, nie rozumiejąc Twej prawdziwej osobowości starałem się przypisać Ci swoje wypaczenia (za co przepraszam) a Ty potwierdzisz, że od ujawnionego we mnie seksizmu chcesz być właściwie jak najdalej. Że Twoje myśli w tym względzie są czyste, przeźroczyste i niewinne.


N kwi 19, 2015 16:14
Zobacz profil
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Cytuj:
Hmmm, można by powiedzieć, że dobrze jest mieć na kogo zwalić swoje problemy.


Eli, transseksualizm nie jest problemem dotyczącym tylko seksualności i nie opiera się na tym. To co jest zawarte w angielskiej nazwie oznacza sex w pojęciu - płeć. A płeć to coś o wiele więcej niż sprawy seksu. Bóg stworzył kobietę i mężczyznę nie po to aby tylko łączyli się jak zwierzęta w rui, ale aby poprzez seksualność wyrażali sobie wzajemnie najgłębsze zjednoczenie w miłości. Bóg stworzył ludzi do miłości, aby kochali się także wzajemnie i uwzględnił w tym na pierwszym miejscu ta miłość jaka jest pomiędzy mężczyzną a kobietą.

Gdyby Bóg chciał stworzyć ludzi jako anioły to stworzyłby ich aniołami, nie dając im ciała które posiada płeć. Gdyby Bóg nie zamierzał miłości między mężczyzną a kobietą to nie tworzyłby płci w dwóch odrębnych bytach, ale stworzyłby istotę w której istnieją cechy jednej i drugiej płci która nie potrzebowałaby tworzyć pary z nikim.

Kościół Katolicki nie podziela tej opinii że tym grzechem pierwszych ludzi jest współżycie seksualne.

Cytuj:
Ty potwierdzisz, że od ujawnionego we mnie seksizmu chcesz być właściwie jak najdalej. Że Twoje myśli w tym względzie są czyste, przeźroczyste i niewinne.


Nie seksizmu, ale tego że postrzegasz seksualność jako coś co jest niegodne, nieczyste, i wszelkie inne tego typu pojęcia. Tymczasem ja postrzegam to w zupełnie inny sposób.

Cytuj:
Uważam, że ten fragment dobrze komentuje Twoje wątpliwości. Nie wyparuje więc a zostanie objawione w pełnej prawdzie, którą obecnie wypacza nam nasza cielesna rzeczywistość.


Słowa zawarte w Biblii można sobie interpretować w dowolny sposób. Ale cielesność niczego nie wypacza, bo tą samą płeć jakie ma teraz Twoje ciało, to samo otrzymasz także w tym przyszłym życiu jako Twoje nowe ciało.

A ja mam tutaj poważny problem. I o tym problemie tutaj staramy się dyskutować.


N kwi 19, 2015 16:51
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Eli napisał(a):
(...) możliwość uleczenia Cię

Na czym konkretnie miałoby polegać to uleczenie?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N kwi 19, 2015 17:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2871
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Soul33 napisał(a):
Eli napisał(a):
(...) możliwość uleczenia Cię

Na czym konkretnie miałoby polegać to uleczenie?

Czyzbys przypisywal Eli cechy boskie? Podejrzewam, ze wielu uleczonych najmniej sie spodziewalo w ktorym kierunku pojda ich sprawy. Konkretnie mam na mysli sw. Pawla, ktory z zupelnie inna misja wyruszal w podroz. Niezbadane sa wyroki Boskie.


Pn kwi 20, 2015 1:16
Zobacz profil
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Cytuj:
Czyzbys przypisywal Eli cechy boskie? Podejrzewam, ze wielu uleczonych najmniej sie spodziewalo w ktorym kierunku pojda ich sprawy. Konkretnie mam na mysli sw. Pawla, ktory z zupelnie inna misja wyruszal w podroz. Niezbadane sa wyroki Boskie.



Niezbadane a jednak sugerujesz jedyną możliwą i słuszną drogę ''uleczenia''. W takim razie powiedz jeśli dostałbyś przy zmartwychwstaniu ciało kobiety aby żyć w nim już na zawsze, to naprawdę stałbyś się szczęśliwą kobietą akceptującą siebie w pełni? Chyba nie, bo nie potrafiłbyś być kobietą i nie potrafiłbyś zrezygnować z tego kim jesteś.

Także trzeba się trochę zastanowić nad tym. Sprawa dotyczy tożsamości a nie jakiejś sprawy dotyczącej uleczenia ciała z fizycznej choroby czy umysłu z psychicznej choroby.


Pn kwi 20, 2015 2:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2871
Post Re: Wierzę w ciała zmartwychwstanie.
equuleuss napisał(a):
Sprawa dotyczy tożsamości a nie jakiejś sprawy dotyczącej uleczenia ciała z fizycznej choroby czy umysłu z psychicznej choroby.

Mam uwierzyc w "tozsamosc" dlatego ze Ty tak powiedziales? Czy jakas inna grupa aktualnie bedacych na fali odkrywcow? Byli tacy co mowili - nur fur deutsche.


Pn kwi 20, 2015 11:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 228 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL